Reklama

Lubię chłopa i mam do niego słabość, a najbardziej lubię go za myślenie.

Lubię chłopa i mam do niego słabość, a najbardziej lubię go za myślenie. Musze się przyznać, że dopiero parę chwil temu uczciwie sobie odpowiedziałem za co tak lubię tego faceta i wyszło mi z odpowiedzi, że za myślenie. Zmyliły mnie ostatnimi czasy wygłupy i nieprzemyślane akcje, ale to na szczęście były wpadki jakie się myślącymi ludziom zdarzają. Zastanawiałem się co teraz, gdy jedno jest pewne, że nie ma powrotu do zżutej formuły, przecież przeskoczyć się nie da, kontynuować znaczy umrzeć, a zejść na bezpieczne obszary, to każdy potrafi. Nie miałem pomysłu dla myślącego faceta i wstyd, bo pomysł był tuż. Obok myślącego faceta zawsze jest myślenie i nie ma lepszej formuły dla chłopa co mam do niego słabość. Widzę go po wyraźnej i głębokiej refleksji, bez wątpienia jest to efekt podciętych skrzydeł, ale też wyciągania wniosków i pokazywania szarych komórek w pokaźnej liczbie.

Palikot ugrzeczniony, to już nie ten Palikot, ale tamten Palikot się skończył trzeba się z tym pogodzić. Performance z gadżetami nabywanymi od sex shopu po ?mięsne? wypalił się, do tego nie ma powrotu. Od przegrzanej koniunktury do żałości tylko jedna nieostrożnie postawiona stopa. Palikot to zrozumiał, mam nadzieję no i z błazna stał się szefem politycznej cyganerii, jednoosobowej cyganerii. Mnie się nowa formuła Palikota podoba, Palikot nie wali z armaty, bo ile można i to każdy potrafi, Palikot zaczyna tłumaczyć o co Palikotowi chodzi. Efekt jest taki, że oddzielone ziarno od plewy ogląda się znacznie znośniej i kto chce usłyszy całkiem ciekawy przekaz, ciekawy jak na polityka, o tym zdaje się wielu zapomina. Zbyt stary jestem aby uwierzyć w niezależność Palikota, jeśli tylko Palikot przestałby spełniać partyjne oczekiwania następnego dnia wyleciałby na zbitą buzię, jak poleciały nie takie tuzy jak on, dość wspomnieć Olechowskiego, Płażyńskiego, Piskorskiego, czy Rokitę. I mnie argument popularności Palikota jako bat na PO nie przekonuje, wymienieni mieli lepsze statystyki.

Reklama

W cuda niezależności w polityce nie wierzę i odradzam tę naiwność ufnym wielbicielom talentów Palikota, do których w umiarkowanych granicach się zaliczam. Po Chlebowskim, Komorowskim, czy nawet Schetynie, Palikot sobie może jechać, po Tusku nie pojechał nigdy i dopóki chce być w partii nie pojedzie. Jego ostanie analizy są dość charakterystyczne, odwołują się do błędów PO, ale nie do Tuska, Tuska uważa za tego co błędy po nieudolnych kolegach naprawił. Palikot wychwala pod niebiosa polityczną intuicję Tuska, zresztą w tych aspektach, w których wychwala, to słusznie wychwala. Tusk rzeczywiście dwa razy uratował nam leniwe tyłki, kiedy nie chciało nam się głosem zmieniać rzeczywistości. Pierwszy raz, gdy powiedział NIE dla POPiS, drugi raz kiedy poszedł na ?żywca? na wybory, a inni wtedy krzyczeli: rób komisję. Wśród tych niezbyt mądrych doradców byłem również ja, ale trzeba dodać, że Tusk miał też sporo szczęścia. Gdyby akcja z Lepperem wypaliła i z Sawicką wyszła lepiej, byłoby pozamiatane. Stało się na szczęście inaczej i dzięki temu laurka wystawiana Tuskowi przez Palikota jest uczciwą oceną, faktycznie Tusk miał intuicję polityczną i te dwie decyzje są fundamentalne dla Polski i nie boję się użyć takiego kalibru słowa.

Tak sobie to sprytnie wymyślił Palikot, że o PO można powiedzieć parę rzeczy, które nawet zwolennicy widzą. A to, że wyszło trochę tak, że PiS dyktował warunki, chociaż ja się z tym nie zgadzam, PiS tylko wykorzystał okoliczności, a to, że Ćwiąkalski był super gość, no ale Tusk nie miał wyjścia. To jeden z elementów wiarygodności Palikota, jest obiektywny, bo krytykuje PO, to że nie krytykuje Tuska jakoś umyka obserwatorom. Po krytyce PO Palikot deklaruje, że kocha PO taką jaka jest i poza PO życia nie widzi, tym manifestem lojalności Palikot łagodzi ?niezależność?. No i w końcu po PiS jedzie jak jechał, tyle że zmienił formułę z szokującej na opisową. Nie wiem jak inni odebrali ostatnie wywiady Palikota, ale chyba tak jak ja, skoro nie ma żadnej afery w mediach. Palikot nie wycofał się z zarzutów wobec Gęsickiej i Kaczyńskiego, złagodził jedynie formę wypowiedzi i wycofał się z pewnych sformułowań. Jakich? Wszyscy wiemy. Nadal twierdzi, że Gęsicka był bardzo blisko politycznego prostytuowania się, nadal twierdzi, że ważne jest czy Kaczyński to ?homo?, ale wyjaśnia dlaczego tak uważa.

Wyjaśnia racjonalnie, spokojnie, nie szokuje i to jest nowa siła Palikota w tej chwili. Facet który dotąd szokował dosadnymi sformułowaniami ma ten komfort, że o ?homo? Kaczyńskim w sposób spokojny i zrównoważony może mówić do woli i nikt z tego sensacji nie zrobi. Gdyby to samo powiedział Chlebowski, czy Gowin byłaby jazda medialna na całego. Nowe szaty Palikota widzę tak. Będzie nadal pupilem bohemy wyborczej, wszelkiej maści artyści, muzycy, graficy, aktorzy będą bronić Palikota jak niepodległości. Artyści i fani również, ludzie znudzeni fałszywą dyplomacją, pompą, słowami ciężkiej wagi w Palikocie znajdą odskocznię. Sam Palikot będzie niezależny o tyle, że dopóki nie podskoczy Tuskowi dostanie co najwyżej karę umowną. De facto dymisja w komisji jest teatrem, Palikot został wice, ale wszyscy wiemy, że to tak naprawdę znaczy tyle co nic, formalnie jest guru tego przedsięwzięcia.

Po PiS-e będzie jechał dalej tyle, że zmieni formę z szokującej na to, czego nikt nie ma odwagi głośno powiedzieć, i wbrew pozorom to nie jest to samo. I mnie taki Palikot leży, ja niczego innego od Palikota nie oczekuję. Nie jestem ortodoksem, Palikot nie musi być niezależny, bo to w polityce się nie zdarza. Dopóki będzie zależny od Tuska nie jest tak źle, zwłaszcza że lepszego nie mamy i Palikot jak już słodzi to przynajmniej tam gdzie prawda leży. Niech będzie zależny i niech będzie łagodniejszy w formie wypowiedzi, byle robił swoje, byle demaskował kuchnię tej zabawy zwanej polityką. Jak na polityka Palikot jest geniuszem, w kategorii ludzkiej takich Palikotów jest cała armia, któż nie rzuca do TV wyrazów gdy widzi załgane twarze ?wybrańców narodu?? Mam słabość do chłopa, dlatego nie tragizuję, mnie dobrze leżą nowe szaty Palikota.

Reklama

96 KOMENTARZE

  1. matko.kurko
    Nie zgodzę się, że Palikot wyleciałby na zbity pysk, tak jak jakieś Rokity, Olechowskie, Płażyńskie…(Piskorskiego pominę, bo to inny kaliber). Otóż to co różni Janusza Palikota od wymienionej tutaj trójki, to to, że ta trójca ma tylko mordę, którą może chórować, wtórować, a na końcy na nią wylecieć. Janusz Palikot ma kasę. Janusz Palikot nie musi się stawiać za czyimiś plecami na liście wyborczej, by się dostać do sejmu, żebrać od partii na kampanię, zabiegać o zdjęcie uściśniętej dłoni.
    Podam inny przykład- jest w Warszawie taki poseł, który w poprzednim sejmie zaistniał wyłącznie dzięki temu, że Hanna Gronkiewicz-Walz została prezydentem Warszawy. W 2007r. zaistniał, gdyż był drugi na liście warszawskiej. Przyczyną nie było wspólne z Tuskiem zamiłowanie do piłki nożnej, nie były własne pieniądze, lecz były to bez wąrpienia pieniądze. Pytanie czyje i dlaczego?

    p.s.
    znowu wyrzuciło mnie z “nie masz uprawnień…” gdybym wcześniej nie skopiował treści komentarza byłbym wkur****, a tak jestem tylko wkurzony, Trzeba coś z tym zrobić.

