Reklama

Bywam przesądny, ale nie zamierzam się bawić w przesądy, chcę opisać rzeczywistość taką, jaka ona jest, bez marudzenia o pysze kroczącej przed upadkiem. W tej chwili po stronie największej partii opozycyjnej nie ma jednego polityka, który swoim potencjałem intelektualnym, nie mówiąc o moralnym, byłby wstanie się zbliżyć do polityków PiS z drugiego szeregu, na przykład Michała Dworczyka. O drugim Kaczyńskim, Dudzie albo Morawieckim nie mają co marzyć, a wybór Kidawy-Błońskiej ma tyle wspólnego z drugą Beatą Szydło, co piszący te słowa z czternastoletnią anorektyczką.

Przez długie lata krążyła fałszywa legenda, że PO ma szeroką kadrę, natomiast PiS poza Kaczyńskim nie ma nikogo. Dziś PiS może wystawić w wyborach prezydenckich co najmniej trójkę równorzędnych kandydatów: Andrzej Duda, Mateusz Morawiecki, Beata Szydło. Platformie po rejteradzie Tuska została Ewa Kopacz „Bis”, czyli Małgorzata Kidawa-Błońska. Taka sama bieda piszczy wewnątrz partii i trudno, żeby było inaczej, co więcej dotyczy to zarówno partii, jak i tak zwanego zaplecza. Żałosne możliwości kadrowe „lepszego towarzycha” dobitnie pokazuje kandydatura Szymona Hołowni, „salon” nie był w stanie wypluć nikogo sensowniejszego. Wspomniany Tusk miał robić za mentora i ojca opatrznościowego, tymczasem robi za Palikota i każdego dnia stacza się coraz niżej, żeby zaistnieć w mediach. Niegdysiejszy niezatapialny Komorowski z 70% sondażowego poparcia stał się symbolem obciachu, co samo w sobie jest tragedią dla PO, to właśnie PO szafowała tym terminem i smagała PiS.

Reklama

U progu kampanii prezydenckiej nie ma żadnego pomysłu na promowanie Kidawy-Błońskiej, brakuje zdeterminowanego sztabu i z tego co słychać nie ma też kasy na kampanię. PO zajmuje się sama sobą i tak będzie do połowy lutego, kiedy ma się dokonać wybór nowego przewodniczącego, o ile nie stanie się to w pierwszej turze, co zakończy proces w styczniu. Tylko co z tego? Patrząc na listę potencjalnych szefów PO, człowiek jako tako orientujący się w polityce, widzi gołym okiem, że tam nie ma nikogo na poziomie Schetyny, więc zmiana może pójść wyłącznie na gorsze. Prawie na pewno zostanie wybrany Borys Budka, polityk kompletnie pozbawiony walorów lidera. Nie zajmuję się ocenami fizjonomii, ale wyborcy już tak, poczynając od antypatycznej aparycji, przez skrzeczący bliźniaczo podobny do Gomułki głos, aż po nieznośną manierę rozwlekłego biadolenia, Budka wypełnia wszystkie cechy najmniej lubianego polityka. A to dopiero połowa zadań stojących przed szefem partii.

W drugiej części Budka będzie musiał utrzymać w ryzach całą partię, w tym frakcję Schetyny, który w partyjnej szarpaninie Budkę wciągnie nosem i nawet się nie zakrztusi. Jedna wielka rozsypka kadrowa, co PO głównie zawdzięcza Tuskowi, po nim Schetyna dokończył wycinkę. Z takimi kadrami i z takimi strukturami, PO nie ma najmniejszych szans na wyjście ponad 30% próg, bez czego nie może myśleć o przejęciu władzy. Wszystkie chaotyczne pomysły, z Tuskiem na białym koniu włącznie, raz za razem okazują się jednym wielkim niewypałem i to jest konsekwencja opisanego stanu rzeczy. O marności PO dobitnie też świadczy seria porażek wyborczych GW i TVN. Oba te ośrodki łącznie dysponujące olbrzymim zasięgiem medialnym i możliwością manipulowania opinią publiczną, nie dały rady wynieść PO do władzy i nie dadzą rady z Kidawą-Błońską.

Czas najwyższy jeszcze raz powtórzyć, że z taką opozycją PiS nie może przegrać i bez nowego rozdania, co wcale nie jest proste, nic wielkiego w polskiej polityce się nie stanie. W tym kontekście zupełnie bezsensowne są wszystkie porównania Budki, czy Kidawy-Błońskiej do Andrzeja Dudy, który przecież nie był szerzej znany i nie zasiadał w pierwszych rzędach partyjnych szeregów, a zrobił wielką karierę. No właśnie, nie był znany, natomiast Budka i Kidawa-Błońska są doskonale Polakom znani i to od lat, która to znajomość ostatecznie przekreśla ich szanse na polityczny sukces. PO drepcze w miejscu, przerzuca z pustego w próżnego, miesza kadrową herbatę nie dodając cukru, bo go nie ma. Jedynie nowe rozdanie może przełamać dominację PiS, czego po pierwsze sobie i Polakom nie życzę, po drugie nie widzę na to szansy.

Reklama

10 KOMENTARZE

  1. Chciałbym osobiście

    Chciałbym osobiście podziękować panu Schetynie za doprowadzenie do takiej sytuacji w PO. To wielki krok do budowy Wielkiej Polski.

    Organizacje zawsze padały lub dołowały, gdy brakowało w nich potencjału intelektualnego. Tym razem tak też się stanie.

  2. Chciałbym osobiście

    Chciałbym osobiście podziękować panu Schetynie za doprowadzenie do takiej sytuacji w PO. To wielki krok do budowy Wielkiej Polski.

    Organizacje zawsze padały lub dołowały, gdy brakowało w nich potencjału intelektualnego. Tym razem tak też się stanie.

  3. ” W tej chwili po stronie

    " W tej chwili po stronie największej partii opozycyjnej nie ma jednego polityka, który swoim potencjałem intelektualnym, nie mówiąc o moralnym, byłby wstanie się zbliżyć do polityków PiS z drugiego szeregu…" I nic w tym dziwnego. Przecież to jest banda (ściślej – mafia), która zarejestrowała się jako partia.

  4. ” W tej chwili po stronie

    " W tej chwili po stronie największej partii opozycyjnej nie ma jednego polityka, który swoim potencjałem intelektualnym, nie mówiąc o moralnym, byłby wstanie się zbliżyć do polityków PiS z drugiego szeregu…" I nic w tym dziwnego. Przecież to jest banda (ściślej – mafia), która zarejestrowała się jako partia.

  5. wczoraj w antyFaktach było

    wczoraj w antyFaktach było coś z mojego podwórka**, o wycięciu drzew "przez ksiedza"

    (**zaznaczam ze to nie "mój" rejon miasta)

    ksiądz widac nie wie "jak sie gra w te klocki"… bo wystarczyło by…. aby puścił w obieg info ze na trawniku obok zostanie nasadzona taka sami ilość drzew jak ilośc drzew wyciętych hehe

  6. wczoraj w antyFaktach było

    wczoraj w antyFaktach było coś z mojego podwórka**, o wycięciu drzew "przez ksiedza"

    (**zaznaczam ze to nie "mój" rejon miasta)

    ksiądz widac nie wie "jak sie gra w te klocki"… bo wystarczyło by…. aby puścił w obieg info ze na trawniku obok zostanie nasadzona taka sami ilość drzew jak ilośc drzew wyciętych hehe