Reklama

Bez najmniejszej litości i wątpliwości można powiedzieć,

Bez najmniejszej litości i wątpliwości można powiedzieć, że Jarosław Kaczyński znalazł najprostszą i, ku mojemu kompletnemu zaskoczeniu, skuteczną receptę. Prostota strategii Kaczyńskiego polega na waleniu prosto z mostu i jak dotąd nikt nie znalazł przeciwwagi dla tego rodzaju szarży. W przeciwieństwie do całego grona ekspertów i analityków, nie upieram się przy swoich racjach, gdy okoliczności ulegają zamianie, a wyniki działań przeczą wcześniejszym rachunkom prawdopodobieństwa. Wydawało mi się, że tyle razy przerobiona, agresywna retoryka, musi przynieść ten sam efekt co zawsze, ale nie przyniosła i warto się zastanowić dlaczego. Na pierwszy rzut oka nie widzę w tym zasługi samego Kaczyńskiego, w końcu gdyby to było takie proste, nie usłyszelibyśmy sześciokrotnie, że już za parę lat PiS na pewno wygra wybory. De facto strategia Kaczyńskiego się nie zmieniła, z małymi przerwami na wyciszanie tych, czy tamtych spraw, Kaczyński zawsze wracał do mocnych opinii i natychmiast pompował słupki PO. Od kilku tygodni dzieje się zupełnie inaczej, a skoro to nie Kaczyński zmienił swój styl polityczny, w takim razie musiał się zmienić styl przeciwników lub/i okoliczności polityczne. Stawiam na jedno i drugie, zmieniły się i okoliczności polityczne i styl polityczny głównego przeciwnika, chociaż w tym wypadku wielu będzie dyskutować. Owszem, w zasadzie mamy ciągle jedno kopyto, które PO klepie od 5 lat. Gdy PiS dojdzie do władzy, nastąpi tragedia, krew się poleje, zachód się od nas odwróci, krowy przestaną dawać mleko. Sęk w tej wyheblowanej na śmierć desce, jest taki, że PO już się na tym nie ślizga, ale zaczęła wyjmować z zadka drzazgi i to jest dramatyczna zmiana stylu.

Reklama

Weźmy pierwszy i najbardziej nośny temat ostatnich dni, tyle wystarczy, żeby zobaczyć zużycie i bezradność Tuska. Przez dwa lata okładanie między dwoma nienawidzącymi się obozami polegało na potarzaniu tych samych ciosów, tym samym cepem. Umowny PiS krzyczał o zamachu, umowna PO krzyczała o wariacie Kaczyńskim, który zabił samolot. Obecnie ta nieśmiertelna i nużąca bijatyka zmieniła się i to radykalnie, co zapewne rozbawi niejednego Czytelnika, ale po chwili wszyscy rozbawieni być może przyznają mi rację. Nie ma już dawnej wojny i w chaotycznym odwrocie zobaczymy PO, co wcześniej zdarzało się PiS, które na zmianę podkręcało i wyciszało Smoleńsk. W kontrze do zamachu coraz rzadziej, a praktycznie już w ogóle nie słychać o „ląduj dziadu”, a takie rzeczy nie dzieją się same, nie w tym, przygotowanym do wszelkiego kłamstwa „środowisku”. PO i cała michnikowszczyzna wycofała się rakiem i rzuciła w krzaki swój ulubiony cep, dla mnie jest to zapowiedź tego, o czym już wspominałem. Coś wisi w powietrzu, co się kruszy, jacyś świadkowie nie wytrzymują, gdzieś się szepcze w europejskich kuluarach, może jest też tak, że żelazne dowody zostały zawieszone, dopóki Tusk jeszcze coś znaczy, a ujawni się je ponamaszczaniu następcy. Tym nowym błogosławionym będzie musiał być ktoś zupełnie i w sensie urzędowej odpowiedzialności, ze Smoleńskiem niezwiązany. W najlepszym razie Schetyna, w idealnym jeszcze ktoś dalej. Obojętnie jak jest i co konkretnie się dzieje lub się dopiero wydarzy, fakty znamienne są dwa: Kaczor przykręcił śrubę, a Tusk nie ma nic do powiedzenia, drugi fakt odnosi się do wymownego milczenia w kwestii „winy” Lecha Kaczyńskiego, które to milczenie przenosi się nawet na „ułańską fantazję”. Wina Kaczyńskiego i pilotów jest dziś praktycznie żadna, tchórzliwie przemilczana, natomiast agresywna narracja Kaczyńskiego paraliżuje ruchy przeciwnikom. Wycofanie ulubionego cepa „lepszego towarzystwa” nie może świadczyć o niczym innym, jak tylko o tym, że prawda okaże się zupełnie inna i ta inność skompromitowałaby dokumentnie, najbardziej zaangażowanych agitatorów.

