Reklama

Czwarte przykazanie było zapisem moralnym, wychowawczym, świeckim, ale jednak służy

Czwarte przykazanie było zapisem moralnym, wychowawczym, świeckim, ale jednak służyło religii. Piąte przykazanie rozpoczyna serię przykazań kodeksowych. Oryginalne brzmienie przykazania, w wersji katechetycznej niemal zostało zachowane. Oryginał brzmi następująco:

Reklama

Nie będziesz zabijał

Bardzo lakonicznie, ale katecheci konsekwentnie skracali przykazania, również i tak krótkie w treści i skromne w formie przykazanie zostało zmodyfikowane:

Nie zabijaj

Zaczynam podejrzewać, gdyż pewności nie mam, że modyfikowanie przykazań miało jednak ten sens, o którym już wspominałem, zrywało ze Starym Testamentem i zminiało prawodawcę z Boga na kościół. Uprzedzę nieco fakty i powiem, że nie ma w najbardziej popularnej wśród katolików wersji dekalogu jednego przykazania, które uchowałoby się w oryginale. Takie zabiegi dają podstawy do podejrzeń i moje podejrzenie pada na zerwanie z tradycją żydowską oraz przesunięcie proporcji między prawem danym od Boga i kościoła, na rzecz kościoła. Mimo, że ta diagnoza oparta jest na podejrzeniach, trudno o inne logiczne uzasadnienie, które tłumaczyłoby zachowanie katechetów.

Nie to jednak jest najważniejsze, ważne są zupełnie inne rzeczy jakie się wokół piątego przykazania dzieją. O ile pierwsze trzy przykazania i w pewnym sensie nawet czwarte podlega dyskusji i można je rozmaicie interpretować, w przypadku piątego przykazania wydaje się, że nie ma żadnego pola do dyskusji. Przykazanie zawiera treść, z którą zdecydowana większość ludzi się zgadza, bez względu na wyznanie i światopogląd. Życie ludzkie jest tak zwaną wartością nadrzędną, bez tej wartości cała reszta nie przedstawia żadnej wartości. Mimo olbrzymiej wagi przykazania, wagi najwyższej, piąte przykazanie przez kościół i wiernych wcale nie jest przykazaniem traktowanym z należytym szacunkiem. Nie jest i nie było.

Chrześcijanie byli srodze doświadczeni, w prapoczątkach chrześcijaństwa traktowano chrześcijan w taki sposób jaki opisywał Sienkiewicz, w swojej znanej książce, ale szybko zapomniała ofiara gdy sama została katem. Kościół katolicki nie ustępował w okrucieństwie Rzymianom, rzekłbym nawet, że był bardziej pomysłowy, a cechą wspólną obu okrucieństw były igrzyska. Zanim o igrzyskach chronologicznie trzeba wspomnieć o wyprawach krzyżowych. Z jednej strony kościół robił wszystko, aby deprecjonować Stary Testament i promować nową religię, z drugiej początki i rozwój kościoła katolickiego, jako żywo przypomina surowe czasy Hammurabiego. Ogniem i mieczem walczył kościół z wrogami kościoła, których kościół sam sobie prokurował. Preteksty jak to w katolicyzmie, były oczywiście szlachetne, natomiast praktyka pospolita i łamiąca nie tylko piąte przykazanie.

Szlachetnym, teoretycznym pretekstem dla kościoła było odzyskanie Ziemi Świętej i nawracanie pogan, praktyka sprowadzała się do starotestamentowej Sodomy i Gomory. Opisy wypraw krzyżowych przypominają raczej upadek moralny, niż świętą misję. Kościół rozgrzeszał jednak ze wszystkiego, ponieważ wyprawy były dochodowe ideologicznie i materialnie. Zabijanie w imię wiary i łupów, nie tylko nie było karane, ale było błogosławione, kościół odpuszczał krzyżowcom wszelkie grzechy, a niektórych nagradzał świętością. W czasie wypraw krzyżowych zrodziliby się również zakony, wyspecjalizowane w zabijaniu wrogów i pogan. Najbardziej znany u nas zakon Krzyżaków, powstał w Jerozolimie i jego zadanie było jasne, zabijać i podbijać nowe ziemie dla kościoła. Nie zabijaj, ale…nie zabijaj chyba, że… Chyba, że zabijasz wrogów kościoła, chyba, że zabijasz na chwałę kościoła chyba, że zabijasz w wojnach popieranych przez kościół. Zabijano pod sztandarami Boga, broń i zbroje nosiły symbole wiary i kościoła. Kary za łamanie przykaznia nie było żadnej, Bóg się nie gniewał, kościół radował i nagradzał.

