Reklama

Wczoraj doszło do kolejnej profanacji i czegoś, co sami profani nazywają przemocą symboliczną. Tęczowy sztandar został zatknięty na religijnym i narodowym symbolu, pomniku Chrystusa w Warszawie. Posługując się retoryką i planowaną histerią środowiska, które samo siebie nazywa ludźmi, a nie ideologią, przychodzi do głowy najprostsze skojarzenie. Umieszczanie flag i sztandarów w miejscach symbolicznych, to akt triumfu, bardzo często pokonania wroga. Tak czyniono od lat i nie inaczej wyglądało to w przypadku hitlerowskich Niemiec, czy bolszewickiej Rosji. Kroniki są naszpikowane tego rodzaju gestami i jedną z bardziej znanych scen jest zatknięcie flagi ZSRR w Berlinie.

W tych skojarzeniach, jak wspomniałem, jest klasyczna dla tęczowych fanatyków hiperbola, ale rzecz polega na tym, że oni się takimi „drobiazgami” nie przejmują. Ideologiczny, wbrew pozorom precyzyjnie zaplanowany, przewrót, dokładnie na histerii i hiperboli się opiera. Wszyscy dookoła są faszystami lub co najmniej nietolerancyjnymi i zacofanymi wrogami postępu, jedynie „tęczowi” budują tolerancję i nowego człowieka, który już nie tylko nie ma przynależności klasowej, ale i płciowej. Słusznie się porównuje ten skrajnie lewacki ruch do bolszewizmu i w moim przekonaniu niepotrzebnie dodaje przedrostek „neo”. Tutaj nie ma żadnego „neo”, to całkowite powtórzenie tych samych komunistycznych schematów, tylko z niewielką korektą treści i formy, co zostało dopasowane do wymogów współczesności. Jak w takim razie traktować „incydenty” polegające na ostentacyjnym przejmowaniu symbolicznych przyczółków „starego świata”?

Reklama

Jedni mówią, że to tylko wybryki smarkatych i niedouczonych ofiar ideologii, inni nie widzą przypadku i ostrzegają przed ściśle zaplanowanym działaniem. Paradoks polega na tym, że jedni i drudzy mają rację i cały proces jest połączeniem tych dwóch elementów. Do planowanej kulturowej rewolucji używa się podatnej na propagandę naiwnej młodzieży, co ma podwójne uzasadnienie. Pierwsze jest oczywiste, takimi ludźmi po prostu bardzo łatwo się steruje i dwa razy do idiotycznych zachowań namawiać nie trzeba. Drugie też nie stanowi tajemnicy, skoro znów się rozpoczęła produkcja „nowego człowieka”, to w sposób naturalny trzeba sięgać po młode pokolenie. Wszystko razem wzięte sprawia, że rewolucja dysponuje wewnętrznym żarem i determinacją w dążeniu do zniesienia starego ładu i wprowadzenia nowego chaosu. Kto w tej wojnie wygra? Doświadczenia z tak zwanego Zachodu nie są pocieszające, praktycznie w każdym dużym kraju demokratycznym wpływy tęczowych rewolucjonistów, przekładające się na nowomowę i polityczną poprawność są ogromne.

Łatwo da się zrozumieć z jaką skalą mamy do czynienia, jeśli przywołamy sobie dwa charakterystyczne przykłady. Nie kto inny tylko brytyjscy konserwatyści przegłosowali możliwość zawierania „małżeństw” przez „pary jednopłciowe”. Z kolei za oceanem mamy u władzy polityka wyjątkowo konserwatywnego, wręcz zacofanego, jak Trumpowi zarzucają amerykańskie i światowe elity, ale w kwestiach tęczowych mamy doskonałą emanację poglądów Białego Domu w osobie ambasador Georgette Mosbacher. Nie koniec złych informacji, na czele tych „postępowych” ruchów stoją gwiazdy popkultury, milionerzy, media, korporacje, czyli potężna siła zdolna wykreować niemal dowolną alternatywną rzeczywistość. Fakt, że młodzi rewolucjoniści mogą bezkarnie sprofanować niemal każdą świętość w przestrzeni publicznej i potem wygłaszać swoje mantry o tolerancji i tęczy, która nie obraża, wynika wyłącznie z wyżej opisanego pola siłowego.

