Reklama

Nawet z tej mowy końcowej oskarżonych, bo inaczej na to przedstawienie medialne patrzeć nie można, da się znieść niemal wszystkie ludowe i miejskie legendy, którymi karmiono gosposie domowe, domorosły

Nawet z tej mowy końcowej oskarżonych, bo inaczej na to przedstawienie medialne patrzeć nie można, da się znieść niemal wszystkie ludowe i miejskie legendy, którymi karmiono gosposie domowe, domorosłych hydraulików i inżynierów, którzy skończyli studia za punkty i półtusze.

1) Komisja stwierdza, że samolot odleciał po niewielkim spóźnieniu, co było bez znaczenia dla lotu. Swego czasu mantrę “gdyby się nie spóźnił” śpiewali wszelkiego rodzaju operatorzy grilla po wieczorowej szkole ślusarskiej.
2) W trakcie wylotu załoga nie miała pojęcia jaka była pogoda w Smoleńsku. Pierwszy raport otrzymali na 20 minut przed PRÓBĄ PODEJŚCIA. Następna wrzutka sms, rozprowadzana przez Niesiołowskiego i Grasia.
3) Próba podejścia JEST NORMALNĄ PROCEDURĄ i żadnym błędem.
4) Ani przez moment PROTASIUK NIE CHCIAŁ LĄDOWAĆ, co więcej prosił o zapasowe lotnisko, którego nie dostał.
5) NIE BYŁO ŻADNYCH NACISKÓW NA ZAŁOGĘ, ŻADNEGO ZMUSZANIA DO LĄDOWANIA. Błasik nie czytał komend, nie odezwała się JEDNYM SŁOWEM NA TEMAT CZYNNOŚCI ZAŁOGI.
6) Urządzenia, którymi dysponowali ruscy kontrolerzy POZWALAŁY NA PRECYZYJNE OKREŚLENIE KURSU I ŚCIEŻKI. Podawali wskazania błędne przez cały czas. Odchylenia dochodziły do 130 metrów i przekraczały wszystkie dopuszczalne normy.
7) TAWS im krzyczał, że ziemia, a oni lecieli „jak idioci”. Wiemy już, że TAWS krzyczał bzdury, był źle skonfigurowany i po prostu trzeba było go WYŁĄCZYĆ.
8) Kapitan Protasiuk WYDAŁ KOMENDĘ ODCHODZIMY, potwierdził komendę drugi pilot i rozpoczęli procedurę odejścia, po 5 sekundach przeszli na „odejście ręczne”. Przygotowana załoga „w czasie eksperymentu” na drugim TU154M, zareagowała po 4 sekundach.
9) Według procedur 36 specpułku, w warunkach niezwiązanych z technicznymi problemami samolotu, to “główny pasażer” musiał podjąć decyzję o zapasowym lotnisku, nie mógł, ale musiał.

Reklama

Tytułem delikatnego komentarza do tego prostackiego i głównego kierunku śledztwa, czyli polowania na „błędy pilotów” pragnę wyjąć tylko jeden wielopoziomowy idiotyzm szacownej komisji. W jednym miejscu pogadanki pan prelegent oświadczył, że TAWS należało wyłączyć, a nie przyblokować na chwilę. Za pięć minut prelegent wyjaśnił, że załoga popełniła kardynalny błąd nie odchodząc po komunikacie TAWS: Pull up. Teraz zagadka dla gimnazjalistów. Proszę wskazać ciąg logiczny tego rozumowania, a po wskazaniu odpowiedzieć na proste pytanie. Jak na wyłączanym TAWS, którego nie wyłączenie było błędem, wykonać polecenie urządzenia TAWS. Bajek na temat „uchod” i ILS komentować mi się nie chce, ale już wiem po co była powtórka „eksperymentu”, tak topornej inscenizacji jeszcze nie widziałem. Na podsumowanie chcę powiedzieć jedno. Jako zdeklarowany ateusz podejrzewam niewielką szansę na życie wiecznie. W życiu nie leciałem samolotem, ale jeśli się spotkam z kapitanem Protasiukiem na łąkach niebieskich, poproszę Najwyższego, aby dmuchnął mgłą, poskładał z ruskiej betonki TU 154M nr 101 i polecimy sobie pomachać skrzydłami najpierw nad kancelarią Tuska, potem na ruską budą. Jeśli ktoś mi zagwarantuje tę przygodę, nawracam się natychmiast, warunkiem jest lot z kapitanem PROTASIUKIEM.

PS No i przygotowana kagiebistka z ruskiej telewizji z konkretnym pytanie o “głównego pasażera”.

Reklama

144 KOMENTARZE

  1. Ile trwa lot Warszawa-Smoleńsk?
    Na konferencji nie podano godziny rozpoczęcia lotu, więc sprawdziłam w samym raporcie Millera.
    “O godz. 4:41 na pokład samolotu Tu-154M weszła pierwsza grupa pasażerów. O godz.
    5:07 pod samolot podjechał, w asyście funkcjonariuszy BOR, samochód z Prezydentem RP
    i jego Małżonką. Wejście na pokład ostatnich pasażerów nastąpiło o 5:08. Samolot
    wystartował o godz. 5:27.”
    Strona 14. , pierwszy akapit.
    Z Warszawy do Smoleńska jest 800 km, według wszelkich dotychczasowych informacji lot ten miał trwać półtorej godziny. Do chwili katastrofy o 8:41 upłynęło 3 godziny i 14 minut. Czy ja mam problem z czytaniem, liczeniem, rozumieniem, czy z czymś jeszcze?
    http://clouds.salon24.pl/235982,tu-154-i-jak-40-czas-przelotu-do-smolenska
    A poza tym każde zdarzenie fizyczne na ogół ma swój początek i koniec. Im prostsze zdarzenie, tym te punkty łatwiej zdefiniować, oznaczyć i zdokumentować. Lot samolotu to zdarzenie stosunkowo proste, za to zawsze dokumentowane. A jednak nie zachowała się żadna dokumentacja obrazująca początek tego zdarzenia na Okęciu wojskowym, ani koniec tego zdarzenia na filmach z kontroli lotów obrazujących odczyty na instrumentach. Czy to nie jest zastanawiające?

    • Nie to jakaś bajka, coś tu
      Nie to jakaś bajka, coś tu jest popieprzone z różnicą czasu, albo nie wiem z czym. Przecież te legendarne zapisy kamery z lotniska i wejście na pokład jest nagrane. To miało miejsce o o 7.27. Mam prośbę, aby nie przeginać z tymi teoriami o podmianach samolotu i innymi piętrowymi tezami, bo to zwyczajnie daje alibi szmaciarzom. Nie wiem jak inni, ale ja mam obraz 90% przyczyn tej katastrofy, owszem nadal nie wiem najważniejszego, czyli co się stało w ostatnich 20 sekundach lotu i tutaj dopuszczam wszelkie logicznie uzasadnione tezy, nie wyłączając zamachu, ale wszelkie dywagacje poza tym obszarem są dla mnie śmieszne i co gorsze szkodliwe.

      • Nie mam na myśli żadnych
        Nie mam na myśli żadnych karkołomnych teorii, a zwłaszcza teorii o inscenizacji katastrofy na rykowisku Siewiernyj. Podany link miał zaprowadzić do zdjęcia programu lotu. Zakładam, że z tą godziną to może być błąd pisarski, bo w trakcie konferencji tej godziny nie podano, ograniczając się do stwierdzenia, że lot rozpoczął się z nieznacznym opóźnieniem. O różnicy czasu Warszawa-Smoleńsk nie może być mowy, bo to działałoby w inną stronę, tu posługujemy się czasami polskimi. Początek lotu według raportu i moment katastrofy, to polskie czasy CET. Ale i tak to zdumiewające.

    • Spójrzcie na to, tak jak ogląda sztukmistrz
      występ swojego konkurenta – wielkiego magika. On nie patrzy na to, co ,,wszyscy”. On ogląda szczegóły tego, w jaki sposób jego konkurent ODWRACA UWAGĘ widowni. Nic więcej.
      Więc protokoły przesłuchania naocznych świadków dostarczone do Polski, były zrobione wg jednego klucza, gotowy tekst z różnymi podpisami. Protokoły przesłuchania kontolerów lotów z budy na Siewiernym – przerobione, a zapis video wskaźników radaru RSP ,,się wykasował”.
      Czas katastrofy Prokuratura Wojskowa ustaliła oficjalnie już po roku i trzech miesiącach i podała dwa dni temu : 8.41.0,4 sekundy czasu polskiego.
      Taki szczegół, który umknął oficjalnym, koncesjonowanym specjalistom : IŁ-76MD RA-78817 odleciał o 7.39 na Moskwa-Wnukowo pod dwóch nieudanych podejściach. Stronie polskiej odmówiono wglądu w rejestratory lotu tego Ił-a. Samolotu, który miał przywieźć samochód opancerzony i rosyjską ochronę polskiego prezydenta. Odlatuje do Moskwy i obecni na płycie lotniska Siewiernyj polscy notable nie robią NIC. Po co ma lądować Tu154 M 101 jeżeli nie ma samochodu dla prezydenta ani żadnej ochrony?
      I na koniec : płk Parulski awansowany na generała
      gen. brygady Janicki awansowany na generała dywizji
      płk Krasnokutski zostaje awansowany i przeniesiony
      Zadanie wykonane.

      • Na gorąco, w trakcie dyskusji ekspertów lotniczych
        pół godziny debatują nad wariantem ,,ląduj dziadu” i naciskami gen. Błasika, argumentując, że lądowanie na lotnisku zapasowym w Moskwie, byłoby źle widziane przez ,,głównego pasażera”, bo nie było żadnego zabezpieczenia, ochrony, samochodów itp.
        A co było w Smoleńsku – Siewiernym?

        • Jest lepszy patent. Kurwa
          Jest lepszy patent. Kurwa zwana pułkownik Gruszczyk, opowiada właśnie o “swoim przekonaniu, że piloci rozpaczliwie poszukiwali ziemi”. Mnie jedno zastanawia, czy taka kurwa przynajmniej czuje, że się kurwi. Nic poza tym z “ekspertyzy” mnie nie obchodzi. Ciekawy psychologiczny aspekt. Kurwa świadoma, czy podprogowa?

          • Kurwa świadoma, bo z dużym
            Kurwa świadoma, bo z dużym doświadczeniem. Kurwa wytresowana na symulatorze zwanym LWP.

          • Gdyby uważnie słuchać ,,bywszego pałkownika” Gruszczyka
            to ciekawe rzeczy można wyłowić. Raz się zagalopował, że pilota nie można, a nawet NIE WOLNO szkolić na innym symulatorze niż kokpit jego samolotu, bo symulator ma wyrabiać NAWYKI. Później zapomniał, co mówił wcześniej i dzisiaj brnie w ,,brak szkoleń na symulatorach” (które niewiele mają wspólnego z naszymi ,,tuningowanymi” tupolewami).
            I jeszcze jeden moment. Na pytanie dlaczego czytali z radiowysokościomierza zawahał się na wieczność , yyyyyy….aaaaaa….yyyyy, i dopiero przypomniał wykuty na blachę tekst : szukali ziemi przez okna(dosłownie!).

