Reklama

Konsekwencja kiedyś mnie zabije, jeśli nie fizycz

Konsekwencja kiedyś mnie zabije, jeśli nie fizycznie, to cywilnie. Czego się czepiacie Pawlaka, się pytam? A pytam wszystkich tych, którzy się czepiają. No czego? Czy nie jest tak, że każdy obywatel czeka z zagryzionymi palcami na cud? Czy cudem nie jest fakt, że polityk mówi prawdę? No to jeszcze raz pytam. Czego się czepiacie Pawlaka, wy, którzy się czepiacie? Pochwaliłem Migalskiego za prawdę o systemie głosowań w UE, pochwalę Pawlaka za prawdę o systemie emerytalnym. Premier z PSL nie dość, że powiedział prawdę, to jeszcze powiedział najprawdziwszą prawdę. Nie przeczę, że jemu nie wypada, ale tym bardziej chwała Pawlakowi, że palnął prawdą i jednocześnie uplótł bat na własną skórę. Słowa Pawlaka są oczywiście frazesem, brutalnym, ale tylko frazesem, który powinien wbić się w głowę każdego Polaka. Zapomnij Polaku o emeryturze, którą wypłaci Ci państwo ludowe bis, ponieważ cała ta, nie pamiętam już która, reforma, jest skonstruowana na tych samych trzech filarach. Filar I – kasa jaką wpłacasz do ZUS, z chwilą gdy ją wpłacisz, nie jest już Twoja. Zapamiętaj sobie raz na jutro, że oddajesz do ZUS kasę i nie masz ani nad tym procesem, ani nad swoją kasą żadnej kontroli. Filar II – spójrz na dotychczasowe „reformy” czegokolwiek, a sfery ubezpieczeń społecznych przede wszystkim. Co widzisz? Powinieneś przede wszystkim widzieć jedno, mianowicie tyle, że żadna z tych reform nie przetrwała. Żywotność kolejnych reform oblicza się na parę machnięć skrzydłami motyla. Masz teraz 40 lat? Bądź pewny, że w wieku 45 lat będziesz okradany w zupełnie inny sposób, najprawdopodobniej kradzież przesunie się w czasie do 72 lat harówy. Filar III – cały pomysł emerytalny polega na wymuszeniu twojego zgonu. Jak się uda, doprowadzić Cię do zgonu przez 67 rokiem życia, reforma powiedzie się w 100%. Jeśli się nie uda, rząd zrobi wszystko, abyś po 67 latach przeżył góra dwa.

Efekt? Matematyczny! Harujesz do 67 roku życia, średnio płacisz jakieś 400 złotych miesięcznie, mówię o tych biedakach, których jest najwięcej, czyli pracownikach za 2 tysiące z górką brutto. Policzę Ci pracowniku Polski Ludowej Bis, jak Ty na tym wychodzisz. Papier i ołówek wystarczy. Zaczynasz robotę w wieku 27 lat, to tak najpóźniej chyba, że chcesz skończyć życie wcześniej z głodu i ubóstwa. 67 minus 27, daje okrągłe 40 lat. 400 złotych razy 12 miesięcy daje 4800 złotych, które mnożymy razy 40 lat i wychodzi 192 000 złotych. Przez 40 lat uzbierasz prawie 200 tysięcy, no i teraz pomyśl, czy dożyjesz tych 67 lat, a jeśli tak to ile jeszcze pożyjesz? Powiedzmy, że daję Ci 3 lata do równej siedemdziesiątki i pewnie myślisz frajerski staruszku, że sobie 192 000 złotych podzielisz przez 36 miesięcy i wyjdzie Ci emerytura na poziomie esbeka, czyli 5300 złotych? Weź się puknij w ten stary zakuty łeb. PROCEDURA I WSKAŹNIKI PRZELICZENIOWE! Rozumiesz, jest procedura ile z Twoich pieniędzy się Tobie należy. Obliczę Ci emeryturę tetryku, to znaczy ja za Boga Ci tego nie obliczę, sam sobie oblicz według wskazówek i kroków ZUS:

Reklama

1. oddzielnie dla każdego roku z wybranych lat kalendarzowych oblicz sumę kwot, od których zostały odprowadzone składki, oraz kwot niestanowiących podstawy wymiaru składek wliczanych jednak do podstawy wymiaru emerytury,
2. oblicz stosunek każdej z tych sum do rocznej kwoty przeciętnego wynagrodzenia ogłoszonej za dany rok kalendarzowy – tabela z kwotami znajduje się na stronie internetowej ZUS www.zus.pl (stosunek ten trzeba wyrazić w procentach, z zaokrągleniem do setnej części procenta),
3. wylicz średnią arytmetyczną tych procentów, która stanowi wskaźnik wysokości podstawy wymiaru emerytur (trzeba pamiętać, że wskaźnik wysokości podstawy wymiaru nie może być wyższy niż 250 proc.),
4. pomnóż przez ten wskaźnik kwotę bazową.
5. Wysokości emerytury=
24 proc. kwoty bazowej (tzw. część socjalna świadczenia)
+ po 1,3 proc. podstawy wymiaru za każdy rok okresów składkowych
+ po 0,7 proc. podstawy wymiaru za każdy rok okresów nieskładkowych.

Wszystko jasne? Jeśli pojąłeś serdecznie gratuluję i uznaję Cię za geniusza. Sam nie jestem w stanie przez to przejść, ale jest inny sposób, taki z grubsza i na chłopski rozum. Bierzesz ostatnie 10 lat i wyciągasz średnią ze swoich zarobków, trzymajmy się tych 2 tysięcy dla równego rachunku. Z tej średniej bierzesz 80% i nie pytaj dlaczego, ciesz się, że masz tak wysoki wskaźnik. Teraz licz, 80% z 2 tysięcy ile będzie? Na moje oko 1600 złotych, ale jeśli się ucieszyłeś, że tyle dostaniesz na rękę, to weź się uspokój i wypij sobie melisę, którą dostałeś od wnuków pod choinkę. 1600 BRUTTO, łapiesz staruszku? Jak to co to oznacza? Ano to, że TWOJE PIENIĄDZE, które sobie odłożyłeś kolejny raz zostaną opodatkowane, w dodatku podwójnie. Po pierwsze płacisz podatek dochodowy, obecnie 19%, od razu policzę, żebyś się nie denerwował i wychodzi, że z 1600 zostaje Ci 1296, ale jeszcze się nie ciesz. Po drugie płacisz składkę zdrowotną, 1,25% i po wyliczeniu wychodzi 1276 złotych, tyle dostaniesz emerytury. Myślisz, że 192 000 podzielisz sobie przez 1276 i wyjdzie Ci 150 emerytur, czyli 12,5 lat życia? Źle myślisz, bo nie bierzesz 1276 złotych, tylko 1600 i z tego oddajesz państwu 324 złote. Poza tym myślisz, że mając lat 67 dożyjesz do 79 lat? Drogi frajerze, nawet te złodziejskie statystyki GUS nie przewidują takiego wieku, ale daj Ci Boże. Jak zdołasz przeżyć ze 192 tysięcy oddasz, lekko licząc, 20% swoich pieniędzy, czyli 38 400 złotych. Ta kasa zostanie Ci zabrana bez względu na Twoją żywotność. Natomiast jeśli padniesz jak większość z nas w okolicach 70 lat, no to państwo ma wesele. 3 lata razy 1600 daje 57 600 złotych i już dalej liczyć nie musisz, państwo sobie policzy. 192 000 złotych minus 57 600 daje 134 400 zysku NETTO dla państwa, bo państwo ludowe podatków nie płaci.

A teraz pomyśl sobie, skoro już tyle myślisz, co by się stało z państwem ludowym, gdyby system emerytalny nie był ludowy. Płacisz obowiązkową składkę, bo to wiadomo jacy są ludzie, nie myślą o starości, w tym jednym z ludowym państwem się zgadzam, że mus na składkę być musi. Tylko, że dalej żadnego musu nie ma. Składki odprowadzane są na Twoje indywidualne konto, potrzebny Ci jest do tego bank z gwarancjami państwa, który zapłaci Ci jeszcze odsetki i pomnoży Twój kapitał, nie żaden ZUS, który Cię okrada. Pracujesz sobie ile chcesz i kiedy chcesz idziesz na emeryturę. Jeśli zarabiasz po 50 tysięcy miesięcznie i odprowadzasz po 10 tysięcy składki, możesz sobie iść na emeryturę jak agent Tomek. Jeśli zarabiasz marnie to się musisz zastanowić, czy w wieku 50 lat przeżyjesz za 700 złotych, jak wiadomo da się i tysiące tak żyją, tylko co to za życie. Musisz się zastanowić nad rozsądnym rozwiązaniem albo pracujesz dłużej, żeby być bezpiecznym na starość albo płacisz dodatkową i dobrowolną kasę na to samo konto. Ewentualnie łączysz obie możliwości. Najważniejsze jest jednak to, że sam sobie rządzisz, sam decydujesz i do nikogo nie możesz mieć pretensji. Jeśli umrzesz zanim przejesz swoje środki, możesz resztę pieniędzy zapisać w testamencie na głodujące koty albo dla swoich dzieci. Najprostsza, najuczciwsza i najbardziej odpowiedzialna ze wszystkich możliwych reform, która nigdy nie dojdzie do skutku dopóki będę rządzić przedstawiciele Polski Ludowej Bis, bo w tej wersji PAŃSTWO NIC Z TEGO NIE MA. Pawlak powiedział najprawdziwszą prawdę i dziwić się można tylko temu, że powiedział.

PS Pozostaje problem oszukanych przez PRL właściwy i PRL Bis, czyli tych, których składki przejadło państwo ludowe. Co z nimi? Jest klops i nad tym trzeba się poważnie zastanowić, nad jakimś okresem przejściowym, nad wypełnieniem tej dziury, ale dziury nie da się zasypać kopiąc w głąb coraz szybciej i dłużej tą samą łopatą. Obecny system jest deficytem z definicji i nie da się tego w żaden sposób naprawić poza jednym sposobem – wyeliminować przyszłych emerytów, którzy spłacą obecne i przyszłe długi. Do tego państwo ludowe Donalda Tuska i bakałarza Rostowskiego dąży.

