Reklama

“Fakty po faktach”. Gość-Janusz Palikot. Pytanie dotyczy oceny dokonanej przez byłą minister rozwoju regionalnego Grażynę Gęsicką, obecnego wykorzystywania funduszy unijnych.

“Fakty po faktach”. Gość-Janusz Palikot. Pytanie dotyczy oceny dokonanej przez byłą minister rozwoju regionalnego Grażynę Gęsicką, obecnego wykorzystywania funduszy unijnych.
Palikot, a jakże odpowiada barwnie(co jak zwykle zresztą powoduje opadnięcie dolnej warstwy szczęki pytającego), że Gęsicka po tym co teraz mówi, a co z prawdą w jego ocenie ma niewiele wspólnego i tu cytat- “prostytuuje się politycznie”.
Dalej już nie warto było nawet prowadzić rozmowy, bo pan dziennikarz poczuł już “mięso” i krążył wokół tematu “prostytucja”do końca, by zapytać w finale czy nazywanie kogoś “prostytutką” jest fair.

Dla każdego przeciętnie chociaż rozgarniętego człowieka pomiędzy “politycznym prostytuowaniem”, a byciem “prostytutką”, jest semantyczna przepaść wielkości Rowu Mariańskiego.
Ale kogo to teraz obchodzi?
W świat idzie komunikat:Według Palikota Gęsicka to prostytutka.
Tylko czekać, aż dziennikarscy ministranci z “Rzepy” i “Dziennika” zawyją zgodnym chórem nad “jakością debaty”, oczywiście rozbierając “prostytucję” na czynniki pierwsze.
Puenta mogłaby być taka, że skąd wyszło tam i wróci, a “dziennikarz roku” zapytałby panią Gęsicką w swoim programie np.:Czy czuje się Pani prostytutką?
Jednak PiS bojkotuje TVN.
Jeszcze.

Reklama

Absurd na kółkach, w którym Palikot jawi się jako ten ostatni myślący. Wbrew pozorom i tym bardziej.

Pozdrawiam

Reklama

121 KOMENTARZE

  1. Miałem identyczne odczucie.
    Zamiast drążyć sprawę kłamstwa Gęsickiej i zobowiązać Palikota do przedstawienia faktów dokumentujących nieprawdziwość wypowiedzi byłej pani minister, Marciniak jak rzep przylepił się do słowa – prostytucja. Mnie to kompletnie nie interesowało, bo sprawa dotyczyła określającego i określaną. Mnie bulwersowało, że Gęsicka publicznie łże, deprecjonując dokonania Platformy w kwestii wykorzystania subwencji unijnych. Ten bubek nie drążył sedna, czyli (prawdopodobnie) nagannego czynu pomówienia i oskarżenia o niekompetencję a przyczepił się słowa, tak jak inni jego koledzy świńskiego łba czy penisa.

  2. Miałem identyczne odczucie.
    Zamiast drążyć sprawę kłamstwa Gęsickiej i zobowiązać Palikota do przedstawienia faktów dokumentujących nieprawdziwość wypowiedzi byłej pani minister, Marciniak jak rzep przylepił się do słowa – prostytucja. Mnie to kompletnie nie interesowało, bo sprawa dotyczyła określającego i określaną. Mnie bulwersowało, że Gęsicka publicznie łże, deprecjonując dokonania Platformy w kwestii wykorzystania subwencji unijnych. Ten bubek nie drążył sedna, czyli (prawdopodobnie) nagannego czynu pomówienia i oskarżenia o niekompetencję a przyczepił się słowa, tak jak inni jego koledzy świńskiego łba czy penisa.

    • Ojej, tam zaraz łże, troszkę
      Ojej, tam zaraz łże, troszkę można się wyszmacić jeśli w perpektywie Jaro umiści ją korzystnie na listach do PE. Druga pani, która ostatnio ni w pięć ni w dziewięć wydała z siebie głos to Zyta. Widać, że ta też rozpoczęła deal z Jarkiem, w końcu z dydaktyki kokosów nie ma, euro ostatnio poszło w górę a fucha zagwarantowana na parę lat to istny skarb na niepewne czasy.

  3. Miałem identyczne odczucie.
    Zamiast drążyć sprawę kłamstwa Gęsickiej i zobowiązać Palikota do przedstawienia faktów dokumentujących nieprawdziwość wypowiedzi byłej pani minister, Marciniak jak rzep przylepił się do słowa – prostytucja. Mnie to kompletnie nie interesowało, bo sprawa dotyczyła określającego i określaną. Mnie bulwersowało, że Gęsicka publicznie łże, deprecjonując dokonania Platformy w kwestii wykorzystania subwencji unijnych. Ten bubek nie drążył sedna, czyli (prawdopodobnie) nagannego czynu pomówienia i oskarżenia o niekompetencję a przyczepił się słowa, tak jak inni jego koledzy świńskiego łba czy penisa.

    • Ojej, tam zaraz łże, troszkę
      Ojej, tam zaraz łże, troszkę można się wyszmacić jeśli w perpektywie Jaro umiści ją korzystnie na listach do PE. Druga pani, która ostatnio ni w pięć ni w dziewięć wydała z siebie głos to Zyta. Widać, że ta też rozpoczęła deal z Jarkiem, w końcu z dydaktyki kokosów nie ma, euro ostatnio poszło w górę a fucha zagwarantowana na parę lat to istny skarb na niepewne czasy.

  4. Miałem identyczne odczucie.
    Zamiast drążyć sprawę kłamstwa Gęsickiej i zobowiązać Palikota do przedstawienia faktów dokumentujących nieprawdziwość wypowiedzi byłej pani minister, Marciniak jak rzep przylepił się do słowa – prostytucja. Mnie to kompletnie nie interesowało, bo sprawa dotyczyła określającego i określaną. Mnie bulwersowało, że Gęsicka publicznie łże, deprecjonując dokonania Platformy w kwestii wykorzystania subwencji unijnych. Ten bubek nie drążył sedna, czyli (prawdopodobnie) nagannego czynu pomówienia i oskarżenia o niekompetencję a przyczepił się słowa, tak jak inni jego koledzy świńskiego łba czy penisa.

    • Ojej, tam zaraz łże, troszkę
      Ojej, tam zaraz łże, troszkę można się wyszmacić jeśli w perpektywie Jaro umiści ją korzystnie na listach do PE. Druga pani, która ostatnio ni w pięć ni w dziewięć wydała z siebie głos to Zyta. Widać, że ta też rozpoczęła deal z Jarkiem, w końcu z dydaktyki kokosów nie ma, euro ostatnio poszło w górę a fucha zagwarantowana na parę lat to istny skarb na niepewne czasy.

  5. Miałem identyczne odczucie.
    Zamiast drążyć sprawę kłamstwa Gęsickiej i zobowiązać Palikota do przedstawienia faktów dokumentujących nieprawdziwość wypowiedzi byłej pani minister, Marciniak jak rzep przylepił się do słowa – prostytucja. Mnie to kompletnie nie interesowało, bo sprawa dotyczyła określającego i określaną. Mnie bulwersowało, że Gęsicka publicznie łże, deprecjonując dokonania Platformy w kwestii wykorzystania subwencji unijnych. Ten bubek nie drążył sedna, czyli (prawdopodobnie) nagannego czynu pomówienia i oskarżenia o niekompetencję a przyczepił się słowa, tak jak inni jego koledzy świńskiego łba czy penisa.

    • Ojej, tam zaraz łże, troszkę
      Ojej, tam zaraz łże, troszkę można się wyszmacić jeśli w perpektywie Jaro umiści ją korzystnie na listach do PE. Druga pani, która ostatnio ni w pięć ni w dziewięć wydała z siebie głos to Zyta. Widać, że ta też rozpoczęła deal z Jarkiem, w końcu z dydaktyki kokosów nie ma, euro ostatnio poszło w górę a fucha zagwarantowana na parę lat to istny skarb na niepewne czasy.

  6. Miałem identyczne odczucie.
    Zamiast drążyć sprawę kłamstwa Gęsickiej i zobowiązać Palikota do przedstawienia faktów dokumentujących nieprawdziwość wypowiedzi byłej pani minister, Marciniak jak rzep przylepił się do słowa – prostytucja. Mnie to kompletnie nie interesowało, bo sprawa dotyczyła określającego i określaną. Mnie bulwersowało, że Gęsicka publicznie łże, deprecjonując dokonania Platformy w kwestii wykorzystania subwencji unijnych. Ten bubek nie drążył sedna, czyli (prawdopodobnie) nagannego czynu pomówienia i oskarżenia o niekompetencję a przyczepił się słowa, tak jak inni jego koledzy świńskiego łba czy penisa.

    • Ojej, tam zaraz łże, troszkę
      Ojej, tam zaraz łże, troszkę można się wyszmacić jeśli w perpektywie Jaro umiści ją korzystnie na listach do PE. Druga pani, która ostatnio ni w pięć ni w dziewięć wydała z siebie głos to Zyta. Widać, że ta też rozpoczęła deal z Jarkiem, w końcu z dydaktyki kokosów nie ma, euro ostatnio poszło w górę a fucha zagwarantowana na parę lat to istny skarb na niepewne czasy.

