Reklama

Przytomny i nie idący na łatwiznę Użytkownik Twittera w ciągu jednego dnia, przy pomocy 140 znaków, opublikował całą litanię powiązań finansowych pomiędzy warszawskim ratuszem, sędziami Trybunału Konstytucyjnego, Agorą i VIP-ami. Człowiek posługuje się pseudonimem „Antyleft”, ale to nie anonimowość sprawiła, że unikalne treści nie wyszły poza obręb społeczności internetowej. On nie jest „niepokorny” dziennikarz i przez to skończył jako zwykły internauta. Wprawdzie jakieś tam przebłyski w niszowych kanałach się pojawiły, jednak próżno szukać tytułów na medialnym szczycie, chociaż w normalnych warunkach powinien to być temat dnia. Zainteresowanych szczegółami odsyłam do konta https://twitter.com/antyleft_,bo nie ma sensu robić sprawozdania z esencjonalnej wiedzy przekazanej przez samego Autora.

Pośród rozmaitych ciekawostek Antyleft wskazał również na koneksje „znanej prawicowej blogerki” z prominentnymi działaczami PO oraz autorytetami prawniczymi: Zoll, Stępień, Strzembosz. Na koniec z rozgoryczeniem Antyleft skonstatował, że żaden „niepokorny” kolega blogerki nie kiwnie palcem w tej sprawie. Nie pomylił się, ale zapewne i On i wielu nie wie, jak głęboko zakorzeniona w tym środowisku jest fałszywa lojalność. Pomogę określić skalę i intensywność zjawiska przywołując osobiste doświadczenia z „niepokornymi”. „Znana prawicowa blogerka” najbardziej znana jest z tego, że w kluczowych momentach robiła zaskakujące wolty i zawsze tłumaczyła to niezależnością wspieraną przez obiektywizm. Większość aktywnych uczestników życia internetowego doskonale wie o kogo chodzi, a jeśli ktoś by nie wiedział, to gwiazda nazywa się Katarzyna Sadło i posługuje się pseudonimem „Kataryna”.

Reklama

Pani Sadło od lat prowadzi rozmaite fundacje i sukcesywnie podpina się pod nowe inicjatywy, za każdym razem są to projekty ściśle powiązane z politycznymi układami. Finansowanie fundacji „Kataryny” zależało w znacznej mierze od jej znajomości choćby z ludźmi Bronisława Komorowskiego, nie wyłączając córki byłego prezydenta. Panią Sadło promowały wszystkie media od GW po Gazetę Polską i zawsze było o niej głośno. Potrafiła zwrócić na siebie uwagę na przykład tak zaskakującym wpisem, że nie jest przygotowana na zmianę prezydenta w Polsce. Pisała o tym w chwili, gdy ważyły się losy prezydentury i naturalnie podpierała się osobistymi odczuciami oraz obiektywną oceną, nie powiązaniami finansowymi i towarzyskimi, które w końcu docierają do opinii publicznej. Takie wypowiedzi natychmiast są przechwytywane przez główne media, jako przykład na „rozłam na prawicy”, „wątpliwości ma nawet prawicowa blogerka”.

Nikomu nie trzeba tłumaczyć, że jest to działalność wyjątkowo nieuczciwa moralnie i intelektualnie, oparta nie na żadnym obiektywizmie, ale osobistych korzyściach. Bodaj rok, może pół roku temu, ujawniłem kilka kompromitujących tę panią faktów, odzew był jednak jeszcze skromniejszy niż po akcji Antyleft, który mimo wszystko na swoją robotę zwrócił uwagę. Po jakimś czasie przypomniałem te osiągnięcia wraz z powiązaniami i dołożyłem rozliczenia fundacji Katarzyny Sadło, przy której WOŚP to naprawdę charytatywna i efektywna organizacja. Człowiek, który od lat pisze w Internecie z 99% skutecznością jest w stanie przewidzieć reakcje odbiorców. Strony barykady są tak precyzyjnie zdefiniowane, że żadnej trudności z odczytaniem zachowań nie ma, a mimo wszystko wtedy coś mnie zupełnie zaskoczyło. Do dziś o tym nie pisałem, z osobistych powodów, ale czas najwyższy pozbyć się złudzeń i wskazać na realne zagrożenie, które się nazywa „nowe lepsze towarzycho”.

