Reklama

Żyjemy w tak paranoicznych czasach, że Boże Narodzenie spokojnie można porównać do „pandemii”, tym bardziej, że z powodu „pandemii” PiS odwołał Wielkanoc. W czasie Świąt Bożego Narodzenia 2016 roku działy się rzeczy przedziwne, w sejmie najgłupsza na świecie opozycja organizowała nieudolny pucz, który bardzo szybko stał się pośmiewiskiem. Do obiegu i języka potocznego przeszło wiele słówek i anegdot, na przykład „zanitrasić”, czyli podwędzić coś z ławy poselskiej. Jednak w sposób szczególny utkwiły ludziom w pamięci dwie sceny. Pierwsza to Mateusz K., były lider KOD, wygrzewający się przed kominkiem, gdy inni „walczyli o konstytucję”. Druga, to romantyczna podróż Ryszarda Petru z kochanką „klubową” na Maderę.

Po tych dwóch scenach kariera obu polityków była praktycznie skończona, chociaż jeszcze próbowali utrzymać się na powierzchni, to zawsze i wszędzie ciągnęły się za nimi kompromitujące sceny. Przed gwałtownym upadkiem i Petru i Kijowski sięgali szczytu. Petru miał być nowym premierem, a jego „Nowoczesna” zwyciężała w sondażach. Kijowski dla odmiany był drugim Wałęsą, co akurat okazało się prawdą, ale nie w takim wymiarze, jakiego oczekiwali fanatyczni zwolennicy. Stali Czytelnicy moich felietonów już wiedzą, że ten wstęp nie jest przysłowiowym laniem wody, tylko charakterystycznym, autorskim, wprowadzeniem do tożsamej degrengolady z udziałem Łukasza Szumowskiego. Były minister zdrowia został okrzyknięty niemal bogiem i nie ma w tym wielkiej przesady, bo nie kto inny tylko biskup nazwał ministra Łukaszem ewangelistą. Od samego początku „pandemii” przypisywano mu „uratowanie milionów Polaków” i uważano za autora „polskiego fenomenu”, wskazując na wyjątkową niską liczbę „zachorowań” i „zgonów” wywołanych nowym wirusem.

Reklama

Cały „fenomen” był oparty na prymitywnej żonglerce statystycznej, Polska wykonywała po 4 tysiące testów, w porywach do 10 tysięcy, podczas gdy sławetne Włochy i Hiszpania po 35 tys. I druga składowa „fenomenu” to seria idiotycznych zakazów i nakazów dyscyplinujących Polaków, jednak szczegółowy opis zamykania lasów i chodzenia w maseczkach po parkach, sobie darujemy. Ostatnia rzecz, którą Szumowski skopiował jeden do jednego z Niemiec i… Szwecji, to przyjmowanie do szpitali wyłącznie tych „zakażonych”, którzy wymagali hospitalizacji, reszta siedziała w domach i zamawiała pizzę. Za to pozostali chorzy na „stare” choroby w większości bali się zgłaszać do lekarza, dzięki czemu powstał jeden wielki paradoks. W czasach zarazy szpitale, łącznie z jednoimiennymi, świeciły pustkami. Tak wyglądał „profesjonalizm” i niezwykłe „talenty” Szumowskiego, a poziom emocji był na tyle duży, że większość nie zauważała kompletnych kretynizmów, jakie ten cyniczny geszefciarz wypowiadał. Można z tego zbudować całą listę, od wyśmiewania maseczek, po zakładanie do jazdy na rowerze, od gromkich alarmów, że wybory przy urnach mogą się odbyć za dwa lata, po rekomendację dla wyborów w czerwcu. Do klasyki satyry przejdą też prognozy Szumowskiego i jego nowomowa, z takimi „perełkami”, jak: „jesteśmy pomiędzy spadkiem i wzrostem wypłaszczonej krzywej zakażeń”.

