Reklama

Lech Kaczyński jedzie do Brukseli reprezentować swoim majestatem Polskę.

Lech Kaczyński jedzie do Brukseli reprezentować swoim majestatem Polskę. Na wniosek Donalda Tuska, który postanowił uchylić się od przepychanek o krzesełka przy stole i miejsca przy oknie w Tupolewie, jakie miały miejsce podczas poprzedniego (formalnego i ważnego) szczytu szefów państw Unii Europejskiej, na czele polskiej delegacji stanie prezydent. Będzie zresztą tylko jedynym formalnym przedstawicielem, ponieważ szczyt ma typowo roboczy charakter, nie będą na nim zapadły żadne decyzje, ma być tylko forum wymiany poglądów. Poglądów tych, którzy decydują o polityce zagranicznej i ekonomicznej danego kraju.

Ponieważ w Polsce te prerogatywy są zagwarantowane dla rządu i premiera, Rada Ministrów postanowiła wyposażyć Lecha Kaczyńskiego w instrukcję (oficjalną i zobowiązującą). Zupełnie ?przypadkowo? w sprawie, która ma być poruszana na herbatce u Barroso, czyli w sprawach wejścia Polski do strefy euro i ratyfikacji traktatu z Lizbony, polski rząd ma zdanie zgoła inne, niż ?majestat?. Ale zobowiązani konstytucyjne nakładają na Kaczyńskiego obowiązek trzymania się tego, co w instrukcji ?stoi? – bo tak chce Konstytucja, do przestrzegania której Lech Kaczyński jest zobowiązany.

Reklama

Opozycja pisowska po kątach gada, że instrukcja jest złośliwa i zamyka ?majestatowi? usta. Pan prezydent, znany eurosceptyk, przynajmniej w sprawie Traktatu Lizbońskiego, zostanie niewątpliwe poproszony o przedstawienie zdania w tak kluczowych sprawach. I co nasz przedstawiciel wtedy powie? Postąpi jak mąż stanu – to pewne. I albo zrobi głupka z siebie, mówiąc z kartki co ma powiedzieć, a czego powiedzieć by nie chciał albo nie wypełni zobowiązań na nim ciążących – czyli również zrobi głupka z siebie. Jak by się nie obrócić? zawsze z tyłu?

Pytanie bez nagród; Kto Lecha Kaczyńskiego ?wkręcił? w taką sytuację? Niestety, nie jest to program z ukrytą kamerą, lecz rzeczywisty problem polityczno – konstytucyjny, jaki Kaczyński sam sobie sprokurował.

Kaczyńskiego nie ma w mediach – lecz i tak, co robi daje mu czołówki na portalach internetowych, w telewizjach i w gazetach. Co informacja, to weselej.

Wczoraj okazało się, że Kaczyński odmówił zgody na odznaczenie trojga polskich polityków wysokimi odznaczeniami zagranicznymi, w tym francuską Legią Honorową. Chodzi o byłego premiera Kazimierza Marcinkiewicza, Hannę Gronkiewicz – Waltz i Pawła Zalewskiego, któremu z kolei władze Włoch przyznały Order Gwiazdy Solidarności Włoskiej. Najpierw pisano, że wnioski nie dotarły do Kancelarii Prezydenta (tak mówiła Elżbieta Jakubiak, którą jak się wydaje, ?wypuszczono?). Potem okazało się, według Piotra Kownackiego, że wnioski były, ale Lech Kaczyński wstrzymał się z decyzją. Dlaczego? Bo takie jego prawo.

Słusznie – jego święte prawo, tym bardziej, że wniosek był niekompletny, bo brakowało na nim przynajmniej jednego nazwiska, przypadkiem brata pana prezydenta?

