Reklama

A śmiano się z Leppera jak mówił, że jak jest mało pieniędzy to trzeba ich dodrukować.
A tutaj Amerykanie sobie wydrukują 600 000 000 000 dolarów.


A śmiano się z Leppera jak mówił, że jak jest mało pieniędzy to trzeba ich dodrukować.
A tutaj Amerykanie sobie wydrukują 600 000 000 000 dolarów.

Reklama

http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,8608903,Fed_oglosil_plan_skupu_obligacji_ze_600_mld_dolarow.html

Bo im brakło. Hm, kto je łyknie te dolary. Chiny? To będzie po 5stów na jednego Chińczyka. Hmmmm. A jak innne kraje się wq… znaczy zdenerwują i też sobie trochę drukną. Japończycy jeny bo cienko przędą. Tusk i spółka to jednak małomądre ludzie są. Zamiast sobie coś dodrukować to zadłużają kraj gdzie się da. Grecy to mają jednak przewalone – nie mogą sobie druknąć Euro. Zostały im już tylko bomby. Włosi i Hiszpanie też chyba w tym momencie tęsknią za własną walutą. Tu by się drukło, tam by się drukło i po długu….
A jak już wszyscy się udławią tymi papierowymi pieniędzmi – zrobi się reset systemu. NWO rządzi światem. Zza kulis.
A co ja też mogę się dołączyć do teorii spiskowych. Dobrze wyjaśniających rzeczywistość.
Ps. Chyba złoto podrożeje.

Reklama

4 KOMENTARZE

  1. O wierności i zerwaniu więzów
    Kiedyś, gdy jeszcze wierzyliśmy w rynek finansowy, zdarzyło się coś takiego:

    Wielka firma, usługo (dawca?) miała w posiadaniu nasze pieniądze emerytalne. Fidelity się nazywa. Wierność, czy coś w podobie.
    Wiadomo, że surowe transakcje odbywają się z dnia na dzień, z wieloma miejscami po przecinku, czy o walutę chodzi, czy o procent.
    Takie surowe dane przysyłali, oraz te opracowane też.
    Trud analizy w domu pokazał, że zaokrąglanie miejsc po przecinku co do centa, było zawsze na ich korzyść, i nie miało nic wspólnego z normalnymi regułami zaokrąglania, jakich dzieci się uczą w szkole podstawowej.

    Zadzwoniliśmy z zapytaniem. Odpowiedź brzmiała: This is our company policy.
    I już. Taką mają procedurę.
    Nietrudno sobie wyobrazić, że instytucja finansowa, która wykonuje miliardy operacji dziennie na miliardach im powierzonych, na takich zaokrągleniach wedle “company policy”, ładnie sobie księguje.

    To jest rezultat całkowitej deregulacji, braku nadzoru, Reagan się z grobu zaśmiewa, że tylu głupich robaczków dało się wycyckać.

    Zerwaliśmy więzi z Wiernością. Następcom na łapy patrzymy.

  2. O wierności i zerwaniu więzów
    Kiedyś, gdy jeszcze wierzyliśmy w rynek finansowy, zdarzyło się coś takiego:

    Wielka firma, usługo (dawca?) miała w posiadaniu nasze pieniądze emerytalne. Fidelity się nazywa. Wierność, czy coś w podobie.
    Wiadomo, że surowe transakcje odbywają się z dnia na dzień, z wieloma miejscami po przecinku, czy o walutę chodzi, czy o procent.
    Takie surowe dane przysyłali, oraz te opracowane też.
    Trud analizy w domu pokazał, że zaokrąglanie miejsc po przecinku co do centa, było zawsze na ich korzyść, i nie miało nic wspólnego z normalnymi regułami zaokrąglania, jakich dzieci się uczą w szkole podstawowej.

    Zadzwoniliśmy z zapytaniem. Odpowiedź brzmiała: This is our company policy.
    I już. Taką mają procedurę.
    Nietrudno sobie wyobrazić, że instytucja finansowa, która wykonuje miliardy operacji dziennie na miliardach im powierzonych, na takich zaokrągleniach wedle “company policy”, ładnie sobie księguje.

    To jest rezultat całkowitej deregulacji, braku nadzoru, Reagan się z grobu zaśmiewa, że tylu głupich robaczków dało się wycyckać.

    Zerwaliśmy więzi z Wiernością. Następcom na łapy patrzymy.