  7. Pan “dziennikarz” Marciniak – “sutener polityczny”

    Ktoś, kto się decyduje na żerowaniu na "prostytutkach politycznych", musi się liczyć z nazwaniem "sutenerem politycznych" lub nawet "alfonsem politycznym".

    Panowie dziennikarze TVN ! Coraz lepiej wam idzie ! Może tak w "komplecie" mała aplikacja na dziennikarzy dekady ?

    Rzygać mi się chce, jak na was patrzę (na szczęście rzadko) !!

    • A swoją drogą – Palikot też dał “ciała”

      Nie, nie w użyciu określenia "prostytucja polityczna". Jeśli to co mówił miało pokrycie w faktach (tego nie wiem), to użycie takiego określenia było uzasadnione. Dał "ciała" później, bo ani razu nie zwrócił uwagi Panu Dziennikarzowi, że nikogo nie nazwał prostytutką, tylko nazywał pewne zachowanie, dodając przymiotnik "polityczna", więc Pan Dziennikarz jak jest takim specjalistą od polityki, najpierw odniesie się do faktów, a później do "etykiet". Jak Pan Palikot chce używać kontrowersyjnych etykiet, to przydałby mu się mały trening w debatach. Najlepiej na "kontowersje.net" 🙂

  8. Pan “dziennikarz” Marciniak – “sutener polityczny”

    Ktoś, kto się decyduje na żerowaniu na "prostytutkach politycznych", musi się liczyć z nazwaniem "sutenerem politycznych" lub nawet "alfonsem politycznym".

    Panowie dziennikarze TVN ! Coraz lepiej wam idzie ! Może tak w "komplecie" mała aplikacja na dziennikarzy dekady ?

    Rzygać mi się chce, jak na was patrzę (na szczęście rzadko) !!

    • A swoją drogą – Palikot też dał “ciała”

      Nie, nie w użyciu określenia "prostytucja polityczna". Jeśli to co mówił miało pokrycie w faktach (tego nie wiem), to użycie takiego określenia było uzasadnione. Dał "ciała" później, bo ani razu nie zwrócił uwagi Panu Dziennikarzowi, że nikogo nie nazwał prostytutką, tylko nazywał pewne zachowanie, dodając przymiotnik "polityczna", więc Pan Dziennikarz jak jest takim specjalistą od polityki, najpierw odniesie się do faktów, a później do "etykiet". Jak Pan Palikot chce używać kontrowersyjnych etykiet, to przydałby mu się mały trening w debatach. Najlepiej na "kontowersje.net" 🙂

  9. Pan “dziennikarz” Marciniak – “sutener polityczny”

    Ktoś, kto się decyduje na żerowaniu na "prostytutkach politycznych", musi się liczyć z nazwaniem "sutenerem politycznych" lub nawet "alfonsem politycznym".

    Panowie dziennikarze TVN ! Coraz lepiej wam idzie ! Może tak w "komplecie" mała aplikacja na dziennikarzy dekady ?

    Rzygać mi się chce, jak na was patrzę (na szczęście rzadko) !!

    • A swoją drogą – Palikot też dał “ciała”

      Nie, nie w użyciu określenia "prostytucja polityczna". Jeśli to co mówił miało pokrycie w faktach (tego nie wiem), to użycie takiego określenia było uzasadnione. Dał "ciała" później, bo ani razu nie zwrócił uwagi Panu Dziennikarzowi, że nikogo nie nazwał prostytutką, tylko nazywał pewne zachowanie, dodając przymiotnik "polityczna", więc Pan Dziennikarz jak jest takim specjalistą od polityki, najpierw odniesie się do faktów, a później do "etykiet". Jak Pan Palikot chce używać kontrowersyjnych etykiet, to przydałby mu się mały trening w debatach. Najlepiej na "kontowersje.net" 🙂

  10. Pan “dziennikarz” Marciniak – “sutener polityczny”

    Ktoś, kto się decyduje na żerowaniu na "prostytutkach politycznych", musi się liczyć z nazwaniem "sutenerem politycznych" lub nawet "alfonsem politycznym".

    Panowie dziennikarze TVN ! Coraz lepiej wam idzie ! Może tak w "komplecie" mała aplikacja na dziennikarzy dekady ?

    Rzygać mi się chce, jak na was patrzę (na szczęście rzadko) !!

    • A swoją drogą – Palikot też dał “ciała”

      Nie, nie w użyciu określenia "prostytucja polityczna". Jeśli to co mówił miało pokrycie w faktach (tego nie wiem), to użycie takiego określenia było uzasadnione. Dał "ciała" później, bo ani razu nie zwrócił uwagi Panu Dziennikarzowi, że nikogo nie nazwał prostytutką, tylko nazywał pewne zachowanie, dodając przymiotnik "polityczna", więc Pan Dziennikarz jak jest takim specjalistą od polityki, najpierw odniesie się do faktów, a później do "etykiet". Jak Pan Palikot chce używać kontrowersyjnych etykiet, to przydałby mu się mały trening w debatach. Najlepiej na "kontowersje.net" 🙂

  11. Pan “dziennikarz” Marciniak – “sutener polityczny”

    Ktoś, kto się decyduje na żerowaniu na "prostytutkach politycznych", musi się liczyć z nazwaniem "sutenerem politycznych" lub nawet "alfonsem politycznym".

    Panowie dziennikarze TVN ! Coraz lepiej wam idzie ! Może tak w "komplecie" mała aplikacja na dziennikarzy dekady ?

    Rzygać mi się chce, jak na was patrzę (na szczęście rzadko) !!

    • A swoją drogą – Palikot też dał “ciała”

      Nie, nie w użyciu określenia "prostytucja polityczna". Jeśli to co mówił miało pokrycie w faktach (tego nie wiem), to użycie takiego określenia było uzasadnione. Dał "ciała" później, bo ani razu nie zwrócił uwagi Panu Dziennikarzowi, że nikogo nie nazwał prostytutką, tylko nazywał pewne zachowanie, dodając przymiotnik "polityczna", więc Pan Dziennikarz jak jest takim specjalistą od polityki, najpierw odniesie się do faktów, a później do "etykiet". Jak Pan Palikot chce używać kontrowersyjnych etykiet, to przydałby mu się mały trening w debatach. Najlepiej na "kontowersje.net" 🙂

  12. Pan “dziennikarz” Marciniak – “sutener polityczny”

    Ktoś, kto się decyduje na żerowaniu na "prostytutkach politycznych", musi się liczyć z nazwaniem "sutenerem politycznych" lub nawet "alfonsem politycznym".

    Panowie dziennikarze TVN ! Coraz lepiej wam idzie ! Może tak w "komplecie" mała aplikacja na dziennikarzy dekady ?

    Rzygać mi się chce, jak na was patrzę (na szczęście rzadko) !!

    • A swoją drogą – Palikot też dał “ciała”

      Nie, nie w użyciu określenia "prostytucja polityczna". Jeśli to co mówił miało pokrycie w faktach (tego nie wiem), to użycie takiego określenia było uzasadnione. Dał "ciała" później, bo ani razu nie zwrócił uwagi Panu Dziennikarzowi, że nikogo nie nazwał prostytutką, tylko nazywał pewne zachowanie, dodając przymiotnik "polityczna", więc Pan Dziennikarz jak jest takim specjalistą od polityki, najpierw odniesie się do faktów, a później do "etykiet". Jak Pan Palikot chce używać kontrowersyjnych etykiet, to przydałby mu się mały trening w debatach. Najlepiej na "kontowersje.net" 🙂

  13. Tak samo
    to odebrałem. Marciniak bardzo próbował utrzymać dyskusję na poziomie prostytucji. Palikot zaś zachował spokój. I jego złośliwe sformułowanie można uznać za mało wyszukane, zwłaszcza wobec kobiety ale meritum jego wypowiedzi pozostaje bez zarzutu.

  14. Tak samo
    to odebrałem. Marciniak bardzo próbował utrzymać dyskusję na poziomie prostytucji. Palikot zaś zachował spokój. I jego złośliwe sformułowanie można uznać za mało wyszukane, zwłaszcza wobec kobiety ale meritum jego wypowiedzi pozostaje bez zarzutu.

  15. Tak samo
    to odebrałem. Marciniak bardzo próbował utrzymać dyskusję na poziomie prostytucji. Palikot zaś zachował spokój. I jego złośliwe sformułowanie można uznać za mało wyszukane, zwłaszcza wobec kobiety ale meritum jego wypowiedzi pozostaje bez zarzutu.

  16. Tak samo
    to odebrałem. Marciniak bardzo próbował utrzymać dyskusję na poziomie prostytucji. Palikot zaś zachował spokój. I jego złośliwe sformułowanie można uznać za mało wyszukane, zwłaszcza wobec kobiety ale meritum jego wypowiedzi pozostaje bez zarzutu.