    • Pełna zgoda, Palikot nie żyje
      Pełna zgoda, Palikot nie żyje z polityki, ale polityka i gierki z mediami najwyraźniej go bawią, więc tylko tyle lub aż tyle ma do stracenia. Nie wierzę w polityka niezależnego, Palikot robi w PO dobrą robotę, zagospodarował kawałek elektoratu. Gdyby się okazało, że przegiął nie do naprawy, wyleciałby po minucie i bez skrupułów.

      PS Sprawy techniczne niestety zawodzą, odsyłam do tekstu Komunikaty techniczne.

  2. matko.kurko
    Nie zgodzę się, że Palikot wyleciałby na zbity pysk, tak jak jakieś Rokity, Olechowskie, Płażyńskie…(Piskorskiego pominę, bo to inny kaliber). Otóż to co różni Janusza Palikota od wymienionej tutaj trójki, to to, że ta trójca ma tylko mordę, którą może chórować, wtórować, a na końcy na nią wylecieć. Janusz Palikot ma kasę. Janusz Palikot nie musi się stawiać za czyimiś plecami na liście wyborczej, by się dostać do sejmu, żebrać od partii na kampanię, zabiegać o zdjęcie uściśniętej dłoni.
    Podam inny przykład- jest w Warszawie taki poseł, który w poprzednim sejmie zaistniał wyłącznie dzięki temu, że Hanna Gronkiewicz-Walz została prezydentem Warszawy. W 2007r. zaistniał, gdyż był drugi na liście warszawskiej. Przyczyną nie było wspólne z Tuskiem zamiłowanie do piłki nożnej, nie były własne pieniądze, lecz były to bez wąrpienia pieniądze. Pytanie czyje i dlaczego?

    p.s.
    znowu wyrzuciło mnie z “nie masz uprawnień…” gdybym wcześniej nie skopiował treści komentarza byłbym wkur****, a tak jestem tylko wkurzony, Trzeba coś z tym zrobić.

    • Pełna zgoda, Palikot nie żyje
      Pełna zgoda, Palikot nie żyje z polityki, ale polityka i gierki z mediami najwyraźniej go bawią, więc tylko tyle lub aż tyle ma do stracenia. Nie wierzę w polityka niezależnego, Palikot robi w PO dobrą robotę, zagospodarował kawałek elektoratu. Gdyby się okazało, że przegiął nie do naprawy, wyleciałby po minucie i bez skrupułów.

      PS Sprawy techniczne niestety zawodzą, odsyłam do tekstu Komunikaty techniczne.

  3. matko.kurko
    Nie zgodzę się, że Palikot wyleciałby na zbity pysk, tak jak jakieś Rokity, Olechowskie, Płażyńskie…(Piskorskiego pominę, bo to inny kaliber). Otóż to co różni Janusza Palikota od wymienionej tutaj trójki, to to, że ta trójca ma tylko mordę, którą może chórować, wtórować, a na końcy na nią wylecieć. Janusz Palikot ma kasę. Janusz Palikot nie musi się stawiać za czyimiś plecami na liście wyborczej, by się dostać do sejmu, żebrać od partii na kampanię, zabiegać o zdjęcie uściśniętej dłoni.
    Podam inny przykład- jest w Warszawie taki poseł, który w poprzednim sejmie zaistniał wyłącznie dzięki temu, że Hanna Gronkiewicz-Walz została prezydentem Warszawy. W 2007r. zaistniał, gdyż był drugi na liście warszawskiej. Przyczyną nie było wspólne z Tuskiem zamiłowanie do piłki nożnej, nie były własne pieniądze, lecz były to bez wąrpienia pieniądze. Pytanie czyje i dlaczego?

    p.s.
    znowu wyrzuciło mnie z “nie masz uprawnień…” gdybym wcześniej nie skopiował treści komentarza byłbym wkur****, a tak jestem tylko wkurzony, Trzeba coś z tym zrobić.

    • Pełna zgoda, Palikot nie żyje
      Pełna zgoda, Palikot nie żyje z polityki, ale polityka i gierki z mediami najwyraźniej go bawią, więc tylko tyle lub aż tyle ma do stracenia. Nie wierzę w polityka niezależnego, Palikot robi w PO dobrą robotę, zagospodarował kawałek elektoratu. Gdyby się okazało, że przegiął nie do naprawy, wyleciałby po minucie i bez skrupułów.

      PS Sprawy techniczne niestety zawodzą, odsyłam do tekstu Komunikaty techniczne.

  4. matko.kurko
    Nie zgodzę się, że Palikot wyleciałby na zbity pysk, tak jak jakieś Rokity, Olechowskie, Płażyńskie…(Piskorskiego pominę, bo to inny kaliber). Otóż to co różni Janusza Palikota od wymienionej tutaj trójki, to to, że ta trójca ma tylko mordę, którą może chórować, wtórować, a na końcy na nią wylecieć. Janusz Palikot ma kasę. Janusz Palikot nie musi się stawiać za czyimiś plecami na liście wyborczej, by się dostać do sejmu, żebrać od partii na kampanię, zabiegać o zdjęcie uściśniętej dłoni.
    Podam inny przykład- jest w Warszawie taki poseł, który w poprzednim sejmie zaistniał wyłącznie dzięki temu, że Hanna Gronkiewicz-Walz została prezydentem Warszawy. W 2007r. zaistniał, gdyż był drugi na liście warszawskiej. Przyczyną nie było wspólne z Tuskiem zamiłowanie do piłki nożnej, nie były własne pieniądze, lecz były to bez wąrpienia pieniądze. Pytanie czyje i dlaczego?

    p.s.
    znowu wyrzuciło mnie z “nie masz uprawnień…” gdybym wcześniej nie skopiował treści komentarza byłbym wkur****, a tak jestem tylko wkurzony, Trzeba coś z tym zrobić.

    • Pełna zgoda, Palikot nie żyje
      Pełna zgoda, Palikot nie żyje z polityki, ale polityka i gierki z mediami najwyraźniej go bawią, więc tylko tyle lub aż tyle ma do stracenia. Nie wierzę w polityka niezależnego, Palikot robi w PO dobrą robotę, zagospodarował kawałek elektoratu. Gdyby się okazało, że przegiął nie do naprawy, wyleciałby po minucie i bez skrupułów.

      PS Sprawy techniczne niestety zawodzą, odsyłam do tekstu Komunikaty techniczne.

  5. matko.kurko
    Nie zgodzę się, że Palikot wyleciałby na zbity pysk, tak jak jakieś Rokity, Olechowskie, Płażyńskie…(Piskorskiego pominę, bo to inny kaliber). Otóż to co różni Janusza Palikota od wymienionej tutaj trójki, to to, że ta trójca ma tylko mordę, którą może chórować, wtórować, a na końcy na nią wylecieć. Janusz Palikot ma kasę. Janusz Palikot nie musi się stawiać za czyimiś plecami na liście wyborczej, by się dostać do sejmu, żebrać od partii na kampanię, zabiegać o zdjęcie uściśniętej dłoni.
    Podam inny przykład- jest w Warszawie taki poseł, który w poprzednim sejmie zaistniał wyłącznie dzięki temu, że Hanna Gronkiewicz-Walz została prezydentem Warszawy. W 2007r. zaistniał, gdyż był drugi na liście warszawskiej. Przyczyną nie było wspólne z Tuskiem zamiłowanie do piłki nożnej, nie były własne pieniądze, lecz były to bez wąrpienia pieniądze. Pytanie czyje i dlaczego?

    p.s.
    znowu wyrzuciło mnie z “nie masz uprawnień…” gdybym wcześniej nie skopiował treści komentarza byłbym wkur****, a tak jestem tylko wkurzony, Trzeba coś z tym zrobić.

