Reklama

Odwołamy Boże Narodzenie z powodu Zjazdu Świadków Jehowy.

Odwołamy Boże Narodzenie z powodu Zjazdu Świadków Jehowy. Zaprzestaniemy prokreacji w rewanżu za ostatnią „Paradę równości”.

Reklama

Amerykanie zniosą „Dzień Dziękczynienia” z obawy na protesty obrońców zwierząt, ze szczególnym uwzględnieniem indyka. Nie będzie w tym roku Nowego Roku, ponieważ protesty zapowiadają zwolennicy kalendarza juliańskiego. Nie będzie też Dnia Dziecka, dopóki nie wykastrujemy pedofilów. Niczego nie będzie, nim związkowcy nie zaczną chodzić do filharmonii, a Tadeusz Rydzyk nie przekona IPN, żeby uznał Lecha Wałęsę za Niepokalanego.

Chwilami to się już po prostu nie chce, nic się nie chce. Gdy się otrzyma taką dożylną dawkę paranoi w kapsułkach, jaką się dzień w dzień otrzymuje od polityków miłości oralnej i publicystów interpretujących od analnej strony rzeczywistości, można mieć dość. Kiedy rządzili tamci, każdego dnia media i odbiorcy załamywali ręce nad polskim absurdem, nad małostkowością, nad zagrożeniem demokracji. Opozycyjna klasa polityczna wykazywała się wówczas niebywałą wrażliwością społeczną, nikt nie nazywał protestujących bydłem, które należy pałami rozgonić, wszelkie próby brania w kamasze, czy nazywanie przestępcami kończyły się darciem koszuli nad „putynizacją” demokracji.

Dokarmiano związkowe miasteczka, liczono zabitych na dziurawych drogach, wizytowano hospicja, aby podnieść racje żywnościowe. Gdyby wtedy, w czasach wrażliwości społecznej potraktowano pielęgniarki gazem pieprzowym, a okupujących gabinet premiera pałką, jak to ma miejsce w przypadku biur poselskich obecnej włądzy, mogłoby dojść do rozlewu krwi. Dziś zarówno władza, jak i zwolennicy zapomnieli jak byli cielęciem opozycji i niczym woły z klapami na oczach dopingują kolejnej paranoi, tylko z tego prostego statusu, że to nasza paranoja.

Kaczyński nie odwoła Narodowego Święta Niepodległości pod paroma warunkami:

a)    Hubert z dworca i Lech Wałęsa musi przeprosić prezydenta Kaczyńskiego za durnia i złamanego ch*ja.
b)    Gazeta Wyborcza musi oświadczyć, że będzie przestrzegać prawa, oraz zmieni skład redakcji.
c)    Członek SLD Biedroń odwoła „marsz równości”.

Czy komuś starczy wyobraźni i inwencji, aby opisać reakcję na postulaty Kaczyńskiego, tak zacnych i błyskotliwych publicystów jak Jacek Żakowski, specjalista od interesów Kremla. Czy są jakieś wątpliwości co powie Kuczyński z Frasyniukiem? Kwestia genezy grilla zajęła obrońcom demokracji prawie tydzień, czytanie fragmentów nędznej pracy doktorskiej, połowę z tego czasu. Kurskiego pościg za radiowozem ze dwa dni, natomiast kolejna dawka dożylnej paranoi zaaplikowana przez Donalda Tuska spotyka się z refleksyjnym kiwaniem głową. No tak, ma mąż stanu rację, jak ma być wstyd na cały świat, to lepiej zostańmy w domach i skośmy trawniki.

Tusk nie odwoła obchodów 20 rocznicy 4 czerwca pod kilkoma warunkami:

1)    Zyzak i IPN przeproszą Wałęsę za „sikanie” do chrzcielnicy.
2)    IPN oświadczy, że będzie przestrzegać prawa i zmieni swój skład.
3)    Stoczniowcy, którzy wywalczyli 4 czerwca odwołają manifestację.

