Reklama

Chciałoby się śmiać, a tu niestety ryczeć się chce, łkać, popłakiwać, chlipać.

Chciałoby się śmiać, a tu niestety ryczeć się chce, łkać, popłakiwać, chlipać. Ukrywać nie będę, że mam sporo zabawy patrząc na całą estradę polityczną, która się pogubiła w swojej śmieszności i płaczliwości. Jedni płaczą inni się cieszą, mnie się śmiać chce. Śmiać mi się chce najbardziej z niegdysiejszych ortodoksyjnych obrońców Lecha Wałęsy, tych wszystkich rozhisteryzowanych, co im autorytet legendy upadł od celowania siusiakiem w chrzcielnicę. Pamiętam doskonale jakie dramatyczno-groteskowe sceny się rozgrywały, Tusk wysyłała komisję na UJ, potem senat odbierał dotacje, pani minister Kudrycka latała jak w ukropie i łatała błazeństwa kolegi Donalda. Wierny, mierny, bierny Chlebowski obiecywał, że już za dwa tygodnie zmieni się ustawą Kurtykę, Niesiołowski jak zwykle łagodnym tonem potwierdzał rewelacje, w panice wywalono Żaryna.

Reklama

Dziś o takim Zyzaku pies nawet nie ze złamaną nogą, ale obitym kolanem nie wspomina. Kurtyka jak był tak jest, lustracji jak nie było tak nie ma, Niesiołowski dalej walczy ze permanentną zgagą, Chlebowski obiecuje kolejne rozwiązania na najbliższe tygodnie, o których poi kilku godzinach zapomni. A Tusk? Tusk naczytał się Żakowskiego i z wczorajszego nietykalnego bohatera robi szkodnika Polski.

Pan Donald na tle flag polsko-tureckich przemieszanych w sprawiedliwych proporcjach, dukał coś o interesie Polski w kontekście występów Lecha na kongresach Libertas. Nie wiem co to za moda, jak mówi moja babcia, że każdy co wyłapie kopa we własny interes, zaraz krzyczy o bliznach na interesie Polski. Wszystkiego panie Donald pijarowsko ustawić się nie da, a już Wałęsy trzymać na smyczy partyjnych interesów nie da się na pewno.

Dobry był Wałęsa i nietykalny kiedy służył, kiedy przestał służyć stał się szkodą dla Polski. Tę retorykę znamy na wylot i chyba nie trzeba długo zgadywać skąd? Owszem i nie inaczej, bart z bratem posługiwał się takimi argumentami zawsze gdy padały inne niż zaplanowane dla IVRP poglądy. Odwieczne polskie darcie koszuli i gęby, kiedy coś idzie nie po partyjnej czy ideologicznej linii natychmiast uruchamia się Boga, Honor i Ojczyznę.

A ja pytam co się takiego tragicznego Polsce stało, że Lech Wałęsa zarobił parę złotych, za wyrażanie własnych poglądów? Poglądy na sprzedaż? Pełne oburzenie? Znam jednego polityka, który wydał książkę sprzedaną w śladowej ilości, a promocja tejże kosztowała pewnego paleciarza z Lublina kilka uposażeń Wałęsy. Przeczytałem gdzieś wypowiedź jakiegoś zagranicznego polityka, który bardziej dziwił się temu, że Polacy wypominają Wałęsie honorarium za wykład, niż temu, że Wałęsa na pojawił się na kongresie Libertas.

I to jest chyba najlepsze podsumowanie polskiej prowincji i mentalności zaściankowych polityków wraz publicystami. Serce zakłuło, że pojechał, powiedział i zarobił. Polska legenda i bohater, powinien przymierać głodem i utrzymywać się z darów Czerwonego Krzyża. Ta mentalność dotyczy wszystkich opcji od najbardziej skrajnej lewicy, przez centrum, aż po radykalną prawicę.

Nikt nie może przeboleć, że Wałęsa zarobił. Trzeba wam wiedzieć prowincjonalni politycy i publicyści, że w ten sposób utrzymują się wszyscy byli wielcy na świecie, a co niektórzy to nawet własne zdjęcia na wódkę, pizzę, czy inne puzzle przyklejają. Jeśli Ganley płaci za wykłady Wałęsy, to znaczy, że ma więcej klasy i taktu niż żebrząca EPP, która zdaje się nawet kawy Wałęsie nie postawiła. Tyle ubawu po jednej stronie.

