O co naprawdę chodzi w sprawie ,,tajnych więzień i tortur”?

Wyciągnięto – jak zwykle zresztą – wielką i poważną sprawę do załatwienia podwórkowych porachunków.

Wyciągnięto – jak zwykle zresztą – wielką i poważną sprawę do załatwienia podwórkowych porachunków.
Albowiem niczym innym jest polska ,,polityka” – jak podwórkową zabawą niedojrzałych emocjonalnie i mocno podstarzałych chłopców. Również całe to, szumnie zwane, państwo polskie, przypomina podwórko na tyłach starych kamienic – kilka połamanych ławek, rytualny trzepak, wielki śmierdzący smietnik i kałuże maskujące dziury w tym, co pozostało z chodnika.
Ostatnim, który odkrył, że tak właśnie wygląda polskie ,,państwo”, okazał się Leszek Miller. Nieskory do patriotycznych uniesień stary internacjonał zagrzmiał o ,,degrengoladzie państwa” i ,,rozkładzie prokuratury”. Sprawiał wrażenie jakby cytował śmiertelnego wroga.
Cóż tak szeroko otworzyło oczy towarzysza Millera, co już nie takie rzeczy oglądał, pomijając hrabinę Potocką i panią Torebkę – Jakubowską. Otóż grunt się zapalił pod nogami towarzysza partyjnego – Siemiątkowskiego, tego samego, który wysłał zawiadomienie do prokuratury o kradzieży tajnych dokumentów UOP, przez byłego prezydenta Lecha Wałęsę. Tego samego, który odpowiada karnie za bezprawne zatrzymanie prezesa Orlenu . I, co najważniejsze, tego samego, który nadzorować miał, jako szef Agencji Wywiadu, tajne amerykańskie więzienia. W Polsce.
Być może wyglądało to tak : na chwilę przed lądowaniem supertajnego Boeinga z tajnymi agentami CIA oraz ich ,,więźniami” tzn. bojownikami islamskimi, urocza stewardessa prosiła o zapięcie pasów , bo za chwilę lądujemy w Szymanach u naszych sprawdzonych polskich przyjaciół. Nie wiemy wprawdzie, czy świecił wielki neon ,,Szymany Airport” ale być może tak właśnie było.
Wracając do meritum, czyli na krajowe podwórko, należy przytoczyć słowa Joachima Brudzińskiego, że ,,my nie podniesiemy ręki za trybunałem stanu dla Millera i Siemiątkowskiego”. Cóż za niezwykła wspaniałomyślność. Ciekawym bardzo, czy towarzysze od hawańskich cygar, starej dobrej whisky i Jaguarów – odwdzięczą się tym samym?
Bo jeszcze kilka dni temu, popierali w ciemno, wniosek Platformy albo tylko Grupińskiego, o postawienie Zbigniewa Ziobry i Jarosława Kaczyńskiego przed Trybunałem Stanu. Niedouczeni autorzy tego projektu być może coś przeoczyli, albo nigdy o tym nie słyszeli. O tym mianowicie, co powie przed szacownym trybunałem Jarosław Kaczyński, bo Ziobro zupełnie bez żadnego obcyndalania, zapowiedział ujawnienie ,,korupcyjnych powiązań czerwonej mafii”. Więc, być może, byłaby szansa abyśmy wreszcie usłyszeli, co, zwolniony z tajemnicy państwowej, były premier Kaczyński wie i wreszcie – powie.
Więc ktoś starszy i mądrzejszy przystopował ten pomysł. Ale trzeba to jakoś przekazać ludowi. No i tym ,,młodym wykształconym z dużych miast”.
Od czegóż mamy całe zastępy propagandystów i dezinformatorów. Za co pieniądze biorą redaktorzy dyżurni i prowadzący?
Powstał więc pomysł wzajemnego szachowania. Albo cichego wsparcia. Albo ,,nowej solidarności”.
Cena nie gra roli. W tym wypadku żałosne resztki ,,racji stanu” i wymięte, poplamione kartki ,,międzynarodowych zobowiązań”.
Zatem wystraszeni starzy kom… to znaczy socjaldemokraci, żeby było jeszcze śmieszniej, za to, co zrobili dla ,,wolnej Polski” i dla śmiertelnego wroga Kraju Rad – Ameryki, odrzucą, za cenę ratowania własnych tyłków, wniosek o trybunał stanu dla Kaczyńskiego i Ziobry. Zaś Tusk ze swoją grupą wyjdzie z tego zamieszania cało i bez uszczerbku na wizerunku. Wizerunku tego, co bardzo chciał ale mu nie pozwolili. Kto – wiadomo.
Jeszcze jeden jest zwycięzca takiej sytuacji – obok wielkiej Partii Rosyjskiej w Polsce – obywatel poza prawem, namaszczony na nowego przywódcę, jeszcze światlejszej i jeszcze bardziej postępowej (niż sld) lewicy:
W grudniu ub.r. Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła postępowanie w sprawie składania przez Janusza Palikota fałszywych oświadczeń majątkowych. Stwierdziła, że były one niezgodne z prawdą, lecz uznała, że Palikot ma filozoficzny stosunek do wartości materialnych i nie zrobił tego świadomie.

I to by było na tyle.