Rzymianie traktowali pierwszych chrześcijan jak dzikusów, jako dostarczycieli rozrywki i przestrogi dla mas, nie inaczej kościół traktował wyznawców innych religii, z tym, że kościół nie prześladował sekt chowających się po grotach, ale całe narody i to takie, które bezpośrednio nie zagrażały kościołowi. Krzewienie wiary na pogańskich ziemiach, to historia masowych zbrodni firmowanych przez kościół. Wyprawy krzyżowe, potem wyczyny konkwistadorów nie miały nic wspólnego z piątym przykazaniem, które pośród tych kodeksowych i „ludzkich”, bo dotyczących norm społecznych, bez wątpienia jest fundamentalne. Nie chcę wchodzić w szczegółowe analizy historyczne, wydaje mi się, że samo przypomnienie faktów jakimi były wyprawy krzyżowe i inne przejawy agresji religijnej, choćby w czasie wielkich odkryć, jest wystarczająco mocnym dowodem na łamanie przykazania pod patronatem i błogosławieństwem kościoła.

Wspomniałem o igrzyskach organizowanych przez kościół na wzór igrzysk w starożytnym Rzymie. Co przez to rozumiem? Oczywiście czasy inkwizycji, czyli najbardziej ponurą kartę kościoła, kiedy to kościół przeraził się nie na żarty wątpiącymi w kościół, a szczyt tego lęku przypadł na czasy reformacji i kontrreformacji. Kościół poczuł zagrożenie ze strony ruchów reformatorskich i zareagował histerycznie okrutnie. Porównuję inkwizycję do igrzysk, ponieważ funkcja społeczna była niemal ta sama. W obu przypadkach chodziło o to, aby jednocześnie przerazić lud i dostarczyć ludowi rozrywki, pojmowanej w sadystycznie osobliwy sposób. Polowania na czarownice, tortury, wszelkiego rodzaju szamańskie metody przesłuchań, tak zwane ordalia (sądy Boże), w końcu płonące stosy, obrazowały najdobitniej obojętny stosunek kościoła do piątego przykazania i strach przed utratą władzy.

Były to tak ewidentne naruszenia własnego porządku, że kościół postanowił uczynić to, co czyni niezwykle rzadko. Kościół za te metody przeprosił i odstąpił od nawracania ogniem i mieczem. W takich przypadkach mówi się, że przepraszam to za mało i to powiedzenie znajduje pełne zastosowanie w przypadku zbordniczych działań kościoła katolickiego. Zwłaszcza, że kościół i po inkwizycji popełnił wiele błędów, może nie w tej skali i nie z tak bezpośrednim udziałem, ale choćby porozumienie z faszystowskim rządem Włoch jest kolejnym zachowaniem, które kościołowi odbijało się czkawką przeprosin.

Przykładów na ignorowanie piątego przykazania przez kościół jest naprawdę wiele, z tych poważniejszych dość wspomnieć intrygi z udziałem duchownych na najwyższych szczeblach hierarchii zarówno kościelnej jak i świeckiej, które kończyły się truciem niewygodnych ludzi i innymi formami tajemniczych zgonów. Pewnie byłoby przesadą twierdzić, że piąte przykazanie nie robi na kościele większego wrażania, niemniej trudno nie zauważyć, że w wielu sytuacjach, mówiąc kolokwialnie, kościół nie robił żadnej afery, ani z masowych mordów, za jakie trzeba uznać wyprawy krzyżowe, konkwisty i inkwizycję, ani mordów „zakulisowych”. Warunek rozgrzeszenia odwiecznie ten sam, interes i rozwój kościoła katolickiego. Ten interesowny i elastyczny stosunek do życia ludzkiego w jakimś stopniu przetrwał do dziś. Święcenie armat, które zbijają, błogosławienie żołnierzy, którzy idą zabijać, w końcu funkcja kapelana, to już mniej drastyczne, ale jednak przykłady na to, że kościół piątego przykazania nie traktuje doktrynalnie.