Po drugiej wcale nie mniej. Słucham ja ci Romana Giertycha i co słyszę? Roman Giertych mówi, że Lech Wałęsa zawsze będzie mu się kojarzył z obaleniem komunizmu, nie z jakimś tam Bolkiem. A gdzie żartuję, nie żartuję, niech mnie newsy biją, prawdę mówię, żeby mi tak klawiaturę zatarło jak kłamię. Spełnia się wielki sen środowisk nazwijmy to liberalnych, lewicowych i centrowych, oto wszyscy szanują Wałęsę, nawet ci, co jeszcze do niedawna bili Zyzakowi brawo.

No i co się dzieje? Środowisko uważające Wałęsę za świętego, zamiast się cieszyć, że Giertych i prawicowi radykałowie się nawrócili na miłość do Wałęsy, zaczynają mówić językiem Giertycha i Rydzyka. Hańba, sprzedał się, fuj za pieniądze, cierpi interes Polski, reprezentant Kremla. Tak to właśnie w tej postawionej na głowie Polsce jest, że kiedy opluwa się bohatera na naszych usługach, to Matka Boska w klapie płacze krwawymi łzami. Kiedy sami plujemy już nie na naszego bohatera, to w obronie rubieży walczymy.

Nieustanne górne C, na zmianę, komu się uda coś zyskać pieje z zachwytu, kto stracił, drze się wniebogłosy i zawsze o Polskę chodzi – zawsze. Biedny Lechu już się tak napsuł tej Polski, że jej w ogóle być nie powinno. Nie ma takiego środowiska, które by Wałęsy na przemian nie wykorzystało i nie opluło. Pluł Michnik w latach 90, potem piał z zachwytu w latach…no powiedzmy od 2005 roku, bo chyba w dwutysięcznych się nie mówi. Jechała po Wałęsie lewica i broniła kiedy można było dokopać Kaczyńskim. Kaczyńscy dzięki Wałęsie w ogóle cokolwiek znaczą i z Wałęsy zrobili ubeka. Tusk zrobił sobie z Wałęsy maskotkę i zagarnął cały splendor historyczny, teraz gębę rozdziawił i bełkocze coś o interesie Polski, chociaż poza jego własnym interesem nic nie ucierpiało.

No i w końcu ten nieszczęsny Libertas, wszyscy po nim jadą jak chcą, ale gdy się temu bez emocji przyjrzeć i zapomnieć jacy ludzie przykleili się do tej partii, to widać pewien fenomen. Jak dla mnie to jest jedyna partia, która idzie do tych wyborów z programem. Mogę ich lubić, albo nie, ale wiem czego oni chcą i czego nie chcą. O ironio jest to jedyna partia, która jest prawdziwie europejska, tylko Libertas ma odziały swojej partii w całej Europie. Ganley jaki jest taki jest, ale nie ma bardziej spektakularnej kampanii niż ta, którą on prowadzi i wcale nie jest wykluczone, że będzie to skuteczna kampania.

W końcu mam ochotę powiedzieć jak Wałęsa, diagnozy Ganleya nie są wcale takie chybione, tylko metody leczenia i zwłaszcza lekarze przeprawiają o dreszcze. Jeśli się nie patrzy na UE przez pryzmat prowincjonalnego neofity, a tak najczęściej w Polsce się patrzy, to nie sposób nie zobaczyć, że UE jako formuła polityczna kompletnie się kompromituje. Integracja? Dobrze, czemu nie, ale jaka?

Jeśli gospodarcza, administracyjna, to i owszem, tyle że to czysta fikcja i tę fikcję kryzys obnażył bezlitośnie. UE zaplątała się w integrację ideologiczną, z jednej strony dąży się do tego aby wszyscy jedli hamburgery i modli się do jednego Boga lub nie modlili się wcale, z drugiej szaleje nacjonalizm i partykularyzm. Zamiast bicia piany w sprawie traktatu, potrzeba kilku sensownych zapisów regulujących wspólne sprawy ekonomiczne, a nie to czy mamy być homofobiczni, katoliccy, czy laiccy, bo tego się nigdy i niczym nie wyreguluje.

