Reklama

Nic tak nie pokazuje strategii i morale w PiS po „rekonstrukcji” rządu, jak szopka z nowelizacją ustawy o zbiórkach publicznych, którą znam od strony medialnej i od kuchni, ale po kolei. Zacznę od podstaw i wyjaśnienia o co chodzi, bo dookoła sami mądrzy, tylko mało kto wie o czym w ogóle mówi. Minister MSWiA obejrzał „reportaż” TVN24, w którym zostali uwiecznieni „wafelkowi naziści”, z czego połowa to prowokatorzy z TVN24. Premiera tej żenady odbyła się jeszcze przed aferą z Izraelem, co jest niezmiernie istotne, ponieważ pokazuje skalę problemu, a problem jest taki, że pod wpływem błazenady „nazistowskiej” i presji medialnej PiS wpadł na „genialne” pomysły.

Jedną z pretensji kierowanych do MSWiA było zezwolenie na przeprowadzenie zbiórki publicznej na rzecz niejakiego Walusia. Podniosło się larum, że zbiórka na nazistę to rzecz niedopuszczalna w demokratycznym państwie. Brudziński nie zastanowił się pięciu minut nad tym co robi i wykonał dwa „genialne” ruchy. Pierwszym było powołanie Międzyresortowego Zespołu do Spraw Przeciwdziałania Propagowaniu Faszyzmu i innych Ustrojów. Komizm w czystej postaci, po pierwsze polski rząd przyznaje rację propagandzie lewicowych mediów, że mamy w Polsce jakiś wielki problem z faszyzmem. Po drugie ten zespół, rzecz jasna, niczego nie zwalczy i niczemu nie przeciwdziała, a o jego istnieniu sam Brudziński za miesiąc zapomni. Następnym „genialnym” ruchem był projekt nowelizacji o zbiórkach publicznych i tutaj zaczyna się prawdziwa zabawa i oranie PiS.

Reklama

Projekt nowelizacji zakładał zupełnie bezsensowną zmianę, chodziło o jeden zapis, który uniemożliwia przeprowadzenie zbiórki jeśli: „cel będzie sprzeczny z zasadami współżycia społecznego lub będzie naruszał ważny interes publiczny”. Zapis niewinny, ale też łatwy do obejścia, czyli martwy. Wystarczy, że dowolny podmiot wpisze ogólny frazes na przykład „zbieranie środków na leczenie” lub „projekt wspierający wykluczonych społecznie” i można tu wrzucić dokładnie wszystko. Cały projekt był poświęcony wspominanemu Walusiowi, tylko pod niego ta ustawa miała być znowelizowana, co jest charakterystyczne dla politycznych legislatorów. A teraz uwaga! Nowelizacja NIC by nie zmieniła w sprawie Walusia, ponieważ ta zbiórka była jak najbardziej legalna i to zarówno w świetle ustawy, jak i podstawowych praw człowieka. Brudziński albo nie wiedział, jaki jest cel tej zbiórki albo nie potrafi ze zrozumieniem odczytać kilku zdań. Cytuję na co miały być przeznaczone środki ze zbiórki:

Zebrane pieniądze podczas zbiorki zostaną przekazane Januszowi Walusiowi na zakup lekarstw i jedzenia w więziennej kantynie.

Źródło: http://zbiorki.gov.pl/zbiorki/zbiorki/szczegoly-zbiorki.xhtml?zbiorka_nazwa=DLA%20WALUSIA&v=-712893003117817738677400916610385499685767872496

Kto w normalnie funkcjonującym państwie prawa może zabronić zbierania środków dla więźnia, jeśli te środki mają być przeznaczona na lekarstwa i jedzenie? Jest to nie tylko legalne, ale jak najbardziej zgodne z „zasadami współżycia społecznego”. Nie było przypadku w tym, że alarm, jako jedna z pierwszych, podniosła Anna Dymna, która w swojej fundacji zajmuje się między innymi wspieraniem więźniów i sprowadzaniem ich na właściwą drogę. Zabranianie takich zbiórek to czysta aberracja i wie to każdy, kto ma choć odrobinę oleju w głowie i zajmuje się czymś więcej niż oglądaniem TVN24. Wystarczyło, aby Brudziński publicznie odczytał cel zbiórki i spytał TVN, na jakiej podstawie chcieliby odebrać obywatelowi Walusiowi jego konstytucyjne prawo do leczenia? Nic z tego, za łatwe, zbyt oczywiste, trzeba było narobić komisji, nowelizacji i kompromitacji.