Pani Katarzyna Sadło prócz licznych zajęć „społecznych” udziela się też w tygodniku „Do Rzeczy”, gdzie pracuje kwiat polskiego „niepokornego” dziennikarstwa. Przy powtórnej publikacji dorobku pani Sadło jeden kwiatek wyłączył mnie z kręgu znajomych i zablokował możliwość obserwowania konta na Twitterze. Rzecz miała miejsce kilka miesięcy temu, a ja nigdy nie należałem do ludzi, którzy z tego typu informacjami obnoszą się publicznie, bo uważam to za żałosne. Jego i moja sprawa jakich dobieramy sobie znajomych i z kim mamy ochotę rozmawiać. W tej sprawie jednak chodzi o coś więcej niż kto z kim chodzi na piwo, otóż ten „niepokorny” dziennikarz jest dziennikarzem śledczym, który swego czasu zrobił zawrotną karierę ujawniając tajne wyniki badań wykonanych w ramach śledztwa. Jest to niezwykle ważna okoliczność, ponieważ nie sposób zarzucić dziennikarzowi braku odpowiednich kompetencji i doświadczenia życiowego, co z pełną swobodą pozwala właściwie ocenić sytuację. I takiej oceny dziennikarz musiał dokonać, ale wnioski wyciągnął zaskakujące.

Gwiazda „niepokornego” dziennikarstwa śledczego zamiast zachować się mądrze, odpowiedzialnie i po prostu przyzwoicie, postanowiła pójść śladami swojego redakcyjnego towarzysza, który jest właścicielem słynnego cytatu: „koledzy mają kredyty”. Fakty, dowody, dokumenty, przekazywane nie tylko przeze mnie, nie miały dla „niepokornego” żadnego znaczenia. Zakneblował fakty, odpowiedział tchórzostwem i „środowiskową lojalnością” i ta odpowiedź dała mi w mordę z wielkim hukiem. Przyznaję, że poziom naiwności, jaką się wykazałem, jest dla mnie dyskredytujący. Naprawdę wierzyłem, że pewni ludzie nigdy nie zachowają się inaczej niż godnie, bez wzglądu na okoliczności i myliłem się jak dziecko. Może gdzieś jeszcze zostało paru dziennikarzy „niepokornych”, którzy swoją pracą zaprzeczą mojemu rozczarowaniu, ale z całą pewnością już nigdy do tego grona nie dołączy „niepokorny” redakcyjny kolega Katarzyny Sadło. Środowiskowe i finansowe powiązanie „niepokornych” determinują ich postawy i trzeba było dostać w mordę, żeby tę prostą prawdę dostrzec.

Chętnie i z pasją bierze się „niepokorny” za temat, który go wyniesie we własnym środowisku, ale palcem nie kiwnie, gdy widzi degrengoladę swoich kolegów, koleżanek i zaplecza polityczno-towarzyskiego. Wczoraj popełniłem krótki i w sumie trywialny wpis: „Jeśli dziennikarz “gazetowy” dostaje 20 tysięcy na rękę, to o nim można powiedzieć wszystko, poza tym, że jest niepokorny”. Mało wyszukane podsumowanie, ale problem w tym, że innego wyjaśnienia nie ma. Koledzy i koleżanki mają kredyty, jakoś trzeba żyć i podtrzymywać sztuczne legendy o obiektywnym przekazie. Katarzyna Sadło w tej układance jest oczywiście płotką, a jej działania bardzo szybko zostały prawidłowo oczytane przez Internet. Pytanie ile jeszcze grubych koleżanek i kolegów bronią „niepokorni”, jednocześnie dyskredytując ludzi, którzy piszą o faktach? Środowisko niepokornych samo się nie oczyści, im trzeba patrzeć na ręce, słowa i powiązania z taką samą czujnością, jak się patrzy na dziennikarzy Gazety Wyborczej i TVN.

