Reklama

Przez kraj przetacza się kolejna debata. Tym razem dotycząca finansowania partii politycznych z publicznych pieniędzy. Nareszcie.

Przez kraj przetacza się kolejna debata. Tym razem dotycząca finansowania partii politycznych z publicznych pieniędzy. Nareszcie. Nareszcie ktoś głośno zaczął o tym mówić i chce zawiesić (szkoda, że tylko zawiesić, ale dobre i to) rozdawanie pieniędzy podatników na działalność organizacji, cieszących się wśród obywateli najniższym poparciem społecznym. Nie dofinansowuje się w ten sposób organizacji prorodzinnych, nie dofinansowuje się organizacji pożytku publicznego i dziesiątek dziedzin życia, które wymagają dofinansowania. Dla przykładu zaprzestanie rocznego finansowania partii politycznych na dziś to oddłużenie choćby kilkunastu, jak nie kilkudziesięciu szpitali w Polsce. To tylko banalny przykład, nic więcej. Rachunek prosty.

Finansuje się za to grono osób, które zakłada sobie twór o nazwie partia polityczna i wchodząc do parlamentu otrzymuje publiczne pieniądze. Partia to członkowie, członkowie to składki statutowe i inne formy finansowania precyzyjnie uregulowane zapisami prawnymi (tymi co są i ich szczegółowym uzupełnieniem i zmianami prawnymi), podlegające kontroli i rozliczeniu przez ustawowo powołane do tego jednostki państwowe, na dziś PKW (na marginesie nie chcę wspominać, jaka to partia miała kłopoty w poprzedniej kadencji z rozliczeniem publicznych pieniędzy, a kogo na dziś posądza się o zamach). I jak to w Polsce bywa pojawiają się merytoryczne głosy za, merytoryczne głosy przeciw i?głos tych z odciśniętym piętnem teorii spiskowej.

Reklama

Jeśli wspieram daną partię, niekoniecznie będąc jej członkiem, mam prawo zgodnie z ustawą przekazać na jej cel określoną kwotę pieniędzy. Od przestrzeganie powyżej określonych reguł gry jest cały aparat państwowy i kontrolny nadzorujący finansowanie partii politycznych. Jeśli nie jest, niech będzie. To tyle. Osobiście, nie życzę sobie finansowania również z moich pieniędzy odprowadzanych do budżetu państwa, partii politycznych, których nie popieram, których program mi nie odpowiada, z którymi jest mi nie po drodze lub których działalność uważam za wręcz szkodliwą dla państwa.

Przeczytałem kilka wypowiedzi w sieci krytykujących nowy projekt PO. Kilka z nich dość merytorycznie odnosi się do sposobu kontroli i nadzoru przypływających pieniędzy na konta konkretnych partii, innym podoba się dotychczasowy sposób finansowania, jednakże przychyliliby się do nowego projektu po uściśleniu konkretnych przepisów prawnych, a jeszcze inni, w sposób sobie znany, upatrują ?oczywisty? zamach ? uwaga ? na państwo, demokrację i całkowite zniszczenie kraju. Ten ostatni głos poniekąd nie zdziwił mnie, choć pompatyczna argumentacja i potencjalne jej skutki po raz kolejny mnie poraziły, gdyż w podobnym stylu zareagowała już opozycja ustami posła Gosiewskiego. W sposób naturalny głos ten zaliczam do grupy osób z odciśniętym piętnem teorii spiskowej. Mówiąc najkrócej, od kilku lat wymawiane dwa słowa ONI i MY. W wolnym tłumaczeniu ? złodzieje i święci lub według najnowszych tłumaczeń etosowcy i motłoch.

Nie bardzo rozumiem jak ma się wstrzymanie łożenia publicznych pieniędzy, niejednokrotnie na rzeczywistych darmozjadów i karierowiczów, bądź co bądź uzyskujących nie małe wpływy ze składek, diet i pieniędzy na biura poselskie, na rozkład państwa i demokrację. Myślę wręcz odwrotnie, że to wielce niedemokratyczne i niesprawiedliwe a nawet nieetyczne.

