Reklama

Jestem w rozterce. Pisała Pani by pomóc jej w wyborze kandydata na naszego prezydenta. Sądzę, że to było pytanie z gatunku retorycznych. Otóż nie ma wyboru.

Jestem w rozterce. Pisała Pani by pomóc jej w wyborze kandydata na naszego prezydenta. Sądzę, że to było pytanie z gatunku retorycznych. Otóż nie ma wyboru. Kogo byśmy nie wybrali to i tak będzie lewicowiec. Opiszę na razie tylko jednego kandydata bo drugi już jest prezydentem i nie bardzo rozumiem po co te wybory. O drugim kandydacie nie mogę powiedzieć postkomunista bo postkomunizm skończył się przedwczoraj. Jest Pani właśnie świadkiem wielkiego przełomu. Przełom nastąpił gdy jeden z kandydatów kupił sobie okulary z 60% zniżką za wiek. Problem zaczął się już podczas zakupu. Kandydat poszedł do sklepu bez własnych okularów i nie widział co kupuje. A za 60% zniżkę dostał przeciwsłoneczne i do tego różowe i z zaciemnieniem.
Kandydat teraz widzi tylko w przyszłość. A dokładnie nie widzi już cyfr, a szczególnie parzystych i rzymskich. Okulary te dodatkowo mają właściwość polaryzacji koloru różowego z lekkim błędem co dodatkowo tłumaczy 60% zniżki i w ten sposób kandydat nie dostrzega czerwonego co daje mu dodatkową ilość kolegów o Urbanie nie wspomnę.

Nie wiem czy okulary dodają powagi ale na pewno wpłynęły na kandydata pozytywnie. Wspominałem niedawno Pani o problemach językowych kandydata. To już się skończyło. Teraz mamy kandydata, który posługuje się nie tylko rosyjskim ale i językiem jednej z największej populacji ludzkiej. Chińskim. Nie jestem tego co prawda pewien ale wszystko na to wskazuje. Bo tylko język chiński jest tak bogaty znaczeniowo by można było z paru słów wyciągnąć tyle głębi i tyle interpretacji. Okazało się nawet przy okazji, że ten język zna większość jego współpracowników. Co prawda istnieje problem w której prowincji się go uczyli i na pewno nie w tej co prezes – bo interpretacje często daleko odbiegają od oryginału, a często różnią się między sobą. Ja sądzę, że jest to wynik nadmiaru ilości posiadanych telefonów komórkowych i zanim znajdzie się SMS z właściwą interpretacją to zdąży się wykazać własnym tłumaczeniem nie zawsze z właściwej prowincji.

Reklama

Ostatnio także problem z cyframi w tym obozie jest zaraźliwy. Słuchałem niedawno jak słusznie mówiono o obozie przeciwnika, że nic nie robi i zwala swoje lenistwo na wetowanie ustaw przez poprzednika. Co prawda osoba, która się wypowiadała, co może ją tłumaczyć, ma tytuł dr hab. z politologii i z matematyką nie wiele ma ten kierunek wspólnego – bo sondaże poda TV i komentator z litości zawsze poda kto wygrywa ale chyba odejmowanie było w gimnazjum i cyfry można odjąć. Otóż dając słuszny odpór publiczny i wykazując totalne lenistwo obozu przeciwnego stwierdził, że na 900 ustaw zawetowane było 12. Ja też tak uważam, że 900 to mało i mogło być dużo więcej.
A i jeszcze jedno mój kandydat ma jeszcze jedną historyczną cechę. Wszyscy co go kochają mówią, że żonę ma Polskę a nie kota. Pani pewnie jeszcze pamięta, że już był taki kandydat. On co prawda za żonę miał Niemcy i źle skończył. Ale co zdążył narozrabiać to jego. Z tego powodu pamięta go cały świat. Mam nadzieję, że nasz kandydat nie będzie taki przekonywujący i znajdzie sobie normalną żonę.

Generalnie chyba nie potrafię Pani pomóc. Za dużo się ostatnio dzieję. Właśnie kandydat stwierdził, że bogactwo należy dać wszystkim. Pani pewnie to hasło dobrze pamięta. I ten kawałek gruntu, który Pani pozostał bo pijany geodeta się pomylił. I jeszcze jedno – jak wszyscy będą bogaci to kto do jasnej cholery będzie pracował.

Ja sobie poradzę na gospodarstwie Pani hrabiny. Czasy kiedy na gospodarstwie były trzy traktory z czego dwa nowe, i zepsute od razu przez producenta, bo po co było je używać gdy i tak nie było części zamiennych się skończyły, a pani kupiony za czasów sanacji jeszcze służy choć musiałem zatrudnić kowala bo nikt inny nie mógł pojąć na jakiej zasadzie pracuje jego silnik, a o rodzaju paliwa, które przetrzymał nie wspomnę. Kowal jest jedyny, który potrafi odróżnić mieszankę nie tylko organoleptycznie ale przede wszystkim na smak.
Jedyny problem to zużycie paliwa. Nie jestem w stanie dojść, który więcej pali na setkę.

Szanowna Pani Hrabino niech pani głosuje jak Pani chce i tak się nic nie zmieni. Z naszą polityką jest tak jak z dziennikiem w szkole. Na której stronie listy obecności by pani tego dziennika nie otworzyła to i tak będą to sami drugoroczni i wypada powtórzyć za kolegą kandydata z lewicy, że wybór i głosowanie to nasz katolicki obowiązek. I tak wygra kościół. Czyli należy wybrać pomiędzy O Jezus Maria a O Rany Chrystusa czy jakoś tak.

PS. Będę głosował na Jarosława z prostego powodu. Znalazłem dobry powód. Będzie na kogo zwalić. Zwalę na MK.

Reklama