Reklama

62 KOMENTARZE

  1. a’propos
    przeciez to jest tak samo zamknięte srodowisko opecione pajęczyn a wzajemnych powiązań jak lekarze;prawnicy;"profesorowie uniwersyteccy"..tak nam ten swiat urządzili ze dzis wszytko co obecny rząd ma zrobic lub nie zrobić uwarunkowane jest tym o co kto?jak?gdzie i kiedy na jakiejś "press-konfie: zapyta!!
    jak czytam niektóre felietony dotyczące filmu "Wołyń" ; narrację dotyczącą działalnosci zespołu antoniego czy obecnej sytuacji z czarnymi wdowami to sam sie sobie przestaję dziwic ze mój mózg z dziurą na 8 cm tego nie jest w stanie przyjąć..

    mówie tu o firmie 2óch braci bardzo niepokornych i jeszcze jednym koncernie medialnym ktory nazywa sie jedyną prawdziwą polską "gazetą"..i to oni tak naprawde decyduja co ma sie "zadziać" w naszym zyciu publicznym..
    a co z prawdą?wolę stwierdzenie ś.p. ks J.Tischnera o wersjach prawdy..
    mam swoją..gdybym brał narracje tylko tych dwóch koncernów medialnych na serio to juz bym chyba dawno stracił resztki mózgu i rozumu ktore mi lekarze zostawili po operacji…

    przecież tu sie nic wiecej nic innego nie liczy jak tylko kasa i wygodne zycie..a prawda??
    juz PIłat zapytał asertywnie.."czym jest prawda"????

    • Dlatego lubię czytać Twoje komentarze.
      Łukaszenka wykonał duży gest włączając do obozu władzy parlamentarzystkę z opozycji. Dobrze że najlbiższy sąsiad z UE, czyli Polska, wsparła odsuwanie się na bezpieczną odległość od Rosji. Dla nas lepiej, dla UE lepiej.

      Zresztą sam Łukaszenka robi sobie niezłe jaja z Putka, ogłosił że kocha Rosję i poinformował gazprom, że obniża cenę za gaz ze 140 dolarów do 70. Rosjanie w końcu naliczyli dług z róznicy i zmniejszyli dostawy ropy, więc Łukaszenka ogłosił że Białorusini są gotowi umierać za Rosję w przypadku ataku na Rosję i walnął im podwyżkę 50% opłat za ropę przesyłaną na zachód. Rosja się wycofała, anulowała część długu i będzie dopłacać Białorusi różnicę … ze swojego budżetu.

  2. a’propos
    przeciez to jest tak samo zamknięte srodowisko opecione pajęczyn a wzajemnych powiązań jak lekarze;prawnicy;"profesorowie uniwersyteccy"..tak nam ten swiat urządzili ze dzis wszytko co obecny rząd ma zrobic lub nie zrobić uwarunkowane jest tym o co kto?jak?gdzie i kiedy na jakiejś "press-konfie: zapyta!!
    jak czytam niektóre felietony dotyczące filmu "Wołyń" ; narrację dotyczącą działalnosci zespołu antoniego czy obecnej sytuacji z czarnymi wdowami to sam sie sobie przestaję dziwic ze mój mózg z dziurą na 8 cm tego nie jest w stanie przyjąć..

    mówie tu o firmie 2óch braci bardzo niepokornych i jeszcze jednym koncernie medialnym ktory nazywa sie jedyną prawdziwą polską "gazetą"..i to oni tak naprawde decyduja co ma sie "zadziać" w naszym zyciu publicznym..
    a co z prawdą?wolę stwierdzenie ś.p. ks J.Tischnera o wersjach prawdy..
    mam swoją..gdybym brał narracje tylko tych dwóch koncernów medialnych na serio to juz bym chyba dawno stracił resztki mózgu i rozumu ktore mi lekarze zostawili po operacji…

    przecież tu sie nic wiecej nic innego nie liczy jak tylko kasa i wygodne zycie..a prawda??
    juz PIłat zapytał asertywnie.."czym jest prawda"????

    • Dlatego lubię czytać Twoje komentarze.
      Łukaszenka wykonał duży gest włączając do obozu władzy parlamentarzystkę z opozycji. Dobrze że najlbiższy sąsiad z UE, czyli Polska, wsparła odsuwanie się na bezpieczną odległość od Rosji. Dla nas lepiej, dla UE lepiej.

      Zresztą sam Łukaszenka robi sobie niezłe jaja z Putka, ogłosił że kocha Rosję i poinformował gazprom, że obniża cenę za gaz ze 140 dolarów do 70. Rosjanie w końcu naliczyli dług z róznicy i zmniejszyli dostawy ropy, więc Łukaszenka ogłosił że Białorusini są gotowi umierać za Rosję w przypadku ataku na Rosję i walnął im podwyżkę 50% opłat za ropę przesyłaną na zachód. Rosja się wycofała, anulowała część długu i będzie dopłacać Białorusi różnicę … ze swojego budżetu.

