Reklama

Przykry obowiązek obserwowania konkurencji

Przykry obowiązek obserwowania konkurencji naraża mnie nieustannie nie konsumpcję treści, których w normalnych okolicznościach nie miałbym serca sobie serwować. Wracam właśnie z takiego rekonesansu i zastanawiam się jak opisać wrażenia, żeby nie zatracić złożonej absurdalności, którą przyszło mi niestety skonsumować. Z troski o czytelnika nie będę używał zużytych nazwisk i imion, co jeszcze bardziej utrudni mi zadanie, na szczęście mam taką wadę charakteru, że łatwych rozwiązań nie lubię. Tytuł spłodziłem obrazoburczy, niestety w tym tytule żyje prawda, „niestety” dla Pana Mrożka, którego więcej niż uwielbiam. Wyobraźcie sobie taką oto historyjkę. Na pewnym portalu reklamującym się jak świątynia blogerów właściciel tego portalu robi wywiad ze znaną blogerką, nie będę pisał z czego znaną, bo to naprawdę nic istotnego. Co w tym dziwnego, że właściciel blogowego portalu robi wywiad z blogerką? W tym nie ma nic dziwnego, to byłoby nudne i Mrożek mógłby spokojnie przez sen oddychać, a ja nie zawracałbym sobie, ani czytelnikom głowy.

Reklama

Właśnie dlatego, żeby głowy nie zawracać czym prędzej przechodzę do piętrzącej się absurdalnie dramaturgii. Ten właściciel portalu, to nie jest taki zwykły właściciel, to dziennikarz pracujący w co najmniej trzech redakcjach, no ale przecież i w tym niczego dziwnego doszukiwać się nie należy, dziś najsłynniejszymi „blogerami” są politycy i dziennikarze. Pewnie tak, ale ten dziennikarz pracujący w trzech redakcjach i dorabiający na własnym blogowym portalu idzie po wywiad do blogerki, która za chwile opowie o tym jak podłe jest dziennikarstwo, jak zmanipulowane i jak bardzo ona się w tym wszystkim nie może odnaleźć. Zaczyna się robić ciekawie prawda? Dziennikarz jawi się jako masochista, albo don Kichot, blogerka jako „waleczne serce” wchodzi do jaskini lwa, aby u lwa w domu z lwem się rozprawić.

Dziennikarz przeprowadza wywiad z rozczarowaną i nieustannie anonimową blogerką i tu zaczyna się dramat zarówno dziennikarza jak i blogerki, ponieważ materiał trzeba gdzieś opublikować. Pytanie gdzie, skoro media manipulują i nie można im wierzyć, to raczej nie w gazecie na przykład. Z drugiej strony dziennikarz dowiedział się, a nawet sam wymusił stwierdzanie na blogowiczce, że blogerzy to potężna i konkurencyjna siła dla dzienikarstwa. Nie może zatem dziennikarz sam sobie robić koło pióra i wzmacniać tak zwaną blogosferę osłabiając swoich trzech medialnych pracodawców. Co zatem robi dziennikarz trzymający z blogerami i pobierający trzy wypłaty od manipulujących mediów? Dziennikarz robi rzecz genialną i dokładnie taką jaką blogerka zarzuca dziennikarzom.

Wchodzi dziennikarz jako swojak, czyli bloger i szef blogerskiego portalu i w tej świątyni konkurującej z zakłamanymi mediami, cały podniecony jak chłopiec pierwszą erekcją, obwieszcza, że udało mu się zrobić wywiad z legendarną blogerką. Tym samym i teoretycznie, szef blogerów lojalnie wzmacnia blogosferę, oddaję jednocześnie hołd blogerce, której słowa może przeczytać cała blogosfera w miejscu świętym dla blogosfery, nie w jakimś manipulującym piśmidle. Nie drogi czytelniku, gdyby tak było, nie byłoby powodu niepokoić Pana Mrożka. Dziennikarz robi inną rzecz, on jako szef blogerów publikuje „zajawkę” wywiadu i podaje link do…. gazety, w której szef blogerów co robi….no po prostu, w której robi.