Reklama

90 KOMENTARZE

  1. Do tej pory myślałem, że to tylko demencja jest.
    Do tej pory myślałem, że to tylko demencja jest, ale teraz już widzę, że stary całkiem oszalał, oto fragment wywiadu w TOK FM ministra od finansów dużego cywilizowanego kraju w Europie, cytuję:

    “Żeby emerytura była godziwa, no to niestety – mówmy o przykrych rzeczach, ale jest to konieczne – przejście na emeryturę musi być na tyle późne, żeby oczekiwana przeciętna długość życia nie była bardzo długa.”
    Czy Wy słyszycie i widzicie to samo co ja?
    Brakuje więc teraz jeszcze głosu ministra od zdrowia, czy ma już reformę jak to zrobić skutecznie.
    A może jest to ta sama reforma, z którą robił swoje świąteczne entre. No szczyt.

    Jak długo do cholery, Polacy będą tolerować tę bandę, czas najwyższy pogonić tych bezczelnych błaznów.

  2. Do tej pory myślałem, że to tylko demencja jest.
    Do tej pory myślałem, że to tylko demencja jest, ale teraz już widzę, że stary całkiem oszalał, oto fragment wywiadu w TOK FM ministra od finansów dużego cywilizowanego kraju w Europie, cytuję:

    “Żeby emerytura była godziwa, no to niestety – mówmy o przykrych rzeczach, ale jest to konieczne – przejście na emeryturę musi być na tyle późne, żeby oczekiwana przeciętna długość życia nie była bardzo długa.”
    Czy Wy słyszycie i widzicie to samo co ja?
    Brakuje więc teraz jeszcze głosu ministra od zdrowia, czy ma już reformę jak to zrobić skutecznie.
    A może jest to ta sama reforma, z którą robił swoje świąteczne entre. No szczyt.

    Jak długo do cholery, Polacy będą tolerować tę bandę, czas najwyższy pogonić tych bezczelnych błaznów.

  3. Do tej pory myślałem, że to tylko demencja jest.
    Do tej pory myślałem, że to tylko demencja jest, ale teraz już widzę, że stary całkiem oszalał, oto fragment wywiadu w TOK FM ministra od finansów dużego cywilizowanego kraju w Europie, cytuję:

    “Żeby emerytura była godziwa, no to niestety – mówmy o przykrych rzeczach, ale jest to konieczne – przejście na emeryturę musi być na tyle późne, żeby oczekiwana przeciętna długość życia nie była bardzo długa.”
    Czy Wy słyszycie i widzicie to samo co ja?
    Brakuje więc teraz jeszcze głosu ministra od zdrowia, czy ma już reformę jak to zrobić skutecznie.
    A może jest to ta sama reforma, z którą robił swoje świąteczne entre. No szczyt.

    Jak długo do cholery, Polacy będą tolerować tę bandę, czas najwyższy pogonić tych bezczelnych błaznów.

  4. O ile wiem,
    Emerytalne konta indywidualne, będące własnością emerytów i podlegające dziedziczeniu, ale zarządzane przez państwo, istnieją w GB. Kłopot jest taki, że takiego czegoś nie może mieć ktoś, kto ma właśnie potrzebę pobierania emerytury, a tak było, jak systemy emerytalne wprowadzali. Nie wiem, kiedy wprowadzili w GB, ale widać, że się dało, bo czasu było dużo.
    Może ktoś z GB by się wypowiedział? Bo ja tylko GBybam.

    W Stanach system zabezpieczeń społecznych wprowadzono z powodu wielkiego kryzysu. Też jest “solidarnościowy”, pracujące pokolenie płaci na pokolenie emerytalne. Składka wynosi 6,2% pensji brutto od pracownika i drugie 6,2% od pracodawcy. Dla wielu emerytów jest to jedyne źródło utrzymania i jest niewielkie. Ale już nie płacą na medyczne ubezpieczenie.

    Przez dziesiątki lat emerytura i renta socjalna były wypłacane jak odszkodowania z tytułu ubezpieczenia, bez podatku.
    Podatek wprowadził ulubieniec publiczności Reagan. Geniusz ekonomii jako pierwszy od czasów wprowadzenia systemu zauważył, że zbieranie po kilka dolarów od milionów emerytów tworzy ładny strumień pieniędzy.
    Kto zrezygnuje ze strumienia pieniędzy, mogąc przy tym powiedzieć, że zabezpieczenia socjalne przecież istnieją, jak istniały?

  5. O ile wiem,
    Emerytalne konta indywidualne, będące własnością emerytów i podlegające dziedziczeniu, ale zarządzane przez państwo, istnieją w GB. Kłopot jest taki, że takiego czegoś nie może mieć ktoś, kto ma właśnie potrzebę pobierania emerytury, a tak było, jak systemy emerytalne wprowadzali. Nie wiem, kiedy wprowadzili w GB, ale widać, że się dało, bo czasu było dużo.
    Może ktoś z GB by się wypowiedział? Bo ja tylko GBybam.

    W Stanach system zabezpieczeń społecznych wprowadzono z powodu wielkiego kryzysu. Też jest “solidarnościowy”, pracujące pokolenie płaci na pokolenie emerytalne. Składka wynosi 6,2% pensji brutto od pracownika i drugie 6,2% od pracodawcy. Dla wielu emerytów jest to jedyne źródło utrzymania i jest niewielkie. Ale już nie płacą na medyczne ubezpieczenie.

    Przez dziesiątki lat emerytura i renta socjalna były wypłacane jak odszkodowania z tytułu ubezpieczenia, bez podatku.
    Podatek wprowadził ulubieniec publiczności Reagan. Geniusz ekonomii jako pierwszy od czasów wprowadzenia systemu zauważył, że zbieranie po kilka dolarów od milionów emerytów tworzy ładny strumień pieniędzy.
    Kto zrezygnuje ze strumienia pieniędzy, mogąc przy tym powiedzieć, że zabezpieczenia socjalne przecież istnieją, jak istniały?

  6. O ile wiem,
    Emerytalne konta indywidualne, będące własnością emerytów i podlegające dziedziczeniu, ale zarządzane przez państwo, istnieją w GB. Kłopot jest taki, że takiego czegoś nie może mieć ktoś, kto ma właśnie potrzebę pobierania emerytury, a tak było, jak systemy emerytalne wprowadzali. Nie wiem, kiedy wprowadzili w GB, ale widać, że się dało, bo czasu było dużo.
    Może ktoś z GB by się wypowiedział? Bo ja tylko GBybam.

    W Stanach system zabezpieczeń społecznych wprowadzono z powodu wielkiego kryzysu. Też jest “solidarnościowy”, pracujące pokolenie płaci na pokolenie emerytalne. Składka wynosi 6,2% pensji brutto od pracownika i drugie 6,2% od pracodawcy. Dla wielu emerytów jest to jedyne źródło utrzymania i jest niewielkie. Ale już nie płacą na medyczne ubezpieczenie.

    Przez dziesiątki lat emerytura i renta socjalna były wypłacane jak odszkodowania z tytułu ubezpieczenia, bez podatku.
    Podatek wprowadził ulubieniec publiczności Reagan. Geniusz ekonomii jako pierwszy od czasów wprowadzenia systemu zauważył, że zbieranie po kilka dolarów od milionów emerytów tworzy ładny strumień pieniędzy.
    Kto zrezygnuje ze strumienia pieniędzy, mogąc przy tym powiedzieć, że zabezpieczenia socjalne przecież istnieją, jak istniały?

  7. Gwiazdowski i Sadowski
    mają propozycję:
    “Państwo powinno zagwarantować wszystkim obywatelom emerytury w równej wysokości, wypłacane z budżetu. Każdy mógłby dobrowolnie odkładać sobie na dodatkową emeryturę – takie propozycje reformy emerytalnej przedstawiło centrum im. Adama Smitha
    Gwiazdowski i Sadowski przypominali też, że już w czasie wprowadzania reformy emerytalnej 11 lat temu, Centrum – jako jedyna instytucja – ostrzegało przed takimi efektami działania systemu opartego na OFE, jakie widzimy dzisiaj.”
    http://www.forbes.pl/artykuly/sekcje/wydarzenia/centrum-im–adama-smitha-proponuje-rowne-emerytury,10889,1

    • Gwiazdowski tak argumentował:
      przecież składkę zdrowotną płacimy w zróznicowanej wysokości , a przecież ten, który płaci 1000 zł miesięcznie nie jest traktowany, przez służbę zdrowia, lepiej niż ten płacący ustawowe minimum(ponad 230 zł).
      Natomiast kurwiarz i generał OSP Pawlak jest ostatnim, który może nam udzielać porad rodzinnych.Po tym jak rzucił żonę z dziećmi. I ruszył w ,,wielki świat” – Bakomy, młynów zbożowych itp. mafii.