Pomimo tak licznych kompromitacji i całej serii szemranych interesów, nie tylko z czasów „pandemii”, Szumowski był nietykalny. Potrafił robić to, co robi większość oszustów moralnych bazujących na ludzkich emocjach, choćby Owsiak, czy sprzedawcy garnków i kołder z owczej wełny. Szumowski to aktor udający zmęczonego, przepracowanego, zatroskanego, przygnębionego i jeszcze przy tym głęboko wierzącego i bezinteresownego. Teatr jaki ludziom i wokół siebie urządzał nijak nie przystawał do faktów, prosta informacja o rozdzielności majątkowej na miliony złotych, powinna dać ludziom do myślenia. Które małżeństwa się na coś takiego decydują? Bezinteresowne, spontaniczne, głęboko kochające się i wierzące? Oczywiście, że nie, to są typowe działania dla osób, którym materia daje więcej satysfakcji niż duch. Podobnie rzecz się ma z biznesami prowadzonymi wspólnie z przestępcą i jakimiś szemranymi typami typu instruktor narciarstwa, czy handlarz bronią. Tutaj nie ma przypadków, to sposób funkcjonowania i prawdziwa, cyniczna twarz Szumowskiego.

Niestety w życiu fakty bardzo rzadko wygrywają z emocjami i dlatego nic przez wiele miesięcy Szumowskiemu nie szkodziło, ale właśnie popełnił błąd, który może go kosztować tyle, ile zapłacił Petru i Kijowski. Najczęstsze zawołanie w stronę krytyków „pandemii”, to groteskowe: „Leć do Hiszpanii albo do Włoch”. No i Szumowski, po tym jak zostawił ministerstwo zdrowia w szczycie „pandemii”, do Hiszpanii na urlop poleciał. Cudów się nie spodziewam, z dnia nadzień nie przyjdzie rachunek, ale jestem pewien, że to symboliczna „Madera” i „kominek” Szumowskiego. O ile PiS w końcu się nie przebudzi i nie wróci do korzeni, czyli słuchania i szanowania ludzi, zamiast gnojenia i zastraszania, to następna podróż odbędzie się w kosmosie. PiS oderwane od rzeczywistości i ludzi skończy identycznie, jak kończyło wiele „niezatapialnych” formacji, a zawsze się zaczynało od głupstw: „firanek w Mercedesie”, „ośmiorniczek” albo wycieczki na Kanary w czasie „pandemii”.

Reklama

36 KOMENTARZE

  1. Byłoby super ale nie byłbym

    Byłoby super ale nie byłbym aż takim optymistą… Petru czy kijowski mieli poparcie tak długo jak mieli zasięg spoleczny odpowiedni do walenia w PiS. Czyli tak długo jak byli użyteczni. Jest to typowe dla totalnej opozycji. Polityk czy działacz który przestaje być twarzą walki z PiS idzie na odstrzal i robi miejsce nowym. Szumowski ma grupę wyznawców którzy tak łatwo nie otworzą oczu. A walenie rekordami zakażeń nie ułatwia sprawy. Chociaż chciałbym się miło zaskoczyc i choć internety nie są żadna miarą to na prawych portalach komentarze żeby skończyć z tym cyrkiem stanowia już wyraźna przewagę. 

  2. Byłoby super ale nie byłbym

    Byłoby super ale nie byłbym aż takim optymistą… Petru czy kijowski mieli poparcie tak długo jak mieli zasięg spoleczny odpowiedni do walenia w PiS. Czyli tak długo jak byli użyteczni. Jest to typowe dla totalnej opozycji. Polityk czy działacz który przestaje być twarzą walki z PiS idzie na odstrzal i robi miejsce nowym. Szumowski ma grupę wyznawców którzy tak łatwo nie otworzą oczu. A walenie rekordami zakażeń nie ułatwia sprawy. Chociaż chciałbym się miło zaskoczyc i choć internety nie są żadna miarą to na prawych portalach komentarze żeby skończyć z tym cyrkiem stanowia już wyraźna przewagę. 

