Reklama

Gdy w Polsce słychać, że coś zostanie poddane negocjacjom społecznym, osądowi społecznemu, to takie głosy oznaczają wszystko, tylko nie to, że ktokolwiek spoza dyżurnych ?mediatorów? i ideologów znów

Gdy w Polsce słychać, że coś zostanie poddane negocjacjom społecznym, osądowi społecznemu, to takie głosy oznaczają wszystko, tylko nie to, że ktokolwiek spoza dyżurnych ?mediatorów? i ideologów znów rozdziawi gębę. Widziałem dialog społeczny w coraz bardziej dziadziejącej TVN. Dialog społeczny wyglądał tak. Na głównej arenie publicystycznego cyrku posadzono jednego ?katolickiego? błazna, jednego katolickiego cherubinka i oczywiście feministkę, bo jakże mogłoby być inaczej, no jeszcze homoseksualista dobrze się komponuje z katolicką egzekutywą, no ale ostatnio mieliśmy przesyt z tej strony. Katolicką egzekutywę traktuje się pomadą i sadza w świetle kamer, na obrotowych skórzanych fotelach. W cieniu, gdzieś na trybunie na malutkich konferencyjnych składanych krzesełkach siedzi społeczeństwo, tym razem za społeczeństwo robi cichutka i pokorna jak baranek katolicka rodzina, która doznała podwójnego szczęścia wywołanego zapłodnieniem in vitro. O nich w zasadzie możemy zapomnieć, ponieważ oni odezwą się w ramach dialogu społecznego bodaj trzy razy po cztery słowa, ale i tego nie będzie słychać ponieważ mamy w studio Giambattistę Castagna Terlikowskiego VII-go, młodego kościelnego Hołownię i panią feministkę.

Nad całym towarzystwem będzie panować dwóch paparazzich publicystyki, Morozowski i Sekielski. Wszyscy gotowi? Można zaczynać? Zatem otwieram społeczny Tik Tak. Temat w takim gronie w zasadzie jest nie ważny, kolor marchewki gwarantuje w tym składzie ?ożywioną? dyskusję, ale jak do tego składu dodamy przedmiot rozmowy taki jak zapłodnienie in vitro, no to ratuj się kto może i mniej odpornych prosi się o opuszczenie felietonu. Końcowe odliczanie i zaczynamy jatkę. Słucham? Zapomniałem? O czym zapomniałem? Lekarz? Jaki lekarz? A ?invitrolog?. Dobre, ale nie ma czasu na głupie żarty, będziemy gadać o etyce i moralności, nie o jakiś głupotach jak medycyna i leczenie bezpłodności. Lekarz to by mógł tylko głupot nagadać, na przykład czy się zabija, czy może jednak zamraża, czy się zabija hurtem, czy może jednak hibernuje najmniejszą możliwą liczbę zarodków. Lekarz potrzebny przy debacie społecznej tak jak to małżeństwo posadzone na zydelkach, żeby reprezentowało.

Reklama

W takiej formule dialogu społecznego najważniejsze jest aby Giambattista Castagna Terlikowski VII przeprowadził ordalia. Ponieważ Giambattista Castagna Terlikowski VII jest światły inkwizytor, Giambattista Castagna Terlikowski VII miłosiernie podarował sobie próbę wody i żelaza, a skupił się na pojedynku sądowym. Pojedynek sądowy to taki szlachetny średniowieczny katolicki obyczaj, wyglądało to mniej więcej tak, że cherlawego heretyka stawiało się naprzeciw wypasionego rycerza i jak nie był heretykiem, to dobry Bóg pozwolił mu wygrać w tym uczciwym pojedynku. Ot zwykły średniowieczny katolicki fair play. Taki współczesny sąd Boży widziałem w TVN. Morozowski i Sekielski na społeczeństwo posadzone na zydelkach wypuścił Giambattistę Castagna Terlikowskiego VII-go, a ten zmodyfikował pojedynek sądowy i ruszył na kobietę, czego nawet średniowieczne prawo zabraniało.

Giambattista Castagna Terlikowski VII ruszył bez miecza, ruszył z byka, moralnego byka. Giambattista Castagna Terlikowski VII w pięć minut wyłożył społeczeństwu, że społeczeństwo jest mordercą i społeczeństwo nie ma prawa się cieszyć zdrowiem dwójki dzieci, gdyż ta cyniczna radość okupiona jest śmiercią braci i sióstr żyjących pociech. Społeczeństwo jakieś siedem razy próbowało powiedzieć, że zarodki były dwa i dzieci jest dwójka, ale nie zdążyło gdyż Giambattista Castagna Terlikowski VII znużony walniemy z molarnego byka, przeszedł do próby wody. Lał wodę o samej metodzie zabijania ludzi, która dla niepoznaki nazywa się leczeniem bezpłodności a gdy i tę próbę wytrzymało pogańskie społeczeństwo, przeszedł Giambattista Castagna Terlikowski VII do próby rozgrzanego żelaza.

Giambattista Castagna Terlikowski VII wypalił rozgrzanym żelazem wszelkie niemoralne herezje jakie wypowiadało szczęśliwe społeczeństwo zadowolone z dwójki zdrowych dzieci. Giambattista Castagna Terlikowski VII wytłumaczył społeczeństwu, że jest dno moralne i posoką spływają społeczeństwu zbrodnicze łapy. Zgasły światła, ale Giambattista Castagna Terlikowski VII nadal głosił, a społeczeństwo skądinąd katolickie poszło ze zwieszoną głową do domu, nakarmić i uśpić swoich małych seryjnych morderców, którzy zamrozili barci i siostry, a potem wyrzucili na śmietnik. Społeczeństwo nagadała się o swoich troskach, aż społeczeństwu w gardle zaschło. Nazbierało społeczęństwo od Giambattisty Castagna Terlikowskiego VII, aż społęczeńśtwu kręgosłup moralny połamało.

I wszyscy mieli społeczeństwo w dupie, redaktor Morozowski, wraz z redaktorem Sekielskim, Giambattista Castagna Terlikowski VII, cherubin Hołownia i zezowate oko kamery. Giambattista Castagna Terlikowski VII znów podniósł swoją moralną i niepokalaną przyłbicę i znów przypiął sobie do kolczugi kadzielnicę. Krucjata nigdy się nie skończy, ale kolejna czarownica z kolejnym heretykiem spalona, tak że inni niech się nie ważą. O społeczeństwie wszyscy zapomnieli poza społeczeństwem. Społeczeństwo, które w przeciwieństwie do tej Bogu ducha winnej pary, ma sporo bezczelności i żadnej litości dla bliźniego. To wredne społeczeństwo pcha się na afisz i pyta. Kto ci łachmaniarzu Giambattista Castagna Terlikowski VII dał prawo do poniewierania ludzkiej godności i ludzkich marzeń, ludzkiego szczęścia i ludzkiego cierpienia? Kto ci dał prawo łachmaniarzu Giambattista Castagna Terlikowski VII? Bóg?

Łachmaniarzu Giambattista Castagna Terlikowski VII, za to co zrobiłeś z tymi ludźmi i tym ludziom, dzieciom tych ludzi i innym ludziom wraz z ich dziećmi, które dzięki in vitro żyją i dotąd nie wiedziały, że są mordercami, powinieneś dostać w pysk, wyłożyć się z kopytami i chwostem spod ornatu nakryć. Gdybym to ja siedział na tym zydelku i gdyś ty do mojej żony i moich dzieci miał czelność powiedzieć łachmaniarzu Giambattista Castagna Terlikowski VII, to co miałeś czelność powiedzieć, dostałbyś w pysk łachmaniarzu Giambattista Castagna Terlikowski VII. Bez słowa wyjaśnienia dostałbyś w pysk łachmaniarzu Giambattista Castagna Terlikowski VII. I jeszcze masz szansę dostać, masz to obiecane, jeśli mi kiedy nadepniesz na drogę. Jeśli masz odrobinę męskości w gaciach, łachmaniarzu Giambattista Castagna Terlikowski VII, to podniesiesz swoją bezczelną łachmaniarską dupę, pójdziesz na kolach z pielgrzymką do swojej siostry i brata w wierze i przeprosisz, przeprosisz ich i przeprosisz ich dzieci, a potem pomodlisz się łachmaniarzu Giambattista Castagna Terlikowski VII, aby dobry Bóg ci wybaczył. Amen.

