Reklama

Abp senior Juliusz Paetz, w latach 1996-2002 metropolita poznański; złożył rezygnację po tym, jak wyszły na jaw oskarżenia kleryków, że byli przez niego molestowani.


Prof. Tomasz Polak (d. ks. prof. Tomasz Węcławski)
, teolog, twórca międzywydziałowej Pracowni Pytań Granicznych UAM; 1989-1996 rektor Arcybiskupiego Seminarium Duchownego w Poznaniu; 1996-1998 dziekan Papieskiego Wydziału Teologicznego w Poznaniu; organizator i pierwszy dziekan Wydziału Teologicznego UAM (1998-2002); w 2007 odszedł ze stanu kapłańskiego, kilka miesięcy później dokonał aktu apostazji z Kościoła katolickiego; ożenił się i w 2008 zmienił nazwisko.

Reklama

Poznańska teologia świętuje właśnie podwójny jubileusz, 40-lecia powstania i 10-lecia włączenia w struktury uniwersyteckie. Wśród zaproszonych do katedry na uroczystą mszę nie znalazł się prof. Polak. Za to jubileuszową mszę koncelebrował abp Paetz.

W lokalnej GW – święte oburzenie. Przypomniano m.in. że Węcławski był wśród tych ludzi Kościoła, którzy oskarżali Paetza o seksualne molestowanie. Miał za to właśnie stracić funkcję dziekana uniwersyteckiej teologii. Kilka lat później – dodajmy – był członkiem komisji, która przesądziła o wiarygodności esbeckich papierów obciążających abp. Stanisława Wielgusa.

Osobiście byłabym raczej zdziwiona, gdyby stało się na odwrót. Gdyby poznańscy hierarchowie i władze wydziału uhonorowali jego twórcę, jednego z najwybitniejszych polskich teologów. A arcybiskupa Paetza usunęli w cień. Kościół jest przecież boleśnie konsekwentny.

Arcybiskup Paetz zaszczyca swoją obecnością wszystkie ważniejsze uroczystości. Także te o wadze państwowej, a nawet międzynarodowej, jak np. wizyta papieża. Ani Watykan, ani tym bardziej polski Episkopat nie zadały sobie trudu, aby wyjaśnić wagę oskarżeń pod jego adresem. Sprawa, niestety, nie znalazła też swojego finału w sądzie. Jednak większość wiernych nie ma wątpliwości. I słysząc o innych podobnych przypadkach (choć, należy podkreślić, Paetz o pedofilię nigdy nie był oskarżany) skorzy są do dalego idących uogólnień. Tym bardziej, że papiery esbeckie też chwały arcybiskupowi nie przysparzają.

Z drugiej strony, profesor wówczas jeszcze Węcławski dał się swojego czasu wciągnąć w dyskusję teologiczną, mającą wyjaśnić powody jego rozstania z Kościołem. Debata długo nie trwała. A Tygodnik Powszechny, który kilka razy udzielił mu swoich łamów, spotkała surowa reprymenda. Jego podręczników teologii fundamentalnej też pewnie w bibliotekach seminaryjnych znaleźć nie można. Na szczęście Pracownia Pytań Granicznych istnieje nadal. Choć był czas, że długiej przyszłości jej nie wróżono. Dla odstępców wszak przebaczenia na ogół nie ma. Nie tylko w Kościele. Co innego grzeszki dnia powszechnego, a nawet krzywdzenie bliźnich.

Reklama

12 KOMENTARZE

    • kiedy Węcławski odchodził
      Kiedy Węcławski odchodził nawet ci, którzy uważali, że jego niepokoje teologiczne to ściema, bo prawdziwą przyczyną jest baba, nie negowali jego potencjału intelektualnego i głębokiej wiedzy. Te kilka tekstów w TP, także polemizujących z jego koncepcją Chrystusa (bo o to w warstwie teologicznej chodziło) uświadomiły mi, że tylko na gruncie polskiego Kościoła jego "niepokoje" są czymś wyjątkowym. Teolodzy w innych krajach są bardziej otwarci na rozmaite "herezje". Tak, Kościół katolicki przetrwał 1700 lat. Jako instytucja jest w dalszym ciągu potężny. Ale kiedy patrzę naokoło, to się zastanwiam, jak długo jeszcze …

    • kiedy Węcławski odchodził
      Kiedy Węcławski odchodził nawet ci, którzy uważali, że jego niepokoje teologiczne to ściema, bo prawdziwą przyczyną jest baba, nie negowali jego potencjału intelektualnego i głębokiej wiedzy. Te kilka tekstów w TP, także polemizujących z jego koncepcją Chrystusa (bo o to w warstwie teologicznej chodziło) uświadomiły mi, że tylko na gruncie polskiego Kościoła jego "niepokoje" są czymś wyjątkowym. Teolodzy w innych krajach są bardziej otwarci na rozmaite "herezje". Tak, Kościół katolicki przetrwał 1700 lat. Jako instytucja jest w dalszym ciągu potężny. Ale kiedy patrzę naokoło, to się zastanwiam, jak długo jeszcze …

  1. Nauka z dzieciństwa
    Moja od lat już niestety nieżyjąca babcia, jak posyłała mnie do podstawówki, zwykła niekiedy powtarzać “tylko pamiętaj, ty tam do żadnej bandy nie wstępuj, bo te bandy to takie są, że chętnie przyjmą, ale nie daj ci chcieć wystąpić…”.

  2. Nauka z dzieciństwa
    Moja od lat już niestety nieżyjąca babcia, jak posyłała mnie do podstawówki, zwykła niekiedy powtarzać “tylko pamiętaj, ty tam do żadnej bandy nie wstępuj, bo te bandy to takie są, że chętnie przyjmą, ale nie daj ci chcieć wystąpić…”.