Reklama

Witam w moim debiutanckim wpisie i od razu przepraszam za tytuł w stylu gospodarza. No cóż, przez 2 lata z okładem czytania MK, pewne maniery sie przenoszą.

Witam w moim debiutanckim wpisie i od razu przepraszam za tytuł w stylu gospodarza. No cóż, przez 2 lata z okładem czytania MK, pewne maniery sie przenoszą. Ale nie zamierzać kadzić, z tym skrętem kuraka na prawo jakoś nie bardzo się zgadzam.

Ale po kolei; miarę naszej nowoczesności zawarto w zbiorze {homoseksualizm,aborcja,narkotyki}. Dla prostoty tego wywodu
zostańmy przy tak zdefinowanej przestrzeni. Na pierwszy ogień, weźmy owych homo, a właściwei to, czy powinni korzystać z takiego dobrodziejstwa jak związki partnerskie, czyli de facto małżeństwo w cywilnym sensie.

Reklama

Z burzyliwych dyskusji które już się przewineły przez kontrowersję wyłania się obraz : “tak, ale…”. No właśnie to “ale…” – sprowadza sie do dwóch
kwesti, nazwania tego małżeństwem oraz sprawa adopcjii. O nazewnictwo zapewne nie ma co kruszyć kopii, zaintersowanych raczej będzie iteresowł skutek prawny, który logicznie rzecz biorąc powinien być identyczny jak dla ślubu cywilnego. Wszelkie inne rozwiązania w tej materii w zasadzie tylko by niepotrzebnie komplikowały sprawę, z punktu widzenia samej konstrukcji prawa. Takie podejście impilkuje również to czego my wszyscy najbardziej się obawiamy, czyli prawa do adopcji. W takim przypadku takie związki miały by takie same prawa, co zwykłe małżeństwa. Szczerze mówiąc sam do niedawna miałem raczej negatywne nastawienie do tej kwesti, ale niejako zainspirowany kometarzem mikiego pod którymś z wpisów w tym temacie, poddałem temat nieco wnikliwszej analizie.

Po pierwsze zastanówmy sie jak wygląda adpocja w świetle polskiego prawa. Jeśli pomyślimy o zwykłym małżeństwie, przed oczami staje nam długa i żmudna walka z biurokracją, wzmożona kontrola, długotrwałą procedura, prześwietlanie przyszłych rodziców pod każdym względem. Więc zupełnie nie rozumiem ,gdy jest mowa o adopcji przez parę homoseskualną, to wszystkim sie wydaje, że państwo “z miejsca” wyda dziecko na pastwę zwyrodnialców, aby mogło je wykorzystać do swoich seksualnych zabaw i przy okazji wykształcić go no swój obraz i podobieństwo. O ile takie przedstwienie sprawy od strony “środowisk konserwatywnych” wydaje się wygodne, to przy takim zestawieniu faktów, jest zwyczajnie nieprawdziwe. Niestety, jeśli kiedykolwiek para homoseksualna zapragnie wychowywać dziecko, bedzie się musiała tak samo zmierzyć z instytucjami za to odpowiedzialnymi. Oczywiście każde poważne uchybienie może skutkować zablokowaniem decyzji o adpocji. Co prawda, obosieczność tego rozwiązania jest taka, iż jeśli wszystkie obowiązki takiej pary zostaną dopełnionę, to nie będzie żadnych przeszkód aby taka adopcja miała miejsce.

Bazując na tym, chcę powiedzieć, jakkolwiek to odważnie brzmi, nie boję sie tego. Nie boję sie z jeszcze jednej prostej przyczyny: skali zjawiska. Wyobraźmy sobie ile mamy w Polsce małżeństw heterosekualnych, ile wśród nich nie może mieć własnych dzieci. Jakkolwiek duża ta liczba by nie była ,ilość adopcji jest niewielka. Jeśli porównamy to z potencjalna ilością homo-małżeństw ( i to w dodatku takich które pragneły by adaotować dziecko), to zjawisko takiej adopcji będzie marginalne lub nie wystąpi wcale. No dobra, to że nie wystąpi wcale , jest naiwne – chociaż nie do końca. Zapewne zamiast pełnej adobcji dużo częstsza będzie sytuacja posiadania dziecka przez jednego z partnerów z porzedniego hetero-związku. Tutaj w świetle prawa ograniczanie praw rodzicielskich było by nadużyciem, a argumentacja w stylu dziecka mającego dwie mamy jest infantylna. Wydaje się przecież oczywiste, iż z punktu widzenia prawa (w przypadku np. dzieci z placówek opiekuńczych) całkiem normalną może byc sytuacja posiadania dwóch prawnych opiekunów tej samej płci.

Na marginesie dorzucę jeszcze jedno. Życie pisze czasem naprawdę zaskakujące scenariusze i hipotetyczna sytuacjia opisana swego czasu przez mikiego czy oddać sierotę to sierocińca czy spokrewnionemu wujkowi w homosekualnym związku może naprawdę sie zdarzyć i paradoksalnie takie wyscie może być lepsze od bidula.

Reasumując, sprawa adopcji to raczej nie kwestia samych małżeństw, lecz instytucji odpowiedzialnych za przekazanie dziecka w ręce takiej czy innej rodziny.

Miało być jeszcze o aborcji i narkotykach, ale skończyło mi sie piwo i zostawie to na inny odcinek. Mam nadzieje ,że ten wpis choć trochę wnosi czegoś nowego do dyskusji, która nie wiem czemu tak mnie zaabsorbowała chociaż mnie nie dotyczy 🙂

Pozdrawiam,
Paprykarz

Reklama

111 KOMENTARZE

  1. No w końcu ktoś o bigamii…
    i to sam Romskey we własnej osobie.
    Uważam, że bigamia powinna być zalegalizowana nie później a raczej wcześniej niż związki osób kochających inaczej. Musi być jakieś wartościowanie związków w społeczeństwie. Związki płodząće dzieci a w tym nowe pokolenia homo powinny mieć różne benefity. Np płacić dużo mniejsze podatki. Dlatego że te związki głównie będą ponosić koszt wychowania nowego pokolenia, które to nowe pokolenia będą dawać na emeryturki swoim rodzicom i swoim krewniakom dalszego stopnia – homosiom.
    Ukłony Panie Romskey, udał mi się Pan z tym wnioskiem.

    P.S. Chodzi Ci o bigamię żeńsko męską czy męsko żeńską? Jest subtelna różnica.
    A może o bigamię n-m czyli więcej niż jeden facet i więcej niż jedna kobitka? (abstrahuję od definicji bigamii – nie wiem jaka jest nie chciało mi się sprawdzać).

  2. No w końcu ktoś o bigamii…
    i to sam Romskey we własnej osobie.
    Uważam, że bigamia powinna być zalegalizowana nie później a raczej wcześniej niż związki osób kochających inaczej. Musi być jakieś wartościowanie związków w społeczeństwie. Związki płodząće dzieci a w tym nowe pokolenia homo powinny mieć różne benefity. Np płacić dużo mniejsze podatki. Dlatego że te związki głównie będą ponosić koszt wychowania nowego pokolenia, które to nowe pokolenia będą dawać na emeryturki swoim rodzicom i swoim krewniakom dalszego stopnia – homosiom.
    Ukłony Panie Romskey, udał mi się Pan z tym wnioskiem.

    P.S. Chodzi Ci o bigamię żeńsko męską czy męsko żeńską? Jest subtelna różnica.
    A może o bigamię n-m czyli więcej niż jeden facet i więcej niż jedna kobitka? (abstrahuję od definicji bigamii – nie wiem jaka jest nie chciało mi się sprawdzać).

  3. No w końcu ktoś o bigamii…
    i to sam Romskey we własnej osobie.
    Uważam, że bigamia powinna być zalegalizowana nie później a raczej wcześniej niż związki osób kochających inaczej. Musi być jakieś wartościowanie związków w społeczeństwie. Związki płodząće dzieci a w tym nowe pokolenia homo powinny mieć różne benefity. Np płacić dużo mniejsze podatki. Dlatego że te związki głównie będą ponosić koszt wychowania nowego pokolenia, które to nowe pokolenia będą dawać na emeryturki swoim rodzicom i swoim krewniakom dalszego stopnia – homosiom.
    Ukłony Panie Romskey, udał mi się Pan z tym wnioskiem.

    P.S. Chodzi Ci o bigamię żeńsko męską czy męsko żeńską? Jest subtelna różnica.
    A może o bigamię n-m czyli więcej niż jeden facet i więcej niż jedna kobitka? (abstrahuję od definicji bigamii – nie wiem jaka jest nie chciało mi się sprawdzać).

  4. No w końcu ktoś o bigamii…
    i to sam Romskey we własnej osobie.
    Uważam, że bigamia powinna być zalegalizowana nie później a raczej wcześniej niż związki osób kochających inaczej. Musi być jakieś wartościowanie związków w społeczeństwie. Związki płodząće dzieci a w tym nowe pokolenia homo powinny mieć różne benefity. Np płacić dużo mniejsze podatki. Dlatego że te związki głównie będą ponosić koszt wychowania nowego pokolenia, które to nowe pokolenia będą dawać na emeryturki swoim rodzicom i swoim krewniakom dalszego stopnia – homosiom.
    Ukłony Panie Romskey, udał mi się Pan z tym wnioskiem.