W przeciwieństwie do wymyślonych postulatów Kaczyńskiego, to nie są żarty, to są powody dla których światły europejski premier, liberał, światowiec, pozbawiony małostkowości, kompleksów i „typowej polskości”, wysyła do Polaków komunikaty na poziomie plemiennego szamana. W reakcji na absurd nie słychać lawiny protestów, kpin, które się same cisną na usta. W reakcji słychać chrupanie w karkach zginających się z podziwem dla światłej decyzji. Paranoja zmieniła szyld i media się pogubiły, a społeczeństwo bez mediów ślepe jak kocię, dlatego na wszelki wypadek kiwa głowami jak mu zadumany nad Ojczyzną polityk pokaże.

Gdybym nawet nie chciał, to musze się bronić przed tego rodzaju polityką uprawianą przez gówniarza dla gówniarzy. Muszę, bo organizm reaguje mi fizycznie, nie psychicznie. Skoro już są problemy z interpretacjami takich prymitywnych zagrywek, chętnie wytłumaczę krok po kroku po co to wszystko? Po pierwsze, jak każdy wyrosły i przesiąknięty PRL, Tusk o demokracji ma pojęcie żadne, on do Kaczyńskiego różni się na tyle mało, że jeszcze trzy lata temu chciał budować z POPiS IVRP w ramach rewolucji moralnej. Po drugie mentalność Tuska i Kaczyńskiego kamuflowana jest tylko opakowaniem. Jeden udaje narodowca, drugi europejczyka, obaj poza PRL nigdy nie wyjdą.

Po trzecie ten pusty gest Tuska jest niczym innym jak parafrazą: „My stoimy tu, oni tam gdzie ZOMO”. Tusk rzuca w eter kompletny idiotyzm, aby pokazać jacy to bandyci stoją za protestami i jaka ich wspiera antypolska piswoska siła. Robi to zanim cokolwiek się wydarzyło, a co ewentualnie się wydarzy, na całym normalnym świcie uważane jest za normalne. Na świecie długim i szerokim protesty przy okazji rozmaitych rocznic, to chleb powszedni dla władzy i oddziałów prewencji.

Tusk tłumaczy, że odwoła Narodowe Święto, z szacunku dla Polski i z troski o powagę Polski. Czy pajacujący Tusk może odpowiedzieć na proste pytanie. Jakim cudem przed śmiesznością może uratować nas coś tak kuriozalnego jak odwołanie Święta Narodowego? W którym normalnym kraju premier odwołuje obchody z powodu protestów związkowców? Jeden przykład, mógłbym prosić. Cała ta prymitywna „wrzutka” Tuska ośmiesza nas bardziej niż najgłupszy nawet związkowiec. Świat przywykł do związkowych szaleństw, zwłaszcza teraz, gdy chyba na świecie nie dzieje się najlepiej, świat przywykł również do błazeństw polskich polityków, których od związkowców nie bardzo odróżnia.

Po czwarte żadnego odwołania nie będzie, jest kolejna zadyma, która ma przykryć już nie coś konkretnego, ale wszystko co się na zapleczu wali. Jeśli tacy ludzie jak Gomułka odchodzą w trakcie, a teraz krzyczą o wariancie węgierskim lub argentyńskim, to oczywiście trzeba wziąć poprawkę na rozhuśtane emocje, ale w wersję Rostowskiego i Tuska tylko ich żony mogą uwierzyć. Do 7 czerwca nie dowiemy się jak jest, potem dowiemy się, że KE ma rację, ale cóż my możemy, kryzys panie. Gomułki póki co się nie słucha, w końcu jesteśmy w platynowym klubie razem z Meksykiem. Satyryk Majewski nigdy mnie nie śmieszył, ale w jednym ma racje, im się już nawet haseł wyborczych nie chce wymyślać, bo tacy są „zajebiści”

Polityka gówniarza dla gówniarzy wygląda tak, że nie tylko z Polski robi się jaja, ale z Europy również. Komu dziś się chce, z tych najbardziej zagorzałych zwolenników Euro, drzeć szaty nad gówniarzem Tuskiem, który od marca palcem na wodzie obiecywał ERMII, przy wskaźnikach makroekonomicznych nie dających cienia szans na najbliższe lata, nie miesiące. Tusk nie wiedział, że wskaźnik deficytu mamy jaki mamy i będzie jeszcze większy, że szalejący kurs złotego wyklucza jakiekolwiek racjonalne działania, że bez zmiany konstytucji i szerokiego politycznego poparcia Europa wypnie się na nasze ambicje? Skąd zatem pomysł na sprzedawanie ciemnemu ludowi ERMII jako lekarstwa na kryzys? Zabawa, wszystko sondażowa zabawa, kpina, kopanie po kostkach, lizanie ran. Jaja można sobie robić ze wszystkiego, byle wpleść w to Kaczyńskich, a wszystko się sprzeda.

