Reklama

Red. Szczygieł w GW opisał, internet zawrzał. Tak przynajmniej twierdzi onet, gdzie znalazłem informację o pani nauczycielce, która podżegała do obrzydliwej zbrodni konkubenta /pardon: doczytałem – sama maltretowała dziecko, odsiedziała, znaczy odpokutowała zasądzoną karę przez sąd, przeszła duchową przemianę w zakonie i…powróciła do zawodu, bo winy wymazano. Przynajmniej z papierów. Przyznam się, że tradycyjnie komentarze pod tekstem sobie odpuściłem, więc opieram się na opinii onetu, że zawrzało.

Zlałbym temat wrzącym moczem, gdyby mnie na chwilę nie zastanowiły dwie sprawy. Temat cudny dla tabloidów. Modelowo wzbudza emocje, zwłaszcza internetowych kretynów, którzy najpierw napiszą, skomentują i dopiero potem ….nie potem nie ma nic, bo oni nie myślą. Do tego hejterzy (ponoć często opłacani przez wydawców portali), którzy w każdym temacie, żeby podnieść oglądalność przylepianych do tekstu reklam, podgrzewają atmosferę do czerwoności. Swoją szosą dorasta nam pokolenie niezłych kreatur moralnych kurwiących się za pieniądze z jednej strony i opłacających ten dość obrzydliwy proceder z drugiej, ale w końcu pecunia nie kotlet, jak mawiał pewien kelner. Jednym słowem normalka w dzisiejszych czasach.

Reklama

Nie mnie rozstrzygać czy podżegaczka powinna pracować w szkole, nawet w obliczu formalno-prawnego, i jak napisano, także duchowego odkupienia win. Pani dr na którą powołało się TVN24 twierdzi stanowczo, że nie. Dobra skoro nie, to chciałbym też przekonujących argumentów dlaczego NIE, a nie na zasadzie nie bo nie. Argumentów równie przekonujących jak w innych przypadkach: kierowców, którzy po pijaku zabili i powinni mieć dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów, biznesmenów, którzy zdefraudowali miliony, doprowadzając ofiary swoich przekrętasów do nędzy, a niejednokrotnie samobójstwa, analogicznie należy pozbawiać prawa do prowadzenia działalności gospodarczej dożywotnio, prokuratorów i urzędników, którzy w ramach porozumienia robią to samo w stosunku do przedsiębiorców i zwykłych ludzi – też powinni mieć dożywotni zakaz sprawowania jakiejkolwiek funkcji publicznej, dziennikarzy, którzy rzucają oskarżeniami bez pokrycia rujnując karierę – tak samo, hodowcę, który pastwi się nad zwierzętami et cetera…. Mogę mnożyć, zwłaszcza w Polandii, przykłady, bo jak zasada to zasada. Osobiście jestem za. Tylko proszę to zrobić systemowo, a nie w ramach jednodniowego linczu, w przerwie między reklamami.

I druga sprawa. Jak to jest, że jedni odkupują winy formalnie i duchowo (na ile szczerze nie wiem) i są flekowani próbując żyć dalej. Inni natomiast, przeszli do porządku dziennego nad swoją rolą w zbrodniach lat przeszłych lub zostali rozgrzeszeni przez wskazanie, namaszczenie. Nie tylko dano im szansę na normalne życie, ale zrobiono z nich autorytety. Czy w państwie, w którym panują takie metody rozgrzeszania i przebaczania mogą obowiązywać jakiekolwiek moralne zasady? Może red. Szczygieł będzie coś wiedział na ten temat?

Reklama

4 KOMENTARZE

  1. sporo spraw tu siedzi
    Wygląda na to,  że bez przyzwolenia władzy tak by bandyta stalinowski został autorytetem moralnym, wielokrotny oszust bankierem itp, nie byłoby sposobu na obsadzenie posad odowiednimi ludzmi. Krótka ławka.
    Pani uczycielka musiała mieć mocne plecy aby załatwić sobie znośny wyrok, dobre papiery i posadę w MEN lecz ktoś podłożył jej w robocie świnię. Walki frakcyjne.

    PS
    Władza pilnie ostatnio potrzebuje reportaży ukazujących społeczeństwu nauczycieli jako zboczeńców i leni ze względu na redukcje zatrudnienia. To też może być jeden z powodów afery.
    Ktoś chyba dostał zlecenie na sprawdzanie życiorysów, i tak jakoś wyszło.

  2. sporo spraw tu siedzi
    Wygląda na to,  że bez przyzwolenia władzy tak by bandyta stalinowski został autorytetem moralnym, wielokrotny oszust bankierem itp, nie byłoby sposobu na obsadzenie posad odowiednimi ludzmi. Krótka ławka.
    Pani uczycielka musiała mieć mocne plecy aby załatwić sobie znośny wyrok, dobre papiery i posadę w MEN lecz ktoś podłożył jej w robocie świnię. Walki frakcyjne.

    PS
    Władza pilnie ostatnio potrzebuje reportaży ukazujących społeczeństwu nauczycieli jako zboczeńców i leni ze względu na redukcje zatrudnienia. To też może być jeden z powodów afery.
    Ktoś chyba dostał zlecenie na sprawdzanie życiorysów, i tak jakoś wyszło.