    P.S. Chodzi Ci o bigamię żeńsko męską czy męsko żeńską? Jest subtelna różnica.
    A może o bigamię n-m czyli więcej niż jeden facet i więcej niż jedna kobitka? (abstrahuję od definicji bigamii – nie wiem jaka jest nie chciało mi się sprawdzać).

  5. No w końcu ktoś o bigamii…
    i to sam Romskey we własnej osobie.
    Uważam, że bigamia powinna być zalegalizowana nie później a raczej wcześniej niż związki osób kochających inaczej. Musi być jakieś wartościowanie związków w społeczeństwie. Związki płodząće dzieci a w tym nowe pokolenia homo powinny mieć różne benefity. Np płacić dużo mniejsze podatki. Dlatego że te związki głównie będą ponosić koszt wychowania nowego pokolenia, które to nowe pokolenia będą dawać na emeryturki swoim rodzicom i swoim krewniakom dalszego stopnia – homosiom.
    Ukłony Panie Romskey, udał mi się Pan z tym wnioskiem.

    P.S. Chodzi Ci o bigamię żeńsko męską czy męsko żeńską? Jest subtelna różnica.
    A może o bigamię n-m czyli więcej niż jeden facet i więcej niż jedna kobitka? (abstrahuję od definicji bigamii – nie wiem jaka jest nie chciało mi się sprawdzać).

    • Witam szanownego estmado
      Szczerze mówiąc po cichu liczyłem na jakąś ciekawą opinie “miejscowego prawnika”. W moim wywodzie wdepnołem na twoje prawnicze terytorium, nie mając zupełnie o nim wiedzy. Ciekaw byłem zderzenia (w moim mniemaniu logicznego) wywodu z twoim stanowiskiem w tej sprawie.

      PS. Po nawalance na torty w wątku o empatii może to będzie jakaś odmiana 😉
      Paprykarz

      • Paprykarzu…
        …wdepnales na bynajmniej nie moje terytorium.

        To zludzenie, ze kazdy prawnik zna sie na calym prawie. W zasadzie nie chodzi sie do ginekologa po okulary ani sztuczna szczeke (choc i taki przypadek potrafie sobie wyobrazic…). Podobnie z prawnikami. Nie jestem specem ani od Konstytucji, ani od prawa rodzinnego i okolic, mam jakies ogolne pojecie i tyle.

        Poza tym co z tego, ze ja sie wysile i za darmo cos napisze, kiedy to potem malo kto przeczyta, jeszcze mniej zrozumie, a nikt nie zapamieta. W watku MK o wyroku na Ziobre pare razy mowilem, ze to wyrok cywilny, tam nie ma zadnej "kary", sa tylko "koszty naprawienia szkody", i co? I nic, dalej towarzystwo w najlepsze peroruje o surowej karze etc.

        Napracuje sie za darmo, efektu edukacyjnego nie bedzie albo bedzie mocno ograniczony, i jeszcze na dokladke naraze sie jakims kolejnym prostakom, chamom i kretynom, ktorzy mnie predko zbluznia np. od kaczystow, pisiorow lub innych kundelkow, bo ich prymitywna psychika nie dopuszcza istnienia ludzi o pogladach umiarkowanych i sklonnych do uzywania argumentow, nie epitetow, zreszta w ogole nie dopuszcza istnienia bytow innych niz oni sami z ich zero-jedynkowymi ekstremizmami.
        Tylko przedwczoraj i wczoraj musialem z tego i podobnych powodow rozdzielic 4 czy 5 ignorow, a kilka kolejnych nickow umiescic w poczekalni.

        Pozdrawiam

        • Nie chodziło mi o ekspertyzę
          w ramch jakiegoś kodeksu lecz raczej chciałem się odwołać do prawniczego warsztatu, w sensie logiki wywodu. Dla mnie jako człowieka związanego bardziej z naukami ścisłymi logika to algebra boole’e, niestety nie jestem w stanie dobrze ocenić czy argumenty w zdaniu logicznym nie zawierają jakiejś fałszywej tezy.

          Pozdrawiam,
          Paprykarz

      • Paprykarzu, przypomniało mi się…
        że przecież pisałem już "opinię prawną" na pokrewny temat…




        Oto fragment mojego liściku do psiapsiółki, bezpośrednio po nieudanym dla pana Marka Jurka, ówczesnego marszałka Sejmu z ramienia PiS, głosowaniu w sprawie ochrony dziecięcia poczętego etc.

         

        Przy okazji tekst wymienia 3 przesłanki dopuszczalności przerwania ciąży wg aktualnych ustaw: nieuleczalne wady płodu, ciąża zagrażająca matce lub będąca efektem przestępstwa (zgwałcenia etc.).

         

        Nic nie ma we mnie żałości  

         i mina u mnie jest dziarska.  

         Patrząc na wiadomości  

         co chwila ze śmiechu parskam.  

         

        Poprawki diabli im wzięli  

         i jedność poszła na przemiał.  

         PiS – dziarska partia PiS dzieli  

         się właśnie, choć mnożyć się miał.  

         

        Mieli się mnożyć, lecz zmiany  

         wprowadzić nie dali rady,  

         więc będzie płód wyskrobany  

         (nieuleczalne ma wady).  

         

         I groził Ojczyźnie-Maci,  

         a to już druga przesłanka,  

         że życie lub zdrowie straci,  

         więc jest niezbędna skrobanka.  

         

        Nie był owocem PiS gwałtu,  

         tu przyznam, lecz z zastrzeżeniem,  

         że miejsce inny fakt miał tu:  

         Gwałtem jest jego istnienie.  

         

        Gwałtem na zdrowym rozsądku  

         i na poczuciu proporcji.  

         Spełniał więc płód od początku  

         wszystkie przesłanki aborcji….


    • Witam szanownego estmado
      Szczerze mówiąc po cichu liczyłem na jakąś ciekawą opinie “miejscowego prawnika”. W moim wywodzie wdepnołem na twoje prawnicze terytorium, nie mając zupełnie o nim wiedzy. Ciekaw byłem zderzenia (w moim mniemaniu logicznego) wywodu z twoim stanowiskiem w tej sprawie.

      PS. Po nawalance na torty w wątku o empatii może to będzie jakaś odmiana 😉
      Paprykarz

      • Paprykarzu…
        …wdepnales na bynajmniej nie moje terytorium.

        To zludzenie, ze kazdy prawnik zna sie na calym prawie. W zasadzie nie chodzi sie do ginekologa po okulary ani sztuczna szczeke (choc i taki przypadek potrafie sobie wyobrazic…). Podobnie z prawnikami. Nie jestem specem ani od Konstytucji, ani od prawa rodzinnego i okolic, mam jakies ogolne pojecie i tyle.

        Poza tym co z tego, ze ja sie wysile i za darmo cos napisze, kiedy to potem malo kto przeczyta, jeszcze mniej zrozumie, a nikt nie zapamieta. W watku MK o wyroku na Ziobre pare razy mowilem, ze to wyrok cywilny, tam nie ma zadnej "kary", sa tylko "koszty naprawienia szkody", i co? I nic, dalej towarzystwo w najlepsze peroruje o surowej karze etc.

        Napracuje sie za darmo, efektu edukacyjnego nie bedzie albo bedzie mocno ograniczony, i jeszcze na dokladke naraze sie jakims kolejnym prostakom, chamom i kretynom, ktorzy mnie predko zbluznia np. od kaczystow, pisiorow lub innych kundelkow, bo ich prymitywna psychika nie dopuszcza istnienia ludzi o pogladach umiarkowanych i sklonnych do uzywania argumentow, nie epitetow, zreszta w ogole nie dopuszcza istnienia bytow innych niz oni sami z ich zero-jedynkowymi ekstremizmami.
        Tylko przedwczoraj i wczoraj musialem z tego i podobnych powodow rozdzielic 4 czy 5 ignorow, a kilka kolejnych nickow umiescic w poczekalni.

        Pozdrawiam

        • Nie chodziło mi o ekspertyzę
          w ramch jakiegoś kodeksu lecz raczej chciałem się odwołać do prawniczego warsztatu, w sensie logiki wywodu. Dla mnie jako człowieka związanego bardziej z naukami ścisłymi logika to algebra boole’e, niestety nie jestem w stanie dobrze ocenić czy argumenty w zdaniu logicznym nie zawierają jakiejś fałszywej tezy.

          Pozdrawiam,
          Paprykarz

      • Paprykarzu, przypomniało mi się…
        że przecież pisałem już "opinię prawną" na pokrewny temat…




        Oto fragment mojego liściku do psiapsiółki, bezpośrednio po nieudanym dla pana Marka Jurka, ówczesnego marszałka Sejmu z ramienia PiS, głosowaniu w sprawie ochrony dziecięcia poczętego etc.

         

        Przy okazji tekst wymienia 3 przesłanki dopuszczalności przerwania ciąży wg aktualnych ustaw: nieuleczalne wady płodu, ciąża zagrażająca matce lub będąca efektem przestępstwa (zgwałcenia etc.).