    • Pełna zgoda, Palikot nie żyje
      Pełna zgoda, Palikot nie żyje z polityki, ale polityka i gierki z mediami najwyraźniej go bawią, więc tylko tyle lub aż tyle ma do stracenia. Nie wierzę w polityka niezależnego, Palikot robi w PO dobrą robotę, zagospodarował kawałek elektoratu. Gdyby się okazało, że przegiął nie do naprawy, wyleciałby po minucie i bez skrupułów.

      PS Sprawy techniczne niestety zawodzą, odsyłam do tekstu Komunikaty techniczne.

  6. matko.kurko
    Nie zgodzę się, że Palikot wyleciałby na zbity pysk, tak jak jakieś Rokity, Olechowskie, Płażyńskie…(Piskorskiego pominę, bo to inny kaliber). Otóż to co różni Janusza Palikota od wymienionej tutaj trójki, to to, że ta trójca ma tylko mordę, którą może chórować, wtórować, a na końcy na nią wylecieć. Janusz Palikot ma kasę. Janusz Palikot nie musi się stawiać za czyimiś plecami na liście wyborczej, by się dostać do sejmu, żebrać od partii na kampanię, zabiegać o zdjęcie uściśniętej dłoni.
    Podam inny przykład- jest w Warszawie taki poseł, który w poprzednim sejmie zaistniał wyłącznie dzięki temu, że Hanna Gronkiewicz-Walz została prezydentem Warszawy. W 2007r. zaistniał, gdyż był drugi na liście warszawskiej. Przyczyną nie było wspólne z Tuskiem zamiłowanie do piłki nożnej, nie były własne pieniądze, lecz były to bez wąrpienia pieniądze. Pytanie czyje i dlaczego?

    p.s.
    znowu wyrzuciło mnie z “nie masz uprawnień…” gdybym wcześniej nie skopiował treści komentarza byłbym wkur****, a tak jestem tylko wkurzony, Trzeba coś z tym zrobić.

    • Pełna zgoda, Palikot nie żyje
      Pełna zgoda, Palikot nie żyje z polityki, ale polityka i gierki z mediami najwyraźniej go bawią, więc tylko tyle lub aż tyle ma do stracenia. Nie wierzę w polityka niezależnego, Palikot robi w PO dobrą robotę, zagospodarował kawałek elektoratu. Gdyby się okazało, że przegiął nie do naprawy, wyleciałby po minucie i bez skrupułów.

      PS Sprawy techniczne niestety zawodzą, odsyłam do tekstu Komunikaty techniczne.

  7. Niech mi ktoś udowodni,
    że tamta kadencja z Kaczyńskim, Giertychem i Lepperem, dociągnięta do swych konstytucyjnych granic(wrzesień 2009) nie doprowadziłaby do tego, że na bazie tego co jest teraz, nie żegnalibyśmy tej całej trójki hurtem już za 3 kwartały?

    ps. A Palikot na blogu ostatnio jak wino, albo świeża kawa o poranku.
    I to nie patykiem i lurą pisane.
    Pozdrawiam

  8. Niech mi ktoś udowodni,
    że tamta kadencja z Kaczyńskim, Giertychem i Lepperem, dociągnięta do swych konstytucyjnych granic(wrzesień 2009) nie doprowadziłaby do tego, że na bazie tego co jest teraz, nie żegnalibyśmy tej całej trójki hurtem już za 3 kwartały?

    ps. A Palikot na blogu ostatnio jak wino, albo świeża kawa o poranku.
    I to nie patykiem i lurą pisane.
    Pozdrawiam

  9. Niech mi ktoś udowodni,
    że tamta kadencja z Kaczyńskim, Giertychem i Lepperem, dociągnięta do swych konstytucyjnych granic(wrzesień 2009) nie doprowadziłaby do tego, że na bazie tego co jest teraz, nie żegnalibyśmy tej całej trójki hurtem już za 3 kwartały?

    ps. A Palikot na blogu ostatnio jak wino, albo świeża kawa o poranku.
    I to nie patykiem i lurą pisane.
    Pozdrawiam

  10. Niech mi ktoś udowodni,
    że tamta kadencja z Kaczyńskim, Giertychem i Lepperem, dociągnięta do swych konstytucyjnych granic(wrzesień 2009) nie doprowadziłaby do tego, że na bazie tego co jest teraz, nie żegnalibyśmy tej całej trójki hurtem już za 3 kwartały?

    ps. A Palikot na blogu ostatnio jak wino, albo świeża kawa o poranku.
    I to nie patykiem i lurą pisane.
    Pozdrawiam

  11. Niech mi ktoś udowodni,
    że tamta kadencja z Kaczyńskim, Giertychem i Lepperem, dociągnięta do swych konstytucyjnych granic(wrzesień 2009) nie doprowadziłaby do tego, że na bazie tego co jest teraz, nie żegnalibyśmy tej całej trójki hurtem już za 3 kwartały?

    ps. A Palikot na blogu ostatnio jak wino, albo świeża kawa o poranku.
    I to nie patykiem i lurą pisane.
    Pozdrawiam

  12. Niech mi ktoś udowodni,
    że tamta kadencja z Kaczyńskim, Giertychem i Lepperem, dociągnięta do swych konstytucyjnych granic(wrzesień 2009) nie doprowadziłaby do tego, że na bazie tego co jest teraz, nie żegnalibyśmy tej całej trójki hurtem już za 3 kwartały?

    ps. A Palikot na blogu ostatnio jak wino, albo świeża kawa o poranku.
    I to nie patykiem i lurą pisane.
    Pozdrawiam

  13. Nic się nie zmienił. Stał się tylko bardziej wyrafinowany,

    perfidny i wredny. Raz tylko użył słowa przepraszam w swoim długim tłumaczeniu się. Tak jak kiedyś trafiał do większości z plastikowym penisem i świńskim łbem, tak teraz podprogowo wbił się do tych samych ludzi homoseksualizmem i Kaczyńskim, odmieniając chyba z dziesięć razy przez wszystkie przypadki – te dwa słowa właśnie. Niby przepraszał a ranił prezesa jeszcze bardziej dotkliwie.

     

    I jak go tu nie lubić?

  14. Nic się nie zmienił. Stał się tylko bardziej wyrafinowany,

    perfidny i wredny. Raz tylko użył słowa przepraszam w swoim długim tłumaczeniu się. Tak jak kiedyś trafiał do większości z plastikowym penisem i świńskim łbem, tak teraz podprogowo wbił się do tych samych ludzi homoseksualizmem i Kaczyńskim, odmieniając chyba z dziesięć razy przez wszystkie przypadki – te dwa słowa właśnie. Niby przepraszał a ranił prezesa jeszcze bardziej dotkliwie.

     

    I jak go tu nie lubić?

  15. Nic się nie zmienił. Stał się tylko bardziej wyrafinowany,

    perfidny i wredny. Raz tylko użył słowa przepraszam w swoim długim tłumaczeniu się. Tak jak kiedyś trafiał do większości z plastikowym penisem i świńskim łbem, tak teraz podprogowo wbił się do tych samych ludzi homoseksualizmem i Kaczyńskim, odmieniając chyba z dziesięć razy przez wszystkie przypadki – te dwa słowa właśnie. Niby przepraszał a ranił prezesa jeszcze bardziej dotkliwie.

     

    I jak go tu nie lubić?

  16. Nic się nie zmienił. Stał się tylko bardziej wyrafinowany,

    perfidny i wredny. Raz tylko użył słowa przepraszam w swoim długim tłumaczeniu się. Tak jak kiedyś trafiał do większości z plastikowym penisem i świńskim łbem, tak teraz podprogowo wbił się do tych samych ludzi homoseksualizmem i Kaczyńskim, odmieniając chyba z dziesięć razy przez wszystkie przypadki – te dwa słowa właśnie. Niby przepraszał a ranił prezesa jeszcze bardziej dotkliwie.

     

    I jak go tu nie lubić?

  17. Nic się nie zmienił. Stał się tylko bardziej wyrafinowany,

    perfidny i wredny. Raz tylko użył słowa przepraszam w swoim długim tłumaczeniu się. Tak jak kiedyś trafiał do większości z plastikowym penisem i świńskim łbem, tak teraz podprogowo wbił się do tych samych ludzi homoseksualizmem i Kaczyńskim, odmieniając chyba z dziesięć razy przez wszystkie przypadki – te dwa słowa właśnie. Niby przepraszał a ranił prezesa jeszcze bardziej dotkliwie.

     

    I jak go tu nie lubić?

