Reklama

Fascynuje mnie nie od wczoraj i pewnie nie tylko mnie

Fascynuje mnie nie od wczoraj i pewnie nie tylko mnie, nierzadko mało skomplikowana natura ludzka. Celowo używam słowo natura, nie psychika, gdyż pewne zachowania są dla mnie naturalne, bodźcowe, że tak powiem. Lubisz jeździć na rowerze? Nie, nie cierpię? A co lubisz? Uwielbiam jeździć swoim starym składakiem Wigry 2. Polityki nigdy nie lubiłem, zająłem się nią gdy bracia Kaczyńscy postanowili się zająć mną, ale ze mną jest chyba jeszcze gorzej. Nie lubię polityki i coraz rzadziej rozumiem ludzi przyglądających się polityce lub z komentowania polityki żyjących. Wstęp odwołujący się do ludzkiej natury i dalej przykład z jazdą rowerową nie jest zapchajdziurą, laniem wody dla wierszówki, jest refleksją po wysłuchaniu uwag na temat kandydatury Olechowskiego. Ci sami ludzie, którzy wymieniają katalog wad PO…może przypomnę niektóre:

Reklama

1)    Oni już byli, która to już partia Tuska i kolesiów.
2)    Ciągle te same nazwiska robią w polityce, które wynajmuje Tusk: Buzek, Krzaklewski, Hubner. 
3)    Całe to PO, to przecież zbieranina odpadków po KLD, UW, AWS
4)    Kilka cwaniaków znów szuka ciepłych posadek uciekając z partii: Sikorski, Mężydło itd.

Te jakże błyskotliwe spostrzeżenia nie są jednak znienawidzoną jazdą na rowerze, ale przyjemną wycieczką składakiem Wigry 2 po polnych drogach. Tak jest, ale co robić, przecież Kaczyńscy jeszcze gorsi. Jazdą na rowerze jest Olechowski i kolesie z tym samym bagażem zarzutów:

1)    Oni już byli, która to już partia Olechowskiego, Piskorskiego i kolesiów.
2)    Ciągle te same nazwiska robią w polityce, które wynajmuje Piskorski i Olechowski: Filar, Bogdan Lis, Widacki itd. 
3)    Całe to SD, to przecież zbieranina odpadków po PO.
4)    Kilka cwaniaków znów szuka ciepłych posadek uciekając z partii: Olechowski, Piskorski itd.

W jednym przypadku świadoma jednostka przełamuje „obrzydzenie”, w drugim obrzydzenie jest nie do pokonania. Skąd się to bierze? Z natury. Jak dla mnie z natury. Całe to asekurowanie się jaki to ja jestem dziennikarz, analityk, w końcu wyborca, który ma gdzieś Tuska, ale cóż robić, trzeba jak Urban z obrzydzeniem głosować, jest tylko kokieterią. No może nie tylko, bo jeszcze jest asekuracją. W Polsce identyfikowanie się z partią wymaga odwagi, dlatego ulubioną postawą wyborcy, czasami nawet tego fanatycznego jest asekuracyjny dodatek: „ja tam ma w dupie Tuska, ale co mam robić, no co robić?”. 

Nic podobnego, cała tajemnica sukcesu Tuska tkwi w tym, że wbrew analizom i interpretacją stanu rzeczy oraz posiadania, partia PO jednak dysponuje betonowym elektoratem i to takim, który w najmniejszym stopniu nie różni się od przysłowiowej toruńskiej babci. Nie wiem co spada na oczy betonowi PO, bert z aksamitu, czy kapelusz z bawełny, ale coś na oczach elektorat ma opuszczone bez wątpienia. To co jest grzechem śmiertelnym wykluczającym Olechowskiego z polityki, w przypadku Tuska jest słabostką do wybaczenia. Niepojęte i nie nadające się do logicznego rozbioru, ponieważ sprzeczne od początku do końca. Jedynie naturą da się tłumaczyć takie zachowanie i wiernością polityczną, często bezkrytyczną lub udawanie krytyczną. 

Psychoanaliza elektoratu wbrew wstępnym pozorom nie jest moim celem, moim celem jest pokazanie, dlaczego Olechowski, a nie Tusk. Powód jest prosty i logiczny, od wieków ten sam. Mniejsze zło, że przywołam znienawidzoną maksymę obrazującą marność wyboru. Mnie nie trzeba uświadamiać medialnie, ekspercko, czy w rozmowach przy grillu, kim jest Piskorski i jego ferajna, mnie nie trzeba przypominać losów kolei SD i Olechowskiego, ja mam świadomość jakim materiałem ludzkim i rzeczowym dysponuję. Ja tylko nie mogę pojąć dlaczego ludzie tacy niby doświadczeni życiowo i z nie jednego pieca chleb zagryzający do nocnych rozmów Polaków, nie mają złudzeń co do interesownie politycznych apatytów Olechowskiego, bo tacy są politycy, a z drugiej strony oczekują reformatorskiej przemiany materii PO, jak tylko dostaną pełnię władzy, bo już zapominają jacy są politycy. Zapominają, albo traktują jak swoich, co jest o tyle gorsze, że zwykle wykluczające racjonalne i logiczne myślenie. 

Taki Olechowski według doświadczonych wyżeraczy idzie na prezydenta, żeby się nachapać, natomiast Tusk z PO idzie po pełnię władzy po to, żeby PO mogła robić reformy. Zabawnie się wysłuchuje i czyta takich opinii i to z ust i pióra doświadczonych, co na polityce zęby zjedli. Totalny brak logiki w ramach własnych analiz i argumentów, ale kto by się tym przejmował, zwłaszcza logiką i analizą, kiedy natura żyć nie daje. Dychotomia nienawiści jaką we wspólnym interesie rozgrzewają Tusk i Kaczyński nie znosi logiki i analizy. Wyborca słyszy Kaczyński i nienawidzi, słyszy Tusk i wie, że to Antykaczyński, reszta go nie interesuje, co niewygodne beret przysłoni. 