Oni są bezkarni, ponieważ nie ma zobiektywizowanej oceny ich działań, główną oś przekazu opiera się na odwróceniu ról i pojęć. Napastnicy, atakujący wolność i przekonania wielu ludzi, uchodzą za ofiary przemocy i tak się maniakalnie przedstawiają. Z kolei akty agresji są albo sztuką albo obrona przed dyskryminacją. Iście szatańska „aksjologia”, dość precyzyjnie zdefiniowana przez Orwella. Z taką potęgą mamy do czynienia, a po drugiej stronie z dnia na dzień słabnie normalność. Ludzi zamęcza się techniką salami, pokazuje się kolejne odcinki paranoi, co na początku wzburza i budzi protest, ale w pewnym momencie przychodzi zmęczenie i machanie ręką. Tak „zdobywano Zachód” i taki sam proces trwa w Polsce. Jak długo utrzyma się normalność? Nie wiem, jednak optymistą nie jestem, jeśli nie dojdzie do światowego „odbicia wajchy”, obawiam się, że góra za 10 lat będziemy mieli w Polsce Holandię albo inną Szwecję.

Reklama

34 KOMENTARZE

  1. w duzych miastach juz na

    w duzych miastach juz na poziomie edukacji robi sie młodzieży wode z mózgu, (myśle ze w liceach szczególnie) wyobrażcie sobie jakie "kadry" kształcą młodzież w liceach jeśli w Uniwerkach gdzie ksztalcą sie te kadry tzw nowomowa to jest powszechna rzecz

    no i trezba dodać ze bardzo bardzo duzo młodzieży z mniejszych miast marzy o tych wielkich miastach -> ten proces już trwa od lat…. a jakie tam "należy" mieć poglądy….?

  2. w duzych miastach juz na

    w duzych miastach juz na poziomie edukacji robi sie młodzieży wode z mózgu, (myśle ze w liceach szczególnie) wyobrażcie sobie jakie "kadry" kształcą młodzież w liceach jeśli w Uniwerkach gdzie ksztalcą sie te kadry tzw nowomowa to jest powszechna rzecz

    no i trezba dodać ze bardzo bardzo duzo młodzieży z mniejszych miast marzy o tych wielkich miastach -> ten proces już trwa od lat…. a jakie tam "należy" mieć poglądy….?

  3. Musimy się przygotować na

    Musimy się przygotować na wzrost ilości tego typu prowokacji. Ich sprawcy wiedzą, że będą bezkarni, podobnie jak kodowcy. Mają teraz lepszego i potężniejszego promotora, który swoim nie da zrobić krzywdy.

    Od lat PiS stosuje swoją starą taktykę. Jak coś godzi w polskie interesy, to następuje wysyp oświadczeń i twitterowego oburzenia ze strony rządzących a potem pokorny pad na twarz, przyjęcie ciosu i znowu "nic się nie stało".

    Wyborcy, szczególnie młodzi, to obserwują i konstatują że na takie dupy nie warto głosować, bo wtedy samemu będzie się uważanym za dupę.

      • Każdy wyborca ma własny rozum

        Każdy wyborca ma własny rozum i wie na kogo będzie głosować. Jestem daleki od dawania jakichkolwiek rad. To partie powinny się starać, by zapewnić "głosowalność".  Na nią składa się atrakcyjna oferta i brak błędów. Niestety PiS zaczyna je popełniać.

    • To są głównie prowokacje

      To są głównie prowokacje medialne, obliczone na to, że media je nagłośnią. I one to robią, łącznie z rządowymi. Pokazują jakieś flagi, dwie babcie z transparentami itp., robią z tego aferę na całą Polskę. Nikt by o tym nie wiedział, gdyby nie te transmisje. Ciągle pokutuje sprawa repolonizacji mediów, oraz mądrego zarządzania nimi. Bo jeśli w polskich mediach nagłaśniany będzie byle wygłup, to nigdy one się nie skończą.

  4. Musimy się przygotować na

    Musimy się przygotować na wzrost ilości tego typu prowokacji. Ich sprawcy wiedzą, że będą bezkarni, podobnie jak kodowcy. Mają teraz lepszego i potężniejszego promotora, który swoim nie da zrobić krzywdy.

    Od lat PiS stosuje swoją starą taktykę. Jak coś godzi w polskie interesy, to następuje wysyp oświadczeń i twitterowego oburzenia ze strony rządzących a potem pokorny pad na twarz, przyjęcie ciosu i znowu "nic się nie stało".

    Wyborcy, szczególnie młodzi, to obserwują i konstatują że na takie dupy nie warto głosować, bo wtedy samemu będzie się uważanym za dupę.

