Reklama




W “Groszku” na dole rzuciła mi się w oczy okładka magazynu dla amatorów czytelnictwa, a to z powodu wytłuszczonych słów amatora pisarstwa, że jest stalinowcem. Gwoli wyjaśnienia stoi tam, że stalinowcem futbolu. Nie wiem, jak można bez rozumu, dla taniego efektu samookreślać się w taki sposób. Idę przy tym o zakład, że autor nigdy by nie napisał, że jest dajmy na to, hitlerowcem literatury. Lekkość podejścia do zbrodni akurat stalinizmu fatalnie kojarzy się z hasłami i symbolami bezkarnie poniesionymi niedawno w przez pogrobowców komuny w pochodzie pierwszomajowym. Zbieg okoliczności i bezrozumność wyjaśniać może fakt, że hobbystyczny poradnik dla instant-inteligentów jest firmowany przez Gazetę Wyborczą. Ale nikt nie zmusza, żeby w tym środowisku i w taki sposób się afiszować. Chyba, że ktoś jest nie tylko ciężkostrawny, ale i dureń.

Reklama

30 KOMENTARZE

  1. Jak może bulwersować Stalin, stalinowski
    kogoś wychowanego pośród pomników radzieckich ,,wyzwolicieli”, wielkich czerwonych gwiazd, ulic Lenina i Armii Czerwonej.Ewentualnie funkcjonariusza kominternu Świerczewskiego, albo Wandy – na którą Stalin miał wielką ochotę – Wasilewskiej.

    • Takich było miliony
      Dziesiątki milionów Polaków wychowywały się w otoczeniu komunistycznej symboliki, ja przecież też. Większość nie dała się ogłupić i nigdy nie przyjęła jej za swoją. Tymczasem tutaj pisarz namaszczony na literackiego lidera popisuje się miałkością, co skrzętnie wykorzystują redaktorzy z Wybiórczej. To jest byk z tej samej obory co transparenty na pierwszego maja czy brama stoczni. Nie można pozwolić na relatywizowanie zła i traktowanie jednej ze zbrodniczych idelogii na zasadzie było-minęło, może nie najlepiej to wyszło, ale nie bądźmy drobiazgowi. Trzeba właśnie być drobiazgowym przy najmniejszym przejawie gloryfikowania lub choćby tylko, jak tu, przechodzeniu do porządku dziennego nad przyczyną tylu nieszczęść do tej pory – a to przecież jeszcze nie koniec.

      • Zauważ z łaski swojej, że nikomu nie przeszkadzają
        ulice czerwonych bandytów, sowieckiej swołoczy i naszej – PPR-owskiej. A nie słyszałem o żadnej uliczce ani placyku płk Kuklińskiego. Na nieśmiałą próbę przemianowania jakiejś praskiej ulicy na imienia Prezydenta – wszystkie żydowskie i czerwone mordy oplute z wściekłości.
        Więc gloryfikacja powszechna i usankcjonowana.
        Lada chwila porządni i pracowici Niemcy, co całą Unię dźwigają na swych barkach, zapragną ostatecznie zerwać z niedobrą bo hitlerowską przeszłością. I w związku z tym, przerzucić odium zbrodniarzy na największych frajerów Europy, jeśli nie świata – Polaków. Napisałem kiedyś tutaj, skąd się wzięły ,,polskie obozy koncentracyjne” – wymyślili je ci sami SS-mani, którzy je zakładali. Więc słowo stalinista nikogo nie wzrusza, a hitlerowiec – trochę bardziej, ale do czasu. Bo i w tym zakresie, zostanie osiągnięty consensus i ,,równowaga”.

        • Przeszkadzają, to się zmieni
          Nie przesadzajmy zafiszowaniem się frajerstwem, nawet jeśli niejeden ruch jest naiwny, to największym frajerstwem jest właśnie tak samemu o sobie mówić. Przy okazji, to z porządnymi i pracowitymi Niemcami to taka ironia, prawda? Upewniam się… Tam mają swoje problemy, zanim wychowają Ossie na Wessie, minie przynajmniej jeszcze jedno pokolenie, a to oznacza dodatkowe pokolenie Turków, których absolutnie nie da się przekabacić ani zatrzymać wzrostu ich populacji drogą pokojową, poza tym kto wie, co jeszcze wyskoczy. Mają Niemcy swój tygiel i dobrze. A przewidujący ludzie w zachodnich krajach też już słyszą niemieckie werble i wcale im się to nie podoba.