  3. To się ….
    parę osób zagotuje .Bardzo trafnie odczytałeś to TWA- Towarzystwo Wzajemnej Adoracji.Tak jak środowisko sędziów nie oczyściło się samo (jak chciał Strzembosz). Tak te rozkraczone ,sprawiedliwe ."obiektywne "do bólu dupki będą się zamieniać w "LISY" "ORACZE" i "KRAŚKI"

  4. To się ….
    parę osób zagotuje .Bardzo trafnie odczytałeś to TWA- Towarzystwo Wzajemnej Adoracji.Tak jak środowisko sędziów nie oczyściło się samo (jak chciał Strzembosz). Tak te rozkraczone ,sprawiedliwe ."obiektywne "do bólu dupki będą się zamieniać w "LISY" "ORACZE" i "KRAŚKI"

  5. firma pomocowa
    Aa, coś pamiętam. Było trochę szumu gdy prawicowa blogerka założyła firmę (fundację?) podpiętą pod budżet w celu łapania pieniędzy przeznaczonych na obsługę imigrantów. Jest spora stawka od głowy, warto się schylić. Jednak coś nie wypaliło i obiecanych dziesiątków tysięcy imigrantów z Afryki nadal nie ma. Są Ukraińcy, ale oni chyba urządzają się na własną rękę.

  6. firma pomocowa
    Aa, coś pamiętam. Było trochę szumu gdy prawicowa blogerka założyła firmę (fundację?) podpiętą pod budżet w celu łapania pieniędzy przeznaczonych na obsługę imigrantów. Jest spora stawka od głowy, warto się schylić. Jednak coś nie wypaliło i obiecanych dziesiątków tysięcy imigrantów z Afryki nadal nie ma. Są Ukraińcy, ale oni chyba urządzają się na własną rękę.

  7. 1. IMO jest sens robić
    1. IMO jest sens robić sprawozdanie z twittów Antylefta, rozwinąć, popełnić jakiś zbiorczy tekst – twitter ma swoje wizualne ograniczenia w prezentacji (od których oczy bolą) skali finansowania przez Ratusz tzw "działań" przez sowite wpłaty na konta "zaprzyjaźnionych fundacji" i GazWyba – inaczej, temat wart pociągnięcia dalej.

    2. Jedyny kanał, przez który informacja mogłaby trafić do szerokiej publiczności z szansą na pożądane skutki, to jakiś sążnisty, uczciwy materiał w Wiadomościach TVP – przy okazji można by zdyscyplinować środowisko "niepokornych" i przetrzebić towarzystwo – podejrzewam,  co niektórzy z nich wcale się nie oburząją tym, że Ratusz finansuje w taki sposób fundacje, które żyją tylko z tego co "państwowe" i "samorządowe" – oni sami by się chętnie przyssali do takiego cyca, to jest ich odwieczne marzenie.

    3. Co do "niepokornego dziennikarza śledczego" (Cezary Gmyz) i tego drugiego (nie wiem, kto to) to ja bym prosił po nazwiskach + jakieś informacje, których zajawkę wrzucałeś kiedyś na TT odnośnie jego tekstu w "Rz" pt: "Trotyl na wraku tupolewa". Znaczy się, że "słynny dziennikarz śledczy" jest taki słynny, bo służy on do publikowania (gotowych) materiałów podrzucanych mu w ramach różnych "kombinacji operacyjnych" – znaczy działa na zlecenie (i pewnei sam o tym nie wie).

  8. 1. IMO jest sens robić
    1. IMO jest sens robić sprawozdanie z twittów Antylefta, rozwinąć, popełnić jakiś zbiorczy tekst – twitter ma swoje wizualne ograniczenia w prezentacji (od których oczy bolą) skali finansowania przez Ratusz tzw "działań" przez sowite wpłaty na konta "zaprzyjaźnionych fundacji" i GazWyba – inaczej, temat wart pociągnięcia dalej.

    2. Jedyny kanał, przez który informacja mogłaby trafić do szerokiej publiczności z szansą na pożądane skutki, to jakiś sążnisty, uczciwy materiał w Wiadomościach TVP – przy okazji można by zdyscyplinować środowisko "niepokornych" i przetrzebić towarzystwo – podejrzewam,  co niektórzy z nich wcale się nie oburząją tym, że Ratusz finansuje w taki sposób fundacje, które żyją tylko z tego co "państwowe" i "samorządowe" – oni sami by się chętnie przyssali do takiego cyca, to jest ich odwieczne marzenie.

