Reklama

Chyba już wystarczy, bo i czas już najwyższy. Ile można? Podział na wykształciucha i mohera miał swoje zalety, oznakowane barykady, łatwiej było trafić w tamtych i schować się do swoich.

Chyba już wystarczy, bo i czas już najwyższy. Ile można? Podział na wykształciucha i mohera miał swoje zalety, oznakowane barykady, łatwiej było trafić w tamtych i schować się do swoich. Czas, już czas myśleć kategorią przynajmniej odświeżonego sporu. Jak się już nie da spokoju zachować, to przynajmniej nie ma już co ukrywać, że mąż: wykształcenie wyższe technicznie, właściciel firmy, głosował na PiS. Żona humanistka, wykształcenie wyższe filologicznie głosowała na PO. Teściowa z miasta, wykształcenie średnie, urzędniczka państwowa głosowała na PO. Szwagierka za małego miasta, wykształcenie zawodowe, głos na PO. Dziadek ze wsi razem z babcią, 4 klasy przedwojennej szkoły, trochę na PO, trochę na PiS. Ciotka z Łodzi, średnie techniczne, kierownicze stanowisko w Biedronce na PiS. Wybór polityczny jest tylko jednym i to wbrew wszystkim żarliwym debatom wcale nie najistotniejszym wyborem życiowym. Rzekłbym nawet, że kategoria polityczna w życiu człowieka, który ziewa na widok trybuny jest czymś w gatunku obowiązkowego okresowego badania lekarskiego. Trzeba przez to przejść dla świętego spokoju.

Socjologia ma swoje prawa, które pozwalają klasyfikować ludzi na wygodne kasty i z pozycji martwego zawodowo socjologa mogę powiedzieć, że te podziały na młody wykształcony z miasta i starszy po podstawówce ze wsi nie do końca są chybione. Tak tendencje faktycznie miały miejsce i również tak, choć nie tylko, rozkładały się głosy i sympatie polityczne, tylko czy nasze sympatie mają się rozkładać identycznie i politycznie. Gdybym chciał przełożyć głosy na relacje rodzinne miałbym dwa lata w zawiasach pierogi wykrawane półlitrowym garnuszkiem przez 84 letnie ręce mojej zabużańskiej babci. Dziadka musiałbym podzielić na półwykształciucha i półmohera, teściową pokochać za głos oddany na PO. Minęło trochę czasu, jak na moje oko sprawiedliwie rozłożonego jedni i drudzy mieli mniej więcej dwa lata, aby jeden drugiego mógł solidnie znienawidzić i obrzucić wszelkim ekstremizmem okraszonym zdradą stanu. Naiwny nie jestem, w Polaku polityczna krew się gotuje nawet jeśli na co dzień układa w chłodni mrożonki, dlatego nie o kulturę wypowiedzi, ani o pojednanie, ani nawet o politykę miłości, która się ostatnio stała cechą wspólną zwaśnionych, będę apelował, ale o atrakcyjność sporu.

Reklama

Spierać się można nudno, tak jak się spierano przez ostatnie cztery lata. Ten powiedział ZOMO, tamten moher, ten o stanie wojennym, tamten o zabitych na drogach, ci są z ciemnogrodu, tamci entelygencja. Dla tych największym zagrożeniem dla Polski jest Niemiec Tusk dla tamtych dyktator Kaczyński. Jedni pamiętają lumpenliberałów, inni bydło wyjące. Po tych prawie 4 latach, jako jeden z tych co z barykady rzucał nudą, czuję się zmęczony, poddaję się. Już mi się nie chce pamiętać co kto i o kim powiedział, ledwie pamiętam wszechobecne piny i ?pasłordy?, krzywdy wyrządzone jednym przez drugich resetuję, wyduszam z siebie ?przepraszam, wybaczam? i nawet nie oczekuję wybaczenia w rewanżu. Poznałem w tym miejscu wielu ludzi przychodzących z różnych stron i być może to wyjątkowość tego miejsca, a być może, socjologowie jak zwykle poszli na łatwiznę, podzieli i tak im już został, a życie przecież nie zwykło czekać na socjologów.

Zdania o panach Kaczyńskich nie zmieniam, do tej przygody na Mariensztacie nie chciałbym już wracać, chociaż jeśli trzeba będzie, to oczywiście nie odpuszczę. Zdanie o obecnych skorygowałem z pesymistycznego realizmu na brak złudzeń, ale tak sobie wymyśliłem, że czym innym są ci tam co się wymieniają kadrami i patentami propagandowymi, a kim innym my tutaj, którym przynajmniej w części, chodzi o jedno i to samo. Chodzi nam o to, żeby przynajmniej było średnio. I tak naprawdę, tylko tym co jak japońscy weterani, którzy się okopali w dżungli przed Amerykanami i dopiero po 40 latach zorientowali, że USA przegrała wojnę w branży elektronicznej i motoryzacyjnej, chodzi aby nawet beznadziejnym, byle zarządzali nasi. Z doświadczenia wiem, że moherowe pierogi babci nic nie straciły na wartości, a głosująca na PO teściowa jak nie umiała skleić mielonego tak dalej nie potrafi.