         

        Nic nie ma we mnie żałości  

         i mina u mnie jest dziarska.  

         Patrząc na wiadomości  

         co chwila ze śmiechu parskam.  

         

        Poprawki diabli im wzięli  

         i jedność poszła na przemiał.  

         PiS – dziarska partia PiS dzieli  

         się właśnie, choć mnożyć się miał.  

         

        Mieli się mnożyć, lecz zmiany  

         wprowadzić nie dali rady,  

         więc będzie płód wyskrobany  

         (nieuleczalne ma wady).  

         

         I groził Ojczyźnie-Maci,  

         a to już druga przesłanka,  

         że życie lub zdrowie straci,  

         więc jest niezbędna skrobanka.  

         

        Nie był owocem PiS gwałtu,  

         tu przyznam, lecz z zastrzeżeniem,  

         że miejsce inny fakt miał tu:  

         Gwałtem jest jego istnienie.  

         

        Gwałtem na zdrowym rozsądku  

         i na poczuciu proporcji.  

         Spełniał więc płód od początku  

         wszystkie przesłanki aborcji….


    • Witam szanownego estmado
      Szczerze mówiąc po cichu liczyłem na jakąś ciekawą opinie “miejscowego prawnika”. W moim wywodzie wdepnołem na twoje prawnicze terytorium, nie mając zupełnie o nim wiedzy. Ciekaw byłem zderzenia (w moim mniemaniu logicznego) wywodu z twoim stanowiskiem w tej sprawie.

      PS. Po nawalance na torty w wątku o empatii może to będzie jakaś odmiana 😉
      Paprykarz

      • Paprykarzu…
        …wdepnales na bynajmniej nie moje terytorium.

        To zludzenie, ze kazdy prawnik zna sie na calym prawie. W zasadzie nie chodzi sie do ginekologa po okulary ani sztuczna szczeke (choc i taki przypadek potrafie sobie wyobrazic…). Podobnie z prawnikami. Nie jestem specem ani od Konstytucji, ani od prawa rodzinnego i okolic, mam jakies ogolne pojecie i tyle.

        Poza tym co z tego, ze ja sie wysile i za darmo cos napisze, kiedy to potem malo kto przeczyta, jeszcze mniej zrozumie, a nikt nie zapamieta. W watku MK o wyroku na Ziobre pare razy mowilem, ze to wyrok cywilny, tam nie ma zadnej "kary", sa tylko "koszty naprawienia szkody", i co? I nic, dalej towarzystwo w najlepsze peroruje o surowej karze etc.

        Napracuje sie za darmo, efektu edukacyjnego nie bedzie albo bedzie mocno ograniczony, i jeszcze na dokladke naraze sie jakims kolejnym prostakom, chamom i kretynom, ktorzy mnie predko zbluznia np. od kaczystow, pisiorow lub innych kundelkow, bo ich prymitywna psychika nie dopuszcza istnienia ludzi o pogladach umiarkowanych i sklonnych do uzywania argumentow, nie epitetow, zreszta w ogole nie dopuszcza istnienia bytow innych niz oni sami z ich zero-jedynkowymi ekstremizmami.
        Tylko przedwczoraj i wczoraj musialem z tego i podobnych powodow rozdzielic 4 czy 5 ignorow, a kilka kolejnych nickow umiescic w poczekalni.

        Pozdrawiam

        • Nie chodziło mi o ekspertyzę
          w ramch jakiegoś kodeksu lecz raczej chciałem się odwołać do prawniczego warsztatu, w sensie logiki wywodu. Dla mnie jako człowieka związanego bardziej z naukami ścisłymi logika to algebra boole’e, niestety nie jestem w stanie dobrze ocenić czy argumenty w zdaniu logicznym nie zawierają jakiejś fałszywej tezy.

          Pozdrawiam,
          Paprykarz

      • Paprykarzu, przypomniało mi się…
        że przecież pisałem już "opinię prawną" na pokrewny temat…




        Oto fragment mojego liściku do psiapsiółki, bezpośrednio po nieudanym dla pana Marka Jurka, ówczesnego marszałka Sejmu z ramienia PiS, głosowaniu w sprawie ochrony dziecięcia poczętego etc.

         

        Przy okazji tekst wymienia 3 przesłanki dopuszczalności przerwania ciąży wg aktualnych ustaw: nieuleczalne wady płodu, ciąża zagrażająca matce lub będąca efektem przestępstwa (zgwałcenia etc.).

         

        Nic nie ma we mnie żałości  

         i mina u mnie jest dziarska.  

         Patrząc na wiadomości  

         co chwila ze śmiechu parskam.  

         

        Poprawki diabli im wzięli  

         i jedność poszła na przemiał.  

         PiS – dziarska partia PiS dzieli  

         się właśnie, choć mnożyć się miał.  

         

        Mieli się mnożyć, lecz zmiany  

         wprowadzić nie dali rady,  

         więc będzie płód wyskrobany  

         (nieuleczalne ma wady).  

         

         I groził Ojczyźnie-Maci,  

         a to już druga przesłanka,  

         że życie lub zdrowie straci,  

         więc jest niezbędna skrobanka.  

         

        Nie był owocem PiS gwałtu,  

         tu przyznam, lecz z zastrzeżeniem,  

         że miejsce inny fakt miał tu:  

         Gwałtem jest jego istnienie.  

         

        Gwałtem na zdrowym rozsądku  

         i na poczuciu proporcji.  

         Spełniał więc płód od początku  

         wszystkie przesłanki aborcji….


    • Witam szanownego estmado
      Szczerze mówiąc po cichu liczyłem na jakąś ciekawą opinie “miejscowego prawnika”. W moim wywodzie wdepnołem na twoje prawnicze terytorium, nie mając zupełnie o nim wiedzy. Ciekaw byłem zderzenia (w moim mniemaniu logicznego) wywodu z twoim stanowiskiem w tej sprawie.

      PS. Po nawalance na torty w wątku o empatii może to będzie jakaś odmiana 😉
      Paprykarz

      • Paprykarzu…
        …wdepnales na bynajmniej nie moje terytorium.

        To zludzenie, ze kazdy prawnik zna sie na calym prawie. W zasadzie nie chodzi sie do ginekologa po okulary ani sztuczna szczeke (choc i taki przypadek potrafie sobie wyobrazic…). Podobnie z prawnikami. Nie jestem specem ani od Konstytucji, ani od prawa rodzinnego i okolic, mam jakies ogolne pojecie i tyle.

        Poza tym co z tego, ze ja sie wysile i za darmo cos napisze, kiedy to potem malo kto przeczyta, jeszcze mniej zrozumie, a nikt nie zapamieta. W watku MK o wyroku na Ziobre pare razy mowilem, ze to wyrok cywilny, tam nie ma zadnej "kary", sa tylko "koszty naprawienia szkody", i co? I nic, dalej towarzystwo w najlepsze peroruje o surowej karze etc.

        Napracuje sie za darmo, efektu edukacyjnego nie bedzie albo bedzie mocno ograniczony, i jeszcze na dokladke naraze sie jakims kolejnym prostakom, chamom i kretynom, ktorzy mnie predko zbluznia np. od kaczystow, pisiorow lub innych kundelkow, bo ich prymitywna psychika nie dopuszcza istnienia ludzi o pogladach umiarkowanych i sklonnych do uzywania argumentow, nie epitetow, zreszta w ogole nie dopuszcza istnienia bytow innych niz oni sami z ich zero-jedynkowymi ekstremizmami.
        Tylko przedwczoraj i wczoraj musialem z tego i podobnych powodow rozdzielic 4 czy 5 ignorow, a kilka kolejnych nickow umiescic w poczekalni.

        Pozdrawiam

        • Nie chodziło mi o ekspertyzę
          w ramch jakiegoś kodeksu lecz raczej chciałem się odwołać do prawniczego warsztatu, w sensie logiki wywodu. Dla mnie jako człowieka związanego bardziej z naukami ścisłymi logika to algebra boole’e, niestety nie jestem w stanie dobrze ocenić czy argumenty w zdaniu logicznym nie zawierają jakiejś fałszywej tezy.

          Pozdrawiam,
          Paprykarz

      • Paprykarzu, przypomniało mi się…
        że przecież pisałem już "opinię prawną" na pokrewny temat…




        Oto fragment mojego liściku do psiapsiółki, bezpośrednio po nieudanym dla pana Marka Jurka, ówczesnego marszałka Sejmu z ramienia PiS, głosowaniu w sprawie ochrony dziecięcia poczętego etc.

         

        Przy okazji tekst wymienia 3 przesłanki dopuszczalności przerwania ciąży wg aktualnych ustaw: nieuleczalne wady płodu, ciąża zagrażająca matce lub będąca efektem przestępstwa (zgwałcenia etc.).

         

        Nic nie ma we mnie żałości  

         i mina u mnie jest dziarska.  

         Patrząc na wiadomości  

         co chwila ze śmiechu parskam.  

         

        Poprawki diabli im wzięli  

         i jedność poszła na przemiał.  

         PiS – dziarska partia PiS dzieli  

         się właśnie, choć mnożyć się miał.  