    • Nie ma ‘pandemii’, ale, jak

      Nie ma 'pandemii', ale, jak otworzą szkoły, to zaraza przez dzieci rozniesie się po najsłabszym ogniwie, czyli po dziadkach i babciach!

      Gołym okiem i zadem widać, że V kolumna działa w celu destabilizacji sytuacji społecznej w Polsce, nie da się PIS załatwić przy urnach, to może popracować trochę i skretyniałe w komunie społeczeństwo, może zbzikuje wreszcie do końca?!!!

       

      • Wielopokoleniowa rodzina to

        Wielopokoleniowa rodzina to nie jest obecnie typowy polski model rodziny. Szybciej można zarazić #zajobem dziadków w niedzielny obiad, czyli mamy do wyboru deszcz albo rynnę. Jeśli jacyś "oni" chcą nas załatwić, to mają do wyboru dwa scenariusze medialne, a każdy niedobry dla Polaków.

        • To co mamy teraz, to WOJNA

          To co mamy teraz, to WOJNA hybrydowa (z akcentem na WOJNA!), państwa (cywilizacje?) w Europie i Azjii walczą ze sobą metodami pokojowymi (nie ważne są metody, liczą się tylko koszty, które minimalizujemy i tylko wynik końcowy, który tłumaczy wyższe koszty – ten który się w tym połapie ma doktorat podany na tacy z serwetką od szemranych profesorów z rozdania politycznych mafii i klanów rodzinnych. Suma sumarum, Rosja i Prusy skoczą sobie do gardła, to tylko kwestia czasu, na razie ten tragiczny finał mogą zmienić na inny państwa Europy Środkowowschodniej z Polską (z pomocą USA) na czele i o to chodzi w tej pierdolonej bajce.       

    • Nie ma ‘pandemii’, ale, jak

      Nie ma 'pandemii', ale, jak otworzą szkoły, to zaraza przez dzieci rozniesie się po najsłabszym ogniwie, czyli po dziadkach i babciach!

      Gołym okiem i zadem widać, że V kolumna działa w celu destabilizacji sytuacji społecznej w Polsce, nie da się PIS załatwić przy urnach, to może popracować trochę i skretyniałe w komunie społeczeństwo, może zbzikuje wreszcie do końca?!!!

       

      • Wielopokoleniowa rodzina to

        Wielopokoleniowa rodzina to nie jest obecnie typowy polski model rodziny. Szybciej można zarazić #zajobem dziadków w niedzielny obiad, czyli mamy do wyboru deszcz albo rynnę. Jeśli jacyś "oni" chcą nas załatwić, to mają do wyboru dwa scenariusze medialne, a każdy niedobry dla Polaków.

        • To co mamy teraz, to WOJNA

          To co mamy teraz, to WOJNA hybrydowa (z akcentem na WOJNA!), państwa (cywilizacje?) w Europie i Azjii walczą ze sobą metodami pokojowymi (nie ważne są metody, liczą się tylko koszty, które minimalizujemy i tylko wynik końcowy, który tłumaczy wyższe koszty – ten który się w tym połapie ma doktorat podany na tacy z serwetką od szemranych profesorów z rozdania politycznych mafii i klanów rodzinnych. Suma sumarum, Rosja i Prusy skoczą sobie do gardła, to tylko kwestia czasu, na razie ten tragiczny finał mogą zmienić na inny państwa Europy Środkowowschodniej z Polską (z pomocą USA) na czele i o to chodzi w tej pierdolonej bajce.       