  18. Nic się nie zmienił. Stał się tylko bardziej wyrafinowany,

    perfidny i wredny. Raz tylko użył słowa przepraszam w swoim długim tłumaczeniu się. Tak jak kiedyś trafiał do większości z plastikowym penisem i świńskim łbem, tak teraz podprogowo wbił się do tych samych ludzi homoseksualizmem i Kaczyńskim, odmieniając chyba z dziesięć razy przez wszystkie przypadki – te dwa słowa właśnie. Niby przepraszał a ranił prezesa jeszcze bardziej dotkliwie.

     

    I jak go tu nie lubić?

  19. homoseksualizm Kaczyńskiego
    Janusz Palikot domagał się, aby Lech Kaczyński przedstawił wyniki badań lekarskich. Kaczyński najpierw się zgodził uczynić to za trzy miesiące, po czym odmówił. W trzy miesiące nie da się doprowadzić organizmu do zadawalającego stanu. Pytanie rodzi się następujące- czy istnieje taka granica, potwierdzona wynikami badań, której przekroczenie ogranicza zdolności jednostki do pełnienia najważaniejszych funkcji w Państwie? Moim zdaniem istnieje i dotyczy ona prezydenta, premiera i marszałka sejmu. W przypadku prezydenta Kaczyńskiego, tzn. jego niedomagań jest “substytut”, którego niestety nikt nie wybierał.

    Co było w przeczyszczonej teczce Jarosława Kaczyńskiego w latach 1982-1988 ? SB rozpracowywała pod względem politycznym w opozycji jak i obyczajowym. Widoczenie były tam opisane liczne podboje młodego Jarosława. Tu postawiłem kropkę, bo opozycyjność w życiorysie Jarosław ma obecnie – wobec rządu Tuska.

  20. homoseksualizm Kaczyńskiego
    Janusz Palikot domagał się, aby Lech Kaczyński przedstawił wyniki badań lekarskich. Kaczyński najpierw się zgodził uczynić to za trzy miesiące, po czym odmówił. W trzy miesiące nie da się doprowadzić organizmu do zadawalającego stanu. Pytanie rodzi się następujące- czy istnieje taka granica, potwierdzona wynikami badań, której przekroczenie ogranicza zdolności jednostki do pełnienia najważaniejszych funkcji w Państwie? Moim zdaniem istnieje i dotyczy ona prezydenta, premiera i marszałka sejmu. W przypadku prezydenta Kaczyńskiego, tzn. jego niedomagań jest “substytut”, którego niestety nikt nie wybierał.

    Co było w przeczyszczonej teczce Jarosława Kaczyńskiego w latach 1982-1988 ? SB rozpracowywała pod względem politycznym w opozycji jak i obyczajowym. Widoczenie były tam opisane liczne podboje młodego Jarosława. Tu postawiłem kropkę, bo opozycyjność w życiorysie Jarosław ma obecnie – wobec rządu Tuska.

  21. homoseksualizm Kaczyńskiego
    Janusz Palikot domagał się, aby Lech Kaczyński przedstawił wyniki badań lekarskich. Kaczyński najpierw się zgodził uczynić to za trzy miesiące, po czym odmówił. W trzy miesiące nie da się doprowadzić organizmu do zadawalającego stanu. Pytanie rodzi się następujące- czy istnieje taka granica, potwierdzona wynikami badań, której przekroczenie ogranicza zdolności jednostki do pełnienia najważaniejszych funkcji w Państwie? Moim zdaniem istnieje i dotyczy ona prezydenta, premiera i marszałka sejmu. W przypadku prezydenta Kaczyńskiego, tzn. jego niedomagań jest “substytut”, którego niestety nikt nie wybierał.

    Co było w przeczyszczonej teczce Jarosława Kaczyńskiego w latach 1982-1988 ? SB rozpracowywała pod względem politycznym w opozycji jak i obyczajowym. Widoczenie były tam opisane liczne podboje młodego Jarosława. Tu postawiłem kropkę, bo opozycyjność w życiorysie Jarosław ma obecnie – wobec rządu Tuska.

  22. homoseksualizm Kaczyńskiego
    Janusz Palikot domagał się, aby Lech Kaczyński przedstawił wyniki badań lekarskich. Kaczyński najpierw się zgodził uczynić to za trzy miesiące, po czym odmówił. W trzy miesiące nie da się doprowadzić organizmu do zadawalającego stanu. Pytanie rodzi się następujące- czy istnieje taka granica, potwierdzona wynikami badań, której przekroczenie ogranicza zdolności jednostki do pełnienia najważaniejszych funkcji w Państwie? Moim zdaniem istnieje i dotyczy ona prezydenta, premiera i marszałka sejmu. W przypadku prezydenta Kaczyńskiego, tzn. jego niedomagań jest “substytut”, którego niestety nikt nie wybierał.

    Co było w przeczyszczonej teczce Jarosława Kaczyńskiego w latach 1982-1988 ? SB rozpracowywała pod względem politycznym w opozycji jak i obyczajowym. Widoczenie były tam opisane liczne podboje młodego Jarosława. Tu postawiłem kropkę, bo opozycyjność w życiorysie Jarosław ma obecnie – wobec rządu Tuska.

  23. homoseksualizm Kaczyńskiego
    Janusz Palikot domagał się, aby Lech Kaczyński przedstawił wyniki badań lekarskich. Kaczyński najpierw się zgodził uczynić to za trzy miesiące, po czym odmówił. W trzy miesiące nie da się doprowadzić organizmu do zadawalającego stanu. Pytanie rodzi się następujące- czy istnieje taka granica, potwierdzona wynikami badań, której przekroczenie ogranicza zdolności jednostki do pełnienia najważaniejszych funkcji w Państwie? Moim zdaniem istnieje i dotyczy ona prezydenta, premiera i marszałka sejmu. W przypadku prezydenta Kaczyńskiego, tzn. jego niedomagań jest “substytut”, którego niestety nikt nie wybierał.

    Co było w przeczyszczonej teczce Jarosława Kaczyńskiego w latach 1982-1988 ? SB rozpracowywała pod względem politycznym w opozycji jak i obyczajowym. Widoczenie były tam opisane liczne podboje młodego Jarosława. Tu postawiłem kropkę, bo opozycyjność w życiorysie Jarosław ma obecnie – wobec rządu Tuska.

  24. homoseksualizm Kaczyńskiego
    Janusz Palikot domagał się, aby Lech Kaczyński przedstawił wyniki badań lekarskich. Kaczyński najpierw się zgodził uczynić to za trzy miesiące, po czym odmówił. W trzy miesiące nie da się doprowadzić organizmu do zadawalającego stanu. Pytanie rodzi się następujące- czy istnieje taka granica, potwierdzona wynikami badań, której przekroczenie ogranicza zdolności jednostki do pełnienia najważaniejszych funkcji w Państwie? Moim zdaniem istnieje i dotyczy ona prezydenta, premiera i marszałka sejmu. W przypadku prezydenta Kaczyńskiego, tzn. jego niedomagań jest “substytut”, którego niestety nikt nie wybierał.

    Co było w przeczyszczonej teczce Jarosława Kaczyńskiego w latach 1982-1988 ? SB rozpracowywała pod względem politycznym w opozycji jak i obyczajowym. Widoczenie były tam opisane liczne podboje młodego Jarosława. Tu postawiłem kropkę, bo opozycyjność w życiorysie Jarosław ma obecnie – wobec rządu Tuska.

  25. Kilka tygodni temu prokuratura umorzyła śledztwo,
    w sprawie działania na szkodę spółki Polmos Lublin, więc została jedynie sprawa działania na szkodę żony, którą Giertych “uruchomił” w prokuraturze. Więcej problemów z wymiarem sprawiedliwości chyba nie miał, chociaż mogę się mylić.

  26. Kilka tygodni temu prokuratura umorzyła śledztwo,
    w sprawie działania na szkodę spółki Polmos Lublin, więc została jedynie sprawa działania na szkodę żony, którą Giertych “uruchomił” w prokuraturze. Więcej problemów z wymiarem sprawiedliwości chyba nie miał, chociaż mogę się mylić.

  27. Kilka tygodni temu prokuratura umorzyła śledztwo,
    w sprawie działania na szkodę spółki Polmos Lublin, więc została jedynie sprawa działania na szkodę żony, którą Giertych “uruchomił” w prokuraturze. Więcej problemów z wymiarem sprawiedliwości chyba nie miał, chociaż mogę się mylić.

