Reklama

…Wszyscy cierpieliśmy, znosząc konieczne w tym przypadku niezbędne ograniczenia, niedogodności, powstałe utrudnienia, lecz nie możemy nigdy zapomnieć o tych, których ta straszliwa zaraza dotknęła najboleśniej. Tych, którzy stracili swoich najbliższych… przyjaciół… sąsiadów.  Ale tu, z tego miejsca, mogę zapewnić, że każdy poszkodowany otrzyma pomoc!. Nie pozostaniecie sami! Nikt nie pozostanie sam!

Pamiętamy także o bohaterach. Osobiście pragnę podziękować wszystkim paniom i panom też oczywiście, którzy pracowali w tym czasie w supermarketach przy kasie. Chcę gorąco podziękować także wszystkim służbom medycznym, lekarzom, pielęgniarkom, ratownikom medycznym, którzy codziennie dla nas z poświęceniem narażali swoje zdrowie i swoje życie, walcząc z podstępnym i niewidzialnym wrogiem. To są nasi cisi bohaterowie!  Im należą się brawa szczególne.

Reklama

 Jednak pomimo tego ogromnego bohaterskiego cierpienia, dziś mogę to powiedzieć z dumą, że kolejny raz w naszej historii, my Polacy, mimo trudu, jaki musieliśmy ponieść, jak żaden inny naród, trwaliśmy zjednoczeni w walce z tą szalejącą na całym świecie morderczą zarazą. I tak jak w osiemdziesiątym roku, znów byliśmy dla wszystkich przykładem wzajemnej solidarności, zjednoczenia, tej polskiej postawy, która płynie we krwi każdego Polaka, także i teraz, Europa i Świat mogą, a nawet powinny ciągle uczyć się tej jakże pięknej postawy od Polaków.

Dlatego chciałbym teraz szczególnie mocno podziękować każdemu z was z osobna, za tę pomoc i za tą wiarę, jaką sobie okazywaliśmy w tych trudnych chwilach. Bo przetrwaliśmy ten kryzys, tylko dlatego, bo byliśmy zjednoczeni! Byliśmy razem!” –  mówił, a wzruszony   tłum płakał i bił brawo.

 

 

    Koronawirus spadł jak gwizdka z nieba dla wszystkich rządów. Niezależnie od poglądów, każdy rozumny przywódca zorientował się szybko, że na każdej zbiorowej histerii strachu, której granicę   wyznacza już tylko obłęd, można tylko zyskać. Zwłaszcza ten polityk, który pojmuje, jak skutecznym mechanizmem przemawiającym do wyobraźni człowieka XXI wieku jest obraz, kadr, mem lub prosty wykres liniowy.

Jednym z pierwszych polskich polityków, który zrozumiał, jak działa taki mechanizm był Grzegorz Kołodko. Wielu z nas pewnie pamięta, jak profesor i minister finansów Kołodko, na konferencjach prasowych pojawiał się z bochenkiem chleba, który symbolizował polski budżet, i jak za pomocą noża kuchennego wykrawał z bochna kolejne kawałki, tłumacząc obrazowo ludziom, ile to pieniędzy rząd musi przeznaczyć na wydatki, ile na służbę zdrowia, wojsko, a ile zostanie w „naszych kieszeniach”.

„Mam dla Polaków dobrą wiadomość. Produkcja rośnie, inflacja maleje” – te słowa Kołodki przeszły do kanonu taniej propagandy ekonomii. Zgromadzeni dziennikarze uśmiechali się przyjaźnie do ministra, a ludzie uspokojeni przez „samego profesora” i ministra oraz zadowolone z wystąpienia Kołodki media Polsatu, TVP, TVN i Gazety Wyborczej, wyciągali wnioski, że wszystko idzie w dobrym kierunku, zatem przełączali szybko kanał na „dwójkę”, by obejrzeć 1914 odcinek „Złotopolskich” albo „Koło fortuny”.

Inni coś zaczynali majsterkować, młodzież ambitna odrabiała lekcje w domu, a mniej ambitna haratała popołudniami na podwórkach w gałę. Zimą dzieci chodziły na sanki, grały w klasy, w dwa ognie, a matki gotowały, prały we Franiach lub zbierały pieniądze na pierwszą pralkę „automatyczną”.

Większość młodych mężczyzn, przyszłych ojców, musiała spędzić dwa lata w wojsku, nabierając tam pewnej odporności i samodyscypliny, a gdy dziecko nie słuchało się taty, dostawało po grzbiecie.

Większość hierarchii Kościelnej pamiętała jeszcze twardą komunę, a w mediach rozrywkowych nie brylował Kazimierz Sowa, ksiądz, czy ktoś taki jak wesoły dominikanin, podróżnik, Ojciec Adam Szustak.

Nikomu wówczas nie śniły się smartfony, komórki, Iphony, Telewizja HD, Wifi, tani Internet, a komputery jedynie niektórym kojarzyły się z Gari Kasparowem, który przegrywał z maszyną Deep Blue.

