Reklama

Pozwalam sobie zamieścić wpis, zamieszczony na moim blogu, który prowadzę na S24.

Pozwalam sobie zamieścić wpis, zamieszczony na moim blogu, który prowadzę na S24. Przytoczone tu fakty dotyczą blogerów portalu S24 i odnosza się do sytuacji, które spotkały osobiście mnie na Salonie24.
________________________________________________________________________________________
mojeanalizy.salon24.pl – Mireks

Salonowa akcja pod kryptonimem ?Kataryna? trwa. Z uwagą śledzę wszystkie posty na ten temat, komentarze, jak również doniesienia prasowe. Ostanie artykuły w Dzienniku, a także kulisy jego powstawania, wiadomości smsowe przesyłane do bohaterki Salonu odsłaniają żałosne metody stosowane przez żurnalistów. Zanim odniosę się do meritum, o którym chcę napisać, wypowiem jeszcze raz głośno, że stanowczo i niezmiennie w tej sprawie stoję po stronie Kataryny. Napisałem to zresztą w swoim komentarzu na Jej blogu. Co więcej, sprawa i forma nacisku, poprzez dziennikarzy Dziennika, na Katarynę, składanie w zamian ?propozycji? przypominają zagrywki z najczarniejszych czasów i niekoniecznie realizowane przez dziennikarzy, a zupełnie innych ?publicznych funkcjonariuszy?. Masakra. Pomimo różnic i sympatii politycznych między mną, a najbardziej znaną blogerką w pełni się z nią solidaryzuje.

Reklama

Pozwoliłem sobie raz jeszcze jawnie i głośno napisać ten wstęp i swoją deklarację w sprawie poparcia Kataryny. Teraz mogę przejść do meritum postu, związanego ze swoimi obserwacjami dotyczącymi blogerów, tak licznie teraz stających po stronie wolności słowa, ochrony danych osobowych, bycia anonimowym i nieskrępowanym oraz wypominający tym (dla jasności słusznie) ich podłość i stosowanie żenującego szantażu. Prawda. Wszystko co napisałem powyżej jest niezbywalnym prawem. Anonimowość, wolność słowa, ochrona danych i niczym nieskrępowana możliwość wypowiadania (w sposób przyzwoity) swoich poglądów. I każdy atak na te wartości uważam, dokładnie jak wielu tu się wypowiadających, za rzecz karygodną i godną potępienia.

Zatem do rzeczy. Małe spostrzeżenia związane z reakcjami blogerów. W domyśle, a raczej w pamięci, mam właśnie również tych, którzy dziś krzyczą o łamaniu prawa, braku przyzwoitości i podłości ludzkiej. Występuję tu w pełni anonimowo, od samego początku swojej bytności na tym portalu. Czy rzeczywiście jestem tu anonimowy? Czy rzeczywiście blogerzy nie wiedzą co robię, gdzie pracuję, ba…jak się nazywam? Dodam, nigdy tego nie ujawniałem, poza miastem, w którym żyję.

Nie gdzie indziej jak właśnie tu, jeden z blogerów poświęcił swój post mojej osobie. Prezentując mnie z imienia, nazwiska, zawodu, miejsca pracy. Dodam oczywiście dodatkowo starając się pokazać moją osobę w jak najczarniejszym świetle. Nie gdzie indziej, jak właśnie tu w komentarzach niejeden bloger, z tych dziś ubolewających nad ujawnianiem danych Kataryny, zwracał się do mnie po nazwisku i odwoływał się do miejsca mojej pracy. Nie gdzie indziej jak właśnie tu niejeden bloger w komentarzu informował mnie, że ?doniesie? o mojej tu twórczości do mojego bezpośredniego przełożonego, wymieniając go z imienia i nazwiska. Czego tym bardziej nigdy tu nie ujawniałem. Co prawda ten ostatni przypadek, rozbawił mnie do łez i spazmatycznego śmiechu. Jak widać, niejeden bloger uważa prowadzenie bloga, którego treść nie jest po jego politycznej linii jako wykroczenie i coś co spowoduje reperkusje w stosunku do mojej osoby, w miejscu pracy. Szczyt infantylizmu. I na koniec, akurat tym razem jeden bloger, pofatygował się wykonać telefon do mego miejsca pracy (dla jasności dodam, tego też nie podawałem) i powiedzieć mi kilka słów, odnosząc się do tego co piszę, mających znamiona gróźb w stosunku do mojej osoby. I tym razem też jeden bloger, poinformował mnie o tym gdzie mieszkam. Konkretnie, gdzie mieszkam. I w tym przypadku, jak Szanowny Czytelnik może się domyśleć, w swoim opisie na blogu nie podałem adresu zamieszkania. Choć w przypadku tego ostatniego być może powinno się ujawnić raczej jego pełne dane osobowe. Ale mniejsza o to.

