Reklama

Dziś mam

Dziś mam taki troszkę luźniejszy temat, choć za te słowa powinienem zebrać, jak mało kiedy i mało kto, jeśli tylko wnikliwie się przyjrzeć tematowi. Planuję krótki tekst i dwa niedługie filmiki, jak wyjdzie jeszcze nie wiem, ponieważ kłócą się we mnie dwa pomysły. Oba do pewnego momentu bazują na tym samym słowie, dlatego niczego nie obiecując zaczynam. Muszę się na wstępie trzepnąć we własne piersi, gdyż swego czasu, zaraz po tym jak zobaczyłem tak zwane taśmy Beger byłem naiwnie wstrząśnięty. Wstyd się dziś do tego przyznawać, tym bardziej, że te mityczne już taśmy wydają się dziś naprawdę niewinne. Nie jest już chyba żadną tajemnicą, że jednym z filmów jest właśnie ten film i celowo wybrałem film z Lipińskim, nie Mojzesowiczem, bo ten z Mojzesowiczem był bardziej przaśny. Nie żeby znów Mojzesowicz jakieś wielkie tragedie grał, chodzi po prostu o pewien kontrast i przyznaję, że wybrałem łagodniejszą opcję, ale nie żeby manipulować, w końcu się przyznałem, tylko żeby pokazać kontrast właśnie. Jeśli kontrast, to już przedstawiam film drugi i tu pewnie nie trudno wpaść na myśl, że chodzi o ostatni news z końcowych stron gazet, czyli rozmowa byłego już senatora PO z potencjalnym, podkupionym zawodnikiem z lokalnego sztabu SLD. Panowie nie mają nośnych nazwisk, jednak dla porządku zaprezentujemy pana byłego senatora Ludwiczuka i pana szefa sztabu kandydata SLD na prezydenta Wałbrzycha. Kontrast, każdy z Państwa czytających wołowi sobie sam…W tym miejscu mógłbym skończyć, o ile skusiłbym się na łatwiznę i umiał powściągnąć język. Niestety, nie potrafię, ani jednego, ani drugiego.

Przed lub po obejrzeniu chciałbym, aby Państwo oglądający i czytający zwrócili uwagę na kilka fenomenalnych wręcz zjawisk. Język pana byłego senatora, wiceszefa w regionalnej komisji etyki, żeby było zabawniej, język kompletnym dnem i bynajmniej nie przekleństwa za główną część dna robią, za dno robi sam styl prowadzenia rozmowy, mówiąc krótko z najciemniejszego zaułka lubińskiej giełdy wyjęty, tam gdzie się rozrzuca trzy karty. Jeśli chodzi o język, zdecydowane jeden zero dla Lipińskiego. Treść rozmowy. Tutaj pozornie możemy mówić o podobieństwie, niemniej jest kontrast i to niemały. Pan senator daje stołek, tak jak daje Lipiński, ale pan senator ma szeroki gest, wciąga żonę do biznesu, natomiast pan senator wyraźnie daje do zrozumienia, że ze szwagrami na listach będzie ciężko i najpewniej się nie da. Ponadto pan Lipiński nie wręcza żadnej łapówki w sensie zakupu wycieczki dla rodziny, natomiast proponuje obciążyć sejm kosztami słynnych weksli Leppera, no i tu pan Lipiński przebił pana senatora. Czyli w stanowiskach punkt dla Lipińskiego, w łapówkach, mimo że nie było łapówki w czystej postaci, to jednak złodziejstwo dokonane na podatniku każe panu Lipińskiemu skopać tyłek. W tej partii remis, w tej, czyli partii pod tytułem oferta łapówkarska. Przypomnę wynik. 2:1 dla posła Lipińskiego. Można i trzeba wprowadzić trzeci element., mianowicie koszty polityczne od razu i w ciemno daję 3:1 dla Lipińskiego.

