Co prawda już starożytni twierdzili, że nadzieja matką głupich, ale ja ciągle mam jakieś nowe nadzieje. Mam też taką związaną z Matką_Kurką.
Co prawda już starożytni twierdzili, że nadzieja matką głupich, ale ja ciągle mam jakieś nowe nadzieje. Mam też taką związaną z Matką_Kurką.
Otóż mam nadzieję, że w końcu coś nowego, a pozytywnego wykluje się ze środowiska, które skupia się wokół niego. Że jego pisanina przyniesie w niedługim czasie jakąś inicjatywę, która może zmienić istniejący w polityce stały układ polityczny. Układ, którego w zasadzie nie można zmienić, bo taki jest obowiązujący w naszym raju system wyborczy, który na starcie eliminuje nowe zjawiska polityczne.
A Polsce, jak Euro, potrzebne są nowe zjawiska polityczne w parlamencie. Istniejące partie, jak widać i słychać i czuć okopały się na pozycjach i w walce o utrzymanie elektoratu i stołków w parlamencie nie są w stanie wykonać żadnego ruchu. Pełny mat.
Tylko nowa inicjatywa nieskażona dotychczas udziałem jej członków w życiu publicznym jest w stanie ruszyć tę maszynerię do przodu. Nikt nie mówi, że od razu ma mieć bezwzględną większość w parlamencie, ale może stać się języczkiem u wagi, lub też kroplą przelewającą czarę.
Potrzebna nam nowa Partia Przyjaciół Piwa, partia w której będą same nowe twarze niekojarzone z dotychczasowymi awanturami w parlamencie, pustymi obietnicami i niespełnionymi marzeniami obywateli.
Nadzieja
Reklama
Reklama
jacio
Bym się tak do zakładania nowej partii nie palił. Na początek wystarczy presja na JOWy, likwidację senatu i zmniejszenie liczby posłów do 100 :). Trzeba odciąć towarzystwo od konfiturek za publiczne pieniądze. Chociaż dołączenie do “klasy próżniaczej”, hm bywa niekiedy kuszące 🙂
Pozdrawiam
co to da?
Co da zlikwidowanie senatu i pomniejszenie sejmu?
NIC! W 100-osobowym sejmie zostanie 25% członków PiS, czyli 25 polityków Jarosława Kaczyńskiego, tych najbliższych. Tak samo z innymi partiami. Będzie zmiana ilościowa, a nie jakościowa.
No właśnie
Tylko zmiana składu parlamentu, przez wejście do niego nowych sił może coś zmienić. Ci, co się okopali na razie nie chcą żadnych zmian. Bo i po co, skoro mają zagwarantowane dożywotnie, tak im się przynajmniej zdaje, ciepłe posadki.