Reklama

Reklama

Mądre w swej prostocie zdanie przeczytałem: „Nie musicie głosować na Kaczyńskiego, ale zacznijcie myśleć”. Z jednej strony to zdanie jest mądre, z drugiej strasznie ostrożne, gdzieś tam głęboko w duszy gra, żeby błazna z siebie nie robić lepiej wybierać tak w sposób nie dający powodów do gremialnej kpiny. Otóż myślę i chętnie się z moim myśleniem podzielę. Nie wiem na kogo zagłosuję, ale będę wybierał między dwoma kandydatami. Jednego przez 3 lata tępiłem, z drugiego jeszcze parę tygodni temu darłem łacha, myląc się sromotnie co do jego wyniku. Mówię oczywiście o Kaczyńskim i Napieralskim. Dlaczego akurat oni? Ponieważ oni mają dwie cechy wspólne, które dla mnie są kryterium wyboru. Zanim o cechach kandydatów, najpierw o moich cechach. Jestem człowiekiem, który może dogadać się z każdym, już… pośmialiśmy się?….mogę dalej? Zatem mogę dogadać się z każdym, ponieważ wcale nie oczekuję, że świat będzie urządzony według mojego wyboru, a nawet boję się, żeby tak był urządzany, na przykład cenię sobie niezmiernie mój ateizm, natomiast ateizacji boje się bardziej niż wielkiej inkwizycji. Krótko się zaprezentowałem, jednym przykładem, mogę z czystym sumieniem wrócić do dwóch cech, które mi się w Kaczyńskim i Napieralskim podobają. Pierwsza cecha to oczywiście pracowitość. Nie było dwóch bardziej pracowitych kandydatów w tej kampanii, mimo że obaj byli skazywani na porażkę i tak przypadkiem dochodzę do drugiej złożonej cechy. Autentyczność i wiara w to co się robi.

Zanim usłyszę, że Kaczyński przecież udaje, to pragnę powiedzieć, że po pierwsze nikt w te jego zmianę nie wierzy, poza tym ja żadnej mentalnej zmiany nie widzę, widzę zmianę narzędzi politycznych, do osiągnięcia tego samego celu politycznego i ta zmiana póki co robi na mnie wrażenie. Tych dwóch kandydatów orze dzień i noc na swoją pozycję i za robotę zabrali się z pozycji kpiny, porażki i „rozstrzygniętych już wyborów” . Tego od ludzi oczekuję, bez względu na dziedzinę, pracowitości i wiary w siebie, to cechy ludzi wybitnych nie jedyne, ale konieczne. Jeśli z jednej strony widzę Napieralskiego biegającego o 5 rano po fabrykach, a z drugiej rozleniwionego, nażartego polityką i splendorem Cimoszewicza, który wziął drugiego sztucznie nominowanego na prezydenta i przekazał mu swoje „poparcie”, no to mi się nóż z kieszeni prosto w wątrobę otwiera na taki model ludowej demokracji. Rada mędrców? I to jakich? Takich co sami nie wiedzieli jak to się robi i co więcej, szef tego co go Cimoszewicz poparł załatwił go przy pomocy esbeckich metod w ostatnich wyborach. To nie jest demokracja, to jest koncesja. Jeden wyznaczył sobie kandydata w kpinach nie wyborach wewnętrznych, inny w telewizji powiedział, że lewicowi maja głosować na wielodzietnego narodowego katolika.