  17. Tak samo
    to odebrałem. Marciniak bardzo próbował utrzymać dyskusję na poziomie prostytucji. Palikot zaś zachował spokój. I jego złośliwe sformułowanie można uznać za mało wyszukane, zwłaszcza wobec kobiety ale meritum jego wypowiedzi pozostaje bez zarzutu.

  18. Laudate !!!

    Może masz rację ! Może nie dał ciała. Może nie chciał wzmacniać przekazu.
    Pewnie moja opinia, to wynik mojej projekcji. I zadziorności. Bo Palikot, jako mądry człek walczy o wyższe cele. Ja bym Pana Dziennikarza Marciniaka starł na pył, że by się potem zmieścił w pudełku po Tik-takach. Tylko co z tego ?

    Pozdrawiam

  19. Laudate !!!

    Może masz rację ! Może nie dał ciała. Może nie chciał wzmacniać przekazu.
    Pewnie moja opinia, to wynik mojej projekcji. I zadziorności. Bo Palikot, jako mądry człek walczy o wyższe cele. Ja bym Pana Dziennikarza Marciniaka starł na pył, że by się potem zmieścił w pudełku po Tik-takach. Tylko co z tego ?

    Pozdrawiam

  20. Laudate !!!

    Może masz rację ! Może nie dał ciała. Może nie chciał wzmacniać przekazu.
    Pewnie moja opinia, to wynik mojej projekcji. I zadziorności. Bo Palikot, jako mądry człek walczy o wyższe cele. Ja bym Pana Dziennikarza Marciniaka starł na pył, że by się potem zmieścił w pudełku po Tik-takach. Tylko co z tego ?

    Pozdrawiam

  21. Laudate !!!

    Może masz rację ! Może nie dał ciała. Może nie chciał wzmacniać przekazu.
    Pewnie moja opinia, to wynik mojej projekcji. I zadziorności. Bo Palikot, jako mądry człek walczy o wyższe cele. Ja bym Pana Dziennikarza Marciniaka starł na pył, że by się potem zmieścił w pudełku po Tik-takach. Tylko co z tego ?

    Pozdrawiam

  22. Laudate !!!

    Może masz rację ! Może nie dał ciała. Może nie chciał wzmacniać przekazu.
    Pewnie moja opinia, to wynik mojej projekcji. I zadziorności. Bo Palikot, jako mądry człek walczy o wyższe cele. Ja bym Pana Dziennikarza Marciniaka starł na pył, że by się potem zmieścił w pudełku po Tik-takach. Tylko co z tego ?

    Pozdrawiam

    • Nie ma szans.
      Bogusiowi do pięt nie dorasta “we wdrażaniu światowych standardów dziennikarstwa” (ROTFL).
      Przyczepił się, owszem, jednak sądzę, że bardziej motywowany był polityczną poprawnością.
      Wydawało mu się, ze jako prowadzący nie mógł nie zareagować i nie okazać publicznie świętego oburzenia.
      Palikot po prostu nie zwracał na to uwagi.

      • Rymanowski to naddziennikarz w porównaniu
        Palikota z Marciniakiem szczęśliwie nie oglądałam, za to moją faworytką od dawna jest red. Jędrzejowska; dzisiaj dała kolejny popis w rozmowie z Misiem Kamińskim, Niesiołowski slusznie nazwał wynurzenia prezydenckiego ministra półgodzinnym (trochę z czasem przesadził) seansem nienawiści, na co pani redaktor okiem nie mrugnęła i żadnego trudnego pytania nie była w stanie zadać; przy niej red. Rymanowski to naprawdę naddziennikarz

    • Nie ma szans.
      Bogusiowi do pięt nie dorasta “we wdrażaniu światowych standardów dziennikarstwa” (ROTFL).
      Przyczepił się, owszem, jednak sądzę, że bardziej motywowany był polityczną poprawnością.
      Wydawało mu się, ze jako prowadzący nie mógł nie zareagować i nie okazać publicznie świętego oburzenia.
      Palikot po prostu nie zwracał na to uwagi.

      • Rymanowski to naddziennikarz w porównaniu
        Palikota z Marciniakiem szczęśliwie nie oglądałam, za to moją faworytką od dawna jest red. Jędrzejowska; dzisiaj dała kolejny popis w rozmowie z Misiem Kamińskim, Niesiołowski slusznie nazwał wynurzenia prezydenckiego ministra półgodzinnym (trochę z czasem przesadził) seansem nienawiści, na co pani redaktor okiem nie mrugnęła i żadnego trudnego pytania nie była w stanie zadać; przy niej red. Rymanowski to naprawdę naddziennikarz

    • Nie ma szans.
      Bogusiowi do pięt nie dorasta “we wdrażaniu światowych standardów dziennikarstwa” (ROTFL).
      Przyczepił się, owszem, jednak sądzę, że bardziej motywowany był polityczną poprawnością.
      Wydawało mu się, ze jako prowadzący nie mógł nie zareagować i nie okazać publicznie świętego oburzenia.
      Palikot po prostu nie zwracał na to uwagi.

      • Rymanowski to naddziennikarz w porównaniu
        Palikota z Marciniakiem szczęśliwie nie oglądałam, za to moją faworytką od dawna jest red. Jędrzejowska; dzisiaj dała kolejny popis w rozmowie z Misiem Kamińskim, Niesiołowski slusznie nazwał wynurzenia prezydenckiego ministra półgodzinnym (trochę z czasem przesadził) seansem nienawiści, na co pani redaktor okiem nie mrugnęła i żadnego trudnego pytania nie była w stanie zadać; przy niej red. Rymanowski to naprawdę naddziennikarz

    • Nie ma szans.
      Bogusiowi do pięt nie dorasta “we wdrażaniu światowych standardów dziennikarstwa” (ROTFL).
      Przyczepił się, owszem, jednak sądzę, że bardziej motywowany był polityczną poprawnością.
      Wydawało mu się, ze jako prowadzący nie mógł nie zareagować i nie okazać publicznie świętego oburzenia.
      Palikot po prostu nie zwracał na to uwagi.

      • Rymanowski to naddziennikarz w porównaniu
        Palikota z Marciniakiem szczęśliwie nie oglądałam, za to moją faworytką od dawna jest red. Jędrzejowska; dzisiaj dała kolejny popis w rozmowie z Misiem Kamińskim, Niesiołowski slusznie nazwał wynurzenia prezydenckiego ministra półgodzinnym (trochę z czasem przesadził) seansem nienawiści, na co pani redaktor okiem nie mrugnęła i żadnego trudnego pytania nie była w stanie zadać; przy niej red. Rymanowski to naprawdę naddziennikarz

    • Nie ma szans.
      Bogusiowi do pięt nie dorasta “we wdrażaniu światowych standardów dziennikarstwa” (ROTFL).
      Przyczepił się, owszem, jednak sądzę, że bardziej motywowany był polityczną poprawnością.
      Wydawało mu się, ze jako prowadzący nie mógł nie zareagować i nie okazać publicznie świętego oburzenia.
      Palikot po prostu nie zwracał na to uwagi.

      • Rymanowski to naddziennikarz w porównaniu
        Palikota z Marciniakiem szczęśliwie nie oglądałam, za to moją faworytką od dawna jest red. Jędrzejowska; dzisiaj dała kolejny popis w rozmowie z Misiem Kamińskim, Niesiołowski slusznie nazwał wynurzenia prezydenckiego ministra półgodzinnym (trochę z czasem przesadził) seansem nienawiści, na co pani redaktor okiem nie mrugnęła i żadnego trudnego pytania nie była w stanie zadać; przy niej red. Rymanowski to naprawdę naddziennikarz

  23. A pewnie,
    że Pacewicz nie przestrzelił.
    Idealną sytuacją dla tabloidowych zagrywek byłoby mieć pod ręką jeszcze jakiegoś polityka PiS.
    A później już leci samo.

    -Co Pan na tą wypowiedź posła X
    -Myślę, że poseł X, to polityczny nieboszczyk, bełkocze i ma źle zawiązany krawat
    -Słyszał pan co powiedział poseł Y, co Pan na to?
    -Uważam, że poseł Y posługuje się z typowym dla jego formacji knajactwem, a poza tym ma nieuregulowane sprawy biznesowe i dostał “przekaz dnia”

    …dziennikarz
    Jak sami państwo słyszą, nie dowiemy się dziś za wiele na temat problemu z, ale za to dyskusja była gorąca, dziękuję panom bardzo.

    Itd, itp.

  24. A pewnie,
    że Pacewicz nie przestrzelił.
    Idealną sytuacją dla tabloidowych zagrywek byłoby mieć pod ręką jeszcze jakiegoś polityka PiS.
    A później już leci samo.

