Reklama

      Na początek wyjaśnienie dla tych, którzy chcieliby przypiąć mi łatkę osobnika szargającego świętości. Proszę najpierw sięgnąć do słownika PWN albo encyklopedii i odnaleźć, a potem zrozumieć pojęcia: państwo, kraj, ojczyzna. Piszę to z pewną zamierzoną złośliwością, ponieważ moim zdaniem nadszedł już czas, żeby poważnie mówić m.in. o ograniczeniu czynnego prawa wyborczego.

      Polska obecnie przypomina, przynajmniej jeżeli chodzi o częstotliwość zmiany rządów, Włochy lat 70 i 80–tych a także ostatnich tygodni. Także pod względem powiązań w trójkącie: mafia – przedsiębiorcy – rząd, RP upodobnia się do słonecznej Italii. Mafię wymieniłem celowo na pierwszym miejscu, ponieważ w przeciwieństwie do kolejnym rządów uważam ją tym trójkącie za najskuteczniejszy element sprawowania władzy.

      Powróćmy do prawa wyborczego. Już raz oberwało mi się na forum, gdy zadałem retoryczne pytanie dlaczego głos profesora ma być równy głosowi ćwierć analfabety, nawet jeżeli ów analfabeta legitymuje się licencjatem, a głos np. Owsiaka, głosowi żula recydywisty. Oberwało mi się za pogardę dla prostego człowieka, choć ja pisałem w tym kontekście wyłącznie o prostakach. Uwielbienie naszej inteligencji dla prostego ludu, rodem z Rydla, byłoby zrozumiałe gdyby nie skutki jakie niesie za sobą w systemie demokratycznym. Systemu politycznego raczej nie zmienimy (co już Churchill raczył zauważyć), ale możemy go zmodyfikować. Wzorem Belgii wprowadźmy powszechne i obowiązkowe wybory, w Polsce dodatkowo powiązane z egzaminem ze znajomości tego co nazywamy państwową świadomością lub świadomością obywatelską. Kilka prostych pytań dotyczących trójpodziału władzy, samorządności, podstaw funkcjonowania gospodarki i UE. Odpowiedni program powinien być obowiązkowym przedmiotem w szkołach, a dla starych pryków należy wydrukować broszury, jeżeli trzeba pismem obrazkowym.

      Reklama

      Głupie? Pole do manipulacji? A czy człowiek bez nieodpowiedniej, ba bez żadnej wiedzy*, nie staje się bardziej podatny na manipulację? Czy podnosząc poziom wiedzy o państwie i jego funkcjonowaniu, całego pierdolonego aparatu politycznego pijaru, całego tego gówna robiącego ludziom wodę z mózgu, nie będzie można wrzucić wówczas do kosza? Ta papka podawana przez stacje szybkiego przekazu informacji stanie się bezużyteczna lub jej wpływ na postawy wyborców będzie zminimalizowany. Te publikowane przed wyborami wznoszace się i opadające krzywe przypominające elektrokardiogram nie będą już polem do manipulacji. TV(N) – 24 – info staną się przede wszystkim tym do czego są powołane, do przekazu informacji a nie jej komentowania. Nie, nie stanie się to z dnia na dzień, ale pierwszy krok trzeba kiedyś zrobić. A następne wymyślcie sobie sami. Od czego jest państwo jak nie od podnoszenia świadomości państwowej polskich obywateli. Czy tak trudno opracować programy nauczania i znajomości choćby podstaw Konstytucji, które nie będą jednocześnie programami politycznymi? Czytałem swojego czasu charakterystykę Polaków pokazującą ich poglądy polityczne (czytaj: na kogo głosowali), z ich znajomością podstaw funkcjonowania państwa. Wyniki były … smutne. Wywołajmy dyskusję, co złego i dobrego może być w ograniczeniu praw wyborczych dla tych, KTÓRYM JEST WSZYSTKO JEDNO I W KAŻDEJ POSTACI? Ograniczmy prawa wyborcze tym, którzy 3-4 razy z rzędu nie byli głosować. Mrzonka? Zamach na podstawowe wolności obywatelskie? Dobra. Proszę krótko podać jakie, a wycofam się chyłkiem.