Nie zjadłem zębów na polityce, niemniej wiem jedno, że niejaki Donald Tusk funkcjonuje w polityce od 20 lat i zaledwie w ostatnich 2 został gwiazdą. Jeszcze 4 lata temu kandydatura Tuska na prezydenta wydawała się śmieszna i desperacka, a już na pewno nikt rozsądny przed ogłoszeniem tej kandydatury nie dawał Tuskowi wielkich szans. Przez te 20 lat Tusk zasłynął z niczego, nie pełnił żadnej istotnej funkcji w kolejnych rządach, jedynie jakieś prestiżowe „wicemarszałki” sejmu i senatu. Dorobek polityczny Tuska, to dwie partie, które sprowadził na dno i do likwidacji: KLD i UW. Rozbieżność i przystosowywanie poglądów do bieżącej sytuacji jest tak duże u Pana Tuska, że mógł być w ultraliberalnej KLD i wśród zwolenników ultraprawicowej IVRP. Co niby się takiego stanie, że ten nygus, który zawsze płynął z wiatrem i prądem, a dostał szansę od losu w postaci dwóch kolejnych degrengolad SLD i PiS, w wieku pięćdziesięciu paru lat stanie się pracusiem i reformatorem? 

Tusk swoje szczytowe możliwości pokazał dopiero wtedy, gdy Kaczyński dobrał się mu do kręgosłupa i tak jest zawsze nie tylko w polityce, ale w życiu, to konkurencja nie monopol dopinguje. W tej chwili PO ma wszystko, większość mediów do dyspozycji, opozycję w rozsypce, prezydenta ze społecznym poparciem na poziomie marginesu i tylko nie ma ochoty do roboty. Nie wiem co dzieje się w głowach wyborcy, eksperta, dziennikarza, który uważa, że pełnia władzy zmobilizuje leniwych i tandetnych monopolistów. Nie wiem i nie chce wiedzieć, ale wiem jedno, że to nie ma nic wspólnego z myśleniem. To jest zaklęty krąg tandety, mamy władzę jaką mamy bo opozycja jest beznadziejna i odwrotnie. Pomysł aby z tego co mamy uczynić monopol władzy jest czymś co przyprawia o gęsią skórkę. 

Każdy nawet nie wiem, czy nie Kaczyński, jest lepszy, bo konkurencyjny dla monopolu PO, a ktoś spoza układu POPIS, kto jeszcze nie jest kompletnie skompromitowany, to błogosławieństwo. Jest mi obojętnym, kto będzie konkurował z Tuskiem, Dutkiewicz, Olechowski, Cimoszewicz, czy Kwaśniewska, każdego poprę, aby nie ukręcić sobie sznura na szyję. Już kiedyś postawiłem taką tezę, że PO jest większym zagrożeniem dla demokracji niż PiS i podtrzymuję tezę z pełnym przekonaniem. Jest groźniejsza, ponieważ PO monopolizuje władzę, media i nawet mechanizmy demokratyczne z wolnym wyborem na czele. Jaki to wybór PO, albo Kaczyński? To knebel. 

PO jest groźniejsze, ponieważ przejmuje kolejne obszary władzy z cyniczną, chirurgiczną precyzją i robi to poza zasięgiem percepcji przeciętnego wyborcy, który pochłonięty jest głupotą i irytacją jaką wywołują Kaczyńscy, Ziobro, Mularczyk. PO jest w stanie przejąć władzę na parę kadencji i przez parę kadencji robić to co przez ostatnie dwa lata, czyli NIC. Nic nie robić tylko pokazywać kolejne zwolnienia lekarskie i usprawiedliwienia, był już wetujący prezydent, z nieba spadł kryzys, znajdą się kolejne paluszki i główki. Jakim cudem wyborca łyka „wielką ściemę”. W prosty, natura go wiedzie. Dziura w budżecie nie wywołała w wyborcy takiego szoku jak wypowiedź Nelly Rokity o in vitro. Kryzys tak nie irytuje Polaków jak samolotowe przygody męża Nelly. 

Prezydent nie może wiele, sam Olechowski, czy Dutkiewicz, czy Barbie Kwaśniewska nie „nachapią” się na tym urzędzie, a są gwarancją kontroli nad rządami nędznej PO. Prezydent jest żadną władzą w Polsce, jest niezdefiniowaną czarną dziurą w polskim pomyśle na demokrację, ale prezydent partyjny taki jak Kaczyński, czy Tusk w połączeniu z partią staje się niebezpiecznym „przyklepywaczem” partyjnych patologii. Nie dorobiliśmy się jeszcze partii, której można powierzyć władzę absolutną, kontrola jest nieodzowna. Jaka by ta gwarancja i kontrola nie była, daje przynajmniej namiastkę walki z monopolem. Prezydentura Tuska w połączeniu z rzędem Schetyny, to jest raj i niemal bezkarność dla monopolu. 

Jeśli jeszcze uda się doholować cyrk z ustawą medialną do prezydenckich wyborów, PO dostanie dodatkowy bonus w postaci TVP na wyłączność, no może jakiegoś chłopa z PSL posadzą w TVP2 i dadzą mu poprowadzić „Tydzień na działce”. Tusk i Schetyna to gatunek politycznego wykidajło, obaj do perfekcji opanowali wycinanie konkurencji politycznej i nagle przy pełni władzy mają zostać wielkimi budowniczymi i miłośnikami demokracji? Państwo eksperci, wyborcy, dziennikarze wybaczą, ale śmieszni jesteście. Nie trzeba zębów zjeść, wystarczy doświadczenie w postaci pierwszych wpadniętych mleczaków, aby wiedzieć, że w życiu jak ktoś czegoś nie musi, to nie robi, a w polityce nawet jeśli musi, to ma w dupie. Jeśli ktoś ma naturę wilka zagryzającego konkurencyjne stada, to nagle pracowitą pszczółką się nie stanie. Pełnia władzy dla PO to kolejne czystki i kastrowanie i tak nędznej estrady politycznej. Każdy na prezydenta – byle nie Tusk.

Reklama

82 KOMENTARZE

  1. Mnie bardzo bawią ci, którzy
    Mnie bardzo bawią ci, którzy liczą na to, że Platforma wykończy PIS. Bo jaki PO miałaby powód, by PIS wykańczać? Żaden. To byłoby ze strony Platformy polityczne samobójstwo, bo gdzie Tusk znajdzie drugą tak nielubianą przez “większe pół” wyborców opozycję, na tle której będzie mógł sobie bez wysiłku błyszczeć? Nigdzie nie znajdzie. Tusk potrzebuje Kaczyńskiego bardziej niż tlenu. Kaczyński też potrzebuje Tuska, obie partie żyją ze sztucznego konfliktu i śmierć jednej oznacza agonię drugiej.