Gdzie jest granica tej paranoi zwana brakiem alternatywy, która de facto sprowadza się da zamordyzmu medialnego? Pytam gdzie jest granica absurdu? „Ikona lewicy” PRZED I TURĄ namawia lewicowy elektorat do głosowania wbrew wszystkiemu co jest lewicowe i na coś co jest odwiecznym i śmiertelnym wrogiem lewicy. I podobna rzecz, gdzie jednemu nieudacznikowi wydaje się, że włada milionami, uchodzi za inteligentny wybór w zastanych okolicznościach. No to ja zapytam jeszcze inaczej. A jakiż to byłby większy obciach gdyby Napieralski został prezydentem, a nie Komorowski? Zwłaszcza w świecie, gdzie wstyd się pokazać? Mamy nowoczesnego młodego prezydenta z przepiękna I damą, prezydenta za parytetem (nowoczesne jak cholera), za likwidacją konkordatu, za zmianą ustawy antyaborcyjnej, za In vitro, za świecką szkołą i urzędem. Z większością zupełnie się nie zgadzam, ale nie mam wątpliwości, że Napieralski taki jest i z tym idzie do wyborów.  Jeśli się z nim zgadzam, to mam w dupie co mówi Cimoszewicz, tylko głosuję na Napieralskiego, w I turze to już koniecznie. Nie rozumiem jak można nie popierać kandydata, z którym się zgadzam, a poprzeć kogoś kto ma zupełnie inne poglądy skrajnie inne, bo tak w telewizji powiedzieli, że nie ma wyboru. I tura wyborów to jest najlepszy test na polską demokrację i inteligencję polskiego społeczeństwa. Po jaką cholerę te wszystkie wybory, niech w telewizji ustalą, co jest mądrym głosowaniem, bo masowym, a co jest głupotą, bo kandydat i tak nie ma szans.

W ten sposób w żadnej dojrzałej demokracji się nie głosuje. Są małe partie, na przykład zieloni, czy liberałowie, które od lat mają swój stały elektorat, na poziomie 5 do 8% i ludzie głosują na swoje poglądy nie bacząc na to, że inni są więksi. Ktoś sobie wyobraża, aby zieloni głosowali na Haidera, bo on akurat był większy? W Polsce postkomunistyczny lider lewicowy, oddaje głos na endeckiego katolika i połowa Polaków uznaje to za inteligentne!!! Przecież to jest obłęd, to jest cicha degradacja wszelkich przejawów demokracji, to jest zamordyzm medialny, który wbił wyborcom kilka głupich formułek do głowy: „brak alternatywy”, „mniejsze zło”. Rozumiem II tura, ale w pierwszej głosować na to co telewizja pokazała, nie na to w co się wierzy? W porządku, widzisz w Komorowskim swojego kandydata, jesteś katolikiem, konserwatystą, masz pruderyjne poglądy, głosuj na Komorowskiego, głupi byłbyś gdybyś z takimi poglądami głosować na Napieralskiego, szacunku dla siebie byś nie miał. Tylko powiedz mi na litość boga, czemu w drugą stronę się nie szanujesz. Myślisz i wierzysz w coś innego a głosujesz na coś innego, bo chcesz być w tłumie, bo tam raźniej i bezpiecznej? Masz jakieś kryteria wyboru, to się ich trzymaj. Ja mam swoje, które wymieniłem, do tego dodam jeszcze kryterium trzecie, mianowicie program polityczny, jakkolwiek to śmiesznie zabrzmi i Kaczyński jest tu dla mnie poza konkurencją, ja się z nim zgadzam w tym co on definiuje.

Owszem mierzi mnie jego osobowość, jego nawyki i jego wredny charakter, ale z tego co wiem Napoleon miał jeszcze większego zajoba, ja wybieram polityka, nie kumpla, czy męża. Moje widzenie takich spraw jak polityka zagraniczna, podejście do gospodarki pozbawione doktrynalnego pieprzenia, wymiecenie klik i korporacji „zawodowych”, przykręcenie śruby łapownikom, jest identyczne z Kaczyńskim. Jemu się to za pierwszym razem udało beznadziejnie, tylko ja pamiętam, że Donaldowi Tuskowi z Suchocką udało się jeszcze gorzej, z Bieleckim tak sobie, a w AWS to już była tragedia. Teraz mimo wszystko udało mu się najlepiej, a i tak jest beznadziejnie propagandowy, jest drugą wersją PiS, tego z najgorszych czasów. Mam nadal się temu przyglądać i nie wymierzyć żadnej kary? Bo co? Bo kilku emerytowanych polityków powie mi co jest mądre? Bo Kaczyński ma próchnicę i nie ma żony? Zagłosuję na Kaczyńskiego, albo Napieralskiego i w żadnym przypadku nie zagłosuję wbrew sobie, myślę jeszcze o Korwinie, ale to już kryterium bardzo osobiste, lubie ludzi szalonych tak jak sam szalony bywam. Nie jestem ubezwłasnowolniony frazesami i mediami, nie interesuje mnie, czy mój wybór wygra, interesuje mnie czy nie dam dupy jako wyborca głosując wbrew sobie. Wszelkie tłumaczenia o mniejszym złu i braku alternatywy, to są gadki niewolników, gadki mas. Można przegrać, ale walcząc o swoje, po tym poznaje się klasę, wygrywać wbrew sobie z tymi co ich jest więcej, to poddać się, podwinąć ogonek. Można głosować na Komorowskiego, Kaczyńskiego i Napieralskiego, ale ten wybór musi być oparty na myśleniu, przekonaniach i szacunku dla samego siebie. Głosowanie pod dyktando frazesów i zgranych mędrców, to intelektualne niewolnictwo, to miałkość.