  28. Kilka tygodni temu prokuratura umorzyła śledztwo,
    w sprawie działania na szkodę spółki Polmos Lublin, więc została jedynie sprawa działania na szkodę żony, którą Giertych “uruchomił” w prokuraturze. Więcej problemów z wymiarem sprawiedliwości chyba nie miał, chociaż mogę się mylić.

  29. Kilka tygodni temu prokuratura umorzyła śledztwo,
    w sprawie działania na szkodę spółki Polmos Lublin, więc została jedynie sprawa działania na szkodę żony, którą Giertych “uruchomił” w prokuraturze. Więcej problemów z wymiarem sprawiedliwości chyba nie miał, chociaż mogę się mylić.

  30. Kilka tygodni temu prokuratura umorzyła śledztwo,
    w sprawie działania na szkodę spółki Polmos Lublin, więc została jedynie sprawa działania na szkodę żony, którą Giertych “uruchomił” w prokuraturze. Więcej problemów z wymiarem sprawiedliwości chyba nie miał, chociaż mogę się mylić.

  31. Nowy – stary Palikot…
    Poseł Janusz Palikot ze swoim oryginalnym językiem jakiego używa do zwalczania wynaturzeń PiS-u, stanowi 100% dowód że jest doskonałym batem, siekącym bezlitośnie partię Jarosława Kaczyńskiego.
    Trafiające w próżnię próby ośmieszania go, nazywanie błaznem, idiotą, psychicznym, a z drugiej strony fala histerii na kolejne jego zachowania to niezłomny dowód, że trafia celnie, boleśnie i w najwłaściwszych ludzi.
    Po prostu Janusz Palikot być może bezwiednie odkrył, że nieuków, gburów, prostaków, chamów, obłudników, kłamców a i często złodziei, należy zwalczać ich własną bronią, a więc dokładnie takimi samymi metodami jakimi oni na codzień się posługują.
    Jarosław Kaczyński jako pierwszy wniósł do polskiej polityki nienawiść.
    Tego przedtem nigdy nie było.
    Zwalczano się na różne mniej lub bardziej godne sposoby, jednak nigdy nie czuło się nienawistnej walki na śmierć i życie, porównywalnej jedynie z czasami gdy szło o przetrwanie lub zagładę polskiego narodu.
    Wtedy jednak przeciwnikami byli najeźdźcy, okupanci i ludobójcy dążący do fizycznej likwidacji Polski i Polaków i zasługujący na śmierć.
    Takiego samego żądnego krwi ducha w imię zagarnięcia absolutnej władzy, wniósł do polskiej polityki Jarosław Kaczyński.
    Dzięki niemu właśnie, nie ma w tym kraju żadnej świętości ani autorytetu (nawet już spoczywającego w grobie), nie ma partii a zwłaszcza liderów politycznych, których by nie pomówił, nie znieważył, nie próbował zniszczyć za pomocą metod haniebnych, niegodnych, obrzydliwych i kłamliwych.
    Dla Jarosława Kaczyńskiego liczy się tylko władza.
    Jeśli ją posiada, będzie niszczył wszystkich którym mogłoby się to nie podobać, jeśli zaś o władzę walczy, to nie ma świństwa do jakiego by się nie posunął, jeżeli uzna, że pomoże mu ono władzę zdobyć.
    Oczywiście nie ma to niczego wspólnego z żadnym dobrem Polski, ani Polaków.
    Dla Jarosława Kaczyńskiego bowiem dobro Polski jest tożsame z jego wyłącznymi, absolutnymi rządami.
    Partia Jarosława Kaczyńskiego to karykaturalne twarze kłamców, oszczerców, chciwców, prostaków, nieuków, a nade wszystko lizusów i wazeliniarzy świadomych własnej impotencji intelektualnej i stawiających na “wodza” – jedynego gwaranta ich powodzenia czyli wygodnego, dostatniego, choć zupełnie bezproduktywnego życia.
    Dlatego twarze PiS-u, to Kurski, Gosiewski, Ziobro, Suski, Karski, Mularczyk, Kępa, Putra, Kamiński itd, itp…
    Gdy więc Jarosław Kaczyński którego najwyższym majstersztykiem koalicyjnym jest zmontowanie “układu” pod nazwą PiS – Samoobrona – LPR wzywał Donalda Tuska do zrobienia porządku z Palikotem, to było to nie tylko kolejnym świadectwem tupetu i postradania do reszty samokrytycznej oceny, ale i kompletnej bezradności wobec coraz silniejszych i coraz celnie zadawanych ciosów.
    Dlatego słusznie powiedział kiedyś Stefan Niesiołowski że Platforma zajmie się Palikotem pod warunkiem, że najpierw PiS wyrzuci ze swych szeregów Jarosława Kaczyńskiego.
    Jedynym przykrym akcentem w tym wszystkim była chyba wypowiedź że “nóż się w kieszeni otwiera” świętobliwemu Tartuffe`owi – Gowinowi, udającemu sumienie PO, choć po szyję zanurzonemu w moralnym bagienku, jakże bliskiemu katolickiemu talibanowi i udającemu głęboką wiarę PiS-owi.
    Niezbyt “tęgi w gębie” poseł Chlebowski również powinien zrezygnować z obłudnego oburzenia na partyjnego kolegę i odważnie jak i oficjalnie podziękować Bogu, że Platforma Obywatelska w postaci posła Palikota, ma najlepszego pod słońcem i co ważniejsze nieetatowego rzecznika jej interesów i najskuteczniejszego obrońcę.
    Tak było do niedawna.
    Teraz rzeczywiście dużo się zmieniło, ale jeżeli prezes zmienił garnitur zarówno na ciele jak i w gębie, jeżeli zamienił język Smoka Wawelskiego na wilka rozmawiającego z Czerwonym Kapturkiem, to trzeba też zmienić postępowanie wobec prezesa,
    Posał Janusz Palikot jak widać, doskonale się do nowych warunków przystosował, a znamy go już na tyle by się nie bać iż wpadnie w pułapkę, bo oczy prezesa Kaczyńskiego nawet gdy się uśmiecha, pozostają tak samo poważne i nienawistne jak wtedy gdy na przykład mówił o ZOMO.