      Był tu na forum taki spec, przedstawiciel znanego (hehe) koncernu, który próbował mnie przetestować w kwestii znajomości problematyki badań marketingowych. Cóż, nie wiem jaki to koncern, ale pachniało mi to koncernem medialnym. Zostawmy personalia. Doświadczenie wskazuje, że za najbardziej wiarygodne informacje uważa się w reklamie te, które przekazywane lub dyskutowane są w rodzinie i gronie znajomych. Stąd między innymi zalało nas swojego czasu tzw. zjawisko marketingu partyzanckiego (złośliwie nazywanego przeze mnie banditen marketing, ze względu na jego nieetyczny charakter). Niechaj tedy dyskusja polityczna wróci pod strzechy, ale już nie jako dyskusja półgłówków, ale ludzi odróżniających czym są wybory do Sejmu od wyborów do samorządów terytorialnych. Dysputy, w których przyszłość pokoleń zdominuje tę nad przeszłością, jakiejkolwiek nie chcielibyśmy z tej przeszłości wyciągać wniosków. No chyba, że powiemy sobie po nas choćby potop, wtedy oddajmy się we władzę Niemcom już dziś.

      W dobie internetu czeka nas i tak rewolucja w głosowaniu. Przy okazji można przeprowadzać weryfikację wyborców w zależności od stopnia ich zidiocenia. Prawdziwym źródłem manipulacji nie są coraz doskonalsze środki przekazu, ale coraz bardziej nikczemny poziom wiedzy obywatelskiej wyborców. Kogo wobec tego mam za idiotów, których w myśl M. Konopnickiej namawiam: pójdź dziecię ja cię uczyć każę. He, wszystkich którzy głosowali od 1989 r. przynajmniej dwa razy. Czyli siebie też. Ponieważ od 1989 r. każda władza w mniejszy lub większy sposób robiła z nas wała. Zauważcie też, że w mojej propozycji jest jeszcze ukryty haczyk. To haczyk na tych kutasów polityków (przepraszam za te kalumnie i wulgaryzmy, co ich dzisiaj ponad miarę, ale ostatnie wydarzenia…sami wicie rozumicie…), którzy robią nas notorycznie w bambuko. Polega on (haczyk) na tym, że samoorganizujące się społeczeństwo, kształcące się, domagające się dyskusji o programach staje się niebezpieczne dla polityków. Myślicie żem naiwny? Poczytajcie dalej.

      Elektorat zmieniający się z masy w zbiorowość indywidualności przestaje się interesować kogo posuwa polityk X, lub w jakiej formacji służył dziadek posła Y. Takiego wyborcę zaczyna interesować to co ma do powiedzenia polityk w sprawie:
      ­ prywatyzacji i stopnia jej realizacji z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa; ­ tego kiedy nasz system finansów publicznych zdechnie i dlaczego? ­ czy jak zdechnie nas system finansów publicznych to:
      o rząd dodrukuje pieniądze i co wtedy zrobi kapitał nasz i zagraniczny?
      o rząd się sam wyżywi, a my pobawimy się w kanibali. Gdy elektorat zaczyna zadawać trudne pytania, to tego pajace boją się najbardziej. Pajac bowiem żyje wtedy, kiedy elektorat zachowuje się jak bezmyślna masa. Wtedy masie można wmówić, zgodnie z logiką myślenia masy, że (tu przykład):
      ­ Niemcy nas zawsze wykorzystywali i podstępnie podbijali (Krzyżacy od czasów Konrada (fe, co za podejrzane imię) Mazowieckiego (no tu już lepiej);
      ­ podstępnie nas rozebrali, a Polska jako wieczna i niepokalana dziewica nie lubi być rozbierana;
      ­ Niemcy podstępnie nas najechali w 1939 r., a potem bestialsko wymordowali 6 mln populacji (co prawda 4 mln z tego to Żydzi, za którymi 60% Polaków nie przepada, ale gdy podnoszą nam martyrolgiczną statystykę to są ok.);
      ­ dziadek szefa PO służył w Wehrmachcie, więc będzie V rozbiór Polski, bo gdy potomek żołnierza, cóż z tego, że siłą wcielonego, skoro 13 letnie dziewczynki nie dawały się wcielić do Wehrmachtu, zostanie premierem, to kanclerzem Polski będzie Merkel.

      Takich z grubsza argumentów wysłuchiwałem w trakcie krótkiej dyskusji z masą na zajęciach z Polityki Gospodarczej na jednej z polskich uczelni. Tymczasem marzy mi się by zamiast masy lub dziennikarza wystąpił w TV polski robotnik zatrudniony np. w niemieckim koncernie i zapytał tak:
      ­ – Panie Kurski jaki jest związek pomiędzy inwestycjami niemieckiego koncernu, w którym pracuję i otrzymuję 3 000 zł plus socjal, a dziadkiem z Wehrmachtu szefa PO? ­ – czy niemieckie inwestycje poczynione w Polsce za czasów PiS to nie jest zdrada narodowa?
      ­ – czy moja córka studiująca obecnie w Niemczech przygotowuje Plan Fall Weiss II ?
      ­ – czy jak jeżdżę VW to jestem patriotą czy już nie?
      ­ – czy Pańskie nazwisko Kurski nie zostało przyjęte przez Pana rodzinę na cześć zwycięskiej bitwy na Łuku Kurskim przez Armię (tfu, fu, ble) Sowiecką?