Czego nie zrozumiał Brudziński to zrobił prosty chłopak z Czerniakowa, któremu maturę napisały panie nauczycielki. Owsiak na początku w ogóle się nie przejął zmianami w ustawie, bo doskonale wiedział, że PiS musiałby upaść na głowę, aby zablokować zbiórkę WOŚP na poziomie zgłoszenia. Zresztą nie ma do takich działań żadnych podstaw i mówię to jako ekspert od WOŚP i największy krytyk. Sam cel zbiórki WOŚP jest nie do podważenia, co więcej do celu zbiórki nikt normalny nie może mieć zastrzeżeń, problemem są rozliczenia Owsiaka, a nie zbieranie pieniędzy „na szpitale”. Dlatego Owsiak temat po prostu olał, ale do czasu. Gdy 29 fundacji podpisywało protest i 5 lutego 2018 roku wysyłało do MSWiA, Owsiak siedział cicho i opowiadał jakieś bajki o bieżących wydarzeniach politycznych. Dopiero 20 lutego 2018 roku obudził się, bo zrozumiał, że wznieceniem dymu zrobi z siebie męczennika i przykryje wszystkie swoje sprawy sądowe oraz śledztwa prokuratorskie/policyjne.

Tak się składa, że Owsiak został przesłuchany przez policję w sprawie nielegalnej zbiórki przed sądem w Słubicach, gdzie usłyszał wyrok za rzucanie bluzgami. Czynności w tej sprawie trwają prawie pół roku i jak znam życie i to działa na psychikę „dyrygenta”. Owsiak narobił szumu w sprawie nowelizacji ze strachu, ale nie przed nowelizacją, tylko przed problemami z prawem, których narobił sobie po kokardkę. Gdy zaskoczył, że to będzie doskonała linia obrony, to prawie po 2 tygodniach od protestów NGO przerobił się na wodza rewolucji. Z tej racji, że był bardzo spóźnionym wodzem, domalował swój portret na zdjęciu 29 fundacji i sfałszował list protestacyjny, tak chamsko dopisując WOŚP na liście protestujących i przypisując sobie autorstwo pisma, że zostało to przeze mnie zgłoszone do prokuratury. Z tą chwilą sprawy nabrały tempa. Brudziński jeszcze coś na początku pyskował, ale po ogłoszeniu „rekordu”, w dniu 8 marca 2018 roku i krzykach Owsiaka „nom pasaram”, zabawa się skończyła. Brudziński wczoraj wycofał się z nowelizacji i do dziś siedzi cicho.

Cała sprawa nie byłaby funta kłaków warta, takie klasyczne bicie piany, gdyby nie fakty, które nie są znane opinii publicznej, dlatego się nimi podzielę. Otóż kilka miesięcy temu rozmawiałem w gabinecie innego ministra, między innymi o zmianach w ustawie o zbiórkach. Sensatom od razu odpowiem, że konsultacje w najmniejszym stopniu nie były poświecone polowaniu na Owsiaka, co wyraźnie podkreśliłem w rozmowie, ale próbą ukrócenia patologii w NGO. Propozycje zmian z mojej strony były bardzo proste. Proponowałem powrót do rocznego terminu na rozliczenie rozdysponowania środków zebranych w czasie zbiórki, bo w tej chwili jest tak, że dowolne NGO może raz na rok rozliczyć 100 złotych z zebranych 2 000 000 złotych i resztę rozliczać do końca świata. Jedyny wymóg to wpisanie jakiejkolwiek kwoty, po kolejnym roku rozliczeniowym. Druga zmiana to konieczność udzielania informacji publicznych przez podmioty powiązane z fundacjami lub świadczące usługi na rzecz fundacji, czyli wszystkie firmy szwagrów, a tu Owsiak nie jest wyjątkiem tylko normą.

Jak się zakończyły te konsultacje? Dokładnie tak, jak widać i jest to obraz nędzy i rozpaczy, zamiast rzeczowych zmian, idiotyczna nowelizacja. Jedno ministerstwo nie współpracuje z innym, minister nie ma pojęcia, co, jak i po co chce znowelizować, a byle TVN24 i pajacujący celebryta filantropii ośmiesza i przestrasza rząd. Proszę Państwa, tak to działa od środka, w prozaicznej sprawie i pod wpływem śmiesznych „reportaży” TVN24, czy wygłupów Owsiaka. Co się musi dziać w ministerstwach PiS, gdy przeczytają notkę z Izraela albo USA, to strach pomyśleć.

