Reklama

Człowiek lubi się bawić, znaczy się rozrywkowy jest z wyjątkiem jednego

Człowiek lubi się bawić, znaczy się rozrywkowy jest z wyjątkiem jednego obszaru i chyba nie ma co kryć, że chodzi o politykę. W polityce chociaż widać, że jaja sobie robią sam proces robienia jaj jest niezwykle poważny, wręcz śmiertelnie poważny.

Reklama

Takie na przykład odwoływanie ministra Jacka Vincenta Rostowskiego, jaja na całego, wynik procedury znany jeszcze przed startem, a w sejmie pełna, śmiertelna powaga. Musi wyjść opozycja i powiedzieć, że władza nic nie robi, potem musi wyjść władza i powiedzieć, że jak opozycja była władzą, to nic nie robiła. Każdy z klubów zostaje wyposażony w debatę krótką, dostaje 10 minut na oświadczenia klubów i głosowanie bez pierwszego czytania.

Redakcja tak się przyglądała znudzona całemu obrzędowi i nawet już nie pyta za czyje to pieniądze, ale pyta po prostu, po jaką cholerę? Fachowcy odpowiadają, że chodzi o lans, partie muszą się społeczeństwu przypomnieć, że istnieją i nic się w partiach nie zmieniło. Jaki to lans się redakcja zastanawia, skoro partie przypominają jakie są nudne? Wtedy pada odpowiedź uzupełniająco fachowa, że to nie ważne jak się mówi, ważne że się mówi. Słysząc uzupełnienie redakcja nie będzie dalej pytać, co się mówi, po co i do kogo, bo to każdy czytelnik widzi, że mówi się byle co, do byle kogo, byle się mówiło. Z kronikarskiego obowiązku należy odnotować, że ministra nie odwołano. Ale jaja.

Reklama