Wałęsa podoba mi się bardzo w swoim żywiołowym, spontanicznym uprawianiu polityki. Nigdy nie był to ktoś, kogo traktowałem jako poważnego polityka, miał swój wielki czas jako szalony związkowiec i tylko taki mógł się porwać na komunę. Potem wygłaszał te swoje mądrości i frazeologizmy, ale jakoś nigdy mi nie przychodziło do głowy, że to szkodzi interesom Polski. Zaszkodził tylko wtedy gdy był prezydentem, fatalnym prezydentem. Teraz kiedy jest emerytowaną gwiazdą niech sobie jeździ i zarabia, nie ma w tym nic upokarzającego. Znacznie bardziej upokarzające jest to co z nim robił Tusk, Michnik, Kaczyński i pewnie znów zrobi Giertych, bo jak znam życie długo Lech w tym Libertas nie zabawi.

Reklama

18 KOMENTARZE

  1.  
    Wałęsa zawsze chodził

     

    Wałęsa zawsze chodził własnymi ścieżkami z silnym poczuciem misji dziejowej. To jego ego brało górę w momencie gdy ktoś chciał go zdominować lub wykorzystać jego postać, narzucając mu swój punkt widzenia, przypisując do jakiejś partii czy poglądów. Tak więc jestem dziwnie spokojny, że i od Libertasu odetnie się (przynajmniej polskiego), tym bardziej że na pewno nie utożsamia się z polskimi ewentualnymi eurodeputowanymi tej partii (Sobecka).

    Widać że Wałęsa potraktował posadę w „Radzie Mędrców” poważnie, a nie symbolicznie jak wielu by chciało. Nie ma gotowej recepty więc szuka, rozmawiając także z Ganley’em. Jedna z metod to zasiać ferment i popatrzyć co z tego wyniknie. Zawsze warto zatrząść trochę establishmentem i monopolem na racje, a że przy okazji zarobić. Tylko pochwalić.

    Nerwowa reakcja PO, to chyba ściema wszak Libertas jeśli odbierze komuś głosy to raczej PIS. Wałęsa wielokrotnie poddawał próbie moją sympatię do niego, ale nie tym razem.

     

  2.  
    Wałęsa zawsze chodził

     

    Wałęsa zawsze chodził własnymi ścieżkami z silnym poczuciem misji dziejowej. To jego ego brało górę w momencie gdy ktoś chciał go zdominować lub wykorzystać jego postać, narzucając mu swój punkt widzenia, przypisując do jakiejś partii czy poglądów. Tak więc jestem dziwnie spokojny, że i od Libertasu odetnie się (przynajmniej polskiego), tym bardziej że na pewno nie utożsamia się z polskimi ewentualnymi eurodeputowanymi tej partii (Sobecka).

    Widać że Wałęsa potraktował posadę w „Radzie Mędrców” poważnie, a nie symbolicznie jak wielu by chciało. Nie ma gotowej recepty więc szuka, rozmawiając także z Ganley’em. Jedna z metod to zasiać ferment i popatrzyć co z tego wyniknie. Zawsze warto zatrząść trochę establishmentem i monopolem na racje, a że przy okazji zarobić. Tylko pochwalić.

    Nerwowa reakcja PO, to chyba ściema wszak Libertas jeśli odbierze komuś głosy to raczej PIS. Wałęsa wielokrotnie poddawał próbie moją sympatię do niego, ale nie tym razem.

     

  3.  
    Wałęsa zawsze chodził

     

    Wałęsa zawsze chodził własnymi ścieżkami z silnym poczuciem misji dziejowej. To jego ego brało górę w momencie gdy ktoś chciał go zdominować lub wykorzystać jego postać, narzucając mu swój punkt widzenia, przypisując do jakiejś partii czy poglądów. Tak więc jestem dziwnie spokojny, że i od Libertasu odetnie się (przynajmniej polskiego), tym bardziej że na pewno nie utożsamia się z polskimi ewentualnymi eurodeputowanymi tej partii (Sobecka).

    Widać że Wałęsa potraktował posadę w „Radzie Mędrców” poważnie, a nie symbolicznie jak wielu by chciało. Nie ma gotowej recepty więc szuka, rozmawiając także z Ganley’em. Jedna z metod to zasiać ferment i popatrzyć co z tego wyniknie. Zawsze warto zatrząść trochę establishmentem i monopolem na racje, a że przy okazji zarobić. Tylko pochwalić.