Reklama

20 KOMENTARZE

  1. Tak się czasem pytam tych, co
    Tak się czasem pytam tych, co nie chcą marnować głosu: słuchaj, ale jak Komorowski ostatecznie przegra, to powiesz o sobie, że twój głos to był zmarnowany głos? W odpowiedzi widzę tylko zdziwienie pomieszane z litościwą wyższością.

  2. Tak się czasem pytam tych, co
    Tak się czasem pytam tych, co nie chcą marnować głosu: słuchaj, ale jak Komorowski ostatecznie przegra, to powiesz o sobie, że twój głos to był zmarnowany głos? W odpowiedzi widzę tylko zdziwienie pomieszane z litościwą wyższością.

  3. Ja
    Ja ich sobie nazwałam Marionetkami OBOP-u – Ci od wyboru “mniejszego zła”. Po jasną cholerę wydaje się forsę na wybory skoro wystarczy sondaż? Zabawne, mamy możliwość dokonywania wyboru wg WŁASNEGO uznania opartego na WŁASNYCH przekonaniach i przemyśleniach … i co? Z WŁASNEGO nieprzymuszonego wyboru wielu rezygnuje z tego! Bo jest sondaż. Bez tego w dzisiejszych czasach nie da się funkcjonować. Nie marnuj głosu, patrz na sondaże! – słyszy się. Ja słyszę: nie myśl, daj się zmanipulować, oddaj wolną wolę.

  4. Ja
    Ja ich sobie nazwałam Marionetkami OBOP-u – Ci od wyboru “mniejszego zła”. Po jasną cholerę wydaje się forsę na wybory skoro wystarczy sondaż? Zabawne, mamy możliwość dokonywania wyboru wg WŁASNEGO uznania opartego na WŁASNYCH przekonaniach i przemyśleniach … i co? Z WŁASNEGO nieprzymuszonego wyboru wielu rezygnuje z tego! Bo jest sondaż. Bez tego w dzisiejszych czasach nie da się funkcjonować. Nie marnuj głosu, patrz na sondaże! – słyszy się. Ja słyszę: nie myśl, daj się zmanipulować, oddaj wolną wolę.

  5. Sprowokowany przez głupka z Biłgoraja przypomniałeś
    niegdysiejszy,,rozbiór Kaczyńskiego” , na czynniki pierwsze. Szkoda,że nie pokusiłeś się o identyczną ,,biografię” Bronka Komorowskiego – nieustraszonego pogromcy komunistów. Byłaby kwintesencją jego dziwnego życiorysu,dziwnych , politycznych ,wolt i dziwnych znajomości . Niewiele by zostało z wizerunku jowialnego marszałka,gdybyś mu zrzucił atrybuty klowna – wąsy z okularami. Bo wszyscy zdeklarowani zwolennicy ,,mniejszego zła” i większej głupoty ,mówią,że owszem ,pan Bronek ,,nie jest doskonały” ale zagłosują nań z braku ,,alternatywy” .

    • Komorowskiego nie da się tak
      Komorowskiego nie da się tak ruszyć. To już modelowy “opozycjonista” Michnik dał niejednemu światłemu do myślenia. Komorowski jest za głupi, żeby był zły, on jest tylko pachołkiem złych. Słowem drobny cwaniak, założę się, że WSI dymało go, a on prosił o jeszcze, bo nie wiedział co się dzieje, jestem tego pewien. A potem to już syndrom sztokholmski i ludzie honoru. Michnik tak, ten kutas to by matkę sprzedał, ale Komorowski to po prostu głupek, może drobny cwaniaczek, ale nie Michnik.