    3. Co do "niepokornego dziennikarza śledczego" (Cezary Gmyz) i tego drugiego (nie wiem, kto to) to ja bym prosił po nazwiskach + jakieś informacje, których zajawkę wrzucałeś kiedyś na TT odnośnie jego tekstu w "Rz" pt: "Trotyl na wraku tupolewa". Znaczy się, że "słynny dziennikarz śledczy" jest taki słynny, bo służy on do publikowania (gotowych) materiałów podrzucanych mu w ramach różnych "kombinacji operacyjnych" – znaczy działa na zlecenie (i pewnei sam o tym nie wie).

  9. Mk bardzo ciekawe uwagi, ale
    Mk bardzo ciekawe uwagi, ale jest problem. Dzisiaj krązy po necie taki artykulik w którym opisuje się jak umieszczało się szpionów w Polsce po 1945 roku. Wskazuje się nawet na setki osób które mogły zostać "znaturalizowane" i nie chodzi tu bynajmniej o Ruska z CV Polaka, czyli BIeruta. Podobnie jak jeden bardzo przez mnie lubieny historyk, mówimy o co najmniej kilkuset ludziach którzy stworzyli tu całe klany działające do dziś (Nieśmieło wspomina się min. Komorowskiego)

    Zmiarzam do tego, że dla obserwatorów Polskiej sceny politycznej i społecznej nie ma wątpliwości, że po prawicy mamy chamskich szpionów. Nie wnikajac czy to Rosyjskie ścierwa, czy przejęte i szantażowane przez SB i WSI kurwy, czy po prostu rodośni antypolacy: fakt jest faktem. W Polityce mieliśmy coś co nazywa się "trensferem" i tu aż sam wyskakuje Sikorski, który zacznał jako prawicowy patriota a skończył jako mąż zydowskiego kapitału, o Tusku czy Palikocie nie ma co wspomianać: prawica po latach okazął sie nawet nie liberałem czy lewicą, ale najemnikiem.

    Tak wiec pytanie jest who is who?
    Trzeba by sprawdzić takie Kataryny po prawicy i ustalić czy co poniektórzy współpracują, sprzedali się, są szpionami czy są najwyczajniej głupi. Zapominasz bowiem, że idealistów często poza naiwnością cechuje inna rzecz: głupota. Kiedy trzeba dawać w mordę, oni dają szansę i chcą rozmawiać. A z tymi ludźmi i komuną się nie rozmawia, do niej się strzela inaczej wybije każdego uznająć to za słabość, jak ŻW.
    Do teraz była taka weryfikacja niemożliwa, bo prawica była za słaba, żęby oficjalnie się przyznać do sprzedajnych kurew które wskazała na swoie wzory. Długo wspomniany Sikorski był z nadzieją nazywany "czarnym koniem" do rozbijania PO, to samo z Miśkiem. Przez ćwierć wieku nie można było móić o takiej czerwonej zarazie jak Michnik, Kuroń czy Marcinkiewicz inaczej niż jak o intylygentach którzy poprowadzili robotników do wolności (zaraz zwymiotuję), dopiero co udało się powiedzieć prawdę o Wałesie który przecież był pacynką. Słowa nie można mówić o 10% księzy którzy radośnie kolaborowali z wrogiem-a to przecież fakty. Co z wtykami Solidarności ( Z Wałęsą czy Maleszką na czele) którzy nawe nie odsiedzieli jednego dnia za Zdradę Stanu.
    Tak wiec, może się okazać że prawica i obóz narodowy jest na razie za słaby do rozliczeń. BO one, podobnie jak ten dziennikarz-komformista, moga wysadzić od środka prawicę. Przypominam, ze komuna rowaliła i trzymała w tym stanie prawicę 25 lat, dopiero Kaczor to posklejał tak, że dzisiaj widzimy monolit. Ale tam jest kupa spedejnych szpionów, nie wiem jak się udało ich uciszyć, ale są tam na pewno. Więc, wyciągnięcie dziś zawleczki może nas wysadzić, choć na pewno jest niezbędne dla oczyszcznie i zbudowania zdrowych fundametów. Ale może niech moment wybierze Kaczor, bo jakoś mu dobrze zna razie idzie:)

    • Niczego nie trzeba sprawdzać w tym przypadku.
      środowiko "niepokornych " jako calość schowało głowę w piasek, dowodząc że kruk krukowi oka nie wykole. Tematu nie podchwycił nikt, a został podany na czerpanym papierze i zotej tacy. Nie ma znaczernia kto jest szpionem a kto "tylko" karierowiczem. Liczy swię efekt, a jest on taki, że na żaden obiektywizm z ich strony tak czy owak nie można liczyć, święte krowy nadal istnieją , tylko pozmieniały się nazwiska.