Ważne w całej tej naszej dramatycznej debacie o Polsce jest chyba to, aby babcię przekonać do głosowania na PO, teściową sprzedać PiS. Żarcik. Ważne jest to, żeby nie dostać na głowę od bełkotu depozytariuszy podzielonych na pół politycznych poglądów. Inne czasy, to inne spojrzenie. Coraz częściej widzę, że zwolennikom PO zdarza się modlić o zgon krowy sąsiada, coraz częściej widzę, że zwolennicy PiS jacyś bardziej wyluzowani. Coraz częściej łapię się na tym, że przynajmniej tu jeśli pojawiają się nowe nicki nie mam pojęcia na co te nicki głosowały i to jest jedna z większych jaskółek, która wróży odwilż, przedsionek wiosny. Ten podział na tępego mohera i światłego z PO mnie już znużył, te argumenty martyrologiczne i traumy pielęgnowane również.

Nie ma reguły, jak był tak jest fanatyczny moher, jak jest, tak jest fanatyczny peowiak, normalna zmiana warty, ale jest jeszcze przecież i to najwięcej, tych co za partię umierać nie chcą. Wzajemnej miłości od tych najliczniejszych nie oczekuję, ale jakiejś maleńkiej refleksji, że dłużej tak się nie da walić po łbach na oślep. Nie da się, bo to już nawet ani nie boli, ani nie rani, tylko się spocić można i zwichnąć nadgarstek. Jeśli dotąd każdy postawiony problem spotykał się z komunikatem wysłanym z okopu, to ustalanie czegokolwiek przypomiana debatę sejmową, albo i jeszcze gorzej ? wspólny lot do Brukseli. Tak mi się marzy, że po wrzuceniu tematu: UE, liberalizm, autostrada, da się w końcu usłyszeć w odpowiedzi coś więcej nie Kaczyński i Tusk powiedział na konferencji. Nie wiem może to zbyt wiele, może zbyt nieudolnie spisane, w każdym razie chodzi o to, by przywrócić tyle normalności, ile się da.

Reklama

9 KOMENTARZE

  1. Ja Hrabini
    Bartosch ,Ty był pisał do Oneta ? Bo depesza jakowaś przyjszła na moj andres.

    Tak . Jakieś 4 lata nazad ,dałem odpowiedź na ankiete społeczną na temat, Przyroda i obyczaje.

    Która w/g pana(i)  odpowiedz jest prawdziwa
    . Zaptaszkować poprawną
     
    Polak  Polakowi – wilkiem.
    Polak  Polakowi – hienom
    Polak  Polakowi – świniom

    Zaptaszkowałem wszystkie.

    Bartoszko ,wysoki Jury z Polityki zaliczyłu Tobi wszyski czy opcjii. Wygrałś nagrody,
    czy bilety rodzinne do Sopockiegu ZOOloga

  2. Ja Hrabini
    Bartosch ,Ty był pisał do Oneta ? Bo depesza jakowaś przyjszła na moj andres.

    Tak . Jakieś 4 lata nazad ,dałem odpowiedź na ankiete społeczną na temat, Przyroda i obyczaje.

    Która w/g pana(i)  odpowiedz jest prawdziwa
    . Zaptaszkować poprawną
     
    Polak  Polakowi – wilkiem.
    Polak  Polakowi – hienom
    Polak  Polakowi – świniom

    Zaptaszkowałem wszystkie.

    Bartoszko ,wysoki Jury z Polityki zaliczyłu Tobi wszyski czy opcjii. Wygrałś nagrody,
    czy bilety rodzinne do Sopockiegu ZOOloga

  3. Ja Hrabini
    Bartosch ,Ty był pisał do Oneta ? Bo depesza jakowaś przyjszła na moj andres.

    Tak . Jakieś 4 lata nazad ,dałem odpowiedź na ankiete społeczną na temat, Przyroda i obyczaje.

    Która w/g pana(i)  odpowiedz jest prawdziwa
    . Zaptaszkować poprawną
     
    Polak  Polakowi – wilkiem.
    Polak  Polakowi – hienom
    Polak  Polakowi – świniom

    Zaptaszkowałem wszystkie.

    Bartoszko ,wysoki Jury z Polityki zaliczyłu Tobi wszyski czy opcjii. Wygrałś nagrody,
    czy bilety rodzinne do Sopockiegu ZOOloga