  6. Sprowokowany przez głupka z Biłgoraja przypomniałeś
    niegdysiejszy,,rozbiór Kaczyńskiego” , na czynniki pierwsze. Szkoda,że nie pokusiłeś się o identyczną ,,biografię” Bronka Komorowskiego – nieustraszonego pogromcy komunistów. Byłaby kwintesencją jego dziwnego życiorysu,dziwnych , politycznych ,wolt i dziwnych znajomości . Niewiele by zostało z wizerunku jowialnego marszałka,gdybyś mu zrzucił atrybuty klowna – wąsy z okularami. Bo wszyscy zdeklarowani zwolennicy ,,mniejszego zła” i większej głupoty ,mówią,że owszem ,pan Bronek ,,nie jest doskonały” ale zagłosują nań z braku ,,alternatywy” .

    • Komorowskiego nie da się tak
      Komorowskiego nie da się tak ruszyć. To już modelowy “opozycjonista” Michnik dał niejednemu światłemu do myślenia. Komorowski jest za głupi, żeby był zły, on jest tylko pachołkiem złych. Słowem drobny cwaniak, założę się, że WSI dymało go, a on prosił o jeszcze, bo nie wiedział co się dzieje, jestem tego pewien. A potem to już syndrom sztokholmski i ludzie honoru. Michnik tak, ten kutas to by matkę sprzedał, ale Komorowski to po prostu głupek, może drobny cwaniaczek, ale nie Michnik.

  7. W przypadku II tury Kaczyński – Komorowski,
    W przypadku II tury Kaczyński – Komorowski, zagłosuję (całkowicie wbrew swoim poglądom i odczuciom) na Kaczyńskiego – gdyby Kaczor został prezydentem, to:
    1. Może panowie z PO zaczęliby się między sobą kłócić po przegranych wyborach (dekompozycja PO).
    2. Kaczor z jego charakterem niszczyłby PO z zewnątrz. Dodatkowa zaleta jest taka, że mógłby zapobiegać też co “ciekawszym” pomysłom PO (rozszerzenie uprawnień CBA, cenzura internetu).
    3. Kaczor ma talenty autodestrukcyjne.
    Z powyższych 3 wynikłoby skompromitowanie się obu opcji i może otwarłaby się możliwość wejścia do sejmu (realna władza) nowych, jakiś sensowniejszych osób i opcji politycznych – tyle, jeśli chodzi o moje (być może naiwne) ale jednak jakieś tam kalkulacje wyborcze.
    PS za 10 min. cisza wyborcza. Napieralski nie tylko lansuje się rano, ale i późnym wieczorem – latał po warszawskim Nowym Świecie i wciskał swoje ulotki.

  8. W przypadku II tury Kaczyński – Komorowski,
    W przypadku II tury Kaczyński – Komorowski, zagłosuję (całkowicie wbrew swoim poglądom i odczuciom) na Kaczyńskiego – gdyby Kaczor został prezydentem, to:
    1. Może panowie z PO zaczęliby się między sobą kłócić po przegranych wyborach (dekompozycja PO).
    2. Kaczor z jego charakterem niszczyłby PO z zewnątrz. Dodatkowa zaleta jest taka, że mógłby zapobiegać też co “ciekawszym” pomysłom PO (rozszerzenie uprawnień CBA, cenzura internetu).
    3. Kaczor ma talenty autodestrukcyjne.
    Z powyższych 3 wynikłoby skompromitowanie się obu opcji i może otwarłaby się możliwość wejścia do sejmu (realna władza) nowych, jakiś sensowniejszych osób i opcji politycznych – tyle, jeśli chodzi o moje (być może naiwne) ale jednak jakieś tam kalkulacje wyborcze.
    PS za 10 min. cisza wyborcza. Napieralski nie tylko lansuje się rano, ale i późnym wieczorem – latał po warszawskim Nowym Świecie i wciskał swoje ulotki.