  2. Mnie bardzo bawią ci, którzy
    Mnie bardzo bawią ci, którzy liczą na to, że Platforma wykończy PIS. Bo jaki PO miałaby powód, by PIS wykańczać? Żaden. To byłoby ze strony Platformy polityczne samobójstwo, bo gdzie Tusk znajdzie drugą tak nielubianą przez “większe pół” wyborców opozycję, na tle której będzie mógł sobie bez wysiłku błyszczeć? Nigdzie nie znajdzie. Tusk potrzebuje Kaczyńskiego bardziej niż tlenu. Kaczyński też potrzebuje Tuska, obie partie żyją ze sztucznego konfliktu i śmierć jednej oznacza agonię drugiej.

  3. Coraz bardziej facet bredzisz
    Mam ci przypomnieć jak dwa lata temu zawzięcie popierałeś PO i Tuska, jak bez mrugnięcia okiem wieszałeś psy Na PiSie, Kaczyńskich i wszystkich przydupasach ww.
    Co cię tak zmieniło gwałtowny przybór wód czy nagłe ocieplenie i duchota ?
    Popierałem cię z całego serca jak zwalczałeś PiS i wszystkich obłakanych tej parti oraz ich popleczników ale teraz przechodzisz jakieś załamanie. Ja rozumię że każdego może położyć na łopatki jakaś dolegliwoś ale weź się w garść bo na twoim negatywnym przykładzie będą w szkołach uczyć.
    Wybacz że tak walę prosto z mostu ale ktoś ci to musiał powiedzieć bo w takich wypadkach poszkodowany nie zdaje sobie sprawy co się z nim dzieje.
    Pozdrawiam

  4. Coraz bardziej facet bredzisz
    Mam ci przypomnieć jak dwa lata temu zawzięcie popierałeś PO i Tuska, jak bez mrugnięcia okiem wieszałeś psy Na PiSie, Kaczyńskich i wszystkich przydupasach ww.
    Co cię tak zmieniło gwałtowny przybór wód czy nagłe ocieplenie i duchota ?
    Popierałem cię z całego serca jak zwalczałeś PiS i wszystkich obłakanych tej parti oraz ich popleczników ale teraz przechodzisz jakieś załamanie. Ja rozumię że każdego może położyć na łopatki jakaś dolegliwoś ale weź się w garść bo na twoim negatywnym przykładzie będą w szkołach uczyć.
    Wybacz że tak walę prosto z mostu ale ktoś ci to musiał powiedzieć bo w takich wypadkach poszkodowany nie zdaje sobie sprawy co się z nim dzieje.
    Pozdrawiam

  5. Nijaki od poczatku 90`roku.
    Hallo,
    pisalem juz na temat Tuska i do Pana oceny nie moge nic dodac ani ujac, bo jest niestety trafna w 100%.Tusk jako polityk to “mniej niz zero”,ale za to skuteczny wikidajlo.Mimo wszystko popieralbym tez
    Olechowskiego chociazby za obeznanie na arenie europejskiej.
    Pozdrawiam.

  6. Nijaki od poczatku 90`roku.
    Hallo,
    pisalem juz na temat Tuska i do Pana oceny nie moge nic dodac ani ujac, bo jest niestety trafna w 100%.Tusk jako polityk to “mniej niz zero”,ale za to skuteczny wikidajlo.Mimo wszystko popieralbym tez
    Olechowskiego chociazby za obeznanie na arenie europejskiej.
    Pozdrawiam.

  7. Najzabawniejsze jest to, że
    Najzabawniejsze jest to, że Ty MK niewiele się od nich wszystkich różnisz.
    Wczoraj wyśmiewałeś jednych, dziś tych, których wczoraj popierałeś, jutro wyśmiejesz tych, których popierasz dzisiaj…
    Twoja wiarygodność w osądach i opiniach jest taka sama jak polityków, których wysmiewasz, a Twoja “gra” w portal to lustrzane odbicie gierek politycznych.
    Tak jak oni zrobiłeś już kilka wolt i akrobacji i co najciekawsze – stałeś się groteskowym obiektem we własnym eksperymencie socjologicznym.
    Fajnie się Ciebie obserwuje, jesteś jak ciekawy przypadek kameleona w terrarium – o, właśnie zmienia kolory! Patrzcie co wyłazi… Och, Brawo!
    Wylazło i macha nowym, jedynie słusznym sztandarem…

    Twoje teksty przed ostatnimi wyborami to w mojej ocenie jakieś 1-2% głosów PO.
    Potrafiłeś w niezwykły, emocjonalny sposób ująć w kilka słów zjawiska, które ludziom wydawały się niepojęte i nawet nie potrafili ich nazwać.
    Pomogłeś im się zmobilizować i okreslić.
    Byłeś wtedy autentyczny i było to czuć w Twoich tekstach.

    Ale to se ne vrati…

    Przyznaj się – uwierzyłeś wtedy, że wynik tamtych wyborów to przede wszystkim Ty…?

    Uwierzyłeś w swą magiczną moc i że jesteś dotknięty palcem Boga?

    Wierzysz, że dziś również odciskasz piętno swych talentów i “mocy” na rzeczywistości i możesz wynieść jednych i pogrążyć innych?

    😉

    Przykro mi – od dłuższego już czasu po prostu pieprzysz MK, pieprzysz od rzeczy.

    Pozdrawiam

  8. Najzabawniejsze jest to, że
    Najzabawniejsze jest to, że Ty MK niewiele się od nich wszystkich różnisz.
    Wczoraj wyśmiewałeś jednych, dziś tych, których wczoraj popierałeś, jutro wyśmiejesz tych, których popierasz dzisiaj…
    Twoja wiarygodność w osądach i opiniach jest taka sama jak polityków, których wysmiewasz, a Twoja “gra” w portal to lustrzane odbicie gierek politycznych.
    Tak jak oni zrobiłeś już kilka wolt i akrobacji i co najciekawsze – stałeś się groteskowym obiektem we własnym eksperymencie socjologicznym.
    Fajnie się Ciebie obserwuje, jesteś jak ciekawy przypadek kameleona w terrarium – o, właśnie zmienia kolory! Patrzcie co wyłazi… Och, Brawo!
    Wylazło i macha nowym, jedynie słusznym sztandarem…

    Twoje teksty przed ostatnimi wyborami to w mojej ocenie jakieś 1-2% głosów PO.
    Potrafiłeś w niezwykły, emocjonalny sposób ująć w kilka słów zjawiska, które ludziom wydawały się niepojęte i nawet nie potrafili ich nazwać.
    Pomogłeś im się zmobilizować i okreslić.
    Byłeś wtedy autentyczny i było to czuć w Twoich tekstach.