          • Pewnie, że ironia. Z tymi Niemcami
            bo ,,ich” pracowite ręce to czarne albo, tylko, śniade. A białe to polskie, ruskie i wszystkich wschodnich Untermenschen. Nie demonizuj niemieckich problemów, bo kwestie narodowościowe rozgrywają po mistrzowsku. Vide polonia niemiecka i hitlerowski, w istocie, Jugendamt.
            Zwróć uwagę na nowy wątek niemieckiej propagandy : nasz polski przyjaciel – Tusk. Prasa niemiecka rozpisuje się o ,,polskim cudzie” i ,,głównym graczu w regionie”. Chyba Angeli – na otarcie łez, po utracie Sarko.
            Zaraz podchwyci to nasza propaganda – bo nawet Niemcy zobaczyli to, czego wy – wieczni malkontenci, nie chcecie widzieć.

  2. Jak może bulwersować Stalin, stalinowski
    kogoś wychowanego pośród pomników radzieckich ,,wyzwolicieli”, wielkich czerwonych gwiazd, ulic Lenina i Armii Czerwonej.Ewentualnie funkcjonariusza kominternu Świerczewskiego, albo Wandy – na którą Stalin miał wielką ochotę – Wasilewskiej.

    • Takich było miliony
      Dziesiątki milionów Polaków wychowywały się w otoczeniu komunistycznej symboliki, ja przecież też. Większość nie dała się ogłupić i nigdy nie przyjęła jej za swoją. Tymczasem tutaj pisarz namaszczony na literackiego lidera popisuje się miałkością, co skrzętnie wykorzystują redaktorzy z Wybiórczej. To jest byk z tej samej obory co transparenty na pierwszego maja czy brama stoczni. Nie można pozwolić na relatywizowanie zła i traktowanie jednej ze zbrodniczych idelogii na zasadzie było-minęło, może nie najlepiej to wyszło, ale nie bądźmy drobiazgowi. Trzeba właśnie być drobiazgowym przy najmniejszym przejawie gloryfikowania lub choćby tylko, jak tu, przechodzeniu do porządku dziennego nad przyczyną tylu nieszczęść do tej pory – a to przecież jeszcze nie koniec.

      • Zauważ z łaski swojej, że nikomu nie przeszkadzają
        ulice czerwonych bandytów, sowieckiej swołoczy i naszej – PPR-owskiej. A nie słyszałem o żadnej uliczce ani placyku płk Kuklińskiego. Na nieśmiałą próbę przemianowania jakiejś praskiej ulicy na imienia Prezydenta – wszystkie żydowskie i czerwone mordy oplute z wściekłości.
        Więc gloryfikacja powszechna i usankcjonowana.
        Lada chwila porządni i pracowici Niemcy, co całą Unię dźwigają na swych barkach, zapragną ostatecznie zerwać z niedobrą bo hitlerowską przeszłością. I w związku z tym, przerzucić odium zbrodniarzy na największych frajerów Europy, jeśli nie świata – Polaków. Napisałem kiedyś tutaj, skąd się wzięły ,,polskie obozy koncentracyjne” – wymyślili je ci sami SS-mani, którzy je zakładali. Więc słowo stalinista nikogo nie wzrusza, a hitlerowiec – trochę bardziej, ale do czasu. Bo i w tym zakresie, zostanie osiągnięty consensus i ,,równowaga”.

        • Przeszkadzają, to się zmieni
          Nie przesadzajmy zafiszowaniem się frajerstwem, nawet jeśli niejeden ruch jest naiwny, to największym frajerstwem jest właśnie tak samemu o sobie mówić. Przy okazji, to z porządnymi i pracowitymi Niemcami to taka ironia, prawda? Upewniam się… Tam mają swoje problemy, zanim wychowają Ossie na Wessie, minie przynajmniej jeszcze jedno pokolenie, a to oznacza dodatkowe pokolenie Turków, których absolutnie nie da się przekabacić ani zatrzymać wzrostu ich populacji drogą pokojową, poza tym kto wie, co jeszcze wyskoczy. Mają Niemcy swój tygiel i dobrze. A przewidujący ludzie w zachodnich krajach też już słyszą niemieckie werble i wcale im się to nie podoba.

          • Pewnie, że ironia. Z tymi Niemcami
            bo ,,ich” pracowite ręce to czarne albo, tylko, śniade. A białe to polskie, ruskie i wszystkich wschodnich Untermenschen. Nie demonizuj niemieckich problemów, bo kwestie narodowościowe rozgrywają po mistrzowsku. Vide polonia niemiecka i hitlerowski, w istocie, Jugendamt.
            Zwróć uwagę na nowy wątek niemieckiej propagandy : nasz polski przyjaciel – Tusk. Prasa niemiecka rozpisuje się o ,,polskim cudzie” i ,,głównym graczu w regionie”. Chyba Angeli – na otarcie łez, po utracie Sarko.
            Zaraz podchwyci to nasza propaganda – bo nawet Niemcy zobaczyli to, czego wy – wieczni malkontenci, nie chcecie widzieć.