Dodam jeszcze, że do Warszawy mam 1000 km w obie strony, pojechałem tam na własny koszt i wyszedłem na takiego samego albo jeszcze większego idiotę, niż przerażony minister. Na koniec zostanę defetystą. O skutecznej polityce tej uśpionej ekipy zadowolonej z siebie i jednocześnie przerażonej każdą presją zagraniczną i krajową, można zapomnieć. Potrzeba trzech Kaczyńskich, żeby to towarzystwo postawić do pionu. PiS po dwóch latach zamienił kontakt z rzeczywistością i porozumienie z elektoratem, na syndrom oblężonej twierdzy, gdzie strach, ignorancja polityczna i wojny frakcyjne to jedyna „strategia”.

Reklama

30 KOMENTARZE

  1. @mmisiek

    @mmisiek

    @wrednick

     

    Dokładnie tak. Przy czym uprzedzam, że mój stosunek do niemieckiej UE jest jeszcze bardziej "gorący" niż prof. Pawłowicz, więc piszę o linii strategii PiSu, nie mojej miłości.

    Kaczyński to nie Tusk, rząd Kaczyńskiego to nie "rząd" Tuska, Kaczyński pokazał przy wyborach Tuska że o Polski interes będzie walczył do ostatniej kropli.

    "strategia zagraniczna PiS" sprowadza się właściwie głównie do wiszenia na dwóch cyckach, USA nas bronią a UE nas "karmi". Więc z tego punktu widzenia jest racjonalne, że w sytuacji kiedy UE się rozsypuje i trochę to potrwa ale nie ma szans na istnienie, że Kaczyński wejdzie w taktyczny sojusz z Berlin. Wszystkie ważne decyzje Berlina będą konsultowane z Kaczyńskim, który 10 razy się zastanowi zanim coś parafuje. I znając trudną sytuację Berlina, zażąda bardzo wysokiej ceny. A Potem i tak to się rozsypie, na bardziej naszych warunkach.

    W poniedziałek nie będą podejmowane żadne decyzje, będzie tylko ustna deklaracja czy Polska chce wpływać na kluczowe decyzje w UE. Gdyby Merkel szczególnie zależało na trójkącie, to Macron już by dzwonił zapraszać do Paryża. W piątek padła deklaracja ożywanie trójkącika, odczytana jako wola współpracy i wystarczy, kolejne deklaracje należą do Merkel. Pisałem kilka miesięcy temu, że od Kaczyńskiego będzie zależało utrzymanie rządu Merkel i teraz to wyraźnie widać. Ona teź już to rozumie…

     

  2. @mmisiek

    @mmisiek

    @wrednick

     

    Dokładnie tak. Przy czym uprzedzam, że mój stosunek do niemieckiej UE jest jeszcze bardziej "gorący" niż prof. Pawłowicz, więc piszę o linii strategii PiSu, nie mojej miłości.

    Kaczyński to nie Tusk, rząd Kaczyńskiego to nie "rząd" Tuska, Kaczyński pokazał przy wyborach Tuska że o Polski interes będzie walczył do ostatniej kropli.

    "strategia zagraniczna PiS" sprowadza się właściwie głównie do wiszenia na dwóch cyckach, USA nas bronią a UE nas "karmi". Więc z tego punktu widzenia jest racjonalne, że w sytuacji kiedy UE się rozsypuje i trochę to potrwa ale nie ma szans na istnienie, że Kaczyński wejdzie w taktyczny sojusz z Berlin. Wszystkie ważne decyzje Berlina będą konsultowane z Kaczyńskim, który 10 razy się zastanowi zanim coś parafuje. I znając trudną sytuację Berlina, zażąda bardzo wysokiej ceny. A Potem i tak to się rozsypie, na bardziej naszych warunkach.

    W poniedziałek nie będą podejmowane żadne decyzje, będzie tylko ustna deklaracja czy Polska chce wpływać na kluczowe decyzje w UE. Gdyby Merkel szczególnie zależało na trójkącie, to Macron już by dzwonił zapraszać do Paryża. W piątek padła deklaracja ożywanie trójkącika, odczytana jako wola współpracy i wystarczy, kolejne deklaracje należą do Merkel. Pisałem kilka miesięcy temu, że od Kaczyńskiego będzie zależało utrzymanie rządu Merkel i teraz to wyraźnie widać. Ona teź już to rozumie…

     

  3. Efekty dziwnej zmiany widać

    Efekty dziwnej zmiany widać już w sondażach. Zadowolenie z tego, jak PiS prowadzi sprawy kraju jest coraz mniejsze – na szczęście dla PiS ci, co mogliby tę partię zastąpić są jeszcze gorsi. Dwa lata mijają i ludzie chcą widzieć efekty, a nie tylko perspektywy. 