Mierzi mnie mulenie Palikota, ale to jest w polityce normalne, Niesiołowskiego pstrykam pilotem jak tylko usłyszę zapowiedź gości, ale to też nic nadzwyczajnego. Natomiast kiedy gówniarz bawi się 40 milionową populacją, aby wyleczyć swoje kompleksy i porachunki z godnym siebie przeciwnikiem, zaczynam mieć serdecznie dość. Zwłaszcza, że ta tania propaganda jest łykana prze 50% ogłupianych wyborców bez najmniejszej refleksji i przy poklasku mediów na poziomie Antoniego Policmajstra Żakowskiego. PiS paradoksalnie pobudził Polaków do myślenia i do zachowań demokratycznych. Działania Kaczyńskiego wywołały opór społeczny i najwyższą od lat frekwencję wyborczą.

Działania Tuska to konsekwentne otępianie społeczeństwa, zniechęcanie do wszelkich form polityki, podgrzewanie atmosfery paranoi, w której trudno wskazać inicjatora i winnego. Gówniarz Tusk nie dorósł do roli, którą dostał na wyrost i na kredyt, miał szansę skorzystać z niebywałej okazji i dojrzeć, niestety z pięćdziesięcioletniego gówniarza nie wyrośnie już mężczyzna, choćby prasa pisała o mężu stanu. Zamieniliśmy paranoika na gówniarza i teoretycznie należy to uznać za postęp. Niestety po drodze zatraciliśmy instynkt samozachowawczy, w przypadku paranoika 30% uznawało go za polityka na miarę nas samych, w przypadku gówniarza 60% uważa, że to wszystko na co nas stać.

Reklama

60 KOMENTARZE

  1. Ale jest i dobra wiadomość

    Otóż średnia płaca u nas rośnie:

    "Puls Biznesu": bankier to ma klawe życie

    (PAP, ak/05.05.2009, godz. 07:11)
    W pierwszej dwudziestce najlepiej zarabiających menedżerów z WIG20 jest aż 11 przedstawicieli sektora finansowego – wynika z analizy "Pulsu Biznesu".



    Sławomir Lachowski (BRE Bank), Luigi Lovaglio (Pekao) i Wojciech Heydel (PKN Orlen) – to trzech byłych i obecnych menedżerów z największych spółek giełdowych, którzy zainkasowali w ubiegłym roku najwyższe wynagrodzenia. Łącznie prawie 19 mln zł. Rekordzista – były prezes BRE Banku – otrzymał niemal 7 mln zł.

    Jak zauważa gazeta, ten giełdowy bank ma zresztą mocną reprezentację w płacowym Top 20. Oprócz Sławomira Lachowskiego w zestawieniu "PB" znalazło się jeszcze sześciu byłych i obecnych członków władz BRE Banku. A gdyby doliczyć jeszcze czterech menedżerów z Pekao, to okazałoby się, iż "dwudziestka" najlepiej zarabiających w WIG20 została zdominowana przez finansistów – czytamy w "Pulsie Biznesu".

    *********************

    Że zaś nie ma nic za darmo, to zróżnicowanie kwintylowe dochodów 10 % najbogatszych względem 10 % najbiedniejszych również. Chyba że o to chodzi, by Meksyk dogonić.

    • Witam po miesiącach biernej tylko obecności.
      Tuskowi wyszło, że mniejszy wstyd jak się imprezę odwoła, niż jak nie pojawią się na niej znaczni – zaproszeni goście, bo ją oleją.
      Po co od razu wyzywać od gówniarzy. Lepiej od megalomanów, którym wydawało się, że Polską ktoś się przejmie.
      Liczy się biznes Tusku, weź przykład od Sarkozego, który olał szczytne unijne ideały broniąc krajowego biznesu. Tak i Ty nie sil się na megalomanię, bo Ci nie wychodzi, tylko weź się do roboty dla kraju, a nie idei.