  3. Pierwsze tygodnie po

    Pierwsze tygodnie po rozpoczęciu roku szkolnego mogą być dla PiSu tym, czym był wyjazd Petru na Maderę dla Nowoczesnej. Bałagan, chaos, represje i kwarantanny zniszczą na dobre mit pisowców jako dobrych  organizatorów a także silnego, sprawnego i dobrotliwego państwa. To będzie moment przełomowy i cały karton wylezie zza pięknej fasady. Wyborcy w przeciągu kilku tygodni zdadzą sobie sprawę, że głosowali na partię głoszącą piękne hasła, ale za mordę ich trzymają niewybrani i nieudolni urzędnicy, nad którymi ta partia nie może i nie chce panować.

    • Za dużo dali

      Za dużo dali odpowiedzialności, a przede wszystkim samodzielności dyrektorom szkół. Rząd (czyli PiS) odepchnął od siebie decyzyjność, czyli w szkołach będzie wolna amerykanka. Co to za rząd, który odpycha od siebie możliwość podejmowania decyzji? Ilu dyrektorów (przeważnie dyrektorek) będzie chciało brać osobistą odpowiedzialność? Prościej zamknąć szkołę i produkować zdalnie matołów.

  4. Pierwsze tygodnie po

    Pierwsze tygodnie po rozpoczęciu roku szkolnego mogą być dla PiSu tym, czym był wyjazd Petru na Maderę dla Nowoczesnej. Bałagan, chaos, represje i kwarantanny zniszczą na dobre mit pisowców jako dobrych  organizatorów a także silnego, sprawnego i dobrotliwego państwa. To będzie moment przełomowy i cały karton wylezie zza pięknej fasady. Wyborcy w przeciągu kilku tygodni zdadzą sobie sprawę, że głosowali na partię głoszącą piękne hasła, ale za mordę ich trzymają niewybrani i nieudolni urzędnicy, nad którymi ta partia nie może i nie chce panować.

    • Za dużo dali

      Za dużo dali odpowiedzialności, a przede wszystkim samodzielności dyrektorom szkół. Rząd (czyli PiS) odepchnął od siebie decyzyjność, czyli w szkołach będzie wolna amerykanka. Co to za rząd, który odpycha od siebie możliwość podejmowania decyzji? Ilu dyrektorów (przeważnie dyrektorek) będzie chciało brać osobistą odpowiedzialność? Prościej zamknąć szkołę i produkować zdalnie matołów.

  5. Mnie się widzi, że Szumowski

    Mnie się widzi, że Szumowski to zwykły słup – tyle że umiejętnie uwiarygodniony fotkami z Matką Teresą. Ktoś doszedł do wniosku, że w katolickiej Polsce taki obraz ministra najlepiej się sprawdzi i w sumie miał rację. A stworzenie precedensu zamykania kościołów i skasowanie obchodów największego święta, czyli Wielkanocy, to nie takie byle co. Pan minister z zadania wywiązał się znakomicie, dla następnych już będzie z górki.

    Natomiast co do głupich zarządzeń to ewidentnie wyglądało na to, że dostawał od kogoś instrukcje i tylko je bezmyślnie wdrażał prawnie praktycznie "na żywca".
    A czy to były instrukcje i SMSy z WHO, jakiegoś globalnego sanhedrynu czy jeszcze kogoś innego to już licho wie.

    Faktem jest, że wszyscy "przywódcy" grali to samo, kto się początkowo wyłamał musiał jak Borys Johnson grać komedie z respiratorem, a kto się nie chciał podporządkować to wylatuje jak Łukaszenko, któremu właśnie instaluje się "demokrację". Gruba sprawa i globalna.

    A nawiasem mówiąc casus Łukaszenki to również wielkie ostrzeżenie dla PiSu, któremu też w każdej chwili można zrobić "demokrację". Teraz ze strachu będą się prześcigać w gorliwosci w walce z "pandemią".