  2. Ile trwa lot Warszawa-Smoleńsk?
    Na konferencji nie podano godziny rozpoczęcia lotu, więc sprawdziłam w samym raporcie Millera.
    “O godz. 4:41 na pokład samolotu Tu-154M weszła pierwsza grupa pasażerów. O godz.
    5:07 pod samolot podjechał, w asyście funkcjonariuszy BOR, samochód z Prezydentem RP
    i jego Małżonką. Wejście na pokład ostatnich pasażerów nastąpiło o 5:08. Samolot
    wystartował o godz. 5:27.”
    Strona 14. , pierwszy akapit.
    Z Warszawy do Smoleńska jest 800 km, według wszelkich dotychczasowych informacji lot ten miał trwać półtorej godziny. Do chwili katastrofy o 8:41 upłynęło 3 godziny i 14 minut. Czy ja mam problem z czytaniem, liczeniem, rozumieniem, czy z czymś jeszcze?
    http://clouds.salon24.pl/235982,tu-154-i-jak-40-czas-przelotu-do-smolenska
    A poza tym każde zdarzenie fizyczne na ogół ma swój początek i koniec. Im prostsze zdarzenie, tym te punkty łatwiej zdefiniować, oznaczyć i zdokumentować. Lot samolotu to zdarzenie stosunkowo proste, za to zawsze dokumentowane. A jednak nie zachowała się żadna dokumentacja obrazująca początek tego zdarzenia na Okęciu wojskowym, ani koniec tego zdarzenia na filmach z kontroli lotów obrazujących odczyty na instrumentach. Czy to nie jest zastanawiające?

    • Nie to jakaś bajka, coś tu
      Nie to jakaś bajka, coś tu jest popieprzone z różnicą czasu, albo nie wiem z czym. Przecież te legendarne zapisy kamery z lotniska i wejście na pokład jest nagrane. To miało miejsce o o 7.27. Mam prośbę, aby nie przeginać z tymi teoriami o podmianach samolotu i innymi piętrowymi tezami, bo to zwyczajnie daje alibi szmaciarzom. Nie wiem jak inni, ale ja mam obraz 90% przyczyn tej katastrofy, owszem nadal nie wiem najważniejszego, czyli co się stało w ostatnich 20 sekundach lotu i tutaj dopuszczam wszelkie logicznie uzasadnione tezy, nie wyłączając zamachu, ale wszelkie dywagacje poza tym obszarem są dla mnie śmieszne i co gorsze szkodliwe.

      • Nie mam na myśli żadnych
        Nie mam na myśli żadnych karkołomnych teorii, a zwłaszcza teorii o inscenizacji katastrofy na rykowisku Siewiernyj. Podany link miał zaprowadzić do zdjęcia programu lotu. Zakładam, że z tą godziną to może być błąd pisarski, bo w trakcie konferencji tej godziny nie podano, ograniczając się do stwierdzenia, że lot rozpoczął się z nieznacznym opóźnieniem. O różnicy czasu Warszawa-Smoleńsk nie może być mowy, bo to działałoby w inną stronę, tu posługujemy się czasami polskimi. Początek lotu według raportu i moment katastrofy, to polskie czasy CET. Ale i tak to zdumiewające.

    • Spójrzcie na to, tak jak ogląda sztukmistrz
      występ swojego konkurenta – wielkiego magika. On nie patrzy na to, co ,,wszyscy”. On ogląda szczegóły tego, w jaki sposób jego konkurent ODWRACA UWAGĘ widowni. Nic więcej.
      Więc protokoły przesłuchania naocznych świadków dostarczone do Polski, były zrobione wg jednego klucza, gotowy tekst z różnymi podpisami. Protokoły przesłuchania kontolerów lotów z budy na Siewiernym – przerobione, a zapis video wskaźników radaru RSP ,,się wykasował”.
      Czas katastrofy Prokuratura Wojskowa ustaliła oficjalnie już po roku i trzech miesiącach i podała dwa dni temu : 8.41.0,4 sekundy czasu polskiego.
      Taki szczegół, który umknął oficjalnym, koncesjonowanym specjalistom : IŁ-76MD RA-78817 odleciał o 7.39 na Moskwa-Wnukowo pod dwóch nieudanych podejściach. Stronie polskiej odmówiono wglądu w rejestratory lotu tego Ił-a. Samolotu, który miał przywieźć samochód opancerzony i rosyjską ochronę polskiego prezydenta. Odlatuje do Moskwy i obecni na płycie lotniska Siewiernyj polscy notable nie robią NIC. Po co ma lądować Tu154 M 101 jeżeli nie ma samochodu dla prezydenta ani żadnej ochrony?
      I na koniec : płk Parulski awansowany na generała
      gen. brygady Janicki awansowany na generała dywizji
      płk Krasnokutski zostaje awansowany i przeniesiony
      Zadanie wykonane.

      • Na gorąco, w trakcie dyskusji ekspertów lotniczych
        pół godziny debatują nad wariantem ,,ląduj dziadu” i naciskami gen. Błasika, argumentując, że lądowanie na lotnisku zapasowym w Moskwie, byłoby źle widziane przez ,,głównego pasażera”, bo nie było żadnego zabezpieczenia, ochrony, samochodów itp.
        A co było w Smoleńsku – Siewiernym?

        • Jest lepszy patent. Kurwa
          Jest lepszy patent. Kurwa zwana pułkownik Gruszczyk, opowiada właśnie o “swoim przekonaniu, że piloci rozpaczliwie poszukiwali ziemi”. Mnie jedno zastanawia, czy taka kurwa przynajmniej czuje, że się kurwi. Nic poza tym z “ekspertyzy” mnie nie obchodzi. Ciekawy psychologiczny aspekt. Kurwa świadoma, czy podprogowa?

          • Kurwa świadoma, bo z dużym
            Kurwa świadoma, bo z dużym doświadczeniem. Kurwa wytresowana na symulatorze zwanym LWP.

          • Gdyby uważnie słuchać ,,bywszego pałkownika” Gruszczyka
            to ciekawe rzeczy można wyłowić. Raz się zagalopował, że pilota nie można, a nawet NIE WOLNO szkolić na innym symulatorze niż kokpit jego samolotu, bo symulator ma wyrabiać NAWYKI. Później zapomniał, co mówił wcześniej i dzisiaj brnie w ,,brak szkoleń na symulatorach” (które niewiele mają wspólnego z naszymi ,,tuningowanymi” tupolewami).
            I jeszcze jeden moment. Na pytanie dlaczego czytali z radiowysokościomierza zawahał się na wieczność , yyyyyy….aaaaaa….yyyyy, i dopiero przypomniał wykuty na blachę tekst : szukali ziemi przez okna(dosłownie!).

  3. Ile trwa lot Warszawa-Smoleńsk?
    Na konferencji nie podano godziny rozpoczęcia lotu, więc sprawdziłam w samym raporcie Millera.
    “O godz. 4:41 na pokład samolotu Tu-154M weszła pierwsza grupa pasażerów. O godz.
    5:07 pod samolot podjechał, w asyście funkcjonariuszy BOR, samochód z Prezydentem RP
    i jego Małżonką. Wejście na pokład ostatnich pasażerów nastąpiło o 5:08. Samolot
    wystartował o godz. 5:27.”
    Strona 14. , pierwszy akapit.
    Z Warszawy do Smoleńska jest 800 km, według wszelkich dotychczasowych informacji lot ten miał trwać półtorej godziny. Do chwili katastrofy o 8:41 upłynęło 3 godziny i 14 minut. Czy ja mam problem z czytaniem, liczeniem, rozumieniem, czy z czymś jeszcze?
    http://clouds.salon24.pl/235982,tu-154-i-jak-40-czas-przelotu-do-smolenska
    A poza tym każde zdarzenie fizyczne na ogół ma swój początek i koniec. Im prostsze zdarzenie, tym te punkty łatwiej zdefiniować, oznaczyć i zdokumentować. Lot samolotu to zdarzenie stosunkowo proste, za to zawsze dokumentowane. A jednak nie zachowała się żadna dokumentacja obrazująca początek tego zdarzenia na Okęciu wojskowym, ani koniec tego zdarzenia na filmach z kontroli lotów obrazujących odczyty na instrumentach. Czy to nie jest zastanawiające?

    • Nie to jakaś bajka, coś tu
      Nie to jakaś bajka, coś tu jest popieprzone z różnicą czasu, albo nie wiem z czym. Przecież te legendarne zapisy kamery z lotniska i wejście na pokład jest nagrane. To miało miejsce o o 7.27. Mam prośbę, aby nie przeginać z tymi teoriami o podmianach samolotu i innymi piętrowymi tezami, bo to zwyczajnie daje alibi szmaciarzom. Nie wiem jak inni, ale ja mam obraz 90% przyczyn tej katastrofy, owszem nadal nie wiem najważniejszego, czyli co się stało w ostatnich 20 sekundach lotu i tutaj dopuszczam wszelkie logicznie uzasadnione tezy, nie wyłączając zamachu, ale wszelkie dywagacje poza tym obszarem są dla mnie śmieszne i co gorsze szkodliwe.

      • Nie mam na myśli żadnych
        Nie mam na myśli żadnych karkołomnych teorii, a zwłaszcza teorii o inscenizacji katastrofy na rykowisku Siewiernyj. Podany link miał zaprowadzić do zdjęcia programu lotu. Zakładam, że z tą godziną to może być błąd pisarski, bo w trakcie konferencji tej godziny nie podano, ograniczając się do stwierdzenia, że lot rozpoczął się z nieznacznym opóźnieniem. O różnicy czasu Warszawa-Smoleńsk nie może być mowy, bo to działałoby w inną stronę, tu posługujemy się czasami polskimi. Początek lotu według raportu i moment katastrofy, to polskie czasy CET. Ale i tak to zdumiewające.

    • Spójrzcie na to, tak jak ogląda sztukmistrz
      występ swojego konkurenta – wielkiego magika. On nie patrzy na to, co ,,wszyscy”. On ogląda szczegóły tego, w jaki sposób jego konkurent ODWRACA UWAGĘ widowni. Nic więcej.
      Więc protokoły przesłuchania naocznych świadków dostarczone do Polski, były zrobione wg jednego klucza, gotowy tekst z różnymi podpisami. Protokoły przesłuchania kontolerów lotów z budy na Siewiernym – przerobione, a zapis video wskaźników radaru RSP ,,się wykasował”.
      Czas katastrofy Prokuratura Wojskowa ustaliła oficjalnie już po roku i trzech miesiącach i podała dwa dni temu : 8.41.0,4 sekundy czasu polskiego.
      Taki szczegół, który umknął oficjalnym, koncesjonowanym specjalistom : IŁ-76MD RA-78817 odleciał o 7.39 na Moskwa-Wnukowo pod dwóch nieudanych podejściach. Stronie polskiej odmówiono wglądu w rejestratory lotu tego Ił-a. Samolotu, który miał przywieźć samochód opancerzony i rosyjską ochronę polskiego prezydenta. Odlatuje do Moskwy i obecni na płycie lotniska Siewiernyj polscy notable nie robią NIC. Po co ma lądować Tu154 M 101 jeżeli nie ma samochodu dla prezydenta ani żadnej ochrony?
      I na koniec : płk Parulski awansowany na generała
      gen. brygady Janicki awansowany na generała dywizji
      płk Krasnokutski zostaje awansowany i przeniesiony
      Zadanie wykonane.

      • Na gorąco, w trakcie dyskusji ekspertów lotniczych
        pół godziny debatują nad wariantem ,,ląduj dziadu” i naciskami gen. Błasika, argumentując, że lądowanie na lotnisku zapasowym w Moskwie, byłoby źle widziane przez ,,głównego pasażera”, bo nie było żadnego zabezpieczenia, ochrony, samochodów itp.
        A co było w Smoleńsku – Siewiernym?

        • Jest lepszy patent. Kurwa
          Jest lepszy patent. Kurwa zwana pułkownik Gruszczyk, opowiada właśnie o “swoim przekonaniu, że piloci rozpaczliwie poszukiwali ziemi”. Mnie jedno zastanawia, czy taka kurwa przynajmniej czuje, że się kurwi. Nic poza tym z “ekspertyzy” mnie nie obchodzi. Ciekawy psychologiczny aspekt. Kurwa świadoma, czy podprogowa?