PS Potrafiłbym dyplomacją zabić, kulturą zmasakrować, potrafiłbym bez nazywania rzeczy po imieniu, ale ktoś w końcu musi nazwać takie rzeczy jak moralny inkwizytor, ideologiczny siepacz, łachmaniarz Terlikowski, po imieniu.

Reklama

160 KOMENTARZE

      • Po pierwsze –
        dziś Palikot zaczął jawnie wykręcać się z "won gnoju". Widziałeś konferencję bo ja – owszem. Kręcił tak, jak wczoraj Lityński w roznowie z Cenckiewiczem. Aż mi było wstyd, że nawołuje się byśmy "Palikotami byli".

        Po drugie – przywołanie "spieprzaj dziadu" ma się nijak do meritum mojego wpisu.

        • Dobrze, odpuśćmy sobie won
          Dobrze, odpuśćmy sobie won gnoju, choć mnie dziwi brak pozwu kancelarii Prezydenta, w odpowiedzi na twierdzenie Palikota. A wiesz dlaczego? Bo gdzieś tam nagranie się znajduje. Zatem wskaż różnicę między łachmaniarzem a dziadem, tylko nie pieprz znowu o jakimś meritum, bo MK nazywa kogoś łachmaniarzem a Twój Prezydent kogoś innego dziadem. I na koniec zadaj sobie pytanie, który z nich ma lepsze podstawy do swojego zwrotu.  

          • Kochanieńki,
            "Odpuśćmy sobie" załatwia sprawę choć domyślam się, że napisanie tych słów musiało Cię dużo kosztować :-)) Co prawda mogłeś napisać "odpuśćmy sobie plotkę o won gnoju" ale niech tam :-). Dalej – nie mam zamiaru wykazywać spełniać jakiegoś niemerytorycznego żądania (popartego soczystym "nie pieprz" – koniecznie tak musisz?).
            Wytłumaczę Ci całkiem prosto, bo widzę, że dalej masz kłopot z odróżnieniem –
            nie interesuje mnie Prezydent, bo nie on jest podmiotem wpisu m_k. M_k
            był łaskaw zastosować mechanizm opisowy, o którym wspomniałem a jednocześnie
            oburzał go opis, którym "obdarzył" go Michalski. Czy to wystarczająco jasne?

            Bajkę o nagraniu wkładam między…bajki :-)))


          • hmmmm,
            okowito czy mógłbyś wkleić tu link jakiś do felietonów “antka emigranta” cobym jako niezorientowany mógł dokonać porównania?

          • hmmm
            zauważyłem, chciałem jedynie wyrobić sobie zdanie, idąc na łatwiznę, zdanie co do jakości porównania, a to najlepiej osiągnąć poprze zapoznanie się z dziełami drugie podmiotu, w tym przypadku jednakowoż chodzi o “antka emigranta”. Bo przecież możliwe jest że C. Michalski jest przenikliwym porównatorem genialnym wręcz,

          • hmmm
            Choćby wspierający PiS “antek-emigrant?, który pojawia się na Onecie czy Wirtualnej Polsce kilka razy dziennie. Czy “matka-kurka?, będąca z kolei fanem PO. Tacy samozwańczy reprezentanci “Polski solidarnej? i”?Polski liberalnej?, kompletnie zwariowani recenzenci polskiej polityki, publicznie i bez skrępowania cieszą się z każdej klęski polskiego państwa, jeśli mogą przy tej okazji zaatakować politycznego przeciwnika.

            “Matka-kurka? wręcz szaleje z radości, jeśli jakiś zagraniczny polityk upokorzy w jakiś bolesny sposób Lecha Kaczyńskiego. A “antek-emigrant? triumfuje, kiedy Amerykanie upokorzą Tuska czy Sikorskiego. Obie strony z radością przyjmują nawet złe wieści na temat stanu polskiej gospodarki – kiedy np. w jakimś miesiącu nie spadnie bezrobocie, wzrośnie deficyt w handlu zagranicznym, a nawet gdy jakaś zachodnia firma ogłosi, że jednak nie zainwestuje w Polsce. Jeśli rządzi PiS i można go obciążyć odpowiedzialnością za te klęski, cieszy się “matka-kurka?, jeśli rządzi PO, z każdej porażki polskiego państwa cieszy się “antek-emigrant?. Ale to przecież naprawdę są tylko wariaci, dla których terapia w internecie stała się ostatnią ucieczką przed terapią farmakologiczną w jakimś oddziale zamkniętym.

            hmmmmm, a i poczytałem sobie na szybko co nieco z “utworów ” antka.
            No widocznie Cezary jest przenikliwym dostrzegaczem niedostrzegalnego i wirtuozyjnym porównywaczem nieporównywalnego

          • hmmmm
            polonista i slawista dokonujący analizy osobowości na podstawie wpisów na forum Onet, pięknie. I niema się co dziwić że “Dziennik” ledwo dyszy.
            A ciekawe co o osobowości Cezarego powiedziała by Manuela Gretkowska

          • Hmmm :-)))
            Analizy osobowości nie przeprowadzałem. Analizę treści – owszem.
            I powiem tak – nie widzę różnicy między 400-oma zdaniami a trzema.
            A w kwestii oceny osobowości – polecam zapytać m_k co miał na myśli pisząc mniej-więcej tak – "ja obaliłem Kaczyńskich".


        • Bo pewnie powiedział trochę inaczej…
          Np. ‘spierdalaj gnoju’.
          Umówił się tedy Palikot ze Schetyną oraz Generałem, na wersję ‘lajt’, z czego same zalety płyną. Generał może śmiało (no może z lekką dozą niepewności) przed kamerami stawać i dementować: “pan pisdent wcale nie powiedział tego co mówi Palikot”. I w pewnym sensie mówi prawdę…

      • Po pierwsze –
        dziś Palikot zaczął jawnie wykręcać się z "won gnoju". Widziałeś konferencję bo ja – owszem. Kręcił tak, jak wczoraj Lityński w roznowie z Cenckiewiczem. Aż mi było wstyd, że nawołuje się byśmy "Palikotami byli".

        Po drugie – przywołanie "spieprzaj dziadu" ma się nijak do meritum mojego wpisu.

        • Dobrze, odpuśćmy sobie won
          Dobrze, odpuśćmy sobie won gnoju, choć mnie dziwi brak pozwu kancelarii Prezydenta, w odpowiedzi na twierdzenie Palikota. A wiesz dlaczego? Bo gdzieś tam nagranie się znajduje. Zatem wskaż różnicę między łachmaniarzem a dziadem, tylko nie pieprz znowu o jakimś meritum, bo MK nazywa kogoś łachmaniarzem a Twój Prezydent kogoś innego dziadem. I na koniec zadaj sobie pytanie, który z nich ma lepsze podstawy do swojego zwrotu.  

          • Kochanieńki,
            "Odpuśćmy sobie" załatwia sprawę choć domyślam się, że napisanie tych słów musiało Cię dużo kosztować :-)) Co prawda mogłeś napisać "odpuśćmy sobie plotkę o won gnoju" ale niech tam :-). Dalej – nie mam zamiaru wykazywać spełniać jakiegoś niemerytorycznego żądania (popartego soczystym "nie pieprz" – koniecznie tak musisz?).
            Wytłumaczę Ci całkiem prosto, bo widzę, że dalej masz kłopot z odróżnieniem –
            nie interesuje mnie Prezydent, bo nie on jest podmiotem wpisu m_k. M_k
            był łaskaw zastosować mechanizm opisowy, o którym wspomniałem a jednocześnie
            oburzał go opis, którym "obdarzył" go Michalski. Czy to wystarczająco jasne?

            Bajkę o nagraniu wkładam między…bajki :-)))


          • hmmmm,
            okowito czy mógłbyś wkleić tu link jakiś do felietonów “antka emigranta” cobym jako niezorientowany mógł dokonać porównania?

          • hmmm
            zauważyłem, chciałem jedynie wyrobić sobie zdanie, idąc na łatwiznę, zdanie co do jakości porównania, a to najlepiej osiągnąć poprze zapoznanie się z dziełami drugie podmiotu, w tym przypadku jednakowoż chodzi o “antka emigranta”. Bo przecież możliwe jest że C. Michalski jest przenikliwym porównatorem genialnym wręcz,

          • hmmm
            Choćby wspierający PiS “antek-emigrant?, który pojawia się na Onecie czy Wirtualnej Polsce kilka razy dziennie. Czy “matka-kurka?, będąca z kolei fanem PO. Tacy samozwańczy reprezentanci “Polski solidarnej? i”?Polski liberalnej?, kompletnie zwariowani recenzenci polskiej polityki, publicznie i bez skrępowania cieszą się z każdej klęski polskiego państwa, jeśli mogą przy tej okazji zaatakować politycznego przeciwnika.