    • Lepszy pomysł od tego co
      Lepszy pomysł od tego co jest, ale tylko dlatego, że od tego co jest wszystko jest lepsze. Nie państwo, ale każdy z nas w tym jednym wypadku powinien być zobligowany do podstawowej stawki emerytalnej, ale ta stawka MUSI iść na konto każdego z nas. Dalej to wszyscy są zgodni, że każdy może sobie dodatkowo płacić ile chce i jak chce. Problemem jest ten syf, który powstał, a mianowicie szlag trafił pieniądze i to najprawdopodobniej dwóch pokoleń, Tym powinno się zająć “państwo” i nawet mam pomysł, który poważnie załatałby dziurę. W takim kraju jak Polska każdy kto zarabia powyżej miliona rocznie powinien bulić 50% podatku, z tej prostej przyczyny, że 90% z tych zarabiających to złodzieje uwłaszczeni na publicznych przetargach i innych mediach, czy spółkach skarbu państwa. Żeby nie wylewać dziecka z kąpielą, dla wszystkich, którzy zaczynają biznes od teraz okres karencji i wszelkie możliwe zwolnienia fiskalne. Problem polega na pewnym micie, otóż zwykło się mawiać, że w Polsce zarzyna się najbardziej przedsiębiorczych, czyli tych co się dorobili. Ten mit należy rozdzielić. W Polsce i owszem, dożyna się najbardziej przedsiębiorczych, ale włos z głowy nie spada tym co się dorobili. Jeśli wziąć 10 najbogatszych Polaków, to znajdziemy tam 10 oligarchów na wzór radziecki lub ukraiński i tak co najmniej do 50. Tymczasem w Polsce ciężar fiskalny ponosi zapier…a od świtu do zmierzchu rodzinna firma, emeryt i kasjerka z Tessco. A propos Tessco, kolejny obszar, który przez lata korzystał z socjalistycznych “stref specjalnych”, zwolniej z podatków i zatrudniał NIEWOLNIKÓW za miskę ryżu i pampersa. Dopieprzyć domiar aż zapiszczą i żadne tam, że ceny podniosą, niech podnoszą, wtedy do gry wróci normalny handlem i małe firmy, za tym zatrudnienie i konkurencja. Następne banki (gangi), te biedne kryzysowe banki, co to w Polsce zaliczyły rekordowe 15 miliardów zysków netto. Dopieprzyć bez litości. No i na koniec biurokracja, żadnych sentymentów od siekiery 60% na bruk, bo i gwarantuję, że i tak będzie o jakieś 10% za dużo. Po co komu coś takiego jak powiat, jak urząd marszałkowski, jak ZUS i KRUS (mówię o instytucji, nie oddzieleniu składek). Po co komu 150 agencji przekształceń? Po co komu gabinety polityczne? Po co komu jakieś COS, jakieś NCS, jakieś urzędy kontroli i jakości widowisk? Wiem, wiem, demagogia, ale może zaryzykujemy raz, bo od tego “zdrowego rozsądku”, to się w nocniku po szyję zanurzyliśmy.

      • Pewnie
        że tak, ale jeden drobiazg stoi na przeszkodzie, mianowicie kto to zrobi?

        O preferencjach dla firm zagranicznych pisze K.Rybiński w dzisiejszej Rzeczpospolitej. :
        “nawet jeżeli formalnie nie ma różnic, to faktycznie kapitał zagraniczny jest preferowany, często traktowany jako lepszy. Wynika to chociażby z faktu, że ten kapitał ma wsparcie swoich rządów w ekspansji zagranicznej, a nasz rodzimy kapitał jest sekowany gdy taką ekspansję planuje, podawałem przykład KGHM, ale mogę podać jeszcze wiele podobnych”
        Myślę, że tu też ktoś się “dorabia”

      • Kiedy się zaczynała wielka prywatyzacja w PRL II
        Korwin-Mikke z Michalkiewiczem mówili i pisali ( w ,,Najwyższym Czasie”), że powinien zostać utworzony fundusz emerytalny z ,,prywatyzacyjnych” pieniędzy. Bo przecież całe społeczeństwo zbudowało to, co ,,reformatorski rząd” Balcerowicza zaczynał sprzedawać.
        Nie tylko ten, ale wszystkie ich pomysły i przepowiednie okazały się prorocze. Ale dzisiaj, to jakby musztarda po obiedzie.

  8. Gwiazdowski i Sadowski
    mają propozycję:
    “Państwo powinno zagwarantować wszystkim obywatelom emerytury w równej wysokości, wypłacane z budżetu. Każdy mógłby dobrowolnie odkładać sobie na dodatkową emeryturę – takie propozycje reformy emerytalnej przedstawiło centrum im. Adama Smitha
    Gwiazdowski i Sadowski przypominali też, że już w czasie wprowadzania reformy emerytalnej 11 lat temu, Centrum – jako jedyna instytucja – ostrzegało przed takimi efektami działania systemu opartego na OFE, jakie widzimy dzisiaj.”
    http://www.forbes.pl/artykuly/sekcje/wydarzenia/centrum-im–adama-smitha-proponuje-rowne-emerytury,10889,1

    • Gwiazdowski tak argumentował:
      przecież składkę zdrowotną płacimy w zróznicowanej wysokości , a przecież ten, który płaci 1000 zł miesięcznie nie jest traktowany, przez służbę zdrowia, lepiej niż ten płacący ustawowe minimum(ponad 230 zł).
      Natomiast kurwiarz i generał OSP Pawlak jest ostatnim, który może nam udzielać porad rodzinnych.Po tym jak rzucił żonę z dziećmi. I ruszył w ,,wielki świat” – Bakomy, młynów zbożowych itp. mafii.

    • Lepszy pomysł od tego co
      Lepszy pomysł od tego co jest, ale tylko dlatego, że od tego co jest wszystko jest lepsze. Nie państwo, ale każdy z nas w tym jednym wypadku powinien być zobligowany do podstawowej stawki emerytalnej, ale ta stawka MUSI iść na konto każdego z nas. Dalej to wszyscy są zgodni, że każdy może sobie dodatkowo płacić ile chce i jak chce. Problemem jest ten syf, który powstał, a mianowicie szlag trafił pieniądze i to najprawdopodobniej dwóch pokoleń, Tym powinno się zająć “państwo” i nawet mam pomysł, który poważnie załatałby dziurę. W takim kraju jak Polska każdy kto zarabia powyżej miliona rocznie powinien bulić 50% podatku, z tej prostej przyczyny, że 90% z tych zarabiających to złodzieje uwłaszczeni na publicznych przetargach i innych mediach, czy spółkach skarbu państwa. Żeby nie wylewać dziecka z kąpielą, dla wszystkich, którzy zaczynają biznes od teraz okres karencji i wszelkie możliwe zwolnienia fiskalne. Problem polega na pewnym micie, otóż zwykło się mawiać, że w Polsce zarzyna się najbardziej przedsiębiorczych, czyli tych co się dorobili. Ten mit należy rozdzielić. W Polsce i owszem, dożyna się najbardziej przedsiębiorczych, ale włos z głowy nie spada tym co się dorobili. Jeśli wziąć 10 najbogatszych Polaków, to znajdziemy tam 10 oligarchów na wzór radziecki lub ukraiński i tak co najmniej do 50. Tymczasem w Polsce ciężar fiskalny ponosi zapier…a od świtu do zmierzchu rodzinna firma, emeryt i kasjerka z Tessco. A propos Tessco, kolejny obszar, który przez lata korzystał z socjalistycznych “stref specjalnych”, zwolniej z podatków i zatrudniał NIEWOLNIKÓW za miskę ryżu i pampersa. Dopieprzyć domiar aż zapiszczą i żadne tam, że ceny podniosą, niech podnoszą, wtedy do gry wróci normalny handlem i małe firmy, za tym zatrudnienie i konkurencja. Następne banki (gangi), te biedne kryzysowe banki, co to w Polsce zaliczyły rekordowe 15 miliardów zysków netto. Dopieprzyć bez litości. No i na koniec biurokracja, żadnych sentymentów od siekiery 60% na bruk, bo i gwarantuję, że i tak będzie o jakieś 10% za dużo. Po co komu coś takiego jak powiat, jak urząd marszałkowski, jak ZUS i KRUS (mówię o instytucji, nie oddzieleniu składek). Po co komu 150 agencji przekształceń? Po co komu gabinety polityczne? Po co komu jakieś COS, jakieś NCS, jakieś urzędy kontroli i jakości widowisk? Wiem, wiem, demagogia, ale może zaryzykujemy raz, bo od tego “zdrowego rozsądku”, to się w nocniku po szyję zanurzyliśmy.

      • Pewnie
        że tak, ale jeden drobiazg stoi na przeszkodzie, mianowicie kto to zrobi?

        O preferencjach dla firm zagranicznych pisze K.Rybiński w dzisiejszej Rzeczpospolitej. :
        “nawet jeżeli formalnie nie ma różnic, to faktycznie kapitał zagraniczny jest preferowany, często traktowany jako lepszy. Wynika to chociażby z faktu, że ten kapitał ma wsparcie swoich rządów w ekspansji zagranicznej, a nasz rodzimy kapitał jest sekowany gdy taką ekspansję planuje, podawałem przykład KGHM, ale mogę podać jeszcze wiele podobnych”
        Myślę, że tu też ktoś się “dorabia”

      • Kiedy się zaczynała wielka prywatyzacja w PRL II
        Korwin-Mikke z Michalkiewiczem mówili i pisali ( w ,,Najwyższym Czasie”), że powinien zostać utworzony fundusz emerytalny z ,,prywatyzacyjnych” pieniędzy. Bo przecież całe społeczeństwo zbudowało to, co ,,reformatorski rząd” Balcerowicza zaczynał sprzedawać.
        Nie tylko ten, ale wszystkie ich pomysły i przepowiednie okazały się prorocze. Ale dzisiaj, to jakby musztarda po obiedzie.

  9. Gwiazdowski i Sadowski
    mają propozycję:
    “Państwo powinno zagwarantować wszystkim obywatelom emerytury w równej wysokości, wypłacane z budżetu. Każdy mógłby dobrowolnie odkładać sobie na dodatkową emeryturę – takie propozycje reformy emerytalnej przedstawiło centrum im. Adama Smitha
    Gwiazdowski i Sadowski przypominali też, że już w czasie wprowadzania reformy emerytalnej 11 lat temu, Centrum – jako jedyna instytucja – ostrzegało przed takimi efektami działania systemu opartego na OFE, jakie widzimy dzisiaj.”
    http://www.forbes.pl/artykuly/sekcje/wydarzenia/centrum-im–adama-smitha-proponuje-rowne-emerytury,10889,1

    • Gwiazdowski tak argumentował:
      przecież składkę zdrowotną płacimy w zróznicowanej wysokości , a przecież ten, który płaci 1000 zł miesięcznie nie jest traktowany, przez służbę zdrowia, lepiej niż ten płacący ustawowe minimum(ponad 230 zł).
      Natomiast kurwiarz i generał OSP Pawlak jest ostatnim, który może nam udzielać porad rodzinnych.Po tym jak rzucił żonę z dziećmi. I ruszył w ,,wielki świat” – Bakomy, młynów zbożowych itp. mafii.