Już jest wystarczająco idiotycznie, ale to dopiero początek absurdalnej kaskady, bo przecież, to że dziennikarz manipuluje jest oczywiste, nie ma się więc czemu dziwić, zmanipulował własny portal i użytkowników portalu odsyłając ich linkiem na drzewo, czyli do swojego medialnego pracodawcy. Normalka wśród zmanipulowanych dziennikarzy, nawet jeśli są to właściciele portalu dla blogerów. Pytanie co z drugą pierwszoplanową stroną tego spektaklu dla gawiedzi? Co z udzielającą wywiadu? Możliwości widzę dwie. Jedna jest taka, że udzielająca wywiadu o manipulacjach dziennikarskich nie wiedziała, że dziennikarz Rzeczpospolitej opublikuje wywiad w Rzeczpospolitej, która jak wiadomo manipuluje, ponieważ w Rzeczpospolitej pracują dziennikarze. Stawia to co prawda legendarną analityczkę w nieco naiwnym, żeby nie powiedzieć głupkowatym świetle, niemniej pozostawia blogerkę niepokalaną.

Co jednak się stanie kiedy legendarna przenikliwość zaskoczyła, blogerka powiązała fakty i osoby, kombinując następująco. Kurcze blade i cholewcia, jak on jest dziennikarzem z Rzeczpospolitej, to przecież manipuluje jak dziennikarz i może opublikować wywiad w Rzeczpospolitej, która manipuluje. No to co ja głupia będę z nim gadać o tym jak dziennikarze i gazety manipulują, kiedy on to co ja powiem zmanipuluje sam i potem w gazecie jeszcze?

Taki ciąg logiczny byłby znacznie bardziej korzystny dla legendy analizy, niestety jest tylko wytworem mojej fantazji i już wyjaśniam dlaczego. Z prostego powodu, ponieważ wywiad się ukazał, a skoro się ukazał no to analityczka blogosfery, albo była na tyle frajerska, że zaufała temu, któremu ufać z definicji się nie da, albo wiedziała, że wywiad o zmanipulowanych mediach jest robiony dla mediów, przez media i co ważne na chwałę mediów, gdyż w mediach się pojawi. Podsumować piętrową absurdalność spróbuję jakimś schematem, ponieważ nie jest prosto opisać tak spiętrzoną paranoję.

Dziennikarz pracujący w trzech redakcjach idzie do => blogerki, która nie ufa za grosz dziennikarzom i mediom, ale ponieważ dziennikarz jest również =>blogerem i właścicielem blokowiska => blogerka postanawia opowiedzieć => dziennikarzowi o tym jak bardzo jest fałszywy, manipulujący i służący politykom => dziennikarz w tej sytuacji natychmiast przeistacza się w => blogera i na swoim portalu wkleja fragment wywiadu, aby pokazać => braci blogerskiej, że razem mogą dokopać => mediom i dziennikarzom, między innymi Rzeczpospolitej, gdzie => bloger/dziennikarz pracuje i gdzie => bloger/dziennikarz odsyła => blogerów, żeby poczytali cały wywiad z => blogerką opowiadającą => dziennikarzowi TOK FM, Rzeczpospolitej, TV Plus o tym jak => blogerzy nie mają szans z manipulującymi => mediami i => dziennikarzami, w efekcie wywiad o manipulacji => dziennikarzy i => mediów pojawia się w formie „zajwki” na => blokowisku, a cały tekst do przeczytania w => mediach.