Pytania dwa; Czy negowanie decyzji i honorów prezydentów zaprzyjaźnionych państw wynika z naszego interesu państwowego, czy może z poczucia ważności naszego ?majestatu?? I kto znów chce pana prezydenta postawić w niezręcznej sytuacji?
Dziś z kolei mamy następne ciekawe informacje, świadczące o nad aktywności Lecha Kaczyńskiego;

Okazuje się, że chce on otrzymać specjalne uprawnienia do wglądu w materiały Instytutu Pamięci Narodowej. Każdy, kto miałby otrzymać order, lub medal, począwszy od Orderu Orła Białego, na medalu za dobrą pracę, miałby zostać przefiltrowany przez Lecha Kaczyńskiego. Miałby on prawo do wglądu w teczkę IPN, jeżeli takowa by istniała. Czyli, lustracja ?na zmówienie? pana Kaczyńskiego. Taka nowa forma dochodzeń, sądu i wyroku, na podstawie widzimisię Lecha Kaczyńskiego.

Pan prezydent lubi teczuszki, wiemy to nie od dziś. Pamiętamy to z czasów sławetnego raportu Antoniego Macierewicza, którego ogłoszeniem zajął się sam Kaczyński. Z jego aneksem tak się zaprzyjaźnił, że do dziś go nie opublikował. Zapewne podczytuje go do poduszki?

Druga informacja z dziś, to taka, że Lech Kaczyński, razem z prezydentem Adamkusem wyciągnęli szabelki z pochew (pewnie po obiadku) i znów pogrozili Rosji. Chodzi o ich wspólne oświadczenie , w którym wzywają Unię do wstrzymania rozmów z Rosją w sprawie. nowego układu o partnerstwie.

Samo w sobie nie jest ważne. Rola Polski i Litwy w rozwiązaniu problemu Gruzji jest marginalna. Gorzej, że minister Sikorski dowiedział się o istnieniu takiego dokumentu od swojego kolegi z Litwy?Jest to poza tym dokument, który nie może być dokumentem rządu, ponieważ nie został przyjęty przez Radę Ministrów.

Pytanie retoryczne po raz kolejny; Kto robi z kogo idiotę?

Miejmy nadzieję, że lepiej pójdzie panu Kaczyńskiemu w dniu 11 listopada, w 90. rocznicę Odzyskania Niepodległości. Nie będzie wprawdzie balu, ale za to będzie ?element balowy? i oczywiście Maryla Rodowicz z ?Kolorowymi Jarmarkami?, w Teatrze Wielkim.

I miejmy, wprawdzie dość płonną, nadzieję, że tym razem nikt nie będzie robił z siebie idioty. Bo wtedy już to nie będzie tylko chodziło o ?majestat?, lecz również o obraz Polski.

Azrael

Reklama

15 KOMENTARZE

  1. hmmmmm
    niestety to oczywista oczywistość że zarówno pan prezydent jak i jego otoczenie koniecznie chcą zrobić z lokatora dużego pałacu idiotę, ciekawe tylko w jakim celu? Bo takie działania obniżają i tak już moim zdaniem iluzoryczne szanse na reelekcje a jeśli tak to , hmmmmm, doprawdy trudno dojść z tym do czegokolwiek bo o dochodzeniu do ładu mowy być nie może

  2. hmmmmm
    niestety to oczywista oczywistość że zarówno pan prezydent jak i jego otoczenie koniecznie chcą zrobić z lokatora dużego pałacu idiotę, ciekawe tylko w jakim celu? Bo takie działania obniżają i tak już moim zdaniem iluzoryczne szanse na reelekcje a jeśli tak to , hmmmmm, doprawdy trudno dojść z tym do czegokolwiek bo o dochodzeniu do ładu mowy być nie może

  3. hmmmmm
    niestety to oczywista oczywistość że zarówno pan prezydent jak i jego otoczenie koniecznie chcą zrobić z lokatora dużego pałacu idiotę, ciekawe tylko w jakim celu? Bo takie działania obniżają i tak już moim zdaniem iluzoryczne szanse na reelekcje a jeśli tak to , hmmmmm, doprawdy trudno dojść z tym do czegokolwiek bo o dochodzeniu do ładu mowy być nie może

  4. Witam Azrael
    Może nasza Alfa i Omega przed wylotem do Brukseli dostanie niestrawności, lub przeczyta niepochlebny żart na swój temat… jak to wcześniej bywało!!!
    Tak naprawdę to premier powinien wyposażyć prezydenta w instrumenty. Jest to jego obowiązkiem skoro sam nie pojedzie. Inaczej znów będzie oskarżony o brak współpracy.
    Będzie premierowi również zaliczone na minus.
    Pozdrawiam

    • Przyznam się…
      … że też pomyślałem o dyspepsji… a DT da LK instrumenty… tylko, że siła tego rodzaju imprez rozkłada się po połowie na salę i na kuluary. W związku z tym, być może za jakiś czas będą nam potrzebne pieniądze z EBOiR albo i MFW… i kto je dostanie?