Podobnie czynią wierni, począwszy od tych co podniecali się skwierczącym ciałem czarownic, kończąc na współczesnych, którzy jakże często popierają karę śmierci, powszechnie dyskutowaną społecznie. To właśnie wśród katolików jest najwięcej zwolenników kary śmierci jako sprawiedliwego i o paradoksie starotestamentowego prawa – oko za oko. Piąte przykazanie dla każdego człowieka powinno być granicą, której się nie przekracza, chyba że stawką jest własne życie i życie najbliższych. W katolicyzmie tych wyjątków było znacznie więcej, wśród nich zabijanie dla zysku, czy to w postaci materialnej, czy też w formie władzy poszerzonej na kolejne obszary i ludzi. Niewielkim usprawiedliwieniem dla Kościoła katolickiego jest fakt, że pośród tych najbardziej popularnych religii, stosunek do ludzkiego życia w obliczu religijnej machiny jest podobny. Z tą różnicą, że oprócz islamu, który się nauczył od katolicyzmu nawracania mieczem i ogniem, pozostałe znaczące religie nie stosowały takich narzędzi jak święte wojny. Popełniam oczywiście duże uproszczenie, ale mówię o tych religiach, które przetrwały i coś znaczą. Na przykład w judaizmie nie było nawracania ogniem i mieczem innych narodów, z tej prostej przyczyny, że religia Żydów jako jedyna z wielkich religii jest narodowa.

Za piątym przykazaniem ateista powinien pójść w ciemno i nie zwracać uwagi, kto jest autorem prawa. Tak też uczyniłem i czynię do dziś, niemniej piąte przykazanie miało znaczący wpływ na moją ateistyczną odmianę. Nie tyle samo przykazanie, co stosunek kościoła do własnego prawa. Kościół, który zabijał w imię Boga i we własnym interesie wydawał mi się instytucją, którą należy co najmniej potępić, a już na pewno zerwać z nią wszelkie kontakty. Opinię zachowałem do dziś, chociaż minęło sporo czasu od tamtych młodzieńczych decyzji na całe życie. Dziś ateiści najczęściej bulwersują się hipokryzją kościoła, nie lubię takiej identyfikacji jak ateizm, w sensie przynależności do grupy. Nie przynależę do ateistów, co więcej wiele zachowań tak zwanych zaangażowanych, czy walczących ateistów kojarzy mi się nieodzownie z krzyżowcami i konkwistadorami. Ale akurat w przypadku piątego przykazania zgadzam się z ateistami jako grupą, dodałbym jedynie, że w tym wypadku hipokryzja kościoła i części wiernych sięga niebezpiecznych szczytów hipokryzji.

Kościół swoją ulubiona metodą, czyli tam gdzie to nic nie kosztuje i można zarobić, ratuje się poniewczasie najświeższą doktryną. Ochrona życia od naturalnego poczęcia do naturalnej śmierci. Doktryna natychmiast stała się przedmiotem żarliwych dyskusji i nie wiem czy kościół stosuje podobne techniki jak współczesna polityka, w każdym razie rozogniona debata przykrywa skutecznie „wyczyny” kościoła, kiedy to kościół nie szanował życia żyjącego, a o poczętym nawet nie wspominał. Linią obrony kościoła i części katolików jest tłumaczenie, że to było dawno i takie były czasy. Nie było wcale tak dawno i czasy były jak najbardziej niesprzyjające takim zachowaniom jak palenie ludzi żywcem za kontakty z diabłem. Czasy były ciekawe i ludzie renesansu wyjątkowo uzdolnieni, czasy zdobywania nowej wiedzy za propagowanie, której można było skończyć na stosie. Kościół nie tylko zabijał ludzi, ale i postęp, czynił w imię Boga, ale interesu kościoła. Przekraczanie przez kościół granic wyznaczonych piątym przykazaniem, praktycznie przelało czarę ateizmu, ponieważ to nie kropla lecz kaskady niegodziwych działań kościoła spłynęły na moją wiarę w to co kościół głosił i co innego czynił.