Gorąco przychylam się do zaprzestania finansowania partii politycznych z budżetu państwa po uprzednim precyzyjnym określeniu możliwości ich finansowania przez osoby fizyczne i wymiaru maksymalnych kwot przekazanych na wskazaną partię oraz aparatu kontroli tychże środków i ich rozliczania. Resztę załatwi solidnie uchwalone prawo.

Pozdrawiam

Reklama

56 KOMENTARZE

    • To był przykład
      Skala i rozmiar pieniędzy jaki łozy się w Polsce rocznie na partie polityczne. Nie pomysł na rozwiązanie związane z zadłużonymi szpitalami. Znam takowe oddłużane po kilka razy, co nie przyniosło żadnego skutku. Oczywiście zgadzam się, że permanentne zadłużanie się szpitali powinno skłonić władze do jak najszybszej ich restrukturyzacji.

      Pzodrawiam

    • To był przykład
      Skala i rozmiar pieniędzy jaki łozy się w Polsce rocznie na partie polityczne. Nie pomysł na rozwiązanie związane z zadłużonymi szpitalami. Znam takowe oddłużane po kilka razy, co nie przyniosło żadnego skutku. Oczywiście zgadzam się, że permanentne zadłużanie się szpitali powinno skłonić władze do jak najszybszej ich restrukturyzacji.

      Pzodrawiam

    • To był przykład
      Skala i rozmiar pieniędzy jaki łozy się w Polsce rocznie na partie polityczne. Nie pomysł na rozwiązanie związane z zadłużonymi szpitalami. Znam takowe oddłużane po kilka razy, co nie przyniosło żadnego skutku. Oczywiście zgadzam się, że permanentne zadłużanie się szpitali powinno skłonić władze do jak najszybszej ich restrukturyzacji.

      Pzodrawiam

    • To był przykład
      Skala i rozmiar pieniędzy jaki łozy się w Polsce rocznie na partie polityczne. Nie pomysł na rozwiązanie związane z zadłużonymi szpitalami. Znam takowe oddłużane po kilka razy, co nie przyniosło żadnego skutku. Oczywiście zgadzam się, że permanentne zadłużanie się szpitali powinno skłonić władze do jak najszybszej ich restrukturyzacji.

      Pzodrawiam

    • To był przykład
      Skala i rozmiar pieniędzy jaki łozy się w Polsce rocznie na partie polityczne. Nie pomysł na rozwiązanie związane z zadłużonymi szpitalami. Znam takowe oddłużane po kilka razy, co nie przyniosło żadnego skutku. Oczywiście zgadzam się, że permanentne zadłużanie się szpitali powinno skłonić władze do jak najszybszej ich restrukturyzacji.

      Pzodrawiam

    • To był przykład
      Skala i rozmiar pieniędzy jaki łozy się w Polsce rocznie na partie polityczne. Nie pomysł na rozwiązanie związane z zadłużonymi szpitalami. Znam takowe oddłużane po kilka razy, co nie przyniosło żadnego skutku. Oczywiście zgadzam się, że permanentne zadłużanie się szpitali powinno skłonić władze do jak najszybszej ich restrukturyzacji.

      Pzodrawiam

    • To był przykład
      Skala i rozmiar pieniędzy jaki łozy się w Polsce rocznie na partie polityczne. Nie pomysł na rozwiązanie związane z zadłużonymi szpitalami. Znam takowe oddłużane po kilka razy, co nie przyniosło żadnego skutku. Oczywiście zgadzam się, że permanentne zadłużanie się szpitali powinno skłonić władze do jak najszybszej ich restrukturyzacji.

      Pzodrawiam

    • To był przykład
      Skala i rozmiar pieniędzy jaki łozy się w Polsce rocznie na partie polityczne. Nie pomysł na rozwiązanie związane z zadłużonymi szpitalami. Znam takowe oddłużane po kilka razy, co nie przyniosło żadnego skutku. Oczywiście zgadzam się, że permanentne zadłużanie się szpitali powinno skłonić władze do jak najszybszej ich restrukturyzacji.

      Pzodrawiam

  1. uszczuplenie ?
    Wystarczyłoby zsumować wielkość dotacji w dotychczasowym systemie i porównać z jednym % wpływów z podatku dochodowego, przy świadomości, że spora część podatników nie zechce wesprzeć żadnej z istniejących partii. I na tej podstawie wybrać 1% albo 0.5%. Sądzę, że dla budżetu byłby to raczej zysk.
    T.