  32. Nowy – stary Palikot…
    Poseł Janusz Palikot ze swoim oryginalnym językiem jakiego używa do zwalczania wynaturzeń PiS-u, stanowi 100% dowód że jest doskonałym batem, siekącym bezlitośnie partię Jarosława Kaczyńskiego.
    Trafiające w próżnię próby ośmieszania go, nazywanie błaznem, idiotą, psychicznym, a z drugiej strony fala histerii na kolejne jego zachowania to niezłomny dowód, że trafia celnie, boleśnie i w najwłaściwszych ludzi.
    Po prostu Janusz Palikot być może bezwiednie odkrył, że nieuków, gburów, prostaków, chamów, obłudników, kłamców a i często złodziei, należy zwalczać ich własną bronią, a więc dokładnie takimi samymi metodami jakimi oni na codzień się posługują.
    Jarosław Kaczyński jako pierwszy wniósł do polskiej polityki nienawiść.
    Tego przedtem nigdy nie było.
    Zwalczano się na różne mniej lub bardziej godne sposoby, jednak nigdy nie czuło się nienawistnej walki na śmierć i życie, porównywalnej jedynie z czasami gdy szło o przetrwanie lub zagładę polskiego narodu.
    Wtedy jednak przeciwnikami byli najeźdźcy, okupanci i ludobójcy dążący do fizycznej likwidacji Polski i Polaków i zasługujący na śmierć.
    Takiego samego żądnego krwi ducha w imię zagarnięcia absolutnej władzy, wniósł do polskiej polityki Jarosław Kaczyński.
    Dzięki niemu właśnie, nie ma w tym kraju żadnej świętości ani autorytetu (nawet już spoczywającego w grobie), nie ma partii a zwłaszcza liderów politycznych, których by nie pomówił, nie znieważył, nie próbował zniszczyć za pomocą metod haniebnych, niegodnych, obrzydliwych i kłamliwych.
    Dla Jarosława Kaczyńskiego liczy się tylko władza.
    Jeśli ją posiada, będzie niszczył wszystkich którym mogłoby się to nie podobać, jeśli zaś o władzę walczy, to nie ma świństwa do jakiego by się nie posunął, jeżeli uzna, że pomoże mu ono władzę zdobyć.
    Oczywiście nie ma to niczego wspólnego z żadnym dobrem Polski, ani Polaków.
    Dla Jarosława Kaczyńskiego bowiem dobro Polski jest tożsame z jego wyłącznymi, absolutnymi rządami.
    Partia Jarosława Kaczyńskiego to karykaturalne twarze kłamców, oszczerców, chciwców, prostaków, nieuków, a nade wszystko lizusów i wazeliniarzy świadomych własnej impotencji intelektualnej i stawiających na “wodza” – jedynego gwaranta ich powodzenia czyli wygodnego, dostatniego, choć zupełnie bezproduktywnego życia.
    Dlatego twarze PiS-u, to Kurski, Gosiewski, Ziobro, Suski, Karski, Mularczyk, Kępa, Putra, Kamiński itd, itp…
    Gdy więc Jarosław Kaczyński którego najwyższym majstersztykiem koalicyjnym jest zmontowanie “układu” pod nazwą PiS – Samoobrona – LPR wzywał Donalda Tuska do zrobienia porządku z Palikotem, to było to nie tylko kolejnym świadectwem tupetu i postradania do reszty samokrytycznej oceny, ale i kompletnej bezradności wobec coraz silniejszych i coraz celnie zadawanych ciosów.
    Dlatego słusznie powiedział kiedyś Stefan Niesiołowski że Platforma zajmie się Palikotem pod warunkiem, że najpierw PiS wyrzuci ze swych szeregów Jarosława Kaczyńskiego.
    Jedynym przykrym akcentem w tym wszystkim była chyba wypowiedź że “nóż się w kieszeni otwiera” świętobliwemu Tartuffe`owi – Gowinowi, udającemu sumienie PO, choć po szyję zanurzonemu w moralnym bagienku, jakże bliskiemu katolickiemu talibanowi i udającemu głęboką wiarę PiS-owi.
    Niezbyt “tęgi w gębie” poseł Chlebowski również powinien zrezygnować z obłudnego oburzenia na partyjnego kolegę i odważnie jak i oficjalnie podziękować Bogu, że Platforma Obywatelska w postaci posła Palikota, ma najlepszego pod słońcem i co ważniejsze nieetatowego rzecznika jej interesów i najskuteczniejszego obrońcę.
    Tak było do niedawna.
    Teraz rzeczywiście dużo się zmieniło, ale jeżeli prezes zmienił garnitur zarówno na ciele jak i w gębie, jeżeli zamienił język Smoka Wawelskiego na wilka rozmawiającego z Czerwonym Kapturkiem, to trzeba też zmienić postępowanie wobec prezesa,
    Posał Janusz Palikot jak widać, doskonale się do nowych warunków przystosował, a znamy go już na tyle by się nie bać iż wpadnie w pułapkę, bo oczy prezesa Kaczyńskiego nawet gdy się uśmiecha, pozostają tak samo poważne i nienawistne jak wtedy gdy na przykład mówił o ZOMO.

  33. Nowy – stary Palikot…
    Poseł Janusz Palikot ze swoim oryginalnym językiem jakiego używa do zwalczania wynaturzeń PiS-u, stanowi 100% dowód że jest doskonałym batem, siekącym bezlitośnie partię Jarosława Kaczyńskiego.
    Trafiające w próżnię próby ośmieszania go, nazywanie błaznem, idiotą, psychicznym, a z drugiej strony fala histerii na kolejne jego zachowania to niezłomny dowód, że trafia celnie, boleśnie i w najwłaściwszych ludzi.
    Po prostu Janusz Palikot być może bezwiednie odkrył, że nieuków, gburów, prostaków, chamów, obłudników, kłamców a i często złodziei, należy zwalczać ich własną bronią, a więc dokładnie takimi samymi metodami jakimi oni na codzień się posługują.
    Jarosław Kaczyński jako pierwszy wniósł do polskiej polityki nienawiść.
    Tego przedtem nigdy nie było.
    Zwalczano się na różne mniej lub bardziej godne sposoby, jednak nigdy nie czuło się nienawistnej walki na śmierć i życie, porównywalnej jedynie z czasami gdy szło o przetrwanie lub zagładę polskiego narodu.
    Wtedy jednak przeciwnikami byli najeźdźcy, okupanci i ludobójcy dążący do fizycznej likwidacji Polski i Polaków i zasługujący na śmierć.
    Takiego samego żądnego krwi ducha w imię zagarnięcia absolutnej władzy, wniósł do polskiej polityki Jarosław Kaczyński.
    Dzięki niemu właśnie, nie ma w tym kraju żadnej świętości ani autorytetu (nawet już spoczywającego w grobie), nie ma partii a zwłaszcza liderów politycznych, których by nie pomówił, nie znieważył, nie próbował zniszczyć za pomocą metod haniebnych, niegodnych, obrzydliwych i kłamliwych.
    Dla Jarosława Kaczyńskiego liczy się tylko władza.
    Jeśli ją posiada, będzie niszczył wszystkich którym mogłoby się to nie podobać, jeśli zaś o władzę walczy, to nie ma świństwa do jakiego by się nie posunął, jeżeli uzna, że pomoże mu ono władzę zdobyć.
    Oczywiście nie ma to niczego wspólnego z żadnym dobrem Polski, ani Polaków.
    Dla Jarosława Kaczyńskiego bowiem dobro Polski jest tożsame z jego wyłącznymi, absolutnymi rządami.
    Partia Jarosława Kaczyńskiego to karykaturalne twarze kłamców, oszczerców, chciwców, prostaków, nieuków, a nade wszystko lizusów i wazeliniarzy świadomych własnej impotencji intelektualnej i stawiających na “wodza” – jedynego gwaranta ich powodzenia czyli wygodnego, dostatniego, choć zupełnie bezproduktywnego życia.
    Dlatego twarze PiS-u, to Kurski, Gosiewski, Ziobro, Suski, Karski, Mularczyk, Kępa, Putra, Kamiński itd, itp…
    Gdy więc Jarosław Kaczyński którego najwyższym majstersztykiem koalicyjnym jest zmontowanie “układu” pod nazwą PiS – Samoobrona – LPR wzywał Donalda Tuska do zrobienia porządku z Palikotem, to było to nie tylko kolejnym świadectwem tupetu i postradania do reszty samokrytycznej oceny, ale i kompletnej bezradności wobec coraz silniejszych i coraz celnie zadawanych ciosów.
    Dlatego słusznie powiedział kiedyś Stefan Niesiołowski że Platforma zajmie się Palikotem pod warunkiem, że najpierw PiS wyrzuci ze swych szeregów Jarosława Kaczyńskiego.
    Jedynym przykrym akcentem w tym wszystkim była chyba wypowiedź że “nóż się w kieszeni otwiera” świętobliwemu Tartuffe`owi – Gowinowi, udającemu sumienie PO, choć po szyję zanurzonemu w moralnym bagienku, jakże bliskiemu katolickiemu talibanowi i udającemu głęboką wiarę PiS-owi.
    Niezbyt “tęgi w gębie” poseł Chlebowski również powinien zrezygnować z obłudnego oburzenia na partyjnego kolegę i odważnie jak i oficjalnie podziękować Bogu, że Platforma Obywatelska w postaci posła Palikota, ma najlepszego pod słońcem i co ważniejsze nieetatowego rzecznika jej interesów i najskuteczniejszego obrońcę.
    Tak było do niedawna.
    Teraz rzeczywiście dużo się zmieniło, ale jeżeli prezes zmienił garnitur zarówno na ciele jak i w gębie, jeżeli zamienił język Smoka Wawelskiego na wilka rozmawiającego z Czerwonym Kapturkiem, to trzeba też zmienić postępowanie wobec prezesa,
    Posał Janusz Palikot jak widać, doskonale się do nowych warunków przystosował, a znamy go już na tyle by się nie bać iż wpadnie w pułapkę, bo oczy prezesa Kaczyńskiego nawet gdy się uśmiecha, pozostają tak samo poważne i nienawistne jak wtedy gdy na przykład mówił o ZOMO.