          • Kurwa świadoma, bo z dużym
            Kurwa świadoma, bo z dużym doświadczeniem. Kurwa wytresowana na symulatorze zwanym LWP.

          • Gdyby uważnie słuchać ,,bywszego pałkownika” Gruszczyka
            to ciekawe rzeczy można wyłowić. Raz się zagalopował, że pilota nie można, a nawet NIE WOLNO szkolić na innym symulatorze niż kokpit jego samolotu, bo symulator ma wyrabiać NAWYKI. Później zapomniał, co mówił wcześniej i dzisiaj brnie w ,,brak szkoleń na symulatorach” (które niewiele mają wspólnego z naszymi ,,tuningowanymi” tupolewami).
            I jeszcze jeden moment. Na pytanie dlaczego czytali z radiowysokościomierza zawahał się na wieczność , yyyyyy….aaaaaa….yyyyy, i dopiero przypomniał wykuty na blachę tekst : szukali ziemi przez okna(dosłownie!).

  4. Wszystko to co jest prawdą
    Wszystko to co jest prawdą oraz co prawdą nie jest na temat tej katastrofy nie zmienia faktu, że III RP to burdel lekko ozdobiony koronkami. Jeśli koś jeszcze tego nie wiedział, to ta katastrofa jest łatwą ilustracją tego smutnego stanu. Naprawdę 36 SPLT ogłosił przetarg na tłumaczenie instrukcji eksploatacyjnej samolotu Tu 154. Ogłosił to 1 lipca 2011. Ja tam się im nie dziwię, bo też lubię obsługę intuicyjną, a instrukcji czytać nie lubię. Ale to dotyczy odtwarzacza mp3 i golarki do pach. Z samolotem już bym się nie odważyła.
    http://36splt.sp.mil.pl/przetargi?func=select&id=31

    • Instrukcję obsługi samolotu, który wyszedł z użycia
      parę dni temu(1.07.2011), a oblatany został 3.10.1968 roku. Nie uważasz k.janno, że najprościej zapytać konstruktora, a jeżeli jest NN, to producenta? O zawiłe szczegóły techniczne. Przecież eksperyment na drugim, ostatnim Tu154M, to zwykła granda. Bo ,,tajemny” przycisk w 40-letnim samolocie to już nie jest kabaret, to stado kretynów.Albo – dlaczego nie zaproszono do dyskusji wykładowców oraz instruktorów z WSOSP w Dęblinie.
      W końcu uczą latać na ,,drzwiach od stodoły” (Iskrach, Irydach,MiG-ach).

  5. Wszystko to co jest prawdą
    Wszystko to co jest prawdą oraz co prawdą nie jest na temat tej katastrofy nie zmienia faktu, że III RP to burdel lekko ozdobiony koronkami. Jeśli koś jeszcze tego nie wiedział, to ta katastrofa jest łatwą ilustracją tego smutnego stanu. Naprawdę 36 SPLT ogłosił przetarg na tłumaczenie instrukcji eksploatacyjnej samolotu Tu 154. Ogłosił to 1 lipca 2011. Ja tam się im nie dziwię, bo też lubię obsługę intuicyjną, a instrukcji czytać nie lubię. Ale to dotyczy odtwarzacza mp3 i golarki do pach. Z samolotem już bym się nie odważyła.
    http://36splt.sp.mil.pl/przetargi?func=select&id=31

    • Instrukcję obsługi samolotu, który wyszedł z użycia
      parę dni temu(1.07.2011), a oblatany został 3.10.1968 roku. Nie uważasz k.janno, że najprościej zapytać konstruktora, a jeżeli jest NN, to producenta? O zawiłe szczegóły techniczne. Przecież eksperyment na drugim, ostatnim Tu154M, to zwykła granda. Bo ,,tajemny” przycisk w 40-letnim samolocie to już nie jest kabaret, to stado kretynów.Albo – dlaczego nie zaproszono do dyskusji wykładowców oraz instruktorów z WSOSP w Dęblinie.
      W końcu uczą latać na ,,drzwiach od stodoły” (Iskrach, Irydach,MiG-ach).

  6. Wszystko to co jest prawdą
    Wszystko to co jest prawdą oraz co prawdą nie jest na temat tej katastrofy nie zmienia faktu, że III RP to burdel lekko ozdobiony koronkami. Jeśli koś jeszcze tego nie wiedział, to ta katastrofa jest łatwą ilustracją tego smutnego stanu. Naprawdę 36 SPLT ogłosił przetarg na tłumaczenie instrukcji eksploatacyjnej samolotu Tu 154. Ogłosił to 1 lipca 2011. Ja tam się im nie dziwię, bo też lubię obsługę intuicyjną, a instrukcji czytać nie lubię. Ale to dotyczy odtwarzacza mp3 i golarki do pach. Z samolotem już bym się nie odważyła.
    http://36splt.sp.mil.pl/przetargi?func=select&id=31

    • Instrukcję obsługi samolotu, który wyszedł z użycia
      parę dni temu(1.07.2011), a oblatany został 3.10.1968 roku. Nie uważasz k.janno, że najprościej zapytać konstruktora, a jeżeli jest NN, to producenta? O zawiłe szczegóły techniczne. Przecież eksperyment na drugim, ostatnim Tu154M, to zwykła granda. Bo ,,tajemny” przycisk w 40-letnim samolocie to już nie jest kabaret, to stado kretynów.Albo – dlaczego nie zaproszono do dyskusji wykładowców oraz instruktorów z WSOSP w Dęblinie.
      W końcu uczą latać na ,,drzwiach od stodoły” (Iskrach, Irydach,MiG-ach).

  7. Szanowny Autorze i Komentatorzy
    kiedy słucham tych oficjalnych wyjaśnień dotyczącej katastrofy prezydenckiego samolotu, to nerwowy jakiś się robię i nie wiem dlaczego zaczynam interesować się uprawa roli i czym ja nawozić. I nie wiem, pewności nie żadnej, czy we mnie nie we mnie nie drzemie (fajny rym co nie? muszę sprawdzić o której mam pociąg do Częstochowy) chrześcijański fundamentalista.
    Pozdrawiam tych co normalnie myślą i podobnie mówią.
    Idiotom mówię – dość!

  8. Szanowny Autorze i Komentatorzy
    kiedy słucham tych oficjalnych wyjaśnień dotyczącej katastrofy prezydenckiego samolotu, to nerwowy jakiś się robię i nie wiem dlaczego zaczynam interesować się uprawa roli i czym ja nawozić. I nie wiem, pewności nie żadnej, czy we mnie nie we mnie nie drzemie (fajny rym co nie? muszę sprawdzić o której mam pociąg do Częstochowy) chrześcijański fundamentalista.
    Pozdrawiam tych co normalnie myślą i podobnie mówią.
    Idiotom mówię – dość!

  9. Szanowny Autorze i Komentatorzy
    kiedy słucham tych oficjalnych wyjaśnień dotyczącej katastrofy prezydenckiego samolotu, to nerwowy jakiś się robię i nie wiem dlaczego zaczynam interesować się uprawa roli i czym ja nawozić. I nie wiem, pewności nie żadnej, czy we mnie nie we mnie nie drzemie (fajny rym co nie? muszę sprawdzić o której mam pociąg do Częstochowy) chrześcijański fundamentalista.
    Pozdrawiam tych co normalnie myślą i podobnie mówią.
    Idiotom mówię – dość!

  10. Oglądałam, słuchałam, na
    Oglądałam, słuchałam, na żywo. Starałam się nie uronić żadnej głoski ni litery, o obrazkach wspominać nie warto. Pod wszystkim co tu przeczytałam, no, prawie, jestem skłonna się podpisać, łącznie z komentarzami. Ale… Czy wzrok i słuch mnie mylił, że były do wyboru 2 lotniska zapasowe? Z tekstu MK wynika, że nie było, w Mińsku i Witebsku?
    Wybaczcie naiwne pytanie, ale… Niepiśmienne baby ze wsi też czasem chcą umrzeć mądrzejsze.

      • Ustala się PRZED, ale… Z
        Ustala się PRZED, ale… Z Raportu wynikało, że załoga praktycznie się nie nie znała, nie spotkali się przed, żeby wszystko ustalić. W dodatku aktualne papiery uprawniające do latania miał tylko mechanik pokładowy. I… chyba się przesłyszałam, może mi się przywidziało, bo przedtem było, że półgodzinne opóźnienie było przez wiadomo kogo a teraz, że to załoga… I jeszcze, że kapitan Protasiuk musiał robić wszystko, nie tylko kierować samolotem w tej mgle, ale też rozmawiać z wieżą, jako jedyny znał język rosyjski, która miała doświadczenie w sprowadzaniu samolotów na to lotnisko razy 2 w ciągu roku i się zagapił, nie usłyszał… Wiadomo jak się skończyło.

        Ojcze Milicjancie, proszę, czy zechciałbyś mi wytłumaczyć prostymi słowami, jak chłop krowie na rowie, dlaczego nie chcieliśmy lidera? Męczy mnie to pytanie bardziej niż ta brzoza co to była na swoim miejscu.

        • Skoro załoga nic nie wiedziała i nie znała to kto im dał papiery
          na latanie i stopnie oficerskie? W takim razie całe kierownictwo MONu powinno pójść siedzieć a Szkołę Orląt w Dęblinie powinni zaorać. Wszystko to odrwacanie kota ogonem i ściema bo to Arabski, Tusk, Janicki i Klich byli odpowiedzialni za obniżenie statusu wizyty, brak zabezpieczeń oraz nieprzekazanie danych dla załogi.

          Co do lidera to nie Ojciec Milicjant powinien tłumaczyć dlaczego lidera nie było tylko Kancelaria Plemiela razem z Tomaszem Arabskim, który mam nadzieję zamieni się jeszcze za mojego życia w Tomasza A.

        • Ten lider to jest następna
          Ten lider to jest następna legenda dla ludu. Od lat nikt tego lidera nie brał i tu akurat Kaczor też się nie powinien za bardzo odzywać, bo za jego kadencji, jego świętej pamięci brat też bez lidera latał. Gra toczy się o coś zupełnie innego. To, że w wojsku jest burdel, że system szkoleń choćby z powodu magicznego zaklęcia, do wtorku miliard oszczędności na armii, był do dupy jest faktem. I tego nie wolno politycznie wykorzystywać, co niestety się robi i to PiS. Ale, to co robi PO jest po 100-kroć gorsze, bo jesteśmy świadkami typowo radzieckiej technologii. Nie udało się porzucić winy tragicznie zmarłym, no to się szuka jak najniżej kozłów ofiarnych. Klich był ledwie przyklejony do PO i poleciał, ale to za mało, dlatego zaczęła się jazda po specpułk, a tam kilku generałów chętnie się wyrżnie, zwłaszcza tych oszołomów co napomknęli, że możemy mieć każde słowo wymienione między ruską budą i centralą w Moskwie. Niestety to zdrada stanu zwrócić się do partnera NATO z USA. Lotniska zapasowe i NAWET PROGNOZA POGODY, to czysta kpina, jedno z nich było w ogóle nieczynne, a na drugim na Kaczora nie czekał pies z kulawą nogą. Zresztą w Smoleńsku też, bo Ił nie wylądował. Cała akcja od początku do końca miała ośmieszyć Kaczora i najprawdopodobniej Tusk ze Szkłem Kontaktowym mieliby niezły ubaw widząc jak się Kaczor jakimś Gazem lub Ładą przeciska z Białorusi do Katynia. Materiał dostarczyłby “reporter TVN24”. Na to było nastawione, jak wyszło wiemy, zabawa gówniarzy skończyła się tragicznie. I w tej sprawie. dla mnie pozostaje jedyne pytanie, już nawet nie takie, czy Ruscy pomogli, bo to jest oczywiste, po stenogramach z wieży i ruskim starszyna, który zmienił decyzję do pewnego momentu rozsądnych kontrolerów. Pytanie na ile pomogli, czy tylko sprowadzając samolot błędnymi komendami, czy dla pewności dobili. I wcale nie żadną bombą ciśnieniową, czy innym megazamgławiaczem, ale prostym sygnałem radiowym i czy inną elektroniką, która nie zostawia śladu. Nie mam już wątpliwości, że ruska buda zabiła ten samolot, nie wiem tylko jak, ale w związku z całą serią kłamstw i “poznikanych” zapisów, nie wykluczam premedytacji, czyli zamachu.