    • Lepszy pomysł od tego co
      Lepszy pomysł od tego co jest, ale tylko dlatego, że od tego co jest wszystko jest lepsze. Nie państwo, ale każdy z nas w tym jednym wypadku powinien być zobligowany do podstawowej stawki emerytalnej, ale ta stawka MUSI iść na konto każdego z nas. Dalej to wszyscy są zgodni, że każdy może sobie dodatkowo płacić ile chce i jak chce. Problemem jest ten syf, który powstał, a mianowicie szlag trafił pieniądze i to najprawdopodobniej dwóch pokoleń, Tym powinno się zająć “państwo” i nawet mam pomysł, który poważnie załatałby dziurę. W takim kraju jak Polska każdy kto zarabia powyżej miliona rocznie powinien bulić 50% podatku, z tej prostej przyczyny, że 90% z tych zarabiających to złodzieje uwłaszczeni na publicznych przetargach i innych mediach, czy spółkach skarbu państwa. Żeby nie wylewać dziecka z kąpielą, dla wszystkich, którzy zaczynają biznes od teraz okres karencji i wszelkie możliwe zwolnienia fiskalne. Problem polega na pewnym micie, otóż zwykło się mawiać, że w Polsce zarzyna się najbardziej przedsiębiorczych, czyli tych co się dorobili. Ten mit należy rozdzielić. W Polsce i owszem, dożyna się najbardziej przedsiębiorczych, ale włos z głowy nie spada tym co się dorobili. Jeśli wziąć 10 najbogatszych Polaków, to znajdziemy tam 10 oligarchów na wzór radziecki lub ukraiński i tak co najmniej do 50. Tymczasem w Polsce ciężar fiskalny ponosi zapier…a od świtu do zmierzchu rodzinna firma, emeryt i kasjerka z Tessco. A propos Tessco, kolejny obszar, który przez lata korzystał z socjalistycznych “stref specjalnych”, zwolniej z podatków i zatrudniał NIEWOLNIKÓW za miskę ryżu i pampersa. Dopieprzyć domiar aż zapiszczą i żadne tam, że ceny podniosą, niech podnoszą, wtedy do gry wróci normalny handlem i małe firmy, za tym zatrudnienie i konkurencja. Następne banki (gangi), te biedne kryzysowe banki, co to w Polsce zaliczyły rekordowe 15 miliardów zysków netto. Dopieprzyć bez litości. No i na koniec biurokracja, żadnych sentymentów od siekiery 60% na bruk, bo i gwarantuję, że i tak będzie o jakieś 10% za dużo. Po co komu coś takiego jak powiat, jak urząd marszałkowski, jak ZUS i KRUS (mówię o instytucji, nie oddzieleniu składek). Po co komu 150 agencji przekształceń? Po co komu gabinety polityczne? Po co komu jakieś COS, jakieś NCS, jakieś urzędy kontroli i jakości widowisk? Wiem, wiem, demagogia, ale może zaryzykujemy raz, bo od tego “zdrowego rozsądku”, to się w nocniku po szyję zanurzyliśmy.

      • Pewnie
        że tak, ale jeden drobiazg stoi na przeszkodzie, mianowicie kto to zrobi?

        O preferencjach dla firm zagranicznych pisze K.Rybiński w dzisiejszej Rzeczpospolitej. :
        “nawet jeżeli formalnie nie ma różnic, to faktycznie kapitał zagraniczny jest preferowany, często traktowany jako lepszy. Wynika to chociażby z faktu, że ten kapitał ma wsparcie swoich rządów w ekspansji zagranicznej, a nasz rodzimy kapitał jest sekowany gdy taką ekspansję planuje, podawałem przykład KGHM, ale mogę podać jeszcze wiele podobnych”
        Myślę, że tu też ktoś się “dorabia”

      • Kiedy się zaczynała wielka prywatyzacja w PRL II
        Korwin-Mikke z Michalkiewiczem mówili i pisali ( w ,,Najwyższym Czasie”), że powinien zostać utworzony fundusz emerytalny z ,,prywatyzacyjnych” pieniędzy. Bo przecież całe społeczeństwo zbudowało to, co ,,reformatorski rząd” Balcerowicza zaczynał sprzedawać.
        Nie tylko ten, ale wszystkie ich pomysły i przepowiednie okazały się prorocze. Ale dzisiaj, to jakby musztarda po obiedzie.

  10. praprzyczyna wszelkiego zła
    Kiedyś całkiem szczerze wyraził się Balcerowicz twierdząc że praprzyczyną nędznych polskich emerytur są nędzne płace.
    Teraz wystarczy ustalić dlaczego one są takie.
    Np dlaczego wyrobnik polskich śrubek identycznych z niemieckimi, robionych na takich samych maszynach i opylanych po identycznej cenie zarabia ze trzy razy mniej tylko dlatego że żyje po złej stronie granicy.

    • A po co chlorze tak komplikujesz?
      Porównajmy płace w fabrykach koncernu VW. Te w Wolfsburgu z tymi w Poznaniu. Niemiecki pracownik VW ma oprócz, kilkakrotnie wyższych zarobków, 5 tygodni płatnego urlopu oraz wielki rabat przy zakupie samochodu VW. Albo taki Real – nie darmo zlikwidował sieć po niemieckiej stronie Odry.Ale po to, żeby polskim pracownikom płacić, za miesiąc pracy, tyle ile niemiecka studentka dorabiająca w niemieckim Real-u, za jeden weekend.

      • No i jeszcze jedno trzeba
        No i jeszcze jedno trzeba dodać. Ten niemiecki pracownik jest tępy jak kafar, żadna złota rączka. Jak mu się żarówka przepali w szatni, woła elektryka, gdy mu się zerwie mocowanie w szybkozłączce, woła ślusarza. U nas za coś takiego wyj..aliby na zbity pysk w tri miga i jeszcze kumple w pracy wyśmiali.

    • A czy istnieje ktoś, kto wie, jak to się robi?
      Czyli jak się rządzi/administruje/kieruje? Bo to trzeba wiedzieć, naprawdę wiedzieć, a nie kalkować komunę. Rybiński pisze:
      „A jak zabudujemy Polskę zagranicznymi supermarketami, to będziemy tworzyli miejsca pracy dla kasjerek po 300 euro na miesiąc, a po kilku latach automatyczne kasy wymyślone w Niemczech i wyprodukowane w Chinach i tak wyślą te kasjerki na bezrobocie”
      Za komuny była myśl techniczna, bo czasami panowie inżynierowie nie wytrzymywali i robili wynalazki, albo wymyślali jakieś rozwiązania, ale to umierało po pierwszych próbach i pokazach. A pracodawca panów inżynierów, czyli PRL kupował licencję na jakiś bubel. Grunt, że inżynierowie kasy nie dostali, bo to byłoby niesprawiedliwe społecznie. Teraz też nie dostają, chyba, że wyjadą za granicę.
      A ludzie nadal myślą, że PO to liberałowie i że liberalizm jest do kitu.

        • Faktycznie mnie zdziwiłeś
          Naprawdę uważasz, że taki Grabarczyk czy Klich, czy Kopacz, czy cała reszta umie zarządzać?
          Że nie ma jak to się mówi „woli politycznej” to ja też wiem i to, że grają w inną grę, też wiem. Ale utrzymuję, że nie potrafią. Że PiS nie potrafi, to udowodnił, mnie przynajmniej udowodnił, co kiedyś tam uzasadniałam. Na liberalizm gospodarczy się cieszyłam, ale PO się zbłaźniło.

          Ale pytałam w tym sensie, czy wśród dostępnego towaru do wyboru (wyborów) jest ktoś, co by potrafił?

          • A ja uważam, że nie było
            A ja uważam, że nie było dotąd lepszego ministra finansów niż Gilowska. Nie mówię, że wszystko mi leżało, ale stać ją było i na odważne ruchy (obniżka podatków i składki) i budżet się nieźle bilansował. Nie mamy Thatcher na horyzoncie i nie wiem czy kiedykolwiek mieć będziemy. Jakkolwiek patrzeć na tego zmanierowanego staruszka Kaczora on ma dwie poważne zalety, jak na polskie warunki wręcz jest błogosławiony: ma w absolutnej dupie KASĘ, ZAGRANICĘ I MEDIA. Te czynniki determinują każde działanie, PO się zbłaźniła bardziej tymi czynnikami, niż brakiem kompetencji, którY oczywiście również ma miejsce. Od kilku tygodniu przyglądam się nie prezesowi i tym przydupasom typu Błaszczak, czy Hofman, ale drugiemu garniturowi i tym, którzy się “stygmatu” pisorów nie boją, ot choćby często cytowanemu przez Ciebie Rybińskiemu. Tam jest kilku naprawdę niezłych ludzi od prawa międzynarodowego, od ekonomii, od zarządzania, sam się jeszcze uczę tych nazwisk, ale niektóre wypowiedzi są naprawdę spójne i rozsądne. Jestem pewien, że Kaczor spokojnie i bez obaw postawiłby na “oszołoma” Rybińskiego, natomiast Tusk nie zrobi tego nigdy, bo telewizje, zagranica i sponsorzy by go zabili. To są główne przewagi PiS nad PO i moim zdaniem czynią przepaść.

          • Co do Gilowskiej
            to oczywiście zgoda. Na Rybińskiego do Senatu głosowałam, ale przepadł. Dzięki za informację, że się formuje “drugi garnitur” Też zacznę śledzić poczynania.