    To co widzimy jest efektem stopniowego zanikania Kaczyńskiego i jego coraz mniejszej chęci do zajmowania się sprawami kraju. 

  4. Efekty dziwnej zmiany widać

    Efekty dziwnej zmiany widać już w sondażach. Zadowolenie z tego, jak PiS prowadzi sprawy kraju jest coraz mniejsze – na szczęście dla PiS ci, co mogliby tę partię zastąpić są jeszcze gorsi. Dwa lata mijają i ludzie chcą widzieć efekty, a nie tylko perspektywy. 

    To co widzimy jest efektem stopniowego zanikania Kaczyńskiego i jego coraz mniejszej chęci do zajmowania się sprawami kraju. 

  5. Janusz Waluś jest chyba

    Moje uczucia do Kaczyńskiego, Morawieckiego, Brudzińskiego, Dudy są takie, jak do Tuska i Komorowskiego, wtedy, gdy "rządzili" (bo robili za słupy). Dałbym jeszcze szanse Ziobro, Macierewiczowi, Pawłowicz, Szyszce, może Jakiemu (ale związki z Opus Dei – jakieś szkolenia i za "unijne" … rodzą wątpliwości). Panu Kaczyńskiemu trzeba podziękować – jego zadaniem, jako prezesa partii było sprawienie, aby w tej partii znaleźli się ludzie, którzy będą w stanie intelektualnie, mentalnie, "charakterologicznie" i w każdy inny sposób podołać na stanowiskach – od radnego, poprzez ministrów, do premiera i prezydenta. Prezes PiS, jak widać stosował selekcję negatywną – premier nie z PiS tylko z banku, prezydent z UW, minister SZ też spoza obozu PiS, bo tam brak odpowiednich ludzi na to stanowisko. Jeżeli będzie taka możliwość (póki co totalny brak kadr, partia raczej w sferze deklaracji a nie realnej), to będę głosował na Ruch 11 Listopada i żadne zaklęcia MK dot. np. kalkulacji wyborczych tego nie zmienią. Jak pisowcy przegrają, to PO ich wsadzi do więzienia – niech dalej robią, jak robią.

     

     

  6. Janusz Waluś jest chyba

    Moje uczucia do Kaczyńskiego, Morawieckiego, Brudzińskiego, Dudy są takie, jak do Tuska i Komorowskiego, wtedy, gdy "rządzili" (bo robili za słupy). Dałbym jeszcze szanse Ziobro, Macierewiczowi, Pawłowicz, Szyszce, może Jakiemu (ale związki z Opus Dei – jakieś szkolenia i za "unijne" … rodzą wątpliwości). Panu Kaczyńskiemu trzeba podziękować – jego zadaniem, jako prezesa partii było sprawienie, aby w tej partii znaleźli się ludzie, którzy będą w stanie intelektualnie, mentalnie, "charakterologicznie" i w każdy inny sposób podołać na stanowiskach – od radnego, poprzez ministrów, do premiera i prezydenta. Prezes PiS, jak widać stosował selekcję negatywną – premier nie z PiS tylko z banku, prezydent z UW, minister SZ też spoza obozu PiS, bo tam brak odpowiednich ludzi na to stanowisko. Jeżeli będzie taka możliwość (póki co totalny brak kadr, partia raczej w sferze deklaracji a nie realnej), to będę głosował na Ruch 11 Listopada i żadne zaklęcia MK dot. np. kalkulacji wyborczych tego nie zmienią. Jak pisowcy przegrają, to PO ich wsadzi do więzienia – niech dalej robią, jak robią.

     

     

  7. Od pewnego czasu nie czytam

    Od pewnego czasu nie czytam codziennie, bo chcę być zdrowszy, ale nie chcę być też nieświadomy co się dzieje, a jest coraz gorzej. Mam wrażenie, że w tym roku coś się zablokowało. Niby premier Morawiecki mówi ładne, okrągłe zdania, ale dlaczego tak często słyszymy krytykę Kornela Morawieckiego? Coś tu nie gra. Rekonstrukcja, a zarazem destrukcja. 

    Zauważyłem jeszcze jeden problem: lubię zaglądać na jakieś twittery czy inne takie jak np. Lisa, bo wiem co napisać: po prostu wiem, że tam co napiszą jest półprawdą lub nieprawdą 😉

  8. Od pewnego czasu nie czytam

    Od pewnego czasu nie czytam codziennie, bo chcę być zdrowszy, ale nie chcę być też nieświadomy co się dzieje, a jest coraz gorzej. Mam wrażenie, że w tym roku coś się zablokowało. Niby premier Morawiecki mówi ładne, okrągłe zdania, ale dlaczego tak często słyszymy krytykę Kornela Morawieckiego? Coś tu nie gra. Rekonstrukcja, a zarazem destrukcja. 