Rozumiecie już teraz drodzy czytelnicy wszystko? Prawda? Jeśli nie to Wam jeszcze coś dopowiem. Ta blogerka została wylansowana przez tego dziennikarza, na jego blogowym portalu, szczyt sławy przyszedł wtedy, gdy media biły się o tę blogerkę, a ta blogerka nie bardzo wiedziała czego chce. W wyniku medialnej bitwy o blogerkę, do której dołączyli politycy, skompromitowano jeden tytuł prasowy, zorganizowano zmanipulowaną akcję „stop chamstwu w Internecie”, wzrosła klikalność na portalu dziennikarza i pozycja dziennikarza u pracodawców, ponieważ akcja przyspieszyła proces umierania bezpośredniej medialnej konkurencji pracodawcy blogera/dziennikarza. Koniec?

A skądże. Jeden z pierwszych wywiadów jakich udzieliła blogerka o manipulacji mediów, to był wywiad dla tytułu, który potem nią manipulował i nawet szantażował. Blogerka walcząc jak o niepodległość o swoją anonimowość i demaskując manipulujące mediów, udzielała na lewo i prawo wywiadów mediom, pozostawiając swój numer telefonu tak zwanemu „środowisku”, czy jego części. I któregoś pięknego dnia jako biegła analityczka zdziwiła się, że zmanipulowane media wykorzystały jej naiwność i pazerność na połyskiwanie w mediach. Koniec? Nie, ale już blisko, trzeba jeszcze dodać, że ta anonimowa niezależna blogerka, to nie jakaś gosposia domowa, ale pani prezes fundacji, przejadająca publiczne pieniądze. Dziennikarz/bloger nie mówi, że zrobił wywiad z panią prezes, nie podaje jej nazwiska zresztą nawet nie pada w tym wywiadzie ani jedno słowo na temat tego co pani prezes w życiu zrobiła jako prezes, skoro tak doskonale wie co powinni robić pozostali. Ale za to, pan dziennikarz/bloger jest na tyle dowcipny, żeby we wstępie się pochwalić swoją wizytą w fundacji i chyba należy mówić w fundacji pani bloger, gdyż poza pseudonimem pani prezes niczego się nie dowiemy.

Dobrze starczy tego obrazu, który skręca zazdrością Mrożka, przydałaby się jakaś normalna konkluzja, niestety jest smutna. Oto media robią sobie jaja z tak zwanej blogosfery lansując panią prezes na legendę i używając jej jako narzędzia do medialnych rozgrywek. Podniecona blogosfera pieje z zachwytu jak to dokopała mediom i w tym owczym pędzie zapomina, że cała ta sprawa od początku do końca była nagrana przez media, prowadzona przez media i kontrolowana przez media. Tylko media zyskały na tej całej zadymie i w apogeum wspomnianej wielokrotnie manipulacji sprzedały ten kit medialny jako wielkie zwycięstwo blogosfery. Tak Rzeczpospolita pokonała Dziennik, tak pani prezes zyskała lans, bo gdyby nie jej nick, do dziś poza rodziną nikt nie słyszałby o fundacji pani prezes. Media rozdają karty i rzucają ochłapy, podniecone stado cieszy się ze swojego „zwycięstwa” i tylko nie bardzo wie stado nad czym i nad kim, gdyby wiedziało, to musiałby przyznać, że nad blogerskim stadem to zwycięstwo.

 

Reklama

132 KOMENTARZE

  1. hmmmm
    a ja przepraszam ale czy uprawiając samogwałt mam szanse by dojść do niepokalanego poczęcia? bo jak nie to pierdu i niech się koń sam bije bo ja go nie tknę już prędzej zachlam się na śmierć lub zagram szlema w piki na 24 punktach, co zdarzyło mi się nocy tej i ugrałem a rozkłady były zbójeckie

          • Zgadza się – istnieje !!!
            są 2 waryunki
            1. K i Q atu są u obrońców rozdzielone (czyli po singlu :))
            2. Zaden z obrońców nie ma renonsu w drugim kolorze roboczym rozgrywającego. I wtedy 5 PC starcza na szlema w kolor.

            A znasz szlemika w kolor na 4 atutach ?
            Lub niemożność ugrania żadnego szlema, mając 40 PC i 3 dziesiętki (brakuje jednej 10tki z honorów) ?