          • Bardzo mi przykro, że muszę
            Bardzo mi przykro, że muszę się z Tobą zgodzić, bo to bardziej niż tragiczne wnioski. Pozostaje pytanie, apropos bez Twojego końcowego stwierdzenia. Dlaczego, kto na tym zyskał tuż przed wyborami prezydenckimi? Wiem, że powtarzam setki razy zadawane pytanie, używane zresztą przez tych, którzy od początku twierdzili, że Kaczora zabił sam Kaczor, jako dowód na PiS-owe oszołomstwo.
            Nie obiecuję, że zrozumiem, ale się postaram.

          • Kto na tym zyskał? Zastanówmy się:
            1. ruscy – wycięta w pień polska/NATOwska generalicja, oraz polskie rusofoby na szczeblach władzy w osobie Kaczyńskiego et al..
            – udana podmianka na sterowalnego Komorowskiego potakiwacza, po którego wyborze strzelały u esbeków, i ruskich WSIowych agentów korki od Ruskoje Igriestoje.
            – zdobycie tajemnic państwowych typu papiery, sprzęt i kody z rozbitego samolotu
            – kontrakt na najdroższy gaz w Europie (a pewnie i na świecie) do 2045 r.
            – polski rząd oraz prezydent RP są uzależnieni od ruskich rozkazów w końcu mają teczki w Moskwie

            2. zdrajcy – brak L. Kaczyńskiego, osłabienie PiSu oraz SLD, zawłaszczenie urzędów i służb/cichy zamach stanu, przewertowanie archiwów – ktoś widział aneks do raportu Macierewicza o likwidacji WSI?
            – wolna ręka w grabieży majątku narodowego, prywatyzacjach, reformach i osłabianiu kraju, który utracił de facto niezawisłość

            3. szwabia – pozbyli się kartofla, który jako jedyny prezydent Polski po 1989 miał WŁASNĄ wizję polskiej polityki zagranicznej umacniającej Polskę na arenie międzynarodowej i w Europie. Był graczem jeśli chodzi o traktaty UE, partnerstwo wschodnie, strategię energetyczną. Komorowski i Tusk to kukiełki co jaskrawo widać po rządach PO/Sikorskiego oraz roku rządów belwederskiego buraka.

          • Mam dokładnie takie same
            Mam dokładnie takie same wątpliwości. Wewnętrznie, czyli w naszym burdelu zabijanie Kaczora nie miało żadnego sensu, darcie łacha z żywego, przynosiło i przynosi do dziś niebywałe profity. Tusk tak potrzebował jakiegoś, kto będzie “blokował reformy”, że olał głupka gajowego i w duchu trzymał palce za Jarosława. Nie wierzę, że Tusk w porozumieniu z Putinem dokonał zamachu. Po pierwsze Ruscy nie zdają się z gówniarzami, po drugie taki numer Tuska by przerósł, nie z powodów etycznych, po prostu by się zesrał. Inaczej rzecz się ma z Putinem i ruskimi. Samotny Kaczor może jeszcze nie był takim zagrożeniem, ale w tym samolocie leciało kilkudziesięciu Jego ludzi, którzy blokowali Ruskim rozmaite kanty. Paru wojskowych, którzy nie byli z WSI i po innych przeszkoleniach niż w KGB, tak zwani Amerykańce. Szefowie ważnych instytucji, jak NBP, wyraźnie pilnujący polskiego, a nie europejskiego, czy ruskiego biznesu. Kurtyka i Przewoźnik, chyba najbardziej niebezpieczni, którzy się cudem dokopali do wielu tajemnic, a jeszcze więcej celnie podejrzewali, czego niestety udowodnić się nie dało, po czystkach w esbeckich teczkach. Taka ekipa, to cholerna pokusa, dla takiego bydlaka jak Putin i całej sitwy kagiebowska. Ten człowiek w KGB musiał zaliczyć wszystkie stopnie szkolenia, inaczej nie miał szans na szefa FSB. Jak wyglądają takie szkolenia, to w paru miejsca można przeczytać, dość powiedzieć, że dyplomu się nie uzyska, jeśli nie zaliczysz egzaminu, choćby z urywania łba “kukle”. Mówiąc wprost, Putin musiał zabijać z zimną krwią, wypluć wszystkie emocje, uczyć się oszukiwania wariografu, to jest cyborg nie człowiek, dlatego tak śmieszą mnie te czułe uściski w Smoleńsku, to tak jakby Kubie Rozpruwaczowi powierzyć operację wyrostka. Mimo wszystko nie sądzę, żeby to i po ruskiej stronie było zaplanowane, po prostu organizacja tego lotu stworzyła niepowtarzalną okazję, ale chyba jeszcze nie to zdecydowało. Moim zdaniem zdecydowała mgła, warunki atmosferyczne, wtedy zaczęła się jazda. Do ruskiej budy wchodzi wyższy rangą i zmienia wszystkie decyzje kontrolerów, trzeba dodać rozsądne, choć emocjonalne. Potem seria telefonów do Moskwy i TO JEST KLUCZ. Pytanie co ustaliła Moskwa i na jakim szczeblu. Jeśli decyzja zapadła, jak już kiedyś pisałem na zasadzie: “chuj z nimi sprowadzajcie i gadajcie co wam się chce”, to wystarczył jakiś moskiewski generał, zabijający klina z samego rana. Jeśli decyzja była inna, czyli zmuście ich do podejścia próbnego, a resztę zostawicie nam, to musiały być ustalenia na najwyższym szczeblu, Putin mógł o tym zdecydować i tylko on. Dla mnie tylko to jest niejasne, cała reszta nie budzi emocji.

          • Znowu, niestety, zgoda. Może
            Znowu, niestety, zgoda. Może to głupie, ale czy w podjęciu takiej a nie innej decyzji naszym “przyjaciołom” nie pomogła, oprócz faktów o których wspomniałeś, chęć pokazania wszystkim gdzie jest ich miejsce, jak skończą, jeśli nie przestaną wtrącać się w wewnętrzne sprawy wielkiej Rosji? (Gruzja, Białoruś, Ukraina…) Pewnie za głęboko sięgam, ale… Tak mi się pomyślało.

            PS: Tamtych emocji nie sposób zapomnieć. Pamiętam jak by to stało się dziś. Pamiętam jak godzinami czytałam Smoleńskie forum, swoje wzruszenie reakcją mieszkańców. Miałam nadzieję, pewnie nie tylko ja, że to nas zbliży. Naiwność granicząca z głupotą? Gdy emocje opadły postanowiłam cierpliwie czekać na Raport, na wyjaśnienie przyczyn tragedii. Zdawałam sobie sprawę, że potrzeba czasu. Doczekałam się kolejnych pytań bez odpowiedzi.
            Zawracam głowę, bo nie mam z kim o tym porozmawiać.

          • W takim założeniu musiałaby
            W takim założeniu musiałaby zaistnieć premedytacja, czyli od początku planujemy zamach, żeby utemperować niewygodnych. Mając do dyspozycji te fakty, które mam, wykluczam planowany zamach, co nie znaczy, że ten efekt, o którym piszesz, nie ma miejsca, tyle, że przy okazji. Ja akurat nie wierzę i nie przeceniałbym roli Kaczyńskiego w Gruzji. Oczywiście patrzę na to zupełnie inaczej niż wówczas, ale politycznie Ruscy ograli tam wszystkie potęgi, bo i UE i Amerykę. Na końcu Kaczyński stracił nawet wsparcie Ukrainy i krajów nadbałtyckich. W dodatku został skutecznie wyśmiany i przedstawiony po świecie jako oszołom. Ruscy jeśli chcą komuś pokazać, kto tu rządzi, to robią taki numer jak w Londynie, z polonem. Cały świat wie, co zrobili, a Ławrow jeszcze zjechał jak psa brytyjskiego ministra. Anglia buntowała się parę miesięcy i jej przeszło. Cóż dopiero taka Polska, gdzie Ruscy na wszystkich szczeblach mają swoich ludzi. Bez pozostałości po LWP – PRL, bez mediów pod kontrolą sitw, tej propagandy nie dałoby się skutecznie przeprowadzić. Wystarczy sobie odtworzyć “kierunki śledztwa” sprzed roku: “rozpaczliwie szukali ziemi, lądowali na siłę”, “on mnie zabije”, “debeściaki”, “incydent gruziński”. Gdzie to dziś jest? Ale co gnoju narobiło ludziom w głowach, że wstyd się teraz wycofać, to bezcenne.

        • Zostaw Jasmine te papiery na boku
          gdybyśmy wszystkich odpowiedzialnych- za cokolwiek – zapytali o papiery, to wyszłoby na to, że tylko świadectwa szkoły podstawowej mają oryginalne.
          Jeśli chodzi o pilotów, spójrz na ogólny nalot – tysiące wylatanych godzin. Gdzieś tu wszystko opisałem z detalami, parę razy. Przeczytaj jak przylecieli z Portoryko na Haiti – bez autopilota.
          Niech odpowie jakikolwiek stary pilot z rejsowego, liniowego samolotu, którego zazwyczaj nie ma w kabinie w trakcie przelotu nad Atlantykiem ( jak kapitana tego Airbusa co jego szczątki wyłowili ostatnio z Oceanu) – jakie to trudne. Zwróć łaskawie uwagę na słowa ,,prelegenta”, które robią furorę : to nie drzewo było za wysokie tylko samolot był nie tam, gdzie powinien.
          A KTO go tam sprowadził, jak nie kierownik strefy lądowania mjr Wiktor Ryżenko ( mający przed oczami wskaźniki radaru RSP) ???
          Kwestia rosyjskiego lidera jest o tyle istotna, że złamano procedury rosyjskie – dwukrotnie. Lidera nie było na pokładzie Tu154M 101 ani 7.04 ani 10.04.2010. Nie wiadomo wcale, jak obecność rosyjskiego lidera wpłynęłaby na lot. Można przypuszczać, że rozbiliby się w innym miejscu, bo lider też musiałby wylądować, żeby wykazać swoją niezbędność. Wystarczy przeanalizować dwukrotne nieudane podejście rosyjskiego i tajemniczego Ił-76MD z godz. 7.39.

