Reklama

Huraaa! Przyjechał Biden!

Huraaa! Przyjechał Biden!
Poklepał po pleckach, powiedział parę komplementów, pocukrzył (tak się mówi w pewnych kręgach), olśnił białymi ząbkami i pewnie też miło pachniał. Poobiecywał czego nie będzie musiał dotrzymać, bo to w terminie dawno po dwóch kadencjach Obamy.
A nasze „władze” jak te szczeniaczki, co im wystarczy dobre słowo, żeby zaczęły machać ogonkami i się łasić. Nawet smakołyka nie potrzebują.
Dalej będziemy słać naszych na śmierć w Afganistanie, wpuszczać Amerykanów bez wizy i nie wyrzucać ich jak zostają na dłużej i pracować bez zezwolenia.
Nikt ani słowem nie zająknie się o niedotrzymywaniu umów o ofset, o umowie na tarczę nie wspomnę. Akurat to ostatnie to nie był dobry pomysł.
A my mamy pretensje do takiej Sawickiej, że ją Tomuś oczarował. Toż to ten sam model działania i taka sama reakcja.
Jesteśmy krajem frajerów, którym wystarczają pozory sympatii, parę ciepłych słówek , poklepanie po plecach i obietnice bez pokrycia żeby nogi rozłożyć i dać się wyruchać.
Kaczyńskiemu się nie dziwię, bo on cierpi na idiotyczną i romantyczną miłość do USA. Gotów wrzeszczeć „za naszą i waszą” nie oglądając się na cenę jaką inni muszą zapłacić. Bo przecież on sobie siedzi w cieplutkim pałacu i winko popija.
Ale dlaczego Tusk? Czy on nie widzi, że Amerykańce nas w ciućkę robią? Przecież z tej udawanej miłości żadnego wspólnego dziecka nie będzie. Czy on, historyk, tak już zapomniał czego się nauczył na studiach, o liceum nie wspomnę. Wyruchali nas pod koniec wojny i oddali Stalinowi na pożarcie bez mrugnięcia powieką, bo im tak wygodnie było. Nie mam złudzeń, jak będzie trzeba to i teraz nas sprzedadzą za jakieś bieżące korzyści.
Nie mówię, żeby od razu zrywać stosunki z USA, a nawet chcę żeby były poprawne i serdeczne, ale nie dajmy się ciągle robić w balona. Jak zerwali umowę o tarczę, to trzeba było im stanowczo przypomnieć, że umowa, to umowa, a nie łykać żabę bez popijania. I coś konkretnego za to wyrwać, a nie jedną rotacyjną baterię Patriotów i dużo słodkich słówek. A tę baterię, to sobie mogą wsadzić tam, gdzie pana majstra mogą w dupę pocałować. I nacisnąć guzik

Reklama