  10. Mk bardzo ciekawe uwagi, ale
    Mk bardzo ciekawe uwagi, ale jest problem. Dzisiaj krązy po necie taki artykulik w którym opisuje się jak umieszczało się szpionów w Polsce po 1945 roku. Wskazuje się nawet na setki osób które mogły zostać "znaturalizowane" i nie chodzi tu bynajmniej o Ruska z CV Polaka, czyli BIeruta. Podobnie jak jeden bardzo przez mnie lubieny historyk, mówimy o co najmniej kilkuset ludziach którzy stworzyli tu całe klany działające do dziś (Nieśmieło wspomina się min. Komorowskiego)

    Zmiarzam do tego, że dla obserwatorów Polskiej sceny politycznej i społecznej nie ma wątpliwości, że po prawicy mamy chamskich szpionów. Nie wnikajac czy to Rosyjskie ścierwa, czy przejęte i szantażowane przez SB i WSI kurwy, czy po prostu rodośni antypolacy: fakt jest faktem. W Polityce mieliśmy coś co nazywa się "trensferem" i tu aż sam wyskakuje Sikorski, który zacznał jako prawicowy patriota a skończył jako mąż zydowskiego kapitału, o Tusku czy Palikocie nie ma co wspomianać: prawica po latach okazął sie nawet nie liberałem czy lewicą, ale najemnikiem.

    Tak wiec pytanie jest who is who?
    Trzeba by sprawdzić takie Kataryny po prawicy i ustalić czy co poniektórzy współpracują, sprzedali się, są szpionami czy są najwyczajniej głupi. Zapominasz bowiem, że idealistów często poza naiwnością cechuje inna rzecz: głupota. Kiedy trzeba dawać w mordę, oni dają szansę i chcą rozmawiać. A z tymi ludźmi i komuną się nie rozmawia, do niej się strzela inaczej wybije każdego uznająć to za słabość, jak ŻW.
    Do teraz była taka weryfikacja niemożliwa, bo prawica była za słaba, żęby oficjalnie się przyznać do sprzedajnych kurew które wskazała na swoie wzory. Długo wspomniany Sikorski był z nadzieją nazywany "czarnym koniem" do rozbijania PO, to samo z Miśkiem. Przez ćwierć wieku nie można było móić o takiej czerwonej zarazie jak Michnik, Kuroń czy Marcinkiewicz inaczej niż jak o intylygentach którzy poprowadzili robotników do wolności (zaraz zwymiotuję), dopiero co udało się powiedzieć prawdę o Wałesie który przecież był pacynką. Słowa nie można mówić o 10% księzy którzy radośnie kolaborowali z wrogiem-a to przecież fakty. Co z wtykami Solidarności ( Z Wałęsą czy Maleszką na czele) którzy nawe nie odsiedzieli jednego dnia za Zdradę Stanu.
    Tak wiec, może się okazać że prawica i obóz narodowy jest na razie za słaby do rozliczeń. BO one, podobnie jak ten dziennikarz-komformista, moga wysadzić od środka prawicę. Przypominam, ze komuna rowaliła i trzymała w tym stanie prawicę 25 lat, dopiero Kaczor to posklejał tak, że dzisiaj widzimy monolit. Ale tam jest kupa spedejnych szpionów, nie wiem jak się udało ich uciszyć, ale są tam na pewno. Więc, wyciągnięcie dziś zawleczki może nas wysadzić, choć na pewno jest niezbędne dla oczyszcznie i zbudowania zdrowych fundametów. Ale może niech moment wybierze Kaczor, bo jakoś mu dobrze zna razie idzie:)

    • Niczego nie trzeba sprawdzać w tym przypadku.
      środowiko "niepokornych " jako calość schowało głowę w piasek, dowodząc że kruk krukowi oka nie wykole. Tematu nie podchwycił nikt, a został podany na czerpanym papierze i zotej tacy. Nie ma znaczernia kto jest szpionem a kto "tylko" karierowiczem. Liczy swię efekt, a jest on taki, że na żaden obiektywizm z ich strony tak czy owak nie można liczyć, święte krowy nadal istnieją , tylko pozmieniały się nazwiska.

