Reklama

Hmm dziś miałem zajęcia z Nauki Społecznej Kościoła na których nieco się pozżymałem. Najbardziej irytowało mnie użycie irytującego chwytu w zdaniu prowadzącego omawiającego stanowisko Kościoła “relatywizm niesie ze sobą niebezpieczeństwo subiektywizmu, subiektywizm bez obiektywnego spojrzenia uniemożliwia argumentację, bez argumentacji przy rozwiązywaniu sporów pozostaje nam odwołanie się do przemocy”. Czy z tego rozumowania wynika że relatywizm i subiektywizm nie mają racji? Nie, wynika tylko że prowadzą do przemocy. I gdzie tu sztuczka? Otóż nawet przy uzasadnieniu że nie powinno się stosować przemocy, nie uzasadniamy tego że poglądy które do niej prowadzą są niesłuszne. Kościół, a dokładniej jakiśtam papież w jakiejśtam encyklice, celowo bądź bezwiednie, utożsamia prawdziowość sądu z tym czy niesie ze sobą przyjemne, wygodne wnioski i konsekwencje. Jest to niedopuszczalne, chociaż powszechne. Ile już razy słyszałem “jeśli to przyjmiemy to życie nie będzie miało sensu”-ha, a może właśnie nie ma???

Rozwijając temat dalej, załóżmy że za cel uznajemy nie prawdę (które to pojęcie Kościół uwielbia sobie przyznawać na wyłączność), tylko pewną wygodę, stabilność społeczną, to owszem wiara i Kościół sprawdzają się znakomicie. Jeśli samodzielne myślenie jest tylko dla elit, a lud potrzebuje religijnego opium by sprawnie funkcjonować to Kościół jest niewątpliwie instytucją stabilizującą społeczeństwo i w tym względzie konserwatyści mają pełną słuszność. Czy jednak jestem w stanie zgodzić się na zakłamanie w zamian za ogólne zadowolenie? Ja akurat nie. Poza tym nie myślę że Kościół byłby w obecnych, pluralistycznych ideowo czasach utrzymać swoje apodyktyczne stanowisko-tzw. “młodzi” są już znacznie niezależniejsi w myśleniu niż kiedyś; liznęli innych stanowisk, a od wyssanego z mlekiem matki domagają się jakiegoś sensownego wytłumaczenia-coraz więcej baranów przestaje być potulnymi owieczkami;)

Reklama

Zastanówmy się teraz nad pewnym problemowym zjawiskiem-Kościołem nie zaangażowanym w politykę. Po przegranej walce z Cesarstwem, po paru soborach, kopernikańskiej rewolucji itd. itp. bla bla; Kościół znacząco odizolował się od aktywnej walki politycznej, późno zaakceptował demokrację oraz uczestnictwo wyborcze katolików. Dochrapał się także swojej polityki społecznej jako reakcji na socjalizm. Jak Kościół jako nosiciel jedynej wielkiej PRAWDY może zgodzić się na władzę ziemską? Władzę ludzi częso wrogich lub przynajmniej nie należących do owczarni. Szczęściem Bóg zechciał pominąć kwestię ścisłego urządzenia ustroju i stosunków międzyludzkich a skupił się na stosunkach seksualnych. Mamy się kochać(tylko nie homoseksualnie), ale to czy w demokracji czy autorytaryźmie już boska mądrość nie objawia (hmm ciekawe nie wydaje wam się że system wyborczy jest nieco ważniejszy od użycia prezerwatyw? ah ale to Bóg, jego zamysły są niezrozumiałe…nierozumne? hmm Bóg jest głupi?). Dzięki tej boskiej mądrości Kościół zajmuje zdecydowane stanowisko tylko jeżeli chodzi o in vitro, aborcję, eutanazję (kwestie początku i końca życia); pomija jednak liczbę posłów w Sejmie oraz ruch lewostronny na drogach (kwesie urządzenia życia). Co ciekawe ortodoksyjni Żydzi z m.in. Starego Testamentu odtwarzają np. że nie można jeść świni, no ale katolicy już od tego odchodzą, chyba można już jeść mięso w piątek? Hmm a pomyśleliście że ryby to nie mięso, bo tak myśleliśmy w czasach formowania się chrześcijaństwa? Hmm czyli Bóg się kiedyś mylił czy może jednak ryby to naprawdę nie mięso? Ziemia płaska? 7dni stworzenia świata,brak ewolucji i pochodzenie człowieka od dwóch ludzi? Cóż niektórzy krejzole w USA tak myślą, nasz światły Kościół Katolicki jest ponad to-to co wydaje się zbyt absurdalne okazuje się metaforą. Hmm ale jednak o prezerwatywach w Biblii powiedziano? A co tam Kościół Biblia obchodzi! Oni to z abstrakcyjnej godności człowieka wywnioskowują, Biblia to poezja do rozszyfrowania dla teologów. Kościół więc angażuje się tylko w część spraw w reszcie jest “apolityczny” ewentualnie poprze chadecję.