          • Przez jakis czas maglowany będzie
            temat właśnie papierów. Jak to możliwe, że tacy amatorzy pilotują latający czołg? Syf, burdel i bałagan z zaznaczeniem, ze to wina wieloletnich zaniedbań, szczególnie poprzednich ekip. Honorowy minister poleciał na senatorski stołek, parę roszad w pułku i po sprawie. Raport, już na wstępie, skupia się na uprawnieniach, przeterminowanych pieczątkach i gaśnicach z przeszłą datą ważności. Podejrzewam, że laicy (również ja) i 99% “dziennikarzy” dalej nie dotrą, co tu mówić o widzu, który wahał się miedzy Brzydulą a raportem.
            Jednak ogólne wrażenie zostaje, a jakie jest? Raport stara się dogodzić wszystkim, prócz płotkom z pułku 36, dogadza Rosji, próbuje dogodzić rodzinie tragicznie zmarłym (chcieli dobrze, ale nie mieli wyszkolenia – nie z ich winy), wskazać, że nie było nacisków (oczywiście bezpośrednich, zostawiając wentyl na naciski dorozumiane), a 45 zaleceń to majstersztyk bylejakości, to jak instrukcja mycia warzyw pod bieżącą wodą. Bezbarwność raportu jest tak bezbarwna, że nawet media nie szafowały (chociaż, myślę, że to nadrobią) słowami jak “szokujące”, “zaskakujące”, “nie uwierzycie” , “nie do wiary” itp.
            Raport niczego nie rozwiązuje, nie wyjaśnia, ponadto starczy jedynie lemingom, którzy sprawą smoleńską interesowali się jak zeszłorocznym śniegiem lub wyłączają mózg na sam dźwięk “Smoleńsk” – wystarczy, że do raportu dodamy przymiotnik “końcowy”.

  11. Oglądałam, słuchałam, na
    Oglądałam, słuchałam, na żywo. Starałam się nie uronić żadnej głoski ni litery, o obrazkach wspominać nie warto. Pod wszystkim co tu przeczytałam, no, prawie, jestem skłonna się podpisać, łącznie z komentarzami. Ale… Czy wzrok i słuch mnie mylił, że były do wyboru 2 lotniska zapasowe? Z tekstu MK wynika, że nie było, w Mińsku i Witebsku?
    Wybaczcie naiwne pytanie, ale… Niepiśmienne baby ze wsi też czasem chcą umrzeć mądrzejsze.

      • Ustala się PRZED, ale… Z
        Ustala się PRZED, ale… Z Raportu wynikało, że załoga praktycznie się nie nie znała, nie spotkali się przed, żeby wszystko ustalić. W dodatku aktualne papiery uprawniające do latania miał tylko mechanik pokładowy. I… chyba się przesłyszałam, może mi się przywidziało, bo przedtem było, że półgodzinne opóźnienie było przez wiadomo kogo a teraz, że to załoga… I jeszcze, że kapitan Protasiuk musiał robić wszystko, nie tylko kierować samolotem w tej mgle, ale też rozmawiać z wieżą, jako jedyny znał język rosyjski, która miała doświadczenie w sprowadzaniu samolotów na to lotnisko razy 2 w ciągu roku i się zagapił, nie usłyszał… Wiadomo jak się skończyło.

        Ojcze Milicjancie, proszę, czy zechciałbyś mi wytłumaczyć prostymi słowami, jak chłop krowie na rowie, dlaczego nie chcieliśmy lidera? Męczy mnie to pytanie bardziej niż ta brzoza co to była na swoim miejscu.

        • Skoro załoga nic nie wiedziała i nie znała to kto im dał papiery
          na latanie i stopnie oficerskie? W takim razie całe kierownictwo MONu powinno pójść siedzieć a Szkołę Orląt w Dęblinie powinni zaorać. Wszystko to odrwacanie kota ogonem i ściema bo to Arabski, Tusk, Janicki i Klich byli odpowiedzialni za obniżenie statusu wizyty, brak zabezpieczeń oraz nieprzekazanie danych dla załogi.

          Co do lidera to nie Ojciec Milicjant powinien tłumaczyć dlaczego lidera nie było tylko Kancelaria Plemiela razem z Tomaszem Arabskim, który mam nadzieję zamieni się jeszcze za mojego życia w Tomasza A.

        • Ten lider to jest następna
          Ten lider to jest następna legenda dla ludu. Od lat nikt tego lidera nie brał i tu akurat Kaczor też się nie powinien za bardzo odzywać, bo za jego kadencji, jego świętej pamięci brat też bez lidera latał. Gra toczy się o coś zupełnie innego. To, że w wojsku jest burdel, że system szkoleń choćby z powodu magicznego zaklęcia, do wtorku miliard oszczędności na armii, był do dupy jest faktem. I tego nie wolno politycznie wykorzystywać, co niestety się robi i to PiS. Ale, to co robi PO jest po 100-kroć gorsze, bo jesteśmy świadkami typowo radzieckiej technologii. Nie udało się porzucić winy tragicznie zmarłym, no to się szuka jak najniżej kozłów ofiarnych. Klich był ledwie przyklejony do PO i poleciał, ale to za mało, dlatego zaczęła się jazda po specpułk, a tam kilku generałów chętnie się wyrżnie, zwłaszcza tych oszołomów co napomknęli, że możemy mieć każde słowo wymienione między ruską budą i centralą w Moskwie. Niestety to zdrada stanu zwrócić się do partnera NATO z USA. Lotniska zapasowe i NAWET PROGNOZA POGODY, to czysta kpina, jedno z nich było w ogóle nieczynne, a na drugim na Kaczora nie czekał pies z kulawą nogą. Zresztą w Smoleńsku też, bo Ił nie wylądował. Cała akcja od początku do końca miała ośmieszyć Kaczora i najprawdopodobniej Tusk ze Szkłem Kontaktowym mieliby niezły ubaw widząc jak się Kaczor jakimś Gazem lub Ładą przeciska z Białorusi do Katynia. Materiał dostarczyłby “reporter TVN24”. Na to było nastawione, jak wyszło wiemy, zabawa gówniarzy skończyła się tragicznie. I w tej sprawie. dla mnie pozostaje jedyne pytanie, już nawet nie takie, czy Ruscy pomogli, bo to jest oczywiste, po stenogramach z wieży i ruskim starszyna, który zmienił decyzję do pewnego momentu rozsądnych kontrolerów. Pytanie na ile pomogli, czy tylko sprowadzając samolot błędnymi komendami, czy dla pewności dobili. I wcale nie żadną bombą ciśnieniową, czy innym megazamgławiaczem, ale prostym sygnałem radiowym i czy inną elektroniką, która nie zostawia śladu. Nie mam już wątpliwości, że ruska buda zabiła ten samolot, nie wiem tylko jak, ale w związku z całą serią kłamstw i “poznikanych” zapisów, nie wykluczam premedytacji, czyli zamachu.

          • Bardzo mi przykro, że muszę
            Bardzo mi przykro, że muszę się z Tobą zgodzić, bo to bardziej niż tragiczne wnioski. Pozostaje pytanie, apropos bez Twojego końcowego stwierdzenia. Dlaczego, kto na tym zyskał tuż przed wyborami prezydenckimi? Wiem, że powtarzam setki razy zadawane pytanie, używane zresztą przez tych, którzy od początku twierdzili, że Kaczora zabił sam Kaczor, jako dowód na PiS-owe oszołomstwo.
            Nie obiecuję, że zrozumiem, ale się postaram.

          • Kto na tym zyskał? Zastanówmy się:
            1. ruscy – wycięta w pień polska/NATOwska generalicja, oraz polskie rusofoby na szczeblach władzy w osobie Kaczyńskiego et al..
            – udana podmianka na sterowalnego Komorowskiego potakiwacza, po którego wyborze strzelały u esbeków, i ruskich WSIowych agentów korki od Ruskoje Igriestoje.
            – zdobycie tajemnic państwowych typu papiery, sprzęt i kody z rozbitego samolotu
            – kontrakt na najdroższy gaz w Europie (a pewnie i na świecie) do 2045 r.
            – polski rząd oraz prezydent RP są uzależnieni od ruskich rozkazów w końcu mają teczki w Moskwie

            2. zdrajcy – brak L. Kaczyńskiego, osłabienie PiSu oraz SLD, zawłaszczenie urzędów i służb/cichy zamach stanu, przewertowanie archiwów – ktoś widział aneks do raportu Macierewicza o likwidacji WSI?
            – wolna ręka w grabieży majątku narodowego, prywatyzacjach, reformach i osłabianiu kraju, który utracił de facto niezawisłość

            3. szwabia – pozbyli się kartofla, który jako jedyny prezydent Polski po 1989 miał WŁASNĄ wizję polskiej polityki zagranicznej umacniającej Polskę na arenie międzynarodowej i w Europie. Był graczem jeśli chodzi o traktaty UE, partnerstwo wschodnie, strategię energetyczną. Komorowski i Tusk to kukiełki co jaskrawo widać po rządach PO/Sikorskiego oraz roku rządów belwederskiego buraka.

          • Mam dokładnie takie same
            Mam dokładnie takie same wątpliwości. Wewnętrznie, czyli w naszym burdelu zabijanie Kaczora nie miało żadnego sensu, darcie łacha z żywego, przynosiło i przynosi do dziś niebywałe profity. Tusk tak potrzebował jakiegoś, kto będzie “blokował reformy”, że olał głupka gajowego i w duchu trzymał palce za Jarosława. Nie wierzę, że Tusk w porozumieniu z Putinem dokonał zamachu. Po pierwsze Ruscy nie zdają się z gówniarzami, po drugie taki numer Tuska by przerósł, nie z powodów etycznych, po prostu by się zesrał. Inaczej rzecz się ma z Putinem i ruskimi. Samotny Kaczor może jeszcze nie był takim zagrożeniem, ale w tym samolocie leciało kilkudziesięciu Jego ludzi, którzy blokowali Ruskim rozmaite kanty. Paru wojskowych, którzy nie byli z WSI i po innych przeszkoleniach niż w KGB, tak zwani Amerykańce. Szefowie ważnych instytucji, jak NBP, wyraźnie pilnujący polskiego, a nie europejskiego, czy ruskiego biznesu. Kurtyka i Przewoźnik, chyba najbardziej niebezpieczni, którzy się cudem dokopali do wielu tajemnic, a jeszcze więcej celnie podejrzewali, czego niestety udowodnić się nie dało, po czystkach w esbeckich teczkach. Taka ekipa, to cholerna pokusa, dla takiego bydlaka jak Putin i całej sitwy kagiebowska. Ten człowiek w KGB musiał zaliczyć wszystkie stopnie szkolenia, inaczej nie miał szans na szefa FSB. Jak wyglądają takie szkolenia, to w paru miejsca można przeczytać, dość powiedzieć, że dyplomu się nie uzyska, jeśli nie zaliczysz egzaminu, choćby z urywania łba “kukle”. Mówiąc wprost, Putin musiał zabijać z zimną krwią, wypluć wszystkie emocje, uczyć się oszukiwania wariografu, to jest cyborg nie człowiek, dlatego tak śmieszą mnie te czułe uściski w Smoleńsku, to tak jakby Kubie Rozpruwaczowi powierzyć operację wyrostka. Mimo wszystko nie sądzę, żeby to i po ruskiej stronie było zaplanowane, po prostu organizacja tego lotu stworzyła niepowtarzalną okazję, ale chyba jeszcze nie to zdecydowało. Moim zdaniem zdecydowała mgła, warunki atmosferyczne, wtedy zaczęła się jazda. Do ruskiej budy wchodzi wyższy rangą i zmienia wszystkie decyzje kontrolerów, trzeba dodać rozsądne, choć emocjonalne. Potem seria telefonów do Moskwy i TO JEST KLUCZ. Pytanie co ustaliła Moskwa i na jakim szczeblu. Jeśli decyzja zapadła, jak już kiedyś pisałem na zasadzie: “chuj z nimi sprowadzajcie i gadajcie co wam się chce”, to wystarczył jakiś moskiewski generał, zabijający klina z samego rana. Jeśli decyzja była inna, czyli zmuście ich do podejścia próbnego, a resztę zostawicie nam, to musiały być ustalenia na najwyższym szczeblu, Putin mógł o tym zdecydować i tylko on. Dla mnie tylko to jest niejasne, cała reszta nie budzi emocji.