Reklama

Tłumaczę tę trzecią bramkę tym, że po aferze z taśmami Beger pan Tusk, Komorowski i Rokita o 24 z minutami zwołali konferencję, pan Kaczyński wygłosił orędzie, sprawa była wałkowana przez wiele miesięcy i stawiana jako zupełny upadek politycznych obyczajów. Jak dziś pamiętam maślany wzrok pana gajowego, łzy miał we włosach cienki Bronek, że takie rzeczy się dzieją. PiS zapłacił i płaci do dziś cenę za tamtą historię. Natomiast po PO spływa i to przecież nie pierwsza już tego typu, porównywalna i gorsza od „begerowej” afera. Spłynęła Sawicka, spłynął Misiak i cała stocznia, spłynęła afera hazardowa, spływa ostatnia sprawa. W związku z tym kontrastem i wynikiem 3 do jednego dla PiS, chciałbym matematycznie zapytać. Ile razy PO musi być gorsza od PiS, żeby odbiło się to kosztem politycznym tej partii złodziejem i demagogiem stojącej? Jak widać 3 razy, nie robi żadnego wrażenia. Czyli ile? Proszę zgadywać, kalkulować, podejrzewać, rokować, stawiać. Bardzo jestem ciekaw wyniku i żeby być w porządku sam stawiam na jakieś 18 razy i niestety wcale nie żartuję, nawet nie koloryzuję, boję się, że zaniżam. Tak całkiem poza konkursem chciałbym, tylko dodać, że ostatnie nienagrane spotkanie przygłupa z Biłgoraja z posłem Poncyliuszem zajęło gdzieś tak z półtora tygodnia ożywionych komentarzy. Zajęło półtora tygodnia, mimo że poseł Poncyliusz z oczywistych względów, ani stołka, ani wycieczki nie mógł przygłupowi zaoferować i w ogóle żadnego biznesu, gdyż jest gołodupiec poseł Poncyliusz. Nie ma mediów, ale nie ma też prezesa Kaczyńskiego. Media mogłyby na przykład powiedzieć coś o najgorszych esbeckich metodach, o państwie policyjnym, w końcu człowiek SLD niczym Ziobro biegał z dyktafonem i szpiclował. A prezes mógłby walnąć czymś w rodzaju niemoralnej oczywistości, albo innym kondominium. Nie chce się, nikomu nie chce się żadnej zadymy, wszystko wskazuje na to, że mamy wymodlone pojednanie i koniec „wojny polsko-polskiej”. Taki to kontrast chciałem opisać, a teraz zapraszam do kina.

PS Zapomniałem na śmierć. Sprawa w ogóle nie robiłaby żadnego szumu, gdyby nie nowy patent Tuska. Otóż idzie teza w świat, że z dolnośląską PO należy coś zrobić. Najczęściej dziś słyszałem o tym, że znów Dolny Śląsk, nie że jakiś inny problem. Nie przeczą, pan Grzesiek jest jednym z najprężniejszych złodziei w tej klice, dawno o tym pisałem, ale jako żywo, gdzie mu do mafii trójmiejskiej powiązanej do niedawna z lubelską.
PS2 Ten Ludwiczak jest prezesem polskiej koszykówki :), nawet ja się nie potrafiłem powstrzymać.

Nagranie rozmowy Ludwiczuka z Rosiakiem

Rozmowa Lipińskiego z Beger

Reklama

16 KOMENTARZE

  1. Ja znowu po brzegach tematu
    a może i całkiem off. Otóż chciałem zwrócić uwagę na przezabawne zestawienie tematu z reklamą, która się pojawia w boksie poniżej (może tylko mnie taka się pojawia?) – temat jaki jest, każdy widzi, a reklama: “Nowa płyta – I Wish You Love W.Gąssowski Zaskoczy Cię. Sprawdź!”

    W tym zestawieniu dla samej ciekawości bym kupił, żeby zobaczyć, JAK mianowicie mnie ta płyta zaskoczy i czy czasem nie ma to czegoś wspólnego z tematem. Mimo że p. Gąssowski to nie Peja ani inny młody gniewny : )

  2. Ja znowu po brzegach tematu
    a może i całkiem off. Otóż chciałem zwrócić uwagę na przezabawne zestawienie tematu z reklamą, która się pojawia w boksie poniżej (może tylko mnie taka się pojawia?) – temat jaki jest, każdy widzi, a reklama: “Nowa płyta – I Wish You Love W.Gąssowski Zaskoczy Cię. Sprawdź!”