         

        Mieli się mnożyć, lecz zmiany  

         wprowadzić nie dali rady,  

         więc będzie płód wyskrobany  

         (nieuleczalne ma wady).  

         

         I groził Ojczyźnie-Maci,  

         a to już druga przesłanka,  

         że życie lub zdrowie straci,  

         więc jest niezbędna skrobanka.  

         

        Nie był owocem PiS gwałtu,  

         tu przyznam, lecz z zastrzeżeniem,  

         że miejsce inny fakt miał tu:  

         Gwałtem jest jego istnienie.  

         

        Gwałtem na zdrowym rozsądku  

         i na poczuciu proporcji.  

         Spełniał więc płód od początku  

         wszystkie przesłanki aborcji….


    • Witam szanownego estmado
      Szczerze mówiąc po cichu liczyłem na jakąś ciekawą opinie “miejscowego prawnika”. W moim wywodzie wdepnołem na twoje prawnicze terytorium, nie mając zupełnie o nim wiedzy. Ciekaw byłem zderzenia (w moim mniemaniu logicznego) wywodu z twoim stanowiskiem w tej sprawie.

      PS. Po nawalance na torty w wątku o empatii może to będzie jakaś odmiana 😉
      Paprykarz

      • Paprykarzu…
        …wdepnales na bynajmniej nie moje terytorium.

        To zludzenie, ze kazdy prawnik zna sie na calym prawie. W zasadzie nie chodzi sie do ginekologa po okulary ani sztuczna szczeke (choc i taki przypadek potrafie sobie wyobrazic…). Podobnie z prawnikami. Nie jestem specem ani od Konstytucji, ani od prawa rodzinnego i okolic, mam jakies ogolne pojecie i tyle.

        Poza tym co z tego, ze ja sie wysile i za darmo cos napisze, kiedy to potem malo kto przeczyta, jeszcze mniej zrozumie, a nikt nie zapamieta. W watku MK o wyroku na Ziobre pare razy mowilem, ze to wyrok cywilny, tam nie ma zadnej "kary", sa tylko "koszty naprawienia szkody", i co? I nic, dalej towarzystwo w najlepsze peroruje o surowej karze etc.

        Napracuje sie za darmo, efektu edukacyjnego nie bedzie albo bedzie mocno ograniczony, i jeszcze na dokladke naraze sie jakims kolejnym prostakom, chamom i kretynom, ktorzy mnie predko zbluznia np. od kaczystow, pisiorow lub innych kundelkow, bo ich prymitywna psychika nie dopuszcza istnienia ludzi o pogladach umiarkowanych i sklonnych do uzywania argumentow, nie epitetow, zreszta w ogole nie dopuszcza istnienia bytow innych niz oni sami z ich zero-jedynkowymi ekstremizmami.
        Tylko przedwczoraj i wczoraj musialem z tego i podobnych powodow rozdzielic 4 czy 5 ignorow, a kilka kolejnych nickow umiescic w poczekalni.

        Pozdrawiam

        • Nie chodziło mi o ekspertyzę
          w ramch jakiegoś kodeksu lecz raczej chciałem się odwołać do prawniczego warsztatu, w sensie logiki wywodu. Dla mnie jako człowieka związanego bardziej z naukami ścisłymi logika to algebra boole’e, niestety nie jestem w stanie dobrze ocenić czy argumenty w zdaniu logicznym nie zawierają jakiejś fałszywej tezy.

          Pozdrawiam,
          Paprykarz

      • Paprykarzu, przypomniało mi się…
        że przecież pisałem już "opinię prawną" na pokrewny temat…




        Oto fragment mojego liściku do psiapsiółki, bezpośrednio po nieudanym dla pana Marka Jurka, ówczesnego marszałka Sejmu z ramienia PiS, głosowaniu w sprawie ochrony dziecięcia poczętego etc.

         

        Przy okazji tekst wymienia 3 przesłanki dopuszczalności przerwania ciąży wg aktualnych ustaw: nieuleczalne wady płodu, ciąża zagrażająca matce lub będąca efektem przestępstwa (zgwałcenia etc.).

         

        Nic nie ma we mnie żałości  

         i mina u mnie jest dziarska.  

         Patrząc na wiadomości  

         co chwila ze śmiechu parskam.  

         

        Poprawki diabli im wzięli  

         i jedność poszła na przemiał.  

         PiS – dziarska partia PiS dzieli  

         się właśnie, choć mnożyć się miał.  

         

        Mieli się mnożyć, lecz zmiany  

         wprowadzić nie dali rady,  

         więc będzie płód wyskrobany  

         (nieuleczalne ma wady).  

         

         I groził Ojczyźnie-Maci,  

         a to już druga przesłanka,  

         że życie lub zdrowie straci,  

         więc jest niezbędna skrobanka.  

         

        Nie był owocem PiS gwałtu,  

         tu przyznam, lecz z zastrzeżeniem,  

         że miejsce inny fakt miał tu:  

         Gwałtem jest jego istnienie.  

         

        Gwałtem na zdrowym rozsądku  

         i na poczuciu proporcji.  

         Spełniał więc płód od początku  

         wszystkie przesłanki aborcji….


    • Witam szanownego estmado
      Szczerze mówiąc po cichu liczyłem na jakąś ciekawą opinie “miejscowego prawnika”. W moim wywodzie wdepnołem na twoje prawnicze terytorium, nie mając zupełnie o nim wiedzy. Ciekaw byłem zderzenia (w moim mniemaniu logicznego) wywodu z twoim stanowiskiem w tej sprawie.

      PS. Po nawalance na torty w wątku o empatii może to będzie jakaś odmiana 😉
      Paprykarz

      • Paprykarzu…
        …wdepnales na bynajmniej nie moje terytorium.

        To zludzenie, ze kazdy prawnik zna sie na calym prawie. W zasadzie nie chodzi sie do ginekologa po okulary ani sztuczna szczeke (choc i taki przypadek potrafie sobie wyobrazic…). Podobnie z prawnikami. Nie jestem specem ani od Konstytucji, ani od prawa rodzinnego i okolic, mam jakies ogolne pojecie i tyle.

        Poza tym co z tego, ze ja sie wysile i za darmo cos napisze, kiedy to potem malo kto przeczyta, jeszcze mniej zrozumie, a nikt nie zapamieta. W watku MK o wyroku na Ziobre pare razy mowilem, ze to wyrok cywilny, tam nie ma zadnej "kary", sa tylko "koszty naprawienia szkody", i co? I nic, dalej towarzystwo w najlepsze peroruje o surowej karze etc.

        Napracuje sie za darmo, efektu edukacyjnego nie bedzie albo bedzie mocno ograniczony, i jeszcze na dokladke naraze sie jakims kolejnym prostakom, chamom i kretynom, ktorzy mnie predko zbluznia np. od kaczystow, pisiorow lub innych kundelkow, bo ich prymitywna psychika nie dopuszcza istnienia ludzi o pogladach umiarkowanych i sklonnych do uzywania argumentow, nie epitetow, zreszta w ogole nie dopuszcza istnienia bytow innych niz oni sami z ich zero-jedynkowymi ekstremizmami.
        Tylko przedwczoraj i wczoraj musialem z tego i podobnych powodow rozdzielic 4 czy 5 ignorow, a kilka kolejnych nickow umiescic w poczekalni.

        Pozdrawiam

        • Nie chodziło mi o ekspertyzę
          w ramch jakiegoś kodeksu lecz raczej chciałem się odwołać do prawniczego warsztatu, w sensie logiki wywodu. Dla mnie jako człowieka związanego bardziej z naukami ścisłymi logika to algebra boole’e, niestety nie jestem w stanie dobrze ocenić czy argumenty w zdaniu logicznym nie zawierają jakiejś fałszywej tezy.

          Pozdrawiam,
          Paprykarz

      • Paprykarzu, przypomniało mi się…
        że przecież pisałem już "opinię prawną" na pokrewny temat…




        Oto fragment mojego liściku do psiapsiółki, bezpośrednio po nieudanym dla pana Marka Jurka, ówczesnego marszałka Sejmu z ramienia PiS, głosowaniu w sprawie ochrony dziecięcia poczętego etc.

         

        Przy okazji tekst wymienia 3 przesłanki dopuszczalności przerwania ciąży wg aktualnych ustaw: nieuleczalne wady płodu, ciąża zagrażająca matce lub będąca efektem przestępstwa (zgwałcenia etc.).

         

        Nic nie ma we mnie żałości  

         i mina u mnie jest dziarska.  

         Patrząc na wiadomości  

         co chwila ze śmiechu parskam.  

         

        Poprawki diabli im wzięli  

         i jedność poszła na przemiał.  

         PiS – dziarska partia PiS dzieli  

         się właśnie, choć mnożyć się miał.  

         

        Mieli się mnożyć, lecz zmiany  

         wprowadzić nie dali rady,  

         więc będzie płód wyskrobany  

         (nieuleczalne ma wady).  

         

         I groził Ojczyźnie-Maci,  

         a to już druga przesłanka,  

         że życie lub zdrowie straci,  

         więc jest niezbędna skrobanka.  