            “Matka-kurka? wręcz szaleje z radości, jeśli jakiś zagraniczny polityk upokorzy w jakiś bolesny sposób Lecha Kaczyńskiego. A “antek-emigrant? triumfuje, kiedy Amerykanie upokorzą Tuska czy Sikorskiego. Obie strony z radością przyjmują nawet złe wieści na temat stanu polskiej gospodarki – kiedy np. w jakimś miesiącu nie spadnie bezrobocie, wzrośnie deficyt w handlu zagranicznym, a nawet gdy jakaś zachodnia firma ogłosi, że jednak nie zainwestuje w Polsce. Jeśli rządzi PiS i można go obciążyć odpowiedzialnością za te klęski, cieszy się “matka-kurka?, jeśli rządzi PO, z każdej porażki polskiego państwa cieszy się “antek-emigrant?. Ale to przecież naprawdę są tylko wariaci, dla których terapia w internecie stała się ostatnią ucieczką przed terapią farmakologiczną w jakimś oddziale zamkniętym.

            hmmmmm, a i poczytałem sobie na szybko co nieco z “utworów ” antka.
            No widocznie Cezary jest przenikliwym dostrzegaczem niedostrzegalnego i wirtuozyjnym porównywaczem nieporównywalnego

          • hmmmm
            polonista i slawista dokonujący analizy osobowości na podstawie wpisów na forum Onet, pięknie. I niema się co dziwić że “Dziennik” ledwo dyszy.
            A ciekawe co o osobowości Cezarego powiedziała by Manuela Gretkowska

          • Hmmm :-)))
            Analizy osobowości nie przeprowadzałem. Analizę treści – owszem.
            I powiem tak – nie widzę różnicy między 400-oma zdaniami a trzema.
            A w kwestii oceny osobowości – polecam zapytać m_k co miał na myśli pisząc mniej-więcej tak – "ja obaliłem Kaczyńskich".


        • Bo pewnie powiedział trochę inaczej…
          Np. ‘spierdalaj gnoju’.
          Umówił się tedy Palikot ze Schetyną oraz Generałem, na wersję ‘lajt’, z czego same zalety płyną. Generał może śmiało (no może z lekką dozą niepewności) przed kamerami stawać i dementować: “pan pisdent wcale nie powiedział tego co mówi Palikot”. I w pewnym sensie mówi prawdę…

      • Po pierwsze –
        dziś Palikot zaczął jawnie wykręcać się z "won gnoju". Widziałeś konferencję bo ja – owszem. Kręcił tak, jak wczoraj Lityński w roznowie z Cenckiewiczem. Aż mi było wstyd, że nawołuje się byśmy "Palikotami byli".

        Po drugie – przywołanie "spieprzaj dziadu" ma się nijak do meritum mojego wpisu.

        • Dobrze, odpuśćmy sobie won
          Dobrze, odpuśćmy sobie won gnoju, choć mnie dziwi brak pozwu kancelarii Prezydenta, w odpowiedzi na twierdzenie Palikota. A wiesz dlaczego? Bo gdzieś tam nagranie się znajduje. Zatem wskaż różnicę między łachmaniarzem a dziadem, tylko nie pieprz znowu o jakimś meritum, bo MK nazywa kogoś łachmaniarzem a Twój Prezydent kogoś innego dziadem. I na koniec zadaj sobie pytanie, który z nich ma lepsze podstawy do swojego zwrotu.  

          • Kochanieńki,
            "Odpuśćmy sobie" załatwia sprawę choć domyślam się, że napisanie tych słów musiało Cię dużo kosztować :-)) Co prawda mogłeś napisać "odpuśćmy sobie plotkę o won gnoju" ale niech tam :-). Dalej – nie mam zamiaru wykazywać spełniać jakiegoś niemerytorycznego żądania (popartego soczystym "nie pieprz" – koniecznie tak musisz?).
            Wytłumaczę Ci całkiem prosto, bo widzę, że dalej masz kłopot z odróżnieniem –
            nie interesuje mnie Prezydent, bo nie on jest podmiotem wpisu m_k. M_k
            był łaskaw zastosować mechanizm opisowy, o którym wspomniałem a jednocześnie
            oburzał go opis, którym "obdarzył" go Michalski. Czy to wystarczająco jasne?

            Bajkę o nagraniu wkładam między…bajki :-)))


          • hmmmm,
            okowito czy mógłbyś wkleić tu link jakiś do felietonów “antka emigranta” cobym jako niezorientowany mógł dokonać porównania?

          • hmmm
            zauważyłem, chciałem jedynie wyrobić sobie zdanie, idąc na łatwiznę, zdanie co do jakości porównania, a to najlepiej osiągnąć poprze zapoznanie się z dziełami drugie podmiotu, w tym przypadku jednakowoż chodzi o “antka emigranta”. Bo przecież możliwe jest że C. Michalski jest przenikliwym porównatorem genialnym wręcz,

          • hmmm
            Choćby wspierający PiS “antek-emigrant?, który pojawia się na Onecie czy Wirtualnej Polsce kilka razy dziennie. Czy “matka-kurka?, będąca z kolei fanem PO. Tacy samozwańczy reprezentanci “Polski solidarnej? i”?Polski liberalnej?, kompletnie zwariowani recenzenci polskiej polityki, publicznie i bez skrępowania cieszą się z każdej klęski polskiego państwa, jeśli mogą przy tej okazji zaatakować politycznego przeciwnika.

            “Matka-kurka? wręcz szaleje z radości, jeśli jakiś zagraniczny polityk upokorzy w jakiś bolesny sposób Lecha Kaczyńskiego. A “antek-emigrant? triumfuje, kiedy Amerykanie upokorzą Tuska czy Sikorskiego. Obie strony z radością przyjmują nawet złe wieści na temat stanu polskiej gospodarki – kiedy np. w jakimś miesiącu nie spadnie bezrobocie, wzrośnie deficyt w handlu zagranicznym, a nawet gdy jakaś zachodnia firma ogłosi, że jednak nie zainwestuje w Polsce. Jeśli rządzi PiS i można go obciążyć odpowiedzialnością za te klęski, cieszy się “matka-kurka?, jeśli rządzi PO, z każdej porażki polskiego państwa cieszy się “antek-emigrant?. Ale to przecież naprawdę są tylko wariaci, dla których terapia w internecie stała się ostatnią ucieczką przed terapią farmakologiczną w jakimś oddziale zamkniętym.

            hmmmmm, a i poczytałem sobie na szybko co nieco z “utworów ” antka.
            No widocznie Cezary jest przenikliwym dostrzegaczem niedostrzegalnego i wirtuozyjnym porównywaczem nieporównywalnego

          • hmmmm
            polonista i slawista dokonujący analizy osobowości na podstawie wpisów na forum Onet, pięknie. I niema się co dziwić że “Dziennik” ledwo dyszy.
            A ciekawe co o osobowości Cezarego powiedziała by Manuela Gretkowska

          • Hmmm :-)))
            Analizy osobowości nie przeprowadzałem. Analizę treści – owszem.
            I powiem tak – nie widzę różnicy między 400-oma zdaniami a trzema.
            A w kwestii oceny osobowości – polecam zapytać m_k co miał na myśli pisząc mniej-więcej tak – "ja obaliłem Kaczyńskich".


        • Bo pewnie powiedział trochę inaczej…
          Np. ‘spierdalaj gnoju’.
          Umówił się tedy Palikot ze Schetyną oraz Generałem, na wersję ‘lajt’, z czego same zalety płyną. Generał może śmiało (no może z lekką dozą niepewności) przed kamerami stawać i dementować: “pan pisdent wcale nie powiedział tego co mówi Palikot”. I w pewnym sensie mówi prawdę…

      • Po pierwsze –
        dziś Palikot zaczął jawnie wykręcać się z "won gnoju". Widziałeś konferencję bo ja – owszem. Kręcił tak, jak wczoraj Lityński w roznowie z Cenckiewiczem. Aż mi było wstyd, że nawołuje się byśmy "Palikotami byli".

        Po drugie – przywołanie "spieprzaj dziadu" ma się nijak do meritum mojego wpisu.