      • Każdy wyborca ma własny rozum

        Każdy wyborca ma własny rozum i wie na kogo będzie głosować. Jestem daleki od dawania jakichkolwiek rad. To partie powinny się starać, by zapewnić "głosowalność".  Na nią składa się atrakcyjna oferta i brak błędów. Niestety PiS zaczyna je popełniać.

    • To są głównie prowokacje

      To są głównie prowokacje medialne, obliczone na to, że media je nagłośnią. I one to robią, łącznie z rządowymi. Pokazują jakieś flagi, dwie babcie z transparentami itp., robią z tego aferę na całą Polskę. Nikt by o tym nie wiedział, gdyby nie te transmisje. Ciągle pokutuje sprawa repolonizacji mediów, oraz mądrego zarządzania nimi. Bo jeśli w polskich mediach nagłaśniany będzie byle wygłup, to nigdy one się nie skończą.

  5. Mnie interesuje jeszcze inny

    Mnie interesuje jeszcze inny aspekt. Poprawcie mnie jeśli się mylę ale odnoszę wrażenie że w ostatnich latach tęczowe lewactwo nagle zdwoilo wysiłki. Owszem tacy byli od dawna. Fb i TT roi się od teczowych profili. Prawdziwy wysyp to jest chyba na insta… Przez chwilę dopuszczałem możliwość polaryzacji przekazy przez prawicowe media, wszak teraz jak nic innego PiS potrzebny jest wróg do walki z którym porwie naród. Z tym że ten wróg istnieje jest realny i agresywny. Podobnie w miastach gdzie od dawna rządzi PO jakoś ostatnio zaczęło być głośno o różnych teczowych inicjatywach. Wracając do meritum zastanawiam się w którą stronę wieje wiatr? Czy tęczowy ruch dostał go w żagle i łapczywie zagarnia kolejne obszary społeczne, czy może wręcz przeciwnie? Wydarzyło się coś o czym nie wiemy lub nie zdajemy sobie sprawy co sprawiło że tęczowi doszli do wniosku że to może być ostatnia szansa i na tzw boiskowa awanturę próbuje urwać jak najwięcej. Na profilu Żelazna Logika pojawił się wpis z bardzo prawidłowym wnioskiem. Mianowicie każda taka akcja urodzi sprzeciw agresję i przemoc. Z cementuje szeregi przeciwników. I tu pojawia się szansa na porażka. Czy nie lepiej i bezpieczniej dla całego ideologicznego przedsięwzięcia robić małe kroki ale stałe przeć do przodu? Takie durnowate performency polaryzują społeczeństwo a co jeśli się okaże że osób przeciwnych jest więcej. Znam mechanike powstawania dyktatur i takie się udawały kiedy przyszły dyktator umial stworzyć polaryzację która na jedną stronę przeciągnie większosc obywateli (Hitler – Żydzi. Lenin – burżuazja ). No w Polsce to raczej nie ma co liczyć na taka skalę. Wiem młodzi glupi do miast wyjeżdżają ale uplyna eszcze lata zanim będzie ich wystarczająco dużo. 

  6. Mnie interesuje jeszcze inny

    Mnie interesuje jeszcze inny aspekt. Poprawcie mnie jeśli się mylę ale odnoszę wrażenie że w ostatnich latach tęczowe lewactwo nagle zdwoilo wysiłki. Owszem tacy byli od dawna. Fb i TT roi się od teczowych profili. Prawdziwy wysyp to jest chyba na insta… Przez chwilę dopuszczałem możliwość polaryzacji przekazy przez prawicowe media, wszak teraz jak nic innego PiS potrzebny jest wróg do walki z którym porwie naród. Z tym że ten wróg istnieje jest realny i agresywny. Podobnie w miastach gdzie od dawna rządzi PO jakoś ostatnio zaczęło być głośno o różnych teczowych inicjatywach. Wracając do meritum zastanawiam się w którą stronę wieje wiatr? Czy tęczowy ruch dostał go w żagle i łapczywie zagarnia kolejne obszary społeczne, czy może wręcz przeciwnie? Wydarzyło się coś o czym nie wiemy lub nie zdajemy sobie sprawy co sprawiło że tęczowi doszli do wniosku że to może być ostatnia szansa i na tzw boiskowa awanturę próbuje urwać jak najwięcej. Na profilu Żelazna Logika pojawił się wpis z bardzo prawidłowym wnioskiem. Mianowicie każda taka akcja urodzi sprzeciw agresję i przemoc. Z cementuje szeregi przeciwników. I tu pojawia się szansa na porażka. Czy nie lepiej i bezpieczniej dla całego ideologicznego przedsięwzięcia robić małe kroki ale stałe przeć do przodu? Takie durnowate performency polaryzują społeczeństwo a co jeśli się okaże że osób przeciwnych jest więcej. Znam mechanike powstawania dyktatur i takie się udawały kiedy przyszły dyktator umial stworzyć polaryzację która na jedną stronę przeciągnie większosc obywateli (Hitler – Żydzi. Lenin – burżuazja ). No w Polsce to raczej nie ma co liczyć na taka skalę. Wiem młodzi glupi do miast wyjeżdżają ale uplyna eszcze lata zanim będzie ich wystarczająco dużo. 