    -Co Pan na tą wypowiedź posła X
    -Myślę, że poseł X, to polityczny nieboszczyk, bełkocze i ma źle zawiązany krawat
    -Słyszał pan co powiedział poseł Y, co Pan na to?
    -Uważam, że poseł Y posługuje się z typowym dla jego formacji knajactwem, a poza tym ma nieuregulowane sprawy biznesowe i dostał “przekaz dnia”

    …dziennikarz
    Jak sami państwo słyszą, nie dowiemy się dziś za wiele na temat problemu z, ale za to dyskusja była gorąca, dziękuję panom bardzo.

    Itd, itp.

  25. A pewnie,
    że Pacewicz nie przestrzelił.
    Idealną sytuacją dla tabloidowych zagrywek byłoby mieć pod ręką jeszcze jakiegoś polityka PiS.
    A później już leci samo.

    -Co Pan na tą wypowiedź posła X
    -Myślę, że poseł X, to polityczny nieboszczyk, bełkocze i ma źle zawiązany krawat
    -Słyszał pan co powiedział poseł Y, co Pan na to?
    -Uważam, że poseł Y posługuje się z typowym dla jego formacji knajactwem, a poza tym ma nieuregulowane sprawy biznesowe i dostał “przekaz dnia”

    …dziennikarz
    Jak sami państwo słyszą, nie dowiemy się dziś za wiele na temat problemu z, ale za to dyskusja była gorąca, dziękuję panom bardzo.

    Itd, itp.

  26. A pewnie,
    że Pacewicz nie przestrzelił.
    Idealną sytuacją dla tabloidowych zagrywek byłoby mieć pod ręką jeszcze jakiegoś polityka PiS.
    A później już leci samo.

    -Co Pan na tą wypowiedź posła X
    -Myślę, że poseł X, to polityczny nieboszczyk, bełkocze i ma źle zawiązany krawat
    -Słyszał pan co powiedział poseł Y, co Pan na to?
    -Uważam, że poseł Y posługuje się z typowym dla jego formacji knajactwem, a poza tym ma nieuregulowane sprawy biznesowe i dostał “przekaz dnia”

    …dziennikarz
    Jak sami państwo słyszą, nie dowiemy się dziś za wiele na temat problemu z, ale za to dyskusja była gorąca, dziękuję panom bardzo.

    Itd, itp.

  27. A pewnie,
    że Pacewicz nie przestrzelił.
    Idealną sytuacją dla tabloidowych zagrywek byłoby mieć pod ręką jeszcze jakiegoś polityka PiS.
    A później już leci samo.

    -Co Pan na tą wypowiedź posła X
    -Myślę, że poseł X, to polityczny nieboszczyk, bełkocze i ma źle zawiązany krawat
    -Słyszał pan co powiedział poseł Y, co Pan na to?
    -Uważam, że poseł Y posługuje się z typowym dla jego formacji knajactwem, a poza tym ma nieuregulowane sprawy biznesowe i dostał “przekaz dnia”

    …dziennikarz
    Jak sami państwo słyszą, nie dowiemy się dziś za wiele na temat problemu z, ale za to dyskusja była gorąca, dziękuję panom bardzo.

    Itd, itp.

  28. “rymanowizacja” – dla mnie bomba!
    Nie wiem, ile w tym prawdy, ale podobno teraz z mediami to się porobiło tak, jak z naukowcami – bardzo ważna jest “cytowalność”. Nieważne co, byleby dużo cytowali w innych mediach. Prostytucja nadaje się doskonale – ileż tu kontekstów i podtekstów, że o szlachetnym oburzeniu nie wspomnę.

  29. “rymanowizacja” – dla mnie bomba!
    Nie wiem, ile w tym prawdy, ale podobno teraz z mediami to się porobiło tak, jak z naukowcami – bardzo ważna jest “cytowalność”. Nieważne co, byleby dużo cytowali w innych mediach. Prostytucja nadaje się doskonale – ileż tu kontekstów i podtekstów, że o szlachetnym oburzeniu nie wspomnę.

  30. “rymanowizacja” – dla mnie bomba!
    Nie wiem, ile w tym prawdy, ale podobno teraz z mediami to się porobiło tak, jak z naukowcami – bardzo ważna jest “cytowalność”. Nieważne co, byleby dużo cytowali w innych mediach. Prostytucja nadaje się doskonale – ileż tu kontekstów i podtekstów, że o szlachetnym oburzeniu nie wspomnę.

  31. “rymanowizacja” – dla mnie bomba!
    Nie wiem, ile w tym prawdy, ale podobno teraz z mediami to się porobiło tak, jak z naukowcami – bardzo ważna jest “cytowalność”. Nieważne co, byleby dużo cytowali w innych mediach. Prostytucja nadaje się doskonale – ileż tu kontekstów i podtekstów, że o szlachetnym oburzeniu nie wspomnę.

  32. “rymanowizacja” – dla mnie bomba!
    Nie wiem, ile w tym prawdy, ale podobno teraz z mediami to się porobiło tak, jak z naukowcami – bardzo ważna jest “cytowalność”. Nieważne co, byleby dużo cytowali w innych mediach. Prostytucja nadaje się doskonale – ileż tu kontekstów i podtekstów, że o szlachetnym oburzeniu nie wspomnę.

  33. Laudate !!!

    Ależ naprawdę się z Tobą zgadzam !!! Moje pytanie "co z tego", odnosiło się do nieskuteczności mojej zawistnej taktyki – zmielić Pana Dziennikarza na pył.
    Jak pragnę "krwi" to powinienem zajrzeć na S24, włączyć "piłę mechaniczną" (intelekt) i ocierać zakrwawione ręce. To tandetna "taktyka", wynikająca z potrzeb osobistych. Na strategiach politycznych, to ja się nie znam 🙂

    Pozdrawiam

  34. Laudate !!!

    Ależ naprawdę się z Tobą zgadzam !!! Moje pytanie "co z tego", odnosiło się do nieskuteczności mojej zawistnej taktyki – zmielić Pana Dziennikarza na pył.
    Jak pragnę "krwi" to powinienem zajrzeć na S24, włączyć "piłę mechaniczną" (intelekt) i ocierać zakrwawione ręce. To tandetna "taktyka", wynikająca z potrzeb osobistych. Na strategiach politycznych, to ja się nie znam 🙂

    Pozdrawiam

  35. Laudate !!!

    Ależ naprawdę się z Tobą zgadzam !!! Moje pytanie "co z tego", odnosiło się do nieskuteczności mojej zawistnej taktyki – zmielić Pana Dziennikarza na pył.
    Jak pragnę "krwi" to powinienem zajrzeć na S24, włączyć "piłę mechaniczną" (intelekt) i ocierać zakrwawione ręce. To tandetna "taktyka", wynikająca z potrzeb osobistych. Na strategiach politycznych, to ja się nie znam 🙂

    Pozdrawiam

  36. Laudate !!!

    Ależ naprawdę się z Tobą zgadzam !!! Moje pytanie "co z tego", odnosiło się do nieskuteczności mojej zawistnej taktyki – zmielić Pana Dziennikarza na pył.
    Jak pragnę "krwi" to powinienem zajrzeć na S24, włączyć "piłę mechaniczną" (intelekt) i ocierać zakrwawione ręce. To tandetna "taktyka", wynikająca z potrzeb osobistych. Na strategiach politycznych, to ja się nie znam 🙂

    Pozdrawiam

  37. Laudate !!!

    Ależ naprawdę się z Tobą zgadzam !!! Moje pytanie "co z tego", odnosiło się do nieskuteczności mojej zawistnej taktyki – zmielić Pana Dziennikarza na pył.
    Jak pragnę "krwi" to powinienem zajrzeć na S24, włączyć "piłę mechaniczną" (intelekt) i ocierać zakrwawione ręce. To tandetna "taktyka", wynikająca z potrzeb osobistych. Na strategiach politycznych, to ja się nie znam 🙂

    Pozdrawiam

  38. fm – nie zgodzę się

    Jak Gęsicka miała rację, to Palikot zachował się po chamsku i słusznie dzennikarz do tego nawiązywał. Pytanie tylko czy taką rację miała. Jak jesteś tego pewna, to śmiało możesz głosić, że Palikot zachował się po chamsku, a Marciniak słusznie był tym oburzony.

    Pozdrawiam

  39. fm – nie zgodzę się

    Jak Gęsicka miała rację, to Palikot zachował się po chamsku i słusznie dzennikarz do tego nawiązywał. Pytanie tylko czy taką rację miała. Jak jesteś tego pewna, to śmiało możesz głosić, że Palikot zachował się po chamsku, a Marciniak słusznie był tym oburzony.

    Pozdrawiam

  40. fm – nie zgodzę się

    Jak Gęsicka miała rację, to Palikot zachował się po chamsku i słusznie dzennikarz do tego nawiązywał. Pytanie tylko czy taką rację miała. Jak jesteś tego pewna, to śmiało możesz głosić, że Palikot zachował się po chamsku, a Marciniak słusznie był tym oburzony.