  3. Jak może bulwersować Stalin, stalinowski
    kogoś wychowanego pośród pomników radzieckich ,,wyzwolicieli”, wielkich czerwonych gwiazd, ulic Lenina i Armii Czerwonej.Ewentualnie funkcjonariusza kominternu Świerczewskiego, albo Wandy – na którą Stalin miał wielką ochotę – Wasilewskiej.

    • Takich było miliony
      Dziesiątki milionów Polaków wychowywały się w otoczeniu komunistycznej symboliki, ja przecież też. Większość nie dała się ogłupić i nigdy nie przyjęła jej za swoją. Tymczasem tutaj pisarz namaszczony na literackiego lidera popisuje się miałkością, co skrzętnie wykorzystują redaktorzy z Wybiórczej. To jest byk z tej samej obory co transparenty na pierwszego maja czy brama stoczni. Nie można pozwolić na relatywizowanie zła i traktowanie jednej ze zbrodniczych idelogii na zasadzie było-minęło, może nie najlepiej to wyszło, ale nie bądźmy drobiazgowi. Trzeba właśnie być drobiazgowym przy najmniejszym przejawie gloryfikowania lub choćby tylko, jak tu, przechodzeniu do porządku dziennego nad przyczyną tylu nieszczęść do tej pory – a to przecież jeszcze nie koniec.

      • Zauważ z łaski swojej, że nikomu nie przeszkadzają
        ulice czerwonych bandytów, sowieckiej swołoczy i naszej – PPR-owskiej. A nie słyszałem o żadnej uliczce ani placyku płk Kuklińskiego. Na nieśmiałą próbę przemianowania jakiejś praskiej ulicy na imienia Prezydenta – wszystkie żydowskie i czerwone mordy oplute z wściekłości.
        Więc gloryfikacja powszechna i usankcjonowana.
        Lada chwila porządni i pracowici Niemcy, co całą Unię dźwigają na swych barkach, zapragną ostatecznie zerwać z niedobrą bo hitlerowską przeszłością. I w związku z tym, przerzucić odium zbrodniarzy na największych frajerów Europy, jeśli nie świata – Polaków. Napisałem kiedyś tutaj, skąd się wzięły ,,polskie obozy koncentracyjne” – wymyślili je ci sami SS-mani, którzy je zakładali. Więc słowo stalinista nikogo nie wzrusza, a hitlerowiec – trochę bardziej, ale do czasu. Bo i w tym zakresie, zostanie osiągnięty consensus i ,,równowaga”.

        • Przeszkadzają, to się zmieni
          Nie przesadzajmy zafiszowaniem się frajerstwem, nawet jeśli niejeden ruch jest naiwny, to największym frajerstwem jest właśnie tak samemu o sobie mówić. Przy okazji, to z porządnymi i pracowitymi Niemcami to taka ironia, prawda? Upewniam się… Tam mają swoje problemy, zanim wychowają Ossie na Wessie, minie przynajmniej jeszcze jedno pokolenie, a to oznacza dodatkowe pokolenie Turków, których absolutnie nie da się przekabacić ani zatrzymać wzrostu ich populacji drogą pokojową, poza tym kto wie, co jeszcze wyskoczy. Mają Niemcy swój tygiel i dobrze. A przewidujący ludzie w zachodnich krajach też już słyszą niemieckie werble i wcale im się to nie podoba.

          • Pewnie, że ironia. Z tymi Niemcami
            bo ,,ich” pracowite ręce to czarne albo, tylko, śniade. A białe to polskie, ruskie i wszystkich wschodnich Untermenschen. Nie demonizuj niemieckich problemów, bo kwestie narodowościowe rozgrywają po mistrzowsku. Vide polonia niemiecka i hitlerowski, w istocie, Jugendamt.
            Zwróć uwagę na nowy wątek niemieckiej propagandy : nasz polski przyjaciel – Tusk. Prasa niemiecka rozpisuje się o ,,polskim cudzie” i ,,głównym graczu w regionie”. Chyba Angeli – na otarcie łez, po utracie Sarko.
            Zaraz podchwyci to nasza propaganda – bo nawet Niemcy zobaczyli to, czego wy – wieczni malkontenci, nie chcecie widzieć.