Przejdźmy teraz do ostatnio ocieplonego stosunku do ateistów. Nieważne że obie opcje to fundamentalni wrogowie teologiczni, wszak mamy podobne odczucia, ateiści to tylko takie kaleki które umysłowo pobłądziły, przygarnijmy ich ciepło naszym protekcjonalnym ramieniem. Wojujący ateiści na to nie pójdą, otwarci i oświeceni owszem. A zresztą nie chce mi się tego analizować, ateiści to kretyni bo wierzą że Boga nie ma.

Jeszcze parę innych chwytów erystycznych i ściem jest w kościele irytujące.
Po pierwsze nawet jak ktoś odrzuci wiarę w Boga to go atakują “wartościami chrześcijańskimi” jako ogólnoludzkimi ,którym zaprzeczanie jest nieludzkie. A co tak cudownego jest w pokorze, miłosierdziu, jałmużnie? [tak,tak,naczytałem się Nietzschego;]
Po drugie to przywłaszczanie sobie wszystkiego co dobre bez zauważenia sprzeczności we wchłanianych pojęciach. Dla naprzykłądu;) Kościół mówi o szacunku dla autorytetu, mówi też o byciu strażnikiem wolności-no coś nie gra,więc któreś pojęcie trzeba przemaglować. Dostaje się wolności która staje się wolnością do, wolnością pozytywną, ale sztywno wytyczoną- wolnością do podążenia za Chrystusem-jak tego nie zrobisz będziesz zły,ale masz wybór. Phi, też mi wybór! Jak sobie tak siedzę na tej Nauce Społecznej Kościoła to ten pojęciowy populizm jest uderzający, mówią jak politycy. “Jesteśmy za rozwojem, za wsparciem najbiedniejszych, za tolerancją,za wolnością religijną,za poszanowaniem wartości,za krzyżami w szkołach itd.” No kurcze albo rybka albo pipka jak zwykł mawiać ktoś z mojej rodziny.

Dobra kończę, jak zapewnie z tekstu wynika Kościół Katolicki to mój zapiekły wróg. Nie dlatego że jest najgorszy z religii. Każda wiara (także w naukę) jest głupia i nieprawdziwa. Czemu nie jadę po np. islamie? Wiem że jest jeszcze debilniejszy, ale jest daleko, a tak to przynajmniej za obrażanie Waszych wartości mogę pójść bohatersko siedzieć (eh a wsadzicie kogoś za obrażanie moich wartości-szwedzi mnie np. obrażają). Napisałem Waszych wartości… no przecież wszyscy zgodzimy się że (życie należy chronić-cytat z Gowina); no przecież nikt o zdrowych zmysłach; no przecież każdy Polak… my… my jednorodna kupa ludzi tak samo myślących których wspólne zdanie wyrażają usta demagoga.