          • słynni ekonomiści zwykle gdzieś kombinują
            Nie ma czegoś takiego w Polsce jak “niezależny słynny ekonomista”. Jeśli pozwolono któremuś na sławę, to znaczy że dla kogoś pracuje, ma swoją działkę ekonomiczną do odrobienia i rozliczenia się ze sponsorami.
            Z reguły robi dla banków, funduszy emerytalnych albo dla szulerni giełdowych.
            Rybiński nie jest wyjątkiem, niedawno bardzo ciepło zachęcał do brania kredytów z MFW.
            No ale może nie jest aż tak umoczony jak reszta sławnych ekonomistów.
            Ciekawym przypadkiem był Kołodko, robił wrażenie indywidualnego wariata, ale to był nasz prasłowiański wariat.

    • Pra-pra-dziadkiem jest ulubieniec polskiej publiczości
      Pomniki mu mają stawiać i nie trzeba referendum ani podpisów na listach w tej sprawie – stawiają beneficjenci.

      Ronald Reagan wraz ze swoją przyjaciółką Margaret Thatcher rozpoczęli demontaż stabilnego kapitalizmu. Jak się po chleb szło do piekarni, po mięso do rzeźnika, a po buty do szewca kamasznika, to był kapitalizm. Teraz po wszystko idzie się do supermarketu, nie ma kapitalizmu, jest korporacjonizm. Te zmiany zapoczątkowała para aktor+żelazo, rozpoczęła się deregulacja i dzika prywatyzacja, z postępującym upadkiem klasy średniej. Piekarz został finansowo zmuszony do zamknięcia swojej pierkani i zwolnienia swoich pracowników, i oni wszyscy stali się pracownikami działów piekarniczych w marketach, z przysłowiowym pampersem w gaciach i wynagrodzeniem takim, że “tu wypełnij podanie o pracę, a tu wniosek o pomoc socjalną, ten drugi kadrowa przyniosła, dla twojej wygody” (rzeczywistość Walmartu).

      Banda żydozłodziei zyskała benefit postępującej deregulacji i zaczęła robić, co tylko do głowy przyjść mogło. Jednym z przyuczonych do zawodu był Balcerowicz.

      I niestety, wyczekiwany stabilny kapitalizm do Polski nie przyszedł, było na niego za późno. Przyszedł korporacjonizm, prywatyzacje i złodziejstwa kropione “nowoczesnym prawem z zaawansowanymi instrumentami”.

      W marketach typu Home Depot pracują ludzie niemłodzi. Tak się złożyło, że dużo pytań mieliśmy w ostatnich miesiącach, o ściany, o dach, o drzewa, itd. Było kogo zapytać, a każda odpowiedź zaczynała się od słów “Miałem biznes w tej dziedzinie przez 30 lat, ale ekonomia jest, jaka jest… W czym mogę doradzić?”

      Ci ludzie coś stracili, a Polacy nawet nie stracili, dostali od razu stracone.

      Reagan miał ambicję zakończenia zimnej wojny. Nancy pomogła, bo jej astrolog tak radził. To, że Polska była po drodze, to się dobrze złożyło, ale się tylko złożyło, nie było żadnym celem.
      Wtedy Reagan był zbawcą, po 30 latach okazał się upiorem.

      Ale ładnie na fotkach wychodził i fajnie gadał.

      • Droga Solano – odkąd się wyleczyłem z legendy
        o Solidarności i dzielnym Lechu(de facto Bolku), a wszyscy moi wielcy z ,,tamtych lat” jak na komendę stanęli po słusznej stronie, wiem na pewno, że tylko trojgu ludziom zawdzięczamy wolność(co by o niej nie mysleć). Tymi ludźmi byli – Ronald Reagan, Michaił Gorbaczow i Karol Wojtyła. Można by, do tej krótkiej listy, dopisać wiele znakomitości albo nieżyjących bohaterów, ale dla jasności i skali przeobrażeń – istotni są tylko stratedzy.
        Więc następca najgorszego w historii Cartera – Ronald Reagan zazbroił Sowiety na śmierć, a do tego koncertowo rozegrał wojnę w Afganistanie.
        Michaił Gorbaczow podjął strategiczną decyzję o wycofaniu Armii Czerwonej z NRD, tym samym zgodę na zjednoczenie Niemiec – czym otworzył drogę do niepodległości Polski(nawet Bolek, chcący utworzyć sowieckie enklawy w byłych wojskowych bazach, temu nie zapobiegł).
        Karol Wojtyła Jan Paweł II wyprostował zgięte polskie karki i pomógł, swoimi pielgrzymkami, w policzeniu ,,szabel”.
        Więc jeżeli nawet wszystkie stany USA przeklną i wyrzekną się Reagana, a cały ,,postępowy” świat ogłosi go największym imperialistą, to tutaj – w Polsce – powinien mieć pomnik w każdym mieście, i rondo, swojego imienia – też.
        A tak, z czysto amerykańskiego punktu widzenia: zapytaj Solano, tych fajnych, starszych ludzi z Home Depot – ile kosztował kredyt za Jimmy’ego Cartera? I jak wyglądałyby Stany, gdyby jakimś cudem wygrał następną kadencję? Bo to za czasów Cartera Sowieci WYGRALI wyścig zbrojeń.
        Co się zaś tyczy korporacjonizmu, który wyeliminował pojęcie(i poczucie) OSOBISTEJ ODPOWIEDZIALNOŚCI za produkt, za pracę, za słowo nawet, to jest to ,,zasługa” polityków i ,,demokratyzacji luksusu”. Nieustanny ,,postęp” i napędzane nieustannie miliony konsumentów, wymagają milionów, jeśli nie miliardów wszelakiej tandety. Tandety tak dobrej jak oryginał, ale w znacznie ,,przystępnej” cenie.
        Najlepiej to widać na przykładzie budownictwa. Tani więc ,,na wyciągnięcie ręki” dom, ma tylko nazwę wspólną z pierwowzorem. Szkieletowa konstrukcja, oparta o płyty OSB i G-K przykryta dachówką ,,szwedzką” albo cementową, przetrwa, być może, w suchym klimacie, ale w Europie Środkowo-Wschodniej już nie. Więc u nas natura wymusza mniejsze zaangażowanie ,,nowoczesnych technologii” i takich samych materiałów. Ale na tym się kończą różnice. Po co angażować stolarza, skoro mamy – w hipermarkecie – drzwi z papieru sprasowanego powlekane folią, a do tego 10 razy tańsze. Natomiast ludzie mający wysokie wymagania i znający różnicę – poszukają stolarza i zamówią drogie ale prawdziwie drewniane drzwi. Podobnie jest ze wszystkimi innymi wytworami masowej produkcji. To my – konsumenci wybraliśmy model gospodarki. Czy ma być elitarnie, poważnie ale drożej, czy – dużo taniej tandety. Wracając do tego nieszczęsnego ,,domu” dla każdego – banki również oferują ,,produkty”, bo jak nazwać kredyt $ 500 tys. z ratą miesięczną $ 2 tys. dla kogoś, kto zarabia $2,2 tys.?

        • Masz, Ojcze, rację
          Absolutnie nie zaprzeczam, że Reagan, JPII i Gorbaczow byli autorami polskiej wolności.
          Ale w przypadku Reagana, to był tylko miły rykoszet, za który zbiera uwielbienia do tej pory. Gdyby faktycznie chciał zrobić coś dla Polski, to by posadził na stołkach nowych ludzi. Nie mówię, że lepszych, ale innych.

          W poszukiwaniu korzeni obecnego kryzysu, dochodzimy nieodzownie do Reagana. On zapoczątkował legalizację złodziejstwa pod nazwą spekulacja, na ogromną skalę.

          Co do produktów – mieszkanie czy dom to duże pieniądze, każdy patrzy, gdzie taniej. Bo mieszkać gdzieś trzeba, a i żeby jakoś wyglądało, mimo marnych pensji. Tego nie należy potępiać. Struktura płac i cen jest skrzywiona przez korporacjonizm. Ci sami ludzie, pracujący dla korporacji za grosze, mają tylko grosze do wydania – w korporacjach, bo gdzie indziej?
          Pozdrawiam.

  11. praprzyczyna wszelkiego zła
    Kiedyś całkiem szczerze wyraził się Balcerowicz twierdząc że praprzyczyną nędznych polskich emerytur są nędzne płace.
    Teraz wystarczy ustalić dlaczego one są takie.
    Np dlaczego wyrobnik polskich śrubek identycznych z niemieckimi, robionych na takich samych maszynach i opylanych po identycznej cenie zarabia ze trzy razy mniej tylko dlatego że żyje po złej stronie granicy.

    • A po co chlorze tak komplikujesz?
      Porównajmy płace w fabrykach koncernu VW. Te w Wolfsburgu z tymi w Poznaniu. Niemiecki pracownik VW ma oprócz, kilkakrotnie wyższych zarobków, 5 tygodni płatnego urlopu oraz wielki rabat przy zakupie samochodu VW. Albo taki Real – nie darmo zlikwidował sieć po niemieckiej stronie Odry.Ale po to, żeby polskim pracownikom płacić, za miesiąc pracy, tyle ile niemiecka studentka dorabiająca w niemieckim Real-u, za jeden weekend.

      • No i jeszcze jedno trzeba
        No i jeszcze jedno trzeba dodać. Ten niemiecki pracownik jest tępy jak kafar, żadna złota rączka. Jak mu się żarówka przepali w szatni, woła elektryka, gdy mu się zerwie mocowanie w szybkozłączce, woła ślusarza. U nas za coś takiego wyj..aliby na zbity pysk w tri miga i jeszcze kumple w pracy wyśmiali.

    • A czy istnieje ktoś, kto wie, jak to się robi?
      Czyli jak się rządzi/administruje/kieruje? Bo to trzeba wiedzieć, naprawdę wiedzieć, a nie kalkować komunę. Rybiński pisze:
      „A jak zabudujemy Polskę zagranicznymi supermarketami, to będziemy tworzyli miejsca pracy dla kasjerek po 300 euro na miesiąc, a po kilku latach automatyczne kasy wymyślone w Niemczech i wyprodukowane w Chinach i tak wyślą te kasjerki na bezrobocie”
      Za komuny była myśl techniczna, bo czasami panowie inżynierowie nie wytrzymywali i robili wynalazki, albo wymyślali jakieś rozwiązania, ale to umierało po pierwszych próbach i pokazach. A pracodawca panów inżynierów, czyli PRL kupował licencję na jakiś bubel. Grunt, że inżynierowie kasy nie dostali, bo to byłoby niesprawiedliwe społecznie. Teraz też nie dostają, chyba, że wyjadą za granicę.
      A ludzie nadal myślą, że PO to liberałowie i że liberalizm jest do kitu.