    Pozdrawiam

  41. fm – nie zgodzę się

    Jak Gęsicka miała rację, to Palikot zachował się po chamsku i słusznie dzennikarz do tego nawiązywał. Pytanie tylko czy taką rację miała. Jak jesteś tego pewna, to śmiało możesz głosić, że Palikot zachował się po chamsku, a Marciniak słusznie był tym oburzony.

    Pozdrawiam

  42. fm – nie zgodzę się

    Jak Gęsicka miała rację, to Palikot zachował się po chamsku i słusznie dzennikarz do tego nawiązywał. Pytanie tylko czy taką rację miała. Jak jesteś tego pewna, to śmiało możesz głosić, że Palikot zachował się po chamsku, a Marciniak słusznie był tym oburzony.

    Pozdrawiam

  43. fm !

    Dziennikarz powinien dysponować:
    – albo Panią Gęsicką, by się mogła wypowiedzieć
    – albo twardymi danymi, weryfikującymi wypowiedź Pana Palikota.

    Bez tego "drążenie" w poszukiwaniu odpowiedzi, przypomina  mieszanie herbaty bez cukru. 

    Poważny dziennikarz (ale nie "sutener polityczny") mógłby powiedzieć :

    Panie Pośle – to poważne oskarżenie. Oskarża pan panią poseł Gęsicką o "prostytucję polityczną". Nie ma tutaj pani poseł, by mogła się do tego odnieść, ja też  nie dysponuję pełną wiedzą na ten temat. W tej rozmowie możemy się oprzeć tylko na pana opnii. Czy z pełną świadomością, jest pan w stanie powtórzyć swoją opinię, wiedząc, że w krótkim czasie podlega ona merytorycznej weryfikacji ? "

    Są w tym kraju tacy dziennikarze ? Czy tylko "polityczni sutenerzy", żyjący z "politycznej prostytucji" ?

    Pozdrawiam 

  44. fm !

    Dziennikarz powinien dysponować:
    – albo Panią Gęsicką, by się mogła wypowiedzieć
    – albo twardymi danymi, weryfikującymi wypowiedź Pana Palikota.

    Bez tego "drążenie" w poszukiwaniu odpowiedzi, przypomina  mieszanie herbaty bez cukru. 

    Poważny dziennikarz (ale nie "sutener polityczny") mógłby powiedzieć :

    Panie Pośle – to poważne oskarżenie. Oskarża pan panią poseł Gęsicką o "prostytucję polityczną". Nie ma tutaj pani poseł, by mogła się do tego odnieść, ja też  nie dysponuję pełną wiedzą na ten temat. W tej rozmowie możemy się oprzeć tylko na pana opnii. Czy z pełną świadomością, jest pan w stanie powtórzyć swoją opinię, wiedząc, że w krótkim czasie podlega ona merytorycznej weryfikacji ? "

    Są w tym kraju tacy dziennikarze ? Czy tylko "polityczni sutenerzy", żyjący z "politycznej prostytucji" ?

    Pozdrawiam 

  45. fm !

    Dziennikarz powinien dysponować:
    – albo Panią Gęsicką, by się mogła wypowiedzieć
    – albo twardymi danymi, weryfikującymi wypowiedź Pana Palikota.

    Bez tego "drążenie" w poszukiwaniu odpowiedzi, przypomina  mieszanie herbaty bez cukru. 

    Poważny dziennikarz (ale nie "sutener polityczny") mógłby powiedzieć :

    Panie Pośle – to poważne oskarżenie. Oskarża pan panią poseł Gęsicką o "prostytucję polityczną". Nie ma tutaj pani poseł, by mogła się do tego odnieść, ja też  nie dysponuję pełną wiedzą na ten temat. W tej rozmowie możemy się oprzeć tylko na pana opnii. Czy z pełną świadomością, jest pan w stanie powtórzyć swoją opinię, wiedząc, że w krótkim czasie podlega ona merytorycznej weryfikacji ? "

    Są w tym kraju tacy dziennikarze ? Czy tylko "polityczni sutenerzy", żyjący z "politycznej prostytucji" ?

    Pozdrawiam 

  46. fm !

    Dziennikarz powinien dysponować:
    – albo Panią Gęsicką, by się mogła wypowiedzieć
    – albo twardymi danymi, weryfikującymi wypowiedź Pana Palikota.

    Bez tego "drążenie" w poszukiwaniu odpowiedzi, przypomina  mieszanie herbaty bez cukru. 

    Poważny dziennikarz (ale nie "sutener polityczny") mógłby powiedzieć :

    Panie Pośle – to poważne oskarżenie. Oskarża pan panią poseł Gęsicką o "prostytucję polityczną". Nie ma tutaj pani poseł, by mogła się do tego odnieść, ja też  nie dysponuję pełną wiedzą na ten temat. W tej rozmowie możemy się oprzeć tylko na pana opnii. Czy z pełną świadomością, jest pan w stanie powtórzyć swoją opinię, wiedząc, że w krótkim czasie podlega ona merytorycznej weryfikacji ? "

    Są w tym kraju tacy dziennikarze ? Czy tylko "polityczni sutenerzy", żyjący z "politycznej prostytucji" ?

    Pozdrawiam 

  47. fm !

    Dziennikarz powinien dysponować:
    – albo Panią Gęsicką, by się mogła wypowiedzieć
    – albo twardymi danymi, weryfikującymi wypowiedź Pana Palikota.

    Bez tego "drążenie" w poszukiwaniu odpowiedzi, przypomina  mieszanie herbaty bez cukru. 

    Poważny dziennikarz (ale nie "sutener polityczny") mógłby powiedzieć :

    Panie Pośle – to poważne oskarżenie. Oskarża pan panią poseł Gęsicką o "prostytucję polityczną". Nie ma tutaj pani poseł, by mogła się do tego odnieść, ja też  nie dysponuję pełną wiedzą na ten temat. W tej rozmowie możemy się oprzeć tylko na pana opnii. Czy z pełną świadomością, jest pan w stanie powtórzyć swoją opinię, wiedząc, że w krótkim czasie podlega ona merytorycznej weryfikacji ? "

    Są w tym kraju tacy dziennikarze ? Czy tylko "polityczni sutenerzy", żyjący z "politycznej prostytucji" ?

    Pozdrawiam 

  48. zachęcony Twoim tekstem i komentarzami
    obejrzałem sobie na stronach TVN24 wczorajsze Fakty po Faktach. Moje wrażenia nie różniły się od tych, które miałem podczas oglądania wcześniejszych seansów z klasyki młócenia posła Palikota cepem po głowie, w czym specjalizują do spółki pani redaktor Pochanke z panem redaktorem Durczokiem. Napisałem – z klasyki, gdyż uważam, że ktoś z głową na karku mógłby zbić niezłą fortunę wydając płytę DVD z pojedynkami redaktorów Pochanke i Durczoka z posłem Palikotem w cyklicznym programie Fakty po Faktach…

    Moim zdaniem płyta ta sprzedawałaby się jak ciepłe bułeczki. Można byłoby tam znaleźć wszystko, co decyduje o dobrym slapsticku klasy Chaplina. Ktoś bez przerwy potyka się o przydróżny kamień, przewraca się, a potem podnosząc się próbuje dokopać kamieniowi i znowu się przewraca wijąc się z bólu i łamiąc sobie na dodatek duży palec u nogi.

    Ogląda się to z wielką przyjemnością. Poseł Palikot ma głowę twardą jak kamień, a pani redaktor Pochanke ma kości zanadto ażurowe i przecenia skuteczność swoich kopniaków Z tych młócek poseł Palikot zawsze wychodził zwycięsko, co nieodmiennie wprawiało mnie w dobry humor. Po klasyce “Pochanke vs. Palikot” czułem się zawsze jak po obejrzeniu czegoś z klasyki “Monty Pythona”. Nie inaczej było we wczorajszych Faktach po Faktach, choć tym razem zwycięstwo Palikota było jeszcze wyraźniejsze i mój humor jeszcze lepszy…

    Pewnie dlatego, że redaktor Marciniak ma więcej kultury od szanownej pary swoich redakcyjnych kolegów Durczoka i Pochanke. Ci opanowali sztukę jeżdżenia po pośle Palikocie jak po łysej kobyle w stylu, który nie zawsze budzi śmiech, lecz czasami także i grozę. Przecież na naszych oczach czlowieka kopią w głowę. Zakrzykują go, przerywają mu, pouczają go i młocą go od pierwszej minuty do ostatniej po tym jego czerepie twardym, żelaznym, a ja, kiedy byłem jeszcze bardzo naiwny i nie znałem posła Palikota, nie doceniałem go i bałem się, że go naprawdę na śmierć zaciukają.

    Potem nachodziły mnie refleksje. Skąd ta nienawiść zła, ciemna, brutalna redaktorów Pochanke i Durczoka do posła Palikota? Dlaczego tak nie chcą dać mu dojść słowa i próbują wkrzyczeć w niego to, czego on wcale nie chce powiedzieć?