Reklama

32 KOMENTARZE

  1. po piąte
    W oryginale piąte przykazanie brzmiało ?nie morduj?, i było ograniczone tylko do zabójstw z niskich pobudek. Zmiana na postać ?nie zabijaj?, raczej wynikała z błędu tłumaczy, a nie z celowego przemyślanego modyfikowania.
    Nie ma to jednak istotnego znaczenia, bo od połowy średniowiecza Kościół nadał sobie całkowity monopol na interpretację świętych pism, i odtąd zgodność praktyki z teorią nie turbowała zbytnio tej instytucji.
    W dzisiejszych czasach Kościół tłumaczy piąte przykazanie jako zakaz aborcji, badań prenatalnych, badań nad komórkami ludzkimi i zakaz eutanazji. Również szlaban dla antykoncepcji też jakoś podczepiono pod ten paragraf.
    Natomiast zabijanie w ‘słusznej” wojnie, oraz kara śmierci nadal jest rozumiana w sposób starotestamentowy.
    Obecnie w piątym przykazaniu chodzi ogólnie o pozbawienie człowieka wszelkich praw do samodzielnego decydowania o WSZELKICH sprawach związanych z powstawaniem, trwaniem i zakończeniem życia. To wszystko ma być wyłączną domeną Kościoła.

  2. po piąte
    W oryginale piąte przykazanie brzmiało ?nie morduj?, i było ograniczone tylko do zabójstw z niskich pobudek. Zmiana na postać ?nie zabijaj?, raczej wynikała z błędu tłumaczy, a nie z celowego przemyślanego modyfikowania.
    Nie ma to jednak istotnego znaczenia, bo od połowy średniowiecza Kościół nadał sobie całkowity monopol na interpretację świętych pism, i odtąd zgodność praktyki z teorią nie turbowała zbytnio tej instytucji.
    W dzisiejszych czasach Kościół tłumaczy piąte przykazanie jako zakaz aborcji, badań prenatalnych, badań nad komórkami ludzkimi i zakaz eutanazji. Również szlaban dla antykoncepcji też jakoś podczepiono pod ten paragraf.
    Natomiast zabijanie w ‘słusznej” wojnie, oraz kara śmierci nadal jest rozumiana w sposób starotestamentowy.
    Obecnie w piątym przykazaniu chodzi ogólnie o pozbawienie człowieka wszelkich praw do samodzielnego decydowania o WSZELKICH sprawach związanych z powstawaniem, trwaniem i zakończeniem życia. To wszystko ma być wyłączną domeną Kościoła.

  3. po piąte
    W oryginale piąte przykazanie brzmiało ?nie morduj?, i było ograniczone tylko do zabójstw z niskich pobudek. Zmiana na postać ?nie zabijaj?, raczej wynikała z błędu tłumaczy, a nie z celowego przemyślanego modyfikowania.
    Nie ma to jednak istotnego znaczenia, bo od połowy średniowiecza Kościół nadał sobie całkowity monopol na interpretację świętych pism, i odtąd zgodność praktyki z teorią nie turbowała zbytnio tej instytucji.
    W dzisiejszych czasach Kościół tłumaczy piąte przykazanie jako zakaz aborcji, badań prenatalnych, badań nad komórkami ludzkimi i zakaz eutanazji. Również szlaban dla antykoncepcji też jakoś podczepiono pod ten paragraf.
    Natomiast zabijanie w ‘słusznej” wojnie, oraz kara śmierci nadal jest rozumiana w sposób starotestamentowy.
    Obecnie w piątym przykazaniu chodzi ogólnie o pozbawienie człowieka wszelkich praw do samodzielnego decydowania o WSZELKICH sprawach związanych z powstawaniem, trwaniem i zakończeniem życia. To wszystko ma być wyłączną domeną Kościoła.

  4. po piąte
    W oryginale piąte przykazanie brzmiało ?nie morduj?, i było ograniczone tylko do zabójstw z niskich pobudek. Zmiana na postać ?nie zabijaj?, raczej wynikała z błędu tłumaczy, a nie z celowego przemyślanego modyfikowania.
    Nie ma to jednak istotnego znaczenia, bo od połowy średniowiecza Kościół nadał sobie całkowity monopol na interpretację świętych pism, i odtąd zgodność praktyki z teorią nie turbowała zbytnio tej instytucji.
    W dzisiejszych czasach Kościół tłumaczy piąte przykazanie jako zakaz aborcji, badań prenatalnych, badań nad komórkami ludzkimi i zakaz eutanazji. Również szlaban dla antykoncepcji też jakoś podczepiono pod ten paragraf.
    Natomiast zabijanie w ‘słusznej” wojnie, oraz kara śmierci nadal jest rozumiana w sposób starotestamentowy.
    Obecnie w piątym przykazaniu chodzi ogólnie o pozbawienie człowieka wszelkich praw do samodzielnego decydowania o WSZELKICH sprawach związanych z powstawaniem, trwaniem i zakończeniem życia. To wszystko ma być wyłączną domeną Kościoła.

