Reklama

Wszystko wraca do „normy” i na swoje miejsce, koniec z miłością w polityce i

Wszystko wraca do „normy” i na swoje miejsce, koniec z miłością w polityce i początek polityki w miłości.

Reklama

PiS znów w formie, mimo drastycznych cięć w ustawie finansującej partyjne spoty, znów się zaczęło, mordy nasze i wasze wchodzą na plan pierwszy i odgrywają zgrane sceny. Wilcza natura „watahy” PiS wyszczerzyła kły na odwiecznego liberalnego wroga, zarzucając tradycyjne „kręcenie lodów”. Stęsknieni za „normalnością” wyborcy odetchnęli z ulgą. „Teraz przynajmniej wiadomo kto jest kim” – powiedział reporterowi kontrowersje.net Pan Zbigniew z Lubawki.

„Nie tak prędko Panie Zbigniewie” – nie zdążył odpowiedzieć reporter, gdyż Pan Zbigniew spieszył się na premierową ekranizację spotu PiS. Marszałek Komorowski, przedstawiciel partii miłości, która jeszcze trzy tygodnie temu grzmiała z trybuny o rychłym końcu partyjnej produkcji filmowej i graficznej, zapowiada, że wojna na życzenie PiS się rozpocznie na dobre. Polityczne kino taniej sensacji i niekończący się Melo-tragi-fars już straszy swoim repertuarem.

Reklama

2 KOMENTARZE

  1. Obłuda PISu nie zna granic
    Ani jednej sekundy nie traci PIS prowadząc wojnę totalną. Naboje wymienia w tempie błyskawicy. I to PIS odpowiada za wszystko. Za wszystko, co dzieje się, a raczej za wszystko, co nie dzieje się z powodu PISu w tym biednym kraju.

    PiS robi tak: ładuje, (w tym czasie PO wymawia “a”, bo więcej się wypowiedzieć nie daje, bo więcej w tym czasie nie powiedziałby nikt, a i w ogóle, to “a” jest to najwięcej wypowiedziane przez kogokolwiek w takich warunkach i w takim czasie) strzela, ładuje, strzela, ładuje i jednocześnie mówi : mordy wy moje na plan! gdzie plan? jak plan? na plan! Rzecz jasna głos zlewa się z hukiem wystrzałów, zwykli ludzie padają jak kawki, ale wydaje im się, że padają przez PO. Nie widzą, że są ofiarami wojny, która wywołał i prowadzi PIS.
    I PIS się dowojuje. Dowojuje się tego, że się tą wojnę z PISem w końcu podejmie tak, że sucha nitka po PISie nie zostanie.

  2. Obłuda PISu nie zna granic
    Ani jednej sekundy nie traci PIS prowadząc wojnę totalną. Naboje wymienia w tempie błyskawicy. I to PIS odpowiada za wszystko. Za wszystko, co dzieje się, a raczej za wszystko, co nie dzieje się z powodu PISu w tym biednym kraju.

    PiS robi tak: ładuje, (w tym czasie PO wymawia “a”, bo więcej się wypowiedzieć nie daje, bo więcej w tym czasie nie powiedziałby nikt, a i w ogóle, to “a” jest to najwięcej wypowiedziane przez kogokolwiek w takich warunkach i w takim czasie) strzela, ładuje, strzela, ładuje i jednocześnie mówi : mordy wy moje na plan! gdzie plan? jak plan? na plan! Rzecz jasna głos zlewa się z hukiem wystrzałów, zwykli ludzie padają jak kawki, ale wydaje im się, że padają przez PO. Nie widzą, że są ofiarami wojny, która wywołał i prowadzi PIS.
    I PIS się dowojuje. Dowojuje się tego, że się tą wojnę z PISem w końcu podejmie tak, że sucha nitka po PISie nie zostanie.