Reklama

Kampania wyborcza nabiera pomału rozpędu. Stanowisko głowy państwa w Polsce jak wiadomo jest bardziej związane z celebrą niż z realnym procesem rządzenia państwem. Prezydent jest co prawda zwierzchnikiem sił zbrojnych, posiada prawo veta, może sobie rozbudować kancelarię, ale w najlepszym razie może robić za przeszkadzajkę, nie jest natomiast w stanie ( w świetle obowiązującej Konstytucji) sparaliżować władzy. Może jednak prezydent–maruda stanowić dla tandeciarzy sprawujących władzę wystarczające usprawiedliwienie do nic nierobienia. Obecny rząd zdaje się być tego przykładem.

Funkcję prezydenta próbował pośrednio zdezawuować obecny premier rezygnując z kandydowania w wyborach prezydenckich i opowiadając się za ograniczeniem funkcji i wpływu głowy państwa na proces rządzenia. Tragedia pod Smoleńskiem poprzestawiała plany i zamierzenia ugrupowań i kandydatów.

Reklama

Nic więc dziwnego, że walka wyborcza rozgrywać się będzie na płaszczyźnie emocjonalnej i wizerunkowej, a nie merytorycznej. Merytorycznej w rozumieniu programów politycznych, których podstawą jest gospodarka i realne problemy społeczne. W zamian dostaniemy lekcję poprawnego światopoglądu w sprawach in vitro, aborcji, religii w szkole, polityki historycznej. Dyżurne tematy idiotów, których jedynym osiągnięciem życiowym jest…, no właśnie, wie ktoś może co jest ich osiągnięciem życiowym?

Będzie też dużo symboliki i przemówień podniosłych. Prezes Jarosław już dwa przemówienia ma za sobą. Chcąc nie chcąc prezes wspomagany przez sztab profesjonalnych speców od wizerunku plus bojowo nastawionych i utalentowanych amatorów (np. na portalu Kontrowersje), narzuci styl tej kampanii. Wyskoki członków PO, o ile nie zostaną szybko utemperowane, mogą kandydata Bronisława pozbawić całkiem sporej części głosów. Nie, nie, ci ludzie nie zagłosują na Jarosława – oni nie pójdą po prostu na wybory.

Cała kampania będzie więc balem przebierańców. W ruch pójdą techniki kształtowania wizerunku, a naród doświadczy cudu przemiany gówna w czekoladę. Kandydatów się uperfumuje, pazurki przytnie, doda powagi okularami, dobierze się ubranko, kolor włosów, fryzurkę et cetera. Firmy PR będą miały przez miesiąc eldorado.
Równie dobrze moglibyśmy głosować na manekiny – są równie prawdziwi jak kandydaci.

Największa przemiana czeka nas ze strony Jarosława Kaczyńskiego. Wystarczy poczytać blog Kuraka, który jak na razie trafnie przewiduje, o pardon – współtworzy – posunięcia sztabu prezesa PiS. Trzeba zmienić wizerunek prezesa – mówią wszyscy życzliwi Jarosławowi Kaczyńskiemu: od Kurskiego po Kuraka. Pozostałe sztaby nie pozostaną na uboczu i też opracują odpowiednią strategię face-liftingu swoich kandydatów.

Korzystając z historycznego dorobku pozwolę sobie włączyć się w te działania i pokazać jak już przed laty odmieniano wizerunek polityków.

Po pierwsze trzeba pokazać, że kandydat też człowiek i to człowiek ciepły….eee… nie, to nie dobre określenie – przyjazny ludziom i zwierzętom.
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/c/ca/Bundesarchiv_B_145_Bild-F051673-0059%2C_Adolf_Hitler_und_Eva_Braun_auf_dem_Berghof.jpg

Po drugie rodzinny
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/7/79/Joseph_Stalin_with_daughter_Svetlana%2C_1935.jpg/768px-Joseph_Stalin_with_daughter_Svetlana%2C_1935.jpg

Po trzecie koniecznie na łonie natury
http://www.scrapbookpages.com/dachau/HimmlerFlowers.jpg

Portret z buławą jak znalazł na plakat
http://www.streport.com/files/holocaust/pics/GOERING.gif

Dobrze gdy uprawia sport
http://www.germaniainternational.com/images/reinhepresfencsculp20.jpg

I tak dalej. Jak widać ten kto powiedział, że z gówna bata się nie ukręci, nie znał mocy PR. Drodzy spece od pudrowania truchła wszelkiego – nie wyważajcie otwartych drzwi! Korzystajcie pełnymi garściami z dorobku specjalistów, począwszy od Machiavellego przez Leni Riefenstahl na Urbanie i Tymochowiczu kończąc. Chuj z gospodarką.

