Michnik, Tusk, Urban, Rydzyk, czyli jęki największych wrogów Kaczora! Kaczor ukradłeś złoty róg!

Obserwuje ciężko rannych po ostatniej akcji Kaczyńskiego, powtórzę, że akcji genialnej i to genialnej nie incydentalnie, ale jako nowa śmiertelnie skuteczna formuła polityczna. To co robi Kaczyński w tej chwili jest przełomem na miarę dwudziestolecia, licząc dwudziestolecie od roku 1990. Ten lewicowy ruch najprawdopodobniej wyszedł Kaczyńskiemu przypadkiem, niemal na pewno przypadkiem, ale Kaczyński powinien zmienić portal z S24 na Kontrowersje i posłuchać może nie dobrej rady, ale solidnej, analitycznej opinii. Dyplomację zwykło się nazywać, taką sztuką, która ogrywa przeciwnika i pozostawia go w poczuciu zwycięstwa. Podobne rzeczy mogę robić tylko najwybitniejsi, tyle na zachętę, a teraz wrócę do ciężko rannych, jęki tychże słychać z trzech obozów. Obóz pierwszy to redaktor Urban, dawno już nie widziałem tak pogubionego, epatującego tania moralnością Jerzego Urbana. Jerzy Urban był bezradny wobec tego co usłyszał od Jarosława Kaczyńskiego, powiedział kilka sztubackich zdań o fałszu i śmieszności, ale to brzmiało tak jakby swój pogląd wygłosił Rydzyk, nie Urban. Urban ma swój język naszpikowany plugawością, ale też celnymi ripostami, teraz usłyszałem bezradnego sztubaka, który bluzga, bo jest zaskoczony, że ktoś wszedł do jego królestwa i napisał: „byłem tu”.

Drugi obóz to szeroko pojęta michnikowszczyzna, nie chce mi się formułować nowego neologizmu, chociaż okazja właściwie zasługuję na taki wysiłek, ale ponieważ nie to jest teraz ważne jak co ponazywamy, tylko jak co się poprzestawiało, to zostanę przy michnikowszczyźnie. Michnikowszczyzna jest trafiona najcelniej i to zarówno w sferze politycznej, jak i publicystycznej. Jeśli Kaczyński mówi o końcu akcji pod tytułem postkomunizm, no to o czym Michnik ma pisać i czym Tusk ma straszyć? Proszę łaskawie zrozumieć, wszyscy sceptyczni i krytycznie nastawieni, że ten prosty ruch jest genialnym skutkiem perfekcyjnej dyplomacji. Kaczyński wytrąca broń swoim największym krytykom, w największym skrócie UKŁADOWI i pozostawia ich w poczuciu zwycięstwa, bo przecież to ich racje wygrywają, wygrywa racja, że trzeba patrzeć w przyszłość. Na tej opcji kolejno wygrywali: Mazowiecki, Kwaśniewski, Tusk. Żadna inna opcja jako zwycięska, nigdy się w Polsce nie sprawdziła, nawet zwycięstwo w 2005 roku, było oparte na POPiS, bez tego PiS nie miałby żadnych szans. Kaczyński jeśli przełamie swój wstręt do nowego języka jakim operuje, wygra. Wygra nie tylko wybory prezydenckie, bo te akurat może przegrać i wtedy podniosą się głosy, że to przez „lewicowość” i odejście od „wartości” co jest ewidentny absurdem. Kaczyński jeśli przegra to z czasem, nie z nowym kierunkiem, na nowy kierunek potrzeba czasu.

Tak czy inaczej, moment werdyktu wyborczego będzie próbą dla Kaczyńskiego, jeśli wygra kierunek z oczywistych względów musi kontynuować, jeśli przegra minimalnie tym bardzie powinien kontynuować nowy kierunek, któremu zabrakło czasu. Kontynuacja oznacza wygrane wybory parlamentarne. Z prostego powodu, z bezbronnym Michnikiem i Tuskiem, będzie można wygrać jednym ciosem z liścia. Największe, teoretycznie, problemy zaczynają się z grupą trzecią i to też jest wróg Kaczyńskiego, chociaż po tym jak wroga zdefiniuję, pewnie wrócę do układu. Otóż trzecim rannym, jest ekstrema spod szyldu Rydzyka, Gazety Polskiej i tak dalej, no moher po prostu, bo też mi się nie chce szukać nowego określenia. Ta grupa jest kulą u nogi, upieranie się przy koncepcji „na prawo ode mnie pustka”, nie ma Kaczorze sensu. Tej grupie trzeba zapewnić taki poziom patriotycznej i religijnej adrenaliny, że nawet marek Jurek nie dał rady. Dostarczając adrenaliny Rydzykowi i Gazecie Polskiej, trzeba pamiętać, że widok tego zabiegu jest obrzydliwy i płoszy każdego normalnego człowieka, który boi się widoku krwi i brzydzi wymianą pampersów dla dorosłych. Poza wszystkim i tego już nie musze tłumaczyć, Rydzyk to esbecki wychowanek, on wcześniej czy później zdradzi, ten balast dziś jęczy od ran i na to nic się nie poradzi. Oni są jedynymi, którzy czuja się przegrani, ale ich można pokonać nie dyplomacją, tylko dowartościowaniem i nahajem, słowem kijem i marchewką.