    Ale to se ne vrati…

    Przyznaj się – uwierzyłeś wtedy, że wynik tamtych wyborów to przede wszystkim Ty…?

    Uwierzyłeś w swą magiczną moc i że jesteś dotknięty palcem Boga?

    Wierzysz, że dziś również odciskasz piętno swych talentów i “mocy” na rzeczywistości i możesz wynieść jednych i pogrążyć innych?

    😉

    Przykro mi – od dłuższego już czasu po prostu pieprzysz MK, pieprzysz od rzeczy.

    Pozdrawiam

  9. Specjalnie dla Ciebie, Yo lu,
    Specjalnie dla Ciebie, Yo lu, napiszę nową odpowiedź dla Cennobity. Będzie bardziej merytoryczna od poprzedniej i zawrze w sobie trochę angielskiej kultury i dżentelmeństwa, choć nie flegmy, bo kontakt z angielską flegmą może być w czasie meksykańskiej “pandemii” zaraźliwy.
    Pozdrawiam.

  10. Specjalnie dla Ciebie, Yo lu,
    Specjalnie dla Ciebie, Yo lu, napiszę nową odpowiedź dla Cennobity. Będzie bardziej merytoryczna od poprzedniej i zawrze w sobie trochę angielskiej kultury i dżentelmeństwa, choć nie flegmy, bo kontakt z angielską flegmą może być w czasie meksykańskiej “pandemii” zaraźliwy.
    Pozdrawiam.

  11. Ja Hrabini
    Kiedyś jakja byłła młoda i sliczna i z Eustachim ,panie świeć, pojszła była do Cyrkusa, to si obśmiali z tych różnych
    Magikow że bebechi boleli a stringi barchanowe mokry zdrzało si ,byli.
    A tera ,paczaj Boroszku na to zdjenci ,siedzi taki znudzonyj Zirkmen ,giemby ziewnom rozdziawił, żuwaczky wymnientolił i somsiadowi na siedzeni podkleił był,nuda nuda…
    Nawet go nie cieszy jak Nalka na faradzi po lini popierdyka…

  12. Ja Hrabini
    Kiedyś jakja byłła młoda i sliczna i z Eustachim ,panie świeć, pojszła była do Cyrkusa, to si obśmiali z tych różnych
    Magikow że bebechi boleli a stringi barchanowe mokry zdrzało si ,byli.
    A tera ,paczaj Boroszku na to zdjenci ,siedzi taki znudzonyj Zirkmen ,giemby ziewnom rozdziawił, żuwaczky wymnientolił i somsiadowi na siedzeni podkleił był,nuda nuda…
    Nawet go nie cieszy jak Nalka na faradzi po lini popierdyka…

  13. Niezmiennie twierdzę, że
    nadszedł czas na prezydenta kobietę. Wyśmienicie do tej roli pasuje Nelly Rokita. Ponadto najwyższy czas by wprowadzić parytet wyborczy: kobiety muszą stanowić minimum 50% parlamentarzystów. One same zadbają o to by 75% parlamentarzystek była z natury wróblowata.
    Serdecznie Wszystkich pozdrawiam.

  14. Niezmiennie twierdzę, że
    nadszedł czas na prezydenta kobietę. Wyśmienicie do tej roli pasuje Nelly Rokita. Ponadto najwyższy czas by wprowadzić parytet wyborczy: kobiety muszą stanowić minimum 50% parlamentarzystów. One same zadbają o to by 75% parlamentarzystek była z natury wróblowata.
    Serdecznie Wszystkich pozdrawiam.

  15. Kolejny raz MK jedzie po bandzie …
    To kolejna prowokacja MK. Jemu się po prostu nudzi.
    Nic się nie dzieje, trzeba więc zamieszać,
    wywołać konsternację. Może pojawią się ciekawe
    wypowiedzi.
    Tylko problem leży w tym, że te same bodźce,
    gdy powtarzane, odnoszą coraz mniejszy skutek.
    MK musi więc uciekać się do coraz bardziej
    nieprawdopodobnych zachowań.
    Wierzę, że następnym etapem będzie chwalenie
    PIS, a ostatnim, chwalenie Jarkacza, po czym
    MK popełni samobójstwo, bo nie będzie już mógł
    spojrzeć w lustro.

  16. Kolejny raz MK jedzie po bandzie …
    To kolejna prowokacja MK. Jemu się po prostu nudzi.
    Nic się nie dzieje, trzeba więc zamieszać,
    wywołać konsternację. Może pojawią się ciekawe
    wypowiedzi.
    Tylko problem leży w tym, że te same bodźce,
    gdy powtarzane, odnoszą coraz mniejszy skutek.
    MK musi więc uciekać się do coraz bardziej
    nieprawdopodobnych zachowań.
    Wierzę, że następnym etapem będzie chwalenie
    PIS, a ostatnim, chwalenie Jarkacza, po czym
    MK popełni samobójstwo, bo nie będzie już mógł
    spojrzeć w lustro.

  17. Dzień dobry bardzo rano
    No więc zaczynam czytać. Przed chwilą przeczytałem komentarze i coś tam na jakiś komentaz odpowiedziałem. Teraz tekścior główny.