To tyle na temat anonimowości, ochrony danych osobowych, wolności słowa i szantażu. A przede wszystkim, to tyle na temat ludzkiej podłości. Być może podwójnej podłości, gdyż reprezentującej zgoła dwa podwójne standardy. Szlachetność i normalność dla ?swoich? i skarłowacenie dla ?innych?.

To tyle moich obserwacji.

Na zakończenie, Kataryno trzymaj się, rób dalej swoje i się nie poddawaj. Nie daj się złamać. Choć podły człowiek niestety zawsze się znajdzie i to na każdej stronie politycznej barykady. Gdyż jak sama widzisz wszędzie, pośród różnych społeczności są ludzie i przysłowiowe ?parapety?.

Pozdrawiam

Reklama

20 KOMENTARZE

  1. Dzień dobry, Mireks.

    Jakiś czas temu Rosemann zamieścił na kontrowersjach artykuł o podpierdalaczach, jak nazywa donosicieli. Czytając Twój wpis, zastanawiam się, czy nie rośnie nam nowa kategoria podpierdalacza. Mnie to się w pale nie mieści; współczuję.

    Pozdrawiam.

     

    • Witaj Graz
      No cóż, sam się zastanawiałem skąd w ludzkich łbach rodzą się takie pomysły. Co najzabawniejsze wśród tych, którzy malują ikony odnowicielom, wysławiają wolność i ganią z sił całych sb-ckie metody. Nie wiem, byc może odkupują winy, gdyż w komunie własnie tak działali. A zmysł szantazysty, padalca jeszcze w obiegu krwionośnym pozostał.

      Pozdrówka

  2. Dzień dobry, Mireks.

    Jakiś czas temu Rosemann zamieścił na kontrowersjach artykuł o podpierdalaczach, jak nazywa donosicieli. Czytając Twój wpis, zastanawiam się, czy nie rośnie nam nowa kategoria podpierdalacza. Mnie to się w pale nie mieści; współczuję.

    Pozdrawiam.

     

    • Witaj Graz
      No cóż, sam się zastanawiałem skąd w ludzkich łbach rodzą się takie pomysły. Co najzabawniejsze wśród tych, którzy malują ikony odnowicielom, wysławiają wolność i ganią z sił całych sb-ckie metody. Nie wiem, byc może odkupują winy, gdyż w komunie własnie tak działali. A zmysł szantazysty, padalca jeszcze w obiegu krwionośnym pozostał.

      Pozdrówka

  3. Dzień dobry, Mireks.

    Jakiś czas temu Rosemann zamieścił na kontrowersjach artykuł o podpierdalaczach, jak nazywa donosicieli. Czytając Twój wpis, zastanawiam się, czy nie rośnie nam nowa kategoria podpierdalacza. Mnie to się w pale nie mieści; współczuję.

    Pozdrawiam.

     

    • Witaj Graz
      No cóż, sam się zastanawiałem skąd w ludzkich łbach rodzą się takie pomysły. Co najzabawniejsze wśród tych, którzy malują ikony odnowicielom, wysławiają wolność i ganią z sił całych sb-ckie metody. Nie wiem, byc może odkupują winy, gdyż w komunie własnie tak działali. A zmysł szantazysty, padalca jeszcze w obiegu krwionośnym pozostał.

      Pozdrówka

  4. Dzień dobry, Mireks.

    Jakiś czas temu Rosemann zamieścił na kontrowersjach artykuł o podpierdalaczach, jak nazywa donosicieli. Czytając Twój wpis, zastanawiam się, czy nie rośnie nam nowa kategoria podpierdalacza. Mnie to się w pale nie mieści; współczuję.