      Wiem, że brzmi to grafomańsko, ale marzy mi się zwalczanie skurwysyństwa błazenadą na miarę Szwejka. Nie ma lepszej szkoły dla żałosnych bydlaków niż pozorna zgoda i głupawe – z pozoru – pytania. Sprawa na lata? Dobra, ale ile chcecie jeszcze stracić pokoleń?**

      *Za używanie określenia „nie mam wiedzy” skazywałbym na potrójne kręcenie wora.
      **Z doświadczenia wiem, że jeden-dwóch na dziesięciu studentów zaocznych przejawia chęć samodzielnego poszerzania własnej wiedzy po zaszczepieniu mu pierwszej dawki (może gdzie indziej jest lepiej). Załóżmy, że co 10 Polak zacznie myśleć po takiej dawce kształcenia obywatelskiego i nie będzie chciał być szarą masą (J. Kurski). Niezły elektorat, czyż nie? Tyle część pierwsza, dalej będzie w części drugiej.

    Reklama

80 KOMENTARZE

  1. Nie o tym chciałem dyskutować
    To pierwsza część opowieści o tym jak państwo polskie przy pomocy różnych figli rżnie swoich własnych obywateli.
    Cz. I dotyczy ograniczania czynnego prawa wyborczego dla głupoli, którzy cepa nie odróżniają od magla. Ja nie chcę ich uczyć, ja chcę ich egzaminować i eliminować z wyborów.
    Jeżeli jakiś bałwan nie chce posiąść elementarnej wiedzy na temat funkcjonowania państwa i jego otoczenia to nich wypieprza na szczaw.
    Robimy obywateli II kat.? Nie oni z siebie robią obywateli II kategorii.
    Spotykam Pana Kazia pod sklepem, który chucha mi w twarz: kierowniku daj na piwo. A potem wiedzę go przed urną wyborczą. Bo może uda się pod szkołą kogoś naciągnąć na piwo. Pierdolę taką demokrację.
    Ruchanie mnie przez państwo polega w tym przypadku na tym, że różne menty i mendy polityczne wykorzystują pana Kazia jako mięcho wyborcze. O tym jest ten artykuł.

    • cenne głosy
      Na szczęście pan Kazio w zasadzie nigdy nie chodzi na wybory, co bardzo smuci co głupszych dziennikarzy. Dodatkowo z Kazia żaden podatnik, a jego siła nabywcza jest zerowa. Myślę, że na Kaziku nawet tacy politycy jakich mamy położyli swą laskę, i obecnie najwdzięczniejszym obszarem połowu elektoratu jest ćwierćinteligencja z dyplomami.

  2. Nie o tym chciałem dyskutować
    To pierwsza część opowieści o tym jak państwo polskie przy pomocy różnych figli rżnie swoich własnych obywateli.
    Cz. I dotyczy ograniczania czynnego prawa wyborczego dla głupoli, którzy cepa nie odróżniają od magla. Ja nie chcę ich uczyć, ja chcę ich egzaminować i eliminować z wyborów.
    Jeżeli jakiś bałwan nie chce posiąść elementarnej wiedzy na temat funkcjonowania państwa i jego otoczenia to nich wypieprza na szczaw.
    Robimy obywateli II kat.? Nie oni z siebie robią obywateli II kategorii.
    Spotykam Pana Kazia pod sklepem, który chucha mi w twarz: kierowniku daj na piwo. A potem wiedzę go przed urną wyborczą. Bo może uda się pod szkołą kogoś naciągnąć na piwo. Pierdolę taką demokrację.
    Ruchanie mnie przez państwo polega w tym przypadku na tym, że różne menty i mendy polityczne wykorzystują pana Kazia jako mięcho wyborcze. O tym jest ten artykuł.

  3. Nie o tym chciałem dyskutować
    To pierwsza część opowieści o tym jak państwo polskie przy pomocy różnych figli rżnie swoich własnych obywateli.
    Cz. I dotyczy ograniczania czynnego prawa wyborczego dla głupoli, którzy cepa nie odróżniają od magla. Ja nie chcę ich uczyć, ja chcę ich egzaminować i eliminować z wyborów.
    Jeżeli jakiś bałwan nie chce posiąść elementarnej wiedzy na temat funkcjonowania państwa i jego otoczenia to nich wypieprza na szczaw.
    Robimy obywateli II kat.? Nie oni z siebie robią obywateli II kategorii.
    Spotykam Pana Kazia pod sklepem, który chucha mi w twarz: kierowniku daj na piwo. A potem wiedzę go przed urną wyborczą. Bo może uda się pod szkołą kogoś naciągnąć na piwo. Pierdolę taką demokrację.
    Ruchanie mnie przez państwo polega w tym przypadku na tym, że różne menty i mendy polityczne wykorzystują pana Kazia jako mięcho wyborcze. O tym jest ten artykuł.

