Reklama

Młodzi prawicowi dziennikarze z czasem nabrali cech swoich starszych kolegów, a po awansie zaczynają się do nich upodabniać. Od dwóch dni w Internecie młoda dziennikarska prawica, za głosem starszych kolegów, winduje groteskową tezę, że za głupkowatym filmikiem, który zresztą został zdjęty i potępiony przez środowiska żydowskie, stoi fundacja inspirowana przez samego Władimira Władimirowicza Putina. Ubawiłbym się i pozostawił litościwie ten temat, ale niestety brednie nabierają rangi faktów, co w kontekście rzeczywistych problemów na linii Polska – Izrael robi się po prostu groźne.

Gołym okiem widać jakie szatany są czynne i odpowiadają za kryzys we wzajemnych stosunkach i bynajmniej nie jest to ani Rosja, ani Niemcy. Pakiet podstawowej wiedzy wygląda następująco: skandaliczne wystąpienie ambasador Izraela w Auschwitz, która wprost powiedziała, że tekst kazał jej wygłosić izraelski rząd. Oświadczenie Departamentu Stanu, potwierdzone przez rzeczniczkę i powtórzone przez szefa Rex Tillersona. Komediowy występ ambasadora USA Paula Jonesa, który za chwile straci pracę, ale zdążył jeszcze pouczyć Polskę, jak powinna pisać prawo. Prowokacja dziennikarza Ronena Bergera, Żyda w dodatku urodzonego i mieszkającego w Izraelu, umoczonego w służbach specjalnych po uszy i to w przedziwny sposób, bo jednocześnie dostawał materiały od byłych oficerów Mosadu, a obecni funkcjonariusze Mosadu stawiali mu zarzuty szpiegostwa. Mógłbym wkleić linki źródłowe, ale liczę, że hipster prawica weźmie się za robotę, zamiast powielać bajki, jednocześnie uprzedzam, że trzeba się wysilić i sięgnąć do stron w języku hebrajskim.

Reklama

Prócz wymienionych faktów dochodzi seria oszczerczych publikacji nie w „Komiersancie”, ale w największych izraelskich mediach i mediach światowych zarządzanych przez Żydów. Cały ten pakiet dało się zebrać nawet bez sięgania do Wikipedii, od dwóch tygodni wszystkie telewizje o tym trąbią. Oczywiście żaden klocek nie pasuje do Putina, zresztą przeświadczenie, że Moskwa i Waszyngton dzień w dzień siedzą i układają strategie dla Polski, to coś wybitnie niedorzecznego. Pomimo jednoznacznych danych i tak poszły pierwsze szmery, że to na pewno Ruscy robią robotę, ale do opinii publicznej ta aberracja na szczęście się nie przedostała i wtedy spadła z nieba Fundacja Rodziny Ruderman i jej całkowicie nieskuteczny filmik. O tym „dziele”, gdyby nie lewicowy hipster Węglarczyk, nie dowiedzielibyśmy się do dziś, oglądalność i ostateczne zablokowanie paszkwilu „Polish Holocaust” to zasługa Polaków. Nim ktokolwiek zadał sobie trud i sprawdził jacy ludzie za tym stoją, zabrzmiała prawicowa mantra – Putin znów miesza. Za mantrą poszły następne bzdurki, że ludzie z fundacji są całkowicie anonimowi, nieznani, nie wiadomo skąd się wzięli i kto ich finansuje. No to co? No to dawać Putina i po sprawie i po dziennikarskiej robocie!