    Mogę się mylić, ale czasami myślę, że Durczok z Pochanke tak gorliwie dokopują posłowi Palkotowi nie dlatego, że myślą, że poseł Palikot nie ma racji, tylko dlatego że ktoś im tak kazał. Kto? To jest bardzo ciekawe pytanie, jakby powiedział Maleszka. Kim jest Durczok? Wiadomo. gwiazda, super star z Woronicza i zaufany dziennikarz pewnej formacji politycznej, gdzie lubi sie takich o wdzięku i inteligencji kaprala. Jeden z chłopców do zadań specjalnych Millera i Kwaśniewskiego. Kolega postpeerelowskich “gwiazd” w rodzaju Pieńkowskiej, Gembarowskiego i innych, których już nie pomnę, bo na to nie zasługują i które to gwiazdy zarzynały telewizję publiczną, jak tylko się dało, za Kwiatkowskiego.

    Durczok przeżył jakoś polityczne burze na Woronicza i podnosi teraz oglądalność na TVN. Robi to, na czym zna się najlepiej, czyli to, co mu każą. Pochanke robi to samo. Co najlepiej widać w Faktach po Faktach, czyli seansach sadomaso z posłem Palikotem. Bo nieprawdą jest, że TVN popiera PO. TVN popiera SLD. Oczywiście robi to nie wprost. Udając, że popiera PO, ale tak naprawdę dokopuje jak tylko sę da Tuskowi, Schetynie, Palikotowi i Chlebowskiemu, bo tylko w ten sposób SLD może podnieść swoje słupki. Telewizja ITI popierała PO do 2007, bo to też było racjonalniejsze z punktu widzenia interesów SLD.

    Od jesieni 2007 TVN jest telewizją wrogą wobec PO, a PO chyba pierwszą rządzącą partią w dziejach Polski powojennej bez telewizji, która by ją popierała.

    pozdrawiam

  49. zachęcony Twoim tekstem i komentarzami
    obejrzałem sobie na stronach TVN24 wczorajsze Fakty po Faktach. Moje wrażenia nie różniły się od tych, które miałem podczas oglądania wcześniejszych seansów z klasyki młócenia posła Palikota cepem po głowie, w czym specjalizują do spółki pani redaktor Pochanke z panem redaktorem Durczokiem. Napisałem – z klasyki, gdyż uważam, że ktoś z głową na karku mógłby zbić niezłą fortunę wydając płytę DVD z pojedynkami redaktorów Pochanke i Durczoka z posłem Palikotem w cyklicznym programie Fakty po Faktach…

    Moim zdaniem płyta ta sprzedawałaby się jak ciepłe bułeczki. Można byłoby tam znaleźć wszystko, co decyduje o dobrym slapsticku klasy Chaplina. Ktoś bez przerwy potyka się o przydróżny kamień, przewraca się, a potem podnosząc się próbuje dokopać kamieniowi i znowu się przewraca wijąc się z bólu i łamiąc sobie na dodatek duży palec u nogi.

    Ogląda się to z wielką przyjemnością. Poseł Palikot ma głowę twardą jak kamień, a pani redaktor Pochanke ma kości zanadto ażurowe i przecenia skuteczność swoich kopniaków Z tych młócek poseł Palikot zawsze wychodził zwycięsko, co nieodmiennie wprawiało mnie w dobry humor. Po klasyce “Pochanke vs. Palikot” czułem się zawsze jak po obejrzeniu czegoś z klasyki “Monty Pythona”. Nie inaczej było we wczorajszych Faktach po Faktach, choć tym razem zwycięstwo Palikota było jeszcze wyraźniejsze i mój humor jeszcze lepszy…

    Pewnie dlatego, że redaktor Marciniak ma więcej kultury od szanownej pary swoich redakcyjnych kolegów Durczoka i Pochanke. Ci opanowali sztukę jeżdżenia po pośle Palikocie jak po łysej kobyle w stylu, który nie zawsze budzi śmiech, lecz czasami także i grozę. Przecież na naszych oczach czlowieka kopią w głowę. Zakrzykują go, przerywają mu, pouczają go i młocą go od pierwszej minuty do ostatniej po tym jego czerepie twardym, żelaznym, a ja, kiedy byłem jeszcze bardzo naiwny i nie znałem posła Palikota, nie doceniałem go i bałem się, że go naprawdę na śmierć zaciukają.

    Potem nachodziły mnie refleksje. Skąd ta nienawiść zła, ciemna, brutalna redaktorów Pochanke i Durczoka do posła Palikota? Dlaczego tak nie chcą dać mu dojść słowa i próbują wkrzyczeć w niego to, czego on wcale nie chce powiedzieć?

    Mogę się mylić, ale czasami myślę, że Durczok z Pochanke tak gorliwie dokopują posłowi Palkotowi nie dlatego, że myślą, że poseł Palikot nie ma racji, tylko dlatego że ktoś im tak kazał. Kto? To jest bardzo ciekawe pytanie, jakby powiedział Maleszka. Kim jest Durczok? Wiadomo. gwiazda, super star z Woronicza i zaufany dziennikarz pewnej formacji politycznej, gdzie lubi sie takich o wdzięku i inteligencji kaprala. Jeden z chłopców do zadań specjalnych Millera i Kwaśniewskiego. Kolega postpeerelowskich “gwiazd” w rodzaju Pieńkowskiej, Gembarowskiego i innych, których już nie pomnę, bo na to nie zasługują i które to gwiazdy zarzynały telewizję publiczną, jak tylko się dało, za Kwiatkowskiego.

    Durczok przeżył jakoś polityczne burze na Woronicza i podnosi teraz oglądalność na TVN. Robi to, na czym zna się najlepiej, czyli to, co mu każą. Pochanke robi to samo. Co najlepiej widać w Faktach po Faktach, czyli seansach sadomaso z posłem Palikotem. Bo nieprawdą jest, że TVN popiera PO. TVN popiera SLD. Oczywiście robi to nie wprost. Udając, że popiera PO, ale tak naprawdę dokopuje jak tylko sę da Tuskowi, Schetynie, Palikotowi i Chlebowskiemu, bo tylko w ten sposób SLD może podnieść swoje słupki. Telewizja ITI popierała PO do 2007, bo to też było racjonalniejsze z punktu widzenia interesów SLD.

    Od jesieni 2007 TVN jest telewizją wrogą wobec PO, a PO chyba pierwszą rządzącą partią w dziejach Polski powojennej bez telewizji, która by ją popierała.

    pozdrawiam

  50. zachęcony Twoim tekstem i komentarzami
    obejrzałem sobie na stronach TVN24 wczorajsze Fakty po Faktach. Moje wrażenia nie różniły się od tych, które miałem podczas oglądania wcześniejszych seansów z klasyki młócenia posła Palikota cepem po głowie, w czym specjalizują do spółki pani redaktor Pochanke z panem redaktorem Durczokiem. Napisałem – z klasyki, gdyż uważam, że ktoś z głową na karku mógłby zbić niezłą fortunę wydając płytę DVD z pojedynkami redaktorów Pochanke i Durczoka z posłem Palikotem w cyklicznym programie Fakty po Faktach…

    Moim zdaniem płyta ta sprzedawałaby się jak ciepłe bułeczki. Można byłoby tam znaleźć wszystko, co decyduje o dobrym slapsticku klasy Chaplina. Ktoś bez przerwy potyka się o przydróżny kamień, przewraca się, a potem podnosząc się próbuje dokopać kamieniowi i znowu się przewraca wijąc się z bólu i łamiąc sobie na dodatek duży palec u nogi.

    Ogląda się to z wielką przyjemnością. Poseł Palikot ma głowę twardą jak kamień, a pani redaktor Pochanke ma kości zanadto ażurowe i przecenia skuteczność swoich kopniaków Z tych młócek poseł Palikot zawsze wychodził zwycięsko, co nieodmiennie wprawiało mnie w dobry humor. Po klasyce “Pochanke vs. Palikot” czułem się zawsze jak po obejrzeniu czegoś z klasyki “Monty Pythona”. Nie inaczej było we wczorajszych Faktach po Faktach, choć tym razem zwycięstwo Palikota było jeszcze wyraźniejsze i mój humor jeszcze lepszy…

    Pewnie dlatego, że redaktor Marciniak ma więcej kultury od szanownej pary swoich redakcyjnych kolegów Durczoka i Pochanke. Ci opanowali sztukę jeżdżenia po pośle Palikocie jak po łysej kobyle w stylu, który nie zawsze budzi śmiech, lecz czasami także i grozę. Przecież na naszych oczach czlowieka kopią w głowę. Zakrzykują go, przerywają mu, pouczają go i młocą go od pierwszej minuty do ostatniej po tym jego czerepie twardym, żelaznym, a ja, kiedy byłem jeszcze bardzo naiwny i nie znałem posła Palikota, nie doceniałem go i bałem się, że go naprawdę na śmierć zaciukają.