    • cenne głosy
      Na szczęście pan Kazio w zasadzie nigdy nie chodzi na wybory, co bardzo smuci co głupszych dziennikarzy. Dodatkowo z Kazia żaden podatnik, a jego siła nabywcza jest zerowa. Myślę, że na Kaziku nawet tacy politycy jakich mamy położyli swą laskę, i obecnie najwdzięczniejszym obszarem połowu elektoratu jest ćwierćinteligencja z dyplomami.

  4. Nie o tym chciałem dyskutować
    To pierwsza część opowieści o tym jak państwo polskie przy pomocy różnych figli rżnie swoich własnych obywateli.
    Cz. I dotyczy ograniczania czynnego prawa wyborczego dla głupoli, którzy cepa nie odróżniają od magla. Ja nie chcę ich uczyć, ja chcę ich egzaminować i eliminować z wyborów.
    Jeżeli jakiś bałwan nie chce posiąść elementarnej wiedzy na temat funkcjonowania państwa i jego otoczenia to nich wypieprza na szczaw.
    Robimy obywateli II kat.? Nie oni z siebie robią obywateli II kategorii.
    Spotykam Pana Kazia pod sklepem, który chucha mi w twarz: kierowniku daj na piwo. A potem wiedzę go przed urną wyborczą. Bo może uda się pod szkołą kogoś naciągnąć na piwo. Pierdolę taką demokrację.
    Ruchanie mnie przez państwo polega w tym przypadku na tym, że różne menty i mendy polityczne wykorzystują pana Kazia jako mięcho wyborcze. O tym jest ten artykuł.

    • cenne głosy
      Na szczęście pan Kazio w zasadzie nigdy nie chodzi na wybory, co bardzo smuci co głupszych dziennikarzy. Dodatkowo z Kazia żaden podatnik, a jego siła nabywcza jest zerowa. Myślę, że na Kaziku nawet tacy politycy jakich mamy położyli swą laskę, i obecnie najwdzięczniejszym obszarem połowu elektoratu jest ćwierćinteligencja z dyplomami.

    • cenne głosy
      Na szczęście pan Kazio w zasadzie nigdy nie chodzi na wybory, co bardzo smuci co głupszych dziennikarzy. Dodatkowo z Kazia żaden podatnik, a jego siła nabywcza jest zerowa. Myślę, że na Kaziku nawet tacy politycy jakich mamy położyli swą laskę, i obecnie najwdzięczniejszym obszarem połowu elektoratu jest ćwierćinteligencja z dyplomami.

  5. demokracja…
    Nie na darmo mówią, ze demokracja, to najgłupsza rzecz. Swego czasu ( nie wiem, jak jest dzisiaj) wódka w Rosji była tańsza niż mleko. Pijanymi się prościej rządzi. Tak samo jest w demokracji, dając idiotom pozorne prawo wyboru, wpływania na coś, w zasadzie robi się swoje. Mam pewnien odruch, jak w poniedziałek rano słyszę dyskusje a ten zatańczył w programie tak, a ten tamto, a Marysia w serialu X, to siamto. Typowe odmóżdżenie. Pierwszy warunek głosowania…płacisz podatki, masz czynne prawo wyborcze. Sprawiedliwie nie znaczy równo, równo nie znaczy sprawiedliwie.

  6. demokracja…
    Nie na darmo mówią, ze demokracja, to najgłupsza rzecz. Swego czasu ( nie wiem, jak jest dzisiaj) wódka w Rosji była tańsza niż mleko. Pijanymi się prościej rządzi. Tak samo jest w demokracji, dając idiotom pozorne prawo wyboru, wpływania na coś, w zasadzie robi się swoje. Mam pewnien odruch, jak w poniedziałek rano słyszę dyskusje a ten zatańczył w programie tak, a ten tamto, a Marysia w serialu X, to siamto. Typowe odmóżdżenie. Pierwszy warunek głosowania…płacisz podatki, masz czynne prawo wyborcze. Sprawiedliwie nie znaczy równo, równo nie znaczy sprawiedliwie.

