Reklama

Przytoczę dwa zdania jednego autora, wypowiedziane na jednym oddechu. Wszyscy wiedzieli, że budżet będzie nowelizowany i nawet podawano kwotę deficytu. Jednak dzięki zawyżonym parametrom budżetu udało się sprzedać obligacje, bo polski budżet sprawiał wrażenie stabilnego i progresywnego. Powtórzę, nie dlatego, że traktuję niegrzecznie Czytelników, ale dlatego, żeby się upewnić, że to nie ja mam „kuku na muniu”. Wszyscy wiedzieli, że budżet będzie nowelizowany i nawet podawano kwotę deficytu. Jednak dzięki zawyżonym parametrom budżetu udało się sprzedać obligacje, bo polski budżet sprawiał wrażenie stabilnego i progresywnego. Kto jest autorem tych słów? Coś podobnego palnął poseł PSL Żelichowski, ale dokładnie taką lub bardzo podobną kwestię tragikomiczną wygłosił, jakżeby inaczej, ekspert ekonomiczny profesor Piotr Kuczyński. Tłumacząc ten bełkot na ludzki język mamy mniej więcej takiego oto potworka logicznego. Wszyscy wiedzieli, że Jadźka się puszcza, ale dzięki temu skuteczniej się prezentowała jako dziewica. Do studia TVN wszedł ekspert od ekonomii, który się nazywa Piotr Kuczyński, obok siedziała Kolenda-Zalewska, dalej ekspert od psychologii społecznej, Janusz Czapiński, a cały skład zaprosił tytan intelektu po licencjacie – Kuźniar „odejdę z TVN”. Stara wyjadaczka medialna, dwóch gości z tytułami profesorskimi, tytana nie liczę, jednocześnie zrobiło montypythonowskie miny. Ekspert ekonomiczny uwierzył w swoje pieprzenie, profesor od psychologii społecznej wyraził pełne podziwu zaskoczenie celnością opinii, pani redaktor sprawiała wrażenie oświeconej albo co najmniej nawróconej na właściwą drogę.

Reklama

Zdaję sobie sprawę, że rozbieranie kretynizmów na czynniki pierwsze jest zajęciem jałowym, ale biorąc pod uwagę, że to towarzystwo naprawdę uwierzyło we własne misterium głupoty, boję się, że odbiorcy podobnych komunikatów uklękną, a co gorliwsi położą się krzyżem. Wychodząc do ludzi z najprostszym pytaniem, od razu się dowiadujemy, że w studio TVN24 odbyła się farsa. Kto nabywa obligacje RPIII? Teoretycznie wszyscy i przypominam, że „wszyscy wiedzieli”, ale w praktyce i w większości obligacje kupują spece od lichwy, szulerzy z banków i pozostali „doradcy finansowi”. Cała ta grupa to lepsze cwaniaki wśród, których nie brakuje przyjaciół ministrów i innych wtyczek posiadających informacje z pierwszej reki i przede wszystkim we właściwym czasie. Od początku urzędowania maklera z Londynu żaden budżet nie przetrwał w pierwotnej formie i każdy był nowelizowany w dół, nie w górę. Zdaniem eksperta wszyscy wiedzieli, że budżet jest picem na wodę z fotomontażem, ale dzięki temu, że wszyscy wiedzieli udało się wcisnąć papiery dłużne największym cwaniakom wśród szulerów. Co więcej ów ekspert bredzący w stylistyce kapłana głoszącego homilię poprosił, aby media się zastanowiły komu służą, niech media nie krzyczą tak, że minister oszukał, ponieważ minister oszukiwał w dobrej wierze. Zatem najwięksi cwaniacy, których ekspert uznał za jedynych idiotów, którzy nie wiedzieli, teraz się dowiedzieli, że minister kłamie w dobrej wierze, ale zaraz zostali poproszeni, żeby o tej informacji zapomnieli.