  5. Dodatek do wypraw krzyżowych, konkwisty i inkwizycji.

    Rażące postępowanie Borgiów przysporzyło im licznych wrogów i krytyków. Papież Aleksander VI, najzwyczajniej ich ignorował, ale jednej osoby nie mógł lekceważyć. Był to Girolamo Savonarola – dominikanin, żarliwy kaznodzieja i polityk z Florencji. Piętnował on zepsucie panujące na dworze papieskim, a także samego papieża i jego politykę, nawołując do zdjęcia go z urzędu i przeprowadzenia reformy Kościoła.
    Savonarola grzmiał:

    „Dostojnicy Kościoła, (…) nocami idziecie do swych konkubin, a rankiem udzielacie sakramentów”.

    Oświadczył też:

    „[Dostojnicy] mają twarz nierządnicy, a ich sława przynosi ujmę Kościołowi. Zapewniam was, że oni nie są chrześcijanami”.

    Próbując uciszyć Savonarolę, papież zaproponował mu kapelusz kardynalski, on jednak odmówił. W końcu – czy to z powodu antypapieskiego nastawienia, czy też głoszonych poglądów – Savonarola został ekskomunikowany, aresztowany, torturami zmuszony do przyznania się do winy, a potem powieszony i spalony.

     

    Znany był też jako organizator i animator baletów pasterskich.

    Rządy Aleksandra VI to fala licznych skandali, ekscesów i oznak zepsucia moralnego w najwyższych władzach Kościoła Rzymskiego. Do historii przeszedł tzw. ‘Bankiet Kasztanów’, znany także jako ‘Balet Kasztanów’, którym określa się kolację wydaną przez Cezara Borgię 30 października 1501. Johann Burchard, Mistrz Ceremonii kilku papieży w latach 1483–1503, tak opisał przebieg imprezy w swojej kronice Liber Notarum: "W niedzielny wieczór, 30 października, Don Cesare Borgia wydał kolację w swoim apartamencie w pałacu apostolskim, gdzie czekało pięćdziesiąt przyzwoitych prostytutek i kurtyzan, które po posiłku tańczyły ze służącymi i innymi obecnymi, najpierw w pełni ubrane a potem nagie. Następnie także po kolacji, świeczniki z zapalonymi świecami umieszczono na podłodze i porozrzucano kasztany, które prostytutki, nagie i na czworaka, musiały zbierać wczołgując się i wyczołgując spomiędzy świeczników. Papież, Doc Cesare i Donna Lukrecja byli wszyscy obecni i przyglądali się. Na koniec, oferowano nagrody – jedwabne koszule, pary butów, kapelusze i inne ubrania – dla tych mężczyzn, którzy mieli największe powodzenie u prostytutek."

    • Ja Hrabini
      Wielcy Szanowny Krakusi
      Ja jest rocznikowo zy pokolenia Pijusów,nu te,stymi rzymskimi cyferkami.
      Niech mnie łaskawi dołonczy infurmacje ,czyja jak to powyższe szczytałła była ,to jakiegu
      kalibra może mnie owładnąć grzech, a ?

      Intelektualistyczni ,toja mam uwgie taku że nie jsno opisał był Pan te Kasztany .Czy chodzi 
      o te zy Pigałłł……

  6. Dodatek do wypraw krzyżowych, konkwisty i inkwizycji.

    Rażące postępowanie Borgiów przysporzyło im licznych wrogów i krytyków. Papież Aleksander VI, najzwyczajniej ich ignorował, ale jednej osoby nie mógł lekceważyć. Był to Girolamo Savonarola – dominikanin, żarliwy kaznodzieja i polityk z Florencji. Piętnował on zepsucie panujące na dworze papieskim, a także samego papieża i jego politykę, nawołując do zdjęcia go z urzędu i przeprowadzenia reformy Kościoła.
    Savonarola grzmiał:

    „Dostojnicy Kościoła, (…) nocami idziecie do swych konkubin, a rankiem udzielacie sakramentów”.

    Oświadczył też:

    „[Dostojnicy] mają twarz nierządnicy, a ich sława przynosi ujmę Kościołowi. Zapewniam was, że oni nie są chrześcijanami”.