         

        Nie był owocem PiS gwałtu,  

         tu przyznam, lecz z zastrzeżeniem,  

         że miejsce inny fakt miał tu:  

         Gwałtem jest jego istnienie.  

         

        Gwałtem na zdrowym rozsądku  

         i na poczuciu proporcji.  

         Spełniał więc płód od początku  

         wszystkie przesłanki aborcji….


  6. Wręcz przeciwnie.
    Nie napisałem nic o specjalnych przywilejach tylko o zrównaniu prawa ( a właściwe o uogólnieniu pojęcia małżeńśtwa ) więc argument o przepisach walki z dyskryminacją jest nie trafiony.
    Tak w ogóle przepisy “walki z dyskryminacją” uważam za totalną bzdurę np. “50% kobiet w parlamencie” – przecież kobiety maja taką możliwość, a sztuczne regulowanie takich rzeczy prowadzi właśnie do skutków odwrotnych do zamierzonych.

    Co do bigami: Teoretycznie też mogło być to możliwe, ale jest trudne w realizacji i takim związkom nie wróże tak czy innaczej długiej przyszłości. Zresztą kultura niejako zweryfikowała takie zapędy. Nawet w krajach arabskich gdzie takie małżeństwa są możliwe (co prawda tylko w jedną stronę) nie są one zbyt popularne i z tego co wiem duże znaczenie ma tam status materialny meżą – tylko nieliczni mogą sobie na to pozwolić.

  7. Wręcz przeciwnie.
    Nie napisałem nic o specjalnych przywilejach tylko o zrównaniu prawa ( a właściwe o uogólnieniu pojęcia małżeńśtwa ) więc argument o przepisach walki z dyskryminacją jest nie trafiony.
    Tak w ogóle przepisy “walki z dyskryminacją” uważam za totalną bzdurę np. “50% kobiet w parlamencie” – przecież kobiety maja taką możliwość, a sztuczne regulowanie takich rzeczy prowadzi właśnie do skutków odwrotnych do zamierzonych.

    Co do bigami: Teoretycznie też mogło być to możliwe, ale jest trudne w realizacji i takim związkom nie wróże tak czy innaczej długiej przyszłości. Zresztą kultura niejako zweryfikowała takie zapędy. Nawet w krajach arabskich gdzie takie małżeństwa są możliwe (co prawda tylko w jedną stronę) nie są one zbyt popularne i z tego co wiem duże znaczenie ma tam status materialny meżą – tylko nieliczni mogą sobie na to pozwolić.

  8. Wręcz przeciwnie.
    Nie napisałem nic o specjalnych przywilejach tylko o zrównaniu prawa ( a właściwe o uogólnieniu pojęcia małżeńśtwa ) więc argument o przepisach walki z dyskryminacją jest nie trafiony.
    Tak w ogóle przepisy “walki z dyskryminacją” uważam za totalną bzdurę np. “50% kobiet w parlamencie” – przecież kobiety maja taką możliwość, a sztuczne regulowanie takich rzeczy prowadzi właśnie do skutków odwrotnych do zamierzonych.

    Co do bigami: Teoretycznie też mogło być to możliwe, ale jest trudne w realizacji i takim związkom nie wróże tak czy innaczej długiej przyszłości. Zresztą kultura niejako zweryfikowała takie zapędy. Nawet w krajach arabskich gdzie takie małżeństwa są możliwe (co prawda tylko w jedną stronę) nie są one zbyt popularne i z tego co wiem duże znaczenie ma tam status materialny meżą – tylko nieliczni mogą sobie na to pozwolić.

  9. Wręcz przeciwnie.
    Nie napisałem nic o specjalnych przywilejach tylko o zrównaniu prawa ( a właściwe o uogólnieniu pojęcia małżeńśtwa ) więc argument o przepisach walki z dyskryminacją jest nie trafiony.
    Tak w ogóle przepisy “walki z dyskryminacją” uważam za totalną bzdurę np. “50% kobiet w parlamencie” – przecież kobiety maja taką możliwość, a sztuczne regulowanie takich rzeczy prowadzi właśnie do skutków odwrotnych do zamierzonych.

    Co do bigami: Teoretycznie też mogło być to możliwe, ale jest trudne w realizacji i takim związkom nie wróże tak czy innaczej długiej przyszłości. Zresztą kultura niejako zweryfikowała takie zapędy. Nawet w krajach arabskich gdzie takie małżeństwa są możliwe (co prawda tylko w jedną stronę) nie są one zbyt popularne i z tego co wiem duże znaczenie ma tam status materialny meżą – tylko nieliczni mogą sobie na to pozwolić.

  10. Wręcz przeciwnie.
    Nie napisałem nic o specjalnych przywilejach tylko o zrównaniu prawa ( a właściwe o uogólnieniu pojęcia małżeńśtwa ) więc argument o przepisach walki z dyskryminacją jest nie trafiony.
    Tak w ogóle przepisy “walki z dyskryminacją” uważam za totalną bzdurę np. “50% kobiet w parlamencie” – przecież kobiety maja taką możliwość, a sztuczne regulowanie takich rzeczy prowadzi właśnie do skutków odwrotnych do zamierzonych.

    Co do bigami: Teoretycznie też mogło być to możliwe, ale jest trudne w realizacji i takim związkom nie wróże tak czy innaczej długiej przyszłości. Zresztą kultura niejako zweryfikowała takie zapędy. Nawet w krajach arabskich gdzie takie małżeństwa są możliwe (co prawda tylko w jedną stronę) nie są one zbyt popularne i z tego co wiem duże znaczenie ma tam status materialny meżą – tylko nieliczni mogą sobie na to pozwolić.

  11. Wręcz przeciwnie.
    Nie napisałem nic o specjalnych przywilejach tylko o zrównaniu prawa ( a właściwe o uogólnieniu pojęcia małżeńśtwa ) więc argument o przepisach walki z dyskryminacją jest nie trafiony.
    Tak w ogóle przepisy “walki z dyskryminacją” uważam za totalną bzdurę np. “50% kobiet w parlamencie” – przecież kobiety maja taką możliwość, a sztuczne regulowanie takich rzeczy prowadzi właśnie do skutków odwrotnych do zamierzonych.

    Co do bigami: Teoretycznie też mogło być to możliwe, ale jest trudne w realizacji i takim związkom nie wróże tak czy innaczej długiej przyszłości. Zresztą kultura niejako zweryfikowała takie zapędy. Nawet w krajach arabskich gdzie takie małżeństwa są możliwe (co prawda tylko w jedną stronę) nie są one zbyt popularne i z tego co wiem duże znaczenie ma tam status materialny meżą – tylko nieliczni mogą sobie na to pozwolić.

  12. Jak Ci Romskey
    napisze, ze przeginasz w druga streone niz entuzjasci "malzenstw" gejowskich, to nie niechybnie dostane w 2 ognie i poza tym, ze juz zostalem (krypto-) -pisiorem i -homofobem, zostane tez gejolubem i komunista…

    Trudno, napisze. Moim zdaniem przeginasz. Homoseksualizm to jest, wg wszelkich znakow na ziemi i niebie, stan przyrodzony, biologiczny, a nie kulturowy. Wytworzona przezen subkultura (czy nawet kilka) jest wtorna, stanowi efekt, a nie zrodlo odrebnosci.

    Skoro odeszlismy od praktyk zblizonych do tarpejskiej skaly i konzentrationslagrow, by dac "innym" zyc, to dajmy im zyc jak ludziom, bez wytykania palcami w sposob upokarzajacy etc.
    Jesli nawet nie chcemy (niektorzy z nas) uznac homoseksualizmu za jedna z postaci normy, lecz jak Ty wywodzisz – za uposledzenie, to i tak zgodzisz sie: Niekoniecznie musimy zaraz dawac niewidomym prawo jazdy i pozwolenie na bron palna, ale tez nie jest przyjete biec za niewidomym czy kulawym, poszturchiwac go, podstawiac nogi i wrzeszczec "slepas!" albo "kulas!". Kwestia podstawowych zasad czlowieczenstwa.

    Pozdrawiam

  13. Jak Ci Romskey
    napisze, ze przeginasz w druga streone niz entuzjasci "malzenstw" gejowskich, to nie niechybnie dostane w 2 ognie i poza tym, ze juz zostalem (krypto-) -pisiorem i -homofobem, zostane tez gejolubem i komunista…

    Trudno, napisze. Moim zdaniem przeginasz. Homoseksualizm to jest, wg wszelkich znakow na ziemi i niebie, stan przyrodzony, biologiczny, a nie kulturowy. Wytworzona przezen subkultura (czy nawet kilka) jest wtorna, stanowi efekt, a nie zrodlo odrebnosci.

    Skoro odeszlismy od praktyk zblizonych do tarpejskiej skaly i konzentrationslagrow, by dac "innym" zyc, to dajmy im zyc jak ludziom, bez wytykania palcami w sposob upokarzajacy etc.
    Jesli nawet nie chcemy (niektorzy z nas) uznac homoseksualizmu za jedna z postaci normy, lecz jak Ty wywodzisz – za uposledzenie, to i tak zgodzisz sie: Niekoniecznie musimy zaraz dawac niewidomym prawo jazdy i pozwolenie na bron palna, ale tez nie jest przyjete biec za niewidomym czy kulawym, poszturchiwac go, podstawiac nogi i wrzeszczec "slepas!" albo "kulas!". Kwestia podstawowych zasad czlowieczenstwa.