Tymczasem prosta Wikipedia, po jednym rzucie oka, weryfikuje wszystkie idiotyzmy łącznie i każdy z osobna. Na czele Fundacji Rodziny Ruderman stoi Jay Ruderman i nie jest to oficer KGB, ale w 1993 roku służył w Siłach Obronnych Izraela jako łącznik z diaspory żydowskiej. Po skończeniu służby pracował jako asystent prokuratora w Massachusetts. Następnie przeniósł się do American Israel Public Affairs Committee (Amerykański Komitet Spraw Publicznych Izraela), najpierw jako wicedyrektor w Nowej Anglii, później został dyrektorem w Jerozolimie. Z kim współpracuje Fundacja Rodziny Ruderman? Nie ma tu najmniejszej tajemnicy, tak wygląda lista: American Jewish Joint Distribution Committee, Combined Jewish Philantrop, Union for Reform Judaism, Chabad Lubavitch i United Synagogue of Conservative Judaism. Polityczne działania fundacji też są upublicznione, w latach: 2011, 2012, 2014, 2016 i 2017 Rudermanowie przywieźli delegacje Knesetu do Stanów Zjednoczonych, by pokazać różnorodność społeczności żydowskiej.

Ponadto w 2013 roku fundacja uruchomiła na Uniwersytecie w Haifie „Program Rudermana”. Jedyny ruski ślad, którego się uczepiła hipster prawica to wydarzenie z 2015 r., kiedy to Fundacja Rudermana publicznie zaoferowała Trumpowi szkolenie, po jego niefortunnych gestach naśladujących niepełnosprawność reportera New York Timesa Serge’a Kovaleskiego. Demokraci to wykorzystali i zaprosili fundację na swoją konwencję, co jest w kampanii politycznej normą. Jeśli to ma być podstawa do ruskiego tropu, to co powiedzieć o słynnym na cały świat spotkaniu syna Trumpa z radziecką prawniczką? Czy Ruderman i jego żona zasiadająca w fundacji rzeczywiście są anonimowi i nic nie znaczą? Dla Putina na pewno, ale w Izraelu zajęli 46 miejsce na liście najbardziej wpływowych Żydów, którą sporządził Jerusalem Post. Opowiadanie bajek o intrygach Putina, co nie zostało poparte choćby jedną poszlaką, poza prymitywnym połączeniem Fundacji Rudermanów z Demokratami, jest całkowitą kompromitacją głosicieli tej żałosnej tezy, ale to pół biedy.

Cała bieda w tym, że spora część prawicy i to tej kojarzonej z radykalnym poparciem dla PiS, nadal nie rozumie albo udaje, ewentualnie jest przerażona faktem, że za całą aferą i kampanią oszczerstw przeciw Polsce stoi Izrael i diaspora amerykańska. Jeśli mam być szczery to z trzech powyższych diagnoz stanu duszy i umysłu, wybieram strach, co z jednej strony jest pocieszające, wiadomo tylko głupi się nie boi, ale z drugiej strony załamujące. Pokolenie, które usiłuje naśladować młodych Powstańców, paraduje w patriotycznej odzieży i mamrocze coś o dumnej Polsce, gdy przychodzi podjąć walkę o Polskę i to nie z granatem w dłoni, rozbiega się po modnych warszawskich knajpach i puszcza „zdroworozsądkowe” bąki. Nie dajmy się podzielić, nie dajmy sobie wbić klina w nasze przyjacielskie relacje z USA i Izraelem – zalecają hipsterzy, powtarzając strachliwe teorie starszych kolegów. Nie dajmy się ogłupić, zaleca Matka Kurka, za stary na hipstera i za młody na przestraszonego pana redaktora. Mamy problem i nie jest nim teraz Putin, ale „nasi przyjaciele”, którym musimy pokazać, że za paciorki Polski kupić się nie da, że Polski w ogóle kupić się nie da. Wytrzeć zasmarkane nosy i wziąć się do roboty, a nie u Putina żebrać o alibi dla własnego tchórzostwa.

PS Skąd przekonanie, że Izrael, który budował się na kołchozach (kibucach) i gdzie roi się od żydowskich komunistów, emigracji z ZSRR i w końcu radzieckiej agentury, to wróg Rosji i Putina, jest oddzielną tajemnicą hipster prawicy.

Reklama

22 KOMENTARZE

  1. Radzieccy są tutaj tak słabi,

    Radzieccy są tutaj tak słabi, że nawet przestali marudzić na likwidacje ich pomników i nagrobków sołdatów w Polsce. Swoje plany dalekie, czyli granica pokoju z Niemcami, na Wiśle, realizują całkiem poza Polską, bo nie gada się z małpami tylko z dyrektorem cyrku, aktualnie Trampkiem.