  34. Nowy – stary Palikot…
    Poseł Janusz Palikot ze swoim oryginalnym językiem jakiego używa do zwalczania wynaturzeń PiS-u, stanowi 100% dowód że jest doskonałym batem, siekącym bezlitośnie partię Jarosława Kaczyńskiego.
    Trafiające w próżnię próby ośmieszania go, nazywanie błaznem, idiotą, psychicznym, a z drugiej strony fala histerii na kolejne jego zachowania to niezłomny dowód, że trafia celnie, boleśnie i w najwłaściwszych ludzi.
    Po prostu Janusz Palikot być może bezwiednie odkrył, że nieuków, gburów, prostaków, chamów, obłudników, kłamców a i często złodziei, należy zwalczać ich własną bronią, a więc dokładnie takimi samymi metodami jakimi oni na codzień się posługują.
    Jarosław Kaczyński jako pierwszy wniósł do polskiej polityki nienawiść.
    Tego przedtem nigdy nie było.
    Zwalczano się na różne mniej lub bardziej godne sposoby, jednak nigdy nie czuło się nienawistnej walki na śmierć i życie, porównywalnej jedynie z czasami gdy szło o przetrwanie lub zagładę polskiego narodu.
    Wtedy jednak przeciwnikami byli najeźdźcy, okupanci i ludobójcy dążący do fizycznej likwidacji Polski i Polaków i zasługujący na śmierć.
    Takiego samego żądnego krwi ducha w imię zagarnięcia absolutnej władzy, wniósł do polskiej polityki Jarosław Kaczyński.
    Dzięki niemu właśnie, nie ma w tym kraju żadnej świętości ani autorytetu (nawet już spoczywającego w grobie), nie ma partii a zwłaszcza liderów politycznych, których by nie pomówił, nie znieważył, nie próbował zniszczyć za pomocą metod haniebnych, niegodnych, obrzydliwych i kłamliwych.
    Dla Jarosława Kaczyńskiego liczy się tylko władza.
    Jeśli ją posiada, będzie niszczył wszystkich którym mogłoby się to nie podobać, jeśli zaś o władzę walczy, to nie ma świństwa do jakiego by się nie posunął, jeżeli uzna, że pomoże mu ono władzę zdobyć.
    Oczywiście nie ma to niczego wspólnego z żadnym dobrem Polski, ani Polaków.
    Dla Jarosława Kaczyńskiego bowiem dobro Polski jest tożsame z jego wyłącznymi, absolutnymi rządami.
    Partia Jarosława Kaczyńskiego to karykaturalne twarze kłamców, oszczerców, chciwców, prostaków, nieuków, a nade wszystko lizusów i wazeliniarzy świadomych własnej impotencji intelektualnej i stawiających na “wodza” – jedynego gwaranta ich powodzenia czyli wygodnego, dostatniego, choć zupełnie bezproduktywnego życia.
    Dlatego twarze PiS-u, to Kurski, Gosiewski, Ziobro, Suski, Karski, Mularczyk, Kępa, Putra, Kamiński itd, itp…
    Gdy więc Jarosław Kaczyński którego najwyższym majstersztykiem koalicyjnym jest zmontowanie “układu” pod nazwą PiS – Samoobrona – LPR wzywał Donalda Tuska do zrobienia porządku z Palikotem, to było to nie tylko kolejnym świadectwem tupetu i postradania do reszty samokrytycznej oceny, ale i kompletnej bezradności wobec coraz silniejszych i coraz celnie zadawanych ciosów.
    Dlatego słusznie powiedział kiedyś Stefan Niesiołowski że Platforma zajmie się Palikotem pod warunkiem, że najpierw PiS wyrzuci ze swych szeregów Jarosława Kaczyńskiego.
    Jedynym przykrym akcentem w tym wszystkim była chyba wypowiedź że “nóż się w kieszeni otwiera” świętobliwemu Tartuffe`owi – Gowinowi, udającemu sumienie PO, choć po szyję zanurzonemu w moralnym bagienku, jakże bliskiemu katolickiemu talibanowi i udającemu głęboką wiarę PiS-owi.
    Niezbyt “tęgi w gębie” poseł Chlebowski również powinien zrezygnować z obłudnego oburzenia na partyjnego kolegę i odważnie jak i oficjalnie podziękować Bogu, że Platforma Obywatelska w postaci posła Palikota, ma najlepszego pod słońcem i co ważniejsze nieetatowego rzecznika jej interesów i najskuteczniejszego obrońcę.
    Tak było do niedawna.
    Teraz rzeczywiście dużo się zmieniło, ale jeżeli prezes zmienił garnitur zarówno na ciele jak i w gębie, jeżeli zamienił język Smoka Wawelskiego na wilka rozmawiającego z Czerwonym Kapturkiem, to trzeba też zmienić postępowanie wobec prezesa,
    Posał Janusz Palikot jak widać, doskonale się do nowych warunków przystosował, a znamy go już na tyle by się nie bać iż wpadnie w pułapkę, bo oczy prezesa Kaczyńskiego nawet gdy się uśmiecha, pozostają tak samo poważne i nienawistne jak wtedy gdy na przykład mówił o ZOMO.

  35. Nowy – stary Palikot…
    Poseł Janusz Palikot ze swoim oryginalnym językiem jakiego używa do zwalczania wynaturzeń PiS-u, stanowi 100% dowód że jest doskonałym batem, siekącym bezlitośnie partię Jarosława Kaczyńskiego.
    Trafiające w próżnię próby ośmieszania go, nazywanie błaznem, idiotą, psychicznym, a z drugiej strony fala histerii na kolejne jego zachowania to niezłomny dowód, że trafia celnie, boleśnie i w najwłaściwszych ludzi.
    Po prostu Janusz Palikot być może bezwiednie odkrył, że nieuków, gburów, prostaków, chamów, obłudników, kłamców a i często złodziei, należy zwalczać ich własną bronią, a więc dokładnie takimi samymi metodami jakimi oni na codzień się posługują.
    Jarosław Kaczyński jako pierwszy wniósł do polskiej polityki nienawiść.
    Tego przedtem nigdy nie było.
    Zwalczano się na różne mniej lub bardziej godne sposoby, jednak nigdy nie czuło się nienawistnej walki na śmierć i życie, porównywalnej jedynie z czasami gdy szło o przetrwanie lub zagładę polskiego narodu.
    Wtedy jednak przeciwnikami byli najeźdźcy, okupanci i ludobójcy dążący do fizycznej likwidacji Polski i Polaków i zasługujący na śmierć.
    Takiego samego żądnego krwi ducha w imię zagarnięcia absolutnej władzy, wniósł do polskiej polityki Jarosław Kaczyński.
    Dzięki niemu właśnie, nie ma w tym kraju żadnej świętości ani autorytetu (nawet już spoczywającego w grobie), nie ma partii a zwłaszcza liderów politycznych, których by nie pomówił, nie znieważył, nie próbował zniszczyć za pomocą metod haniebnych, niegodnych, obrzydliwych i kłamliwych.
    Dla Jarosława Kaczyńskiego liczy się tylko władza.
    Jeśli ją posiada, będzie niszczył wszystkich którym mogłoby się to nie podobać, jeśli zaś o władzę walczy, to nie ma świństwa do jakiego by się nie posunął, jeżeli uzna, że pomoże mu ono władzę zdobyć.
    Oczywiście nie ma to niczego wspólnego z żadnym dobrem Polski, ani Polaków.
    Dla Jarosława Kaczyńskiego bowiem dobro Polski jest tożsame z jego wyłącznymi, absolutnymi rządami.
    Partia Jarosława Kaczyńskiego to karykaturalne twarze kłamców, oszczerców, chciwców, prostaków, nieuków, a nade wszystko lizusów i wazeliniarzy świadomych własnej impotencji intelektualnej i stawiających na “wodza” – jedynego gwaranta ich powodzenia czyli wygodnego, dostatniego, choć zupełnie bezproduktywnego życia.
    Dlatego twarze PiS-u, to Kurski, Gosiewski, Ziobro, Suski, Karski, Mularczyk, Kępa, Putra, Kamiński itd, itp…
    Gdy więc Jarosław Kaczyński którego najwyższym majstersztykiem koalicyjnym jest zmontowanie “układu” pod nazwą PiS – Samoobrona – LPR wzywał Donalda Tuska do zrobienia porządku z Palikotem, to było to nie tylko kolejnym świadectwem tupetu i postradania do reszty samokrytycznej oceny, ale i kompletnej bezradności wobec coraz silniejszych i coraz celnie zadawanych ciosów.
    Dlatego słusznie powiedział kiedyś Stefan Niesiołowski że Platforma zajmie się Palikotem pod warunkiem, że najpierw PiS wyrzuci ze swych szeregów Jarosława Kaczyńskiego.
    Jedynym przykrym akcentem w tym wszystkim była chyba wypowiedź że “nóż się w kieszeni otwiera” świętobliwemu Tartuffe`owi – Gowinowi, udającemu sumienie PO, choć po szyję zanurzonemu w moralnym bagienku, jakże bliskiemu katolickiemu talibanowi i udającemu głęboką wiarę PiS-owi.
    Niezbyt “tęgi w gębie” poseł Chlebowski również powinien zrezygnować z obłudnego oburzenia na partyjnego kolegę i odważnie jak i oficjalnie podziękować Bogu, że Platforma Obywatelska w postaci posła Palikota, ma najlepszego pod słońcem i co ważniejsze nieetatowego rzecznika jej interesów i najskuteczniejszego obrońcę.
    Tak było do niedawna.
    Teraz rzeczywiście dużo się zmieniło, ale jeżeli prezes zmienił garnitur zarówno na ciele jak i w gębie, jeżeli zamienił język Smoka Wawelskiego na wilka rozmawiającego z Czerwonym Kapturkiem, to trzeba też zmienić postępowanie wobec prezesa,
    Posał Janusz Palikot jak widać, doskonale się do nowych warunków przystosował, a znamy go już na tyle by się nie bać iż wpadnie w pułapkę, bo oczy prezesa Kaczyńskiego nawet gdy się uśmiecha, pozostają tak samo poważne i nienawistne jak wtedy gdy na przykład mówił o ZOMO.