    Pozdrawiam

  14. Jak Ci Romskey
    napisze, ze przeginasz w druga streone niz entuzjasci "malzenstw" gejowskich, to nie niechybnie dostane w 2 ognie i poza tym, ze juz zostalem (krypto-) -pisiorem i -homofobem, zostane tez gejolubem i komunista…

    Trudno, napisze. Moim zdaniem przeginasz. Homoseksualizm to jest, wg wszelkich znakow na ziemi i niebie, stan przyrodzony, biologiczny, a nie kulturowy. Wytworzona przezen subkultura (czy nawet kilka) jest wtorna, stanowi efekt, a nie zrodlo odrebnosci.

    Skoro odeszlismy od praktyk zblizonych do tarpejskiej skaly i konzentrationslagrow, by dac "innym" zyc, to dajmy im zyc jak ludziom, bez wytykania palcami w sposob upokarzajacy etc.
    Jesli nawet nie chcemy (niektorzy z nas) uznac homoseksualizmu za jedna z postaci normy, lecz jak Ty wywodzisz – za uposledzenie, to i tak zgodzisz sie: Niekoniecznie musimy zaraz dawac niewidomym prawo jazdy i pozwolenie na bron palna, ale tez nie jest przyjete biec za niewidomym czy kulawym, poszturchiwac go, podstawiac nogi i wrzeszczec "slepas!" albo "kulas!". Kwestia podstawowych zasad czlowieczenstwa.

    Pozdrawiam

  15. Jak Ci Romskey
    napisze, ze przeginasz w druga streone niz entuzjasci "malzenstw" gejowskich, to nie niechybnie dostane w 2 ognie i poza tym, ze juz zostalem (krypto-) -pisiorem i -homofobem, zostane tez gejolubem i komunista…

    Trudno, napisze. Moim zdaniem przeginasz. Homoseksualizm to jest, wg wszelkich znakow na ziemi i niebie, stan przyrodzony, biologiczny, a nie kulturowy. Wytworzona przezen subkultura (czy nawet kilka) jest wtorna, stanowi efekt, a nie zrodlo odrebnosci.

    Skoro odeszlismy od praktyk zblizonych do tarpejskiej skaly i konzentrationslagrow, by dac "innym" zyc, to dajmy im zyc jak ludziom, bez wytykania palcami w sposob upokarzajacy etc.
    Jesli nawet nie chcemy (niektorzy z nas) uznac homoseksualizmu za jedna z postaci normy, lecz jak Ty wywodzisz – za uposledzenie, to i tak zgodzisz sie: Niekoniecznie musimy zaraz dawac niewidomym prawo jazdy i pozwolenie na bron palna, ale tez nie jest przyjete biec za niewidomym czy kulawym, poszturchiwac go, podstawiac nogi i wrzeszczec "slepas!" albo "kulas!". Kwestia podstawowych zasad czlowieczenstwa.

    Pozdrawiam

  16. Jak Ci Romskey
    napisze, ze przeginasz w druga streone niz entuzjasci "malzenstw" gejowskich, to nie niechybnie dostane w 2 ognie i poza tym, ze juz zostalem (krypto-) -pisiorem i -homofobem, zostane tez gejolubem i komunista…

    Trudno, napisze. Moim zdaniem przeginasz. Homoseksualizm to jest, wg wszelkich znakow na ziemi i niebie, stan przyrodzony, biologiczny, a nie kulturowy. Wytworzona przezen subkultura (czy nawet kilka) jest wtorna, stanowi efekt, a nie zrodlo odrebnosci.

    Skoro odeszlismy od praktyk zblizonych do tarpejskiej skaly i konzentrationslagrow, by dac "innym" zyc, to dajmy im zyc jak ludziom, bez wytykania palcami w sposob upokarzajacy etc.
    Jesli nawet nie chcemy (niektorzy z nas) uznac homoseksualizmu za jedna z postaci normy, lecz jak Ty wywodzisz – za uposledzenie, to i tak zgodzisz sie: Niekoniecznie musimy zaraz dawac niewidomym prawo jazdy i pozwolenie na bron palna, ale tez nie jest przyjete biec za niewidomym czy kulawym, poszturchiwac go, podstawiac nogi i wrzeszczec "slepas!" albo "kulas!". Kwestia podstawowych zasad czlowieczenstwa.

    Pozdrawiam

  17. Jak Ci Romskey
    napisze, ze przeginasz w druga streone niz entuzjasci "malzenstw" gejowskich, to nie niechybnie dostane w 2 ognie i poza tym, ze juz zostalem (krypto-) -pisiorem i -homofobem, zostane tez gejolubem i komunista…

    Trudno, napisze. Moim zdaniem przeginasz. Homoseksualizm to jest, wg wszelkich znakow na ziemi i niebie, stan przyrodzony, biologiczny, a nie kulturowy. Wytworzona przezen subkultura (czy nawet kilka) jest wtorna, stanowi efekt, a nie zrodlo odrebnosci.

    Skoro odeszlismy od praktyk zblizonych do tarpejskiej skaly i konzentrationslagrow, by dac "innym" zyc, to dajmy im zyc jak ludziom, bez wytykania palcami w sposob upokarzajacy etc.
    Jesli nawet nie chcemy (niektorzy z nas) uznac homoseksualizmu za jedna z postaci normy, lecz jak Ty wywodzisz – za uposledzenie, to i tak zgodzisz sie: Niekoniecznie musimy zaraz dawac niewidomym prawo jazdy i pozwolenie na bron palna, ale tez nie jest przyjete biec za niewidomym czy kulawym, poszturchiwac go, podstawiac nogi i wrzeszczec "slepas!" albo "kulas!". Kwestia podstawowych zasad czlowieczenstwa.

    Pozdrawiam

  18. Romskey& Estimado
    Estimado: dzięki za wyważoną odpowiedź, mam nadzieję,że nie uważasz mnie za ekstremistę.
    Romskey:
    Mi nic do tego kto z kim śpi i jakie strony ogląda :D. Martwi cie ten spadek odwiedzających witryny porno ?

    Nie jestem żadnym zaangażowanym działaczem. To co napisałem było wynikiem mojego własnego eksperymentu myślowego, przedtem sie nad tym szczególnie nie zastanawiałem. Nie mam w tym żadnego interesu, mogę nawet dodać że jestem żonaty i dzieciaty.

    Naszła mnie jeszcze jedna myśl; czemu temat małżeństwa czy “małżeństwa” zawsze są jednoznacznie kojarzony z seksem ? Czy to również nie jest swego rodzaju nadużycie ? Przecież np. takie nowo zawarte małżeństwo 85-latków nie ma raczej nic wspólnego z seksem, tak jak nie musi mieć np. chęć spedzenia życia razem przez dwie skrzywdzone kobiety ? To oczywiście przykład i nie chcę żeby to brzmiało ckliwie, po prostu tak mi się pomyślało.

    W jednym prawodpodobnie sie zgadzamy: obawiamy sie eskalacji żądań i jakiejś nachalnej propagandy ze strony działaczy. Ale załatwienie tego własnie w postaci pełni praw do łaczenia się w pary, powinno sprawę uciąć, dalsze żądanie były by bezzasadne.

    Pozdrawiam,
    Paprykarz

    PS. Jeszcze mała dygresja o bigamii :). Ja rozumiem że bigamia wydaje ci się bardziej naturalna ( w końcu jesteś facetem) ale czy będzie dla ciebie równie naturalna jak byś się postawił w sytuacji on + ty + ona ? Tak czy innaczej najsłabszym ogniwem była by zgoda miedzy dwojgiem tej samej płcii. Tak czy inaczej porozumienie tylko miedzy dwójką osób jest czasem trudne (miki wykazał tu pewne doświadczenie), w przypadku trójkąta prawie niemożliwe. Jeśli prawdopodobieństwo udanego małżeństwa powiedzmy będzie 0.6 to dla trójkąta wyniesie ono już tylko 0.36 🙂

  19. Romskey& Estimado
    Estimado: dzięki za wyważoną odpowiedź, mam nadzieję,że nie uważasz mnie za ekstremistę.
    Romskey:
    Mi nic do tego kto z kim śpi i jakie strony ogląda :D. Martwi cie ten spadek odwiedzających witryny porno ?

    Nie jestem żadnym zaangażowanym działaczem. To co napisałem było wynikiem mojego własnego eksperymentu myślowego, przedtem sie nad tym szczególnie nie zastanawiałem. Nie mam w tym żadnego interesu, mogę nawet dodać że jestem żonaty i dzieciaty.

    Naszła mnie jeszcze jedna myśl; czemu temat małżeństwa czy “małżeństwa” zawsze są jednoznacznie kojarzony z seksem ? Czy to również nie jest swego rodzaju nadużycie ? Przecież np. takie nowo zawarte małżeństwo 85-latków nie ma raczej nic wspólnego z seksem, tak jak nie musi mieć np. chęć spedzenia życia razem przez dwie skrzywdzone kobiety ? To oczywiście przykład i nie chcę żeby to brzmiało ckliwie, po prostu tak mi się pomyślało.

