Reklama


Reklama

Witam Sz.P. Czytelników swoim kolejnym grafomańskim wpisem. W ostatnich dniach portal się delikatnie rozkręcił od nowych tekstów/kontrowersji i polemik a i w mediach coś się ciągle dzieje. Jak nie Egipt to Libia, jak nie sypmatycy Osamy to Obama grozi,że wejdzie i reżim bunga bunga obali. W międzyczasie spekuła szaleje, ropa idzie w górę i ceny również, a Putin klepie Barroso po pleckach i forsuje swoje rury marszcząc brew,że Gazprom na Litwie będzie musiał się rozmienić na drobne (wg. UE/WTO) więc ilość imprez urodzin wierchuszki za 1mln $ spadnie o 15%.
A na naszym podwórku w Polsce delikatna jazda po platformie i oczekiwania na to jakie i skąd będą wytyczne. Komu podbić słupki sondażowe a komu szanse na (re-)elekcję osłabić.
Przewijały się u Nas i w mediach motywy Napierniczaka, powrotu SLD do władzy i ogólnie rachuby co to będzie po wyborach. I tutaj pojawia się mały myk. Część ludzi i mediów już kombinuje kto z kim będzie w koalicji i jakoś wszyscy przestali się interesować tym co się dzieje na szczytach władzy. I nie chodzi o odgrzewane kotlety,że Bolek twierdzi iż to Kaczyńscy zabili samolot czy że coś tam coś tam w sprawie CASy.
Tutaj chodzi o pytanie "Gdzie jest Tusk?" Czy znowu w Dolomitach? Tak jest obciachowy,że przebija go nius o promie kosmicznym i jego ostatnim locie?


Otóż nie ma się o co martwić! Premier żyje i jest zdrów jak ryba. Był (przed-)wczoraj? krótki komunikat,że Tusk pierdzieli coś o Libii czy innym Egipcie ze swojej wycieczki do Izraela i …………… no właśnie.

Wielkie SZA! Bardzo ciekawe musicie przyznać. Zazwyczaj jak są jakies konferencje to Donku jest w świetle kamer i pijaru. A tutaj ani TVN nic ani TVP ani słowa. Więc czego się tutaj wstydzić? W końcu polscy prezie czy premierzy zawsze jeżdżą do naszego "odwiecznego sojusznika" na Bliskim Wschodzie i jakoś nikt z tego wielkiego zamętu nie czyni. Nie sądzę, żeby polskojęzyczne media ziały antysemityzmem i stąd ta blokada medialna. Szczególnie kiedy na straży prawomyślności medialnej stoi pan szechter.

A czego się nasz rząd ma wstydzić w końcu nie dość,że pojechał plemiel to ze swoją świtą. Nie wiem czy polecieli Tu154M "Rudy" 102 czy w ramach taniego państwa czarterówką tudzież inna drezyną, ale to z jakim rozmachem!

"W konsultacjach międzyrządowych ze strony polskiej biorą udział przedstawiciele ministerstw spraw zagranicznych, obrony narodowej, zdrowia, edukacji narodowej, kultury i dziedzictwa narodowego oraz  środowiska. W rozmowach udział weźmie także Pełnomocnik Rządu do Spraw Dialogu Międzynarodowego Władysław Bartoszewski." – Więc skoro nie ma dyplomatołków w składzie delegacji to TV powinno pokazywać Tusku i polskich mężów/żony stanu ile wlezie. Żadnych wpadek z krzesłami czy parasolami przecież nie będzie!

Planu wizyty również nie trzeba się wstydzić: 

"Podczas konsultacji planowane jest podpisanie m.in. umowy o współpracy w dziedzinie ochrony zdrowia i medycyny na lata 2011–2015, wspólnej deklaracji w zakresie polityki zarządzania i technologii w dziedzinie zaopatrzenia w wodę i zrównoważonej energii, wspólnej deklaracji dotyczącej współpracy w zakresie wymiany młodzieży, programu wykonawczego na lata 2011-2014 do umowy o współpracy kulturalnej, naukowej i oświatowej, a także wspólnej deklaracji dotyczącej rozwoju dwustronnej współpracy obronnej."

Cud miód i pijarowe orzeszki! Polscy emeryci po OFE zamiast w Ciechocinku to w latach 2011-15 będą się pławili w Morzu Martwym i jego cudownych solach a polscy gimnazjaliści zamiast o tym chuju Szopenie czy tym ciotowatym Mickiewiczu pojadą uczyć się grać na skrzypeczkach, zakładać kibuce i pisać po hebrajsku!

Co się musi dziać tam w Jeruzalem skoro z mediów nawet nie można się dowiedzieć o takim sukcesie gospodarczym jak to,że z Izraelem mamy prawie zrównoważony bilans handlowy?

A teraz po tym przydługim wstępie meritum, czyli pytanie zagadka. Co tak naprawdę przyklepała ta delegacja z Lechistanu? Może media milczą o tej wspólnej skandalicznej deklaracji w zakresie polityki zarządzania i technologii w dziedzinie zaopatrzenia w wodę?

A na deser: Tylko w Polsce: http://www.tvn24.pl/-1,1693900,0,1,asfalciarnia-w-puszczy-prosze-nie-filmowac,wiadomosc.html

Reklama

27 KOMENTARZE

  1. wstydliwa wizyta
    Takie kierunki podróży kierownictwa jak Izrael albo Watykan są uważane przez rożne i liczne części społeczeństwa jako obciachowe.
    Dlatego nasi politycy dbając o image nie chcą widzieć w gazetach czy tv obrazków na których są przyłapani w mycce albo w trakcie całowania pierścienia.
    To częściowo tłumaczy ukrywanie ostatniej wizyty Tuska (ciekawe że dla równowagi Pawlak nawiedził w tym czasie państwa arabskie).

  2. wstydliwa wizyta
    Takie kierunki podróży kierownictwa jak Izrael albo Watykan są uważane przez rożne i liczne części społeczeństwa jako obciachowe.
    Dlatego nasi politycy dbając o image nie chcą widzieć w gazetach czy tv obrazków na których są przyłapani w mycce albo w trakcie całowania pierścienia.
    To częściowo tłumaczy ukrywanie ostatniej wizyty Tuska (ciekawe że dla równowagi Pawlak nawiedził w tym czasie państwa arabskie).

  3. wstydliwa wizyta
    Takie kierunki podróży kierownictwa jak Izrael albo Watykan są uważane przez rożne i liczne części społeczeństwa jako obciachowe.
    Dlatego nasi politycy dbając o image nie chcą widzieć w gazetach czy tv obrazków na których są przyłapani w mycce albo w trakcie całowania pierścienia.
    To częściowo tłumaczy ukrywanie ostatniej wizyty Tuska (ciekawe że dla równowagi Pawlak nawiedził w tym czasie państwa arabskie).