    Potem nachodziły mnie refleksje. Skąd ta nienawiść zła, ciemna, brutalna redaktorów Pochanke i Durczoka do posła Palikota? Dlaczego tak nie chcą dać mu dojść słowa i próbują wkrzyczeć w niego to, czego on wcale nie chce powiedzieć?

    Mogę się mylić, ale czasami myślę, że Durczok z Pochanke tak gorliwie dokopują posłowi Palkotowi nie dlatego, że myślą, że poseł Palikot nie ma racji, tylko dlatego że ktoś im tak kazał. Kto? To jest bardzo ciekawe pytanie, jakby powiedział Maleszka. Kim jest Durczok? Wiadomo. gwiazda, super star z Woronicza i zaufany dziennikarz pewnej formacji politycznej, gdzie lubi sie takich o wdzięku i inteligencji kaprala. Jeden z chłopców do zadań specjalnych Millera i Kwaśniewskiego. Kolega postpeerelowskich “gwiazd” w rodzaju Pieńkowskiej, Gembarowskiego i innych, których już nie pomnę, bo na to nie zasługują i które to gwiazdy zarzynały telewizję publiczną, jak tylko się dało, za Kwiatkowskiego.

    Durczok przeżył jakoś polityczne burze na Woronicza i podnosi teraz oglądalność na TVN. Robi to, na czym zna się najlepiej, czyli to, co mu każą. Pochanke robi to samo. Co najlepiej widać w Faktach po Faktach, czyli seansach sadomaso z posłem Palikotem. Bo nieprawdą jest, że TVN popiera PO. TVN popiera SLD. Oczywiście robi to nie wprost. Udając, że popiera PO, ale tak naprawdę dokopuje jak tylko sę da Tuskowi, Schetynie, Palikotowi i Chlebowskiemu, bo tylko w ten sposób SLD może podnieść swoje słupki. Telewizja ITI popierała PO do 2007, bo to też było racjonalniejsze z punktu widzenia interesów SLD.

    Od jesieni 2007 TVN jest telewizją wrogą wobec PO, a PO chyba pierwszą rządzącą partią w dziejach Polski powojennej bez telewizji, która by ją popierała.

    pozdrawiam

  51. zachęcony Twoim tekstem i komentarzami
    obejrzałem sobie na stronach TVN24 wczorajsze Fakty po Faktach. Moje wrażenia nie różniły się od tych, które miałem podczas oglądania wcześniejszych seansów z klasyki młócenia posła Palikota cepem po głowie, w czym specjalizują do spółki pani redaktor Pochanke z panem redaktorem Durczokiem. Napisałem – z klasyki, gdyż uważam, że ktoś z głową na karku mógłby zbić niezłą fortunę wydając płytę DVD z pojedynkami redaktorów Pochanke i Durczoka z posłem Palikotem w cyklicznym programie Fakty po Faktach…

    Moim zdaniem płyta ta sprzedawałaby się jak ciepłe bułeczki. Można byłoby tam znaleźć wszystko, co decyduje o dobrym slapsticku klasy Chaplina. Ktoś bez przerwy potyka się o przydróżny kamień, przewraca się, a potem podnosząc się próbuje dokopać kamieniowi i znowu się przewraca wijąc się z bólu i łamiąc sobie na dodatek duży palec u nogi.

    Ogląda się to z wielką przyjemnością. Poseł Palikot ma głowę twardą jak kamień, a pani redaktor Pochanke ma kości zanadto ażurowe i przecenia skuteczność swoich kopniaków Z tych młócek poseł Palikot zawsze wychodził zwycięsko, co nieodmiennie wprawiało mnie w dobry humor. Po klasyce “Pochanke vs. Palikot” czułem się zawsze jak po obejrzeniu czegoś z klasyki “Monty Pythona”. Nie inaczej było we wczorajszych Faktach po Faktach, choć tym razem zwycięstwo Palikota było jeszcze wyraźniejsze i mój humor jeszcze lepszy…

    Pewnie dlatego, że redaktor Marciniak ma więcej kultury od szanownej pary swoich redakcyjnych kolegów Durczoka i Pochanke. Ci opanowali sztukę jeżdżenia po pośle Palikocie jak po łysej kobyle w stylu, który nie zawsze budzi śmiech, lecz czasami także i grozę. Przecież na naszych oczach czlowieka kopią w głowę. Zakrzykują go, przerywają mu, pouczają go i młocą go od pierwszej minuty do ostatniej po tym jego czerepie twardym, żelaznym, a ja, kiedy byłem jeszcze bardzo naiwny i nie znałem posła Palikota, nie doceniałem go i bałem się, że go naprawdę na śmierć zaciukają.

    Potem nachodziły mnie refleksje. Skąd ta nienawiść zła, ciemna, brutalna redaktorów Pochanke i Durczoka do posła Palikota? Dlaczego tak nie chcą dać mu dojść słowa i próbują wkrzyczeć w niego to, czego on wcale nie chce powiedzieć?

    Mogę się mylić, ale czasami myślę, że Durczok z Pochanke tak gorliwie dokopują posłowi Palkotowi nie dlatego, że myślą, że poseł Palikot nie ma racji, tylko dlatego że ktoś im tak kazał. Kto? To jest bardzo ciekawe pytanie, jakby powiedział Maleszka. Kim jest Durczok? Wiadomo. gwiazda, super star z Woronicza i zaufany dziennikarz pewnej formacji politycznej, gdzie lubi sie takich o wdzięku i inteligencji kaprala. Jeden z chłopców do zadań specjalnych Millera i Kwaśniewskiego. Kolega postpeerelowskich “gwiazd” w rodzaju Pieńkowskiej, Gembarowskiego i innych, których już nie pomnę, bo na to nie zasługują i które to gwiazdy zarzynały telewizję publiczną, jak tylko się dało, za Kwiatkowskiego.

    Durczok przeżył jakoś polityczne burze na Woronicza i podnosi teraz oglądalność na TVN. Robi to, na czym zna się najlepiej, czyli to, co mu każą. Pochanke robi to samo. Co najlepiej widać w Faktach po Faktach, czyli seansach sadomaso z posłem Palikotem. Bo nieprawdą jest, że TVN popiera PO. TVN popiera SLD. Oczywiście robi to nie wprost. Udając, że popiera PO, ale tak naprawdę dokopuje jak tylko sę da Tuskowi, Schetynie, Palikotowi i Chlebowskiemu, bo tylko w ten sposób SLD może podnieść swoje słupki. Telewizja ITI popierała PO do 2007, bo to też było racjonalniejsze z punktu widzenia interesów SLD.

    Od jesieni 2007 TVN jest telewizją wrogą wobec PO, a PO chyba pierwszą rządzącą partią w dziejach Polski powojennej bez telewizji, która by ją popierała.

    pozdrawiam

  52. zachęcony Twoim tekstem i komentarzami
    obejrzałem sobie na stronach TVN24 wczorajsze Fakty po Faktach. Moje wrażenia nie różniły się od tych, które miałem podczas oglądania wcześniejszych seansów z klasyki młócenia posła Palikota cepem po głowie, w czym specjalizują do spółki pani redaktor Pochanke z panem redaktorem Durczokiem. Napisałem – z klasyki, gdyż uważam, że ktoś z głową na karku mógłby zbić niezłą fortunę wydając płytę DVD z pojedynkami redaktorów Pochanke i Durczoka z posłem Palikotem w cyklicznym programie Fakty po Faktach…

    Moim zdaniem płyta ta sprzedawałaby się jak ciepłe bułeczki. Można byłoby tam znaleźć wszystko, co decyduje o dobrym slapsticku klasy Chaplina. Ktoś bez przerwy potyka się o przydróżny kamień, przewraca się, a potem podnosząc się próbuje dokopać kamieniowi i znowu się przewraca wijąc się z bólu i łamiąc sobie na dodatek duży palec u nogi.

    Ogląda się to z wielką przyjemnością. Poseł Palikot ma głowę twardą jak kamień, a pani redaktor Pochanke ma kości zanadto ażurowe i przecenia skuteczność swoich kopniaków Z tych młócek poseł Palikot zawsze wychodził zwycięsko, co nieodmiennie wprawiało mnie w dobry humor. Po klasyce “Pochanke vs. Palikot” czułem się zawsze jak po obejrzeniu czegoś z klasyki “Monty Pythona”. Nie inaczej było we wczorajszych Faktach po Faktach, choć tym razem zwycięstwo Palikota było jeszcze wyraźniejsze i mój humor jeszcze lepszy…

    Pewnie dlatego, że redaktor Marciniak ma więcej kultury od szanownej pary swoich redakcyjnych kolegów Durczoka i Pochanke. Ci opanowali sztukę jeżdżenia po pośle Palikocie jak po łysej kobyle w stylu, który nie zawsze budzi śmiech, lecz czasami także i grozę. Przecież na naszych oczach czlowieka kopią w głowę. Zakrzykują go, przerywają mu, pouczają go i młocą go od pierwszej minuty do ostatniej po tym jego czerepie twardym, żelaznym, a ja, kiedy byłem jeszcze bardzo naiwny i nie znałem posła Palikota, nie doceniałem go i bałem się, że go naprawdę na śmierć zaciukają.