Czy ktoś jeszcze nadąża za „tokiem myślenia” eksperta? Jeśli nie, to pocieszę wszystkich, którzy wiedzieli i nie wiedzieli. W studio TVN po wypowiedzi eksperta nastąpiło gremialne potakiwanie ogłupiałymi głowami. Zjawisko nie do pojęcia, coś pomiędzy szkoleniem Amway i corocznym spotkaniem Świadków Jehowy na stadionie. Wisienką na torcie ubitym z „eksperckiej” piany jest rzecz jasna spektakularne podsumowanie wiarygodności ministra finansów, który jednocześnie został przedstawiony jako czytelny kłamca i genialny strateg. Jest więcej niż pewne, że odtrąbiony geniusz maklera z Londynu wraz z opisem strategicznych posunięć sprawi, że w 2014 roku znów wszyscy będą wiedzieli, że budżet to makulatura, ale nabywcy obligacji brawurowym ruchem zostaną wyprowadzeni na manowce. Zresztą o czym w ogóle mowa, rozdrabniamy się na „polskie piekiełko”, tymczasem przyszły laureat Nagrody Nobla, stworzył najprostszą procedurę wychodzenia z kryzysu.

Grecja, Hiszpania, Portugalia i pozostałe Cypry, zamiast się martwić i palić opony, powinny stworzyć budżet Rostowskiego. Słucham? Że wszyscy wiedzą jaka jest sytuacja bankrutów? I tak ma być, bez tej powszechnej wiedzy o autentycznej kondycji finansowej nie ma co myśleć o rentownej sprzedaży obligacji. Po rozdrobnieniu i uporządkowaniu kretynizmów firmowanych przed profesorów i redaktorów warto zadać jeszcze jedno, tym bardziej bardzo ważne i poważne pytanie. Dlaczego polskie obligacje pomimo wiedzy, że budżet pójdzie na przemiał znalazły nabywców w postaci lepszych cwaniaków? Fragment odpowiedzi już padł parę zdań wyżej i niestety dobrych wieści nie mam. Cwaniaki wiedzą od dawna i z pierwszej ręki, że do wyjęcia jest jeszcze 300 miliardów z OFE, trochę mniej z NBP i funduszów rezerw, a do sprzedania jeszcze kilka dojnych krów z KGHM na czele. Wiedzą skąd, wiedzą ile i przede wszystkim wiedzą, że ta ekipa z tym maklerem w księgowości, bez wahania do ostatniego grosza zasoby wydoi.

Reklama

16 KOMENTARZE

  1. Cwaniaki wiedzą też, że
    Cwaniaki wiedzą też, że społeczeństwo w dużej części jest "ogłupiałe", myśli, że "jakoś to będzie", "nie będzie źle" [1], a jak się takim ludziom próbuje coś tłumaczyć, to szybko kończą rozmowę (tacy ludzie mnie tak irytują, że dalej ciągnę z uporem maniaka ten wątek). Inna część, jest w jakimś tam stopniu świadoma sytuacji (m.in. dzięki mediom 2 i 3 obiegu, gdzie [dla mnie] poczesne miejsce zajmuje ten blog), ale niewiele z tego wynika, bo brakuje możliwości zmiany obecnego stanu rzeczy (m.in. na postawę tej "dużej części ogłupiałej społeczeństwa"), dodatkowo wiele osób uważa (i słusznie – patrz niektóre wyroki "niezawisłych sądów" [na telefon]), że lepiej się nie wychylać (zastraszenie). Do tego dochodzi nie dość zdecydowana postawa głównej partii opozycyjnej PiS, która, może i słusznie, chyba postanowiła nie wszczynać awantur, skoro "rośnie jej w sondażach".

    [1] po 10.04.2010 wiedzą to z całą pewnością, że tu "wszystko może przejść".

