Reklama

Gdy mamy

Gdy mamy do czynienia z banalnymi postaciami, trudno o oryginalne skojarzenia. Z panteonu sław banalnych, na polskim rynku, trudno o postać bardziej banalną niż redaktor Tomasz Lis. Tenże banalny redaktor kojarzy mi się, niemal odruchowo ze słynną peerelowską kategorią zawodową: „Mój mąż ,proszę pana, jest z zawodu dyrektorem”. Naturalnie dyrektora w przypadku banalnego Lisa należałoby wymienić na redaktora, w domyśle naczelnego i reszta się zgadza. Z jednej strony banalny z drugiej uniwersalny, nie ma takiej telewizji, a niedługo nie będzie tygodnika, w którym Tomasz Lis nie odcisnąłby swojego piętna redaktorskiego. Pokorne to ciele, tak bardzo, że nie tylko jednego „cycka” ssie, ale spokojnie jest w stanie obsłużyć całe stado dojnych krów, robiąc krowom dobrze i sobie smacznie. Przy okazji „tego typu tekstów”, przez które przemawia wiadomo co, pojawiają się komentarze: „A weź i sam zrób, mądralo, kto ci broni?”. Rzecz jest skomplikowana, ale w zasadzie sprowadza się do jednego czynnika, który i mnie i pozostałym, którzy nie nauczyli się ssać, nie dają szans. Czynnik nazywa się ssanie właśnie, rekrutacja odbywa się tak jak w większości firm na pracuj.pl, CV, zdjęcie, przebieg kariery, języki i tak dalej, ale na końcu o tym kto zostanie… jak to się nazywa, bo sekretarka jest już ciemnogrodem… office menadżer. Zatem o tym, która zostanie office menadżer, decyduje ssanie i z Lisem można rywalizować tylko w tej kategorii, w kategorii redaktorskiej Lis jest bankrutem od dawna, co widać po jego CV.

Reklama

Z tej informacji płynną dwie inne informacje, jedna na pewno dobra, a nad pożytkiem drugiej jeszcze się zastanawiam. Dobra informacja jest taka, że Lis będzie redagował Newsweek, Faktu byłoby mi szkoda. Newseek może Lis redagować, bardzo dobry wybór dla Lisa, pasuje Newsweek do redaktora, a redaktor do Newsweeka. Druga informacja polega na wskazaniu ścieżki kariery i tutaj mam naczelną wątpliwość. Naśladowców Lisa nie zabraknie, pierwszy z brzegu i ni(e)jaki Kuźniar, co prawda przeżywa ostatnio trudne dni, bo się zassał na śmierć, ale w ogonku stoją pomniejsi Wrońscy i zawsze gotowe Najsztuby. No i pytam się, czy to dobrze, czy to źle? Nie do końca potrafię sobie odpowiedzieć na pytanie, bo już na pierwszy rzut oka się wydaje, że ani dobrze, ani źle, po prostu standard. Raczej nie ma co sobie stwarzać podobnych dylematów, wszak nie na kandydatach proceder polega, ale na samym procederze. Wygrać z Lisem i Kuźniarem nie wygrasz, o ile nie possiesz, to też w konkurencji zobaczymy tylko z tej kategorii zawodników. Pozostaje nie startować, dopóki nie zmieni się dyscyplina, przecież obecne zawody nie wyłaniają redaktorów, ale ssących dyrektorów redakcji.

Reklama

18 KOMENTARZE

  1. biały kruk
    Redaktorów telewizyjnych jest cała masa, jednak Lis miał pewne szczególne dary skazujące go na sukces.
    Po pierwsze w przeciwieństwie do słowiańsko-mongoloidalnej reszty kolegów wyglądał bardzo amerykańsko, jak jakiś świeży absolwent czegoś tam w USA.
    Po drugie umiał klepiąc zgodnie z nakazaną linią wzbudzić wrażenie że myśli samodzielnie.
    Po trzecie bardzo trafnie dobierał koleżanki życiowe i teściów.
    Właściwie to już wszystko.
    Niby mało, ale tyle cnót w jednym człowieku naraz niemal się u nas nie spotyka.