    Potem nachodziły mnie refleksje. Skąd ta nienawiść zła, ciemna, brutalna redaktorów Pochanke i Durczoka do posła Palikota? Dlaczego tak nie chcą dać mu dojść słowa i próbują wkrzyczeć w niego to, czego on wcale nie chce powiedzieć?

    Mogę się mylić, ale czasami myślę, że Durczok z Pochanke tak gorliwie dokopują posłowi Palkotowi nie dlatego, że myślą, że poseł Palikot nie ma racji, tylko dlatego że ktoś im tak kazał. Kto? To jest bardzo ciekawe pytanie, jakby powiedział Maleszka. Kim jest Durczok? Wiadomo. gwiazda, super star z Woronicza i zaufany dziennikarz pewnej formacji politycznej, gdzie lubi sie takich o wdzięku i inteligencji kaprala. Jeden z chłopców do zadań specjalnych Millera i Kwaśniewskiego. Kolega postpeerelowskich “gwiazd” w rodzaju Pieńkowskiej, Gembarowskiego i innych, których już nie pomnę, bo na to nie zasługują i które to gwiazdy zarzynały telewizję publiczną, jak tylko się dało, za Kwiatkowskiego.

    Durczok przeżył jakoś polityczne burze na Woronicza i podnosi teraz oglądalność na TVN. Robi to, na czym zna się najlepiej, czyli to, co mu każą. Pochanke robi to samo. Co najlepiej widać w Faktach po Faktach, czyli seansach sadomaso z posłem Palikotem. Bo nieprawdą jest, że TVN popiera PO. TVN popiera SLD. Oczywiście robi to nie wprost. Udając, że popiera PO, ale tak naprawdę dokopuje jak tylko sę da Tuskowi, Schetynie, Palikotowi i Chlebowskiemu, bo tylko w ten sposób SLD może podnieść swoje słupki. Telewizja ITI popierała PO do 2007, bo to też było racjonalniejsze z punktu widzenia interesów SLD.

    Od jesieni 2007 TVN jest telewizją wrogą wobec PO, a PO chyba pierwszą rządzącą partią w dziejach Polski powojennej bez telewizji, która by ją popierała.

    pozdrawiam

  53. słowa, słowa, słowa
    Wpadłem po włączęniu kontrowersji na wpis MK. przeczytałem, zalogowałem się i natychmiast szóstą gwiazdkę kliknąłem. Przed przeczytaniem dyskusji ponizej. I mając w pamoięci dyskusje pod wpisami MK i Partyzanta o znaczeniu słów.

    Przeczytanie dyskusji utwierdziło mnie w moim poglądzie.
    Słowa mają mieć znnaczenie i zgodnie ze znaczeniem nalezy ich uzywać.
    Jeśli ktoś się prostutuuje jest prostytutką. Przymiotnik "polityczna" niczego nie zmienia.

    MK oba aspekty słusznie wypunktował. Raz: chamska opinia o kobiecie, dwa:
    medialnie przeciwskuteczna. Palikot jest na tyle inteligentnym gościem, iż przy minimum wysiłku intelektualnego mógł do parteru Gęsicką sprowadzić w sposób kulturalny. Poszedł na łatwiznę. Przeciw sobie. Bo zamiast dyskusji o kłamstwie Gęsickiej jest chryja o prostytuowanie się.

  54. słowa, słowa, słowa
    Wpadłem po włączęniu kontrowersji na wpis MK. przeczytałem, zalogowałem się i natychmiast szóstą gwiazdkę kliknąłem. Przed przeczytaniem dyskusji ponizej. I mając w pamoięci dyskusje pod wpisami MK i Partyzanta o znaczeniu słów.

    Przeczytanie dyskusji utwierdziło mnie w moim poglądzie.
    Słowa mają mieć znnaczenie i zgodnie ze znaczeniem nalezy ich uzywać.
    Jeśli ktoś się prostutuuje jest prostytutką. Przymiotnik "polityczna" niczego nie zmienia.

    MK oba aspekty słusznie wypunktował. Raz: chamska opinia o kobiecie, dwa:
    medialnie przeciwskuteczna. Palikot jest na tyle inteligentnym gościem, iż przy minimum wysiłku intelektualnego mógł do parteru Gęsicką sprowadzić w sposób kulturalny. Poszedł na łatwiznę. Przeciw sobie. Bo zamiast dyskusji o kłamstwie Gęsickiej jest chryja o prostytuowanie się.

  55. słowa, słowa, słowa
    Wpadłem po włączęniu kontrowersji na wpis MK. przeczytałem, zalogowałem się i natychmiast szóstą gwiazdkę kliknąłem. Przed przeczytaniem dyskusji ponizej. I mając w pamoięci dyskusje pod wpisami MK i Partyzanta o znaczeniu słów.

    Przeczytanie dyskusji utwierdziło mnie w moim poglądzie.
    Słowa mają mieć znnaczenie i zgodnie ze znaczeniem nalezy ich uzywać.
    Jeśli ktoś się prostutuuje jest prostytutką. Przymiotnik "polityczna" niczego nie zmienia.

    MK oba aspekty słusznie wypunktował. Raz: chamska opinia o kobiecie, dwa:
    medialnie przeciwskuteczna. Palikot jest na tyle inteligentnym gościem, iż przy minimum wysiłku intelektualnego mógł do parteru Gęsicką sprowadzić w sposób kulturalny. Poszedł na łatwiznę. Przeciw sobie. Bo zamiast dyskusji o kłamstwie Gęsickiej jest chryja o prostytuowanie się.

  56. słowa, słowa, słowa
    Wpadłem po włączęniu kontrowersji na wpis MK. przeczytałem, zalogowałem się i natychmiast szóstą gwiazdkę kliknąłem. Przed przeczytaniem dyskusji ponizej. I mając w pamoięci dyskusje pod wpisami MK i Partyzanta o znaczeniu słów.

    Przeczytanie dyskusji utwierdziło mnie w moim poglądzie.
    Słowa mają mieć znnaczenie i zgodnie ze znaczeniem nalezy ich uzywać.
    Jeśli ktoś się prostutuuje jest prostytutką. Przymiotnik "polityczna" niczego nie zmienia.

    MK oba aspekty słusznie wypunktował. Raz: chamska opinia o kobiecie, dwa:
    medialnie przeciwskuteczna. Palikot jest na tyle inteligentnym gościem, iż przy minimum wysiłku intelektualnego mógł do parteru Gęsicką sprowadzić w sposób kulturalny. Poszedł na łatwiznę. Przeciw sobie. Bo zamiast dyskusji o kłamstwie Gęsickiej jest chryja o prostytuowanie się.

  57. słowa, słowa, słowa
    Wpadłem po włączęniu kontrowersji na wpis MK. przeczytałem, zalogowałem się i natychmiast szóstą gwiazdkę kliknąłem. Przed przeczytaniem dyskusji ponizej. I mając w pamoięci dyskusje pod wpisami MK i Partyzanta o znaczeniu słów.

    Przeczytanie dyskusji utwierdziło mnie w moim poglądzie.
    Słowa mają mieć znnaczenie i zgodnie ze znaczeniem nalezy ich uzywać.
    Jeśli ktoś się prostutuuje jest prostytutką. Przymiotnik "polityczna" niczego nie zmienia.

    MK oba aspekty słusznie wypunktował. Raz: chamska opinia o kobiecie, dwa:
    medialnie przeciwskuteczna. Palikot jest na tyle inteligentnym gościem, iż przy minimum wysiłku intelektualnego mógł do parteru Gęsicką sprowadzić w sposób kulturalny. Poszedł na łatwiznę. Przeciw sobie. Bo zamiast dyskusji o kłamstwie Gęsickiej jest chryja o prostytuowanie się.

  58. słowa, słowa, słowa
    Wpadłem po włączęniu kontrowersji na wpis MK. przeczytałem, zalogowałem się i natychmiast szóstą gwiazdkę kliknąłem. Przed przeczytaniem dyskusji ponizej. I mając w pamoięci dyskusje pod wpisami MK i Partyzanta o znaczeniu słów.

    Przeczytanie dyskusji utwierdziło mnie w moim poglądzie.
    Słowa mają mieć znnaczenie i zgodnie ze znaczeniem nalezy ich uzywać.
    Jeśli ktoś się prostutuuje jest prostytutką. Przymiotnik "polityczna" niczego nie zmienia.

    MK oba aspekty słusznie wypunktował. Raz: chamska opinia o kobiecie, dwa:
    medialnie przeciwskuteczna. Palikot jest na tyle inteligentnym gościem, iż przy minimum wysiłku intelektualnego mógł do parteru Gęsicką sprowadzić w sposób kulturalny. Poszedł na łatwiznę. Przeciw sobie. Bo zamiast dyskusji o kłamstwie Gęsickiej jest chryja o prostytuowanie się.