        • Dobrze, odpuśćmy sobie won
          Dobrze, odpuśćmy sobie won gnoju, choć mnie dziwi brak pozwu kancelarii Prezydenta, w odpowiedzi na twierdzenie Palikota. A wiesz dlaczego? Bo gdzieś tam nagranie się znajduje. Zatem wskaż różnicę między łachmaniarzem a dziadem, tylko nie pieprz znowu o jakimś meritum, bo MK nazywa kogoś łachmaniarzem a Twój Prezydent kogoś innego dziadem. I na koniec zadaj sobie pytanie, który z nich ma lepsze podstawy do swojego zwrotu.  

          • Kochanieńki,
            "Odpuśćmy sobie" załatwia sprawę choć domyślam się, że napisanie tych słów musiało Cię dużo kosztować :-)) Co prawda mogłeś napisać "odpuśćmy sobie plotkę o won gnoju" ale niech tam :-). Dalej – nie mam zamiaru wykazywać spełniać jakiegoś niemerytorycznego żądania (popartego soczystym "nie pieprz" – koniecznie tak musisz?).
            Wytłumaczę Ci całkiem prosto, bo widzę, że dalej masz kłopot z odróżnieniem –
            nie interesuje mnie Prezydent, bo nie on jest podmiotem wpisu m_k. M_k
            był łaskaw zastosować mechanizm opisowy, o którym wspomniałem a jednocześnie
            oburzał go opis, którym "obdarzył" go Michalski. Czy to wystarczająco jasne?

            Bajkę o nagraniu wkładam między…bajki :-)))


          • hmmmm,
            okowito czy mógłbyś wkleić tu link jakiś do felietonów “antka emigranta” cobym jako niezorientowany mógł dokonać porównania?

          • hmmm
            zauważyłem, chciałem jedynie wyrobić sobie zdanie, idąc na łatwiznę, zdanie co do jakości porównania, a to najlepiej osiągnąć poprze zapoznanie się z dziełami drugie podmiotu, w tym przypadku jednakowoż chodzi o “antka emigranta”. Bo przecież możliwe jest że C. Michalski jest przenikliwym porównatorem genialnym wręcz,

          • hmmm
            Choćby wspierający PiS “antek-emigrant?, który pojawia się na Onecie czy Wirtualnej Polsce kilka razy dziennie. Czy “matka-kurka?, będąca z kolei fanem PO. Tacy samozwańczy reprezentanci “Polski solidarnej? i”?Polski liberalnej?, kompletnie zwariowani recenzenci polskiej polityki, publicznie i bez skrępowania cieszą się z każdej klęski polskiego państwa, jeśli mogą przy tej okazji zaatakować politycznego przeciwnika.

            “Matka-kurka? wręcz szaleje z radości, jeśli jakiś zagraniczny polityk upokorzy w jakiś bolesny sposób Lecha Kaczyńskiego. A “antek-emigrant? triumfuje, kiedy Amerykanie upokorzą Tuska czy Sikorskiego. Obie strony z radością przyjmują nawet złe wieści na temat stanu polskiej gospodarki – kiedy np. w jakimś miesiącu nie spadnie bezrobocie, wzrośnie deficyt w handlu zagranicznym, a nawet gdy jakaś zachodnia firma ogłosi, że jednak nie zainwestuje w Polsce. Jeśli rządzi PiS i można go obciążyć odpowiedzialnością za te klęski, cieszy się “matka-kurka?, jeśli rządzi PO, z każdej porażki polskiego państwa cieszy się “antek-emigrant?. Ale to przecież naprawdę są tylko wariaci, dla których terapia w internecie stała się ostatnią ucieczką przed terapią farmakologiczną w jakimś oddziale zamkniętym.

            hmmmmm, a i poczytałem sobie na szybko co nieco z “utworów ” antka.
            No widocznie Cezary jest przenikliwym dostrzegaczem niedostrzegalnego i wirtuozyjnym porównywaczem nieporównywalnego

          • hmmmm
            polonista i slawista dokonujący analizy osobowości na podstawie wpisów na forum Onet, pięknie. I niema się co dziwić że “Dziennik” ledwo dyszy.
            A ciekawe co o osobowości Cezarego powiedziała by Manuela Gretkowska

          • Hmmm :-)))
            Analizy osobowości nie przeprowadzałem. Analizę treści – owszem.
            I powiem tak – nie widzę różnicy między 400-oma zdaniami a trzema.
            A w kwestii oceny osobowości – polecam zapytać m_k co miał na myśli pisząc mniej-więcej tak – "ja obaliłem Kaczyńskich".


        • Bo pewnie powiedział trochę inaczej…
          Np. ‘spierdalaj gnoju’.
          Umówił się tedy Palikot ze Schetyną oraz Generałem, na wersję ‘lajt’, z czego same zalety płyną. Generał może śmiało (no może z lekką dozą niepewności) przed kamerami stawać i dementować: “pan pisdent wcale nie powiedział tego co mówi Palikot”. I w pewnym sensie mówi prawdę…

      • Po pierwsze –
        dziś Palikot zaczął jawnie wykręcać się z "won gnoju". Widziałeś konferencję bo ja – owszem. Kręcił tak, jak wczoraj Lityński w roznowie z Cenckiewiczem. Aż mi było wstyd, że nawołuje się byśmy "Palikotami byli".

        Po drugie – przywołanie "spieprzaj dziadu" ma się nijak do meritum mojego wpisu.

        • Dobrze, odpuśćmy sobie won
          Dobrze, odpuśćmy sobie won gnoju, choć mnie dziwi brak pozwu kancelarii Prezydenta, w odpowiedzi na twierdzenie Palikota. A wiesz dlaczego? Bo gdzieś tam nagranie się znajduje. Zatem wskaż różnicę między łachmaniarzem a dziadem, tylko nie pieprz znowu o jakimś meritum, bo MK nazywa kogoś łachmaniarzem a Twój Prezydent kogoś innego dziadem. I na koniec zadaj sobie pytanie, który z nich ma lepsze podstawy do swojego zwrotu.  

          • Kochanieńki,
            "Odpuśćmy sobie" załatwia sprawę choć domyślam się, że napisanie tych słów musiało Cię dużo kosztować :-)) Co prawda mogłeś napisać "odpuśćmy sobie plotkę o won gnoju" ale niech tam :-). Dalej – nie mam zamiaru wykazywać spełniać jakiegoś niemerytorycznego żądania (popartego soczystym "nie pieprz" – koniecznie tak musisz?).
            Wytłumaczę Ci całkiem prosto, bo widzę, że dalej masz kłopot z odróżnieniem –
            nie interesuje mnie Prezydent, bo nie on jest podmiotem wpisu m_k. M_k
            był łaskaw zastosować mechanizm opisowy, o którym wspomniałem a jednocześnie
            oburzał go opis, którym "obdarzył" go Michalski. Czy to wystarczająco jasne?

            Bajkę o nagraniu wkładam między…bajki :-)))


          • hmmmm,
            okowito czy mógłbyś wkleić tu link jakiś do felietonów “antka emigranta” cobym jako niezorientowany mógł dokonać porównania?

          • hmmm
            zauważyłem, chciałem jedynie wyrobić sobie zdanie, idąc na łatwiznę, zdanie co do jakości porównania, a to najlepiej osiągnąć poprze zapoznanie się z dziełami drugie podmiotu, w tym przypadku jednakowoż chodzi o “antka emigranta”. Bo przecież możliwe jest że C. Michalski jest przenikliwym porównatorem genialnym wręcz,

          • hmmm
            Choćby wspierający PiS “antek-emigrant?, który pojawia się na Onecie czy Wirtualnej Polsce kilka razy dziennie. Czy “matka-kurka?, będąca z kolei fanem PO. Tacy samozwańczy reprezentanci “Polski solidarnej? i”?Polski liberalnej?, kompletnie zwariowani recenzenci polskiej polityki, publicznie i bez skrępowania cieszą się z każdej klęski polskiego państwa, jeśli mogą przy tej okazji zaatakować politycznego przeciwnika.