    Próbując uciszyć Savonarolę, papież zaproponował mu kapelusz kardynalski, on jednak odmówił. W końcu – czy to z powodu antypapieskiego nastawienia, czy też głoszonych poglądów – Savonarola został ekskomunikowany, aresztowany, torturami zmuszony do przyznania się do winy, a potem powieszony i spalony.

     

    Znany był też jako organizator i animator baletów pasterskich.

    Rządy Aleksandra VI to fala licznych skandali, ekscesów i oznak zepsucia moralnego w najwyższych władzach Kościoła Rzymskiego. Do historii przeszedł tzw. ‘Bankiet Kasztanów’, znany także jako ‘Balet Kasztanów’, którym określa się kolację wydaną przez Cezara Borgię 30 października 1501. Johann Burchard, Mistrz Ceremonii kilku papieży w latach 1483–1503, tak opisał przebieg imprezy w swojej kronice Liber Notarum: "W niedzielny wieczór, 30 października, Don Cesare Borgia wydał kolację w swoim apartamencie w pałacu apostolskim, gdzie czekało pięćdziesiąt przyzwoitych prostytutek i kurtyzan, które po posiłku tańczyły ze służącymi i innymi obecnymi, najpierw w pełni ubrane a potem nagie. Następnie także po kolacji, świeczniki z zapalonymi świecami umieszczono na podłodze i porozrzucano kasztany, które prostytutki, nagie i na czworaka, musiały zbierać wczołgując się i wyczołgując spomiędzy świeczników. Papież, Doc Cesare i Donna Lukrecja byli wszyscy obecni i przyglądali się. Na koniec, oferowano nagrody – jedwabne koszule, pary butów, kapelusze i inne ubrania – dla tych mężczyzn, którzy mieli największe powodzenie u prostytutek."

    • Ja Hrabini
      Wielcy Szanowny Krakusi
      Ja jest rocznikowo zy pokolenia Pijusów,nu te,stymi rzymskimi cyferkami.
      Niech mnie łaskawi dołonczy infurmacje ,czyja jak to powyższe szczytałła była ,to jakiegu
      kalibra może mnie owładnąć grzech, a ?

      Intelektualistyczni ,toja mam uwgie taku że nie jsno opisał był Pan te Kasztany .Czy chodzi 
      o te zy Pigałłł……

  7. Dodatek do wypraw krzyżowych, konkwisty i inkwizycji.

    Rażące postępowanie Borgiów przysporzyło im licznych wrogów i krytyków. Papież Aleksander VI, najzwyczajniej ich ignorował, ale jednej osoby nie mógł lekceważyć. Był to Girolamo Savonarola – dominikanin, żarliwy kaznodzieja i polityk z Florencji. Piętnował on zepsucie panujące na dworze papieskim, a także samego papieża i jego politykę, nawołując do zdjęcia go z urzędu i przeprowadzenia reformy Kościoła.
    Savonarola grzmiał:

    „Dostojnicy Kościoła, (…) nocami idziecie do swych konkubin, a rankiem udzielacie sakramentów”.

    Oświadczył też:

    „[Dostojnicy] mają twarz nierządnicy, a ich sława przynosi ujmę Kościołowi. Zapewniam was, że oni nie są chrześcijanami”.

    Próbując uciszyć Savonarolę, papież zaproponował mu kapelusz kardynalski, on jednak odmówił. W końcu – czy to z powodu antypapieskiego nastawienia, czy też głoszonych poglądów – Savonarola został ekskomunikowany, aresztowany, torturami zmuszony do przyznania się do winy, a potem powieszony i spalony.

     

    Znany był też jako organizator i animator baletów pasterskich.

    Rządy Aleksandra VI to fala licznych skandali, ekscesów i oznak zepsucia moralnego w najwyższych władzach Kościoła Rzymskiego. Do historii przeszedł tzw. ‘Bankiet Kasztanów’, znany także jako ‘Balet Kasztanów’, którym określa się kolację wydaną przez Cezara Borgię 30 października 1501. Johann Burchard, Mistrz Ceremonii kilku papieży w latach 1483–1503, tak opisał przebieg imprezy w swojej kronice Liber Notarum: "W niedzielny wieczór, 30 października, Don Cesare Borgia wydał kolację w swoim apartamencie w pałacu apostolskim, gdzie czekało pięćdziesiąt przyzwoitych prostytutek i kurtyzan, które po posiłku tańczyły ze służącymi i innymi obecnymi, najpierw w pełni ubrane a potem nagie. Następnie także po kolacji, świeczniki z zapalonymi świecami umieszczono na podłodze i porozrzucano kasztany, które prostytutki, nagie i na czworaka, musiały zbierać wczołgując się i wyczołgując spomiędzy świeczników. Papież, Doc Cesare i Donna Lukrecja byli wszyscy obecni i przyglądali się. Na koniec, oferowano nagrody – jedwabne koszule, pary butów, kapelusze i inne ubrania – dla tych mężczyzn, którzy mieli największe powodzenie u prostytutek."