    • …marudzą, marudzą. Tylko

      …marudzą, marudzą. Tylko dyskretnie.

      Putin narzekał w spotkaniu z Nethanjahu na niewdzięczność niektórych krajów europejskich.

      Za to całkiem nowiutki pomnik Armii Czerwonej stanął nie tak dawno w Izraelu (2011):

        A Francuzi zafundowali pomnik Leninowi, w Montpellier (2010).

  2. Radzieccy są tutaj tak słabi,

    Radzieccy są tutaj tak słabi, że nawet przestali marudzić na likwidacje ich pomników i nagrobków sołdatów w Polsce. Swoje plany dalekie, czyli granica pokoju z Niemcami, na Wiśle, realizują całkiem poza Polską, bo nie gada się z małpami tylko z dyrektorem cyrku, aktualnie Trampkiem.

    • …marudzą, marudzą. Tylko

      …marudzą, marudzą. Tylko dyskretnie.

      Putin narzekał w spotkaniu z Nethanjahu na niewdzięczność niektórych krajów europejskich.

      Za to całkiem nowiutki pomnik Armii Czerwonej stanął nie tak dawno w Izraelu (2011):

        A Francuzi zafundowali pomnik Leninowi, w Montpellier (2010).

  3. “Argumentum ad Putinum”

    "Argumentum ad Putinum" wygląda na tle faktów co najmniej zabawnie.

    Pozwolę sobie rozwinąć wątek nadmieniony na końcu felietonu.

    Izrael wrogiem Rosji i Putina?

    Raczej sojusznikiem. Szczególnie – jak powiedział Putin podczas spotkania z Nethanjahu – w naglącej sprawie "przeciwdziałania próbom fałszowania historii i rewizji wyników II wojny światowej, zaprzeczania Holokaustowi i zaniżania decydującego wkładu Związku Radzieckiego w zwycięstwo nad Niemcami nazistowskimi”.

    Co jest szczególnie ważne "na tle odbywającego się w niektórych krajach europejskich niszczenia i bezczeszczenia monumentów żołnierzy radzieckich, którzy oddali życie za wyzwolenie więźniów nazistowskich obozów koncentracyjnych (sic! nazistowskich – nie niemieckich), za uratowanie Europy i świata przed nazizmem".

    Zaczekajmy chwileczkę, a do antysemityzmu dojdzie jeszcze rusofobia, połączona z niewdzięcznością wobec wyzwolicielskiej Armii Czerwonej.

    Contra facta non valent argumenta. Tym bardziej agrumentum ad Putinum.

    http://fraszki-ulotki.info/2018/02/na-slowa-i-fakty.html

     

    • Pani Aneczko, my, Polska,

      Pani Aneczko, my, Polska, mamy tyle dowodów; spisanych oraz utrwalonych na obrazach ruchomych i nieruchomych, dotyczących bolszewicko-żydowskiej władzy w Polsce od 1945 i dalej, z nadania stalina, mającej na celu eksterminację Polaków, polskiej inteligencji, żydobolszewickiej zbrodni na Polakach, liczonej w setki tysięcy.

      Podobnie ma się kwestia holokaustu. Są niezbite dowody, spisane i utrwalone j.w., świadczące o masowym, świadomym i realizowanym z niezwykłym zapałem współudziale Żydów w eksterminacji własnego narodu w gettach żydowskich, na terenach dziesiątków polskich miast i miejscowości, w okupowanej przez niemieckich zbrodniarzy terenach II RP. Judenraty i policja żydowska. Podłość i odczłowieczenie tych osobników żydowskich nie ma odpowiednika w cywilizowanych nacjach. Bez zbrodni Żydów wobec własnego narodu, nie byłaby możliwa ich eksterminacja na taką skalę. Nawet Niemcy sami, bez pomocy samych Żydów, nie byliby w stanie dokonać takiego ludobójstwa na Żydach.