            “Matka-kurka? wręcz szaleje z radości, jeśli jakiś zagraniczny polityk upokorzy w jakiś bolesny sposób Lecha Kaczyńskiego. A “antek-emigrant? triumfuje, kiedy Amerykanie upokorzą Tuska czy Sikorskiego. Obie strony z radością przyjmują nawet złe wieści na temat stanu polskiej gospodarki – kiedy np. w jakimś miesiącu nie spadnie bezrobocie, wzrośnie deficyt w handlu zagranicznym, a nawet gdy jakaś zachodnia firma ogłosi, że jednak nie zainwestuje w Polsce. Jeśli rządzi PiS i można go obciążyć odpowiedzialnością za te klęski, cieszy się “matka-kurka?, jeśli rządzi PO, z każdej porażki polskiego państwa cieszy się “antek-emigrant?. Ale to przecież naprawdę są tylko wariaci, dla których terapia w internecie stała się ostatnią ucieczką przed terapią farmakologiczną w jakimś oddziale zamkniętym.

            hmmmmm, a i poczytałem sobie na szybko co nieco z “utworów ” antka.
            No widocznie Cezary jest przenikliwym dostrzegaczem niedostrzegalnego i wirtuozyjnym porównywaczem nieporównywalnego

          • hmmmm
            polonista i slawista dokonujący analizy osobowości na podstawie wpisów na forum Onet, pięknie. I niema się co dziwić że “Dziennik” ledwo dyszy.
            A ciekawe co o osobowości Cezarego powiedziała by Manuela Gretkowska

          • Hmmm :-)))
            Analizy osobowości nie przeprowadzałem. Analizę treści – owszem.
            I powiem tak – nie widzę różnicy między 400-oma zdaniami a trzema.
            A w kwestii oceny osobowości – polecam zapytać m_k co miał na myśli pisząc mniej-więcej tak – "ja obaliłem Kaczyńskich".


        • Bo pewnie powiedział trochę inaczej…
          Np. ‘spierdalaj gnoju’.
          Umówił się tedy Palikot ze Schetyną oraz Generałem, na wersję ‘lajt’, z czego same zalety płyną. Generał może śmiało (no może z lekką dozą niepewności) przed kamerami stawać i dementować: “pan pisdent wcale nie powiedział tego co mówi Palikot”. I w pewnym sensie mówi prawdę…

  1. Nie w tej dyskusji niestety
    Na tym polega problem – Słońce Peru nie mówi nic o kompleksowym programie leczenia bezpłodności, ale o dofinansowaniu właśnie in vitro. Jakby inne metody były tanie i w zasięgu każdego obywatela (uwierz mi – nie są, chyba że bierzemy pod uwagę wspomnianą wcześniej modlitwę do woskowej lalki).
    Ja do in vitro nic nie mam, jak już wspomniało kilka razy. I uważam, że przydałoby się pokazać “ciornym” gdzie ich miejsce, ale może nie za taką kasę.

    • Więc znów temat zastępczy, niestety…
      Czemu premier zachowuje się jak objazdowy marketingowiec? Zresztą, niech się i tak zachowuje, ale niech zaraz po takim haśle niech idzie konkret jakiś – pakiet ustaw, czy choćby spis treści działań mających traktować i reformować CAŁOŚCIOWO pewien obszar życia publicznego. Niech odpowiedni ministrowie czy też inni dyrektorzy departamentu publikują odpowiednie treści ubrane we właściwe chwyty medialne, aby przedarły sie do świadomości publicznej bardziej, niż hasła premiera.
      W ten sposób nikomu nie chciałoby się komentować takich bzdurnych programów TV, bo wobec rzeczowości i fachowości informacji o tym, co i jak naprawdę rząd chce zrobić, na takie harcowanie jak “superduo” ostatnio uprawia nikt nie zwróciłby uwagi. Ot może wzmianka w rubryce kulturalnej pod hasłem rozrywka alternatywna, czyli hucpa zamiast kabaretu.

      A tak mam wrażenie, że rząd improwizuje od akcji do akcji (czytaj wypowiedzi premiera), a biedny MK musi cały swój kunszt poświęcać na zjadliwą krytykę głupiej krytyki. Bo lepiej nudno polemizować z mądrym niż porywająco kłócić się z głupim.

  2. Nie w tej dyskusji niestety
    Na tym polega problem – Słońce Peru nie mówi nic o kompleksowym programie leczenia bezpłodności, ale o dofinansowaniu właśnie in vitro. Jakby inne metody były tanie i w zasięgu każdego obywatela (uwierz mi – nie są, chyba że bierzemy pod uwagę wspomnianą wcześniej modlitwę do woskowej lalki).
    Ja do in vitro nic nie mam, jak już wspomniało kilka razy. I uważam, że przydałoby się pokazać “ciornym” gdzie ich miejsce, ale może nie za taką kasę.

    • Więc znów temat zastępczy, niestety…
      Czemu premier zachowuje się jak objazdowy marketingowiec? Zresztą, niech się i tak zachowuje, ale niech zaraz po takim haśle niech idzie konkret jakiś – pakiet ustaw, czy choćby spis treści działań mających traktować i reformować CAŁOŚCIOWO pewien obszar życia publicznego. Niech odpowiedni ministrowie czy też inni dyrektorzy departamentu publikują odpowiednie treści ubrane we właściwe chwyty medialne, aby przedarły sie do świadomości publicznej bardziej, niż hasła premiera.
      W ten sposób nikomu nie chciałoby się komentować takich bzdurnych programów TV, bo wobec rzeczowości i fachowości informacji o tym, co i jak naprawdę rząd chce zrobić, na takie harcowanie jak “superduo” ostatnio uprawia nikt nie zwróciłby uwagi. Ot może wzmianka w rubryce kulturalnej pod hasłem rozrywka alternatywna, czyli hucpa zamiast kabaretu.

      A tak mam wrażenie, że rząd improwizuje od akcji do akcji (czytaj wypowiedzi premiera), a biedny MK musi cały swój kunszt poświęcać na zjadliwą krytykę głupiej krytyki. Bo lepiej nudno polemizować z mądrym niż porywająco kłócić się z głupim.

  3. Nie w tej dyskusji niestety
    Na tym polega problem – Słońce Peru nie mówi nic o kompleksowym programie leczenia bezpłodności, ale o dofinansowaniu właśnie in vitro. Jakby inne metody były tanie i w zasięgu każdego obywatela (uwierz mi – nie są, chyba że bierzemy pod uwagę wspomnianą wcześniej modlitwę do woskowej lalki).
    Ja do in vitro nic nie mam, jak już wspomniało kilka razy. I uważam, że przydałoby się pokazać “ciornym” gdzie ich miejsce, ale może nie za taką kasę.

    • Więc znów temat zastępczy, niestety…
      Czemu premier zachowuje się jak objazdowy marketingowiec? Zresztą, niech się i tak zachowuje, ale niech zaraz po takim haśle niech idzie konkret jakiś – pakiet ustaw, czy choćby spis treści działań mających traktować i reformować CAŁOŚCIOWO pewien obszar życia publicznego. Niech odpowiedni ministrowie czy też inni dyrektorzy departamentu publikują odpowiednie treści ubrane we właściwe chwyty medialne, aby przedarły sie do świadomości publicznej bardziej, niż hasła premiera.
      W ten sposób nikomu nie chciałoby się komentować takich bzdurnych programów TV, bo wobec rzeczowości i fachowości informacji o tym, co i jak naprawdę rząd chce zrobić, na takie harcowanie jak “superduo” ostatnio uprawia nikt nie zwróciłby uwagi. Ot może wzmianka w rubryce kulturalnej pod hasłem rozrywka alternatywna, czyli hucpa zamiast kabaretu.

      A tak mam wrażenie, że rząd improwizuje od akcji do akcji (czytaj wypowiedzi premiera), a biedny MK musi cały swój kunszt poświęcać na zjadliwą krytykę głupiej krytyki. Bo lepiej nudno polemizować z mądrym niż porywająco kłócić się z głupim.

  4. Nie w tej dyskusji niestety
    Na tym polega problem – Słońce Peru nie mówi nic o kompleksowym programie leczenia bezpłodności, ale o dofinansowaniu właśnie in vitro. Jakby inne metody były tanie i w zasięgu każdego obywatela (uwierz mi – nie są, chyba że bierzemy pod uwagę wspomnianą wcześniej modlitwę do woskowej lalki).
    Ja do in vitro nic nie mam, jak już wspomniało kilka razy. I uważam, że przydałoby się pokazać “ciornym” gdzie ich miejsce, ale może nie za taką kasę.