          • Znowu, niestety, zgoda. Może
            Znowu, niestety, zgoda. Może to głupie, ale czy w podjęciu takiej a nie innej decyzji naszym “przyjaciołom” nie pomogła, oprócz faktów o których wspomniałeś, chęć pokazania wszystkim gdzie jest ich miejsce, jak skończą, jeśli nie przestaną wtrącać się w wewnętrzne sprawy wielkiej Rosji? (Gruzja, Białoruś, Ukraina…) Pewnie za głęboko sięgam, ale… Tak mi się pomyślało.

            PS: Tamtych emocji nie sposób zapomnieć. Pamiętam jak by to stało się dziś. Pamiętam jak godzinami czytałam Smoleńskie forum, swoje wzruszenie reakcją mieszkańców. Miałam nadzieję, pewnie nie tylko ja, że to nas zbliży. Naiwność granicząca z głupotą? Gdy emocje opadły postanowiłam cierpliwie czekać na Raport, na wyjaśnienie przyczyn tragedii. Zdawałam sobie sprawę, że potrzeba czasu. Doczekałam się kolejnych pytań bez odpowiedzi.
            Zawracam głowę, bo nie mam z kim o tym porozmawiać.

          • W takim założeniu musiałaby
            W takim założeniu musiałaby zaistnieć premedytacja, czyli od początku planujemy zamach, żeby utemperować niewygodnych. Mając do dyspozycji te fakty, które mam, wykluczam planowany zamach, co nie znaczy, że ten efekt, o którym piszesz, nie ma miejsca, tyle, że przy okazji. Ja akurat nie wierzę i nie przeceniałbym roli Kaczyńskiego w Gruzji. Oczywiście patrzę na to zupełnie inaczej niż wówczas, ale politycznie Ruscy ograli tam wszystkie potęgi, bo i UE i Amerykę. Na końcu Kaczyński stracił nawet wsparcie Ukrainy i krajów nadbałtyckich. W dodatku został skutecznie wyśmiany i przedstawiony po świecie jako oszołom. Ruscy jeśli chcą komuś pokazać, kto tu rządzi, to robią taki numer jak w Londynie, z polonem. Cały świat wie, co zrobili, a Ławrow jeszcze zjechał jak psa brytyjskiego ministra. Anglia buntowała się parę miesięcy i jej przeszło. Cóż dopiero taka Polska, gdzie Ruscy na wszystkich szczeblach mają swoich ludzi. Bez pozostałości po LWP – PRL, bez mediów pod kontrolą sitw, tej propagandy nie dałoby się skutecznie przeprowadzić. Wystarczy sobie odtworzyć “kierunki śledztwa” sprzed roku: “rozpaczliwie szukali ziemi, lądowali na siłę”, “on mnie zabije”, “debeściaki”, “incydent gruziński”. Gdzie to dziś jest? Ale co gnoju narobiło ludziom w głowach, że wstyd się teraz wycofać, to bezcenne.

        • Zostaw Jasmine te papiery na boku
          gdybyśmy wszystkich odpowiedzialnych- za cokolwiek – zapytali o papiery, to wyszłoby na to, że tylko świadectwa szkoły podstawowej mają oryginalne.
          Jeśli chodzi o pilotów, spójrz na ogólny nalot – tysiące wylatanych godzin. Gdzieś tu wszystko opisałem z detalami, parę razy. Przeczytaj jak przylecieli z Portoryko na Haiti – bez autopilota.
          Niech odpowie jakikolwiek stary pilot z rejsowego, liniowego samolotu, którego zazwyczaj nie ma w kabinie w trakcie przelotu nad Atlantykiem ( jak kapitana tego Airbusa co jego szczątki wyłowili ostatnio z Oceanu) – jakie to trudne. Zwróć łaskawie uwagę na słowa ,,prelegenta”, które robią furorę : to nie drzewo było za wysokie tylko samolot był nie tam, gdzie powinien.
          A KTO go tam sprowadził, jak nie kierownik strefy lądowania mjr Wiktor Ryżenko ( mający przed oczami wskaźniki radaru RSP) ???
          Kwestia rosyjskiego lidera jest o tyle istotna, że złamano procedury rosyjskie – dwukrotnie. Lidera nie było na pokładzie Tu154M 101 ani 7.04 ani 10.04.2010. Nie wiadomo wcale, jak obecność rosyjskiego lidera wpłynęłaby na lot. Można przypuszczać, że rozbiliby się w innym miejscu, bo lider też musiałby wylądować, żeby wykazać swoją niezbędność. Wystarczy przeanalizować dwukrotne nieudane podejście rosyjskiego i tajemniczego Ił-76MD z godz. 7.39.

          • Przez jakis czas maglowany będzie
            temat właśnie papierów. Jak to możliwe, że tacy amatorzy pilotują latający czołg? Syf, burdel i bałagan z zaznaczeniem, ze to wina wieloletnich zaniedbań, szczególnie poprzednich ekip. Honorowy minister poleciał na senatorski stołek, parę roszad w pułku i po sprawie. Raport, już na wstępie, skupia się na uprawnieniach, przeterminowanych pieczątkach i gaśnicach z przeszłą datą ważności. Podejrzewam, że laicy (również ja) i 99% “dziennikarzy” dalej nie dotrą, co tu mówić o widzu, który wahał się miedzy Brzydulą a raportem.
            Jednak ogólne wrażenie zostaje, a jakie jest? Raport stara się dogodzić wszystkim, prócz płotkom z pułku 36, dogadza Rosji, próbuje dogodzić rodzinie tragicznie zmarłym (chcieli dobrze, ale nie mieli wyszkolenia – nie z ich winy), wskazać, że nie było nacisków (oczywiście bezpośrednich, zostawiając wentyl na naciski dorozumiane), a 45 zaleceń to majstersztyk bylejakości, to jak instrukcja mycia warzyw pod bieżącą wodą. Bezbarwność raportu jest tak bezbarwna, że nawet media nie szafowały (chociaż, myślę, że to nadrobią) słowami jak “szokujące”, “zaskakujące”, “nie uwierzycie” , “nie do wiary” itp.
            Raport niczego nie rozwiązuje, nie wyjaśnia, ponadto starczy jedynie lemingom, którzy sprawą smoleńską interesowali się jak zeszłorocznym śniegiem lub wyłączają mózg na sam dźwięk “Smoleńsk” – wystarczy, że do raportu dodamy przymiotnik “końcowy”.

  12. Oglądałam, słuchałam, na
    Oglądałam, słuchałam, na żywo. Starałam się nie uronić żadnej głoski ni litery, o obrazkach wspominać nie warto. Pod wszystkim co tu przeczytałam, no, prawie, jestem skłonna się podpisać, łącznie z komentarzami. Ale… Czy wzrok i słuch mnie mylił, że były do wyboru 2 lotniska zapasowe? Z tekstu MK wynika, że nie było, w Mińsku i Witebsku?
    Wybaczcie naiwne pytanie, ale… Niepiśmienne baby ze wsi też czasem chcą umrzeć mądrzejsze.

      • Ustala się PRZED, ale… Z
        Ustala się PRZED, ale… Z Raportu wynikało, że załoga praktycznie się nie nie znała, nie spotkali się przed, żeby wszystko ustalić. W dodatku aktualne papiery uprawniające do latania miał tylko mechanik pokładowy. I… chyba się przesłyszałam, może mi się przywidziało, bo przedtem było, że półgodzinne opóźnienie było przez wiadomo kogo a teraz, że to załoga… I jeszcze, że kapitan Protasiuk musiał robić wszystko, nie tylko kierować samolotem w tej mgle, ale też rozmawiać z wieżą, jako jedyny znał język rosyjski, która miała doświadczenie w sprowadzaniu samolotów na to lotnisko razy 2 w ciągu roku i się zagapił, nie usłyszał… Wiadomo jak się skończyło.

        Ojcze Milicjancie, proszę, czy zechciałbyś mi wytłumaczyć prostymi słowami, jak chłop krowie na rowie, dlaczego nie chcieliśmy lidera? Męczy mnie to pytanie bardziej niż ta brzoza co to była na swoim miejscu.

        • Skoro załoga nic nie wiedziała i nie znała to kto im dał papiery
          na latanie i stopnie oficerskie? W takim razie całe kierownictwo MONu powinno pójść siedzieć a Szkołę Orląt w Dęblinie powinni zaorać. Wszystko to odrwacanie kota ogonem i ściema bo to Arabski, Tusk, Janicki i Klich byli odpowiedzialni za obniżenie statusu wizyty, brak zabezpieczeń oraz nieprzekazanie danych dla załogi.

          Co do lidera to nie Ojciec Milicjant powinien tłumaczyć dlaczego lidera nie było tylko Kancelaria Plemiela razem z Tomaszem Arabskim, który mam nadzieję zamieni się jeszcze za mojego życia w Tomasza A.

        • Ten lider to jest następna
          Ten lider to jest następna legenda dla ludu. Od lat nikt tego lidera nie brał i tu akurat Kaczor też się nie powinien za bardzo odzywać, bo za jego kadencji, jego świętej pamięci brat też bez lidera latał. Gra toczy się o coś zupełnie innego. To, że w wojsku jest burdel, że system szkoleń choćby z powodu magicznego zaklęcia, do wtorku miliard oszczędności na armii, był do dupy jest faktem. I tego nie wolno politycznie wykorzystywać, co niestety się robi i to PiS. Ale, to co robi PO jest po 100-kroć gorsze, bo jesteśmy świadkami typowo radzieckiej technologii. Nie udało się porzucić winy tragicznie zmarłym, no to się szuka jak najniżej kozłów ofiarnych. Klich był ledwie przyklejony do PO i poleciał, ale to za mało, dlatego zaczęła się jazda po specpułk, a tam kilku generałów chętnie się wyrżnie, zwłaszcza tych oszołomów co napomknęli, że możemy mieć każde słowo wymienione między ruską budą i centralą w Moskwie. Niestety to zdrada stanu zwrócić się do partnera NATO z USA. Lotniska zapasowe i NAWET PROGNOZA POGODY, to czysta kpina, jedno z nich było w ogóle nieczynne, a na drugim na Kaczora nie czekał pies z kulawą nogą. Zresztą w Smoleńsku też, bo Ił nie wylądował. Cała akcja od początku do końca miała ośmieszyć Kaczora i najprawdopodobniej Tusk ze Szkłem Kontaktowym mieliby niezły ubaw widząc jak się Kaczor jakimś Gazem lub Ładą przeciska z Białorusi do Katynia. Materiał dostarczyłby “reporter TVN24”. Na to było nastawione, jak wyszło wiemy, zabawa gówniarzy skończyła się tragicznie. I w tej sprawie. dla mnie pozostaje jedyne pytanie, już nawet nie takie, czy Ruscy pomogli, bo to jest oczywiste, po stenogramach z wieży i ruskim starszyna, który zmienił decyzję do pewnego momentu rozsądnych kontrolerów. Pytanie na ile pomogli, czy tylko sprowadzając samolot błędnymi komendami, czy dla pewności dobili. I wcale nie żadną bombą ciśnieniową, czy innym megazamgławiaczem, ale prostym sygnałem radiowym i czy inną elektroniką, która nie zostawia śladu. Nie mam już wątpliwości, że ruska buda zabiła ten samolot, nie wiem tylko jak, ale w związku z całą serią kłamstw i “poznikanych” zapisów, nie wykluczam premedytacji, czyli zamachu.