  2. uszczuplenie ?
    Wystarczyłoby zsumować wielkość dotacji w dotychczasowym systemie i porównać z jednym % wpływów z podatku dochodowego, przy świadomości, że spora część podatników nie zechce wesprzeć żadnej z istniejących partii. I na tej podstawie wybrać 1% albo 0.5%. Sądzę, że dla budżetu byłby to raczej zysk.
    T.

  3. uszczuplenie ?
    Wystarczyłoby zsumować wielkość dotacji w dotychczasowym systemie i porównać z jednym % wpływów z podatku dochodowego, przy świadomości, że spora część podatników nie zechce wesprzeć żadnej z istniejących partii. I na tej podstawie wybrać 1% albo 0.5%. Sądzę, że dla budżetu byłby to raczej zysk.
    T.

  4. uszczuplenie ?
    Wystarczyłoby zsumować wielkość dotacji w dotychczasowym systemie i porównać z jednym % wpływów z podatku dochodowego, przy świadomości, że spora część podatników nie zechce wesprzeć żadnej z istniejących partii. I na tej podstawie wybrać 1% albo 0.5%. Sądzę, że dla budżetu byłby to raczej zysk.
    T.

  5. uszczuplenie ?
    Wystarczyłoby zsumować wielkość dotacji w dotychczasowym systemie i porównać z jednym % wpływów z podatku dochodowego, przy świadomości, że spora część podatników nie zechce wesprzeć żadnej z istniejących partii. I na tej podstawie wybrać 1% albo 0.5%. Sądzę, że dla budżetu byłby to raczej zysk.
    T.

  6. uszczuplenie ?
    Wystarczyłoby zsumować wielkość dotacji w dotychczasowym systemie i porównać z jednym % wpływów z podatku dochodowego, przy świadomości, że spora część podatników nie zechce wesprzeć żadnej z istniejących partii. I na tej podstawie wybrać 1% albo 0.5%. Sądzę, że dla budżetu byłby to raczej zysk.
    T.

  7. uszczuplenie ?
    Wystarczyłoby zsumować wielkość dotacji w dotychczasowym systemie i porównać z jednym % wpływów z podatku dochodowego, przy świadomości, że spora część podatników nie zechce wesprzeć żadnej z istniejących partii. I na tej podstawie wybrać 1% albo 0.5%. Sądzę, że dla budżetu byłby to raczej zysk.
    T.

  8. uszczuplenie ?
    Wystarczyłoby zsumować wielkość dotacji w dotychczasowym systemie i porównać z jednym % wpływów z podatku dochodowego, przy świadomości, że spora część podatników nie zechce wesprzeć żadnej z istniejących partii. I na tej podstawie wybrać 1% albo 0.5%. Sądzę, że dla budżetu byłby to raczej zysk.
    T.

  9. Cała ta debata to dzielenie
    Cała ta debata to dzielenie włosa na czworo i tworzenie sztucznych dylematów tam, gdzie ich nie ma. Partie mają składki członkowskie, partie mają dofinansowanie z UE, partie mogą zaciągać kredyty. Jeśli do tego partie dostaną pieniądze z dobrowolnych odpisów podatkowych, to dofinansowanie publiczne nie będzie im do niczego potrzebne. O, przepraszam. Będzie potrzebne do tego, by nadal ogłupiać ludzi propagandową sieczką, ubraną w szatki "kampanii wyborczych". Niech swoją propagandę finansują za swoje pieniądze, wszyscy na tym dobrze wyjdziemy.

  10. Cała ta debata to dzielenie
    Cała ta debata to dzielenie włosa na czworo i tworzenie sztucznych dylematów tam, gdzie ich nie ma. Partie mają składki członkowskie, partie mają dofinansowanie z UE, partie mogą zaciągać kredyty. Jeśli do tego partie dostaną pieniądze z dobrowolnych odpisów podatkowych, to dofinansowanie publiczne nie będzie im do niczego potrzebne. O, przepraszam. Będzie potrzebne do tego, by nadal ogłupiać ludzi propagandową sieczką, ubraną w szatki "kampanii wyborczych". Niech swoją propagandę finansują za swoje pieniądze, wszyscy na tym dobrze wyjdziemy.

