Reklama

Przy konstruowaniu programu

Przy konstruowaniu programu TV publicznej, ale i każdej innej jakiś dyrektor programowy, czy inny ktoś powinien jednak dbać o adekwatność tytułu pozycji programowej do treści tej pozycji. Jeśli coś na przykład nazywa się debata, to niech to coś będzie debatą, ani serią spotów na żywo. Z drugiej strony, kto miałby ochotę, odsyłam do mojego pomysłu na „debatę” dla Kaczyńskiego, ten pomysł został zrealizowany w 100%. Żadnej debaty tylko wypowiedziane gładkie słowa, sobie a muzom, żeby Kaczora nie poniosło. Oglądać się tego nie dało, co było do przewidzenia i dlatego niezmiernie mnie bawią „analizy” wydarzenia pod względem treści. Treści w tym nie było żadnej, wskazywanie kto w treści wygrał tę debatę, to zajęcie dla ludzi, którzy próbują wskazać zwycięzcę w gotowaniu jajek na twardo. Na miękko to żadna sztuka, gotowanie jajek na twardo może pasjonować tylko kogoś, kto i z ugotowaniem „gorącego kubka” miałby problemy. Nie ma potrzeby analizować czegoś co samo w sobie było niczym. Natomiast jest potrzeba i może być ciekawie przy analizie wszystkiego co się wokół debaty działo, co w debacie nie zostało powiedziane, a jednak istnieje.

Reklama

Po pierwsze Bronek z językiem na brodzie wpadający do studia TVP, pokazał co? Kilka rzeczy naraz pokazał. Pierwsza rzecz jest taka, że mit kandydata, który już jest prezydentem, może sobie Bronek między bajki o gajowym włożyć. Nie ma żadnego pewniaka, jest człowiek kompromitacja, człowiek, który sprawił, że Kaczyński na jego tle stał się kandydatem o klasę lepszym, czegoś takiego, biorąc pod uwagę pułapy z jakich startowali obaj, przewidzieć się nie dało. Na ten efekt nałożyła się fatalna kondycja intelektualna Bronka i  niemal perfekcyjna kampania Kaczyńskiego. Dlatego pewniak i nominowany prezydent dostał rozwolnienia, najpierw odpalił głupka z Biłgoraja, potem w ostatniej chwili leci do TVP, aby zmazać swoje NATO i inne mądrości i tak dochodzimy do drugiej rzeczy, czyli chaos. Chaos w sztabie Komorowskiego to codzienność i chaos najczęściej bierze się z paniki, a tej Nowakowi i Komorowskiemu nie brakuje. Chaos i panika pociągnęły Bronka do TVP i rzecz trzecia, mianowicie strach zajrzał w oczy. Pewniak nie musi debatować, zwłaszcza gdy zadeklarował brak udziału, przestraszony kandydat, spanikowany utratą poparcia nie ma wyjścia, musi lecieć z językiem na brodzie i udawać głupiego, że tak miało być od początku.

Obecność Komorowskiego na tej pseudo debacie, to przyznanie się do kilku, wyżej wymienionych porażek i obecność sama w sobie jest jedną wielką porażką, zresztą, żeby było śmieszniej brak obecności też sukcesem by nie był, może nieco mniejszą porażką. Wiem, przecież wiem, że jak nie kijem go to pałką, ale tak niestety dla Bronka, Bronek został rozprowadzony przez Kaczora. Cokolwiek Bronek chciałby zrobić, odniesie co najwyżej mniejszą lub większą porażkę. A to jeszcze nie koniec. Największą porażką Bronka nie są wpadki, choć ich liczba i „jakość” robią niemałe wrażenie. Największą porażką Bronka, co więcej Tuska i całej PO jest coś, co utrzymywało nygusów przy władzy. Nie ma już paniki pod tytułem powrót IVRP i powrót kaczyzmu. Chciałbym być dobrze zrozumiany, bo ja oczywiście przyjmuje do widomości, że jakiś tam margines tych co najbardziej mają na głowę z Kaczorami, nie wziął i nie znikł. Programy satyryczne, rysunki i domalowywanie cycków Kaczorowi, będzie miało jeszcze długo miejsce. Mnie chodzi o skalę. Nie ma mowy, aby to co się stało w 2007 roku dało się powtórzyć. Klimat psychodelicznej władzy PiS został zajechany na śmierć. To jest tak samo jak z Rywinem, czy za chwilę ze Smoleńskiem. Sprawy niezwykle ważne i poważne, ale ile można?