  7. demokracja…
    Nie na darmo mówią, ze demokracja, to najgłupsza rzecz. Swego czasu ( nie wiem, jak jest dzisiaj) wódka w Rosji była tańsza niż mleko. Pijanymi się prościej rządzi. Tak samo jest w demokracji, dając idiotom pozorne prawo wyboru, wpływania na coś, w zasadzie robi się swoje. Mam pewnien odruch, jak w poniedziałek rano słyszę dyskusje a ten zatańczył w programie tak, a ten tamto, a Marysia w serialu X, to siamto. Typowe odmóżdżenie. Pierwszy warunek głosowania…płacisz podatki, masz czynne prawo wyborcze. Sprawiedliwie nie znaczy równo, równo nie znaczy sprawiedliwie.

  8. demokracja…
    Nie na darmo mówią, ze demokracja, to najgłupsza rzecz. Swego czasu ( nie wiem, jak jest dzisiaj) wódka w Rosji była tańsza niż mleko. Pijanymi się prościej rządzi. Tak samo jest w demokracji, dając idiotom pozorne prawo wyboru, wpływania na coś, w zasadzie robi się swoje. Mam pewnien odruch, jak w poniedziałek rano słyszę dyskusje a ten zatańczył w programie tak, a ten tamto, a Marysia w serialu X, to siamto. Typowe odmóżdżenie. Pierwszy warunek głosowania…płacisz podatki, masz czynne prawo wyborcze. Sprawiedliwie nie znaczy równo, równo nie znaczy sprawiedliwie.

  9. Panie kolego
    Od 1945 roku w Polsce realizowany jest system powszechnej dostępności do oświaty na poziomie podstawowym, gimnazjalnym i średnim. To już 64 lata. Ponad dwa pokolenia.

    To, że gdzieś w zapadłej dziurze Pan Franek przyodziewa kozę w gumiaki i zabawia się z nią nie po bożemu to już nie moja sprawa.
    W takiej sytuacji twórczo rozwińmy propozycję feministek – parytety. Parytety dla zoofilów, pedofilów, recydywistów, zbieraczy złomu, znaczków pocztowych itp. Na 460 miejsc w sejmie znajdzie się miejsce dla każdej twórczej mniejszości.

  10. Panie kolego
    Od 1945 roku w Polsce realizowany jest system powszechnej dostępności do oświaty na poziomie podstawowym, gimnazjalnym i średnim. To już 64 lata. Ponad dwa pokolenia.

    To, że gdzieś w zapadłej dziurze Pan Franek przyodziewa kozę w gumiaki i zabawia się z nią nie po bożemu to już nie moja sprawa.
    W takiej sytuacji twórczo rozwińmy propozycję feministek – parytety. Parytety dla zoofilów, pedofilów, recydywistów, zbieraczy złomu, znaczków pocztowych itp. Na 460 miejsc w sejmie znajdzie się miejsce dla każdej twórczej mniejszości.

  11. Panie kolego
    Od 1945 roku w Polsce realizowany jest system powszechnej dostępności do oświaty na poziomie podstawowym, gimnazjalnym i średnim. To już 64 lata. Ponad dwa pokolenia.

    To, że gdzieś w zapadłej dziurze Pan Franek przyodziewa kozę w gumiaki i zabawia się z nią nie po bożemu to już nie moja sprawa.
    W takiej sytuacji twórczo rozwińmy propozycję feministek – parytety. Parytety dla zoofilów, pedofilów, recydywistów, zbieraczy złomu, znaczków pocztowych itp. Na 460 miejsc w sejmie znajdzie się miejsce dla każdej twórczej mniejszości.

  12. Panie kolego
    Od 1945 roku w Polsce realizowany jest system powszechnej dostępności do oświaty na poziomie podstawowym, gimnazjalnym i średnim. To już 64 lata. Ponad dwa pokolenia.

    To, że gdzieś w zapadłej dziurze Pan Franek przyodziewa kozę w gumiaki i zabawia się z nią nie po bożemu to już nie moja sprawa.
    W takiej sytuacji twórczo rozwińmy propozycję feministek – parytety. Parytety dla zoofilów, pedofilów, recydywistów, zbieraczy złomu, znaczków pocztowych itp. Na 460 miejsc w sejmie znajdzie się miejsce dla każdej twórczej mniejszości.