Reklama

14 KOMENTARZE

  1. ” naród doświadczy cudu przemiany gówna w czekoladę”
    a czekolada zwiększa poziom endomorfin i sycąca jest, stąd Chuj z gospodarką i słusznie.
    Patrzysz od dupy strony, patrząc od głowy, czyli rządu, rozumowanie proste jest:
    Na chuj nam pszczoły skoro mamy miód?

  2. ” naród doświadczy cudu przemiany gówna w czekoladę”
    a czekolada zwiększa poziom endomorfin i sycąca jest, stąd Chuj z gospodarką i słusznie.
    Patrzysz od dupy strony, patrząc od głowy, czyli rządu, rozumowanie proste jest:
    Na chuj nam pszczoły skoro mamy miód?

  3. W zasadzie sam sobie odpowiedziałeś…
    Rynek (czytaj politycy) odpowiada na zapotrzebowanie konsumenta. Jaki konsument jest, każdy widzi. Przypominam sobie, jak w mojej 90-tys. mieścinie 10 lat temu otwierano pierwszy market. Mini Mall się zwał i widziałem, rano jadąc do pracy, jak ludziska kłębili się w tłumie, bo a nóż coś będą dawać. Dawali po reklamówce i jakimś gadżeciku w niej. Od tej pory troszkę się zmieniło, ale jeszcze wiele przed nami. Z racji swojej pracy mam kontakt z ludźmi z różnych środowisk, obserwuję też wielu swoich znajomych. I niestety wnioski są zatrważające. Dominuje postawa, mnie się należy. Wszyscy chcieliby żyć, jak Niemcy, ale pracować, być systematycznym, konkretnym, itp. już mniej. Na słowo masz wyciąga się wiele rąk, ale w krajach cywilizowanych przynajmniej ,co drugi zastanowi się z czego to masz będzie zrealizowane. U nas czym wiecej obiecanek, tym lepiej. I dlatego rynek na takie potrzeby reaguje miernotą klasy politycznej. W swoim wpisie “fonograficznym” idealnie opisałeś konsumenta 🙂 Dlaczego tak się dzieje, to już temat na dłuższy wpis.

  4. W zasadzie sam sobie odpowiedziałeś…
    Rynek (czytaj politycy) odpowiada na zapotrzebowanie konsumenta. Jaki konsument jest, każdy widzi. Przypominam sobie, jak w mojej 90-tys. mieścinie 10 lat temu otwierano pierwszy market. Mini Mall się zwał i widziałem, rano jadąc do pracy, jak ludziska kłębili się w tłumie, bo a nóż coś będą dawać. Dawali po reklamówce i jakimś gadżeciku w niej. Od tej pory troszkę się zmieniło, ale jeszcze wiele przed nami. Z racji swojej pracy mam kontakt z ludźmi z różnych środowisk, obserwuję też wielu swoich znajomych. I niestety wnioski są zatrważające. Dominuje postawa, mnie się należy. Wszyscy chcieliby żyć, jak Niemcy, ale pracować, być systematycznym, konkretnym, itp. już mniej. Na słowo masz wyciąga się wiele rąk, ale w krajach cywilizowanych przynajmniej ,co drugi zastanowi się z czego to masz będzie zrealizowane. U nas czym wiecej obiecanek, tym lepiej. I dlatego rynek na takie potrzeby reaguje miernotą klasy politycznej. W swoim wpisie “fonograficznym” idealnie opisałeś konsumenta 🙂 Dlaczego tak się dzieje, to już temat na dłuższy wpis.

  5. No dobrze,
    a jak to było z ocieplaniem wizerunku poza totalitarną rzeczywistością? Bo nasi pupile, od konstytucji poczynając, czerpią wzorce z demokracji świata zachodniego.

    Choć z dość marnym skutkiem.
    Co do rządu. Jest lepiej niż było w latach 2005-07(i to pomimo świetnej koniunktury wtedy).

    Ale to lepiej oznacza tylko tyle, że jest dramatycznie mało, jak na możliwości działania niektórych ludzi z tego rządu w tych warunkach i z takim kapitałem poparcia.

    Upadek zaboli więc. Choć system dwu i pół partyjny, daje teraz o wiele bardziej komfortowe lądowanie, niż miały ongiś AWS i SLD.

    Pozdrawiam

  6. No dobrze,
    a jak to było z ocieplaniem wizerunku poza totalitarną rzeczywistością? Bo nasi pupile, od konstytucji poczynając, czerpią wzorce z demokracji świata zachodniego.

    Choć z dość marnym skutkiem.
    Co do rządu. Jest lepiej niż było w latach 2005-07(i to pomimo świetnej koniunktury wtedy).

    Ale to lepiej oznacza tylko tyle, że jest dramatycznie mało, jak na możliwości działania niektórych ludzi z tego rządu w tych warunkach i z takim kapitałem poparcia.

    Upadek zaboli więc. Choć system dwu i pół partyjny, daje teraz o wiele bardziej komfortowe lądowanie, niż miały ongiś AWS i SLD.

    Pozdrawiam