To co napiszę będzie chamskie i wredne ale za radą napoju gazowanego muszę wyrazić siebie. Kurwa! Czuję że żyję w jakimś popierdolonym wariatkowie! 95% Polaków katolicy? pomijając niepraktykujących,wątpiących,”martwe dusze” i tak duużo. Rozumiem dzieci, one nawet w Św. Mikołaja mogą sobie wierzyć, ale jak można mienić się dorosłym żyjąc w świecie aniołów, zmarłych obcowania, dusz, grzechów, wielkiego brata w dodatku wszechmocnego i prawie nigdy się nie pojawiającego. Jak można utrzymywać takie rozumowe sprzeczności? Jak można wierzyć tak naiwnie? Jak można być tak głupim??? Pamiętam sam kiedyś co wieczór mówiłem pacierz i odprawiałem monolog do kogoś-jak bardzo nienormalne mi się to dziś wydaje! Gówniarze dorośnijcie! Jesteście sami w wypierdolonym w kosmos universum, i nie wiecie niczego o żadnym troskliwym tatusiu który was pogłaszcze po główce, jak cały ten koszmar się skończy! Macie różne opcje: życie dalej w swej durnocie, samobójstwo, albo akceptację faktu że Bóg umarł(znowu Nietzsche;) i dokończenie bezsensownej egzystencji jako trybik w maszynerii poruszających się cząstek, przypadkowo uformowanych w DNA i zdegradowanych w wyniku coraz łagodniejszych warunków do skomplikowanych istot, które degradują się do prostszych form w temperaturze między -50 a 150 stopni Celsjusza(mniej więcej;) Eh niestety ale przykład głupiej wiary a może jeszcze lepiej głupiej popkultury i głupich głosowań w wyborach dobitnie pokazuje że jeśli chodzi o smak,gust,rozumność jedynie mniejszość jest na przyzwoitym poziomie (owszem na obronę masy mogę powiedzieć że są jeszcze totalni debile, słuchający disco-polo i głosujący na samoobronę, a całość rozkłada się w krzywą Gaussa). Eh no dobra widać jestem skazany na życie wśród idiotów, eh boże… ludzkość to ścierwo, czekam z utęsknieniem na syntetyczną czystość ultralogicznej sztucznej inteligencji. 1001110110111000110 ;*

i jeszcze jeden argument kościelny
Tu podaj tekst alternatywny
hmm so they can be answered by who?ancient jewish book interpretated by old men-virgin?do we need answer right now?can’t we wait? a po polskiemu mówiąc to czy musimy tłumaczyć to czego nie rozumiemy i nie znamy?czy musimy przyjmować coś na wiarę zamiast uznać że po prostu na razie nic na ten temat nie wiemy. z postępem nauki Bóg cofa się coraz głębiej w wrzechświat.

Reklama

14 KOMENTARZE

  1. “system wyborczy jest nieco ważniejszy od użycia prezerwatyw?”
    IMHO nie. Prezerwatywy używane przez 100% ludzi w 100% przypadków, o stuprocentowej skuteczności, doprowadzą w szybkim czasie do tego, że nie będzie komu i kogo wybierać, jak również komu i kim rządzić. W tej sytuacji ważność systemu wyborczego w kontekście przetrwania gatunku nie wydaje mi się duża.

  2. “system wyborczy jest nieco ważniejszy od użycia prezerwatyw?”
    IMHO nie. Prezerwatywy używane przez 100% ludzi w 100% przypadków, o stuprocentowej skuteczności, doprowadzą w szybkim czasie do tego, że nie będzie komu i kogo wybierać, jak również komu i kim rządzić. W tej sytuacji ważność systemu wyborczego w kontekście przetrwania gatunku nie wydaje mi się duża.

  3. No no zajebisty ładunek
    No no zajebisty ładunek emocjonalny, mnie również prześladują podobne pytania i przemyślenia, nie mam jednak w sobie tyle ekspresji. Kiedyś pracowałem w zespole sześcioosobowym gdzie czterech było debilami, czasem chciało się wyć, a czasem nabierałem przekonania, że to ja a nie oni debilem zostałem. potrzebowałem kilku lat by się otrząsnąć i oswoić z myślą o względności tego świata.
    Jesteśmy jak te mrówki, powołane do wypełnienia zadania, lecz nie jesteśmy świadomi jego celu, gdy zaczynamy się zastanawiać robimy sobie tylko pod górę.