    Zauważyłem jeszcze jeden problem: lubię zaglądać na jakieś twittery czy inne takie jak np. Lisa, bo wiem co napisać: po prostu wiem, że tam co napiszą jest półprawdą lub nieprawdą 😉

  9. Po prawdzie to o skutecznej

    Po prawdzie to o skutecznej polityce PiSu można było zapomnieć już kilka miesięcy po wyborach – dużo gadania i szczekania, a mało realnego działania. Wtedy to zostało przykryte grzaniem TK i 500+, a teraz wychodzi już niestety z całą jaskrawością.

    Można sie tylko zastanawiać czy ta porażająca nieporadność (widoczna już za czasów pobytu w opozycji) i podskakiwanie w takt wybijanego przez lewicę rytmu wynika z dramatycznej słabości intelektualnej czy też ma jakieś inne przyczyny. A może jedno i drugie, bo w zasadzie to się wcale nie wyklucza. Żebyśmy tak mieli chociaż pół Orbana…

     

  10. Po prawdzie to o skutecznej

    Po prawdzie to o skutecznej polityce PiSu można było zapomnieć już kilka miesięcy po wyborach – dużo gadania i szczekania, a mało realnego działania. Wtedy to zostało przykryte grzaniem TK i 500+, a teraz wychodzi już niestety z całą jaskrawością.

    Można sie tylko zastanawiać czy ta porażająca nieporadność (widoczna już za czasów pobytu w opozycji) i podskakiwanie w takt wybijanego przez lewicę rytmu wynika z dramatycznej słabości intelektualnej czy też ma jakieś inne przyczyny. A może jedno i drugie, bo w zasadzie to się wcale nie wyklucza. Żebyśmy tak mieli chociaż pół Orbana…

     

  11. Wpływ na zmiany historyczne

    Wpływ na zmiany historyczne mają wyłącznie indywidualności. Grupy społeczne, a nawet całe narody bez wyrazistego przywódcy nie znaczą nic. Mowiąc o USA, Rosji i innych krajach, myślimy o Trumpie, Putinie, Kaczyńskim, Orbanie itd. Kadry w PiS-ie są mniej niż skromne. Nie wystarczy być sympatycznym i elokwentnym oraz znać się na spędzaniu wolnego czasu, by uprawiać sensowną politykę jako szef MSWiA. Gorzej jest w środowisku tzw Narodowców. Tam nie ma fachowców od czegokolwiek, nie mówiąc już o osobowościach – nula, pustynia.

  12. Wpływ na zmiany historyczne

    Wpływ na zmiany historyczne mają wyłącznie indywidualności. Grupy społeczne, a nawet całe narody bez wyrazistego przywódcy nie znaczą nic. Mowiąc o USA, Rosji i innych krajach, myślimy o Trumpie, Putinie, Kaczyńskim, Orbanie itd. Kadry w PiS-ie są mniej niż skromne. Nie wystarczy być sympatycznym i elokwentnym oraz znać się na spędzaniu wolnego czasu, by uprawiać sensowną politykę jako szef MSWiA. Gorzej jest w środowisku tzw Narodowców. Tam nie ma fachowców od czegokolwiek, nie mówiąc już o osobowościach – nula, pustynia.

  13. he he

    he he

    kury wam szczać prowadzać nie politykę uprawiać, politykierzy

    nie widzieliście co się działo jak prowadzono twardą radykalną politykę?

    trzeba było popuścić,

    poczekajcie i nie gorączkujcie się

    sytuacja się uspokoi to będzie można ruszyć dalej.

    zbliżają się wybory , potrzeba czasu i spokoju aby się przygotować i je dobrze rozegrać

    ps.

    Morawiecki wypada lepiej niż po nim się tego spodziewano, reszta nie szkodzi zbytnio

  14. he he

    he he

    kury wam szczać prowadzać nie politykę uprawiać, politykierzy

    nie widzieliście co się działo jak prowadzono twardą radykalną politykę?

    trzeba było popuścić,

    poczekajcie i nie gorączkujcie się

    sytuacja się uspokoi to będzie można ruszyć dalej.

    zbliżają się wybory , potrzeba czasu i spokoju aby się przygotować i je dobrze rozegrać

    ps.

    Morawiecki wypada lepiej niż po nim się tego spodziewano, reszta nie szkodzi zbytnio