Prawda, prawdą, prócz prawdy trzeba mieć poważne argumenty, żeby iść w taki bój z podniesioną głową. Okoliczności pozwalają Kaczyńskiemu szaleć i na okoliczności składa się zarówno rozsypane w proch kłamstwo, jak i rozpaczliwa defensywa PO, która wynika i z porażki kłamstwa i z dziesiątek innych porażek, patrz leki na raka, bankructwa na autostradach. Z jednej strony prawda wychodzi na jaw, z drugiej po części za sprawą prawdy, po części z powodu osłabienia Tuska, mamy bezsilność przeciwnika. Ostanie podrygi Tuska są wtórne, słabe, chwilami żałosne jak pisk Zbyszka Ziobro. Pogróżki skończyły się w komisji etyki, czyli zabawnym niczym. Próba wyciągania z grobu Lecha Kaczyńskiego i przypisanie mu winy za rozdzielenie wizyt była tak nieudolna, że jednym kwitem Tuskowi zamknięto kłamliwą „buzię”, zresztą trudno o bardziej spektakularny dowód na bezradność Tuska, niż chwytanie się takich kijaszków, ale co zrobić gdy bat się zużył. Od kuchni dziać się musi, milczy Tusk, milczy Michnik, salonowi nie udało się znaleźć jednego naukowca, który zechciałby poważnie polemizować z ekspertami Macierewicza. Wygrzebywanie trzecioligowców, po Artymowiczu, jeszcze bardziej kabotyńskiego ignoranta Łozińskiego, przybija gwóźdź do trumny. Czekam cierpliwie, aż się ostatecznie zagadka rozwiąże, dla mnie tajemnicą pozostaje tylko tyle, kto pierwszy się wychyli i z jakiej strony, bo samo wychylenie jest już przesądzone. Odwrotu nie ma, gdy widzę jakiegoś Laska, czy jak mu tam, który cytuje dawno obśmiane filmiki z YouTube jako dowody na równie obśmianą śmiercionośną brzozę, to widzę, że termin zbliża się wielkimi krokami.

Reklama

42 KOMENTARZE

    • Czara goryczy.
      Spadek notowań PO nie wynika tylko z kłamstwa smoleńskiego, ale przede wszystkim z kłamstwa wyborczego. Polakom Tusk obiecał Zieloną Wyspę, a zafundował 38 milionowy dożywotni obóz pracy pod szyldem “Arbeit macht frei”, łgał o wolności, a podpisał ACTA, oskarżał poprzedników o inwigilacje społeczeństwa, a za jego rządów wzrosła liczba podsłuchów.Czara goryczy jaką zafundował Tusk swoim wyborcom przelała się.