    W tym zestawieniu dla samej ciekawości bym kupił, żeby zobaczyć, JAK mianowicie mnie ta płyta zaskoczy i czy czasem nie ma to czegoś wspólnego z tematem. Mimo że p. Gąssowski to nie Peja ani inny młody gniewny : )

  3. No to nie wiem,
    będę musiał jakieś korekty wprowadzić, zwłaszcza u Lajkonika, przecież tak nie może być, żeby to było aż tak odrealnione! Albo inaczej: nie będę korygował dialogów, tylko prościej, zaznaczę na początku każdego odcinka, że ktoś nagrywa to wszystko, włącza mikrofon itd., bo przecież inaczej nowi czytelnicy nie zrozumieją, jakim cudem te postacie się wysławiają tak dalece odmiennie od praktyki!

  4. No to nie wiem,
    będę musiał jakieś korekty wprowadzić, zwłaszcza u Lajkonika, przecież tak nie może być, żeby to było aż tak odrealnione! Albo inaczej: nie będę korygował dialogów, tylko prościej, zaznaczę na początku każdego odcinka, że ktoś nagrywa to wszystko, włącza mikrofon itd., bo przecież inaczej nowi czytelnicy nie zrozumieją, jakim cudem te postacie się wysławiają tak dalece odmiennie od praktyki!

  5. Żeby cokolwiek powiedzieć o tej nędzy, umysłowej
    mentalnej i materialnej, trzeba odwiedzić Wałbrzych. Nie żaden tam zamek Książ. Tylko miasto.
    Niegdyś zagłębie kopalń i koksowni – dzisiaj sztandarowy przykład zmarnowanych dwudziestu lat.Bo jakieś 20 lat temu, nie kto inny jak Jacek Kuroń mamił wałbrzyszan wizją ,,szklanych domów” w miejsce zamykanych, właśnie, kopalń.
    Wystarczy wejść do pierwszej kamienicy przy głównej ulicy, żeby zobaczyć podparty drewnianymi stemplami trzeci albo czwarty świat w samym środku Europy.Tak mieszkają ludzie całymi latami, całymi rodzinami – czekając chyba aż runie. I dopiero wtedy przyjedzie ktoś ,,z rządu” – czyli TVN.
    Nawet perłę w koronie – zamek Książ oddali czerwoni włodarze miasta jakimś ,,angielskim” oszustom , w dzierżawę. Za jednego funta.Albo pensa.
    Tam wszystko jest takie, jak ten wokalny ,,przebój”.
    Na ch.. i na k….

  6. Żeby cokolwiek powiedzieć o tej nędzy, umysłowej
    mentalnej i materialnej, trzeba odwiedzić Wałbrzych. Nie żaden tam zamek Książ. Tylko miasto.
    Niegdyś zagłębie kopalń i koksowni – dzisiaj sztandarowy przykład zmarnowanych dwudziestu lat.Bo jakieś 20 lat temu, nie kto inny jak Jacek Kuroń mamił wałbrzyszan wizją ,,szklanych domów” w miejsce zamykanych, właśnie, kopalń.
    Wystarczy wejść do pierwszej kamienicy przy głównej ulicy, żeby zobaczyć podparty drewnianymi stemplami trzeci albo czwarty świat w samym środku Europy.Tak mieszkają ludzie całymi latami, całymi rodzinami – czekając chyba aż runie. I dopiero wtedy przyjedzie ktoś ,,z rządu” – czyli TVN.
    Nawet perłę w koronie – zamek Książ oddali czerwoni włodarze miasta jakimś ,,angielskim” oszustom , w dzierżawę. Za jednego funta.Albo pensa.
    Tam wszystko jest takie, jak ten wokalny ,,przebój”.
    Na ch.. i na k….