    • Więc znów temat zastępczy, niestety…
      Czemu premier zachowuje się jak objazdowy marketingowiec? Zresztą, niech się i tak zachowuje, ale niech zaraz po takim haśle niech idzie konkret jakiś – pakiet ustaw, czy choćby spis treści działań mających traktować i reformować CAŁOŚCIOWO pewien obszar życia publicznego. Niech odpowiedni ministrowie czy też inni dyrektorzy departamentu publikują odpowiednie treści ubrane we właściwe chwyty medialne, aby przedarły sie do świadomości publicznej bardziej, niż hasła premiera.
      W ten sposób nikomu nie chciałoby się komentować takich bzdurnych programów TV, bo wobec rzeczowości i fachowości informacji o tym, co i jak naprawdę rząd chce zrobić, na takie harcowanie jak “superduo” ostatnio uprawia nikt nie zwróciłby uwagi. Ot może wzmianka w rubryce kulturalnej pod hasłem rozrywka alternatywna, czyli hucpa zamiast kabaretu.

      A tak mam wrażenie, że rząd improwizuje od akcji do akcji (czytaj wypowiedzi premiera), a biedny MK musi cały swój kunszt poświęcać na zjadliwą krytykę głupiej krytyki. Bo lepiej nudno polemizować z mądrym niż porywająco kłócić się z głupim.

  5. Nie w tej dyskusji niestety
    Na tym polega problem – Słońce Peru nie mówi nic o kompleksowym programie leczenia bezpłodności, ale o dofinansowaniu właśnie in vitro. Jakby inne metody były tanie i w zasięgu każdego obywatela (uwierz mi – nie są, chyba że bierzemy pod uwagę wspomnianą wcześniej modlitwę do woskowej lalki).
    Ja do in vitro nic nie mam, jak już wspomniało kilka razy. I uważam, że przydałoby się pokazać “ciornym” gdzie ich miejsce, ale może nie za taką kasę.

    • Więc znów temat zastępczy, niestety…
      Czemu premier zachowuje się jak objazdowy marketingowiec? Zresztą, niech się i tak zachowuje, ale niech zaraz po takim haśle niech idzie konkret jakiś – pakiet ustaw, czy choćby spis treści działań mających traktować i reformować CAŁOŚCIOWO pewien obszar życia publicznego. Niech odpowiedni ministrowie czy też inni dyrektorzy departamentu publikują odpowiednie treści ubrane we właściwe chwyty medialne, aby przedarły sie do świadomości publicznej bardziej, niż hasła premiera.
      W ten sposób nikomu nie chciałoby się komentować takich bzdurnych programów TV, bo wobec rzeczowości i fachowości informacji o tym, co i jak naprawdę rząd chce zrobić, na takie harcowanie jak “superduo” ostatnio uprawia nikt nie zwróciłby uwagi. Ot może wzmianka w rubryce kulturalnej pod hasłem rozrywka alternatywna, czyli hucpa zamiast kabaretu.

      A tak mam wrażenie, że rząd improwizuje od akcji do akcji (czytaj wypowiedzi premiera), a biedny MK musi cały swój kunszt poświęcać na zjadliwą krytykę głupiej krytyki. Bo lepiej nudno polemizować z mądrym niż porywająco kłócić się z głupim.

  6. Jakoś nieprywatne przychodnie robią wiele innych…
    … skomplikowanych zabiegów. Niektóre nawet mają sprzęt na miarę czasów w których żyjemy (XXI wiek jakby ktoś nie pamiętał). Ich status majątkowy nie ma tu wiele do rzeczy.
    Pod pojęciem “prywatne kliniki” rozumiem wyspecjalizowane firmy zajmujące się tym biznesem. Konkretnie in vitro – a nie kompleksowym leczeniem bezpłodności. I są wśród nich porządne firmy jak i szemrane interesy, a mała skuteczność zabiegu ułatwia życie tym drugim – mogą wszystko schrzanić i nic im się nie udowodni, gdyż przecież “nikt gwarancji nie daje”.
    Problem in vitro jest po prostu zbyt złożony. Oprócz działaczy “pro life” i “pro choice” mamy jeszcze conajmniej kilka stron i nie wszystkie mają czyste intencje. To trochę jak z tą listą leków refundowanych (pamiętajmy pana Piechę z PiS).
    A co do zawetowania ustawy przez Prezydenta Swojego Brata, co to ma wspólnego? Szpitale mogą sie prywatyzować i może nawet lepiej że 158cm kompleksów zawetowało ten biznes? Dzięki temu szpitale dostaną zachęcające do przekształcenia pieniądze zamiast prikazu z góry i stwierdzenia że nie obchodzi nikogo skąd wezmą na to kasę.

  7. Jakoś nieprywatne przychodnie robią wiele innych…
    … skomplikowanych zabiegów. Niektóre nawet mają sprzęt na miarę czasów w których żyjemy (XXI wiek jakby ktoś nie pamiętał). Ich status majątkowy nie ma tu wiele do rzeczy.
    Pod pojęciem “prywatne kliniki” rozumiem wyspecjalizowane firmy zajmujące się tym biznesem. Konkretnie in vitro – a nie kompleksowym leczeniem bezpłodności. I są wśród nich porządne firmy jak i szemrane interesy, a mała skuteczność zabiegu ułatwia życie tym drugim – mogą wszystko schrzanić i nic im się nie udowodni, gdyż przecież “nikt gwarancji nie daje”.
    Problem in vitro jest po prostu zbyt złożony. Oprócz działaczy “pro life” i “pro choice” mamy jeszcze conajmniej kilka stron i nie wszystkie mają czyste intencje. To trochę jak z tą listą leków refundowanych (pamiętajmy pana Piechę z PiS).
    A co do zawetowania ustawy przez Prezydenta Swojego Brata, co to ma wspólnego? Szpitale mogą sie prywatyzować i może nawet lepiej że 158cm kompleksów zawetowało ten biznes? Dzięki temu szpitale dostaną zachęcające do przekształcenia pieniądze zamiast prikazu z góry i stwierdzenia że nie obchodzi nikogo skąd wezmą na to kasę.

  8. Jakoś nieprywatne przychodnie robią wiele innych…
    … skomplikowanych zabiegów. Niektóre nawet mają sprzęt na miarę czasów w których żyjemy (XXI wiek jakby ktoś nie pamiętał). Ich status majątkowy nie ma tu wiele do rzeczy.
    Pod pojęciem “prywatne kliniki” rozumiem wyspecjalizowane firmy zajmujące się tym biznesem. Konkretnie in vitro – a nie kompleksowym leczeniem bezpłodności. I są wśród nich porządne firmy jak i szemrane interesy, a mała skuteczność zabiegu ułatwia życie tym drugim – mogą wszystko schrzanić i nic im się nie udowodni, gdyż przecież “nikt gwarancji nie daje”.
    Problem in vitro jest po prostu zbyt złożony. Oprócz działaczy “pro life” i “pro choice” mamy jeszcze conajmniej kilka stron i nie wszystkie mają czyste intencje. To trochę jak z tą listą leków refundowanych (pamiętajmy pana Piechę z PiS).
    A co do zawetowania ustawy przez Prezydenta Swojego Brata, co to ma wspólnego? Szpitale mogą sie prywatyzować i może nawet lepiej że 158cm kompleksów zawetowało ten biznes? Dzięki temu szpitale dostaną zachęcające do przekształcenia pieniądze zamiast prikazu z góry i stwierdzenia że nie obchodzi nikogo skąd wezmą na to kasę.

  9. Jakoś nieprywatne przychodnie robią wiele innych…
    … skomplikowanych zabiegów. Niektóre nawet mają sprzęt na miarę czasów w których żyjemy (XXI wiek jakby ktoś nie pamiętał). Ich status majątkowy nie ma tu wiele do rzeczy.
    Pod pojęciem “prywatne kliniki” rozumiem wyspecjalizowane firmy zajmujące się tym biznesem. Konkretnie in vitro – a nie kompleksowym leczeniem bezpłodności. I są wśród nich porządne firmy jak i szemrane interesy, a mała skuteczność zabiegu ułatwia życie tym drugim – mogą wszystko schrzanić i nic im się nie udowodni, gdyż przecież “nikt gwarancji nie daje”.
    Problem in vitro jest po prostu zbyt złożony. Oprócz działaczy “pro life” i “pro choice” mamy jeszcze conajmniej kilka stron i nie wszystkie mają czyste intencje. To trochę jak z tą listą leków refundowanych (pamiętajmy pana Piechę z PiS).
    A co do zawetowania ustawy przez Prezydenta Swojego Brata, co to ma wspólnego? Szpitale mogą sie prywatyzować i może nawet lepiej że 158cm kompleksów zawetowało ten biznes? Dzięki temu szpitale dostaną zachęcające do przekształcenia pieniądze zamiast prikazu z góry i stwierdzenia że nie obchodzi nikogo skąd wezmą na to kasę.