  7. Konwencja Stambulska

    Konwencja Stambulska likwiduje płeć czyli mówienie że kobiety będą bite jest nieprawdziwe, gdyż w polskim systemie prawnym i przed sądami nie będzie już kobiet.

    Poza tym niech Platforma wyjaśni, czemu przez 8 lat ich rządów bicie kobiet w Polsce było norma. 

    • STARA METODA: ktoś za komuny

      STARA METODA: ktoś za komuny nie popierał TAK ZWANEJ „demokracji ludowej”, to znaczy, że był „wrogiem demokracji” i „wrogiem ludu” —  ktoś pod koniec 2015 r nie zaczął popierać TAK ZWANEGO „komitetu obrony demokracji”, to znaczy, że był „przeciwnikiem demokracji” i zwolennikiem dyktatury — ktoś nie poparł antyPiSowskich WSZASKÓW „Konstytucja!!!!!”, to znaczy, że „chciał łamania Konstytucji” —  ktoś nie popiera TAK ZWANEJ „konwencji antyprzemocowej”, to znaczy, że „popiera przemoc” — ODWRACANIE POJĘĆ niestety nadal odnosi skutki

  8. Konwencja Stambulska

    Konwencja Stambulska likwiduje płeć czyli mówienie że kobiety będą bite jest nieprawdziwe, gdyż w polskim systemie prawnym i przed sądami nie będzie już kobiet.

    Poza tym niech Platforma wyjaśni, czemu przez 8 lat ich rządów bicie kobiet w Polsce było norma. 

    • STARA METODA: ktoś za komuny

      STARA METODA: ktoś za komuny nie popierał TAK ZWANEJ „demokracji ludowej”, to znaczy, że był „wrogiem demokracji” i „wrogiem ludu” —  ktoś pod koniec 2015 r nie zaczął popierać TAK ZWANEGO „komitetu obrony demokracji”, to znaczy, że był „przeciwnikiem demokracji” i zwolennikiem dyktatury — ktoś nie poparł antyPiSowskich WSZASKÓW „Konstytucja!!!!!”, to znaczy, że „chciał łamania Konstytucji” —  ktoś nie popiera TAK ZWANEJ „konwencji antyprzemocowej”, to znaczy, że „popiera przemoc” — ODWRACANIE POJĘĆ niestety nadal odnosi skutki

  9. Witam Gospodarza i Szanownych

    Witam Gospodarza i Szanownych Czytelników,

    Rewolucja, której jesteśmy świadkami została precyzyjnie omówiona przez Jurija Biezmienowa (vel Tomasa Schumana) – byłego dyrektora Agencji Prasowej "Novosti", później dysydenta sowieckiego. Na You Tube jest wykład pt. Jak napaść na państwo (całość) Jurij Bezmienow – https://www.youtube.com/watch?v=lWIpFvGrNak

    Polecam gorąco, gdyż w odróżnieniu od Orwella, Biezmienow w ciągu godziny w prosty sposób wyjaśnia, w jaki sposób się przeprowadza taki proces rewolucyjny, wskazujac po kolei na wszystkie jego etapy (demoralizacja, destabilizacja, kryzys, nowy porządek). Po wykładzie, każdy bez trudu będzie mógł ustalić na jakim etapie tego procesu jest Polska, a na jakim poszczególne kraje Zachodu (a nawet świata).