Wyłowić ze trzech blogerów, taka Kataryna, czy inny Toyah, byliby idealni i ze dwóch dziennikarzy Pospieszalskich, dostarczyć im tajnego materiału o genialnym planie, który należy czytać miedzy wierszami, a wiersze pokazują gdzie są prowadzone lemingi i co najmniej połowa tego środowiska zostaje wierna po grób. Druga połowa krzyczy o zdradzie i układzie, ale to są ci co na S24 maja 14 kont i kłócą się z własnymi Nickami. To jest garstka zadymiarzy, która istnieć będzie zawsze. Kaczor musisz zrozumieć jeszcze jedno, musisz zrozumieć, że nie możesz jako pupilów traktować najgłupszych swoich zwolenników i na nich przesuwać wszystkie polityczne łakocie. Tę grupę po cichu, delikatnie trzeba marginalizować, tej grupie nie da się wytrącić broni, ponieważ to jest cep, a wytrącony cep można ludową technologią odtworzyć dwoma ruchami. Ich trzeba potraktować inaczej, ich trzeba podzielić na obóz patriotyczny „Naszość” i obóz patriotyczny „Nasza naszość” i niech się w ramach tych obozów okładają cepami. Po czasie zajmą się sobą, a na PiS i tak będą głosować, bo gdzie pójdą, najwyżej nie pójdą, ale w ich miejsce przyjdzie 4 razy więcej środka. Rydzyka paść nie ma już sensu, Rydzykowi trzeba zmniejszać rację, aż umrze z głodu.

Jęczący rani w trzech obozach, obozach największych wrogów PiS i Kaczora, to jest jednoznaczne potwierdzenie skuteczności nowego kierunku. Jeśli Kaczyński się nie przestraszy głupoty swojego źle pojmowanego najwierniejszego zaplecza, jeśli da sobie spokój ze słuchaniem dobrych rad od Tuska, Michnika i Urbana, jeśli zaprosi Staniszkis i dowartościuje ją jak Katarynę, ten nowy, przypadkowo i okazjonalnie obrany kierunek, może być zmianą, która otwiera wielki rozdział w polskiej polityce. Odcięcie życiodajnego źródełka Michnikowi, Tuskowi, Urbanowi i Rydzykowi, oznacza jedno. Oznacza Kaczorze to, że źródełko jest twoje i tylko, żebyś się nie zachłysnął, bo wszystko wróci do normy. Mówiąc krótko, stoisz Kaczor przed taką szansą, która z nieba spada, bo jak znam życie ten pomysł z lewicą był jakimś chwytem Bielana, czy Kamińskiego, na okoliczność elektoratu Napieralskiego, ale tak się właśnie rodzą najgenialniejsze pomysły. Nie wiem, czy dasz radę to pociągnąć, czy masz odwagę to ciągnąć i pierwszy sondaż cię nie załamie, by porażka w wyborach dobiła. Wiem, że od tego ciosu powaliłeś trzech największych swoich wrogów: komuszy beton firmowany przez Urbana i Jaruzelskiego, michnikowszczyznę z Tuskiem i głupka Rydzyka z jego słuchaczami. Takiego ciosu mogę tylko pogratulować, ale ja bym nie odpuścił i tłukł, aż po nokaut. Na razie to jest zaćmienie i łzy po rozkwaszonym nosie, ale z takiego stanu można się pozbierać. No i jeszcze jedno, pamiętaj Kaczor, że teraz Michnik i Tusk, będą popełniać twoje największe błędy, będą bluzgać, „pluć jadem”, ścigać złodzieja, węszyć spisek i tak dalej. Jeśli spieprzysz ten dar od nieba, dołączysz do polityków miałkich, jak twoi przeciwnicy. Właściwie od dziś bardziej mnie interesuje co zrobisz z tym potężnym darem, niż to czy wygrasz wybory, które nie są tak ważne jak te za pół roku, że o tych za rok nie wspomnę. Ukradłeś Kaczor złoty róg, tym co kradli ten instrument od 20 lat!

PS Jest tu paru mądrych z PiS i z loginem na S24, jeśli zależy wam na wygranej wklejcie ten link z kagankiem rozsądku.