            Pzdr

          • To zrobię osobny wpis, bo tu, off topic robimy.
            Napiszę o kilku zwariowanych rozkładach, znanych z literatury i … krótkim wczorajszym turnieju Gulasza, gdzie zawiodła mnie intuicja :).

            Będzie gotowe. gdzieś koło południa 🙂

          • No tak. Jak się kawy nie wypije to się głupoty gada.
            Na każdy temat. Nawet na brydżowy.
            A ruum chyba zbyt słabo określił warunku konieczne. 🙂
            Przy jedenastu atutach dwie lewe trzeba wziąć na forty. A więc wszystkie honory w kolorze/kolorach roboczych muszę być u obrońcy na krótkiej ręce (czterokarty chyba). 🙂

          • To napij się tej kawy i …nie gadaj głupot 🙂
            Warunki konieczne opisałem precyzyjnie i wystarczająco 🙂
            Powtórzę :
            1. Obrońcy muszą mieć po singlu figurze (K i Q) w atu.
            2. Żaden z nich nie może mieć renonsu w drugim kolorze roboczym rozgrywającego.
            Reszta bez znaczenia !!!!!

            Oto rozkład mądralo 🙂
            North:
            S;Wxxxxx
            H: xxxx
            D: xxx
            C: –

            South:
            S:Axxxx
            H:-
            D:-
            C:xxxxxxxx

            Pzdr

          • Sam się muszę kawy napić !!
            Posypuję głowę popiołem !!!
            Dokładnie obejrzałem sobie to rozdanie !
            Warunek drugi jest niewystarczający !!!
            Obrońcy nie mogą mieć renonsu w żadnym z kolorów, nie tylko w drugim roboczym !!

            Mea culpa !! Sam jestem mądralą 🙁

        • Kiedyś Vanderbilt “obronił
          Kiedyś Vanderbilt “obronił się” przed taką ręką u przeciwników. Licytacja
          N- 3D
          E- 7S (13 pików w ręce)
          S- 7NT (to właśnie Vanderbilt)

          Kontrakt na luzie wygrany, bo wistujący W, nie miał skąd wziąć pika.

          Więc Ci nie życzę 13 pików na ręce w “takim” rozdaniu. Brzuch może przez 3 dni boleć 🙂

          Pzdr

  2. hmmmm
    a ja przepraszam ale czy uprawiając samogwałt mam szanse by dojść do niepokalanego poczęcia? bo jak nie to pierdu i niech się koń sam bije bo ja go nie tknę już prędzej zachlam się na śmierć lub zagram szlema w piki na 24 punktach, co zdarzyło mi się nocy tej i ugrałem a rozkłady były zbójeckie

          • Zgadza się – istnieje !!!
            są 2 waryunki
            1. K i Q atu są u obrońców rozdzielone (czyli po singlu :))
            2. Zaden z obrońców nie ma renonsu w drugim kolorze roboczym rozgrywającego. I wtedy 5 PC starcza na szlema w kolor.

            A znasz szlemika w kolor na 4 atutach ?
            Lub niemożność ugrania żadnego szlema, mając 40 PC i 3 dziesiętki (brakuje jednej 10tki z honorów) ?

            Pzdr

          • To zrobię osobny wpis, bo tu, off topic robimy.
            Napiszę o kilku zwariowanych rozkładach, znanych z literatury i … krótkim wczorajszym turnieju Gulasza, gdzie zawiodła mnie intuicja :).

            Będzie gotowe. gdzieś koło południa 🙂

          • No tak. Jak się kawy nie wypije to się głupoty gada.
            Na każdy temat. Nawet na brydżowy.
            A ruum chyba zbyt słabo określił warunku konieczne. 🙂
            Przy jedenastu atutach dwie lewe trzeba wziąć na forty. A więc wszystkie honory w kolorze/kolorach roboczych muszę być u obrońcy na krótkiej ręce (czterokarty chyba). 🙂

          • To napij się tej kawy i …nie gadaj głupot 🙂
            Warunki konieczne opisałem precyzyjnie i wystarczająco 🙂
            Powtórzę :
            1. Obrońcy muszą mieć po singlu figurze (K i Q) w atu.
            2. Żaden z nich nie może mieć renonsu w drugim kolorze roboczym rozgrywającego.
            Reszta bez znaczenia !!!!!