  13. No dobrze Ty jesteś wkurzony
    a przecież obracasz się między studentami ludźmi którzy są przyszłością, a co ja mam mówić? Środowisko z którym sie stykam to bazarowi handlarze i jak słyszę, ze jak przyjdzie Tymiński, Leper czy inny Mesjasz i zrobi porządek to kiszkami mi wywraca. I takim ludziom dać JOW? Samych Stokłosów i Lepperów będziemy mieli w sejmie. Sąsiad kry autobus dziwek i wódy bierze na wakacje na plakacie wyborczym deklaruje, że swoje wynagrodzenie na cele społeczne przeznaczy ma większe szanse niz np jakiś tam nauczyciel z ogólniaka czy ekonomista.Ten dresiarz to swój chłop niezależny” przedsiębiorca”. W ostatnich wyborach PO go wycięło, ale przy JOW wygrałby. My jako społeczeństwo nie dorośliśmy do JOW

  14. No dobrze Ty jesteś wkurzony
    a przecież obracasz się między studentami ludźmi którzy są przyszłością, a co ja mam mówić? Środowisko z którym sie stykam to bazarowi handlarze i jak słyszę, ze jak przyjdzie Tymiński, Leper czy inny Mesjasz i zrobi porządek to kiszkami mi wywraca. I takim ludziom dać JOW? Samych Stokłosów i Lepperów będziemy mieli w sejmie. Sąsiad kry autobus dziwek i wódy bierze na wakacje na plakacie wyborczym deklaruje, że swoje wynagrodzenie na cele społeczne przeznaczy ma większe szanse niz np jakiś tam nauczyciel z ogólniaka czy ekonomista.Ten dresiarz to swój chłop niezależny” przedsiębiorca”. W ostatnich wyborach PO go wycięło, ale przy JOW wygrałby. My jako społeczeństwo nie dorośliśmy do JOW

  15. No dobrze Ty jesteś wkurzony
    a przecież obracasz się między studentami ludźmi którzy są przyszłością, a co ja mam mówić? Środowisko z którym sie stykam to bazarowi handlarze i jak słyszę, ze jak przyjdzie Tymiński, Leper czy inny Mesjasz i zrobi porządek to kiszkami mi wywraca. I takim ludziom dać JOW? Samych Stokłosów i Lepperów będziemy mieli w sejmie. Sąsiad kry autobus dziwek i wódy bierze na wakacje na plakacie wyborczym deklaruje, że swoje wynagrodzenie na cele społeczne przeznaczy ma większe szanse niz np jakiś tam nauczyciel z ogólniaka czy ekonomista.Ten dresiarz to swój chłop niezależny” przedsiębiorca”. W ostatnich wyborach PO go wycięło, ale przy JOW wygrałby. My jako społeczeństwo nie dorośliśmy do JOW

  16. No dobrze Ty jesteś wkurzony
    a przecież obracasz się między studentami ludźmi którzy są przyszłością, a co ja mam mówić? Środowisko z którym sie stykam to bazarowi handlarze i jak słyszę, ze jak przyjdzie Tymiński, Leper czy inny Mesjasz i zrobi porządek to kiszkami mi wywraca. I takim ludziom dać JOW? Samych Stokłosów i Lepperów będziemy mieli w sejmie. Sąsiad kry autobus dziwek i wódy bierze na wakacje na plakacie wyborczym deklaruje, że swoje wynagrodzenie na cele społeczne przeznaczy ma większe szanse niz np jakiś tam nauczyciel z ogólniaka czy ekonomista.Ten dresiarz to swój chłop niezależny” przedsiębiorca”. W ostatnich wyborach PO go wycięło, ale przy JOW wygrałby. My jako społeczeństwo nie dorośliśmy do JOW

    • Pozwolicie Panowie kilka brutalnych pytań?
      -Prowadził Pan solidny byznes?
      -Z jakim skutkiem?
      Solidny znaczy Solidny.
      -Ludzie którymi Pan kieruje lub z którymi Pan konkuruje mają do Pana zaufanie? Zaufanie znaczy Zaufanie.

      Zakładam, że wszystkie odpowiedzi są pozytywne.

      PS Całkowita niezależność finansowa itp rozumie się sama przez się.

    • Pozwolicie Panowie kilka brutalnych pytań?
      -Prowadził Pan solidny byznes?
      -Z jakim skutkiem?
      Solidny znaczy Solidny.
      -Ludzie którymi Pan kieruje lub z którymi Pan konkuruje mają do Pana zaufanie? Zaufanie znaczy Zaufanie.

      Zakładam, że wszystkie odpowiedzi są pozytywne.

      PS Całkowita niezależność finansowa itp rozumie się sama przez się.

    • Pozwolicie Panowie kilka brutalnych pytań?
      -Prowadził Pan solidny byznes?
      -Z jakim skutkiem?
      Solidny znaczy Solidny.
      -Ludzie którymi Pan kieruje lub z którymi Pan konkuruje mają do Pana zaufanie? Zaufanie znaczy Zaufanie.

      Zakładam, że wszystkie odpowiedzi są pozytywne.