      Z politykami, jak z nauczycielami – tak długo kultywowano negatywną selekcję, że teraz nikt rozsądny tam się nie pcha, a tych paru, którzy się nie spostrzegli, ginie przytłoczonych wszechogarniającym badziewiem. Pamiętacie towarzysza Szmaciaka? Ustrój się zmienił, zachowania pozostały.
      Masz rację MK, trzeba zastosować wariant Mojżesza – długa wędrówka i wymiana pokolenia, to jedyny ratunek dla tego udręczonego kraju.

  2. Ale jest i dobra wiadomość

    Otóż średnia płaca u nas rośnie:

    "Puls Biznesu": bankier to ma klawe życie

    (PAP, ak/05.05.2009, godz. 07:11)
    W pierwszej dwudziestce najlepiej zarabiających menedżerów z WIG20 jest aż 11 przedstawicieli sektora finansowego – wynika z analizy "Pulsu Biznesu".



    Sławomir Lachowski (BRE Bank), Luigi Lovaglio (Pekao) i Wojciech Heydel (PKN Orlen) – to trzech byłych i obecnych menedżerów z największych spółek giełdowych, którzy zainkasowali w ubiegłym roku najwyższe wynagrodzenia. Łącznie prawie 19 mln zł. Rekordzista – były prezes BRE Banku – otrzymał niemal 7 mln zł.

    Jak zauważa gazeta, ten giełdowy bank ma zresztą mocną reprezentację w płacowym Top 20. Oprócz Sławomira Lachowskiego w zestawieniu "PB" znalazło się jeszcze sześciu byłych i obecnych członków władz BRE Banku. A gdyby doliczyć jeszcze czterech menedżerów z Pekao, to okazałoby się, iż "dwudziestka" najlepiej zarabiających w WIG20 została zdominowana przez finansistów – czytamy w "Pulsie Biznesu".

    *********************

    Że zaś nie ma nic za darmo, to zróżnicowanie kwintylowe dochodów 10 % najbogatszych względem 10 % najbiedniejszych również. Chyba że o to chodzi, by Meksyk dogonić.

    • Witam po miesiącach biernej tylko obecności.
      Tuskowi wyszło, że mniejszy wstyd jak się imprezę odwoła, niż jak nie pojawią się na niej znaczni – zaproszeni goście, bo ją oleją.
      Po co od razu wyzywać od gówniarzy. Lepiej od megalomanów, którym wydawało się, że Polską ktoś się przejmie.
      Liczy się biznes Tusku, weź przykład od Sarkozego, który olał szczytne unijne ideały broniąc krajowego biznesu. Tak i Ty nie sil się na megalomanię, bo Ci nie wychodzi, tylko weź się do roboty dla kraju, a nie idei.

      Z politykami, jak z nauczycielami – tak długo kultywowano negatywną selekcję, że teraz nikt rozsądny tam się nie pcha, a tych paru, którzy się nie spostrzegli, ginie przytłoczonych wszechogarniającym badziewiem. Pamiętacie towarzysza Szmaciaka? Ustrój się zmienił, zachowania pozostały.
      Masz rację MK, trzeba zastosować wariant Mojżesza – długa wędrówka i wymiana pokolenia, to jedyny ratunek dla tego udręczonego kraju.

  3. Był jeden incydent. Sierotki
    Był jeden incydent. Sierotki z PiS częstowały zatrutymi jabłkami. Nie wiem skąd Kamiński wytrzasnął te laski, ale trzeba przyznać, że urodą grzeszyły okrutnie, palce oblizać. Tyle z tego marszu pamiętam, no może jeszcze to, że oprócz młodzieżówki może 2% krzyczało Donald, Donald, za to przed pałacem: “spieprzaj dziadu” już co najmniej połowa. Kaczyńscy są mistrzami w generowaniu negatywnych emocji, Tusk trochę umie, reszty się błyskawicznie uczy.