    • Faktycznie, konto @antyleft_ zniknęło z twittera. Może jakiś “ni
      Faktycznie, konto @antyleft_ zniknęło z twittera. Może jakiś "niepokorny", przyjaciel "prawicowej blogerki" Kataryny, podpieprzył go do administracji TT. Dziś "pastor" Chojecki skarżył się, że z donosu środowiska Grzegorza Brauna, YouTube zamknął mu kanał na 3 miesiące (ponoć już wrócił, ale zbierają pieniądze "na własny serwer"). W takim nawet chwilowym zablokowaniu konta może chodzić o wyciągnięcie danych antylefta – dawniej do rejestracji konta potrzebny był telefon – można było mieć niezarejestrowanego pre-paid-a i być może zarejestrować się "anonimowo".

    • Faktycznie, konto @antyleft_ zniknęło z twittera. Może jakiś “ni
      Faktycznie, konto @antyleft_ zniknęło z twittera. Może jakiś "niepokorny", przyjaciel "prawicowej blogerki" Kataryny, podpieprzył go do administracji TT. Dziś "pastor" Chojecki skarżył się, że z donosu środowiska Grzegorza Brauna, YouTube zamknął mu kanał na 3 miesiące (ponoć już wrócił, ale zbierają pieniądze "na własny serwer"). W takim nawet chwilowym zablokowaniu konta może chodzić o wyciągnięcie danych antylefta – dawniej do rejestracji konta potrzebny był telefon – można było mieć niezarejestrowanego pre-paid-a i być może zarejestrować się "anonimowo".

  11. Samo życie
    Państwo dziennikarstwo nie żyje w próżni. Kredyty same się nie spłacą. Ponad 25 lat III RP nie jednemu kark przetrąciło. Staremu czy młodemu. Wielu postawiło do właściwego pionu. Jeden z niepokornych braci rezolutnie zauważył, że PIS rządzi już rok a po słusznej stronie bieda dalej aż piszczy. Trudno zatem żarliwie oburzać się na "patent" fundacyjno-stowarzyszeniowy. Rynek medialny (ogólnie) na pewno potrzebuje przynajmniej względnej równowagi. Pytanie tylko, czy ta patologia ma być jedynym pomysłem na wyrównywanie szans. Przejęcie tej metody rzecz jasna mocno kusi. Niepokorni powinni się mocno zastanowić czy warto wchodzić do tego szamba. Na razie po akcji "twiterowca" śmierdzą intencje. Mimo to należy zauważyć, że wnieśli jednak spory powiew normalności. Bo ta sterowana, duracka poprawność była już do niewytrzymania. 

  12. Samo życie
    Państwo dziennikarstwo nie żyje w próżni. Kredyty same się nie spłacą. Ponad 25 lat III RP nie jednemu kark przetrąciło. Staremu czy młodemu. Wielu postawiło do właściwego pionu. Jeden z niepokornych braci rezolutnie zauważył, że PIS rządzi już rok a po słusznej stronie bieda dalej aż piszczy. Trudno zatem żarliwie oburzać się na "patent" fundacyjno-stowarzyszeniowy. Rynek medialny (ogólnie) na pewno potrzebuje przynajmniej względnej równowagi. Pytanie tylko, czy ta patologia ma być jedynym pomysłem na wyrównywanie szans. Przejęcie tej metody rzecz jasna mocno kusi. Niepokorni powinni się mocno zastanowić czy warto wchodzić do tego szamba. Na razie po akcji "twiterowca" śmierdzą intencje. Mimo to należy zauważyć, że wnieśli jednak spory powiew normalności. Bo ta sterowana, duracka poprawność była już do niewytrzymania. 

  13. To wszystko, to jak przedstawienie
    dla publiczności, jak np. piłka nożna. Są dwie drużyny, śpiewają hymny, walczą, publiczność szaleje. Potem mecz się kończy, zawodnicy idą na piwo, działacze załatwiają transfery i tak dalej. Bo tu chodzi o zarobek.
    Tylko kibice pozostają wierni, bo im nie chodzi o zarobek. I jak tu się dziwić, że robią zadymy?