  2. Cwaniaki wiedzą też, że
    Cwaniaki wiedzą też, że społeczeństwo w dużej części jest "ogłupiałe", myśli, że "jakoś to będzie", "nie będzie źle" [1], a jak się takim ludziom próbuje coś tłumaczyć, to szybko kończą rozmowę (tacy ludzie mnie tak irytują, że dalej ciągnę z uporem maniaka ten wątek). Inna część, jest w jakimś tam stopniu świadoma sytuacji (m.in. dzięki mediom 2 i 3 obiegu, gdzie [dla mnie] poczesne miejsce zajmuje ten blog), ale niewiele z tego wynika, bo brakuje możliwości zmiany obecnego stanu rzeczy (m.in. na postawę tej "dużej części ogłupiałej społeczeństwa"), dodatkowo wiele osób uważa (i słusznie – patrz niektóre wyroki "niezawisłych sądów" [na telefon]), że lepiej się nie wychylać (zastraszenie). Do tego dochodzi nie dość zdecydowana postawa głównej partii opozycyjnej PiS, która, może i słusznie, chyba postanowiła nie wszczynać awantur, skoro "rośnie jej w sondażach".

    [1] po 10.04.2010 wiedzą to z całą pewnością, że tu "wszystko może przejść".

  3. Rynki to wszystko antycypują
    Święta racja. Rynki antycypują, że Pan na dworze przepuszcza majątek, ale ma jeszcze co zastawić w razie czego.

    Naprawdę, ludzie odpowiedzialni za kupowanie polskich obligacji wiedzą co robią – jest ryzyko, ale można porządnie zarobić. Robię w tym biznesie – na rynku wiadomo co się kroi.

    MinFin sprzedaje głównie obligacje na średni okres (5-10 lat) bo na nie jest największy popyt. Niezłe rentowności, a jak coś to Polaczki sprzedadzą co mają i przyniosą w zębach. Obligacje na dłuższy okres byłyby bardzo tanie (bardzo duże odsetki z polskiego punktu widzenia) bo nie wiadomo co się będzie działo….

    Pokerowe miny dwóch imbecylków – pana Premiera i pana Ministra nie robią na nikim poważnym żadnego wrażenia.

    Odnośnie ekonomicznych dupodajek… Taki np. Bugaj jest (powiedzmy) lewicowy, czasami się myli (jak każdy), ale jest uczciwym facetem, który mówi co myśli i mówi to co uważa za słuszne dla społeczeństwa. W tym towarzystwie to jest jeden z nielicznych wyjątków – na palcach jednej ręki można takich policzyć. 99% reszty można podzielić na k…y, które pracują przy szosie i na takie co awansowały i nie muszą pracować pod gołym niebem.

  4. Rynki to wszystko antycypują
    Święta racja. Rynki antycypują, że Pan na dworze przepuszcza majątek, ale ma jeszcze co zastawić w razie czego.

    Naprawdę, ludzie odpowiedzialni za kupowanie polskich obligacji wiedzą co robią – jest ryzyko, ale można porządnie zarobić. Robię w tym biznesie – na rynku wiadomo co się kroi.

    MinFin sprzedaje głównie obligacje na średni okres (5-10 lat) bo na nie jest największy popyt. Niezłe rentowności, a jak coś to Polaczki sprzedadzą co mają i przyniosą w zębach. Obligacje na dłuższy okres byłyby bardzo tanie (bardzo duże odsetki z polskiego punktu widzenia) bo nie wiadomo co się będzie działo….

    Pokerowe miny dwóch imbecylków – pana Premiera i pana Ministra nie robią na nikim poważnym żadnego wrażenia.

    Odnośnie ekonomicznych dupodajek… Taki np. Bugaj jest (powiedzmy) lewicowy, czasami się myli (jak każdy), ale jest uczciwym facetem, który mówi co myśli i mówi to co uważa za słuszne dla społeczeństwa. W tym towarzystwie to jest jeden z nielicznych wyjątków – na palcach jednej ręki można takich policzyć. 99% reszty można podzielić na k…y, które pracują przy szosie i na takie co awansowały i nie muszą pracować pod gołym niebem.