  4. Był jeden incydent. Sierotki
    Był jeden incydent. Sierotki z PiS częstowały zatrutymi jabłkami. Nie wiem skąd Kamiński wytrzasnął te laski, ale trzeba przyznać, że urodą grzeszyły okrutnie, palce oblizać. Tyle z tego marszu pamiętam, no może jeszcze to, że oprócz młodzieżówki może 2% krzyczało Donald, Donald, za to przed pałacem: “spieprzaj dziadu” już co najmniej połowa. Kaczyńscy są mistrzami w generowaniu negatywnych emocji, Tusk trochę umie, reszty się błyskawicznie uczy.

  5. Na początku nie wiedziałem o
    Na początku nie wiedziałem za bardzo o co ci chodzi, później pomyślałem, że te postulaty to jakieś "jaja", a na końcu doszedłem do wniosku, że żyjemy w kraju paranoi. Tusk będzie odwoływał obchody ważnej rocznicy, bo Wałęsę obrazili i związkowcy chcą protestować. No świetny pomysł, Donaldu, równie dobrze pani Thatcher mogła wstrzymać swoje reformy i pozwolić Brytanii zbankrutować, bo przecież wtedy też związkowcy protestowali. Nie poddała się jednak i wygrała, podczas gdy szef związków, który ją zwalczał, niegdyś wielka szycha, wylądował na stanowisku szefa jakiejś marginalnej partyjki z poparciem w granicach promila i mało kto o nim pamięta. O panu też zapomną, panie Tusk, skoro przestraszył się pan protestów jakiejś marginalnej organizacji.

    Swoją drogą nie wiem przeciwko czemu państwo towarzysze związkowcy protestują? Przecież rząd Donalda Tuska wprowadził w życie już parę socjalistycznych pomysłów, które powinny kolegów pana Ziętka zadowolić. Podwyżka płacy minimalnej, która od początku kadencji wzrosła, jeśli dobrze pamiętam, o ponad 30%, dopłaty do kredytów mieszkaniowych, większe zasiłki w pierwszych miesiącach po utracie pracy, więcej urzędników w ministerstwach a to podobno nie koniec, mówi się już o jeszcze jednej podwyżce najniższej krajowej. Tymczasem deficyt rośnie, nic więc dziwnego, że co chwilę pojawiają się pomysły na nowe, coraz to głupsze i bardziej uciążliwe podatki, w stylu podatku "ekologicznego". Całą tę politykę realizuje rząd człowieka, który od ponad dwudziestu lat funkcjonuje na scenie politycznej jako "liberał". Teraz określa się tak nieco rzadziej, może dlatego, że jakiś sondaż pokazał mu, że to niemodne, albo dlatego, że trudno wmówić wyborcom, że powiększanie socjalu i biurokracji ma coś wspólnego z jakimkolwiek liberalizmem.

  6. Na początku nie wiedziałem o
    Na początku nie wiedziałem za bardzo o co ci chodzi, później pomyślałem, że te postulaty to jakieś "jaja", a na końcu doszedłem do wniosku, że żyjemy w kraju paranoi. Tusk będzie odwoływał obchody ważnej rocznicy, bo Wałęsę obrazili i związkowcy chcą protestować. No świetny pomysł, Donaldu, równie dobrze pani Thatcher mogła wstrzymać swoje reformy i pozwolić Brytanii zbankrutować, bo przecież wtedy też związkowcy protestowali. Nie poddała się jednak i wygrała, podczas gdy szef związków, który ją zwalczał, niegdyś wielka szycha, wylądował na stanowisku szefa jakiejś marginalnej partyjki z poparciem w granicach promila i mało kto o nim pamięta. O panu też zapomną, panie Tusk, skoro przestraszył się pan protestów jakiejś marginalnej organizacji.

    Swoją drogą nie wiem przeciwko czemu państwo towarzysze związkowcy protestują? Przecież rząd Donalda Tuska wprowadził w życie już parę socjalistycznych pomysłów, które powinny kolegów pana Ziętka zadowolić. Podwyżka płacy minimalnej, która od początku kadencji wzrosła, jeśli dobrze pamiętam, o ponad 30%, dopłaty do kredytów mieszkaniowych, większe zasiłki w pierwszych miesiącach po utracie pracy, więcej urzędników w ministerstwach a to podobno nie koniec, mówi się już o jeszcze jednej podwyżce najniższej krajowej. Tymczasem deficyt rośnie, nic więc dziwnego, że co chwilę pojawiają się pomysły na nowe, coraz to głupsze i bardziej uciążliwe podatki, w stylu podatku "ekologicznego". Całą tę politykę realizuje rząd człowieka, który od ponad dwudziestu lat funkcjonuje na scenie politycznej jako "liberał". Teraz określa się tak nieco rzadziej, może dlatego, że jakiś sondaż pokazał mu, że to niemodne, albo dlatego, że trudno wmówić wyborcom, że powiększanie socjalu i biurokracji ma coś wspólnego z jakimkolwiek liberalizmem.

