Reklama

Prawdzie szatański wynalazek, które nagminnie jest wykorzystywany prze uczniów diabła, to medialne alarmowanie, że Polacy są podzieleni. Nie mam ma tu naturalnego faktu dotyczącego każdej nacji, a nawet grupy ludzi, mamy nienaturalne budowanie sensacji wokół normalności. Jak świat stary ludzie mieli tysiąc pomysłów na minutę, szukali nowych rozwiązań, ale też dziury w całym, bo taka jest nasza ludzka natura. Co zatem jest w tym dziwnego, że w narodzie występują gusta i preferencje, smaki i nastroje, kibicowanie Legii Warszawa i Śląskowi Wrocław? Pewnie, że nic, ale zawsze można ludziom w głowach namieszać.

Fałszywie pojęta jedność, którą się smaga Polaków w ramach tresury, nie służy niczemu innemu tylko właśnie przekształcaniu różnic w wojny. Wystarczy palnąć idiotycznym hasłem, że ktoś tam podzielił Polaków i zaczyna się jatka o polską jedność. A cóż w tym nadzwyczajnego, że połowa Polaków popiera partię X, a druga połowa pozostałe partie? Jeśli to ma być nienormalność, czy patologia, jakby to wielu chciało widzieć, to przypominam lub uświadamiam, że mówimy o demokracji. Dokładnie tak wygląda demokracja, że wyborcy popierają i zwalczają wybrane partie polityczne. Inna rzecz, która jest stawiana na głowie i pokazywana w krzywym zwierciadle, to wolność słowa. Jeden Polak mówi o europejskiej nowoczesności, drugi o tradycyjnej polskości. Norma! Jednak według propagandowych wzorców, żeby była jedność, to jeden Polak musiałby odciąć jezyk drugiemu albo zmusić do powtarzania tego samego.

Reklama

Wojna o jedność jest samo nakręcającą się spiralą agresji i nie od dziś wiadomo jak ten mechanizm działa, ale jakoś ciągle wielu się daje wkręcić i nakręcić. Przy okazji Świąt tempo wzrasta i już na tydzień przed świętowaniem ruszają machiny retoryczne, które zapowiadają wielkie tragedie przy wigilijnych i później świątecznych stołach. Na czym ma to polegać? Nieustannie na podziałach, szczególnie politycznych i to powoduje, że „strach się odezwać”. Samych różnic w poglądach politycznych nie ma sensu podważać, nie sadzę, żeby ktokolwiek z czytających ten felieton nie miał w rodzinie bliższych i dalszych krewnych, którzy głosowali i kibicują rozmaitym partiom. Zjawisko jest powszechne, bo jak wspomniałem wcześniej całkowicie naturalne. Czy to się przekłada na wojny przy stole?

Badań w tym zakresie nie prowadziłem, ale mam dziwne przeświadczenie, że to wyłącznie medialna zadyma. Normą jest brak polityki albo najzwyklejsze w świecie rozmowy o wyższej i niższej temperaturze, czasem przechodzące w kłótnie, jednak pobić i rozwodów w okresie świątecznym z powodu różnic politycznych, policja w statystykach lawinowo nie odnotowuje. O ile przed Świętami trwa celowe podgrzewanie atmosfery, żeby pokazać, jacy ci polscy katolicy są zajadli i obłudni, o tyle po Świętach temat umiera i odżyje dopiero za rok lub przy okazji innych świąt. Tak głęboko nie śledzę prasy bulwarowej, żeby odszukać jakieś incydentalne awantury świąteczne związane z tym, że prawicowy szwagier Kazimierz zdzielił w pysk lewicowego szwagra Józefa, a potem szwagierki wzięły się za kudły w obronie konstytucji. Zdecydowana większość tego tupu wydumanych historii rozgrywa się w głowach dziennikarzy i sztabów politycznych.

W życiu sam nigdy z czymś podobnym się nie spotkałem i śmiem podejrzewać, że należę do 99% większości. Rozmowy i kłótnie przy stole to żadna „nasza specjalność”, to taka sama norma wśród ludzi, jak każdy inny podział na wielu płaszczyznach. Wszelkie nawoływania do omijania politycznych tematów, bo są święta też z daleka pachną tanią propagandą. Zupełnie nie rozumiem dlaczego Polacy mieliby nie rozmawiać o polityce, gdy mają na to ochotę albo po paru głębszych język się rozwiązuje. Rzekłbym nawet, że to nieśmiertelna polska tradycja i tutaj też najmniejszej tragedii nie widzę. Jeśli rzeczywiście istnieje coś „typowo polskiego”, to szukałabym tego w fenomenie, który jest dokładnym przeciwieństwem propagandowego „dzielenia Polaków”. Fenomen polega na tym, że szwagier Kazimierz ze szwagrem Józefem, co roku się poprztykają i co roku siadają przy stole, nie wyobrażając sobie, że może być inaczej.