      Kim byli Żydzi w II RP, jak nie obywatelami Polski ? Dlaczego te młode żydowskie byczki nie zostały wcielone do wojska i z honorem nie broniły swojej i mojej Ojczyzny ? Mieli inną ? Od wielu wieków Polska dawała im wikt i opierunek, jakich nie zaznali w dowolnym miejscu na ziemi. 

      Należy wszelkie dowody; pisane i obrazowe, masowego wkładu Żydów w holokaust własnego narodu wrzucać do sieci, do wszystkich zakątków świata, we wszystkich zrozumiałych językach.

      To samo dotyczy zbrodni żydowskich bolszewików, z nadania stalina, na Narodzie polskim, począwszy od 1945 r.

      To wszystko. 

       

      • Z relacji Pana z oddziału

        Z relacji Pana z oddziału dywersji bojowej Kedywu zapamiętałem scenę, kiedy nasz Bohater już po wojnie spotkał żydowskiego bodaj rabina życzliwie próbował mu współczuć zagłady tak wielu rodaków, tamten zupełnie go zaskoczył. Powiedział: panie, to był nawóz konieczny dla rozwoju naszego narodu. 

  4. “Argumentum ad Putinum”

    "Argumentum ad Putinum" wygląda na tle faktów co najmniej zabawnie.

    Pozwolę sobie rozwinąć wątek nadmieniony na końcu felietonu.

    Izrael wrogiem Rosji i Putina?

    Raczej sojusznikiem. Szczególnie – jak powiedział Putin podczas spotkania z Nethanjahu – w naglącej sprawie "przeciwdziałania próbom fałszowania historii i rewizji wyników II wojny światowej, zaprzeczania Holokaustowi i zaniżania decydującego wkładu Związku Radzieckiego w zwycięstwo nad Niemcami nazistowskimi”.

    Co jest szczególnie ważne "na tle odbywającego się w niektórych krajach europejskich niszczenia i bezczeszczenia monumentów żołnierzy radzieckich, którzy oddali życie za wyzwolenie więźniów nazistowskich obozów koncentracyjnych (sic! nazistowskich – nie niemieckich), za uratowanie Europy i świata przed nazizmem".

    Zaczekajmy chwileczkę, a do antysemityzmu dojdzie jeszcze rusofobia, połączona z niewdzięcznością wobec wyzwolicielskiej Armii Czerwonej.

    Contra facta non valent argumenta. Tym bardziej agrumentum ad Putinum.

    http://fraszki-ulotki.info/2018/02/na-slowa-i-fakty.html

     

    • Pani Aneczko, my, Polska,

      Pani Aneczko, my, Polska, mamy tyle dowodów; spisanych oraz utrwalonych na obrazach ruchomych i nieruchomych, dotyczących bolszewicko-żydowskiej władzy w Polsce od 1945 i dalej, z nadania stalina, mającej na celu eksterminację Polaków, polskiej inteligencji, żydobolszewickiej zbrodni na Polakach, liczonej w setki tysięcy.

      Podobnie ma się kwestia holokaustu. Są niezbite dowody, spisane i utrwalone j.w., świadczące o masowym, świadomym i realizowanym z niezwykłym zapałem współudziale Żydów w eksterminacji własnego narodu w gettach żydowskich, na terenach dziesiątków polskich miast i miejscowości, w okupowanej przez niemieckich zbrodniarzy terenach II RP. Judenraty i policja żydowska. Podłość i odczłowieczenie tych osobników żydowskich nie ma odpowiednika w cywilizowanych nacjach. Bez zbrodni Żydów wobec własnego narodu, nie byłaby możliwa ich eksterminacja na taką skalę. Nawet Niemcy sami, bez pomocy samych Żydów, nie byliby w stanie dokonać takiego ludobójstwa na Żydach.

      Kim byli Żydzi w II RP, jak nie obywatelami Polski ? Dlaczego te młode żydowskie byczki nie zostały wcielone do wojska i z honorem nie broniły swojej i mojej Ojczyzny ? Mieli inną ? Od wielu wieków Polska dawała im wikt i opierunek, jakich nie zaznali w dowolnym miejscu na ziemi. 