  7. Ostatnio w Anglii, kraju
    Ostatnio w Anglii, kraju starej demokracji, zginął jeden z demonstrantów, którym niczego nie brakowało, ani petard, ani podręcznych akcesoriów. O czasach Thatcher nie wspomnę. Zamieszki we Francji i palenie samochodów, kolejny przykład. W Irlandii co roku są zadymy i nikt nie odwołuje świąt katolików. Nie wiem o jakiej Ty cywilizacji demonstracji w ogóle mówisz? Coś takiego nigdzie na świecie nie istnieje. To co się u nas dzieje to przedszkole. Jeśli władza odwołuje uroczystości, bo nie potrafi sobie poradzić z jakimiś marginalnymi organizacjami, to powinna zająć się zbiorem runa leśnego.

  8. Ostatnio w Anglii, kraju
    Ostatnio w Anglii, kraju starej demokracji, zginął jeden z demonstrantów, którym niczego nie brakowało, ani petard, ani podręcznych akcesoriów. O czasach Thatcher nie wspomnę. Zamieszki we Francji i palenie samochodów, kolejny przykład. W Irlandii co roku są zadymy i nikt nie odwołuje świąt katolików. Nie wiem o jakiej Ty cywilizacji demonstracji w ogóle mówisz? Coś takiego nigdzie na świecie nie istnieje. To co się u nas dzieje to przedszkole. Jeśli władza odwołuje uroczystości, bo nie potrafi sobie poradzić z jakimiś marginalnymi organizacjami, to powinna zająć się zbiorem runa leśnego.

  9. Masz rację, nie rozumiem o co
    Masz rację, nie rozumiem o co Ci chodzi. Nie wiem jak jest w Kanadzie, wiem jak jest na całym świecie. Demonstracje są czymś normalnym, a to co się dzieje w Polsce w najmniejszym stopniu nie odbiega od tego co się dzieje wszędzie, można poza tym, że w Polsce demonstracja są wyjątkowo bezbarwne. Kiwanie płotkami i palenie opon, to niewinna dziecinada, w porównaniu z protestami alterglobalistów amerykańskich, czy neofaszystów niemieckich. Są na to paragrafy i jakoś kongres EPP się nie zwalił od demonstracji. Zgodnie z Twoją logiką i z powodu płonącej opony obok kiwającego się płotka, ten kongres należało odwołać. Zgadza się? Przykro mi, ale to co mówisz nie ma nic wspólnego z rzeczywistością i regułami demokracji. Rozumiem troskę o bezpieczeństwo, rozumiem, że nie popierasz demonstracji jako formy społecznegu dialogu, ja też niem popieram, ale to mieści się w regułach demokracji i jest normalne. Nienormalna jest władza histeryzująca pod publiczkę, normalna władza na takie akcje jest przygotowana i nie robi cyrku.

  10. Masz rację, nie rozumiem o co
    Masz rację, nie rozumiem o co Ci chodzi. Nie wiem jak jest w Kanadzie, wiem jak jest na całym świecie. Demonstracje są czymś normalnym, a to co się dzieje w Polsce w najmniejszym stopniu nie odbiega od tego co się dzieje wszędzie, można poza tym, że w Polsce demonstracja są wyjątkowo bezbarwne. Kiwanie płotkami i palenie opon, to niewinna dziecinada, w porównaniu z protestami alterglobalistów amerykańskich, czy neofaszystów niemieckich. Są na to paragrafy i jakoś kongres EPP się nie zwalił od demonstracji. Zgodnie z Twoją logiką i z powodu płonącej opony obok kiwającego się płotka, ten kongres należało odwołać. Zgadza się? Przykro mi, ale to co mówisz nie ma nic wspólnego z rzeczywistością i regułami demokracji. Rozumiem troskę o bezpieczeństwo, rozumiem, że nie popierasz demonstracji jako formy społecznegu dialogu, ja też niem popieram, ale to mieści się w regułach demokracji i jest normalne. Nienormalna jest władza histeryzująca pod publiczkę, normalna władza na takie akcje jest przygotowana i nie robi cyrku.