      • Ostro napisane, ale niestety
        Ostro napisane, ale niestety prawdziwie. Niestety czara goryczy chyba się jeszcze nie przelała, bo ten żont i opozycja nadal funkcjonują i odgrywają szopkę przed społeczeństwem mówiąc jedno i robiąc całkowicie odwrotnie. Do tego massmedia dalej puszczają nam “Sagę Waśniewskich”, a po cichu rozsprzedaje się NASZ KRAJ i skłóca ze sobą obywateli. Dobrze, że póki co mamy w miarę nieocenzurowany Internet i możemy jeszcze pisać to o czym się nie pisze. Tyle, że samo klikanie w klawiatury nie wiele da…

    • Czara goryczy.
      Spadek notowań PO nie wynika tylko z kłamstwa smoleńskiego, ale przede wszystkim z kłamstwa wyborczego. Polakom Tusk obiecał Zieloną Wyspę, a zafundował 38 milionowy dożywotni obóz pracy pod szyldem “Arbeit macht frei”, łgał o wolności, a podpisał ACTA, oskarżał poprzedników o inwigilacje społeczeństwa, a za jego rządów wzrosła liczba podsłuchów.Czara goryczy jaką zafundował Tusk swoim wyborcom przelała się.

      • Ostro napisane, ale niestety
        Ostro napisane, ale niestety prawdziwie. Niestety czara goryczy chyba się jeszcze nie przelała, bo ten żont i opozycja nadal funkcjonują i odgrywają szopkę przed społeczeństwem mówiąc jedno i robiąc całkowicie odwrotnie. Do tego massmedia dalej puszczają nam “Sagę Waśniewskich”, a po cichu rozsprzedaje się NASZ KRAJ i skłóca ze sobą obywateli. Dobrze, że póki co mamy w miarę nieocenzurowany Internet i możemy jeszcze pisać to o czym się nie pisze. Tyle, że samo klikanie w klawiatury nie wiele da…

    • Czara goryczy.
      Spadek notowań PO nie wynika tylko z kłamstwa smoleńskiego, ale przede wszystkim z kłamstwa wyborczego. Polakom Tusk obiecał Zieloną Wyspę, a zafundował 38 milionowy dożywotni obóz pracy pod szyldem “Arbeit macht frei”, łgał o wolności, a podpisał ACTA, oskarżał poprzedników o inwigilacje społeczeństwa, a za jego rządów wzrosła liczba podsłuchów.Czara goryczy jaką zafundował Tusk swoim wyborcom przelała się.

      • Ostro napisane, ale niestety
        Ostro napisane, ale niestety prawdziwie. Niestety czara goryczy chyba się jeszcze nie przelała, bo ten żont i opozycja nadal funkcjonują i odgrywają szopkę przed społeczeństwem mówiąc jedno i robiąc całkowicie odwrotnie. Do tego massmedia dalej puszczają nam “Sagę Waśniewskich”, a po cichu rozsprzedaje się NASZ KRAJ i skłóca ze sobą obywateli. Dobrze, że póki co mamy w miarę nieocenzurowany Internet i możemy jeszcze pisać to o czym się nie pisze. Tyle, że samo klikanie w klawiatury nie wiele da…

  1. No właśnie ten Lasek rozje..ł mnie zupełnie
    nie mieści się w głowie, że człowiek występujący jako poważny ekspert równie p o w a ż n e j komisji opowiada głodne kawałki o DC7 z 1953 roku i telegraficznych słupach.
    Dodając do tego wynurzenia płk Klicha – nie potrzeba Kaczorowi żadnego Macierewicza.
    Wystarczy CYTOWAĆ. Panów ,,ekspertuf”.

    • katastrofę spowodowali piloci, bo nie powinni byli tam lecieć
      Ale czemu mieli nie lecieć, skoro lotnisko nie było zamknięte a wieża ich cały czas prowadziła, zgodnie z procedurami które były bezpieczne, tego nie powiedział. Po czymś takim, w środowisku lotniczym powinien być trędowaty.

    • Mówił o tym filmie?

      Polecam
      Mówił o tym filmie?