  4. No no zajebisty ładunek
    No no zajebisty ładunek emocjonalny, mnie również prześladują podobne pytania i przemyślenia, nie mam jednak w sobie tyle ekspresji. Kiedyś pracowałem w zespole sześcioosobowym gdzie czterech było debilami, czasem chciało się wyć, a czasem nabierałem przekonania, że to ja a nie oni debilem zostałem. potrzebowałem kilku lat by się otrząsnąć i oswoić z myślą o względności tego świata.
    Jesteśmy jak te mrówki, powołane do wypełnienia zadania, lecz nie jesteśmy świadomi jego celu, gdy zaczynamy się zastanawiać robimy sobie tylko pod górę.

  5. Bóg, i tak dalej..
    Podoba mi się, bo napisane żarliwie, i gładko się czyta.
    Chyba zdajesz sobie sprawę, że te wszystkie Twoje wątpliwości są wałkowane od setek lat?
    To jest lista standardowych rozterek religijnych “polskiego inteligenta”, jednak fajnie i szczerze podana.

  6. Bóg, i tak dalej..
    Podoba mi się, bo napisane żarliwie, i gładko się czyta.
    Chyba zdajesz sobie sprawę, że te wszystkie Twoje wątpliwości są wałkowane od setek lat?
    To jest lista standardowych rozterek religijnych “polskiego inteligenta”, jednak fajnie i szczerze podana.

    • ryby to nie mięso?
      “Hmm a pomyśleliście że ryby to nie mięso, bo tak myśleliśmy w czasach formowania się chrześcijaństwa? ”

      heh, przykładowo katarzy nie jedli mięsa (bo pochodziło ze stosunku cielesnego, a wszystko co pochodzi ze stosunku cielesnego było dla nich złe), a z kolei jedli ryby, bo pochodziły z wody. Po prostu błąd poznawczy, aczkolwiek oparty na obserwacjach empirycznych: widziano swobodnie pływające w wodzie ikry.

      Być może w przyszłości inne nasze obecne obserwacje oparte nawet na doświadczeniu okażą się passe i przyszłe pokolenia będą śmiały się z naszego sposobu myślenia.

      jak się przypatrzeć podziałowi na zwierzęta w Torze przy okazji koszerności, to można zauważyć że coś nie gra ze znaną obecną i jakże oczywistą -dla nas- systematyką. ktoś powie sobie w duchu “głuptasy, ci Izraelici”, ale proszę się uważniej przyjrzeć stanowi systematyki organizmów żywych, jeszcze teraz naukowcy mają z tym problem, gatunki często są przerzucane do innego koszyka, a i co do tego nie ma zgodności. heh.

    • ryby to nie mięso?
      “Hmm a pomyśleliście że ryby to nie mięso, bo tak myśleliśmy w czasach formowania się chrześcijaństwa? ”

      heh, przykładowo katarzy nie jedli mięsa (bo pochodziło ze stosunku cielesnego, a wszystko co pochodzi ze stosunku cielesnego było dla nich złe), a z kolei jedli ryby, bo pochodziły z wody. Po prostu błąd poznawczy, aczkolwiek oparty na obserwacjach empirycznych: widziano swobodnie pływające w wodzie ikry.

      Być może w przyszłości inne nasze obecne obserwacje oparte nawet na doświadczeniu okażą się passe i przyszłe pokolenia będą śmiały się z naszego sposobu myślenia.

      jak się przypatrzeć podziałowi na zwierzęta w Torze przy okazji koszerności, to można zauważyć że coś nie gra ze znaną obecną i jakże oczywistą -dla nas- systematyką. ktoś powie sobie w duchu “głuptasy, ci Izraelici”, ale proszę się uważniej przyjrzeć stanowi systematyki organizmów żywych, jeszcze teraz naukowcy mają z tym problem, gatunki często są przerzucane do innego koszyka, a i co do tego nie ma zgodności. heh.