            Oto rozkład mądralo 🙂
            North:
            S;Wxxxxx
            H: xxxx
            D: xxx
            C: –

            South:
            S:Axxxx
            H:-
            D:-
            C:xxxxxxxx

            Pzdr

          • Sam się muszę kawy napić !!
            Posypuję głowę popiołem !!!
            Dokładnie obejrzałem sobie to rozdanie !
            Warunek drugi jest niewystarczający !!!
            Obrońcy nie mogą mieć renonsu w żadnym z kolorów, nie tylko w drugim roboczym !!

            Mea culpa !! Sam jestem mądralą 🙁

        • Kiedyś Vanderbilt “obronił
          Kiedyś Vanderbilt “obronił się” przed taką ręką u przeciwników. Licytacja
          N- 3D
          E- 7S (13 pików w ręce)
          S- 7NT (to właśnie Vanderbilt)

          Kontrakt na luzie wygrany, bo wistujący W, nie miał skąd wziąć pika.

          Więc Ci nie życzę 13 pików na ręce w “takim” rozdaniu. Brzuch może przez 3 dni boleć 🙂

          Pzdr

  3. hmmmm
    a ja przepraszam ale czy uprawiając samogwałt mam szanse by dojść do niepokalanego poczęcia? bo jak nie to pierdu i niech się koń sam bije bo ja go nie tknę już prędzej zachlam się na śmierć lub zagram szlema w piki na 24 punktach, co zdarzyło mi się nocy tej i ugrałem a rozkłady były zbójeckie

          • Zgadza się – istnieje !!!
            są 2 waryunki
            1. K i Q atu są u obrońców rozdzielone (czyli po singlu :))
            2. Zaden z obrońców nie ma renonsu w drugim kolorze roboczym rozgrywającego. I wtedy 5 PC starcza na szlema w kolor.

            A znasz szlemika w kolor na 4 atutach ?
            Lub niemożność ugrania żadnego szlema, mając 40 PC i 3 dziesiętki (brakuje jednej 10tki z honorów) ?

            Pzdr

          • To zrobię osobny wpis, bo tu, off topic robimy.
            Napiszę o kilku zwariowanych rozkładach, znanych z literatury i … krótkim wczorajszym turnieju Gulasza, gdzie zawiodła mnie intuicja :).

            Będzie gotowe. gdzieś koło południa 🙂

          • No tak. Jak się kawy nie wypije to się głupoty gada.
            Na każdy temat. Nawet na brydżowy.
            A ruum chyba zbyt słabo określił warunku konieczne. 🙂
            Przy jedenastu atutach dwie lewe trzeba wziąć na forty. A więc wszystkie honory w kolorze/kolorach roboczych muszę być u obrońcy na krótkiej ręce (czterokarty chyba). 🙂

          • To napij się tej kawy i …nie gadaj głupot 🙂
            Warunki konieczne opisałem precyzyjnie i wystarczająco 🙂
            Powtórzę :
            1. Obrońcy muszą mieć po singlu figurze (K i Q) w atu.
            2. Żaden z nich nie może mieć renonsu w drugim kolorze roboczym rozgrywającego.
            Reszta bez znaczenia !!!!!

            Oto rozkład mądralo 🙂
            North:
            S;Wxxxxx
            H: xxxx
            D: xxx
            C: –

            South:
            S:Axxxx
            H:-
            D:-
            C:xxxxxxxx

            Pzdr

          • Sam się muszę kawy napić !!
            Posypuję głowę popiołem !!!
            Dokładnie obejrzałem sobie to rozdanie !
            Warunek drugi jest niewystarczający !!!
            Obrońcy nie mogą mieć renonsu w żadnym z kolorów, nie tylko w drugim roboczym !!