Ludzie  nie toczyli ze sobą rozmów  za pomocą SmSów, czy Skypów, lecz spotykali się towarzysko.

Czas jednak płynie, postęp razem z czasem, ludzie się zmieniają, a media tylko pęcznieją.

Wiemy przecież, że wiara człowieka rodzi się ze słuchania. Współczesny człowiek już nie tylko słucha, ale jako tako nawet i czyta, a na pewno dużo ogląda mediów.

Życie współczesnego człowieka coraz bardziej toczy się  w mediach..

Wiedzą o tym wszyscy. Dlatego każdy polityk, każdy celebryta gotowy jest przejechać 100 kilometrów, tylko po to, aby dostać swoje 5 minut „gadanka” w mediach cieszących się dużą oglądalnością.

 Przy rozpętaniu za pomocą mediów pandemii strachu, wiadomym jest, że każdy rząd na świecie może tylko zyskać. Żadna opozycja nie zyskała i nic nie zyska na obecnej pandemii, ponieważ opozycja nie ma żadnych realnych narzędzi sprawczych, jakimi dysponują wyłącznie rządy narodowe. A przestraszeni do granic absurdu ludzie oczekują działań przede wszystkim od polityków sprawujących  rządy w państwie. Dzięki działaniom rządów (jakiekolwiek by to działania nie były) spanikowani obywatele czują, że „w tym dziwnym czasie”, ktoś „tam na górze” ostro pracuje, stara się ze wszystkich  sił i wprowadzając nawet nieprzyjemne dla obywatela obostrzenia, próbuje  przynajmniej znaleźć jakieś chwilowe rozwiązanie i zapanować nad chaosem, który nieuchronnie niesie ze sobą śmierć. (Symbolem takiej tytanicznej pracy, stała się wymęczona, znużona twarz ministra Szumowskiego). Wzrasta zatem zaufanie do rządu, wystraszonych i zastraszonych obywateli przez „śmiertelnego wirusa”, obojętnie jak dziwaczne będą decyzje państwowych oficjeli.

Śmiem nawet twierdzić, że im bardziej decyzje, postanowienia rządów są dziwaczne, tym bardziej obywatel utwierdza się w przekonaniu, iż sytuacja jest wyjątkowo groźna.

Łukaszence akurat jest to obojętne, ponieważ jego popularność na Białorusi przebija od dawna nawet sufity Kremla, więc on jako jedyny polityk nic nie zmienił i nie zamierza zmienić. Białorusini chodzą jak chodzili do roboty, piłkarze grają jak grali w piłkę, kibice chodzą dalej na mecze, a ludzie w chałupach oglądają od lat te same dwa kanały telewizyjne i żyją sobie spokojnie, nie niepokojeni przez pandemię. I bez obowiązkowej kwarantanny.

Jednak zwykły człowiek, bombardowany od rana do wieczora we wszystkich mediach obrazami o „śmiertelnej pandemii koronowirusa”, która zbiera żniwo w postaci liczby trupów wyświetlanych na wszystkich możliwych czerwonych paskach i uaktualnianych średnio co pół godziny, zaczyna myśleć zupełnie inaczej. A potem już tylko zaczyna się bać. Przełącza kolejne kanały i co tam widzi? Wydania specjalne. „Ameryka boi się, Nowy York umiera, Anglia boi się, Niemcy się boją, Włosi umierają całymi kohortami. Teraz wymiera Hiszpania”, Cały świat przecież żyje pandemią, boi się i tak robi. Wszystkie rządy działają. Nasz krajowy rząd stara się nawet bardziej niż tamte, mądrzejsze od naszego rządy.

Nawet jeśli nie lubił obecnej władzy, w tym przypadku razem ze światem krzyczy (a tym światem są  media) – uważaj, śmierć kryje się za najbliższym węgłem, uważaj, bo umrzesz!!!

„A cały świat chyba się nie myli. Przecież większość nie może się mylić. Tylko wariaci mogą zaprzeczać oczywistym FAKTOM, że pandemia koronawirusa może zamordować KAŻDEGO!

Bez wyjątku. Tu chodzi o życie, a życie jest najważniejsze. Nawet Biskupi każą siedzieć nam w najważniejsze święta dla chrześcijan w domach. Oczywiście ci mądrzy, odpowiedzialni Biskupi, a ich jest większość.

Tu nie ma podziału na prawych i lewych, wierzących i ateistów, biednych, bogatych.

Śmiercionośny wirus zabija nawet bogatych. Przeczytaj, zobacz, człowieku. Wczoraj wirus zabił znanego na świecie aktora. O córce Kasi Kowalskiej też nie słyszałeś? Piszą, mówią wszędzie!

Cała Anglia przerażona, bo ich premier leży na oiomie, pod respiratorem z powodu koronawirusa! Tak chojraczył niedawno, a teraz musi walczyć o życie. Sam książę Karol przebywał w kwarantannie przez tydzień, po tym jak się okazało, że złapał to dziadostwo.