      Polecam dokładnie go obejrzeć. Z kamery “na skrzydło” 1:14 – dokładnie widać, że słup będący bliżej kadłuba ZOSTAJE ŚCIĘTY przez skrzydło. Dodajmy, że słupy są standardowo ciśnieniowo utwardzane. Dalszego słupa, tego który odrywa końcówkę skrzydła, nie widać dokładnie, ale wydaję się że nie zostaje ścięty w miejscu uderzenia tylko przewraca w całości, od podstawy.

      Po za tym inne spostrzeżenie. Po utracie fragmentu skrzydła samolot NIE WPADA W BECZKĘ autorotacyjną. A przecież wg Millera to logiczne następstwo.

  2. No właśnie ten Lasek rozje..ł mnie zupełnie
    nie mieści się w głowie, że człowiek występujący jako poważny ekspert równie p o w a ż n e j komisji opowiada głodne kawałki o DC7 z 1953 roku i telegraficznych słupach.
    Dodając do tego wynurzenia płk Klicha – nie potrzeba Kaczorowi żadnego Macierewicza.
    Wystarczy CYTOWAĆ. Panów ,,ekspertuf”.

    • katastrofę spowodowali piloci, bo nie powinni byli tam lecieć
      Ale czemu mieli nie lecieć, skoro lotnisko nie było zamknięte a wieża ich cały czas prowadziła, zgodnie z procedurami które były bezpieczne, tego nie powiedział. Po czymś takim, w środowisku lotniczym powinien być trędowaty.

    • Mówił o tym filmie?

      Polecam
      Mówił o tym filmie?

      Polecam dokładnie go obejrzeć. Z kamery “na skrzydło” 1:14 – dokładnie widać, że słup będący bliżej kadłuba ZOSTAJE ŚCIĘTY przez skrzydło. Dodajmy, że słupy są standardowo ciśnieniowo utwardzane. Dalszego słupa, tego który odrywa końcówkę skrzydła, nie widać dokładnie, ale wydaję się że nie zostaje ścięty w miejscu uderzenia tylko przewraca w całości, od podstawy.

      Po za tym inne spostrzeżenie. Po utracie fragmentu skrzydła samolot NIE WPADA W BECZKĘ autorotacyjną. A przecież wg Millera to logiczne następstwo.

  3. No właśnie ten Lasek rozje..ł mnie zupełnie
    nie mieści się w głowie, że człowiek występujący jako poważny ekspert równie p o w a ż n e j komisji opowiada głodne kawałki o DC7 z 1953 roku i telegraficznych słupach.
    Dodając do tego wynurzenia płk Klicha – nie potrzeba Kaczorowi żadnego Macierewicza.
    Wystarczy CYTOWAĆ. Panów ,,ekspertuf”.

    • katastrofę spowodowali piloci, bo nie powinni byli tam lecieć
      Ale czemu mieli nie lecieć, skoro lotnisko nie było zamknięte a wieża ich cały czas prowadziła, zgodnie z procedurami które były bezpieczne, tego nie powiedział. Po czymś takim, w środowisku lotniczym powinien być trędowaty.

    • Mówił o tym filmie?

      Polecam
      Mówił o tym filmie?

      Polecam dokładnie go obejrzeć. Z kamery “na skrzydło” 1:14 – dokładnie widać, że słup będący bliżej kadłuba ZOSTAJE ŚCIĘTY przez skrzydło. Dodajmy, że słupy są standardowo ciśnieniowo utwardzane. Dalszego słupa, tego który odrywa końcówkę skrzydła, nie widać dokładnie, ale wydaję się że nie zostaje ścięty w miejscu uderzenia tylko przewraca w całości, od podstawy.

      Po za tym inne spostrzeżenie. Po utracie fragmentu skrzydła samolot NIE WPADA W BECZKĘ autorotacyjną. A przecież wg Millera to logiczne następstwo.

  4. Pamięta ktoś jeszcze
    Pamięta ktoś jeszcze Grupińskiego i jego trybunał stanu dla Kaczora i Ziobry?
    Sprawa kolejna: nawet byle Rozenek z palikociarni mówi co robić, aby spacyfikować Rydzyka – dać mu normalnie bez ceregieli miejsce na multiplexie, w tej chwili PO pompuje Rydzyka.