  7. Witam
    Film podobał się mi tyle że gatunku sztuki nie mogłem rozpoznać;)
    Po koleżeńsku wytknę ci jedynie dwa błędy założeniowe choć dla ogólnej oceny nieistotne.
    Lipiński czy Mojzesowicz rozmawiali z kobietą – to zmienia nieco układ bo nawet na melinie nie gada się z kobietą jak facet z facetem.
    Druga sprawa to pułap sprawy. Platforma dobrze maskuje górę a syf cieknie głównie dołami. Doły nie inspirują szerokiej widowni. Przyznam że pierwszy raz na uszy usłyszałem o istnieniu takiego senatora. Znajdź coś na Tuska a będzie huczało przez kilka miesięcy;)

    Dostrzegam twoją intencję działania “przez porównanie” ale chyba to nie da efektów. Platforma dokopuje sobie świetnie samym swoim istnieniem gdy przy twoim opisowym stylu jeszcze ktoś gotów się zlitować;)

    Pozdrawiam.

  8. Witam
    Film podobał się mi tyle że gatunku sztuki nie mogłem rozpoznać;)
    Po koleżeńsku wytknę ci jedynie dwa błędy założeniowe choć dla ogólnej oceny nieistotne.
    Lipiński czy Mojzesowicz rozmawiali z kobietą – to zmienia nieco układ bo nawet na melinie nie gada się z kobietą jak facet z facetem.
    Druga sprawa to pułap sprawy. Platforma dobrze maskuje górę a syf cieknie głównie dołami. Doły nie inspirują szerokiej widowni. Przyznam że pierwszy raz na uszy usłyszałem o istnieniu takiego senatora. Znajdź coś na Tuska a będzie huczało przez kilka miesięcy;)

    Dostrzegam twoją intencję działania “przez porównanie” ale chyba to nie da efektów. Platforma dokopuje sobie świetnie samym swoim istnieniem gdy przy twoim opisowym stylu jeszcze ktoś gotów się zlitować;)

    Pozdrawiam.

  9. Senator to ma klawe życie
    O posłach się słyszy i zna wielu z nazwisk, a senator to taka fajna fucha, niemal anonimowa.
    Izba Wyższa. Bo ja, szwagier, w wysokiej izbie jestem, kurwa.

    Forfiter franca mi się przypomniał. Lukrecja to kiedyś wkleiła. To polski senator musiał być, co się w plastikowej łódce na aligatory wybrał.

  10. Senator to ma klawe życie
    O posłach się słyszy i zna wielu z nazwisk, a senator to taka fajna fucha, niemal anonimowa.
    Izba Wyższa. Bo ja, szwagier, w wysokiej izbie jestem, kurwa.

    Forfiter franca mi się przypomniał. Lukrecja to kiedyś wkleiła. To polski senator musiał być, co się w plastikowej łódce na aligatory wybrał.

  11. Ciekawe gdzie się podziały

    Ciekawe gdzie się podziały ‘autorytety’? Widocznie ktoś zapomniał włączyć lampkę z napisem ‘śmiać się’, tzn. ‘oburzać się’. Przecież taki język to nie jest kwestia słabszej dyspozycji; to jest wiele lat używania. Nikt z otoczenia tego nie słyszał? Nikt nie wiedział, że mentalnie to recydywa z 4 niepełnymi klasami podstawówki? Wyższe wykształcenie pisze sobie w cv pan senator. Prezes PZKosz? Rada etyki? Oż ja pierdolę.
     

    ps. Związek frazeologiczny ‘bluźnić jak szewc’ ma swoją aktualną wersję: ‘bluźnić jak senator’. ‘Zjeba senatorska’ też brzmi niczegowato.

  12. Ciekawe gdzie się podziały

    Ciekawe gdzie się podziały ‘autorytety’? Widocznie ktoś zapomniał włączyć lampkę z napisem ‘śmiać się’, tzn. ‘oburzać się’. Przecież taki język to nie jest kwestia słabszej dyspozycji; to jest wiele lat używania. Nikt z otoczenia tego nie słyszał? Nikt nie wiedział, że mentalnie to recydywa z 4 niepełnymi klasami podstawówki? Wyższe wykształcenie pisze sobie w cv pan senator. Prezes PZKosz? Rada etyki? Oż ja pierdolę.
     

    ps. Związek frazeologiczny ‘bluźnić jak szewc’ ma swoją aktualną wersję: ‘bluźnić jak senator’. ‘Zjeba senatorska’ też brzmi niczegowato.