    • Jeśli to prawda o spisku

      Jeśli to prawda o spisku jakiegoś sanhedrynu, to nie należy spodziewać się skutecznego lekarstwa na wirusa, ani rzetelnych prac nad nim. Wirus musi wypełnić swoje zadania, zniszczyć to, co było założone i dopiero wtedy coś się zmieni. Chyba że znajdzie się jakaś większa siła, która tą komedię na świecie zastopuje.

  6. Mnie się widzi, że Szumowski

    Mnie się widzi, że Szumowski to zwykły słup – tyle że umiejętnie uwiarygodniony fotkami z Matką Teresą. Ktoś doszedł do wniosku, że w katolickiej Polsce taki obraz ministra najlepiej się sprawdzi i w sumie miał rację. A stworzenie precedensu zamykania kościołów i skasowanie obchodów największego święta, czyli Wielkanocy, to nie takie byle co. Pan minister z zadania wywiązał się znakomicie, dla następnych już będzie z górki.

    Natomiast co do głupich zarządzeń to ewidentnie wyglądało na to, że dostawał od kogoś instrukcje i tylko je bezmyślnie wdrażał prawnie praktycznie "na żywca".
    A czy to były instrukcje i SMSy z WHO, jakiegoś globalnego sanhedrynu czy jeszcze kogoś innego to już licho wie.

    Faktem jest, że wszyscy "przywódcy" grali to samo, kto się początkowo wyłamał musiał jak Borys Johnson grać komedie z respiratorem, a kto się nie chciał podporządkować to wylatuje jak Łukaszenko, któremu właśnie instaluje się "demokrację". Gruba sprawa i globalna.

    A nawiasem mówiąc casus Łukaszenki to również wielkie ostrzeżenie dla PiSu, któremu też w każdej chwili można zrobić "demokrację". Teraz ze strachu będą się prześcigać w gorliwosci w walce z "pandemią".

    • Jeśli to prawda o spisku

      Jeśli to prawda o spisku jakiegoś sanhedrynu, to nie należy spodziewać się skutecznego lekarstwa na wirusa, ani rzetelnych prac nad nim. Wirus musi wypełnić swoje zadania, zniszczyć to, co było założone i dopiero wtedy coś się zmieni. Chyba że znajdzie się jakaś większa siła, która tą komedię na świecie zastopuje.

  7. PiS faktycznie zdobywa

    PiS faktycznie zdobywa właśnie rekord świata. W kilka miesięcy dokładnie zniszczył wszystko, na co ciężko pracował kilkanaście lat. Miszcze absolutni. Nic już nie zostało z szacunku dla obywateli, z troski o obywateli, z myślenia o Polsce. Zamiast tego jest głupi zamordyzm jak za komuny, konstytucyjne rządy wiceministrów i sanepidu, rekordowy deficyt budżetowy, wysokie bezrobocie. Jakoś cicho się zrobiło o Centralnym Porcie Komunikacyjnym, cisza wokół reformy sądów. Kopalnie jednak likwidujemy, choć Niemcy budują nowe. A podatki zamiast maleć po cichu rosną jeden po drugim. Na NFOZ wszyscy płacimy zbójeckie składki, ale leczyć normalnie w państwowej służbie zdrowia już się nie da. Lista zakazów lotów z Polski gotowa, ale na przykład  do Hiszpanii przez Frankfurt można zawsze z Polski polecieć. Tyle, że Lufthansą, a nie LOT-em. Teraz już tylko czekać, jak szkopi wykupią LOT. Trzeba być takim idiotą, jak Piontkowski, żeby w ogóle rozważać opcję obowiązkowych maseczek w szkołach. I tak dalej, i tak dalej… IMO ostatecznym testem intencji i zamiarów Morawieckiego będzie los Mariusza Kamińskiego. Jeśli Kamińskiego odwołają, to Morawiecki okaże się jednak wielką pomyłką personalną Kaczyńskiego i nowym Tuskiem. Ale to będzie już raczej ostatnia wielka pomyłka personalna Prezesa.