    1. Teza że prezydent ma kontrolować PO kwestionuje konstytucję. Moim zdaniem od kontrolowania jest NIK której szefa desygnuje opozycja i sama opozycja.
    2. Dla sprawności rządzenia potrzebna jest dobra współpraca prezydenta z parlamentem. Albo w układzie takim, że prezydent wywodzi się z układu rządzącego i naturalnie współpracuje. Albo w rozsądnej kohabitacji. Układ obecny nie powinien być kontynuowany – obecny prezydent walczy politycznie z koalicją a nie współdziała. Myślę, że scenariusz z przezydentem Tuskiem czy Olechowskim byłby lepszy od obecnego. Z tym, że Tusk będzie zakładnikiem PO jeśli będzie myślał o reelekcji. A więc zależeć mu będzie na efektywnej współpracy i sukcesie koalicji rządzącej. Nie wiem co może zrobić taki kandydat jak Olechowski. Może się odciąć od sił politycznych które pomogły mu osiągnąć stanowisko i być niezależnym prezydentem z dużą aktywnością ustawodawczą ale nieskuteczną. Albo będzie grał na wzmocnienie swojego układu i reelekcję i dojdzie do podobnego, choć może nie tak bolesnego klinczu jaki mamy obecnie.
    3. Groźny jest dobry układ PO z mediami. Inteligentna propaganda sukcesu i delikatne wygaszanie negatywnych wątków spowoduje jeszcze większą dezorientację wyborców. Niemniej monopolu medialnego PO nie osiągnie a media związane z opozycją mogą powiększyć swój krąg odbiorców, co się odnosi nawet do Radio M. nadającego z T.
    4. Najlepiej byłoby zlikwidować ten kosztowny urząd, który spowalnia proces tworzenia prawa i wprowadza chaos w niektórych obszarach rządzenia (polityka zagraniczna, obronna). No ale to mrzonka panamodrego tylko.

  18. Dzień dobry bardzo rano
    No więc zaczynam czytać. Przed chwilą przeczytałem komentarze i coś tam na jakiś komentaz odpowiedziałem. Teraz tekścior główny.

    1. Teza że prezydent ma kontrolować PO kwestionuje konstytucję. Moim zdaniem od kontrolowania jest NIK której szefa desygnuje opozycja i sama opozycja.
    2. Dla sprawności rządzenia potrzebna jest dobra współpraca prezydenta z parlamentem. Albo w układzie takim, że prezydent wywodzi się z układu rządzącego i naturalnie współpracuje. Albo w rozsądnej kohabitacji. Układ obecny nie powinien być kontynuowany – obecny prezydent walczy politycznie z koalicją a nie współdziała. Myślę, że scenariusz z przezydentem Tuskiem czy Olechowskim byłby lepszy od obecnego. Z tym, że Tusk będzie zakładnikiem PO jeśli będzie myślał o reelekcji. A więc zależeć mu będzie na efektywnej współpracy i sukcesie koalicji rządzącej. Nie wiem co może zrobić taki kandydat jak Olechowski. Może się odciąć od sił politycznych które pomogły mu osiągnąć stanowisko i być niezależnym prezydentem z dużą aktywnością ustawodawczą ale nieskuteczną. Albo będzie grał na wzmocnienie swojego układu i reelekcję i dojdzie do podobnego, choć może nie tak bolesnego klinczu jaki mamy obecnie.
    3. Groźny jest dobry układ PO z mediami. Inteligentna propaganda sukcesu i delikatne wygaszanie negatywnych wątków spowoduje jeszcze większą dezorientację wyborców. Niemniej monopolu medialnego PO nie osiągnie a media związane z opozycją mogą powiększyć swój krąg odbiorców, co się odnosi nawet do Radio M. nadającego z T.
    4. Najlepiej byłoby zlikwidować ten kosztowny urząd, który spowalnia proces tworzenia prawa i wprowadza chaos w niektórych obszarach rządzenia (polityka zagraniczna, obronna). No ale to mrzonka panamodrego tylko.

  19. Ten strach przed monopolem Cię wykonczy Matka!
    Przekombinowałeś. Gonisz w piętkę. Ty z tego strachu i antymonopolistycznego doktrynerstwa, nie dopuściłbyś nawet do monopolu rozumu! Jednocześnie strach przed monopolem jednopartyjności, doprowadził cię do afirmacji monopolu bezhołowia! A ja sądzę, że lepiej liczyć na to, że w końcu trafi się nam monopol mądrych ludzi tak, jak trafiały się w historii mądre i światłe monarchie.

    Piszesz:
    ?Nie wiem co dzieje się w głowach wyborcy, eksperta, dziennikarza, który uważa, że pełnia władzy zmobilizuje leniwych i tandetnych monopolistów. Nie wiem i nie chce wiedzieć, ale wiem jedno, że to nie ma nic wspólnego z myśleniem. To jest zaklęty krąg tandety, mamy władzę jaką mamy bo opozycja jest beznadziejna i odwrotnie. Pomysł aby z tego co mamy uczynić monopol władzy jest czymś co przyprawia o gęsią skórkę.?
    No i masz z tego monopol bezhołowia. Masz ?władzę jaką mamy, bo opozycja jest beznadziejna i odwrotnie?! Mamy zaklęty krąg tandety, niemożności, zaciekłego, bezrozumnego zwalczania wszystkiego, co rządowe. WSZYSTKIEGO! bez wnikania, czy to w choćby części korzystne dla kraju! Dołączasz właśnie do tego Matka. Już dołączyłeś!

    Monopole są złe – to fakt. Monopol komuny poznaliśmy dobrze – nie chcemy go. Monopol kaczyzmu też mieliśmy i z jego resztkami wciąż się męczymy w monopolu bezhołowia. A ja chcę dać teraz szansę monopolowi partii, z której założeniami gospodarczymi i społecznymi w większości się zgadzam. Bo ta ?różnorodność?, którą mamy teraz i na którą się dalej zanosi, jeśli Twoja koncepcja zwycięży, jest nie do zniesienia. Wiem, że pełnia władzy nie zmobilizuje leniwych i tandetnych monopolistów, ale bez plagi parlamentarnych głupich, ale bardzo pracowitych szkodników, jednak – może zbyt wolno – będą wprowadzać konieczne reformy.

    Olechowski.
    No fajnie! Jak wyborca według Ciebie zagłosuje na nygusa ?który zawsze płynął z wiatrem i prądem? Tuska tylko dlatego, żeby nie było Kaczyńskiego, to jest nielogiczny i głupi. Jak zagłosuje na nygusa, który nigdy z wiatrem i prądem płynąć nie chciał, ale pod prąd mu SIĘ nie chciało – Olechowskiego, to znaczy, że dobrze wszystko przemyślał.

    Tusk szczytował, kiedy Kaczyński dobrał mu się do dolnej części pleców, a Olechowski nigdy nie chciał szczytować, bo zwiewał zniechęcony i publicznie obiecywał nigdy już nie startować, kiedy tylko ktoś się do niego zaczynał dobierać.