  5. Pamięta ktoś jeszcze
    Pamięta ktoś jeszcze Grupińskiego i jego trybunał stanu dla Kaczora i Ziobry?
    Sprawa kolejna: nawet byle Rozenek z palikociarni mówi co robić, aby spacyfikować Rydzyka – dać mu normalnie bez ceregieli miejsce na multiplexie, w tej chwili PO pompuje Rydzyka.

  6. Pamięta ktoś jeszcze
    Pamięta ktoś jeszcze Grupińskiego i jego trybunał stanu dla Kaczora i Ziobry?
    Sprawa kolejna: nawet byle Rozenek z palikociarni mówi co robić, aby spacyfikować Rydzyka – dać mu normalnie bez ceregieli miejsce na multiplexie, w tej chwili PO pompuje Rydzyka.

    • E. Klich napisał…
      Jak wynika z książki E. Klicha niezapomnianego akredytowanego z Polski co to go sam Morozow na stanowisko powołał Polacy byli nieustannie podsłuchiwani przez Rosjan. Mało, że podsłuchiwani to jeszcze kodowane przez naszych dzielnych szyfrantów rozmowy były transparentne dla ruskich szachistów (czyżby Zielonka?). Mało, że Rosjanie wszystko podsłuchali i zdekodowali najtajniejsze tusko-klichowe rozmowy to jeszcze sam Morozow zapewniał Klicha iz gdyby co, to on ma bezpośredni kanał łączności z Donaldem. Prawdopodobnie był to ten sam kanał kontaktowy, którym Rosjanie przekazali o 8.45 lub coś koło tej godziny informację, iż wsie pogibli a Bronisław może wkraczać do pałacu jako regent. Rosjanie mając Tuska na widelcu decydują się go zatopić licząc być może, iż niemiecka agentura odda pole sprawdzonym sowieckim agentom. Dezorientacja musi być rzeczywiście ogromna skoro na placu boju pozostał sam Lasek, z którego słów wynika iz w ogóle nie przeczytał raportu, który firmował ani tym bardziej uwag komisji Millera do raportu Anodiny. Co do obecności gen. Błasika w kabinie pan Lasek poszedł nawet dalej twierdząc, że generałów było więcej. Brzoza jak brzoza pozostaje żelazną koncepcją, można rzec pancerną, samej katastrofy, z tym, że była już ona niejako zwieńczeniem serii błędów z których największym był sam wylot delegacji. Jak wiadomo, kto siedzi w domu mniej ryzykuje i żyje dłużej. Czego wszystkim życzę.

    • E. Klich napisał…
      Jak wynika z książki E. Klicha niezapomnianego akredytowanego z Polski co to go sam Morozow na stanowisko powołał Polacy byli nieustannie podsłuchiwani przez Rosjan. Mało, że podsłuchiwani to jeszcze kodowane przez naszych dzielnych szyfrantów rozmowy były transparentne dla ruskich szachistów (czyżby Zielonka?). Mało, że Rosjanie wszystko podsłuchali i zdekodowali najtajniejsze tusko-klichowe rozmowy to jeszcze sam Morozow zapewniał Klicha iz gdyby co, to on ma bezpośredni kanał łączności z Donaldem. Prawdopodobnie był to ten sam kanał kontaktowy, którym Rosjanie przekazali o 8.45 lub coś koło tej godziny informację, iż wsie pogibli a Bronisław może wkraczać do pałacu jako regent. Rosjanie mając Tuska na widelcu decydują się go zatopić licząc być może, iż niemiecka agentura odda pole sprawdzonym sowieckim agentom. Dezorientacja musi być rzeczywiście ogromna skoro na placu boju pozostał sam Lasek, z którego słów wynika iz w ogóle nie przeczytał raportu, który firmował ani tym bardziej uwag komisji Millera do raportu Anodiny. Co do obecności gen. Błasika w kabinie pan Lasek poszedł nawet dalej twierdząc, że generałów było więcej. Brzoza jak brzoza pozostaje żelazną koncepcją, można rzec pancerną, samej katastrofy, z tym, że była już ona niejako zwieńczeniem serii błędów z których największym był sam wylot delegacji. Jak wiadomo, kto siedzi w domu mniej ryzykuje i żyje dłużej. Czego wszystkim życzę.

