Reklama

Panie Piotrze
Jestem zagorzałym czytelnikiem tego blogu. Uważam Pana za nr1 i potem długo, długo nic. Dotąd jednak nie odważyłem się zabrać głosu. Zmusiła mnie do tego publikacja ostatnio takich blogerów i dziennikarzy w Wpolityce.pl,  jak Skwieciński, Fijołek, Kunert, Żaryn i oczywiście Warzecha.
Ciekawe są zwłaszcza komentarze pod np. takim Skwiecińskim. Cytuję z pamięci: -Byłem na demonstracji w sobotę i w większości się z panem zgadzam. Tak myśli większość. Trzeba tylko zneutralizować tego wstrętnego "Kaczora" i kilku innych, a "My" się dogadamy. Tyle cytat.
Kiedy wielokrotnie czytałem na w/w portalu tych blogerów i dziennikarzy zawsze uważałem , że treści w nich zawarte są "miałkie", niejednoznaczne, a oni sami siedzą na barykadzie okrakiem. Osobiście uważam, że są to "pożyteczni idioci" albo "śpiochy" (skłaniam się ku tym drugim). Cała ta akcja wskazuje, że sytuacja jest już dla nich dramatyczna i maski musiały opaść. Bloger Coryllus pisał, żeby na tych niby "naszych" uważać i tutaj akurat miał całkowitą rację. Piszę ten tekst z prośbą Panie Piotrze o ustosunkowanie się do tego problemu i wyrażenie swojej opinii. O ile bowiem Pan Kaczyński na górze poradzi sobie sam, to tutaj na zapleczu musimy posprzątać ten bajzel chyba też sami.  "Wpolityce" czy w TV Republice będą oczywiście mówić, że trzeba być pluralistycznym. Druga strona nie stosuje się jednak do żadnych zasad i  "jeńców nie bierze".
Zawsze kierowałem się zasadą (tak mnie uczono), że z szujami, chamami i złodziejami nie rozmawia się. Nie podaje im się ręki i traktuje jak powietrze. Tak powinno traktować się zwłaszcza tych, którzy teraz bez przerwy występują w mediach głównego ścieku.
A teraz ku pokrzepieniu serc. Przez ostatnie trzy lata jeżdzimy z żoną po polskiej ścianie wschodniej. Widać tu wszechobecny patriotyzm, czego przykładem niech będzie zdjęcie z podlaskiej wsi zamieszkałej przez Polaków tatarskiego pochodzenia i prawosławnych.

Reklama

2 KOMENTARZE