Reklama

Redakcja już nie pamięta, która to próba upłynnienia sz

Redakcja już nie pamięta, która to próba upłynnienia szczepionki na pandemię przeziębienia, w każdym razie, próby nie ustają. Zanim o skuteczności, celowości i co tu dużo mówić dość prymitywnej kampanii złudzeń firm farmaceutycznych, taka mała refleksja geopolityczna.

Reklama

Otóż najbardziej znane fale „pandemii” poszły piętrowymi bałwanami po krajach nazwijmy to mało nowoczesnych. Najpierw w był Meksyk, teraz jest Ukraina. I to jedna strona medalu pandemii przeziębienia. Larum z kolei podnoszą kraje wysokorozwinięte i można rzecz tłumaczyć na dwa sposoby. Nie chcą, żeby się morowe powietrze przedostało do cywilizacji zachodu i to jest wymiar racjonalny sprawy. Aspekt drugi to wspólnota interesów. W interesie cywilizowanego zachodu leży to aby przestraszyć zapyziały wschód śmiertelna chorobą i sprzedać nagromadzone zapasy specyfiku ratującego życie.

Daleko posunięta teoria spiskowa, niemniej redakcja nie słyszała, żeby Francja, Niemcy, Szwajcaria, Wielka Brytania borykała się z „zawrotną śmiertelnością”, aż 30 zgonów co w przeliczeniu na liczbę chorujących daje 0,6% śmiertelności, czyli dokładnie tyle ile ZWYKŁA GRYPA. Nie wie redakcja jak to jest, ale skoro obiecała, że będzie o celowości i skuteczności, to powie redakcja tak. Celem jest ogłupienie ludzi, zwłaszcza tych biedniejszych z III świata. Skuteczność na szczęście coraz marniejsza i to w krajach III świata, a w krajach II świata takich jak Polska, wręcz żadna.

Reklama

4 KOMENTARZE

  1. Polska
    to się akurat 🙁 przeciw grypie szczepi, w znacznej części dzięki środkom z budżetu (stosowne instytucje), oraz środkom przedsiębiorstw komunalnych, gdzie też kasy nie brak. Klient końcowy koszty kupuje bez szemrania więc ich podaż jest szeroka.

    Nie, nie sugeruję likwidacji przeds.komunalnych, to tego rodzaju szczepienia warto ośmieszać.

    • Warto wiedzieć gdzie idzie ta kasa
      Szczepionki na WZW, potrzebne w naszym kraju III świata, można dostać tylko odpłatnie, za darmo jedynie niemowlęta mogą dostać NAJTAŃSZĄ dostępną na rynku szczepionkę, znaną z tego, że parę razy wywołała śmiertelne reakcje alergiczne i w zasadzie nie została zaplanowana do szczepienia niemowląt tylko ludzi dorosłych.
      Za to owszem, znajdują się pieniądze na nieskuteczną szczepionkę przeciwko w zasadzie niezbyt groźnej chorobie. Dodam, że chorobie która nie wywoływałaby regularnych epidemii gdyby ludzie nie bali się chodzić na L4 i wyleżeć grypę w łóżku.
      To z resztą akurat w Polsze paradoks – ludzie nie biorą zwolnień kiedy chorują, tylko idą do roboty, podzielić się swym szczęściem i A/H1N1 z współpracownikami. Zaś nie mają żadnych oporów przed pójściem na zwolnienie gdy trzeba załatwić jakieś sprawy a szkoda marnować na to urlopu…
      Tak na marginesie, Kuraku, nie bagatelizuj grypy. To stosunkowo ciężka choroba zakaźna o cholernie wysokiej zaraźliwości, nie żadne “przeziębienie” (które nie istnieje, jest za to kilka innych, lekkich infekcji sezonowych). Są na nią leki, problem w tym że drogie i nie zawsze skuteczne. Są na nią szczepionki, również drogie i rzadko skuteczne. Jeśli już państwo ma w coś ładować kase, postawiłobym na leki, zwłaszcza że chronią przed tym nowym szczepem, nie wiadomo wprawdzie czy groźniejszym czy mniej groźnym od istniejących, ale strzeżonego… Poza tym takie tamiflu jest w obiegu od jakiegoś czasu, testowano je, wiadomo że ma lekkie działanie psychotropowe i inne efekty uboczne. O magicznej szczepionce sprzedawanej rządom spod lady jak mięso w PRL nie wiadomo nic. Nawet tego, czy rzeczywiście chroni przed A/H1N1
      BTW, warto tu dodać, że witamina C nie chroni przed grypą, ani nie poprawia odporności. Tym bardziej soczek z malin, nawet taki od babci. Rutinoscorbin to wyrzucone pieniądze w błoto, jest tam właśnie witamina C + rutyna której działania terapeutycznego nie udało się potwierdzić pomimo wysiłków firm farmaceutycznych. Paracetamol też nie leczy grypy, a jedynie poprawia komfort, przy czym warto pamiętac, że jest to lek rozwalający wątrobę, więc raczej z nim ostrożnie. Lepsza jest stara dobra polopiryna, o ile ktoś ma mocny żołądek, bo podrażnia.