            Mea culpa !! Sam jestem mądralą 🙁

        • Kiedyś Vanderbilt “obronił
          Kiedyś Vanderbilt “obronił się” przed taką ręką u przeciwników. Licytacja
          N- 3D
          E- 7S (13 pików w ręce)
          S- 7NT (to właśnie Vanderbilt)

          Kontrakt na luzie wygrany, bo wistujący W, nie miał skąd wziąć pika.

          Więc Ci nie życzę 13 pików na ręce w “takim” rozdaniu. Brzuch może przez 3 dni boleć 🙂

          Pzdr

  4. hmmmm
    a ja przepraszam ale czy uprawiając samogwałt mam szanse by dojść do niepokalanego poczęcia? bo jak nie to pierdu i niech się koń sam bije bo ja go nie tknę już prędzej zachlam się na śmierć lub zagram szlema w piki na 24 punktach, co zdarzyło mi się nocy tej i ugrałem a rozkłady były zbójeckie

          • Zgadza się – istnieje !!!
            są 2 waryunki
            1. K i Q atu są u obrońców rozdzielone (czyli po singlu :))
            2. Zaden z obrońców nie ma renonsu w drugim kolorze roboczym rozgrywającego. I wtedy 5 PC starcza na szlema w kolor.

            A znasz szlemika w kolor na 4 atutach ?
            Lub niemożność ugrania żadnego szlema, mając 40 PC i 3 dziesiętki (brakuje jednej 10tki z honorów) ?

            Pzdr

          • To zrobię osobny wpis, bo tu, off topic robimy.
            Napiszę o kilku zwariowanych rozkładach, znanych z literatury i … krótkim wczorajszym turnieju Gulasza, gdzie zawiodła mnie intuicja :).

            Będzie gotowe. gdzieś koło południa 🙂

          • No tak. Jak się kawy nie wypije to się głupoty gada.
            Na każdy temat. Nawet na brydżowy.
            A ruum chyba zbyt słabo określił warunku konieczne. 🙂
            Przy jedenastu atutach dwie lewe trzeba wziąć na forty. A więc wszystkie honory w kolorze/kolorach roboczych muszę być u obrońcy na krótkiej ręce (czterokarty chyba). 🙂

          • To napij się tej kawy i …nie gadaj głupot 🙂
            Warunki konieczne opisałem precyzyjnie i wystarczająco 🙂
            Powtórzę :
            1. Obrońcy muszą mieć po singlu figurze (K i Q) w atu.
            2. Żaden z nich nie może mieć renonsu w drugim kolorze roboczym rozgrywającego.
            Reszta bez znaczenia !!!!!

            Oto rozkład mądralo 🙂
            North:
            S;Wxxxxx
            H: xxxx
            D: xxx
            C: –

            South:
            S:Axxxx
            H:-
            D:-
            C:xxxxxxxx

            Pzdr

          • Sam się muszę kawy napić !!
            Posypuję głowę popiołem !!!
            Dokładnie obejrzałem sobie to rozdanie !
            Warunek drugi jest niewystarczający !!!
            Obrońcy nie mogą mieć renonsu w żadnym z kolorów, nie tylko w drugim roboczym !!

            Mea culpa !! Sam jestem mądralą 🙁

        • Kiedyś Vanderbilt “obronił
          Kiedyś Vanderbilt “obronił się” przed taką ręką u przeciwników. Licytacja
          N- 3D
          E- 7S (13 pików w ręce)
          S- 7NT (to właśnie Vanderbilt)

          Kontrakt na luzie wygrany, bo wistujący W, nie miał skąd wziąć pika.

          Więc Ci nie życzę 13 pików na ręce w “takim” rozdaniu. Brzuch może przez 3 dni boleć 🙂

          Pzdr