    Pozdrawiam.

     

    • Witaj Graz
      No cóż, sam się zastanawiałem skąd w ludzkich łbach rodzą się takie pomysły. Co najzabawniejsze wśród tych, którzy malują ikony odnowicielom, wysławiają wolność i ganią z sił całych sb-ckie metody. Nie wiem, byc może odkupują winy, gdyż w komunie własnie tak działali. A zmysł szantazysty, padalca jeszcze w obiegu krwionośnym pozostał.

      Pozdrówka

    • e_krakowski
      A czy ja Ci każe wierzyć? A co do owych kanalii, wystarczy prześledzić komentarze na moim blogu. A nicki same się powinny ujawnić. A czemu ja ich nie ujawniam? Z prostej przyczyny. Nie zajmuję się “parapetrami”, co najwyżej mogę odnieść się do ludzi. Tekst skierowany był właśnie do tych “parapetów”, którzy mam nadzieję ten moj post na S24 przeczytali. Tym razem nie skomentowali, być może w przeświadczeniu, że podam własnie, że to ONI.

      Pozdrawiam

    • e_krakowski
      A czy ja Ci każe wierzyć? A co do owych kanalii, wystarczy prześledzić komentarze na moim blogu. A nicki same się powinny ujawnić. A czemu ja ich nie ujawniam? Z prostej przyczyny. Nie zajmuję się “parapetrami”, co najwyżej mogę odnieść się do ludzi. Tekst skierowany był właśnie do tych “parapetów”, którzy mam nadzieję ten moj post na S24 przeczytali. Tym razem nie skomentowali, być może w przeświadczeniu, że podam własnie, że to ONI.

      Pozdrawiam

    • e_krakowski
      A czy ja Ci każe wierzyć? A co do owych kanalii, wystarczy prześledzić komentarze na moim blogu. A nicki same się powinny ujawnić. A czemu ja ich nie ujawniam? Z prostej przyczyny. Nie zajmuję się “parapetrami”, co najwyżej mogę odnieść się do ludzi. Tekst skierowany był właśnie do tych “parapetów”, którzy mam nadzieję ten moj post na S24 przeczytali. Tym razem nie skomentowali, być może w przeświadczeniu, że podam własnie, że to ONI.

      Pozdrawiam

    • e_krakowski
      A czy ja Ci każe wierzyć? A co do owych kanalii, wystarczy prześledzić komentarze na moim blogu. A nicki same się powinny ujawnić. A czemu ja ich nie ujawniam? Z prostej przyczyny. Nie zajmuję się “parapetrami”, co najwyżej mogę odnieść się do ludzi. Tekst skierowany był właśnie do tych “parapetów”, którzy mam nadzieję ten moj post na S24 przeczytali. Tym razem nie skomentowali, być może w przeświadczeniu, że podam własnie, że to ONI.

      Pozdrawiam

  5. Po przeczytaniu tego tekstu
    Po przeczytaniu tego tekstu przyszła mi taka refleksja, teczki z IPN już nie robią na ludziskach takiego wrażenia jak kiedyś, więc trzeba znaleźć inne pole do zainteresowania, teraz wzięli się za odkrywanie kto za jakim nickiem się kryje.

  6. Po przeczytaniu tego tekstu
    Po przeczytaniu tego tekstu przyszła mi taka refleksja, teczki z IPN już nie robią na ludziskach takiego wrażenia jak kiedyś, więc trzeba znaleźć inne pole do zainteresowania, teraz wzięli się za odkrywanie kto za jakim nickiem się kryje.

  7. Po przeczytaniu tego tekstu
    Po przeczytaniu tego tekstu przyszła mi taka refleksja, teczki z IPN już nie robią na ludziskach takiego wrażenia jak kiedyś, więc trzeba znaleźć inne pole do zainteresowania, teraz wzięli się za odkrywanie kto za jakim nickiem się kryje.

  8. Po przeczytaniu tego tekstu
    Po przeczytaniu tego tekstu przyszła mi taka refleksja, teczki z IPN już nie robią na ludziskach takiego wrażenia jak kiedyś, więc trzeba znaleźć inne pole do zainteresowania, teraz wzięli się za odkrywanie kto za jakim nickiem się kryje.