      PS Całkowita niezależność finansowa itp rozumie się sama przez się.

    • Pozwolicie Panowie kilka brutalnych pytań?
      -Prowadził Pan solidny byznes?
      -Z jakim skutkiem?
      Solidny znaczy Solidny.
      -Ludzie którymi Pan kieruje lub z którymi Pan konkuruje mają do Pana zaufanie? Zaufanie znaczy Zaufanie.

      Zakładam, że wszystkie odpowiedzi są pozytywne.

      PS Całkowita niezależność finansowa itp rozumie się sama przez się.

  17. Opowieść niewigilijna
    Miejsce: sklep. Kolejka po zakupy.
    Osoby: Murarz Zenon, Młody, Radna SLD

    Akt I
    Murarz Zenon ociera się stojącego przed nim 20 latka (na oko).

    Młody do żula: panie trzymaj pan pion i nie zioń mi pan.

    Murarz nieświeżo: coś pan taki drażliwy, hik?

    Młody: Nie drażliwy tylko troskliwy o ubranie panie ładny.

    Pani radna: Mógłby Pan mieć więcej szacunku do starszego człowieka, mógłby być pana ojcem.

    Młody: Pani żartuje. To? Musiałbym się urodzić nie w próbówce, tylko w butelce.

    Pani Radna: Pan jest niewychowany i pełen pogardy dla ludzi.

    Młody: Poradzę coś Pani, Pani Radna. Proszę wziąć indywiduum do swojego domu. Umyć, nakarmić i nasmarować wonnościami. Chyba że woli go Pani saute. Potem go proszę wybzykać, o ile konik mu bryknie. Wtedy będzie mogła pani opowiadać na zebraniach wyborczych, że utrzymuje pani bezpośredni kontakt ze swoim elektoratem.

    Akt II
    Radna wychodzi. Sama.

    Dobranoc.
    Życzę miłej pracy u podstaw nad III stanem.

  18. Opowieść niewigilijna
    Miejsce: sklep. Kolejka po zakupy.
    Osoby: Murarz Zenon, Młody, Radna SLD

    Akt I
    Murarz Zenon ociera się stojącego przed nim 20 latka (na oko).

    Młody do żula: panie trzymaj pan pion i nie zioń mi pan.

    Murarz nieświeżo: coś pan taki drażliwy, hik?

    Młody: Nie drażliwy tylko troskliwy o ubranie panie ładny.

    Pani radna: Mógłby Pan mieć więcej szacunku do starszego człowieka, mógłby być pana ojcem.

    Młody: Pani żartuje. To? Musiałbym się urodzić nie w próbówce, tylko w butelce.

    Pani Radna: Pan jest niewychowany i pełen pogardy dla ludzi.

    Młody: Poradzę coś Pani, Pani Radna. Proszę wziąć indywiduum do swojego domu. Umyć, nakarmić i nasmarować wonnościami. Chyba że woli go Pani saute. Potem go proszę wybzykać, o ile konik mu bryknie. Wtedy będzie mogła pani opowiadać na zebraniach wyborczych, że utrzymuje pani bezpośredni kontakt ze swoim elektoratem.

    Akt II
    Radna wychodzi. Sama.

    Dobranoc.
    Życzę miłej pracy u podstaw nad III stanem.

  19. Opowieść niewigilijna
    Miejsce: sklep. Kolejka po zakupy.
    Osoby: Murarz Zenon, Młody, Radna SLD

    Akt I
    Murarz Zenon ociera się stojącego przed nim 20 latka (na oko).

    Młody do żula: panie trzymaj pan pion i nie zioń mi pan.

    Murarz nieświeżo: coś pan taki drażliwy, hik?

    Młody: Nie drażliwy tylko troskliwy o ubranie panie ładny.

    Pani radna: Mógłby Pan mieć więcej szacunku do starszego człowieka, mógłby być pana ojcem.

    Młody: Pani żartuje. To? Musiałbym się urodzić nie w próbówce, tylko w butelce.

    Pani Radna: Pan jest niewychowany i pełen pogardy dla ludzi.

    Młody: Poradzę coś Pani, Pani Radna. Proszę wziąć indywiduum do swojego domu. Umyć, nakarmić i nasmarować wonnościami. Chyba że woli go Pani saute. Potem go proszę wybzykać, o ile konik mu bryknie. Wtedy będzie mogła pani opowiadać na zebraniach wyborczych, że utrzymuje pani bezpośredni kontakt ze swoim elektoratem.

    Akt II
    Radna wychodzi. Sama.

    Dobranoc.
    Życzę miłej pracy u podstaw nad III stanem.