  36. Nowy – stary Palikot…
    Poseł Janusz Palikot ze swoim oryginalnym językiem jakiego używa do zwalczania wynaturzeń PiS-u, stanowi 100% dowód że jest doskonałym batem, siekącym bezlitośnie partię Jarosława Kaczyńskiego.
    Trafiające w próżnię próby ośmieszania go, nazywanie błaznem, idiotą, psychicznym, a z drugiej strony fala histerii na kolejne jego zachowania to niezłomny dowód, że trafia celnie, boleśnie i w najwłaściwszych ludzi.
    Po prostu Janusz Palikot być może bezwiednie odkrył, że nieuków, gburów, prostaków, chamów, obłudników, kłamców a i często złodziei, należy zwalczać ich własną bronią, a więc dokładnie takimi samymi metodami jakimi oni na codzień się posługują.
    Jarosław Kaczyński jako pierwszy wniósł do polskiej polityki nienawiść.
    Tego przedtem nigdy nie było.
    Zwalczano się na różne mniej lub bardziej godne sposoby, jednak nigdy nie czuło się nienawistnej walki na śmierć i życie, porównywalnej jedynie z czasami gdy szło o przetrwanie lub zagładę polskiego narodu.
    Wtedy jednak przeciwnikami byli najeźdźcy, okupanci i ludobójcy dążący do fizycznej likwidacji Polski i Polaków i zasługujący na śmierć.
    Takiego samego żądnego krwi ducha w imię zagarnięcia absolutnej władzy, wniósł do polskiej polityki Jarosław Kaczyński.
    Dzięki niemu właśnie, nie ma w tym kraju żadnej świętości ani autorytetu (nawet już spoczywającego w grobie), nie ma partii a zwłaszcza liderów politycznych, których by nie pomówił, nie znieważył, nie próbował zniszczyć za pomocą metod haniebnych, niegodnych, obrzydliwych i kłamliwych.
    Dla Jarosława Kaczyńskiego liczy się tylko władza.
    Jeśli ją posiada, będzie niszczył wszystkich którym mogłoby się to nie podobać, jeśli zaś o władzę walczy, to nie ma świństwa do jakiego by się nie posunął, jeżeli uzna, że pomoże mu ono władzę zdobyć.
    Oczywiście nie ma to niczego wspólnego z żadnym dobrem Polski, ani Polaków.
    Dla Jarosława Kaczyńskiego bowiem dobro Polski jest tożsame z jego wyłącznymi, absolutnymi rządami.
    Partia Jarosława Kaczyńskiego to karykaturalne twarze kłamców, oszczerców, chciwców, prostaków, nieuków, a nade wszystko lizusów i wazeliniarzy świadomych własnej impotencji intelektualnej i stawiających na “wodza” – jedynego gwaranta ich powodzenia czyli wygodnego, dostatniego, choć zupełnie bezproduktywnego życia.
    Dlatego twarze PiS-u, to Kurski, Gosiewski, Ziobro, Suski, Karski, Mularczyk, Kępa, Putra, Kamiński itd, itp…
    Gdy więc Jarosław Kaczyński którego najwyższym majstersztykiem koalicyjnym jest zmontowanie “układu” pod nazwą PiS – Samoobrona – LPR wzywał Donalda Tuska do zrobienia porządku z Palikotem, to było to nie tylko kolejnym świadectwem tupetu i postradania do reszty samokrytycznej oceny, ale i kompletnej bezradności wobec coraz silniejszych i coraz celnie zadawanych ciosów.
    Dlatego słusznie powiedział kiedyś Stefan Niesiołowski że Platforma zajmie się Palikotem pod warunkiem, że najpierw PiS wyrzuci ze swych szeregów Jarosława Kaczyńskiego.
    Jedynym przykrym akcentem w tym wszystkim była chyba wypowiedź że “nóż się w kieszeni otwiera” świętobliwemu Tartuffe`owi – Gowinowi, udającemu sumienie PO, choć po szyję zanurzonemu w moralnym bagienku, jakże bliskiemu katolickiemu talibanowi i udającemu głęboką wiarę PiS-owi.
    Niezbyt “tęgi w gębie” poseł Chlebowski również powinien zrezygnować z obłudnego oburzenia na partyjnego kolegę i odważnie jak i oficjalnie podziękować Bogu, że Platforma Obywatelska w postaci posła Palikota, ma najlepszego pod słońcem i co ważniejsze nieetatowego rzecznika jej interesów i najskuteczniejszego obrońcę.
    Tak było do niedawna.
    Teraz rzeczywiście dużo się zmieniło, ale jeżeli prezes zmienił garnitur zarówno na ciele jak i w gębie, jeżeli zamienił język Smoka Wawelskiego na wilka rozmawiającego z Czerwonym Kapturkiem, to trzeba też zmienić postępowanie wobec prezesa,
    Posał Janusz Palikot jak widać, doskonale się do nowych warunków przystosował, a znamy go już na tyle by się nie bać iż wpadnie w pułapkę, bo oczy prezesa Kaczyńskiego nawet gdy się uśmiecha, pozostają tak samo poważne i nienawistne jak wtedy gdy na przykład mówił o ZOMO.

  37. Gadżety w rękach pana Palikota jeszcze się mogą
    pojawić w stosownej chwili. Nie ma potrzeby zamykać tego barwnego rozdziału w historii pana posła. Zwierze polityczne instynktownie wyczuje kiedy powiać czerwonym suknem przed okiem byka ku uciesze nie tylko gawiedzi.

  38. Gadżety w rękach pana Palikota jeszcze się mogą
    pojawić w stosownej chwili. Nie ma potrzeby zamykać tego barwnego rozdziału w historii pana posła. Zwierze polityczne instynktownie wyczuje kiedy powiać czerwonym suknem przed okiem byka ku uciesze nie tylko gawiedzi.

  39. Gadżety w rękach pana Palikota jeszcze się mogą
    pojawić w stosownej chwili. Nie ma potrzeby zamykać tego barwnego rozdziału w historii pana posła. Zwierze polityczne instynktownie wyczuje kiedy powiać czerwonym suknem przed okiem byka ku uciesze nie tylko gawiedzi.

  40. Gadżety w rękach pana Palikota jeszcze się mogą
    pojawić w stosownej chwili. Nie ma potrzeby zamykać tego barwnego rozdziału w historii pana posła. Zwierze polityczne instynktownie wyczuje kiedy powiać czerwonym suknem przed okiem byka ku uciesze nie tylko gawiedzi.

  41. Gadżety w rękach pana Palikota jeszcze się mogą
    pojawić w stosownej chwili. Nie ma potrzeby zamykać tego barwnego rozdziału w historii pana posła. Zwierze polityczne instynktownie wyczuje kiedy powiać czerwonym suknem przed okiem byka ku uciesze nie tylko gawiedzi.

  42. Gadżety w rękach pana Palikota jeszcze się mogą
    pojawić w stosownej chwili. Nie ma potrzeby zamykać tego barwnego rozdziału w historii pana posła. Zwierze polityczne instynktownie wyczuje kiedy powiać czerwonym suknem przed okiem byka ku uciesze nie tylko gawiedzi.