    ?W tej chwili PO ma wszystko, większość mediów do dyspozycji, opozycję w rozsypce, prezydenta ze społecznym poparciem na poziomie marginesu i tylko nie ma ochoty do roboty.?
    No! I dlatego lepiej według Ciebie zagłosować na Olechowskiego, któremu pracować chce się jeszcze mniej, ale trafił na dobrego mecenasa i sponsora, który wyłącznie z nienawiści do Tuska i dla zyskania pozycji w polityce, jest gotów Olechowskiemu zrobić dobrze. Na Razie!! Bo gdy sam okrzepnie przy jego pomocy, pozbędzie się go w sposób o wiele bardziej bolesny i nikczemny, niż Tusk.
    Olechowski oczywiście nie wie, że to tylko ?na razie?, więc zajmuje swoją ulubioną pozycję – szeroko rozparty w fotelu z dłońmi splecionymi na brzuchu – i całym swoim jestestwem mówi:
    – Ja wiem, że jestem atrakcyjny, mądry, przystojny, pożądany i że bardzo mnie chcecie. Jak już mnie tak bardzo chcecie, to mnie macie – a co mi tam. A jak mnie macie, to mi róbcie kampanię – ja się do tego nie nadaję.

    Olechowski nigdy o siebie, o swoją pozycję, ani o swoje przekonania nie zawalczył! Zawsze przyjmował postawę – jak mnie chcecie, to o mnie dbajcie, jak nie chcecie , albo za mało dbacie, to was chromolę. I chromolił ze swoim czarującym uśmiechem. I politykę chromolił, i partię, i kolegów, i przekonania, i zaczęte działania, i służbę publiczną… Byle mieć spokój!
    Jeśli nie umie, lub nie chce zawalczyć o siebie, o swoje poglądy, bronić ich, to ja go nie chcę jako ważnego polityka. Bo jak ma dupie te sprawy, to tym bardziej ma tam mnie i całą resztę.

    Uderzające było, kiedy kilka dni temu u Moniki Olejnik na pytanie – czy będzie startował w wyborach prezydenckich powiedział, że jeszcze nie wie, musi najpierw pojechać w teren, zorientować się czego chcą ludzie, czy on jest w stanie temu sprostać!! Słyszałeś to?? To jest jakieś totalne pomylenie! On się postanowił przygotować do czyściutkiego, najgorszego z możliwych populizmu! Chciałbyś mieć takiego prezydenta, który dostosowuje swoje działania do tego, czego chcą w danym momencie ludzie?! Chcesz zagłosować na kogoś, kto dopiero w momencie przygotowań do startu w wyborach, rozpoznaje oczekiwania społeczne i dostosowuje do nich swoje poglądy, zamierzenia i program?! Ktoś taki daje z góry sygnał, że nie podpisze żadnej ustawy, która w pojęciu ?ludzi? jest dla nich szkodliwa!! No teraz dopiero(!) szykuje się rozwałka państwa z kimś takim na stanowisku prezydenta.

    Oprócz tłumaczeń się rządu i jak twierdzisz – wymówek, trzeba też jednak widzieć i widzieć, że JEDNAK wielu zamierzeń przy tym prezydencie i takiej opozycji nawet nie było szans i nie było sensu(!) zaczynać. I ja w tym widzę też znaczną część przyczyn tego faktycznego, czy urojonego postrzegania nieróbstwa obecnego rządu. Wiele spraw z pewnością było zaniechanych wyłącznie z tego powodu, że prezydent na pewno by je zawetował, a lewica parlamentarna by weto zatwierdziła. I ja to rozumiem – sam bym pewnie tak robił. I to nawet w końcu z powodu tego, że po długotrwałym i pracochłonnym przygotowaniu reformy, weto prezydenta blokujące takie rozwiązanie, byłoby przedstawione w prasie nie jako głupi upór prezydenta, tylko jako kompromitująca porażka rządu i bezwzględnie wykorzystane przez PiS nawet na niekorzyść kraju. Niestety, ale taki efekt wizerunkowy trzeba w tym przypadku brać bardzo poważnie pod rozwagę.

    Nie jestem bezkrytycznym wyznawcą Platformy i jej polityki. Nie jestem i nie będę jej członkiem, ale liczę na jej monopolo po następnych wyborach, bo w końcu chcę doczekać rządów jednolitych, spójnych i logicznych, których wykonawcy naprawdę nie będą mieli możliwości tłumaczyć się obstrukcją durnej opozycji i dzięki temu, będzie ich można ocenić w pełni przez efekty ich rządów i efektów rządzenia.

    I jeszcze tylko jedno zdanie o Twojej ocenie dziennikarzy. Nie mam zamiaru bronić dziennikarzy jako ogółu, nieraz ich ostro krytykowałem, więc nie będę rozwijał tematu i wypowiem się tylko w kwestii poruszonej przez Ciebie – To nie jest wina dziennikarzy, że w większości są przychylni Platformie – to wyłączna ?zasługa? Kaczyńskich!

    Pozdrawiam
    Czarny Humor

      • Masz rację, że trzeba o nim pamiętać.
        Ale ja o nim nie zapomniałem, tylko nie chciałem jeszcze bardziej rozszerzać tematu.

        I jestem przekonany, że radykalna reforma KRUSu byłaby pewna, gdyby dać szansę na choćby jedną kadencję monopolu Platformie.

        Pozdrawiam

    • ja
      “Nie jestem bezkrytycznym wyznawcą Platformy i jej polityki. Nie jestem i nie będę jej członkiem, ale liczę na jej monopolo po następnych wyborach, bo w końcu chcę doczekać rządów jednolitych, spójnych i logicznych, których wykonawcy naprawdę nie będą mieli możliwości tłumaczyć się obstrukcją durnej opozycji i dzięki temu, będzie ich można ocenić w pełni przez efekty ich rządów i efektów rządzenia.”
      Ja jestem!
      I Redakcja ze swymi zmieniającymi się jak “kurek na dachu ” poglądami może sie wypisać z “kontrowersji”
      Ja zostaję.