  20. Opowieść niewigilijna
    Miejsce: sklep. Kolejka po zakupy.
    Osoby: Murarz Zenon, Młody, Radna SLD

    Akt I
    Murarz Zenon ociera się stojącego przed nim 20 latka (na oko).

    Młody do żula: panie trzymaj pan pion i nie zioń mi pan.

    Murarz nieświeżo: coś pan taki drażliwy, hik?

    Młody: Nie drażliwy tylko troskliwy o ubranie panie ładny.

    Pani radna: Mógłby Pan mieć więcej szacunku do starszego człowieka, mógłby być pana ojcem.

    Młody: Pani żartuje. To? Musiałbym się urodzić nie w próbówce, tylko w butelce.

    Pani Radna: Pan jest niewychowany i pełen pogardy dla ludzi.

    Młody: Poradzę coś Pani, Pani Radna. Proszę wziąć indywiduum do swojego domu. Umyć, nakarmić i nasmarować wonnościami. Chyba że woli go Pani saute. Potem go proszę wybzykać, o ile konik mu bryknie. Wtedy będzie mogła pani opowiadać na zebraniach wyborczych, że utrzymuje pani bezpośredni kontakt ze swoim elektoratem.

    Akt II
    Radna wychodzi. Sama.

    Dobranoc.
    Życzę miłej pracy u podstaw nad III stanem.

  21. S. Tym opowiadał kiedyś pewną historię “wyborczą”
    jaka przytrafiła mu się na Suwalszczyźnie (Tym mieszkał wtedy w jednej z tamtejszych wsi. może nawet nadal mieszka).

    W dniu wyborów, dysponując samochodem. podwiózł parę sąsiadek do lokalu wyborczego. W powrotnej drodze zapytał , na kogo głosowały. Zgodnie odrzekły, że na numer 5 (lista SLD), bo tak ładnie mówią.

    Po kilku dniach spotkał sąsiadki w sklepie i zauważył, że robią ogromne zakupy cukru, mąki, ryżu, konserw itp. Gdy spytał. po co im te zapasy, usłyszał :

    “jak kto ? Przecież komuniści wygrali wybory !!! Nic w sklepach nie będzie !!! ”

    Pzdr

  22. S. Tym opowiadał kiedyś pewną historię “wyborczą”
    jaka przytrafiła mu się na Suwalszczyźnie (Tym mieszkał wtedy w jednej z tamtejszych wsi. może nawet nadal mieszka).

    W dniu wyborów, dysponując samochodem. podwiózł parę sąsiadek do lokalu wyborczego. W powrotnej drodze zapytał , na kogo głosowały. Zgodnie odrzekły, że na numer 5 (lista SLD), bo tak ładnie mówią.

    Po kilku dniach spotkał sąsiadki w sklepie i zauważył, że robią ogromne zakupy cukru, mąki, ryżu, konserw itp. Gdy spytał. po co im te zapasy, usłyszał :

    “jak kto ? Przecież komuniści wygrali wybory !!! Nic w sklepach nie będzie !!! ”

    Pzdr

  23. S. Tym opowiadał kiedyś pewną historię “wyborczą”
    jaka przytrafiła mu się na Suwalszczyźnie (Tym mieszkał wtedy w jednej z tamtejszych wsi. może nawet nadal mieszka).

    W dniu wyborów, dysponując samochodem. podwiózł parę sąsiadek do lokalu wyborczego. W powrotnej drodze zapytał , na kogo głosowały. Zgodnie odrzekły, że na numer 5 (lista SLD), bo tak ładnie mówią.

    Po kilku dniach spotkał sąsiadki w sklepie i zauważył, że robią ogromne zakupy cukru, mąki, ryżu, konserw itp. Gdy spytał. po co im te zapasy, usłyszał :

    “jak kto ? Przecież komuniści wygrali wybory !!! Nic w sklepach nie będzie !!! ”

    Pzdr

  24. S. Tym opowiadał kiedyś pewną historię “wyborczą”
    jaka przytrafiła mu się na Suwalszczyźnie (Tym mieszkał wtedy w jednej z tamtejszych wsi. może nawet nadal mieszka).

    W dniu wyborów, dysponując samochodem. podwiózł parę sąsiadek do lokalu wyborczego. W powrotnej drodze zapytał , na kogo głosowały. Zgodnie odrzekły, że na numer 5 (lista SLD), bo tak ładnie mówią.

    Po kilku dniach spotkał sąsiadki w sklepie i zauważył, że robią ogromne zakupy cukru, mąki, ryżu, konserw itp. Gdy spytał. po co im te zapasy, usłyszał :

    “jak kto ? Przecież komuniści wygrali wybory !!! Nic w sklepach nie będzie !!! ”

    Pzdr