    Nerwowa reakcja PO, to chyba ściema wszak Libertas jeśli odbierze komuś głosy to raczej PIS. Wałęsa wielokrotnie poddawał próbie moją sympatię do niego, ale nie tym razem.

     

  4. Ze wstydu “kilku” aż się zarumieniło.
    Może warto wrócić na chwile do nieodległej przeszłości. Kwaśniewski, padał na grobach w Charkowie, Siwiec po pijaku całował ziemię i robił ” jaja” z Papieża, Kwaśniewski po drabinie uciekał z Sejmu i bełkotał ledwo na swoich odczytach. Kaczyński od 4 lat totalna kompromitacja na całym świecie, bełkot, Traktat Lizboński , który niby był jego wielkim osiągnięciem, do dziś nie chce go podpisać, na szczytach zawsze “szczytuje”. Jak tak patrzę z perspektywy czasu, to Wałęsa nigdy nie dał takich powodów do wstydu.

    • Jak to się robi na Ukrainie?
      Najpierw do obiadu częstują Cię “lodową” wcale nie bezalkoholową wznosząc toasty, które tylko antydyplomata zignoruje. Pytasz dla bezpieczeństwa – mamy dzisiaj jakiś publiczny event jeszcze? Niet, niet, nie biespakojsia – uspokajają, a potem się odczyt na uniwerku nieoczekiwanie trafia. No i co?
      Wałęsa jak miał jechać negocjować z Jelcynem wyprowadzenie wojsk, to przez dwa tygodnie żywił się słoniną na przemian z boczkiem. I to się nazywa szkoła wschodniej dyplomacji.

  5. Ze wstydu “kilku” aż się zarumieniło.
    Może warto wrócić na chwile do nieodległej przeszłości. Kwaśniewski, padał na grobach w Charkowie, Siwiec po pijaku całował ziemię i robił ” jaja” z Papieża, Kwaśniewski po drabinie uciekał z Sejmu i bełkotał ledwo na swoich odczytach. Kaczyński od 4 lat totalna kompromitacja na całym świecie, bełkot, Traktat Lizboński , który niby był jego wielkim osiągnięciem, do dziś nie chce go podpisać, na szczytach zawsze “szczytuje”. Jak tak patrzę z perspektywy czasu, to Wałęsa nigdy nie dał takich powodów do wstydu.

    • Jak to się robi na Ukrainie?
      Najpierw do obiadu częstują Cię “lodową” wcale nie bezalkoholową wznosząc toasty, które tylko antydyplomata zignoruje. Pytasz dla bezpieczeństwa – mamy dzisiaj jakiś publiczny event jeszcze? Niet, niet, nie biespakojsia – uspokajają, a potem się odczyt na uniwerku nieoczekiwanie trafia. No i co?
      Wałęsa jak miał jechać negocjować z Jelcynem wyprowadzenie wojsk, to przez dwa tygodnie żywił się słoniną na przemian z boczkiem. I to się nazywa szkoła wschodniej dyplomacji.

  6. Ze wstydu “kilku” aż się zarumieniło.
    Może warto wrócić na chwile do nieodległej przeszłości. Kwaśniewski, padał na grobach w Charkowie, Siwiec po pijaku całował ziemię i robił ” jaja” z Papieża, Kwaśniewski po drabinie uciekał z Sejmu i bełkotał ledwo na swoich odczytach. Kaczyński od 4 lat totalna kompromitacja na całym świecie, bełkot, Traktat Lizboński , który niby był jego wielkim osiągnięciem, do dziś nie chce go podpisać, na szczytach zawsze “szczytuje”. Jak tak patrzę z perspektywy czasu, to Wałęsa nigdy nie dał takich powodów do wstydu.

    • Jak to się robi na Ukrainie?
      Najpierw do obiadu częstują Cię “lodową” wcale nie bezalkoholową wznosząc toasty, które tylko antydyplomata zignoruje. Pytasz dla bezpieczeństwa – mamy dzisiaj jakiś publiczny event jeszcze? Niet, niet, nie biespakojsia – uspokajają, a potem się odczyt na uniwerku nieoczekiwanie trafia. No i co?
      Wałęsa jak miał jechać negocjować z Jelcynem wyprowadzenie wojsk, to przez dwa tygodnie żywił się słoniną na przemian z boczkiem. I to się nazywa szkoła wschodniej dyplomacji.