       Chyba więc nadchodzi już czas,, aby zacząć wzywać do powszechnych protestów. Do masowych akcji MASECZKI WON!. DOŚĆ DYKTATURY URZĘDNIKÓW I OSZUSTÓW!! Na początku odzew będzie zapewne niebyt duży. Ale jestem pewien, że to będzie narastało. Oby.

    • Coraz bardziej to wygląda na

      Coraz bardziej to wygląda na plan Tuska w trybie ekspresowym… Reorganizacja rządu poprzez zmienjszenie ilości ministerstw teoretycznie powinno być ok ale jednocześnie oznacza to mniej urzędników a więc większa łatwość podejmowania decyzji. Np w sprawie nowych ograniczeń i zakazów… 

    • Ciekawe jak zachowałaby się

      Ciekawe jak zachowałaby się PO, gdyby była przy władzy po ostatnich wyborach parlamentarnych? Pewnie by nie było arogancji władzy, pełna konsultacja z obywatelami i troska o nich, ponadto uzdrowienie kulejącej służby zdrowia, stanowczo żadnych afer i korzystania z sytuacji.

  8. PiS faktycznie zdobywa

    PiS faktycznie zdobywa właśnie rekord świata. W kilka miesięcy dokładnie zniszczył wszystko, na co ciężko pracował kilkanaście lat. Miszcze absolutni. Nic już nie zostało z szacunku dla obywateli, z troski o obywateli, z myślenia o Polsce. Zamiast tego jest głupi zamordyzm jak za komuny, konstytucyjne rządy wiceministrów i sanepidu, rekordowy deficyt budżetowy, wysokie bezrobocie. Jakoś cicho się zrobiło o Centralnym Porcie Komunikacyjnym, cisza wokół reformy sądów. Kopalnie jednak likwidujemy, choć Niemcy budują nowe. A podatki zamiast maleć po cichu rosną jeden po drugim. Na NFOZ wszyscy płacimy zbójeckie składki, ale leczyć normalnie w państwowej służbie zdrowia już się nie da. Lista zakazów lotów z Polski gotowa, ale na przykład  do Hiszpanii przez Frankfurt można zawsze z Polski polecieć. Tyle, że Lufthansą, a nie LOT-em. Teraz już tylko czekać, jak szkopi wykupią LOT. Trzeba być takim idiotą, jak Piontkowski, żeby w ogóle rozważać opcję obowiązkowych maseczek w szkołach. I tak dalej, i tak dalej… IMO ostatecznym testem intencji i zamiarów Morawieckiego będzie los Mariusza Kamińskiego. Jeśli Kamińskiego odwołają, to Morawiecki okaże się jednak wielką pomyłką personalną Kaczyńskiego i nowym Tuskiem. Ale to będzie już raczej ostatnia wielka pomyłka personalna Prezesa.

       Chyba więc nadchodzi już czas,, aby zacząć wzywać do powszechnych protestów. Do masowych akcji MASECZKI WON!. DOŚĆ DYKTATURY URZĘDNIKÓW I OSZUSTÓW!! Na początku odzew będzie zapewne niebyt duży. Ale jestem pewien, że to będzie narastało. Oby.

    • Coraz bardziej to wygląda na

      Coraz bardziej to wygląda na plan Tuska w trybie ekspresowym… Reorganizacja rządu poprzez zmienjszenie ilości ministerstw teoretycznie powinno być ok ale jednocześnie oznacza to mniej urzędników a więc większa łatwość podejmowania decyzji. Np w sprawie nowych ograniczeń i zakazów… 

    • Ciekawe jak zachowałaby się

      Ciekawe jak zachowałaby się PO, gdyby była przy władzy po ostatnich wyborach parlamentarnych? Pewnie by nie było arogancji władzy, pełna konsultacja z obywatelami i troska o nich, ponadto uzdrowienie kulejącej służby zdrowia, stanowczo żadnych afer i korzystania z sytuacji.