  20. Ten strach przed monopolem Cię wykonczy Matka!
    Przekombinowałeś. Gonisz w piętkę. Ty z tego strachu i antymonopolistycznego doktrynerstwa, nie dopuściłbyś nawet do monopolu rozumu! Jednocześnie strach przed monopolem jednopartyjności, doprowadził cię do afirmacji monopolu bezhołowia! A ja sądzę, że lepiej liczyć na to, że w końcu trafi się nam monopol mądrych ludzi tak, jak trafiały się w historii mądre i światłe monarchie.

    Piszesz:
    ?Nie wiem co dzieje się w głowach wyborcy, eksperta, dziennikarza, który uważa, że pełnia władzy zmobilizuje leniwych i tandetnych monopolistów. Nie wiem i nie chce wiedzieć, ale wiem jedno, że to nie ma nic wspólnego z myśleniem. To jest zaklęty krąg tandety, mamy władzę jaką mamy bo opozycja jest beznadziejna i odwrotnie. Pomysł aby z tego co mamy uczynić monopol władzy jest czymś co przyprawia o gęsią skórkę.?
    No i masz z tego monopol bezhołowia. Masz ?władzę jaką mamy, bo opozycja jest beznadziejna i odwrotnie?! Mamy zaklęty krąg tandety, niemożności, zaciekłego, bezrozumnego zwalczania wszystkiego, co rządowe. WSZYSTKIEGO! bez wnikania, czy to w choćby części korzystne dla kraju! Dołączasz właśnie do tego Matka. Już dołączyłeś!

    Monopole są złe – to fakt. Monopol komuny poznaliśmy dobrze – nie chcemy go. Monopol kaczyzmu też mieliśmy i z jego resztkami wciąż się męczymy w monopolu bezhołowia. A ja chcę dać teraz szansę monopolowi partii, z której założeniami gospodarczymi i społecznymi w większości się zgadzam. Bo ta ?różnorodność?, którą mamy teraz i na którą się dalej zanosi, jeśli Twoja koncepcja zwycięży, jest nie do zniesienia. Wiem, że pełnia władzy nie zmobilizuje leniwych i tandetnych monopolistów, ale bez plagi parlamentarnych głupich, ale bardzo pracowitych szkodników, jednak – może zbyt wolno – będą wprowadzać konieczne reformy.

    Olechowski.
    No fajnie! Jak wyborca według Ciebie zagłosuje na nygusa ?który zawsze płynął z wiatrem i prądem? Tuska tylko dlatego, żeby nie było Kaczyńskiego, to jest nielogiczny i głupi. Jak zagłosuje na nygusa, który nigdy z wiatrem i prądem płynąć nie chciał, ale pod prąd mu SIĘ nie chciało – Olechowskiego, to znaczy, że dobrze wszystko przemyślał.

    Tusk szczytował, kiedy Kaczyński dobrał mu się do dolnej części pleców, a Olechowski nigdy nie chciał szczytować, bo zwiewał zniechęcony i publicznie obiecywał nigdy już nie startować, kiedy tylko ktoś się do niego zaczynał dobierać.

    ?W tej chwili PO ma wszystko, większość mediów do dyspozycji, opozycję w rozsypce, prezydenta ze społecznym poparciem na poziomie marginesu i tylko nie ma ochoty do roboty.?
    No! I dlatego lepiej według Ciebie zagłosować na Olechowskiego, któremu pracować chce się jeszcze mniej, ale trafił na dobrego mecenasa i sponsora, który wyłącznie z nienawiści do Tuska i dla zyskania pozycji w polityce, jest gotów Olechowskiemu zrobić dobrze. Na Razie!! Bo gdy sam okrzepnie przy jego pomocy, pozbędzie się go w sposób o wiele bardziej bolesny i nikczemny, niż Tusk.
    Olechowski oczywiście nie wie, że to tylko ?na razie?, więc zajmuje swoją ulubioną pozycję – szeroko rozparty w fotelu z dłońmi splecionymi na brzuchu – i całym swoim jestestwem mówi:
    – Ja wiem, że jestem atrakcyjny, mądry, przystojny, pożądany i że bardzo mnie chcecie. Jak już mnie tak bardzo chcecie, to mnie macie – a co mi tam. A jak mnie macie, to mi róbcie kampanię – ja się do tego nie nadaję.

    Olechowski nigdy o siebie, o swoją pozycję, ani o swoje przekonania nie zawalczył! Zawsze przyjmował postawę – jak mnie chcecie, to o mnie dbajcie, jak nie chcecie , albo za mało dbacie, to was chromolę. I chromolił ze swoim czarującym uśmiechem. I politykę chromolił, i partię, i kolegów, i przekonania, i zaczęte działania, i służbę publiczną… Byle mieć spokój!
    Jeśli nie umie, lub nie chce zawalczyć o siebie, o swoje poglądy, bronić ich, to ja go nie chcę jako ważnego polityka. Bo jak ma dupie te sprawy, to tym bardziej ma tam mnie i całą resztę.

    Uderzające było, kiedy kilka dni temu u Moniki Olejnik na pytanie – czy będzie startował w wyborach prezydenckich powiedział, że jeszcze nie wie, musi najpierw pojechać w teren, zorientować się czego chcą ludzie, czy on jest w stanie temu sprostać!! Słyszałeś to?? To jest jakieś totalne pomylenie! On się postanowił przygotować do czyściutkiego, najgorszego z możliwych populizmu! Chciałbyś mieć takiego prezydenta, który dostosowuje swoje działania do tego, czego chcą w danym momencie ludzie?! Chcesz zagłosować na kogoś, kto dopiero w momencie przygotowań do startu w wyborach, rozpoznaje oczekiwania społeczne i dostosowuje do nich swoje poglądy, zamierzenia i program?! Ktoś taki daje z góry sygnał, że nie podpisze żadnej ustawy, która w pojęciu ?ludzi? jest dla nich szkodliwa!! No teraz dopiero(!) szykuje się rozwałka państwa z kimś takim na stanowisku prezydenta.