  5. pierwszy kraj zlikwidowany przez siły postępu
    Szkoda, że w ostatnim zdaniu wszystko wytłumaczyłeś. Nie da się nic dodać.
    Zjawisko dotyczy nie tylko Polski.  Wszyscy wiedzą, że państwa nie mogą zbankrutować, bo mają na samym końcu swego losu jeszcze jakieś hektary, lasy. Można wywłaszczyć ludnosć katastrem i opylić bankom, ludnosć ma nerki do sprzedania, ma do opylenia córki – czasem ładne. Jak policzyć to wychodzi kupa forsy pod zastaw długów.
    Fakt, że jeszcze do finału nigdzie nie doszło, więc Polska i ewentualnie Grecja będą tym przysłowiym polem doświadczalnym, gdzie jak w soczewce zobaczymy przez pryzmat, i tak dalej..

  6. pierwszy kraj zlikwidowany przez siły postępu
    Szkoda, że w ostatnim zdaniu wszystko wytłumaczyłeś. Nie da się nic dodać.
    Zjawisko dotyczy nie tylko Polski.  Wszyscy wiedzą, że państwa nie mogą zbankrutować, bo mają na samym końcu swego losu jeszcze jakieś hektary, lasy. Można wywłaszczyć ludnosć katastrem i opylić bankom, ludnosć ma nerki do sprzedania, ma do opylenia córki – czasem ładne. Jak policzyć to wychodzi kupa forsy pod zastaw długów.
    Fakt, że jeszcze do finału nigdzie nie doszło, więc Polska i ewentualnie Grecja będą tym przysłowiym polem doświadczalnym, gdzie jak w soczewce zobaczymy przez pryzmat, i tak dalej..

  7. Kłamaliśmy rano, w południe i wieczorem
    Kłamaliśmy, kłamiemy i będziemy kłamać. Spieprzyliśmy wszystko co było do spieprzenia. "Oszukanie rynków finansowych" przebija bezczelnością wszystko co do tej pory słyszałem z ust kuczyńskopodobnych.
    Jak patrzę na tego gościa, to zastanawiam się czy powierzyłbym mu jakiekolwiek pieniądze.
    Dziwi mnie milczenie spod Żyrandolii? Przecież nasz umiłowany przywódca powinien wystąpić  z orędziem do Narodu. Wielki Możeł powinien wytłumaczyć durnemu narodowi, że wyraźnie zawiniło dziedzictwo stalinowskich metod, jak również istnieniu układu politycznego w kierownictwie NBP, związanego z radykalnymi środowiskami prawicowymi.
    Winny jest wyłącznie Jarosław Kaczyński, bo najpierw obniżał podatki, a potem oddał władzę.

  8. Kłamaliśmy rano, w południe i wieczorem
    Kłamaliśmy, kłamiemy i będziemy kłamać. Spieprzyliśmy wszystko co było do spieprzenia. "Oszukanie rynków finansowych" przebija bezczelnością wszystko co do tej pory słyszałem z ust kuczyńskopodobnych.
    Jak patrzę na tego gościa, to zastanawiam się czy powierzyłbym mu jakiekolwiek pieniądze.
    Dziwi mnie milczenie spod Żyrandolii? Przecież nasz umiłowany przywódca powinien wystąpić  z orędziem do Narodu. Wielki Możeł powinien wytłumaczyć durnemu narodowi, że wyraźnie zawiniło dziedzictwo stalinowskich metod, jak również istnieniu układu politycznego w kierownictwie NBP, związanego z radykalnymi środowiskami prawicowymi.
    Winny jest wyłącznie Jarosław Kaczyński, bo najpierw obniżał podatki, a potem oddał władzę.

  9. doprecyzowanie
    Correct me if I’m wrong, jak mawiają indianie, ale czy aby nie jest tak że z racji ustawowo ograniczonych możliwości inwestowania przez OFE, skupują one głównie obligacje skarbowe i papiery dłużne? Być może chodzi o to aby podpompować budżet kosztem ofe zanim ofe stanie się zusem?

  10. doprecyzowanie
    Correct me if I’m wrong, jak mawiają indianie, ale czy aby nie jest tak że z racji ustawowo ograniczonych możliwości inwestowania przez OFE, skupują one głównie obligacje skarbowe i papiery dłużne? Być może chodzi o to aby podpompować budżet kosztem ofe zanim ofe stanie się zusem?