    • E. Klich napisał…
      Jak wynika z książki E. Klicha niezapomnianego akredytowanego z Polski co to go sam Morozow na stanowisko powołał Polacy byli nieustannie podsłuchiwani przez Rosjan. Mało, że podsłuchiwani to jeszcze kodowane przez naszych dzielnych szyfrantów rozmowy były transparentne dla ruskich szachistów (czyżby Zielonka?). Mało, że Rosjanie wszystko podsłuchali i zdekodowali najtajniejsze tusko-klichowe rozmowy to jeszcze sam Morozow zapewniał Klicha iz gdyby co, to on ma bezpośredni kanał łączności z Donaldem. Prawdopodobnie był to ten sam kanał kontaktowy, którym Rosjanie przekazali o 8.45 lub coś koło tej godziny informację, iż wsie pogibli a Bronisław może wkraczać do pałacu jako regent. Rosjanie mając Tuska na widelcu decydują się go zatopić licząc być może, iż niemiecka agentura odda pole sprawdzonym sowieckim agentom. Dezorientacja musi być rzeczywiście ogromna skoro na placu boju pozostał sam Lasek, z którego słów wynika iz w ogóle nie przeczytał raportu, który firmował ani tym bardziej uwag komisji Millera do raportu Anodiny. Co do obecności gen. Błasika w kabinie pan Lasek poszedł nawet dalej twierdząc, że generałów było więcej. Brzoza jak brzoza pozostaje żelazną koncepcją, można rzec pancerną, samej katastrofy, z tym, że była już ona niejako zwieńczeniem serii błędów z których największym był sam wylot delegacji. Jak wiadomo, kto siedzi w domu mniej ryzykuje i żyje dłużej. Czego wszystkim życzę.

  7. Fascynujące
    Wywiadu dziś wysłuchałam, dotyczącego byłego premiera Islandii, który próbował wpuścić kraj w bryndzę, na szczęście kraj się podniósł niczym Węgry.
    Były premier został postawiony przed sądem i został ogłoszony winnym, zarzuty kryminalne.
    – Ale jak to, zarzuty kryminalne, przecież to było złe wykonywanie powierzonych zadań! Na takiej zasadzie zarzuty kryminalne można postawić większości rządzących w krajach europejskich!
    – I dlatego to jest fascynujące!…

  8. Fascynujące
    Wywiadu dziś wysłuchałam, dotyczącego byłego premiera Islandii, który próbował wpuścić kraj w bryndzę, na szczęście kraj się podniósł niczym Węgry.
    Były premier został postawiony przed sądem i został ogłoszony winnym, zarzuty kryminalne.
    – Ale jak to, zarzuty kryminalne, przecież to było złe wykonywanie powierzonych zadań! Na takiej zasadzie zarzuty kryminalne można postawić większości rządzących w krajach europejskich!
    – I dlatego to jest fascynujące!…

  9. Fascynujące
    Wywiadu dziś wysłuchałam, dotyczącego byłego premiera Islandii, który próbował wpuścić kraj w bryndzę, na szczęście kraj się podniósł niczym Węgry.
    Były premier został postawiony przed sądem i został ogłoszony winnym, zarzuty kryminalne.
    – Ale jak to, zarzuty kryminalne, przecież to było złe wykonywanie powierzonych zadań! Na takiej zasadzie zarzuty kryminalne można postawić większości rządzących w krajach europejskich!
    – I dlatego to jest fascynujące!…