  10. Jakoś nieprywatne przychodnie robią wiele innych…
    … skomplikowanych zabiegów. Niektóre nawet mają sprzęt na miarę czasów w których żyjemy (XXI wiek jakby ktoś nie pamiętał). Ich status majątkowy nie ma tu wiele do rzeczy.
    Pod pojęciem “prywatne kliniki” rozumiem wyspecjalizowane firmy zajmujące się tym biznesem. Konkretnie in vitro – a nie kompleksowym leczeniem bezpłodności. I są wśród nich porządne firmy jak i szemrane interesy, a mała skuteczność zabiegu ułatwia życie tym drugim – mogą wszystko schrzanić i nic im się nie udowodni, gdyż przecież “nikt gwarancji nie daje”.
    Problem in vitro jest po prostu zbyt złożony. Oprócz działaczy “pro life” i “pro choice” mamy jeszcze conajmniej kilka stron i nie wszystkie mają czyste intencje. To trochę jak z tą listą leków refundowanych (pamiętajmy pana Piechę z PiS).
    A co do zawetowania ustawy przez Prezydenta Swojego Brata, co to ma wspólnego? Szpitale mogą sie prywatyzować i może nawet lepiej że 158cm kompleksów zawetowało ten biznes? Dzięki temu szpitale dostaną zachęcające do przekształcenia pieniądze zamiast prikazu z góry i stwierdzenia że nie obchodzi nikogo skąd wezmą na to kasę.

  11. ee…
    E..to…
    Jiima ma wrażenie że gadamy o zupełnie innych rzeczach. Jiima nie ma nic do prywatyzacji służby zdrowia, a zwłaszcza posłania NFZ na bambus, podobnie ZUS. Jiima nie ma nic do weryfikacji lekarzy i pozbawienia prawa do wykonywania zawodu średnio co trzeciego z nich.
    Jiima nie czytało zawetowanej ustawy, ale skoro sami jej autorzy powiedzieli “nic się nie stało, mamy plan B i spodziewaliśmy się że hobbit z krakowskiego przedmieścia uwali nam ten projekt” to bierze to za dobrą monetę, bo w sumie też się spodziewało że hobbit uwali.
    Nie o to chodziło.

    Jiimie chodzi konkretnie o temat finansowania in vitro, który z reformą służby zdrowia ma tyle co kot napłakał.

    • Grosik w sprawie in vitro.
      Cześć jiima.
      Zauważ, ze Matka Kurka nie pisze, i nie krytykuje osób występujących w audycji, za to, że nie zgadzają się na finansowanie metody in vitro (nie wiem czy temat był poruszany, programu nie oglądałam…przeoczyłam).
      Wnioskuję, że batalia rozegrała się nad metodą in vitro, stosowaną jako leczenie bezpłodności.
      Atak przeciwników tej metody, na zamrażanie, celowe niszczenie, lub zamieranie embrionów, uważą za nie zgodne z nauką Kościoła.
      Zrozumiałam, że pan Terlikowski brutalnie atakował Rodzinę, która ośmieliła się metodą in vitro….urodzić i wychowywać upragnine dzieci.
      Co do finansowania metody in vitro, to już inny temat.
      Problemy poruszane w Twiom poście, również są mi bliskie i z w większości się z nimi zgadzam.
      Pozdrawiam.

  12. ee…
    E..to…
    Jiima ma wrażenie że gadamy o zupełnie innych rzeczach. Jiima nie ma nic do prywatyzacji służby zdrowia, a zwłaszcza posłania NFZ na bambus, podobnie ZUS. Jiima nie ma nic do weryfikacji lekarzy i pozbawienia prawa do wykonywania zawodu średnio co trzeciego z nich.
    Jiima nie czytało zawetowanej ustawy, ale skoro sami jej autorzy powiedzieli “nic się nie stało, mamy plan B i spodziewaliśmy się że hobbit z krakowskiego przedmieścia uwali nam ten projekt” to bierze to za dobrą monetę, bo w sumie też się spodziewało że hobbit uwali.
    Nie o to chodziło.

    Jiimie chodzi konkretnie o temat finansowania in vitro, który z reformą służby zdrowia ma tyle co kot napłakał.

    • Grosik w sprawie in vitro.
      Cześć jiima.
      Zauważ, ze Matka Kurka nie pisze, i nie krytykuje osób występujących w audycji, za to, że nie zgadzają się na finansowanie metody in vitro (nie wiem czy temat był poruszany, programu nie oglądałam…przeoczyłam).
      Wnioskuję, że batalia rozegrała się nad metodą in vitro, stosowaną jako leczenie bezpłodności.
      Atak przeciwników tej metody, na zamrażanie, celowe niszczenie, lub zamieranie embrionów, uważą za nie zgodne z nauką Kościoła.
      Zrozumiałam, że pan Terlikowski brutalnie atakował Rodzinę, która ośmieliła się metodą in vitro….urodzić i wychowywać upragnine dzieci.
      Co do finansowania metody in vitro, to już inny temat.
      Problemy poruszane w Twiom poście, również są mi bliskie i z w większości się z nimi zgadzam.
      Pozdrawiam.

  13. ee…
    E..to…
    Jiima ma wrażenie że gadamy o zupełnie innych rzeczach. Jiima nie ma nic do prywatyzacji służby zdrowia, a zwłaszcza posłania NFZ na bambus, podobnie ZUS. Jiima nie ma nic do weryfikacji lekarzy i pozbawienia prawa do wykonywania zawodu średnio co trzeciego z nich.
    Jiima nie czytało zawetowanej ustawy, ale skoro sami jej autorzy powiedzieli “nic się nie stało, mamy plan B i spodziewaliśmy się że hobbit z krakowskiego przedmieścia uwali nam ten projekt” to bierze to za dobrą monetę, bo w sumie też się spodziewało że hobbit uwali.
    Nie o to chodziło.

    Jiimie chodzi konkretnie o temat finansowania in vitro, który z reformą służby zdrowia ma tyle co kot napłakał.

    • Grosik w sprawie in vitro.
      Cześć jiima.
      Zauważ, ze Matka Kurka nie pisze, i nie krytykuje osób występujących w audycji, za to, że nie zgadzają się na finansowanie metody in vitro (nie wiem czy temat był poruszany, programu nie oglądałam…przeoczyłam).
      Wnioskuję, że batalia rozegrała się nad metodą in vitro, stosowaną jako leczenie bezpłodności.
      Atak przeciwników tej metody, na zamrażanie, celowe niszczenie, lub zamieranie embrionów, uważą za nie zgodne z nauką Kościoła.
      Zrozumiałam, że pan Terlikowski brutalnie atakował Rodzinę, która ośmieliła się metodą in vitro….urodzić i wychowywać upragnine dzieci.
      Co do finansowania metody in vitro, to już inny temat.
      Problemy poruszane w Twiom poście, również są mi bliskie i z w większości się z nimi zgadzam.
      Pozdrawiam.

  14. ee…
    E..to…
    Jiima ma wrażenie że gadamy o zupełnie innych rzeczach. Jiima nie ma nic do prywatyzacji służby zdrowia, a zwłaszcza posłania NFZ na bambus, podobnie ZUS. Jiima nie ma nic do weryfikacji lekarzy i pozbawienia prawa do wykonywania zawodu średnio co trzeciego z nich.
    Jiima nie czytało zawetowanej ustawy, ale skoro sami jej autorzy powiedzieli “nic się nie stało, mamy plan B i spodziewaliśmy się że hobbit z krakowskiego przedmieścia uwali nam ten projekt” to bierze to za dobrą monetę, bo w sumie też się spodziewało że hobbit uwali.
    Nie o to chodziło.

    Jiimie chodzi konkretnie o temat finansowania in vitro, który z reformą służby zdrowia ma tyle co kot napłakał.