Reklama

14 KOMENTARZE

  1. Bo to polskojęzyczna

    Bo to polskojęzyczna propaganda robi na odcinku dywersji. To typowe działania "miedialnych zielonych ludzików", które chcą obalić rząd, wspierają totalniaków i skłócają lud. Przykład sprzed chwili.

    Dzisiaj na Wirtualnej Polsce duże zdjęcie zamyślonego PMM i tytuł artkułu "Polska igra z ogniem. Amerykanie oburzeni zachowaniem polskiego rządu" artykuł ten również ukazał się w money.pl .
    Po otworzeniu tekstu okazuje się, że to nie ogólnie Amerykanie są tak bardzo oburzeni, a jedynie think tank Atlantic Council, gdzie miał być zatrudniony nasz Radzio Sikorski.
    Szukając głębiej, okazuje się, że ten cały Atlantic Council to think tank, na który rząd Tuska i Sikorskiego przekazywał pieniądze polskiego podatnika w latach 2008-2013. Pisał o tym portal Lisa natemat.  Artykuł WP jest więc mega manipulacją, to nic innego jak skłócanie i urabianie opinii publicznej przeciw rządowi.
    Poczytajcie zresztą sami, tu artykuł z 2015 o tej sprawie:  thttp://niezalezna.pl/68344-polski-rzad-dawal-pieniadze-dla-atlantic-council-a-gdzie-teraz-bedzie-pracowal-sikorskio artykuł z 2015 

    Zastanawiający jest fakt, że przed chwilą artykuł zniknął z pierwszej strony WP, ktoś chyba się zorientował, że to strzał w stopę. Tak czy owak wg mnie to skandal, trzeba to ludziom uświadamiać.

    PS z okazji Świąt Bożego Narodzenia, wszystkim kontrowersyjnym i ich rodzinom, składam najserdeczniejsze życzenia wszelkiej pomyślności, szczęścia i zdrowia.

  2. Bo to polskojęzyczna

    Bo to polskojęzyczna propaganda robi na odcinku dywersji. To typowe działania "miedialnych zielonych ludzików", które chcą obalić rząd, wspierają totalniaków i skłócają lud. Przykład sprzed chwili.

    Dzisiaj na Wirtualnej Polsce duże zdjęcie zamyślonego PMM i tytuł artkułu "Polska igra z ogniem. Amerykanie oburzeni zachowaniem polskiego rządu" artykuł ten również ukazał się w money.pl .
    Po otworzeniu tekstu okazuje się, że to nie ogólnie Amerykanie są tak bardzo oburzeni, a jedynie think tank Atlantic Council, gdzie miał być zatrudniony nasz Radzio Sikorski.
    Szukając głębiej, okazuje się, że ten cały Atlantic Council to think tank, na który rząd Tuska i Sikorskiego przekazywał pieniądze polskiego podatnika w latach 2008-2013. Pisał o tym portal Lisa natemat.  Artykuł WP jest więc mega manipulacją, to nic innego jak skłócanie i urabianie opinii publicznej przeciw rządowi.
    Poczytajcie zresztą sami, tu artykuł z 2015 o tej sprawie:  thttp://niezalezna.pl/68344-polski-rzad-dawal-pieniadze-dla-atlantic-council-a-gdzie-teraz-bedzie-pracowal-sikorskio artykuł z 2015 

    Zastanawiający jest fakt, że przed chwilą artykuł zniknął z pierwszej strony WP, ktoś chyba się zorientował, że to strzał w stopę. Tak czy owak wg mnie to skandal, trzeba to ludziom uświadamiać.

    PS z okazji Świąt Bożego Narodzenia, wszystkim kontrowersyjnym i ich rodzinom, składam najserdeczniejsze życzenia wszelkiej pomyślności, szczęścia i zdrowia.