        • Faktycznie mnie zdziwiłeś
          Naprawdę uważasz, że taki Grabarczyk czy Klich, czy Kopacz, czy cała reszta umie zarządzać?
          Że nie ma jak to się mówi „woli politycznej” to ja też wiem i to, że grają w inną grę, też wiem. Ale utrzymuję, że nie potrafią. Że PiS nie potrafi, to udowodnił, mnie przynajmniej udowodnił, co kiedyś tam uzasadniałam. Na liberalizm gospodarczy się cieszyłam, ale PO się zbłaźniło.

          Ale pytałam w tym sensie, czy wśród dostępnego towaru do wyboru (wyborów) jest ktoś, co by potrafił?

          • A ja uważam, że nie było
            A ja uważam, że nie było dotąd lepszego ministra finansów niż Gilowska. Nie mówię, że wszystko mi leżało, ale stać ją było i na odważne ruchy (obniżka podatków i składki) i budżet się nieźle bilansował. Nie mamy Thatcher na horyzoncie i nie wiem czy kiedykolwiek mieć będziemy. Jakkolwiek patrzeć na tego zmanierowanego staruszka Kaczora on ma dwie poważne zalety, jak na polskie warunki wręcz jest błogosławiony: ma w absolutnej dupie KASĘ, ZAGRANICĘ I MEDIA. Te czynniki determinują każde działanie, PO się zbłaźniła bardziej tymi czynnikami, niż brakiem kompetencji, którY oczywiście również ma miejsce. Od kilku tygodniu przyglądam się nie prezesowi i tym przydupasom typu Błaszczak, czy Hofman, ale drugiemu garniturowi i tym, którzy się “stygmatu” pisorów nie boją, ot choćby często cytowanemu przez Ciebie Rybińskiemu. Tam jest kilku naprawdę niezłych ludzi od prawa międzynarodowego, od ekonomii, od zarządzania, sam się jeszcze uczę tych nazwisk, ale niektóre wypowiedzi są naprawdę spójne i rozsądne. Jestem pewien, że Kaczor spokojnie i bez obaw postawiłby na “oszołoma” Rybińskiego, natomiast Tusk nie zrobi tego nigdy, bo telewizje, zagranica i sponsorzy by go zabili. To są główne przewagi PiS nad PO i moim zdaniem czynią przepaść.

          • Co do Gilowskiej
            to oczywiście zgoda. Na Rybińskiego do Senatu głosowałam, ale przepadł. Dzięki za informację, że się formuje “drugi garnitur” Też zacznę śledzić poczynania.

          • słynni ekonomiści zwykle gdzieś kombinują
            Nie ma czegoś takiego w Polsce jak “niezależny słynny ekonomista”. Jeśli pozwolono któremuś na sławę, to znaczy że dla kogoś pracuje, ma swoją działkę ekonomiczną do odrobienia i rozliczenia się ze sponsorami.
            Z reguły robi dla banków, funduszy emerytalnych albo dla szulerni giełdowych.
            Rybiński nie jest wyjątkiem, niedawno bardzo ciepło zachęcał do brania kredytów z MFW.
            No ale może nie jest aż tak umoczony jak reszta sławnych ekonomistów.
            Ciekawym przypadkiem był Kołodko, robił wrażenie indywidualnego wariata, ale to był nasz prasłowiański wariat.

    • Pra-pra-dziadkiem jest ulubieniec polskiej publiczości
      Pomniki mu mają stawiać i nie trzeba referendum ani podpisów na listach w tej sprawie – stawiają beneficjenci.

      Ronald Reagan wraz ze swoją przyjaciółką Margaret Thatcher rozpoczęli demontaż stabilnego kapitalizmu. Jak się po chleb szło do piekarni, po mięso do rzeźnika, a po buty do szewca kamasznika, to był kapitalizm. Teraz po wszystko idzie się do supermarketu, nie ma kapitalizmu, jest korporacjonizm. Te zmiany zapoczątkowała para aktor+żelazo, rozpoczęła się deregulacja i dzika prywatyzacja, z postępującym upadkiem klasy średniej. Piekarz został finansowo zmuszony do zamknięcia swojej pierkani i zwolnienia swoich pracowników, i oni wszyscy stali się pracownikami działów piekarniczych w marketach, z przysłowiowym pampersem w gaciach i wynagrodzeniem takim, że “tu wypełnij podanie o pracę, a tu wniosek o pomoc socjalną, ten drugi kadrowa przyniosła, dla twojej wygody” (rzeczywistość Walmartu).

      Banda żydozłodziei zyskała benefit postępującej deregulacji i zaczęła robić, co tylko do głowy przyjść mogło. Jednym z przyuczonych do zawodu był Balcerowicz.

      I niestety, wyczekiwany stabilny kapitalizm do Polski nie przyszedł, było na niego za późno. Przyszedł korporacjonizm, prywatyzacje i złodziejstwa kropione “nowoczesnym prawem z zaawansowanymi instrumentami”.

      W marketach typu Home Depot pracują ludzie niemłodzi. Tak się złożyło, że dużo pytań mieliśmy w ostatnich miesiącach, o ściany, o dach, o drzewa, itd. Było kogo zapytać, a każda odpowiedź zaczynała się od słów “Miałem biznes w tej dziedzinie przez 30 lat, ale ekonomia jest, jaka jest… W czym mogę doradzić?”

      Ci ludzie coś stracili, a Polacy nawet nie stracili, dostali od razu stracone.

      Reagan miał ambicję zakończenia zimnej wojny. Nancy pomogła, bo jej astrolog tak radził. To, że Polska była po drodze, to się dobrze złożyło, ale się tylko złożyło, nie było żadnym celem.
      Wtedy Reagan był zbawcą, po 30 latach okazał się upiorem.

      Ale ładnie na fotkach wychodził i fajnie gadał.

      • Droga Solano – odkąd się wyleczyłem z legendy
        o Solidarności i dzielnym Lechu(de facto Bolku), a wszyscy moi wielcy z ,,tamtych lat” jak na komendę stanęli po słusznej stronie, wiem na pewno, że tylko trojgu ludziom zawdzięczamy wolność(co by o niej nie mysleć). Tymi ludźmi byli – Ronald Reagan, Michaił Gorbaczow i Karol Wojtyła. Można by, do tej krótkiej listy, dopisać wiele znakomitości albo nieżyjących bohaterów, ale dla jasności i skali przeobrażeń – istotni są tylko stratedzy.
        Więc następca najgorszego w historii Cartera – Ronald Reagan zazbroił Sowiety na śmierć, a do tego koncertowo rozegrał wojnę w Afganistanie.
        Michaił Gorbaczow podjął strategiczną decyzję o wycofaniu Armii Czerwonej z NRD, tym samym zgodę na zjednoczenie Niemiec – czym otworzył drogę do niepodległości Polski(nawet Bolek, chcący utworzyć sowieckie enklawy w byłych wojskowych bazach, temu nie zapobiegł).
        Karol Wojtyła Jan Paweł II wyprostował zgięte polskie karki i pomógł, swoimi pielgrzymkami, w policzeniu ,,szabel”.
        Więc jeżeli nawet wszystkie stany USA przeklną i wyrzekną się Reagana, a cały ,,postępowy” świat ogłosi go największym imperialistą, to tutaj – w Polsce – powinien mieć pomnik w każdym mieście, i rondo, swojego imienia – też.
        A tak, z czysto amerykańskiego punktu widzenia: zapytaj Solano, tych fajnych, starszych ludzi z Home Depot – ile kosztował kredyt za Jimmy’ego Cartera? I jak wyglądałyby Stany, gdyby jakimś cudem wygrał następną kadencję? Bo to za czasów Cartera Sowieci WYGRALI wyścig zbrojeń.
        Co się zaś tyczy korporacjonizmu, który wyeliminował pojęcie(i poczucie) OSOBISTEJ ODPOWIEDZIALNOŚCI za produkt, za pracę, za słowo nawet, to jest to ,,zasługa” polityków i ,,demokratyzacji luksusu”. Nieustanny ,,postęp” i napędzane nieustannie miliony konsumentów, wymagają milionów, jeśli nie miliardów wszelakiej tandety. Tandety tak dobrej jak oryginał, ale w znacznie ,,przystępnej” cenie.
        Najlepiej to widać na przykładzie budownictwa. Tani więc ,,na wyciągnięcie ręki” dom, ma tylko nazwę wspólną z pierwowzorem. Szkieletowa konstrukcja, oparta o płyty OSB i G-K przykryta dachówką ,,szwedzką” albo cementową, przetrwa, być może, w suchym klimacie, ale w Europie Środkowo-Wschodniej już nie. Więc u nas natura wymusza mniejsze zaangażowanie ,,nowoczesnych technologii” i takich samych materiałów. Ale na tym się kończą różnice. Po co angażować stolarza, skoro mamy – w hipermarkecie – drzwi z papieru sprasowanego powlekane folią, a do tego 10 razy tańsze. Natomiast ludzie mający wysokie wymagania i znający różnicę – poszukają stolarza i zamówią drogie ale prawdziwie drewniane drzwi. Podobnie jest ze wszystkimi innymi wytworami masowej produkcji. To my – konsumenci wybraliśmy model gospodarki. Czy ma być elitarnie, poważnie ale drożej, czy – dużo taniej tandety. Wracając do tego nieszczęsnego ,,domu” dla każdego – banki również oferują ,,produkty”, bo jak nazwać kredyt $ 500 tys. z ratą miesięczną $ 2 tys. dla kogoś, kto zarabia $2,2 tys.?