    • Grosik w sprawie in vitro.
      Cześć jiima.
      Zauważ, ze Matka Kurka nie pisze, i nie krytykuje osób występujących w audycji, za to, że nie zgadzają się na finansowanie metody in vitro (nie wiem czy temat był poruszany, programu nie oglądałam…przeoczyłam).
      Wnioskuję, że batalia rozegrała się nad metodą in vitro, stosowaną jako leczenie bezpłodności.
      Atak przeciwników tej metody, na zamrażanie, celowe niszczenie, lub zamieranie embrionów, uważą za nie zgodne z nauką Kościoła.
      Zrozumiałam, że pan Terlikowski brutalnie atakował Rodzinę, która ośmieliła się metodą in vitro….urodzić i wychowywać upragnine dzieci.
      Co do finansowania metody in vitro, to już inny temat.
      Problemy poruszane w Twiom poście, również są mi bliskie i z w większości się z nimi zgadzam.
      Pozdrawiam.

  15. ee…
    E..to…
    Jiima ma wrażenie że gadamy o zupełnie innych rzeczach. Jiima nie ma nic do prywatyzacji służby zdrowia, a zwłaszcza posłania NFZ na bambus, podobnie ZUS. Jiima nie ma nic do weryfikacji lekarzy i pozbawienia prawa do wykonywania zawodu średnio co trzeciego z nich.
    Jiima nie czytało zawetowanej ustawy, ale skoro sami jej autorzy powiedzieli “nic się nie stało, mamy plan B i spodziewaliśmy się że hobbit z krakowskiego przedmieścia uwali nam ten projekt” to bierze to za dobrą monetę, bo w sumie też się spodziewało że hobbit uwali.
    Nie o to chodziło.

    Jiimie chodzi konkretnie o temat finansowania in vitro, który z reformą służby zdrowia ma tyle co kot napłakał.

    • Grosik w sprawie in vitro.
      Cześć jiima.
      Zauważ, ze Matka Kurka nie pisze, i nie krytykuje osób występujących w audycji, za to, że nie zgadzają się na finansowanie metody in vitro (nie wiem czy temat był poruszany, programu nie oglądałam…przeoczyłam).
      Wnioskuję, że batalia rozegrała się nad metodą in vitro, stosowaną jako leczenie bezpłodności.
      Atak przeciwników tej metody, na zamrażanie, celowe niszczenie, lub zamieranie embrionów, uważą za nie zgodne z nauką Kościoła.
      Zrozumiałam, że pan Terlikowski brutalnie atakował Rodzinę, która ośmieliła się metodą in vitro….urodzić i wychowywać upragnine dzieci.
      Co do finansowania metody in vitro, to już inny temat.
      Problemy poruszane w Twiom poście, również są mi bliskie i z w większości się z nimi zgadzam.
      Pozdrawiam.

  16. To niepojęte.
    Podziwiam to że M_K na bieżąco każdą sprawę zauważy, nie byle jakim
    komentarzem opatrzy . Śwarnym językiem on włada . Często z dużą wydajnością
    używa. Podziwu pełen jestem – bez złośliwości żadnej.
    Musi TV na 24h mieć on czynny i zdrowia dużo co by te wszystkie
    programy analizować i na kotrowersje po przeżuciu wpuścić.
    To co on powyżej opisał i zdołał przetrawić nie na moje zdrowie i nerwy.
    Ja to widziałem sekund parę i szybko przełączyłem na mniej “intelektualną”
    audycję , gdyż od jakiegoś czasu reaguję alergicznie na niektóre twarze .
    Kciuk mój refleksem się wykazał w momencie gdy inkwizycja pojawiła się
    na ekranie . Nie było na co czekać i spier…..

  17. To niepojęte.
    Podziwiam to że M_K na bieżąco każdą sprawę zauważy, nie byle jakim
    komentarzem opatrzy . Śwarnym językiem on włada . Często z dużą wydajnością
    używa. Podziwu pełen jestem – bez złośliwości żadnej.
    Musi TV na 24h mieć on czynny i zdrowia dużo co by te wszystkie
    programy analizować i na kotrowersje po przeżuciu wpuścić.
    To co on powyżej opisał i zdołał przetrawić nie na moje zdrowie i nerwy.
    Ja to widziałem sekund parę i szybko przełączyłem na mniej “intelektualną”
    audycję , gdyż od jakiegoś czasu reaguję alergicznie na niektóre twarze .
    Kciuk mój refleksem się wykazał w momencie gdy inkwizycja pojawiła się
    na ekranie . Nie było na co czekać i spier…..

  18. To niepojęte.
    Podziwiam to że M_K na bieżąco każdą sprawę zauważy, nie byle jakim
    komentarzem opatrzy . Śwarnym językiem on włada . Często z dużą wydajnością
    używa. Podziwu pełen jestem – bez złośliwości żadnej.
    Musi TV na 24h mieć on czynny i zdrowia dużo co by te wszystkie
    programy analizować i na kotrowersje po przeżuciu wpuścić.
    To co on powyżej opisał i zdołał przetrawić nie na moje zdrowie i nerwy.
    Ja to widziałem sekund parę i szybko przełączyłem na mniej “intelektualną”
    audycję , gdyż od jakiegoś czasu reaguję alergicznie na niektóre twarze .
    Kciuk mój refleksem się wykazał w momencie gdy inkwizycja pojawiła się
    na ekranie . Nie było na co czekać i spier…..

  19. To niepojęte.
    Podziwiam to że M_K na bieżąco każdą sprawę zauważy, nie byle jakim
    komentarzem opatrzy . Śwarnym językiem on włada . Często z dużą wydajnością
    używa. Podziwu pełen jestem – bez złośliwości żadnej.
    Musi TV na 24h mieć on czynny i zdrowia dużo co by te wszystkie
    programy analizować i na kotrowersje po przeżuciu wpuścić.
    To co on powyżej opisał i zdołał przetrawić nie na moje zdrowie i nerwy.
    Ja to widziałem sekund parę i szybko przełączyłem na mniej “intelektualną”
    audycję , gdyż od jakiegoś czasu reaguję alergicznie na niektóre twarze .
    Kciuk mój refleksem się wykazał w momencie gdy inkwizycja pojawiła się
    na ekranie . Nie było na co czekać i spier…..

  20. To niepojęte.
    Podziwiam to że M_K na bieżąco każdą sprawę zauważy, nie byle jakim
    komentarzem opatrzy . Śwarnym językiem on włada . Często z dużą wydajnością
    używa. Podziwu pełen jestem – bez złośliwości żadnej.
    Musi TV na 24h mieć on czynny i zdrowia dużo co by te wszystkie
    programy analizować i na kotrowersje po przeżuciu wpuścić.
    To co on powyżej opisał i zdołał przetrawić nie na moje zdrowie i nerwy.
    Ja to widziałem sekund parę i szybko przełączyłem na mniej “intelektualną”
    audycję , gdyż od jakiegoś czasu reaguję alergicznie na niektóre twarze .
    Kciuk mój refleksem się wykazał w momencie gdy inkwizycja pojawiła się
    na ekranie . Nie było na co czekać i spier…..

  21. Markizie de Mumio.
    Dzien dobry.
    Najlepiej mając “dzieścia” lat. Wtedy rodzą się najzdrowsze, najpiekniejsze dzieci.
    O przyjemnościach należy zawsze pamiętać. Każdy wiek się nadaje…tylko należy spełnić powiedzenie “w tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz”.
    Pozdrawiam.

  22. Markizie de Mumio.
    Dzien dobry.
    Najlepiej mając “dzieścia” lat. Wtedy rodzą się najzdrowsze, najpiekniejsze dzieci.
    O przyjemnościach należy zawsze pamiętać. Każdy wiek się nadaje…tylko należy spełnić powiedzenie “w tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz”.
    Pozdrawiam.

  23. Markizie de Mumio.
    Dzien dobry.
    Najlepiej mając “dzieścia” lat. Wtedy rodzą się najzdrowsze, najpiekniejsze dzieci.
    O przyjemnościach należy zawsze pamiętać. Każdy wiek się nadaje…tylko należy spełnić powiedzenie “w tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz”.
    Pozdrawiam.

  24. Markizie de Mumio.
    Dzien dobry.
    Najlepiej mając “dzieścia” lat. Wtedy rodzą się najzdrowsze, najpiekniejsze dzieci.
    O przyjemnościach należy zawsze pamiętać. Każdy wiek się nadaje…tylko należy spełnić powiedzenie “w tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz”.
    Pozdrawiam.

  25. Markizie de Mumio.
    Dzien dobry.
    Najlepiej mając “dzieścia” lat. Wtedy rodzą się najzdrowsze, najpiekniejsze dzieci.
    O przyjemnościach należy zawsze pamiętać. Każdy wiek się nadaje…tylko należy spełnić powiedzenie “w tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz”.
    Pozdrawiam.