  5. Witam Azrael
    Może nasza Alfa i Omega przed wylotem do Brukseli dostanie niestrawności, lub przeczyta niepochlebny żart na swój temat… jak to wcześniej bywało!!!
    Tak naprawdę to premier powinien wyposażyć prezydenta w instrumenty. Jest to jego obowiązkiem skoro sam nie pojedzie. Inaczej znów będzie oskarżony o brak współpracy.
    Będzie premierowi również zaliczone na minus.
    Pozdrawiam

    • Przyznam się…
      … że też pomyślałem o dyspepsji… a DT da LK instrumenty… tylko, że siła tego rodzaju imprez rozkłada się po połowie na salę i na kuluary. W związku z tym, być może za jakiś czas będą nam potrzebne pieniądze z EBOiR albo i MFW… i kto je dostanie?

  6. Witam Azrael
    Może nasza Alfa i Omega przed wylotem do Brukseli dostanie niestrawności, lub przeczyta niepochlebny żart na swój temat… jak to wcześniej bywało!!!
    Tak naprawdę to premier powinien wyposażyć prezydenta w instrumenty. Jest to jego obowiązkiem skoro sam nie pojedzie. Inaczej znów będzie oskarżony o brak współpracy.
    Będzie premierowi również zaliczone na minus.
    Pozdrawiam

    • Przyznam się…
      … że też pomyślałem o dyspepsji… a DT da LK instrumenty… tylko, że siła tego rodzaju imprez rozkłada się po połowie na salę i na kuluary. W związku z tym, być może za jakiś czas będą nam potrzebne pieniądze z EBOiR albo i MFW… i kto je dostanie?

  7. Heca z Kaczyńskim na szczycie autentycznie szkodzi Polsce
    Szczyt w Brukseli jest nieformalny, ale ważny. Mowa będzie o problemach finansowych. Obecność Kaczyńskiego na tym szczycie, czyli faktycznie nieobecność Polski (bo Kaczyński ani nie reprezentuje polityki rządu, ani nie ma pojęcia o finansach), to duża strata dla Polski.

    Nie mam za złe Tuskowi, że popuścił w tej sprawie, ale tylko z jednej przyczyny: Tusk nie bardzo może tu coś zrobić (bitwa o krzesło i samolot raczej byłaby jeszcze gorsza). Czekamy na wyrok Trybunału Konstytucyjnego.


  8. Heca z Kaczyńskim na szczycie autentycznie szkodzi Polsce
    Szczyt w Brukseli jest nieformalny, ale ważny. Mowa będzie o problemach finansowych. Obecność Kaczyńskiego na tym szczycie, czyli faktycznie nieobecność Polski (bo Kaczyński ani nie reprezentuje polityki rządu, ani nie ma pojęcia o finansach), to duża strata dla Polski.

    Nie mam za złe Tuskowi, że popuścił w tej sprawie, ale tylko z jednej przyczyny: Tusk nie bardzo może tu coś zrobić (bitwa o krzesło i samolot raczej byłaby jeszcze gorsza). Czekamy na wyrok Trybunału Konstytucyjnego.


  9. Heca z Kaczyńskim na szczycie autentycznie szkodzi Polsce
    Szczyt w Brukseli jest nieformalny, ale ważny. Mowa będzie o problemach finansowych. Obecność Kaczyńskiego na tym szczycie, czyli faktycznie nieobecność Polski (bo Kaczyński ani nie reprezentuje polityki rządu, ani nie ma pojęcia o finansach), to duża strata dla Polski.

    Nie mam za złe Tuskowi, że popuścił w tej sprawie, ale tylko z jednej przyczyny: Tusk nie bardzo może tu coś zrobić (bitwa o krzesło i samolot raczej byłaby jeszcze gorsza). Czekamy na wyrok Trybunału Konstytucyjnego.