  11. Uważasz, że niepodzielanie
    Uważasz, że niepodzielanie Twoich opinii jest monopolem na słuszność? Po co dorzucasz do jednego kiwającego się płotka i płonącej opony, płonące samochody i rannych i jeszcze obuch dla mnie? Zamiast sztucznej dramaturgi chyba lepiej rozmawiać o faktach, które z Twoim barwnym opisem nie mają nic wspólnego. Tak, demonstracja jest formą dialogu społecznego, każdy szanujący demokrata Ci to powie. Problem łamania prawa w czasie demonstracji, to inna sprawa i od tego są sądy. Dorzucę Ci jeszcze kolebkę demokracji, czyli Grecję, przypomnij sobie co tam się działo parę chwil temu działo i nikt Świąt Wielkiej Nocy nie odwołał. Skoro władza sobie poradziła z ochroną partyjniackich imprez, to chyba o bezpieczeństwo w czasie UROCZYSTOŚCI ROCZNICOWYCH, tym bardziej powinna zadbać. Również serdecznie pozdrawiam.

  12. Uważasz, że niepodzielanie
    Uważasz, że niepodzielanie Twoich opinii jest monopolem na słuszność? Po co dorzucasz do jednego kiwającego się płotka i płonącej opony, płonące samochody i rannych i jeszcze obuch dla mnie? Zamiast sztucznej dramaturgi chyba lepiej rozmawiać o faktach, które z Twoim barwnym opisem nie mają nic wspólnego. Tak, demonstracja jest formą dialogu społecznego, każdy szanujący demokrata Ci to powie. Problem łamania prawa w czasie demonstracji, to inna sprawa i od tego są sądy. Dorzucę Ci jeszcze kolebkę demokracji, czyli Grecję, przypomnij sobie co tam się działo parę chwil temu działo i nikt Świąt Wielkiej Nocy nie odwołał. Skoro władza sobie poradziła z ochroną partyjniackich imprez, to chyba o bezpieczeństwo w czasie UROCZYSTOŚCI ROCZNICOWYCH, tym bardziej powinna zadbać. Również serdecznie pozdrawiam.

  13. Obawiam się, że ani Ty ani ja nie mamy na to patentu 🙂
    Nawet starożytni Rzymianie nie są w tym prekursorem.
    Tak naprawdę to na Polaków działa inny patent – pospolite ruszenie. Jak system ma pozory demkracji, to wszystkim wisi co się dzieja, a rządzą mąciwody, bo w metnej wodzie… wiadomo. Jak naród popada w opresję, to pospolite ruszenie pozwala poderwać “na barykady lud roboczy”. Stąd niepokojący wniosek – tym większa szansa na zmiany im większa opresja (jakieś pozytywy trzeba znaleźć w kryzysie). Problem w tym, aby zmiennicy nie byli gorsi od zmienianych – śpiewał o tym Młynarski w jakieś balladzie o wójcie, czy coś takiego.

    Zaś dbać z dnia na dzień o osiągnięte dobra nie ma komu.

  14. Obawiam się, że ani Ty ani ja nie mamy na to patentu 🙂
    Nawet starożytni Rzymianie nie są w tym prekursorem.
    Tak naprawdę to na Polaków działa inny patent – pospolite ruszenie. Jak system ma pozory demkracji, to wszystkim wisi co się dzieja, a rządzą mąciwody, bo w metnej wodzie… wiadomo. Jak naród popada w opresję, to pospolite ruszenie pozwala poderwać “na barykady lud roboczy”. Stąd niepokojący wniosek – tym większa szansa na zmiany im większa opresja (jakieś pozytywy trzeba znaleźć w kryzysie). Problem w tym, aby zmiennicy nie byli gorsi od zmienianych – śpiewał o tym Młynarski w jakieś balladzie o wójcie, czy coś takiego.