          • Bardzo mi przykro, że muszę
            Bardzo mi przykro, że muszę się z Tobą zgodzić, bo to bardziej niż tragiczne wnioski. Pozostaje pytanie, apropos bez Twojego końcowego stwierdzenia. Dlaczego, kto na tym zyskał tuż przed wyborami prezydenckimi? Wiem, że powtarzam setki razy zadawane pytanie, używane zresztą przez tych, którzy od początku twierdzili, że Kaczora zabił sam Kaczor, jako dowód na PiS-owe oszołomstwo.
            Nie obiecuję, że zrozumiem, ale się postaram.

          • Kto na tym zyskał? Zastanówmy się:
            1. ruscy – wycięta w pień polska/NATOwska generalicja, oraz polskie rusofoby na szczeblach władzy w osobie Kaczyńskiego et al..
            – udana podmianka na sterowalnego Komorowskiego potakiwacza, po którego wyborze strzelały u esbeków, i ruskich WSIowych agentów korki od Ruskoje Igriestoje.
            – zdobycie tajemnic państwowych typu papiery, sprzęt i kody z rozbitego samolotu
            – kontrakt na najdroższy gaz w Europie (a pewnie i na świecie) do 2045 r.
            – polski rząd oraz prezydent RP są uzależnieni od ruskich rozkazów w końcu mają teczki w Moskwie

            2. zdrajcy – brak L. Kaczyńskiego, osłabienie PiSu oraz SLD, zawłaszczenie urzędów i służb/cichy zamach stanu, przewertowanie archiwów – ktoś widział aneks do raportu Macierewicza o likwidacji WSI?
            – wolna ręka w grabieży majątku narodowego, prywatyzacjach, reformach i osłabianiu kraju, który utracił de facto niezawisłość

            3. szwabia – pozbyli się kartofla, który jako jedyny prezydent Polski po 1989 miał WŁASNĄ wizję polskiej polityki zagranicznej umacniającej Polskę na arenie międzynarodowej i w Europie. Był graczem jeśli chodzi o traktaty UE, partnerstwo wschodnie, strategię energetyczną. Komorowski i Tusk to kukiełki co jaskrawo widać po rządach PO/Sikorskiego oraz roku rządów belwederskiego buraka.

          • Mam dokładnie takie same
            Mam dokładnie takie same wątpliwości. Wewnętrznie, czyli w naszym burdelu zabijanie Kaczora nie miało żadnego sensu, darcie łacha z żywego, przynosiło i przynosi do dziś niebywałe profity. Tusk tak potrzebował jakiegoś, kto będzie “blokował reformy”, że olał głupka gajowego i w duchu trzymał palce za Jarosława. Nie wierzę, że Tusk w porozumieniu z Putinem dokonał zamachu. Po pierwsze Ruscy nie zdają się z gówniarzami, po drugie taki numer Tuska by przerósł, nie z powodów etycznych, po prostu by się zesrał. Inaczej rzecz się ma z Putinem i ruskimi. Samotny Kaczor może jeszcze nie był takim zagrożeniem, ale w tym samolocie leciało kilkudziesięciu Jego ludzi, którzy blokowali Ruskim rozmaite kanty. Paru wojskowych, którzy nie byli z WSI i po innych przeszkoleniach niż w KGB, tak zwani Amerykańce. Szefowie ważnych instytucji, jak NBP, wyraźnie pilnujący polskiego, a nie europejskiego, czy ruskiego biznesu. Kurtyka i Przewoźnik, chyba najbardziej niebezpieczni, którzy się cudem dokopali do wielu tajemnic, a jeszcze więcej celnie podejrzewali, czego niestety udowodnić się nie dało, po czystkach w esbeckich teczkach. Taka ekipa, to cholerna pokusa, dla takiego bydlaka jak Putin i całej sitwy kagiebowska. Ten człowiek w KGB musiał zaliczyć wszystkie stopnie szkolenia, inaczej nie miał szans na szefa FSB. Jak wyglądają takie szkolenia, to w paru miejsca można przeczytać, dość powiedzieć, że dyplomu się nie uzyska, jeśli nie zaliczysz egzaminu, choćby z urywania łba “kukle”. Mówiąc wprost, Putin musiał zabijać z zimną krwią, wypluć wszystkie emocje, uczyć się oszukiwania wariografu, to jest cyborg nie człowiek, dlatego tak śmieszą mnie te czułe uściski w Smoleńsku, to tak jakby Kubie Rozpruwaczowi powierzyć operację wyrostka. Mimo wszystko nie sądzę, żeby to i po ruskiej stronie było zaplanowane, po prostu organizacja tego lotu stworzyła niepowtarzalną okazję, ale chyba jeszcze nie to zdecydowało. Moim zdaniem zdecydowała mgła, warunki atmosferyczne, wtedy zaczęła się jazda. Do ruskiej budy wchodzi wyższy rangą i zmienia wszystkie decyzje kontrolerów, trzeba dodać rozsądne, choć emocjonalne. Potem seria telefonów do Moskwy i TO JEST KLUCZ. Pytanie co ustaliła Moskwa i na jakim szczeblu. Jeśli decyzja zapadła, jak już kiedyś pisałem na zasadzie: “chuj z nimi sprowadzajcie i gadajcie co wam się chce”, to wystarczył jakiś moskiewski generał, zabijający klina z samego rana. Jeśli decyzja była inna, czyli zmuście ich do podejścia próbnego, a resztę zostawicie nam, to musiały być ustalenia na najwyższym szczeblu, Putin mógł o tym zdecydować i tylko on. Dla mnie tylko to jest niejasne, cała reszta nie budzi emocji.

          • Znowu, niestety, zgoda. Może
            Znowu, niestety, zgoda. Może to głupie, ale czy w podjęciu takiej a nie innej decyzji naszym “przyjaciołom” nie pomogła, oprócz faktów o których wspomniałeś, chęć pokazania wszystkim gdzie jest ich miejsce, jak skończą, jeśli nie przestaną wtrącać się w wewnętrzne sprawy wielkiej Rosji? (Gruzja, Białoruś, Ukraina…) Pewnie za głęboko sięgam, ale… Tak mi się pomyślało.

            PS: Tamtych emocji nie sposób zapomnieć. Pamiętam jak by to stało się dziś. Pamiętam jak godzinami czytałam Smoleńskie forum, swoje wzruszenie reakcją mieszkańców. Miałam nadzieję, pewnie nie tylko ja, że to nas zbliży. Naiwność granicząca z głupotą? Gdy emocje opadły postanowiłam cierpliwie czekać na Raport, na wyjaśnienie przyczyn tragedii. Zdawałam sobie sprawę, że potrzeba czasu. Doczekałam się kolejnych pytań bez odpowiedzi.
            Zawracam głowę, bo nie mam z kim o tym porozmawiać.

          • W takim założeniu musiałaby
            W takim założeniu musiałaby zaistnieć premedytacja, czyli od początku planujemy zamach, żeby utemperować niewygodnych. Mając do dyspozycji te fakty, które mam, wykluczam planowany zamach, co nie znaczy, że ten efekt, o którym piszesz, nie ma miejsca, tyle, że przy okazji. Ja akurat nie wierzę i nie przeceniałbym roli Kaczyńskiego w Gruzji. Oczywiście patrzę na to zupełnie inaczej niż wówczas, ale politycznie Ruscy ograli tam wszystkie potęgi, bo i UE i Amerykę. Na końcu Kaczyński stracił nawet wsparcie Ukrainy i krajów nadbałtyckich. W dodatku został skutecznie wyśmiany i przedstawiony po świecie jako oszołom. Ruscy jeśli chcą komuś pokazać, kto tu rządzi, to robią taki numer jak w Londynie, z polonem. Cały świat wie, co zrobili, a Ławrow jeszcze zjechał jak psa brytyjskiego ministra. Anglia buntowała się parę miesięcy i jej przeszło. Cóż dopiero taka Polska, gdzie Ruscy na wszystkich szczeblach mają swoich ludzi. Bez pozostałości po LWP – PRL, bez mediów pod kontrolą sitw, tej propagandy nie dałoby się skutecznie przeprowadzić. Wystarczy sobie odtworzyć “kierunki śledztwa” sprzed roku: “rozpaczliwie szukali ziemi, lądowali na siłę”, “on mnie zabije”, “debeściaki”, “incydent gruziński”. Gdzie to dziś jest? Ale co gnoju narobiło ludziom w głowach, że wstyd się teraz wycofać, to bezcenne.

        • Zostaw Jasmine te papiery na boku
          gdybyśmy wszystkich odpowiedzialnych- za cokolwiek – zapytali o papiery, to wyszłoby na to, że tylko świadectwa szkoły podstawowej mają oryginalne.
          Jeśli chodzi o pilotów, spójrz na ogólny nalot – tysiące wylatanych godzin. Gdzieś tu wszystko opisałem z detalami, parę razy. Przeczytaj jak przylecieli z Portoryko na Haiti – bez autopilota.
          Niech odpowie jakikolwiek stary pilot z rejsowego, liniowego samolotu, którego zazwyczaj nie ma w kabinie w trakcie przelotu nad Atlantykiem ( jak kapitana tego Airbusa co jego szczątki wyłowili ostatnio z Oceanu) – jakie to trudne. Zwróć łaskawie uwagę na słowa ,,prelegenta”, które robią furorę : to nie drzewo było za wysokie tylko samolot był nie tam, gdzie powinien.
          A KTO go tam sprowadził, jak nie kierownik strefy lądowania mjr Wiktor Ryżenko ( mający przed oczami wskaźniki radaru RSP) ???
          Kwestia rosyjskiego lidera jest o tyle istotna, że złamano procedury rosyjskie – dwukrotnie. Lidera nie było na pokładzie Tu154M 101 ani 7.04 ani 10.04.2010. Nie wiadomo wcale, jak obecność rosyjskiego lidera wpłynęłaby na lot. Można przypuszczać, że rozbiliby się w innym miejscu, bo lider też musiałby wylądować, żeby wykazać swoją niezbędność. Wystarczy przeanalizować dwukrotne nieudane podejście rosyjskiego i tajemniczego Ił-76MD z godz. 7.39.

          • Przez jakis czas maglowany będzie
            temat właśnie papierów. Jak to możliwe, że tacy amatorzy pilotują latający czołg? Syf, burdel i bałagan z zaznaczeniem, ze to wina wieloletnich zaniedbań, szczególnie poprzednich ekip. Honorowy minister poleciał na senatorski stołek, parę roszad w pułku i po sprawie. Raport, już na wstępie, skupia się na uprawnieniach, przeterminowanych pieczątkach i gaśnicach z przeszłą datą ważności. Podejrzewam, że laicy (również ja) i 99% “dziennikarzy” dalej nie dotrą, co tu mówić o widzu, który wahał się miedzy Brzydulą a raportem.
            Jednak ogólne wrażenie zostaje, a jakie jest? Raport stara się dogodzić wszystkim, prócz płotkom z pułku 36, dogadza Rosji, próbuje dogodzić rodzinie tragicznie zmarłym (chcieli dobrze, ale nie mieli wyszkolenia – nie z ich winy), wskazać, że nie było nacisków (oczywiście bezpośrednich, zostawiając wentyl na naciski dorozumiane), a 45 zaleceń to majstersztyk bylejakości, to jak instrukcja mycia warzyw pod bieżącą wodą. Bezbarwność raportu jest tak bezbarwna, że nawet media nie szafowały (chociaż, myślę, że to nadrobią) słowami jak “szokujące”, “zaskakujące”, “nie uwierzycie” , “nie do wiary” itp.
            Raport niczego nie rozwiązuje, nie wyjaśnia, ponadto starczy jedynie lemingom, którzy sprawą smoleńską interesowali się jak zeszłorocznym śniegiem lub wyłączają mózg na sam dźwięk “Smoleńsk” – wystarczy, że do raportu dodamy przymiotnik “końcowy”.