      Należy wszelkie dowody; pisane i obrazowe, masowego wkładu Żydów w holokaust własnego narodu wrzucać do sieci, do wszystkich zakątków świata, we wszystkich zrozumiałych językach.

      To samo dotyczy zbrodni żydowskich bolszewików, z nadania stalina, na Narodzie polskim, począwszy od 1945 r.

      To wszystko. 

       

      • Z relacji Pana z oddziału

        Z relacji Pana z oddziału dywersji bojowej Kedywu zapamiętałem scenę, kiedy nasz Bohater już po wojnie spotkał żydowskiego bodaj rabina życzliwie próbował mu współczuć zagłady tak wielu rodaków, tamten zupełnie go zaskoczył. Powiedział: panie, to był nawóz konieczny dla rozwoju naszego narodu. 

  5. Mają dylemat: albo udawać, że

    Mają dylemat: albo udawać, że nic sie nie stało albo uświadomić sobie, że Izrael to bardzo skurwysyńska machina w tej chwili nastawiona na dojebanie Polsce. Nawet ze skurwielami w polityce można i czasami należy robić interesy ale to sentymentalne pierdolenie o "naszych izraelskich przyjaciołach" zakrawa już na paranoję. Jednym z największych sojuszników wojskowych Izraela przeciw Iranowi i Syrii jest obecnie feudalny reżim Arabii Saudyjskiej, którego od lat jednym z głównych celów jest "walka z syjonistycznym państwem Izrael". Izrael miał paru przyjaciól przez pierwsze parę lat swojego istnienia. Obecnie nie ma żadnych.

  6. Mają dylemat: albo udawać, że

    Mają dylemat: albo udawać, że nic sie nie stało albo uświadomić sobie, że Izrael to bardzo skurwysyńska machina w tej chwili nastawiona na dojebanie Polsce. Nawet ze skurwielami w polityce można i czasami należy robić interesy ale to sentymentalne pierdolenie o "naszych izraelskich przyjaciołach" zakrawa już na paranoję. Jednym z największych sojuszników wojskowych Izraela przeciw Iranowi i Syrii jest obecnie feudalny reżim Arabii Saudyjskiej, którego od lat jednym z głównych celów jest "walka z syjonistycznym państwem Izrael". Izrael miał paru przyjaciól przez pierwsze parę lat swojego istnienia. Obecnie nie ma żadnych.

  7. Wojna informacyjna trwa, to

    Wojna informacyjna trwa, to jest inny rodzaj wojny, ale to jest wojna. Niedawno PJK to też powiedział.  Ludzie rzeczywiście tracą orientację. Ja to widzę tak:

    Jest Putin i jego żydowcy oligarchowie, z którymi się dogaduje i którzy są mu potrzebni.

    Jest Ruderman, "nikt", który reprezentuje frakcję Żydów spod znaku Sorosa, pod co podpięci są Obama, Clintonowie, Niemcy, Francja i lewacka reszta UE.

    Jest inna frakcja Żydów, która jest podpięta pod Trumpa i do nich, zdaje się, że Daniels należy.

    Jest Natanjahu, który podpina się gdziekolwiek i jakkolwiek, bo trwa kampania wyborcza.

  8. Wojna informacyjna trwa, to

    Wojna informacyjna trwa, to jest inny rodzaj wojny, ale to jest wojna. Niedawno PJK to też powiedział.  Ludzie rzeczywiście tracą orientację. Ja to widzę tak:

    Jest Putin i jego żydowcy oligarchowie, z którymi się dogaduje i którzy są mu potrzebni.

    Jest Ruderman, "nikt", który reprezentuje frakcję Żydów spod znaku Sorosa, pod co podpięci są Obama, Clintonowie, Niemcy, Francja i lewacka reszta UE.

    Jest inna frakcja Żydów, która jest podpięta pod Trumpa i do nich, zdaje się, że Daniels należy.

    Jest Natanjahu, który podpina się gdziekolwiek i jakkolwiek, bo trwa kampania wyborcza.