Reklama

Pożar w bałaganie zwanym PO jest już nie tylko faktem, ale tak dym

Pożar w bałaganie zwanym PO jest już nie tylko faktem, ale tak dymi, że nie sposób tego nie zauważyć, nawet jeśli jest się Moniką Olejnik, Danielem Passentem i lada moment Paradowską. Jak przypuszczałem kilka dni temu i od razu podzieliłem się oceną, cała akcja z Trybunałem Stanu dla Kaczyńskiego była jakąś wewnętrzną rozgrywką w partii, której Tusk nie kontroluje. Wyszedł Donald przed kamerę i zaczął się jąkać, że to musi być profesjonalnie, prawnie i w ogóle, czyli strach zajrzał w oczy przed uruchomieniem precedensu, ale też przed kompromitacją, bo wniosek, który napisał propagandysta, obiecał odrzucić, było nie było, minister sprawiedliwości. Opór Gowina zapewne nie jest osamotniony i kompromitacja mogła być jeszcze większa, po prostu głosami PO przepadłby sąd na Kaczorem. Gderanie wokół „reformy” emerytalnej, również Tuska zmęczyło, on się szybko męczy, przebąkuje się w kuluarach, że te 67 lat wcale nie jest takie pewne, a jeśli będzie to razem z pakietem ulg i przywilejów, w którym się wszyscy pogubią. Z przeglądu ministrów została kupa śmiechu, a sondaże złapały tendencję – PO leci na twarz i żadne sztuczki nie pomagają. Tu i ówdzie powiadają ludzie, że Tuskowi rośnie konkurencja i frakcje ze wszystkich stron, nieoczekiwanie na jednego z liderów wyrósł Gowin – człowiek kojarzony ze Schetyną. Głośno mówi się też o tym, że odsunięci od władzy, tacy jak Pitera, czy Kwiatkowski mają swoje żale i już nie chce im się z taką ochotą kłamać jak jest dobrze i będzie jeszcze lepiej.

Reklama

Proces się rozpoczął zimie, teraz trwa wiosenne wypalanie PO, z tym faktem nie warto dyskutować. Co się z procesu urodzi, jeszcze ciężko powiedzieć, ale bez dwóch zdań era Tuska się kończy, natomiast samą partię najprawdopodobniej, zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że całą pewnością, czeka nie jeden, ale co najmniej trzy rozłamy. Pęknie PO wzdłuż linii Schetyny i/lub Palikota, wzdłuż linii Gowina i wzdłuż linii Tuska. Mam tu na myśli pewną symbolikę i kierunki polityczne, niekoniecznie samych ludzi. Bezideowy twór polityczny nastawiony na sprawowanie władzy dotąd ma rację bytu, dokąd dzieli stanowiskami i ma niezachwianą pozycję. PO te zalety straciła i dlatego w chaosie są czynione ruchy, a każdy się rusza jak potrafi. Tusk postępuję najbardziej nerwowo i chaotycznie. Rozdziewiczył się, przestał opowiadać głodne kawałki dla wszystkich, pod zapotrzebowanie sondażowe, ale przerażony, sondażami właśnie, miota się miedzy wojnami religijnymi, uniwersytetami trzeciego wieku, kolejami, drogami i „reformami”. Dokonał idiotycznego wyboru, skręcając na lewo, bo tutaj wszystkie atrakcje zapewnia Palikot i PO jako partia centrowa musi radykalnie skarłowacieć, żeby ten stan zmienić, ale i wówczas szanse ma niewielkie, Palikot jedzie na świeżości, która też się kończy, Donald musiałby zrobić kolejną woltę, problem w tym, że tego było tak wiele, że mało kto się na kolejną operacją plastyczną nabierze.

Panika, chaos, potrójne podziały, pożar w bajzlu, dotąd tak sprawnie zarządzanym przez kilka osób. I w podobnych okolicznościach prócz uzasadnionej radości, należałoby zachować dużą rozwagę. Na miejscu opozycji nie robiłbym żadnej konkurencji, gnicie i pękanie PO musi być tematem numer jeden, co oznacza, że wszelkie spektakularne akcje opozycji nie mogą konkurować, ale muszą eksponować degrengoladę partii rządzącej. Jak będzie, ciężko mi powiedzieć, można się irytować albo i nie, w każdym razie i sam prezes Kaczyński i poszczególni posłowie mają niezwykły dar do rzucania koła ratunkowego Donaldowi i oby tym razem ta tendencja się przynajmniej wyciszyła, najlepiej odwróciła. Dziś PO nie trzeba pomagać, dziś PO wystarczy nie przeszkadzać. Cierpliwość, spokój, przemyślane działanie, reszta sama się ułoży, no i trzeba pamiętać, że jeszcze przed nami Euro 2012, tutaj dokona się weryfikacja dość bolesna. Z braku innych zajęć i z okazji wiosny, każdy sobie może pozwolić na dywagacje, ale nie w sferze faktu, który się dokonuje – PO w dawnej postaci zwyczajnie nie ma, podobnie jak nie ma dawnego Rozwój wypadków przyspiesza i rozwijać się będzie w nowym rozdaniu, w którym ze starych i wielkich graczy pozostanie Kaczyński, wśród nowych liczyć się będzie Komorowski, Schetyna, Palikot i daj Boże Gowin, bo to oznacza jakąś tam, choćby mizerną nadzieję, że nie całą PO zasili Komorowskiego i Palikota.

Reklama

18 KOMENTARZE