  13. Ja zamiast się wkurwiać z powodu parady zdrajców w załganych
    mediach czekam tylko na raport ostateczny: http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/amerykanie-maja-wszystkie-rozmowy-oni-znaja-prawde,1,4808246,wiadomosc.html
    W końcu po petardzie z SMSami instruktażowymi PO tyż po katastrowie Petelicki trafił to i teraz pewnie będzie coś na rzeczy 🙂 A do wyborów jeszcze trochę czasu na porządne opracowanie kompromitujących PO materiałów…

    Poza tym to nie ma o czym debatować. Jak można przygotować jakikolwiek wiarygodny i rzetelny raport nie posiadając dowodów rzeczowych? Ponad rok a nie ma wraku, kokpitu, skrzynek, kamizelek BORu, telefonów satelitarnych, broni… Przecież nawet agent PZU czy innej firmy nie wypełni raportu bez oględzin rozbitego samochodu 🙂

    A na koniec ciekawostka – czy wiesz, że wg polskiego prawa za zdradę stanu maksymalnie można dostać tyle samo co za kradzież?

  14. Ja zamiast się wkurwiać z powodu parady zdrajców w załganych
    mediach czekam tylko na raport ostateczny: http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/amerykanie-maja-wszystkie-rozmowy-oni-znaja-prawde,1,4808246,wiadomosc.html
    W końcu po petardzie z SMSami instruktażowymi PO tyż po katastrowie Petelicki trafił to i teraz pewnie będzie coś na rzeczy 🙂 A do wyborów jeszcze trochę czasu na porządne opracowanie kompromitujących PO materiałów…

    Poza tym to nie ma o czym debatować. Jak można przygotować jakikolwiek wiarygodny i rzetelny raport nie posiadając dowodów rzeczowych? Ponad rok a nie ma wraku, kokpitu, skrzynek, kamizelek BORu, telefonów satelitarnych, broni… Przecież nawet agent PZU czy innej firmy nie wypełni raportu bez oględzin rozbitego samochodu 🙂

    A na koniec ciekawostka – czy wiesz, że wg polskiego prawa za zdradę stanu maksymalnie można dostać tyle samo co za kradzież?

  15. Ja zamiast się wkurwiać z powodu parady zdrajców w załganych
    mediach czekam tylko na raport ostateczny: http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/amerykanie-maja-wszystkie-rozmowy-oni-znaja-prawde,1,4808246,wiadomosc.html
    W końcu po petardzie z SMSami instruktażowymi PO tyż po katastrowie Petelicki trafił to i teraz pewnie będzie coś na rzeczy 🙂 A do wyborów jeszcze trochę czasu na porządne opracowanie kompromitujących PO materiałów…

    Poza tym to nie ma o czym debatować. Jak można przygotować jakikolwiek wiarygodny i rzetelny raport nie posiadając dowodów rzeczowych? Ponad rok a nie ma wraku, kokpitu, skrzynek, kamizelek BORu, telefonów satelitarnych, broni… Przecież nawet agent PZU czy innej firmy nie wypełni raportu bez oględzin rozbitego samochodu 🙂

    A na koniec ciekawostka – czy wiesz, że wg polskiego prawa za zdradę stanu maksymalnie można dostać tyle samo co za kradzież?

  16. zoologiczny antykaczyzm
    Przyczyny widzę mało oryginalnie: pechowy splot psikusów płatanych przez Tuska plus bajzel wojskowo-rządowy.
    Zamach raczej nie. W takim chaosie decyzyjnym misterne planowanie czegoś takiego wydaje się nie wykonalne, no i bez mgły nic by nie wyszło, wylądowali by normalnie nawet bez dodatkowych bajerów elektronicznych, a mgła raz jest a raz jej nie ma.
    Może w ostatniej chwili skorzystano z idealnej okazji, ale raczej wątpię, czasu było strasznie mało.

    • Ja myślę chlorze – odrzucając wszelkie misterne kombinacje
      że wystawili się na cel lepiej niż komukolwiek się śniło (na Kremlu i w Jasieniewie) i to rozmowa Krasnokutskiego z ,,Logiką” i ,,towarzyszem generałem” (a podobno CCCP upadł). I polecenia (rozkazy?) z ,,wyszewo naczalstwa”. Gdyby to tylko bałagan to, wzorem nagrań rozmów z ,,wieży kontroli lotów”, dostalibyśmy całą resztę, a widok ekranów RSP – przede wszystkim. Szybki awans i przeniesienie płk Krasnokutskiego – za jakie zasługi?
      I najważniejsze : ujawnione przez Rosjan nagrania z ,,wieży” obnażają chaos, ale miały na celu odwrócenie uwagi od czegoś znacznie gorszego.
      Z prawnego punktu widzenia – ta ,,komisja” z tym ,,raportem”, przegrywa wszystkie sprawy o odszkodowania przed każdym polskim sądem, nawet rejonowym.

    • Jestem bliski tego poglądu,
      Jestem bliski tego poglądu, bardzo blisko. Natomiast po tym co widziałem po roku, znikające dokumenty, dowody cięte kantówką, sekcji zwłok, archeolodzy na miejscu, te 20 minut telefonów do Moskwy uważam za wystarczająco dużo czasu, aby podjąć decyzję: “sprowadzajcie na brzozy”. I nie wiem, po prostu nie wiem czy wystarczyło, aby odpalić jakieś urządzenie jak miał Obama w Warszawie, gdzie w promieniu X nie działało żadne radio i komórka. Taką ewentualność dopuszczam, natomiast zaplanowany zamach choćby z tego powodu, o którym piszesz (burdel) jest mało prawdopodobny. W misternie zaplanowany terroryzm nie wierzę, ale SKORZYSTANIE Z OKAZJI coraz bardziej mnie przekonuje. Wiem, że ten temat męczy nawet najbardziej inteligentnych, ale ten temat jest cholernie ważny, ponieważ to jest PRL bis w pigułce i każdym aspekcie tego zjawisko, W KAŻDYM.

  17. zoologiczny antykaczyzm
    Przyczyny widzę mało oryginalnie: pechowy splot psikusów płatanych przez Tuska plus bajzel wojskowo-rządowy.
    Zamach raczej nie. W takim chaosie decyzyjnym misterne planowanie czegoś takiego wydaje się nie wykonalne, no i bez mgły nic by nie wyszło, wylądowali by normalnie nawet bez dodatkowych bajerów elektronicznych, a mgła raz jest a raz jej nie ma.
    Może w ostatniej chwili skorzystano z idealnej okazji, ale raczej wątpię, czasu było strasznie mało.

    • Ja myślę chlorze – odrzucając wszelkie misterne kombinacje
      że wystawili się na cel lepiej niż komukolwiek się śniło (na Kremlu i w Jasieniewie) i to rozmowa Krasnokutskiego z ,,Logiką” i ,,towarzyszem generałem” (a podobno CCCP upadł). I polecenia (rozkazy?) z ,,wyszewo naczalstwa”. Gdyby to tylko bałagan to, wzorem nagrań rozmów z ,,wieży kontroli lotów”, dostalibyśmy całą resztę, a widok ekranów RSP – przede wszystkim. Szybki awans i przeniesienie płk Krasnokutskiego – za jakie zasługi?
      I najważniejsze : ujawnione przez Rosjan nagrania z ,,wieży” obnażają chaos, ale miały na celu odwrócenie uwagi od czegoś znacznie gorszego.
      Z prawnego punktu widzenia – ta ,,komisja” z tym ,,raportem”, przegrywa wszystkie sprawy o odszkodowania przed każdym polskim sądem, nawet rejonowym.

    • Jestem bliski tego poglądu,
      Jestem bliski tego poglądu, bardzo blisko. Natomiast po tym co widziałem po roku, znikające dokumenty, dowody cięte kantówką, sekcji zwłok, archeolodzy na miejscu, te 20 minut telefonów do Moskwy uważam za wystarczająco dużo czasu, aby podjąć decyzję: “sprowadzajcie na brzozy”. I nie wiem, po prostu nie wiem czy wystarczyło, aby odpalić jakieś urządzenie jak miał Obama w Warszawie, gdzie w promieniu X nie działało żadne radio i komórka. Taką ewentualność dopuszczam, natomiast zaplanowany zamach choćby z tego powodu, o którym piszesz (burdel) jest mało prawdopodobny. W misternie zaplanowany terroryzm nie wierzę, ale SKORZYSTANIE Z OKAZJI coraz bardziej mnie przekonuje. Wiem, że ten temat męczy nawet najbardziej inteligentnych, ale ten temat jest cholernie ważny, ponieważ to jest PRL bis w pigułce i każdym aspekcie tego zjawisko, W KAŻDYM.

  18. zoologiczny antykaczyzm
    Przyczyny widzę mało oryginalnie: pechowy splot psikusów płatanych przez Tuska plus bajzel wojskowo-rządowy.
    Zamach raczej nie. W takim chaosie decyzyjnym misterne planowanie czegoś takiego wydaje się nie wykonalne, no i bez mgły nic by nie wyszło, wylądowali by normalnie nawet bez dodatkowych bajerów elektronicznych, a mgła raz jest a raz jej nie ma.
    Może w ostatniej chwili skorzystano z idealnej okazji, ale raczej wątpię, czasu było strasznie mało.

    • Ja myślę chlorze – odrzucając wszelkie misterne kombinacje
      że wystawili się na cel lepiej niż komukolwiek się śniło (na Kremlu i w Jasieniewie) i to rozmowa Krasnokutskiego z ,,Logiką” i ,,towarzyszem generałem” (a podobno CCCP upadł). I polecenia (rozkazy?) z ,,wyszewo naczalstwa”. Gdyby to tylko bałagan to, wzorem nagrań rozmów z ,,wieży kontroli lotów”, dostalibyśmy całą resztę, a widok ekranów RSP – przede wszystkim. Szybki awans i przeniesienie płk Krasnokutskiego – za jakie zasługi?
      I najważniejsze : ujawnione przez Rosjan nagrania z ,,wieży” obnażają chaos, ale miały na celu odwrócenie uwagi od czegoś znacznie gorszego.
      Z prawnego punktu widzenia – ta ,,komisja” z tym ,,raportem”, przegrywa wszystkie sprawy o odszkodowania przed każdym polskim sądem, nawet rejonowym.

    • Jestem bliski tego poglądu,
      Jestem bliski tego poglądu, bardzo blisko. Natomiast po tym co widziałem po roku, znikające dokumenty, dowody cięte kantówką, sekcji zwłok, archeolodzy na miejscu, te 20 minut telefonów do Moskwy uważam za wystarczająco dużo czasu, aby podjąć decyzję: “sprowadzajcie na brzozy”. I nie wiem, po prostu nie wiem czy wystarczyło, aby odpalić jakieś urządzenie jak miał Obama w Warszawie, gdzie w promieniu X nie działało żadne radio i komórka. Taką ewentualność dopuszczam, natomiast zaplanowany zamach choćby z tego powodu, o którym piszesz (burdel) jest mało prawdopodobny. W misternie zaplanowany terroryzm nie wierzę, ale SKORZYSTANIE Z OKAZJI coraz bardziej mnie przekonuje. Wiem, że ten temat męczy nawet najbardziej inteligentnych, ale ten temat jest cholernie ważny, ponieważ to jest PRL bis w pigułce i każdym aspekcie tego zjawisko, W KAŻDYM.