    • Ja Hrabini
      Wielcy Szanowny Krakusi
      Ja jest rocznikowo zy pokolenia Pijusów,nu te,stymi rzymskimi cyferkami.
      Niech mnie łaskawi dołonczy infurmacje ,czyja jak to powyższe szczytałła była ,to jakiegu
      kalibra może mnie owładnąć grzech, a ?

      Intelektualistyczni ,toja mam uwgie taku że nie jsno opisał był Pan te Kasztany .Czy chodzi 
      o te zy Pigałłł……

  8. Dodatek do wypraw krzyżowych, konkwisty i inkwizycji.

    Rażące postępowanie Borgiów przysporzyło im licznych wrogów i krytyków. Papież Aleksander VI, najzwyczajniej ich ignorował, ale jednej osoby nie mógł lekceważyć. Był to Girolamo Savonarola – dominikanin, żarliwy kaznodzieja i polityk z Florencji. Piętnował on zepsucie panujące na dworze papieskim, a także samego papieża i jego politykę, nawołując do zdjęcia go z urzędu i przeprowadzenia reformy Kościoła.
    Savonarola grzmiał:

    „Dostojnicy Kościoła, (…) nocami idziecie do swych konkubin, a rankiem udzielacie sakramentów”.

    Oświadczył też:

    „[Dostojnicy] mają twarz nierządnicy, a ich sława przynosi ujmę Kościołowi. Zapewniam was, że oni nie są chrześcijanami”.

    Próbując uciszyć Savonarolę, papież zaproponował mu kapelusz kardynalski, on jednak odmówił. W końcu – czy to z powodu antypapieskiego nastawienia, czy też głoszonych poglądów – Savonarola został ekskomunikowany, aresztowany, torturami zmuszony do przyznania się do winy, a potem powieszony i spalony.

     

    Znany był też jako organizator i animator baletów pasterskich.

    Rządy Aleksandra VI to fala licznych skandali, ekscesów i oznak zepsucia moralnego w najwyższych władzach Kościoła Rzymskiego. Do historii przeszedł tzw. ‘Bankiet Kasztanów’, znany także jako ‘Balet Kasztanów’, którym określa się kolację wydaną przez Cezara Borgię 30 października 1501. Johann Burchard, Mistrz Ceremonii kilku papieży w latach 1483–1503, tak opisał przebieg imprezy w swojej kronice Liber Notarum: "W niedzielny wieczór, 30 października, Don Cesare Borgia wydał kolację w swoim apartamencie w pałacu apostolskim, gdzie czekało pięćdziesiąt przyzwoitych prostytutek i kurtyzan, które po posiłku tańczyły ze służącymi i innymi obecnymi, najpierw w pełni ubrane a potem nagie. Następnie także po kolacji, świeczniki z zapalonymi świecami umieszczono na podłodze i porozrzucano kasztany, które prostytutki, nagie i na czworaka, musiały zbierać wczołgując się i wyczołgując spomiędzy świeczników. Papież, Doc Cesare i Donna Lukrecja byli wszyscy obecni i przyglądali się. Na koniec, oferowano nagrody – jedwabne koszule, pary butów, kapelusze i inne ubrania – dla tych mężczyzn, którzy mieli największe powodzenie u prostytutek."

    • Ja Hrabini
      Wielcy Szanowny Krakusi
      Ja jest rocznikowo zy pokolenia Pijusów,nu te,stymi rzymskimi cyferkami.
      Niech mnie łaskawi dołonczy infurmacje ,czyja jak to powyższe szczytałła była ,to jakiegu
      kalibra może mnie owładnąć grzech, a ?

      Intelektualistyczni ,toja mam uwgie taku że nie jsno opisał był Pan te Kasztany .Czy chodzi 
      o te zy Pigałłł……