Rywinem naród już rzygał, Smoleńskiem będzie za chwilę, nie inaczej jest z IVRP i kaczyzmem, to już nie jest cool, a tym bardziej trendy. Nuda, potwór, którego się pokazało 150 tysięcy razy przy dziennym świetle już nie straszy, ale nudzi, jest jak zabawka, która trafia do pudła na strychu. Skończyło się nękanie wyborców IVRP, ta szkapa już padła, a bujanie się na niej to czysta nekrofilia. Tak jak Kaczorowi zdechł układ, który sam zajechał, tak Tuskowi, Bronkowi i PO zdechło kacze widmo kaczyzmu, dobrze żarło, ale się przeżarło. Nie wierzę w to, że jak człowiek startuje, choćby podświadomie nie chce wygrać, dlatego w odpuszczanie wyborów przez Kaczora również nie wierzę, on chyba wie, że szanse ma może nie takie małe, ale jednak kilka procent mu zabraknie, rzecz w tym, że dla Kaczora im mniejsza porażka, tym większym sukces, bo on dokona cudu, jeśli się zbliży do Bronka na kilka punktów.

Bronek wygrywając psim swędem zaliczy na konto całej partii poważne upokorzenie i ostrzeżenie, wyborca zobaczy, że alternatywa odżyła, a wyborca zawsze szuka zamiany, choćby na taką co już była. Bo niby kto nie był? Wszyscy już byli w różnych konfiguracjach, nie było tylko jeszcze jednego – SLD z PiS. Co wcale nie staje się polityczną fikcją, ale jak najbardziej realną koalicją na przyszłość, w każdym razie bardziej realną niż POPiS. I na te niesamowite układanki wpływa kilka klocków jakie postrącał Bronek i nygus Tusk. Od opieprzania się permanentnego i głupich gierek pod PR, przez wystawienie człowieka, który poza kompetencje gospodarza domu nie wyjdzie, aż po takie maty jak debata, na którą Bronek leci z jęzorem na brodzie, bo w ogóle biega jak oparzony z kata w kąt i nie wie co ze sobą zrobić. W tej kampanii za ostrą robotę wzięło się dwóch kandydatów, obaj na starcie byli wyśmiani i skreśleni i obaj są gwiazdami tej kampanii. Jeden to rzecz jasna Kaczor, drugi to oczywiście Napieralski. Nawet jeśli Komorowski wygra, PO i Tusk przegra na pewno, już przegrało i straciło swoją ulubioną broń, wątpię, aby z gołymi rękoma wytrzymali dłużej niż do wyborów parlamentarnych.

Reklama

28 KOMENTARZE

  1. a ja bym chciał wiedziec kto
    a ja bym chciał wiedziec kto jest motorniczym-kombinatorem w sztabie Jarka, bo że kombinuje to widać. Na pewno nie ta Joasia co to łagodzić obyczaje miała, ona robi za żonę, publicznie dość skutecznie.
    Ten kombinator ma łeb. Z pewnością najemnik.

  2. a ja bym chciał wiedziec kto
    a ja bym chciał wiedziec kto jest motorniczym-kombinatorem w sztabie Jarka, bo że kombinuje to widać. Na pewno nie ta Joasia co to łagodzić obyczaje miała, ona robi za żonę, publicznie dość skutecznie.
    Ten kombinator ma łeb. Z pewnością najemnik.

  3. IV RP już nie mobilizuje
    Masz rację, że straszenie IV RP się przejadło. Do tego dziś niezawodny Bronek chcąc przypomnieć sztandarowy bluzg Kaczora znów się czepił NATO. NATO stoi tam gdzie ZOMO. Ten koleś jest niesamowity. Sztab Komorowskiego zachowuje się jak kurczak po dekapitacji. Może oni chcą te wybory przerżnąć, ale w takim stylu? Trudno mi to zrozumieć.