  2. Polska
    to się akurat 🙁 przeciw grypie szczepi, w znacznej części dzięki środkom z budżetu (stosowne instytucje), oraz środkom przedsiębiorstw komunalnych, gdzie też kasy nie brak. Klient końcowy koszty kupuje bez szemrania więc ich podaż jest szeroka.

    Nie, nie sugeruję likwidacji przeds.komunalnych, to tego rodzaju szczepienia warto ośmieszać.

    • Warto wiedzieć gdzie idzie ta kasa
      Szczepionki na WZW, potrzebne w naszym kraju III świata, można dostać tylko odpłatnie, za darmo jedynie niemowlęta mogą dostać NAJTAŃSZĄ dostępną na rynku szczepionkę, znaną z tego, że parę razy wywołała śmiertelne reakcje alergiczne i w zasadzie nie została zaplanowana do szczepienia niemowląt tylko ludzi dorosłych.
      Za to owszem, znajdują się pieniądze na nieskuteczną szczepionkę przeciwko w zasadzie niezbyt groźnej chorobie. Dodam, że chorobie która nie wywoływałaby regularnych epidemii gdyby ludzie nie bali się chodzić na L4 i wyleżeć grypę w łóżku.
      To z resztą akurat w Polsze paradoks – ludzie nie biorą zwolnień kiedy chorują, tylko idą do roboty, podzielić się swym szczęściem i A/H1N1 z współpracownikami. Zaś nie mają żadnych oporów przed pójściem na zwolnienie gdy trzeba załatwić jakieś sprawy a szkoda marnować na to urlopu…
      Tak na marginesie, Kuraku, nie bagatelizuj grypy. To stosunkowo ciężka choroba zakaźna o cholernie wysokiej zaraźliwości, nie żadne “przeziębienie” (które nie istnieje, jest za to kilka innych, lekkich infekcji sezonowych). Są na nią leki, problem w tym że drogie i nie zawsze skuteczne. Są na nią szczepionki, również drogie i rzadko skuteczne. Jeśli już państwo ma w coś ładować kase, postawiłobym na leki, zwłaszcza że chronią przed tym nowym szczepem, nie wiadomo wprawdzie czy groźniejszym czy mniej groźnym od istniejących, ale strzeżonego… Poza tym takie tamiflu jest w obiegu od jakiegoś czasu, testowano je, wiadomo że ma lekkie działanie psychotropowe i inne efekty uboczne. O magicznej szczepionce sprzedawanej rządom spod lady jak mięso w PRL nie wiadomo nic. Nawet tego, czy rzeczywiście chroni przed A/H1N1
      BTW, warto tu dodać, że witamina C nie chroni przed grypą, ani nie poprawia odporności. Tym bardziej soczek z malin, nawet taki od babci. Rutinoscorbin to wyrzucone pieniądze w błoto, jest tam właśnie witamina C + rutyna której działania terapeutycznego nie udało się potwierdzić pomimo wysiłków firm farmaceutycznych. Paracetamol też nie leczy grypy, a jedynie poprawia komfort, przy czym warto pamiętac, że jest to lek rozwalający wątrobę, więc raczej z nim ostrożnie. Lepsza jest stara dobra polopiryna, o ile ktoś ma mocny żołądek, bo podrażnia.