        • Masz, Ojcze, rację
          Absolutnie nie zaprzeczam, że Reagan, JPII i Gorbaczow byli autorami polskiej wolności.
          Ale w przypadku Reagana, to był tylko miły rykoszet, za który zbiera uwielbienia do tej pory. Gdyby faktycznie chciał zrobić coś dla Polski, to by posadził na stołkach nowych ludzi. Nie mówię, że lepszych, ale innych.

          W poszukiwaniu korzeni obecnego kryzysu, dochodzimy nieodzownie do Reagana. On zapoczątkował legalizację złodziejstwa pod nazwą spekulacja, na ogromną skalę.

          Co do produktów – mieszkanie czy dom to duże pieniądze, każdy patrzy, gdzie taniej. Bo mieszkać gdzieś trzeba, a i żeby jakoś wyglądało, mimo marnych pensji. Tego nie należy potępiać. Struktura płac i cen jest skrzywiona przez korporacjonizm. Ci sami ludzie, pracujący dla korporacji za grosze, mają tylko grosze do wydania – w korporacjach, bo gdzie indziej?
          Pozdrawiam.

  12. praprzyczyna wszelkiego zła
    Kiedyś całkiem szczerze wyraził się Balcerowicz twierdząc że praprzyczyną nędznych polskich emerytur są nędzne płace.
    Teraz wystarczy ustalić dlaczego one są takie.
    Np dlaczego wyrobnik polskich śrubek identycznych z niemieckimi, robionych na takich samych maszynach i opylanych po identycznej cenie zarabia ze trzy razy mniej tylko dlatego że żyje po złej stronie granicy.

    • A po co chlorze tak komplikujesz?
      Porównajmy płace w fabrykach koncernu VW. Te w Wolfsburgu z tymi w Poznaniu. Niemiecki pracownik VW ma oprócz, kilkakrotnie wyższych zarobków, 5 tygodni płatnego urlopu oraz wielki rabat przy zakupie samochodu VW. Albo taki Real – nie darmo zlikwidował sieć po niemieckiej stronie Odry.Ale po to, żeby polskim pracownikom płacić, za miesiąc pracy, tyle ile niemiecka studentka dorabiająca w niemieckim Real-u, za jeden weekend.

      • No i jeszcze jedno trzeba
        No i jeszcze jedno trzeba dodać. Ten niemiecki pracownik jest tępy jak kafar, żadna złota rączka. Jak mu się żarówka przepali w szatni, woła elektryka, gdy mu się zerwie mocowanie w szybkozłączce, woła ślusarza. U nas za coś takiego wyj..aliby na zbity pysk w tri miga i jeszcze kumple w pracy wyśmiali.

    • A czy istnieje ktoś, kto wie, jak to się robi?
      Czyli jak się rządzi/administruje/kieruje? Bo to trzeba wiedzieć, naprawdę wiedzieć, a nie kalkować komunę. Rybiński pisze:
      „A jak zabudujemy Polskę zagranicznymi supermarketami, to będziemy tworzyli miejsca pracy dla kasjerek po 300 euro na miesiąc, a po kilku latach automatyczne kasy wymyślone w Niemczech i wyprodukowane w Chinach i tak wyślą te kasjerki na bezrobocie”
      Za komuny była myśl techniczna, bo czasami panowie inżynierowie nie wytrzymywali i robili wynalazki, albo wymyślali jakieś rozwiązania, ale to umierało po pierwszych próbach i pokazach. A pracodawca panów inżynierów, czyli PRL kupował licencję na jakiś bubel. Grunt, że inżynierowie kasy nie dostali, bo to byłoby niesprawiedliwe społecznie. Teraz też nie dostają, chyba, że wyjadą za granicę.
      A ludzie nadal myślą, że PO to liberałowie i że liberalizm jest do kitu.

        • Faktycznie mnie zdziwiłeś
          Naprawdę uważasz, że taki Grabarczyk czy Klich, czy Kopacz, czy cała reszta umie zarządzać?
          Że nie ma jak to się mówi „woli politycznej” to ja też wiem i to, że grają w inną grę, też wiem. Ale utrzymuję, że nie potrafią. Że PiS nie potrafi, to udowodnił, mnie przynajmniej udowodnił, co kiedyś tam uzasadniałam. Na liberalizm gospodarczy się cieszyłam, ale PO się zbłaźniło.

          Ale pytałam w tym sensie, czy wśród dostępnego towaru do wyboru (wyborów) jest ktoś, co by potrafił?

          • A ja uważam, że nie było
            A ja uważam, że nie było dotąd lepszego ministra finansów niż Gilowska. Nie mówię, że wszystko mi leżało, ale stać ją było i na odważne ruchy (obniżka podatków i składki) i budżet się nieźle bilansował. Nie mamy Thatcher na horyzoncie i nie wiem czy kiedykolwiek mieć będziemy. Jakkolwiek patrzeć na tego zmanierowanego staruszka Kaczora on ma dwie poważne zalety, jak na polskie warunki wręcz jest błogosławiony: ma w absolutnej dupie KASĘ, ZAGRANICĘ I MEDIA. Te czynniki determinują każde działanie, PO się zbłaźniła bardziej tymi czynnikami, niż brakiem kompetencji, którY oczywiście również ma miejsce. Od kilku tygodniu przyglądam się nie prezesowi i tym przydupasom typu Błaszczak, czy Hofman, ale drugiemu garniturowi i tym, którzy się “stygmatu” pisorów nie boją, ot choćby często cytowanemu przez Ciebie Rybińskiemu. Tam jest kilku naprawdę niezłych ludzi od prawa międzynarodowego, od ekonomii, od zarządzania, sam się jeszcze uczę tych nazwisk, ale niektóre wypowiedzi są naprawdę spójne i rozsądne. Jestem pewien, że Kaczor spokojnie i bez obaw postawiłby na “oszołoma” Rybińskiego, natomiast Tusk nie zrobi tego nigdy, bo telewizje, zagranica i sponsorzy by go zabili. To są główne przewagi PiS nad PO i moim zdaniem czynią przepaść.

          • Co do Gilowskiej
            to oczywiście zgoda. Na Rybińskiego do Senatu głosowałam, ale przepadł. Dzięki za informację, że się formuje “drugi garnitur” Też zacznę śledzić poczynania.

          • słynni ekonomiści zwykle gdzieś kombinują
            Nie ma czegoś takiego w Polsce jak “niezależny słynny ekonomista”. Jeśli pozwolono któremuś na sławę, to znaczy że dla kogoś pracuje, ma swoją działkę ekonomiczną do odrobienia i rozliczenia się ze sponsorami.
            Z reguły robi dla banków, funduszy emerytalnych albo dla szulerni giełdowych.
            Rybiński nie jest wyjątkiem, niedawno bardzo ciepło zachęcał do brania kredytów z MFW.
            No ale może nie jest aż tak umoczony jak reszta sławnych ekonomistów.
            Ciekawym przypadkiem był Kołodko, robił wrażenie indywidualnego wariata, ale to był nasz prasłowiański wariat.

    • Pra-pra-dziadkiem jest ulubieniec polskiej publiczości
      Pomniki mu mają stawiać i nie trzeba referendum ani podpisów na listach w tej sprawie – stawiają beneficjenci.

      Ronald Reagan wraz ze swoją przyjaciółką Margaret Thatcher rozpoczęli demontaż stabilnego kapitalizmu. Jak się po chleb szło do piekarni, po mięso do rzeźnika, a po buty do szewca kamasznika, to był kapitalizm. Teraz po wszystko idzie się do supermarketu, nie ma kapitalizmu, jest korporacjonizm. Te zmiany zapoczątkowała para aktor+żelazo, rozpoczęła się deregulacja i dzika prywatyzacja, z postępującym upadkiem klasy średniej. Piekarz został finansowo zmuszony do zamknięcia swojej pierkani i zwolnienia swoich pracowników, i oni wszyscy stali się pracownikami działów piekarniczych w marketach, z przysłowiowym pampersem w gaciach i wynagrodzeniem takim, że “tu wypełnij podanie o pracę, a tu wniosek o pomoc socjalną, ten drugi kadrowa przyniosła, dla twojej wygody” (rzeczywistość Walmartu).

      Banda żydozłodziei zyskała benefit postępującej deregulacji i zaczęła robić, co tylko do głowy przyjść mogło. Jednym z przyuczonych do zawodu był Balcerowicz.

      I niestety, wyczekiwany stabilny kapitalizm do Polski nie przyszedł, było na niego za późno. Przyszedł korporacjonizm, prywatyzacje i złodziejstwa kropione “nowoczesnym prawem z zaawansowanymi instrumentami”.

      W marketach typu Home Depot pracują ludzie niemłodzi. Tak się złożyło, że dużo pytań mieliśmy w ostatnich miesiącach, o ściany, o dach, o drzewa, itd. Było kogo zapytać, a każda odpowiedź zaczynała się od słów “Miałem biznes w tej dziedzinie przez 30 lat, ale ekonomia jest, jaka jest… W czym mogę doradzić?”

      Ci ludzie coś stracili, a Polacy nawet nie stracili, dostali od razu stracone.

      Reagan miał ambicję zakończenia zimnej wojny. Nancy pomogła, bo jej astrolog tak radził. To, że Polska była po drodze, to się dobrze złożyło, ale się tylko złożyło, nie było żadnym celem.
      Wtedy Reagan był zbawcą, po 30 latach okazał się upiorem.

      Ale ładnie na fotkach wychodził i fajnie gadał.