    Ja pierwszą turę odpuszczam na 100%. A w drugiej się zastanowię. Nad Kaczorem, bo na pana Komorowskiego nie zagłosuję na pewno. Mam kilku znajomych którzy mobilizują wszystkich wokoło do postawienia krzyżyka przy wąsaczu. Tyle, że odzew jest taki sobie. Każdy sobie zdaje sprawę, że publiczna deklaracja o poparciu tej chodzącej kopalni głupoty, w razie jego zwycięstwa, to pięć lat funkcjonowania jako obiekt kpin i docinków mądrali którzy się do głosowania na Errora nie przyznali. Dlatego spora część potencjalnych wyborców PO się nie deklaruje i w dniu głosowania pozostanie sam na sam z własnymi myślami i kalkulacją: który z kandydatów mniej zaszkodzi mojej opcji. I czy w ogóle warto się w to mieszać.

    Jeżeli Kaczor nie wybuchnie to niespodzianka jest jak najbardziej możliwa.

  4. IV RP już nie mobilizuje
    Masz rację, że straszenie IV RP się przejadło. Do tego dziś niezawodny Bronek chcąc przypomnieć sztandarowy bluzg Kaczora znów się czepił NATO. NATO stoi tam gdzie ZOMO. Ten koleś jest niesamowity. Sztab Komorowskiego zachowuje się jak kurczak po dekapitacji. Może oni chcą te wybory przerżnąć, ale w takim stylu? Trudno mi to zrozumieć.

    Ja pierwszą turę odpuszczam na 100%. A w drugiej się zastanowię. Nad Kaczorem, bo na pana Komorowskiego nie zagłosuję na pewno. Mam kilku znajomych którzy mobilizują wszystkich wokoło do postawienia krzyżyka przy wąsaczu. Tyle, że odzew jest taki sobie. Każdy sobie zdaje sprawę, że publiczna deklaracja o poparciu tej chodzącej kopalni głupoty, w razie jego zwycięstwa, to pięć lat funkcjonowania jako obiekt kpin i docinków mądrali którzy się do głosowania na Errora nie przyznali. Dlatego spora część potencjalnych wyborców PO się nie deklaruje i w dniu głosowania pozostanie sam na sam z własnymi myślami i kalkulacją: który z kandydatów mniej zaszkodzi mojej opcji. I czy w ogóle warto się w to mieszać.

    Jeżeli Kaczor nie wybuchnie to niespodzianka jest jak najbardziej możliwa.

  5. Miał dzisiaj przyjść gajowy Bronek do Lisa /na lisa?/
    w iście hrabiowskim stylu – nieproszony. Nawet straszył. Straszył i skamlał.Że on ,taka ważna persona a nie chcą go wpuścić do pisowskiej telewizji.Której,przecież,nikt nie ogląda. Na jego miejscu wziąłbym Hankę Bufetową -dewotkę i Stefana Strażnika Wartości , zapakował ich do słuzbowego Volvo , i na Toruń do Tadka Rydzyka.A dokładnie do studia tv Trwam. Nie od dzisiaj wiadomo,że rydzykową telewizję oglądają zagubieni starsi ludzie,prawicowe oszołomy i nawiedzone mohery – jednym słowem kupa wariatów. Wobec takiej publiki miałby Bronek,co ja mówię – hrabia Komorowski ,nieporównanie większe szanse zabłyszczeć. Jak nie przymierzając – psie jaja.

  6. Miał dzisiaj przyjść gajowy Bronek do Lisa /na lisa?/
    w iście hrabiowskim stylu – nieproszony. Nawet straszył. Straszył i skamlał.Że on ,taka ważna persona a nie chcą go wpuścić do pisowskiej telewizji.Której,przecież,nikt nie ogląda. Na jego miejscu wziąłbym Hankę Bufetową -dewotkę i Stefana Strażnika Wartości , zapakował ich do słuzbowego Volvo , i na Toruń do Tadka Rydzyka.A dokładnie do studia tv Trwam. Nie od dzisiaj wiadomo,że rydzykową telewizję oglądają zagubieni starsi ludzie,prawicowe oszołomy i nawiedzone mohery – jednym słowem kupa wariatów. Wobec takiej publiki miałby Bronek,co ja mówię – hrabia Komorowski ,nieporównanie większe szanse zabłyszczeć. Jak nie przymierzając – psie jaja.