    W jednym prawodpodobnie sie zgadzamy: obawiamy sie eskalacji żądań i jakiejś nachalnej propagandy ze strony działaczy. Ale załatwienie tego własnie w postaci pełni praw do łaczenia się w pary, powinno sprawę uciąć, dalsze żądanie były by bezzasadne.

    Pozdrawiam,
    Paprykarz

    PS. Jeszcze mała dygresja o bigamii :). Ja rozumiem że bigamia wydaje ci się bardziej naturalna ( w końcu jesteś facetem) ale czy będzie dla ciebie równie naturalna jak byś się postawił w sytuacji on + ty + ona ? Tak czy innaczej najsłabszym ogniwem była by zgoda miedzy dwojgiem tej samej płcii. Tak czy inaczej porozumienie tylko miedzy dwójką osób jest czasem trudne (miki wykazał tu pewne doświadczenie), w przypadku trójkąta prawie niemożliwe. Jeśli prawdopodobieństwo udanego małżeństwa powiedzmy będzie 0.6 to dla trójkąta wyniesie ono już tylko 0.36 🙂

  20. Romskey& Estimado
    Estimado: dzięki za wyważoną odpowiedź, mam nadzieję,że nie uważasz mnie za ekstremistę.
    Romskey:
    Mi nic do tego kto z kim śpi i jakie strony ogląda :D. Martwi cie ten spadek odwiedzających witryny porno ?

    Nie jestem żadnym zaangażowanym działaczem. To co napisałem było wynikiem mojego własnego eksperymentu myślowego, przedtem sie nad tym szczególnie nie zastanawiałem. Nie mam w tym żadnego interesu, mogę nawet dodać że jestem żonaty i dzieciaty.

    Naszła mnie jeszcze jedna myśl; czemu temat małżeństwa czy “małżeństwa” zawsze są jednoznacznie kojarzony z seksem ? Czy to również nie jest swego rodzaju nadużycie ? Przecież np. takie nowo zawarte małżeństwo 85-latków nie ma raczej nic wspólnego z seksem, tak jak nie musi mieć np. chęć spedzenia życia razem przez dwie skrzywdzone kobiety ? To oczywiście przykład i nie chcę żeby to brzmiało ckliwie, po prostu tak mi się pomyślało.

    W jednym prawodpodobnie sie zgadzamy: obawiamy sie eskalacji żądań i jakiejś nachalnej propagandy ze strony działaczy. Ale załatwienie tego własnie w postaci pełni praw do łaczenia się w pary, powinno sprawę uciąć, dalsze żądanie były by bezzasadne.

    Pozdrawiam,
    Paprykarz

    PS. Jeszcze mała dygresja o bigamii :). Ja rozumiem że bigamia wydaje ci się bardziej naturalna ( w końcu jesteś facetem) ale czy będzie dla ciebie równie naturalna jak byś się postawił w sytuacji on + ty + ona ? Tak czy innaczej najsłabszym ogniwem była by zgoda miedzy dwojgiem tej samej płcii. Tak czy inaczej porozumienie tylko miedzy dwójką osób jest czasem trudne (miki wykazał tu pewne doświadczenie), w przypadku trójkąta prawie niemożliwe. Jeśli prawdopodobieństwo udanego małżeństwa powiedzmy będzie 0.6 to dla trójkąta wyniesie ono już tylko 0.36 🙂

  21. Romskey& Estimado
    Estimado: dzięki za wyważoną odpowiedź, mam nadzieję,że nie uważasz mnie za ekstremistę.
    Romskey:
    Mi nic do tego kto z kim śpi i jakie strony ogląda :D. Martwi cie ten spadek odwiedzających witryny porno ?

    Nie jestem żadnym zaangażowanym działaczem. To co napisałem było wynikiem mojego własnego eksperymentu myślowego, przedtem sie nad tym szczególnie nie zastanawiałem. Nie mam w tym żadnego interesu, mogę nawet dodać że jestem żonaty i dzieciaty.

    Naszła mnie jeszcze jedna myśl; czemu temat małżeństwa czy “małżeństwa” zawsze są jednoznacznie kojarzony z seksem ? Czy to również nie jest swego rodzaju nadużycie ? Przecież np. takie nowo zawarte małżeństwo 85-latków nie ma raczej nic wspólnego z seksem, tak jak nie musi mieć np. chęć spedzenia życia razem przez dwie skrzywdzone kobiety ? To oczywiście przykład i nie chcę żeby to brzmiało ckliwie, po prostu tak mi się pomyślało.

    W jednym prawodpodobnie sie zgadzamy: obawiamy sie eskalacji żądań i jakiejś nachalnej propagandy ze strony działaczy. Ale załatwienie tego własnie w postaci pełni praw do łaczenia się w pary, powinno sprawę uciąć, dalsze żądanie były by bezzasadne.

    Pozdrawiam,
    Paprykarz

    PS. Jeszcze mała dygresja o bigamii :). Ja rozumiem że bigamia wydaje ci się bardziej naturalna ( w końcu jesteś facetem) ale czy będzie dla ciebie równie naturalna jak byś się postawił w sytuacji on + ty + ona ? Tak czy innaczej najsłabszym ogniwem była by zgoda miedzy dwojgiem tej samej płcii. Tak czy inaczej porozumienie tylko miedzy dwójką osób jest czasem trudne (miki wykazał tu pewne doświadczenie), w przypadku trójkąta prawie niemożliwe. Jeśli prawdopodobieństwo udanego małżeństwa powiedzmy będzie 0.6 to dla trójkąta wyniesie ono już tylko 0.36 🙂

  22. Romskey& Estimado
    Estimado: dzięki za wyważoną odpowiedź, mam nadzieję,że nie uważasz mnie za ekstremistę.
    Romskey:
    Mi nic do tego kto z kim śpi i jakie strony ogląda :D. Martwi cie ten spadek odwiedzających witryny porno ?

    Nie jestem żadnym zaangażowanym działaczem. To co napisałem było wynikiem mojego własnego eksperymentu myślowego, przedtem sie nad tym szczególnie nie zastanawiałem. Nie mam w tym żadnego interesu, mogę nawet dodać że jestem żonaty i dzieciaty.

    Naszła mnie jeszcze jedna myśl; czemu temat małżeństwa czy “małżeństwa” zawsze są jednoznacznie kojarzony z seksem ? Czy to również nie jest swego rodzaju nadużycie ? Przecież np. takie nowo zawarte małżeństwo 85-latków nie ma raczej nic wspólnego z seksem, tak jak nie musi mieć np. chęć spedzenia życia razem przez dwie skrzywdzone kobiety ? To oczywiście przykład i nie chcę żeby to brzmiało ckliwie, po prostu tak mi się pomyślało.

    W jednym prawodpodobnie sie zgadzamy: obawiamy sie eskalacji żądań i jakiejś nachalnej propagandy ze strony działaczy. Ale załatwienie tego własnie w postaci pełni praw do łaczenia się w pary, powinno sprawę uciąć, dalsze żądanie były by bezzasadne.

    Pozdrawiam,
    Paprykarz

    PS. Jeszcze mała dygresja o bigamii :). Ja rozumiem że bigamia wydaje ci się bardziej naturalna ( w końcu jesteś facetem) ale czy będzie dla ciebie równie naturalna jak byś się postawił w sytuacji on + ty + ona ? Tak czy innaczej najsłabszym ogniwem była by zgoda miedzy dwojgiem tej samej płcii. Tak czy inaczej porozumienie tylko miedzy dwójką osób jest czasem trudne (miki wykazał tu pewne doświadczenie), w przypadku trójkąta prawie niemożliwe. Jeśli prawdopodobieństwo udanego małżeństwa powiedzmy będzie 0.6 to dla trójkąta wyniesie ono już tylko 0.36 🙂

  23. Romskey
    Nie wiem jakie wartości burzy ci myśl,że dwóch panów pójdzie sobie do urzędu stanu cywilnego. Jedyne miejsce gdzie ktoś wchodzi z butami to twoje osbiste przekonania, tego oczywiście nikt nie lubi.
    Jedyny argument jaki przedstawiłeś, to burzenie “odwiecznego” porządku, z którym mogę się zgodzić. Jedni nazywają to kryzysem wartości inni ewolucja społeczną. Pozostawienie sprawy taką jaka jest spowduje, że będziemy oglądać mniej lub bardziej nachalnych “biedroniów” do momentu, aż i tak sprawa stanie się oczywista, najpóżniej za 50-100 lat. A prawdopodobnie szybciej, wraz z rozwojem technik komunikacyjnych, “ewolucja społeczna” również nabrała tempa. Jeszcze pół wieku temu w USA nikomu w głowie się nie mieściło aby czarni siedzieli razem z białymi w autobusie, dziś kolorowy został ich prezydentem.