Nie bredź, człowieku! Wiesz, że ja akurat nie przepadam za oszołomami z PiSu, mówiąc delikatnie, ale to jest nasza wspólna wojna z tym niewidzialnym wrogiem. Dziś wirus zabił kolejne osoby! Czytałeś? Setki nowych zarażonych. Widziałeś ostatnie statystyki? To sobie zobacz, zanim zabierzesz głos.

Na szczęście u nas zabija trochę mniej, ale trzeba uważać. Widziałeś te setki bezimiennych trumien z Włoch? Nawet nie ma już czasu, aby ludzi pochować! Co tam się dzieje. O Chryste. Nie ma ich kto pochować. Sami księża też się boją. Modlą w domach, w Kościołach, aby wreszcie ustała ta śmiercionośna pandemia. Byśmy wreszcie mogli żyć, jak przedtem.

Na całym świecie są puste ulice. I tylko przepełnione szpitale. Brakuje już łóżek, respiratorów! Lekarze i pielęgniarki też umierają, pomimo odzieży ochronnej. Jurek Owsiak podarował na początek już 4 łóżka. Obiecał, że będzie dalej pomagać.

Sportowcy, artyści już też zaczęli pomagać. Zbierają pieniądze. Wiesz, chyba że Kuba Błaszczykowski dał 400 tysięcy złotych na walkę z tą straszną pandemią, a Robert Lewandowski razem z Anią dali aż milion euro?!

To wszystko się dzieje naprawdę.  To są FAKTY! To jest prawdziwe życie. Ogarnij się. W jakim ty świecie żyjesz?

Pewnie nawet nie zauważyłeś, że ludzie od dawna chodzą w maseczkach na całym świecie?  W naszej Biedronce, na Mokotowie połowa ludzi stała na dworze w maseczkach i rękawiczkach. Nie wszyscy jeszcze wiedzieli, że dla bezpieczeństwa powinno się nosić maseczkę i rękawiczki. Ale na szczęście od czwartku, wszyscy muszą nosić. Byłeś w sklepie? Wiedziałeś, że zanim zaczniesz kupować towary, trzeba się najpierw zdezynfekować?

No, tak. Z ciebie jest jak zwykle najlepszy ekspert! Fachowcy według ciebie też się nie znają? Lekarze też? No, proszę. Słyszałeś chociaż co mówią, lekarze? Trzeba myć ręce już nie 20 sekund, ale 30. I trzymać dystans. Najlepiej 2 metry, nie półtora jak dotychczas. Nie wolno podawać nikomu ręki. Wczoraj stanął zbyt blisko mnie Novak i kichnął. Wyobraź sobie, że nie kichnął w łokieć! On nie wyglądał mi na zdrowego. Powinien dostać w gębę za to, że teraz wyłazi i kicha na ludzi bez ostrzeżenia. Boże, oby mnie nie zaraził tym gównem. Mam dzieci. Na szczęście nie mam temperatury, 36 i sześć, przepisowe, ale coś jakby drapie mnie w gardle od rana. Oby nie to.  Mówisz, że grypa w Anglii w 2009 roku zabiła 15 tysięcy? Ale to nie jest zwykła grypa.  Ten wirus morduje ludzi! To pioruństwo potrafi się ponoć samo mutować. Mówił o tym profesor!

Że niby ludzie przesadzają?

Gdyby tak było jak mówisz, dziennikarze nie siedzieli by w studio rękawiczkach ochronnych.

Co ty nie powiesz? Poważni, wykształceni dziennikarze siedzą sobie dla żartu w telewizji publicznej? Chyba sam w to nie wierzysz.

Nie pieprz mi tu, że wirus morduje głównie starych i chorych. Zabija też młodych. Czytałeś o tej biednej dwunastoletniej dziewczynce z Belgii? Była zdrowa w 100 %. Albo o tym 14 letnim chłopcu z Anglii? Z Anglii czy Portugalii, czepiasz się tylko. Że te trumny, co pokazywali w telewizji, to z 2013 roku, imigranci z Afryki? Ty już całkiem oszalałeś. Nie wyczuwam w tobie żadnej empatii. Po co ja z tobą w ogóle wdaję się w takie dyskusje.  Wracam do domu. Tam czuję się najbezpieczniej. A tobie radzę, abyś choć trochę posłuchał, co mówią mądrzy ludzie, zanim coś znowu palniesz. Ja, tylko mam nadzieję, że może w końcu ktoś wynajdzie skuteczną szczepionkę na tą straszliwą pandemię. Mamy przecież szczepionki na gruźlice, malarię, ospę. To i na to cholerstwo wynajdą w końcu coś naukowcy. Trzeba wierzyć.

Jak tylko będzie szczepionka, od razu się zaszczepię. Nawet jeśli nie będzie refundowana. Życie i zdrowie przecież jest najważniejsze.

Uważaj. Człowieku, nie podchodź tak blisko do mnie!

Nie chcę przez ciebie umrzeć.”

 

 

 

Reklama