    Zaś dbać z dnia na dzień o osiągnięte dobra nie ma komu.

  15. Po co od razu długa wędrówka
    Pol Pot to zrobił szybciej. To kogo bedziemy nasladowac? Wexcie pod uwagę, że to nas trzeba wymienic na nowsze,sprawniejsze (mądrzejsze) modele.
    Ogólnie mam zamiar nie przejmowac się, tylko uprawiac swój ogródek.

    • archetyp drogi – pielgrzymki.
      Działa oczyszczająco. To lepsze katharsis niż masowy mord, bo gwałt się gwałtem odciska, a rewolucja jak Saturn, pożera swoje dzieci.
      No i jest jakaś szansa dla nas 🙂

      Droga – zmierzanie “dopokąd”. Droga jest ważniejsza niż cel, tak jak oczekiwanie daje większą radość niż spełnienie.
      Dlatego tak ważne jest codzienne budowanie, a nie gwałtowne zmiany. Dlatego nam, Polakom tak demokracja ciąży, bo my wolimy szast prast, “kosy na sztorc” i “razem z synowcem”. Historia nasza mierzona jest rewolucjami i kolejnymi daninami krwi pokoleniowej.
      To nie o Polakach Broniewski pisał w pierwszej i ostatniej zwrotce “Grobu Tamerlana”. To było tylko marzenie.

  16. Po co od razu długa wędrówka
    Pol Pot to zrobił szybciej. To kogo bedziemy nasladowac? Wexcie pod uwagę, że to nas trzeba wymienic na nowsze,sprawniejsze (mądrzejsze) modele.
    Ogólnie mam zamiar nie przejmowac się, tylko uprawiac swój ogródek.

    • archetyp drogi – pielgrzymki.
      Działa oczyszczająco. To lepsze katharsis niż masowy mord, bo gwałt się gwałtem odciska, a rewolucja jak Saturn, pożera swoje dzieci.
      No i jest jakaś szansa dla nas 🙂

      Droga – zmierzanie “dopokąd”. Droga jest ważniejsza niż cel, tak jak oczekiwanie daje większą radość niż spełnienie.
      Dlatego tak ważne jest codzienne budowanie, a nie gwałtowne zmiany. Dlatego nam, Polakom tak demokracja ciąży, bo my wolimy szast prast, “kosy na sztorc” i “razem z synowcem”. Historia nasza mierzona jest rewolucjami i kolejnymi daninami krwi pokoleniowej.
      To nie o Polakach Broniewski pisał w pierwszej i ostatniej zwrotce “Grobu Tamerlana”. To było tylko marzenie.

  17. 60%
    …to ja chyba do tej “większości ” należę, bo jakoś świętowanie w huku petard i smrodzie opon (palonych) mnie nie bawi. Świętowanie kojarzy mi się raczej z radosnym spędzaniem czasu. Zastanawia mnie natomiast inna sprawa: co powoduje, że szanowny Gospodarz łapie jakis temat (czasami to tylko temacik) i w trakcie jego obróbki nakręca się powodowany … no właśnie – czym? …. na maxa waląc argumentami wagi nieproporcjonalnej do wagi tematu, ba! reaguje gwałtownie na jakikolwiek gest krytyki…
    Łatwości pisania nie sposób zaprzeczyć, ale połączenie z histerią trochę ryzykowne i zaczyna nudzić, a szkoda.

  18. 60%
    …to ja chyba do tej “większości ” należę, bo jakoś świętowanie w huku petard i smrodzie opon (palonych) mnie nie bawi. Świętowanie kojarzy mi się raczej z radosnym spędzaniem czasu. Zastanawia mnie natomiast inna sprawa: co powoduje, że szanowny Gospodarz łapie jakis temat (czasami to tylko temacik) i w trakcie jego obróbki nakręca się powodowany … no właśnie – czym? …. na maxa waląc argumentami wagi nieproporcjonalnej do wagi tematu, ba! reaguje gwałtownie na jakikolwiek gest krytyki…
    Łatwości pisania nie sposób zaprzeczyć, ale połączenie z histerią trochę ryzykowne i zaczyna nudzić, a szkoda.