  3. Ojoj joj ostro było przed

    Ojoj joj ostro było przed Wigilją, znajomy znajomego, stary lewak i pedał zatłukł karpia, że aż krew zalała całą łazienkę. Zapytał bowiem karpia czy popiera czarne marsze starych pudernic lesbijek i małżeństwa pedałów a tu karp pary nie chciał puścić. Zarobił więc młotkiem parę razy w łeb i jak wyżej. No to można wyobrazić sobie co się działo przy  świątecznych stołach politycznych skoro przed wigilią były takie fanaberie

  4. Ojoj joj ostro było przed

    Ojoj joj ostro było przed Wigilją, znajomy znajomego, stary lewak i pedał zatłukł karpia, że aż krew zalała całą łazienkę. Zapytał bowiem karpia czy popiera czarne marsze starych pudernic lesbijek i małżeństwa pedałów a tu karp pary nie chciał puścić. Zarobił więc młotkiem parę razy w łeb i jak wyżej. No to można wyobrazić sobie co się działo przy  świątecznych stołach politycznych skoro przed wigilią były takie fanaberie

  5. W tej kwestii , to bylbym

    W tej kwestii , to bylbym raczej umiarkowanym optymista . Podczas gdy platformersowi w towarzystwie pisowcow , wlos z glowy nie spadnie , to w odwrotnej konfiguracji juz taki pewien bym nie byl ! To tak mniej wiecej jak w Ameryce . W tzw. czarnych dzielnicach , biali nie maja szans normalnie egzystowac . W bialych dzielnicach , kilka kolorowych rodzin potrafi sprawic , ze jest ruch na rynku nieruchomosci .

  6. W tej kwestii , to bylbym

    W tej kwestii , to bylbym raczej umiarkowanym optymista . Podczas gdy platformersowi w towarzystwie pisowcow , wlos z glowy nie spadnie , to w odwrotnej konfiguracji juz taki pewien bym nie byl ! To tak mniej wiecej jak w Ameryce . W tzw. czarnych dzielnicach , biali nie maja szans normalnie egzystowac . W bialych dzielnicach , kilka kolorowych rodzin potrafi sprawic , ze jest ruch na rynku nieruchomosci .

  7. Ciągle aktualne rozmowy przy

    Ciągle aktualne rozmowy przy świątecznym stole:

    http://fraszki-ulotki.info/2016/12/5293.html

    Było o potrawach wigilijnych, o wigiliach z dzieciństwa… o tych wigiliach, kiedy puste miejsce przy stole ściskało za serce… bo kogoś już przy świątecznym stole zabrakło. O dzieciach i wnukach. O rodzinie, która gdzieś na końcu świata siada do wigilijnego stołu…

    Jest także miejsce na politykę i na rozmowy o wydarzeniach aktualnych. I co w tym dziwnego? Pośmieliśmy się ze szwagrów, że jeden głosował na Nowoczesną, drugi na Kukiza. I tyle wszystkiego.

  8. Ciągle aktualne rozmowy przy

    Ciągle aktualne rozmowy przy świątecznym stole:

    http://fraszki-ulotki.info/2016/12/5293.html

    Było o potrawach wigilijnych, o wigiliach z dzieciństwa… o tych wigiliach, kiedy puste miejsce przy stole ściskało za serce… bo kogoś już przy świątecznym stole zabrakło. O dzieciach i wnukach. O rodzinie, która gdzieś na końcu świata siada do wigilijnego stołu…

    Jest także miejsce na politykę i na rozmowy o wydarzeniach aktualnych. I co w tym dziwnego? Pośmieliśmy się ze szwagrów, że jeden głosował na Nowoczesną, drugi na Kukiza. I tyle wszystkiego.

  9. Polacy to może i podzieleni

    Polacy to może i podzieleni nie są. W Polsce jednak żyją dwa narody, których połączyć nijak nie można. Są też i Polacy "zwerbowani" przez tych obcych i ci normalni, tutejsi z dziada. Tu też nie będzie jedności. Na razie. Ktoś też wymyślił, że Legia koniecznie musi załatwić siekierą kibiców Lecha, bo jedność między takimi grupami byłaby już zagrożeniem dla waaadzy. I ta jedność jest ważniejsza niż ta, o której klepie nowy Morawiecki, biskupi i każdy prezydent "wszystkich" Polaków. 

  10. Polacy to może i podzieleni

    Polacy to może i podzieleni nie są. W Polsce jednak żyją dwa narody, których połączyć nijak nie można. Są też i Polacy "zwerbowani" przez tych obcych i ci normalni, tutejsi z dziada. Tu też nie będzie jedności. Na razie. Ktoś też wymyślił, że Legia koniecznie musi załatwić siekierą kibiców Lecha, bo jedność między takimi grupami byłaby już zagrożeniem dla waaadzy. I ta jedność jest ważniejsza niż ta, o której klepie nowy Morawiecki, biskupi i każdy prezydent "wszystkich" Polaków.