  2. biały kruk
    Redaktorów telewizyjnych jest cała masa, jednak Lis miał pewne szczególne dary skazujące go na sukces.
    Po pierwsze w przeciwieństwie do słowiańsko-mongoloidalnej reszty kolegów wyglądał bardzo amerykańsko, jak jakiś świeży absolwent czegoś tam w USA.
    Po drugie umiał klepiąc zgodnie z nakazaną linią wzbudzić wrażenie że myśli samodzielnie.
    Po trzecie bardzo trafnie dobierał koleżanki życiowe i teściów.
    Właściwie to już wszystko.
    Niby mało, ale tyle cnót w jednym człowieku naraz niemal się u nas nie spotyka.

  3. biały kruk
    Redaktorów telewizyjnych jest cała masa, jednak Lis miał pewne szczególne dary skazujące go na sukces.
    Po pierwsze w przeciwieństwie do słowiańsko-mongoloidalnej reszty kolegów wyglądał bardzo amerykańsko, jak jakiś świeży absolwent czegoś tam w USA.
    Po drugie umiał klepiąc zgodnie z nakazaną linią wzbudzić wrażenie że myśli samodzielnie.
    Po trzecie bardzo trafnie dobierał koleżanki życiowe i teściów.
    Właściwie to już wszystko.
    Niby mało, ale tyle cnót w jednym człowieku naraz niemal się u nas nie spotyka.

  4. Wiele nazw ale umiejętność jedna
    Kiedyś się mawiało na takie lisowe talenty, że to jest umiejętność znalezienia miejsca gdzie stoją konfitury. Jak zwał tak zwał. Mijam Newsweek szerokim łukiem więc mi kalafiorem zwisa kto tam szefuje. Co najwyżej można filozofować na temat jedności w różnorodności i domyślać się kim jest sam główny Srul królujący tym włochatym kulkom.

  5. Wiele nazw ale umiejętność jedna
    Kiedyś się mawiało na takie lisowe talenty, że to jest umiejętność znalezienia miejsca gdzie stoją konfitury. Jak zwał tak zwał. Mijam Newsweek szerokim łukiem więc mi kalafiorem zwisa kto tam szefuje. Co najwyżej można filozofować na temat jedności w różnorodności i domyślać się kim jest sam główny Srul królujący tym włochatym kulkom.

  6. Wiele nazw ale umiejętność jedna
    Kiedyś się mawiało na takie lisowe talenty, że to jest umiejętność znalezienia miejsca gdzie stoją konfitury. Jak zwał tak zwał. Mijam Newsweek szerokim łukiem więc mi kalafiorem zwisa kto tam szefuje. Co najwyżej można filozofować na temat jedności w różnorodności i domyślać się kim jest sam główny Srul królujący tym włochatym kulkom.

  7. Może dojdzie do procesu?
    Zarząd Agencji Wydawniczo-Reklamowej Wprost ocenia, że ze strony byłego redaktora naczelnego tygodnika » Wprost «oraz jego zastępczyni doszło do rażącego naruszenia umów w zakresie zakazu konkurencji” – oświadczyła Platforma Mediowa Point Group i dodała, że „podejmie stosowne kroki prawne”.

  8. Może dojdzie do procesu?
    Zarząd Agencji Wydawniczo-Reklamowej Wprost ocenia, że ze strony byłego redaktora naczelnego tygodnika » Wprost «oraz jego zastępczyni doszło do rażącego naruszenia umów w zakresie zakazu konkurencji” – oświadczyła Platforma Mediowa Point Group i dodała, że „podejmie stosowne kroki prawne”.

  9. Może dojdzie do procesu?
    Zarząd Agencji Wydawniczo-Reklamowej Wprost ocenia, że ze strony byłego redaktora naczelnego tygodnika » Wprost «oraz jego zastępczyni doszło do rażącego naruszenia umów w zakresie zakazu konkurencji” – oświadczyła Platforma Mediowa Point Group i dodała, że „podejmie stosowne kroki prawne”.