      • Droga Solano – odkąd się wyleczyłem z legendy
        o Solidarności i dzielnym Lechu(de facto Bolku), a wszyscy moi wielcy z ,,tamtych lat” jak na komendę stanęli po słusznej stronie, wiem na pewno, że tylko trojgu ludziom zawdzięczamy wolność(co by o niej nie mysleć). Tymi ludźmi byli – Ronald Reagan, Michaił Gorbaczow i Karol Wojtyła. Można by, do tej krótkiej listy, dopisać wiele znakomitości albo nieżyjących bohaterów, ale dla jasności i skali przeobrażeń – istotni są tylko stratedzy.
        Więc następca najgorszego w historii Cartera – Ronald Reagan zazbroił Sowiety na śmierć, a do tego koncertowo rozegrał wojnę w Afganistanie.
        Michaił Gorbaczow podjął strategiczną decyzję o wycofaniu Armii Czerwonej z NRD, tym samym zgodę na zjednoczenie Niemiec – czym otworzył drogę do niepodległości Polski(nawet Bolek, chcący utworzyć sowieckie enklawy w byłych wojskowych bazach, temu nie zapobiegł).
        Karol Wojtyła Jan Paweł II wyprostował zgięte polskie karki i pomógł, swoimi pielgrzymkami, w policzeniu ,,szabel”.
        Więc jeżeli nawet wszystkie stany USA przeklną i wyrzekną się Reagana, a cały ,,postępowy” świat ogłosi go największym imperialistą, to tutaj – w Polsce – powinien mieć pomnik w każdym mieście, i rondo, swojego imienia – też.
        A tak, z czysto amerykańskiego punktu widzenia: zapytaj Solano, tych fajnych, starszych ludzi z Home Depot – ile kosztował kredyt za Jimmy’ego Cartera? I jak wyglądałyby Stany, gdyby jakimś cudem wygrał następną kadencję? Bo to za czasów Cartera Sowieci WYGRALI wyścig zbrojeń.
        Co się zaś tyczy korporacjonizmu, który wyeliminował pojęcie(i poczucie) OSOBISTEJ ODPOWIEDZIALNOŚCI za produkt, za pracę, za słowo nawet, to jest to ,,zasługa” polityków i ,,demokratyzacji luksusu”. Nieustanny ,,postęp” i napędzane nieustannie miliony konsumentów, wymagają milionów, jeśli nie miliardów wszelakiej tandety. Tandety tak dobrej jak oryginał, ale w znacznie ,,przystępnej” cenie.
        Najlepiej to widać na przykładzie budownictwa. Tani więc ,,na wyciągnięcie ręki” dom, ma tylko nazwę wspólną z pierwowzorem. Szkieletowa konstrukcja, oparta o płyty OSB i G-K przykryta dachówką ,,szwedzką” albo cementową, przetrwa, być może, w suchym klimacie, ale w Europie Środkowo-Wschodniej już nie. Więc u nas natura wymusza mniejsze zaangażowanie ,,nowoczesnych technologii” i takich samych materiałów. Ale na tym się kończą różnice. Po co angażować stolarza, skoro mamy – w hipermarkecie – drzwi z papieru sprasowanego powlekane folią, a do tego 10 razy tańsze. Natomiast ludzie mający wysokie wymagania i znający różnicę – poszukają stolarza i zamówią drogie ale prawdziwie drewniane drzwi. Podobnie jest ze wszystkimi innymi wytworami masowej produkcji. To my – konsumenci wybraliśmy model gospodarki. Czy ma być elitarnie, poważnie ale drożej, czy – dużo taniej tandety. Wracając do tego nieszczęsnego ,,domu” dla każdego – banki również oferują ,,produkty”, bo jak nazwać kredyt $ 500 tys. z ratą miesięczną $ 2 tys. dla kogoś, kto zarabia $2,2 tys.?

        • Masz, Ojcze, rację
          Absolutnie nie zaprzeczam, że Reagan, JPII i Gorbaczow byli autorami polskiej wolności.
          Ale w przypadku Reagana, to był tylko miły rykoszet, za który zbiera uwielbienia do tej pory. Gdyby faktycznie chciał zrobić coś dla Polski, to by posadził na stołkach nowych ludzi. Nie mówię, że lepszych, ale innych.

          W poszukiwaniu korzeni obecnego kryzysu, dochodzimy nieodzownie do Reagana. On zapoczątkował legalizację złodziejstwa pod nazwą spekulacja, na ogromną skalę.

          Co do produktów – mieszkanie czy dom to duże pieniądze, każdy patrzy, gdzie taniej. Bo mieszkać gdzieś trzeba, a i żeby jakoś wyglądało, mimo marnych pensji. Tego nie należy potępiać. Struktura płac i cen jest skrzywiona przez korporacjonizm. Ci sami ludzie, pracujący dla korporacji za grosze, mają tylko grosze do wydania – w korporacjach, bo gdzie indziej?
          Pozdrawiam.

  13. problem mógł być rozwiazany znacznie wczesniej. Kasa z
    prywatyzacji przedsiebiorstw mogla isc na pokomunistycznych emerytów a nowy system wprowadzac najpoźniej w polowie lat 90-tych. Pieniedzy by starczyło a i naród szybko by się nauczył dbac o swój tyłek. Niestety na to trzeba by bylo reformatora uczciwego i z jajami.

      • po ptakach
        Nie jestem przekonany iż tej forsy kiedykolwiek było w bród.
        Początkowo mieliśmy tysiące fabryk i fabryczek, ale zorganizowane po komuszemu przynosiły minimalne zyski albo straty. One zostały zlikwidowane albo tanio sprzedane czyli przestały przynosić jakiekolwiek zyski oprócz ewentualnie podtrzymania niskopłatnych miejsc pracy.
        Myślę że ogólna dochodowość gospodarki stale maleje.
        Istnieją wprawdzie liczne firmy zagraniczne, ale one z samej definicji nie wnoszą absolutnie nic do skarbca gdyż zysk jest konsumowany w kraju pochodzenia. W kraju zostają tylko te bida-zarobki i równie maciupkie, bo od nich liczone “zusy”.
        Czyli praktycznie całe optyczne wrażenie prężności gospodarczej wynikało wyłącznie z tego, że przez jakiś czas dopłaty z Unii przewyższały nasze wpłaty, i forsa płynęła jakby za nic, bez związku z prawdziwym stanem przemysłu.
        Inwestowano w beton, asfalt i w biurokrację i jakoś szło, dało się nawet wyliczyć przyrost PKB na głowę.
        No, ale jak nadwyżka unijna znikła to zostaliśmy z gołą gospodarką w garści i mamy co mamy.
        Z opylania warzyw, wapna, licencji na łupki, i co tam jeszcze zostało, nie da da się sfinansować socjalnych atrakcji dla 38 mln ludzi.
        No nie da się i już, dupa zimna.

  14. problem mógł być rozwiazany znacznie wczesniej. Kasa z
    prywatyzacji przedsiebiorstw mogla isc na pokomunistycznych emerytów a nowy system wprowadzac najpoźniej w polowie lat 90-tych. Pieniedzy by starczyło a i naród szybko by się nauczył dbac o swój tyłek. Niestety na to trzeba by bylo reformatora uczciwego i z jajami.

      • po ptakach
        Nie jestem przekonany iż tej forsy kiedykolwiek było w bród.
        Początkowo mieliśmy tysiące fabryk i fabryczek, ale zorganizowane po komuszemu przynosiły minimalne zyski albo straty. One zostały zlikwidowane albo tanio sprzedane czyli przestały przynosić jakiekolwiek zyski oprócz ewentualnie podtrzymania niskopłatnych miejsc pracy.
        Myślę że ogólna dochodowość gospodarki stale maleje.
        Istnieją wprawdzie liczne firmy zagraniczne, ale one z samej definicji nie wnoszą absolutnie nic do skarbca gdyż zysk jest konsumowany w kraju pochodzenia. W kraju zostają tylko te bida-zarobki i równie maciupkie, bo od nich liczone “zusy”.
        Czyli praktycznie całe optyczne wrażenie prężności gospodarczej wynikało wyłącznie z tego, że przez jakiś czas dopłaty z Unii przewyższały nasze wpłaty, i forsa płynęła jakby za nic, bez związku z prawdziwym stanem przemysłu.
        Inwestowano w beton, asfalt i w biurokrację i jakoś szło, dało się nawet wyliczyć przyrost PKB na głowę.
        No, ale jak nadwyżka unijna znikła to zostaliśmy z gołą gospodarką w garści i mamy co mamy.
        Z opylania warzyw, wapna, licencji na łupki, i co tam jeszcze zostało, nie da da się sfinansować socjalnych atrakcji dla 38 mln ludzi.
        No nie da się i już, dupa zimna.

  15. problem mógł być rozwiazany znacznie wczesniej. Kasa z
    prywatyzacji przedsiebiorstw mogla isc na pokomunistycznych emerytów a nowy system wprowadzac najpoźniej w polowie lat 90-tych. Pieniedzy by starczyło a i naród szybko by się nauczył dbac o swój tyłek. Niestety na to trzeba by bylo reformatora uczciwego i z jajami.

      • po ptakach
        Nie jestem przekonany iż tej forsy kiedykolwiek było w bród.
        Początkowo mieliśmy tysiące fabryk i fabryczek, ale zorganizowane po komuszemu przynosiły minimalne zyski albo straty. One zostały zlikwidowane albo tanio sprzedane czyli przestały przynosić jakiekolwiek zyski oprócz ewentualnie podtrzymania niskopłatnych miejsc pracy.
        Myślę że ogólna dochodowość gospodarki stale maleje.
        Istnieją wprawdzie liczne firmy zagraniczne, ale one z samej definicji nie wnoszą absolutnie nic do skarbca gdyż zysk jest konsumowany w kraju pochodzenia. W kraju zostają tylko te bida-zarobki i równie maciupkie, bo od nich liczone “zusy”.
        Czyli praktycznie całe optyczne wrażenie prężności gospodarczej wynikało wyłącznie z tego, że przez jakiś czas dopłaty z Unii przewyższały nasze wpłaty, i forsa płynęła jakby za nic, bez związku z prawdziwym stanem przemysłu.
        Inwestowano w beton, asfalt i w biurokrację i jakoś szło, dało się nawet wyliczyć przyrost PKB na głowę.
        No, ale jak nadwyżka unijna znikła to zostaliśmy z gołą gospodarką w garści i mamy co mamy.
        Z opylania warzyw, wapna, licencji na łupki, i co tam jeszcze zostało, nie da da się sfinansować socjalnych atrakcji dla 38 mln ludzi.
        No nie da się i już, dupa zimna.