  10. Witam Gospodarza i Szanownych

    Witam Gospodarza i Szanownych Czytelników,

    Rewolucja, której jesteśmy świadkami została precyzyjnie omówiona przez Jurija Biezmienowa (vel Tomasa Schumana) – byłego dyrektora Agencji Prasowej "Novosti", później dysydenta sowieckiego. Na You Tube jest wykład pt. Jak napaść na państwo (całość) Jurij Bezmienow – https://www.youtube.com/watch?v=lWIpFvGrNak

    Polecam gorąco, gdyż w odróżnieniu od Orwella, Biezmienow w ciągu godziny w prosty sposób wyjaśnia, w jaki sposób się przeprowadza taki proces rewolucyjny, wskazujac po kolei na wszystkie jego etapy (demoralizacja, destabilizacja, kryzys, nowy porządek). Po wykładzie, każdy bez trudu będzie mógł ustalić na jakim etapie tego procesu jest Polska, a na jakim poszczególne kraje Zachodu (a nawet świata).

  11. Egon O. (12:36): faktycznie,

    Egon O. (12:36): faktycznie, kodowcy i UBywatele mieli protektora w osobach nadzwyczajnej mafii i nic im nie można było zrobić. A teraz oświeć mnie głupiego, kim jest ten lepszy i potężniejszy promotor? Pani sędzia Manowska, a może pani sędzia Przyłębska? A może tym protektorem jest… boję się napisać… Pan Prezydent?…  Jak Ty to widzisz? Bo ja żadnego potężnego promotora nie widzę. Ale może czegoś nie wiem?…

    Mnie też wkurza bezkarność tej tęczowej szumowiny.

      • A co frontman Soros może

        A co frontman Soros może zdziałać w Polsce? Facet stoi nad grobem i jedyne, co może zrobić, to futrować lewackie organizacje, ale za swoje pieniądze nie kupi i nie zrobi 10 milionów Polaków popierających pedalstwo. Na Trzaska głosowało z górą 10 mln polskich obywateli, ale jakby się dokładniej przyjrzeć, to myślę, że znaczna większość z tych 10 milionów okazałaby się przeciwna ideologii LGBT. Tak, że potrzeba zdecydowanych działań – polikwidować squaty, wyłapać tę garstkę, która szumiała na placu Zbawiciela w Warszawie i ostatnio wieszała kolorowe szmaty, znaleźć paragraf i mieć nadzieję, że cholerna kasta nie wypuści z powodu małej szkodliwości społecznej. A wtedy niech się wykaże Izba Dyscyplinarna.

          • Żeby podpalić jakiś kraj nie

            Żeby podpalić jakiś kraj nie trzeba wszyskich kupować, wystarczy kilku z górnej półki. A to już wychodzi tanio stosunkowo. Były kiedyś podane wyliczenia ile kosztuje przepchnięcie ustawy w polskim sejmie.

  12. Egon O. (12:36): faktycznie,

    Egon O. (12:36): faktycznie, kodowcy i UBywatele mieli protektora w osobach nadzwyczajnej mafii i nic im nie można było zrobić. A teraz oświeć mnie głupiego, kim jest ten lepszy i potężniejszy promotor? Pani sędzia Manowska, a może pani sędzia Przyłębska? A może tym protektorem jest… boję się napisać… Pan Prezydent?…  Jak Ty to widzisz? Bo ja żadnego potężnego promotora nie widzę. Ale może czegoś nie wiem?…

    Mnie też wkurza bezkarność tej tęczowej szumowiny.

      • A co frontman Soros może

        A co frontman Soros może zdziałać w Polsce? Facet stoi nad grobem i jedyne, co może zrobić, to futrować lewackie organizacje, ale za swoje pieniądze nie kupi i nie zrobi 10 milionów Polaków popierających pedalstwo. Na Trzaska głosowało z górą 10 mln polskich obywateli, ale jakby się dokładniej przyjrzeć, to myślę, że znaczna większość z tych 10 milionów okazałaby się przeciwna ideologii LGBT. Tak, że potrzeba zdecydowanych działań – polikwidować squaty, wyłapać tę garstkę, która szumiała na placu Zbawiciela w Warszawie i ostatnio wieszała kolorowe szmaty, znaleźć paragraf i mieć nadzieję, że cholerna kasta nie wypuści z powodu małej szkodliwości społecznej. A wtedy niech się wykaże Izba Dyscyplinarna.

          • Żeby podpalić jakiś kraj nie

            Żeby podpalić jakiś kraj nie trzeba wszyskich kupować, wystarczy kilku z górnej półki. A to już wychodzi tanio stosunkowo. Były kiedyś podane wyliczenia ile kosztuje przepchnięcie ustawy w polskim sejmie.