  14. To wszystko, to jak przedstawienie
    dla publiczności, jak np. piłka nożna. Są dwie drużyny, śpiewają hymny, walczą, publiczność szaleje. Potem mecz się kończy, zawodnicy idą na piwo, działacze załatwiają transfery i tak dalej. Bo tu chodzi o zarobek.
    Tylko kibice pozostają wierni, bo im nie chodzi o zarobek. I jak tu się dziwić, że robią zadymy?

  15. W każdej partii są agenci…
    Kataryna kiedyś była tzw. “autorytetem” na lewackim salonie24.Tam każdy jej wpis automatycznie lądował na samej górze.
    Ja nawet sam ją podziwiałem,ale pewnego dnia stwierdziłem,że promowana jest przez salon24.Zresztą,gdyby nawet dzisiaj pojawił się jej wpis,też nadal miałaby fanów.
    Dziwię się tam wielu blogerom,że są tacy naiwni i nie wyczuli,że salon24 jest finansowany przez lewacką Unię,a szczególnie przez Merkel.
    Owszem,Kataryna była i jest agentką grupy Komorowskiego.Ale trzeba przyznać,dobrze grała.

  16. W każdej partii są agenci…
    Kataryna kiedyś była tzw. “autorytetem” na lewackim salonie24.Tam każdy jej wpis automatycznie lądował na samej górze.
    Ja nawet sam ją podziwiałem,ale pewnego dnia stwierdziłem,że promowana jest przez salon24.Zresztą,gdyby nawet dzisiaj pojawił się jej wpis,też nadal miałaby fanów.
    Dziwię się tam wielu blogerom,że są tacy naiwni i nie wyczuli,że salon24 jest finansowany przez lewacką Unię,a szczególnie przez Merkel.
    Owszem,Kataryna była i jest agentką grupy Komorowskiego.Ale trzeba przyznać,dobrze grała.

  17. FRDL ma Regionalne Ośrodki w miastach wojewódzkich.
    Swego  czasu- a być  może  i dziś  także,  Ośrodki  te  prowadziły  szkolenia  dla  jednostek samorządu  terytorialnego i  ich jednostek organizacyjnych. Szkolenia  były  wspierane  róznymi gadżetami z  logo FRDL,  urządzeniami  zakupionymi  na te potrzeby, cateringiem  itp. a  finansowane  były  np. z  Europejskiego Funduszu Społecznego.  Tematyka  szkoleń  tak  różnorodna  że ho, ho- postępowanie  administracyjne, zamówienia publiczne,projekty eu., rozwój osobisty,  profesjonalny pracownik a.s., nauka  jezyka obcego, migowego, programy  komputerowa –  co, kto chciał.  Cena  całkiem  przystępna   – kilka  tyś.  za 1  szkolenie  dla  ok 20  osób. U mnie  szkoleń  było  ok  10 .  Tylko  szkolący  jacyś  tacy niedouczeni- jak by z łapanki.  A i  ten  monopol na  szkolenia  na  terenie  całego  województwa  też  był  dziwny. ;-//

  18. FRDL ma Regionalne Ośrodki w miastach wojewódzkich.
    Swego  czasu- a być  może  i dziś  także,  Ośrodki  te  prowadziły  szkolenia  dla  jednostek samorządu  terytorialnego i  ich jednostek organizacyjnych. Szkolenia  były  wspierane  róznymi gadżetami z  logo FRDL,  urządzeniami  zakupionymi  na te potrzeby, cateringiem  itp. a  finansowane  były  np. z  Europejskiego Funduszu Społecznego.  Tematyka  szkoleń  tak  różnorodna  że ho, ho- postępowanie  administracyjne, zamówienia publiczne,projekty eu., rozwój osobisty,  profesjonalny pracownik a.s., nauka  jezyka obcego, migowego, programy  komputerowa –  co, kto chciał.  Cena  całkiem  przystępna   – kilka  tyś.  za 1  szkolenie  dla  ok 20  osób. U mnie  szkoleń  było  ok  10 .  Tylko  szkolący  jacyś  tacy niedouczeni- jak by z łapanki.  A i  ten  monopol na  szkolenia  na  terenie  całego  województwa  też  był  dziwny. ;-//