Reklama

Zaczęło się…Minęło niecałe dwa lata od kiedy w Polsce nie ma kampanii wyborczej, oczywiście

Zaczęło się…Minęło niecałe dwa lata od kiedy w Polsce nie ma kampanii wyborczej, oczywiście w rozumieniu oficjalnym, ponieważ nieoficjalnie kampania w Polsce jest niezmordowana i nieustająca.

Reklama

Walczy się na noże i spoty oraz sądy w trybie wyborczym. Partia PO, po długim namyśle, podała partię PiS do sądu za ostatnią produkcję filmową, w której główne role grają kolesie: Misiak, Grad, Tusk, Schetyna i kolesiówa Gronkiewicz. Sąd zajmie się rozstrzyganiem, kto komu i czy w ogóle płacił „grube miliony”, kto komu załatwiał kontrakty i kto dostał za to nagrody.

Tymczasem do poczytnego tabloidu „Dziennik” zgłosił się szef regionalnej Solidarności i pożalił na to, że bohater spotu PiS występujący z domalowanym krzyżem na kasku, który leje łzy nad losem stoczni w Gdańsku, bezprawnie jest kojarzony ze związkiem Solidarność. Mieczysław Jurek (nie mylić i nie wiązać z Markiem), oświadczył, że „bohaterski” Zbigniew Wysocki (nie mylić z tym Wysockim), to znany policji i samej Solidarności zadymiarz. Łzawy męczennik swego czasu pobił prezesa przedsiębiorstwa „Odra” i uczestniczył w wielu innych akcjach, z którymi Solidarność nie chce mieć nic wspólnego. Zbigniewowi Wysockiemu odmówiono związkowej legitymacji, ale PiS nie takich bohaterów legitymizuje bez oporów.

Z ostaniej chwili! Sąd zakazał rozpowszechniania spotu PiS pt: "Kolesie".

Reklama