  11. Cała ta debata to dzielenie
    Cała ta debata to dzielenie włosa na czworo i tworzenie sztucznych dylematów tam, gdzie ich nie ma. Partie mają składki członkowskie, partie mają dofinansowanie z UE, partie mogą zaciągać kredyty. Jeśli do tego partie dostaną pieniądze z dobrowolnych odpisów podatkowych, to dofinansowanie publiczne nie będzie im do niczego potrzebne. O, przepraszam. Będzie potrzebne do tego, by nadal ogłupiać ludzi propagandową sieczką, ubraną w szatki "kampanii wyborczych". Niech swoją propagandę finansują za swoje pieniądze, wszyscy na tym dobrze wyjdziemy.

  12. Cała ta debata to dzielenie
    Cała ta debata to dzielenie włosa na czworo i tworzenie sztucznych dylematów tam, gdzie ich nie ma. Partie mają składki członkowskie, partie mają dofinansowanie z UE, partie mogą zaciągać kredyty. Jeśli do tego partie dostaną pieniądze z dobrowolnych odpisów podatkowych, to dofinansowanie publiczne nie będzie im do niczego potrzebne. O, przepraszam. Będzie potrzebne do tego, by nadal ogłupiać ludzi propagandową sieczką, ubraną w szatki "kampanii wyborczych". Niech swoją propagandę finansują za swoje pieniądze, wszyscy na tym dobrze wyjdziemy.

  13. Cała ta debata to dzielenie
    Cała ta debata to dzielenie włosa na czworo i tworzenie sztucznych dylematów tam, gdzie ich nie ma. Partie mają składki członkowskie, partie mają dofinansowanie z UE, partie mogą zaciągać kredyty. Jeśli do tego partie dostaną pieniądze z dobrowolnych odpisów podatkowych, to dofinansowanie publiczne nie będzie im do niczego potrzebne. O, przepraszam. Będzie potrzebne do tego, by nadal ogłupiać ludzi propagandową sieczką, ubraną w szatki "kampanii wyborczych". Niech swoją propagandę finansują za swoje pieniądze, wszyscy na tym dobrze wyjdziemy.

  14. Cała ta debata to dzielenie
    Cała ta debata to dzielenie włosa na czworo i tworzenie sztucznych dylematów tam, gdzie ich nie ma. Partie mają składki członkowskie, partie mają dofinansowanie z UE, partie mogą zaciągać kredyty. Jeśli do tego partie dostaną pieniądze z dobrowolnych odpisów podatkowych, to dofinansowanie publiczne nie będzie im do niczego potrzebne. O, przepraszam. Będzie potrzebne do tego, by nadal ogłupiać ludzi propagandową sieczką, ubraną w szatki "kampanii wyborczych". Niech swoją propagandę finansują za swoje pieniądze, wszyscy na tym dobrze wyjdziemy.

  15. Cała ta debata to dzielenie
    Cała ta debata to dzielenie włosa na czworo i tworzenie sztucznych dylematów tam, gdzie ich nie ma. Partie mają składki członkowskie, partie mają dofinansowanie z UE, partie mogą zaciągać kredyty. Jeśli do tego partie dostaną pieniądze z dobrowolnych odpisów podatkowych, to dofinansowanie publiczne nie będzie im do niczego potrzebne. O, przepraszam. Będzie potrzebne do tego, by nadal ogłupiać ludzi propagandową sieczką, ubraną w szatki "kampanii wyborczych". Niech swoją propagandę finansują za swoje pieniądze, wszyscy na tym dobrze wyjdziemy.

  16. Cała ta debata to dzielenie
    Cała ta debata to dzielenie włosa na czworo i tworzenie sztucznych dylematów tam, gdzie ich nie ma. Partie mają składki członkowskie, partie mają dofinansowanie z UE, partie mogą zaciągać kredyty. Jeśli do tego partie dostaną pieniądze z dobrowolnych odpisów podatkowych, to dofinansowanie publiczne nie będzie im do niczego potrzebne. O, przepraszam. Będzie potrzebne do tego, by nadal ogłupiać ludzi propagandową sieczką, ubraną w szatki "kampanii wyborczych". Niech swoją propagandę finansują za swoje pieniądze, wszyscy na tym dobrze wyjdziemy.