    Oprócz tłumaczeń się rządu i jak twierdzisz – wymówek, trzeba też jednak widzieć i widzieć, że JEDNAK wielu zamierzeń przy tym prezydencie i takiej opozycji nawet nie było szans i nie było sensu(!) zaczynać. I ja w tym widzę też znaczną część przyczyn tego faktycznego, czy urojonego postrzegania nieróbstwa obecnego rządu. Wiele spraw z pewnością było zaniechanych wyłącznie z tego powodu, że prezydent na pewno by je zawetował, a lewica parlamentarna by weto zatwierdziła. I ja to rozumiem – sam bym pewnie tak robił. I to nawet w końcu z powodu tego, że po długotrwałym i pracochłonnym przygotowaniu reformy, weto prezydenta blokujące takie rozwiązanie, byłoby przedstawione w prasie nie jako głupi upór prezydenta, tylko jako kompromitująca porażka rządu i bezwzględnie wykorzystane przez PiS nawet na niekorzyść kraju. Niestety, ale taki efekt wizerunkowy trzeba w tym przypadku brać bardzo poważnie pod rozwagę.

    Nie jestem bezkrytycznym wyznawcą Platformy i jej polityki. Nie jestem i nie będę jej członkiem, ale liczę na jej monopolo po następnych wyborach, bo w końcu chcę doczekać rządów jednolitych, spójnych i logicznych, których wykonawcy naprawdę nie będą mieli możliwości tłumaczyć się obstrukcją durnej opozycji i dzięki temu, będzie ich można ocenić w pełni przez efekty ich rządów i efektów rządzenia.

    I jeszcze tylko jedno zdanie o Twojej ocenie dziennikarzy. Nie mam zamiaru bronić dziennikarzy jako ogółu, nieraz ich ostro krytykowałem, więc nie będę rozwijał tematu i wypowiem się tylko w kwestii poruszonej przez Ciebie – To nie jest wina dziennikarzy, że w większości są przychylni Platformie – to wyłączna ?zasługa? Kaczyńskich!

    Pozdrawiam
    Czarny Humor

      • Masz rację, że trzeba o nim pamiętać.
        Ale ja o nim nie zapomniałem, tylko nie chciałem jeszcze bardziej rozszerzać tematu.

        I jestem przekonany, że radykalna reforma KRUSu byłaby pewna, gdyby dać szansę na choćby jedną kadencję monopolu Platformie.

        Pozdrawiam

    • ja
      “Nie jestem bezkrytycznym wyznawcą Platformy i jej polityki. Nie jestem i nie będę jej członkiem, ale liczę na jej monopolo po następnych wyborach, bo w końcu chcę doczekać rządów jednolitych, spójnych i logicznych, których wykonawcy naprawdę nie będą mieli możliwości tłumaczyć się obstrukcją durnej opozycji i dzięki temu, będzie ich można ocenić w pełni przez efekty ich rządów i efektów rządzenia.”
      Ja jestem!
      I Redakcja ze swymi zmieniającymi się jak “kurek na dachu ” poglądami może sie wypisać z “kontrowersji”
      Ja zostaję.

  21. Nic nowego pod słońcem
    “Taki Olechowski według doświadczonych wyżeraczy idzie na prezydenta, żeby się nachapać, natomiast Tusk z PO idzie po pełnię władzy po to, żeby PO mogła robić reformy. Zabawnie się wysłuchuje i czyta takich opinii i to z ust i pióra doświadczonych, co na polityce zęby zjedli. Totalny brak logiki w ramach własnych analiz i argumentów, ale kto by się tym przejmował, zwłaszcza logiką i analizą, kiedy natura żyć nie daje. Dychotomia nienawiści jaką we wspólnym interesie rozgrzewają Tusk i Kaczyński nie znosi logiki i analizy. Wyborca słyszy Kaczyński i nienawidzi, słyszy Tusk i wie, że to Antykaczyński, reszta go nie interesuje, co niewygodne beret przysłoni. ”
    Czysta sterylna opinia.
    Ale tylko opinia.
    Logika i analiza to jak wiadomo domena różnych kurków, którzy na polityce zęby zjedli.
    Co tam doświadczenie życiowe różnych wykształconych magistrów a tym bardziej doświadczonych emerytów.
    Jak nie Dutkiewicz to może Olechowski?
    A jak z PO wypisze się pan Gowin to może też będzie się nadawał na jakiegoś politycznego idola?
    Może jednak warto dać szansę na dłuższy czas niż 1,5 roku zważywszy że to jest koalicja z tym “Chłopskim rozumem” i Jaśnie Panem Prezydentem całej Pispolitej!
    A nie interesuje cię o matko że jednak 30% to jest jednak “żelazny” elektorat.
    Jeszcze trochę i zapiszesz sie do wyznawców Ojca grzybka.
    W końcu też są przeciwko PeŁo i temu “rudemu
    fuhrerowi”
    To w “”-“” wyczytałem gdzieś na forum…

  22. Nic nowego pod słońcem
    “Taki Olechowski według doświadczonych wyżeraczy idzie na prezydenta, żeby się nachapać, natomiast Tusk z PO idzie po pełnię władzy po to, żeby PO mogła robić reformy. Zabawnie się wysłuchuje i czyta takich opinii i to z ust i pióra doświadczonych, co na polityce zęby zjedli. Totalny brak logiki w ramach własnych analiz i argumentów, ale kto by się tym przejmował, zwłaszcza logiką i analizą, kiedy natura żyć nie daje. Dychotomia nienawiści jaką we wspólnym interesie rozgrzewają Tusk i Kaczyński nie znosi logiki i analizy. Wyborca słyszy Kaczyński i nienawidzi, słyszy Tusk i wie, że to Antykaczyński, reszta go nie interesuje, co niewygodne beret przysłoni. ”
    Czysta sterylna opinia.
    Ale tylko opinia.
    Logika i analiza to jak wiadomo domena różnych kurków, którzy na polityce zęby zjedli.
    Co tam doświadczenie życiowe różnych wykształconych magistrów a tym bardziej doświadczonych emerytów.
    Jak nie Dutkiewicz to może Olechowski?
    A jak z PO wypisze się pan Gowin to może też będzie się nadawał na jakiegoś politycznego idola?
    Może jednak warto dać szansę na dłuższy czas niż 1,5 roku zważywszy że to jest koalicja z tym “Chłopskim rozumem” i Jaśnie Panem Prezydentem całej Pispolitej!
    A nie interesuje cię o matko że jednak 30% to jest jednak “żelazny” elektorat.
    Jeszcze trochę i zapiszesz sie do wyznawców Ojca grzybka.
    W końcu też są przeciwko PeŁo i temu “rudemu
    fuhrerowi”
    To w “”-“” wyczytałem gdzieś na forum…