    Pozdrawiam,
    Paprykarz

  24. Romskey
    Nie wiem jakie wartości burzy ci myśl,że dwóch panów pójdzie sobie do urzędu stanu cywilnego. Jedyne miejsce gdzie ktoś wchodzi z butami to twoje osbiste przekonania, tego oczywiście nikt nie lubi.
    Jedyny argument jaki przedstawiłeś, to burzenie “odwiecznego” porządku, z którym mogę się zgodzić. Jedni nazywają to kryzysem wartości inni ewolucja społeczną. Pozostawienie sprawy taką jaka jest spowduje, że będziemy oglądać mniej lub bardziej nachalnych “biedroniów” do momentu, aż i tak sprawa stanie się oczywista, najpóżniej za 50-100 lat. A prawdopodobnie szybciej, wraz z rozwojem technik komunikacyjnych, “ewolucja społeczna” również nabrała tempa. Jeszcze pół wieku temu w USA nikomu w głowie się nie mieściło aby czarni siedzieli razem z białymi w autobusie, dziś kolorowy został ich prezydentem.

    Pozdrawiam,
    Paprykarz

  25. Romskey
    Nie wiem jakie wartości burzy ci myśl,że dwóch panów pójdzie sobie do urzędu stanu cywilnego. Jedyne miejsce gdzie ktoś wchodzi z butami to twoje osbiste przekonania, tego oczywiście nikt nie lubi.
    Jedyny argument jaki przedstawiłeś, to burzenie “odwiecznego” porządku, z którym mogę się zgodzić. Jedni nazywają to kryzysem wartości inni ewolucja społeczną. Pozostawienie sprawy taką jaka jest spowduje, że będziemy oglądać mniej lub bardziej nachalnych “biedroniów” do momentu, aż i tak sprawa stanie się oczywista, najpóżniej za 50-100 lat. A prawdopodobnie szybciej, wraz z rozwojem technik komunikacyjnych, “ewolucja społeczna” również nabrała tempa. Jeszcze pół wieku temu w USA nikomu w głowie się nie mieściło aby czarni siedzieli razem z białymi w autobusie, dziś kolorowy został ich prezydentem.

    Pozdrawiam,
    Paprykarz

  26. Romskey
    Nie wiem jakie wartości burzy ci myśl,że dwóch panów pójdzie sobie do urzędu stanu cywilnego. Jedyne miejsce gdzie ktoś wchodzi z butami to twoje osbiste przekonania, tego oczywiście nikt nie lubi.
    Jedyny argument jaki przedstawiłeś, to burzenie “odwiecznego” porządku, z którym mogę się zgodzić. Jedni nazywają to kryzysem wartości inni ewolucja społeczną. Pozostawienie sprawy taką jaka jest spowduje, że będziemy oglądać mniej lub bardziej nachalnych “biedroniów” do momentu, aż i tak sprawa stanie się oczywista, najpóżniej za 50-100 lat. A prawdopodobnie szybciej, wraz z rozwojem technik komunikacyjnych, “ewolucja społeczna” również nabrała tempa. Jeszcze pół wieku temu w USA nikomu w głowie się nie mieściło aby czarni siedzieli razem z białymi w autobusie, dziś kolorowy został ich prezydentem.

    Pozdrawiam,
    Paprykarz

  27. rytualność ślubu cywlinego w
    rytualność ślubu cywlinego w polsce jest raczej niska, ci bardziej przywiązani do rytuałów biorą ślub w ramach swojego wyznania, a przy okazji nabywają praw wynikających ze ślubu cywilnego. Zauważ, że ślub cywilny zawsze stał niżej, i w czasach kiedy były to zupełnie odrębne sprawy, ten cywilny był uznawany tylko niejako jak rejestarcję. Więc ci ze ślubem kościelnym zawsze będą niejako postawinie wyżej, bo przecież przysięgaja przed Bogiem, a nie urzędnikiem. Dylemat tych tylko ze ślubem cywilnym wydaje mi się wtedy niejako dziwny, stają w obronie wartości, których sami po trochu sie wyrzekają.

    Cała reszta o ludziach, którzy coś znaczą jest jak najbardziej słuszna, nie wiem czy u nas dopiero teraz nastał ten moment, Raczek jest prekursorem. Nie wiem jak by to wyglądało jakby uczynił to 10 czy 15 lat temu, pewnie nie był by tam gdzie jest teraz.

  28. rytualność ślubu cywlinego w
    rytualność ślubu cywlinego w polsce jest raczej niska, ci bardziej przywiązani do rytuałów biorą ślub w ramach swojego wyznania, a przy okazji nabywają praw wynikających ze ślubu cywilnego. Zauważ, że ślub cywilny zawsze stał niżej, i w czasach kiedy były to zupełnie odrębne sprawy, ten cywilny był uznawany tylko niejako jak rejestarcję. Więc ci ze ślubem kościelnym zawsze będą niejako postawinie wyżej, bo przecież przysięgaja przed Bogiem, a nie urzędnikiem. Dylemat tych tylko ze ślubem cywilnym wydaje mi się wtedy niejako dziwny, stają w obronie wartości, których sami po trochu sie wyrzekają.

    Cała reszta o ludziach, którzy coś znaczą jest jak najbardziej słuszna, nie wiem czy u nas dopiero teraz nastał ten moment, Raczek jest prekursorem. Nie wiem jak by to wyglądało jakby uczynił to 10 czy 15 lat temu, pewnie nie był by tam gdzie jest teraz.

  29. rytualność ślubu cywlinego w
    rytualność ślubu cywlinego w polsce jest raczej niska, ci bardziej przywiązani do rytuałów biorą ślub w ramach swojego wyznania, a przy okazji nabywają praw wynikających ze ślubu cywilnego. Zauważ, że ślub cywilny zawsze stał niżej, i w czasach kiedy były to zupełnie odrębne sprawy, ten cywilny był uznawany tylko niejako jak rejestarcję. Więc ci ze ślubem kościelnym zawsze będą niejako postawinie wyżej, bo przecież przysięgaja przed Bogiem, a nie urzędnikiem. Dylemat tych tylko ze ślubem cywilnym wydaje mi się wtedy niejako dziwny, stają w obronie wartości, których sami po trochu sie wyrzekają.

    Cała reszta o ludziach, którzy coś znaczą jest jak najbardziej słuszna, nie wiem czy u nas dopiero teraz nastał ten moment, Raczek jest prekursorem. Nie wiem jak by to wyglądało jakby uczynił to 10 czy 15 lat temu, pewnie nie był by tam gdzie jest teraz.

  30. rytualność ślubu cywlinego w
    rytualność ślubu cywlinego w polsce jest raczej niska, ci bardziej przywiązani do rytuałów biorą ślub w ramach swojego wyznania, a przy okazji nabywają praw wynikających ze ślubu cywilnego. Zauważ, że ślub cywilny zawsze stał niżej, i w czasach kiedy były to zupełnie odrębne sprawy, ten cywilny był uznawany tylko niejako jak rejestarcję. Więc ci ze ślubem kościelnym zawsze będą niejako postawinie wyżej, bo przecież przysięgaja przed Bogiem, a nie urzędnikiem. Dylemat tych tylko ze ślubem cywilnym wydaje mi się wtedy niejako dziwny, stają w obronie wartości, których sami po trochu sie wyrzekają.

    Cała reszta o ludziach, którzy coś znaczą jest jak najbardziej słuszna, nie wiem czy u nas dopiero teraz nastał ten moment, Raczek jest prekursorem. Nie wiem jak by to wyglądało jakby uczynił to 10 czy 15 lat temu, pewnie nie był by tam gdzie jest teraz.

  31. Droga ,ale dokąd ?
    Czy nie właśnie do tego miejsca które opisałem, a na co zareagowałeś na początku tak alergicznie ?

    Dobrze, że przynajmniej zmierzamy do tej samej asymptoty, ale kiedy tam dojdziemy to już inna sprawa.

    Pozdrawiam,
    Paprykarz

    PS:Dzięki za udział w dyskusji, jak na mój debiut nie było tak źle 🙂

  32. Droga ,ale dokąd ?
    Czy nie właśnie do tego miejsca które opisałem, a na co zareagowałeś na początku tak alergicznie ?

    Dobrze, że przynajmniej zmierzamy do tej samej asymptoty, ale kiedy tam dojdziemy to już inna sprawa.

    Pozdrawiam,
    Paprykarz

    PS:Dzięki za udział w dyskusji, jak na mój debiut nie było tak źle 🙂

  33. Droga ,ale dokąd ?
    Czy nie właśnie do tego miejsca które opisałem, a na co zareagowałeś na początku tak alergicznie ?

    Dobrze, że przynajmniej zmierzamy do tej samej asymptoty, ale kiedy tam dojdziemy to już inna sprawa.

    Pozdrawiam,
    Paprykarz

    PS:Dzięki za udział w dyskusji, jak na mój debiut nie było tak źle 🙂

  34. Droga ,ale dokąd ?
    Czy nie właśnie do tego miejsca które opisałem, a na co zareagowałeś na początku tak alergicznie ?

    Dobrze, że przynajmniej zmierzamy do tej samej asymptoty, ale kiedy tam dojdziemy to już inna sprawa.

    Pozdrawiam,
    Paprykarz

    PS:Dzięki za udział w dyskusji, jak na mój debiut nie było tak źle 🙂