Reklama

Jest niedziela, dla mnie dzie

Jest niedziela, dla mnie dzień wyjątkowy, w tym dniu zastanawiam się nad sensem życia, żeby się odmłodzić – normalna reakcja dla kryzysu wieku średniego. Wygląda to tak, że sam sobie wygłaszam kazania – normalna reakcja dla stanów narcystycznych. Gdy sobie wygłoszę, zazwyczaj mam mieszane uczucia, zadowolenie, że coś jednak zrobiłem i smutek egzystencjalny wywołany przesłaniem – normalne dla stanów neurotycznych. Tym razem wygłaszam kazanie wszem wobec, czuję się w porządku i nie mam wyrzutów sumienia, o reakcjach ubocznych uprzedziłem, co słabszych psychicznie prosi się o opuszczenie tekstu. Dziś będzie kazanie na popularny od tygodnia temat, który dotąd konsekwentnie pomijałem, czekając, aż się sprawa ułoży. Zatem jeśli chodzi o wypadek Roberta Kubicy, nie mam zbyt wiele do powiedzenia, życzę Robertowi szybkiego powrotu do zdrowia i do swojej pasji, życzę , żeby wyzdrowiał i był w stanie wrócić na tory i rajdy. Koniecznie łącze te życzenia, bo z tego co mówi sam Kubica, „zwykły” powrót do zdrowia może Go zabić, to musi być powrót do sprawności zawodowego kierowcy, czego z całego serca i rozumu Robertowi Kubicy życzę. Tyle miałbym do powiedzenia w kwestiach zasadniczych, natomiast jeśli chodzi o pierdoły jakimi zalewa się media i fora internetowe, to naturalnie nie za bardzo wyrabiam. Hamletowskie dylematy: powinien, nie powinien po pierwsze uważam za wpieprzenia się z buciorami w nie swoje życie, po drugie za przejaw kompletnego braku zrozumienia dla człowieka, który po grób jest pochłonięty pasją. Nieważne co się robi, ważne żeby to robić tak jak Kubica i Jemu podobni, robić po grób, a przy braku roboty umierać. Wielkość człowieka mierzy się nim samym, jeśli człowiek żyje po to, żeby być najlepszym na świecie, przed takim człowiekiem klękam, a nie pyskuję. Dla jednych ściganie się samochodami będzie przejawem niedojrzałości, często się słyszy, że to zabawa dla chłopców. Dla innych wręcz odwrotnie, twardy, męski sport. Ale to wszystko jest nieważne, ważne jest jak się do tego podchodzi, a gdy się podchodzi bezkompromisowo można mówić o szczycie ludzkich możliwości.

Usłyszałem takie zdanie, że szanujący się kierowca z aspiracjami krążącymi wokół mistrza świata, nie powinien się udzielać w rajdach strażackich. Argumenty różne, że nie wypada, że nieprofesjonalne, a nawet śmieszne zachowanie. Nie wiem co zrobi Kubica, wiem natomiast co sam bym zrobił – pojechałbym w następnym strażackim rajdzie i to w pierwszym odruchu. Całe to gadanie o profesjonalizmie i powadze jest przejawem amatorszczyzny i gówniarstwa. W takim rozumieniu zawodowstwo sprowadza się do modelowania człowieka i jego osobowości na poziomie cyborga, powtarzalne zachowanie, zakneblowane pasje i wrażliwości. Miarą wielkości Kubicy jest start w strażackim rajdzie i właśnie dlatego, że nie musiał tego robić, wręcz nie wypadało mu robić. Mam trochę podobnie jak Kubica, mało mnie obchodzi co ludzie powiedzą, robię swoje najlepiej jak potrafię i obojętnie czy piszę podanie do gminy, czy powieść. W głowie Kubicy nie siedzę, ale mam prawie pewność, że Jego starty w strażackich rajdach nie zabiją, tylko brak startów. Człowiekowi, który żyje pasją życie odebrać niezwykle łatwo, oczywiście odbierając pasję. Pełen profesjonalizm i pełna powaga, tyle widzę gdy patrzę na Kubicę, obojętnie w jakim startuje rajdzie, czy wyścigu. Takich ludzi na palcach policzyć i takim ludziom należy się szacunek, przynajmniej powstrzymanie się od kłapaniem dziobem, bez zrozumienia pasji i człowieka. Gdyby w Polsce było trzech ministrów na poziomie profesjonalizmu, powagi i pasji Kubicy, bylibyśmy nie jakąś kartoflaną Irlandią, czy inną sejsmiczną Japonią, bylibyśmy II Eldorado. Niestety najwięcej mamy takich pierdołów gadających o powadze i profesjonalizmie ludzi, którzy przeciętniaków przerastają o n do entej.

Reklama


Przy okazji pasji jest jeszcze coś takiego jak motywacje i wzorce. Nigdy nie zrozumiem dwóch gatunków ludzkich, nie zrozumiem więcej, ale tych dwóch nie rozumiem najczęściej. Pierwszy gatunek to dewota, jest czymś nieznośnym łażenie za człowiekiem i nawracanie na wiarę w jedynego boga, w zależności jaki bóg jest pod ręką. Takie łażenie i obnoszenie się, taki wielki złoty krzyż wpuszczony między cyce albo takie wycie na cały głos w pierwszej nawie i jednoczesne w myślach obrabianie dupy tej w drugiej ławce co się puszcza lub tylko beznadziejnie ubrała. Te miny świętojebliwe, to takie patrzenie: „pójdziesz do piekła bydlaku”, ten brzdęk miedziaków na tacy, które wcześniej zakrywa się dłonią, wszystkiego nie trawię. I drugi gatunek, to ateista dewota, walczący o świeckość i laicyzację przy zachowaniu wszystkich powyższych przypadłości odbitych w lustrze. A piszę o tym dlatego, że nasłuchałem się wielu głupot i dowcipów na temat napisów JPII na kasku i relikwiarza z kroplą krwi i kawałkiem sutanny papieża. Czym to się różni takie wskazywanie palcem na śmieszny zabobon od obrabiania dupy sąsiadce w głównej nawie? Niech mi to ktoś wytłumaczy jak czteroletniej dziewczynce, czym się różni obrabianie dupy Kubicy przy pomocy relikwiarza, który jest JEGO SPRAWĄ, w dodatku najbardziej osobistą, od obrabiania dupy ateistom, które to bydlaki bezbożne pójdą do piekła? Szanowny Robercie Kubico, wracaj do zdrowia i na wszystkie tory jakie sobie wybierzesz, niech Ci pomoże relikwiarz i trzymane palce ateisty, nie znam Cię, ale doskonale rozumiem.

Reklama

27 KOMENTARZE

  1. Pasja, a na co to komu?
    Nierzadko Kubica jest najmniej istotny w tej sprawie. Nierzadko wielopoziomowe dysputy o profesjonalizmie są tylko pretekstem. Nierzadko istotą problemu jest tak naprawdę egoizm i świadomość, że straciło się lek na podbudowe wlasneo ego. W rym kontekscie Kubica jest bardzo funkcjonalnym urządzeniem.

  2. Pasja, a na co to komu?
    Nierzadko Kubica jest najmniej istotny w tej sprawie. Nierzadko wielopoziomowe dysputy o profesjonalizmie są tylko pretekstem. Nierzadko istotą problemu jest tak naprawdę egoizm i świadomość, że straciło się lek na podbudowe wlasneo ego. W rym kontekscie Kubica jest bardzo funkcjonalnym urządzeniem.

  3. Pasja, a na co to komu?
    Nierzadko Kubica jest najmniej istotny w tej sprawie. Nierzadko wielopoziomowe dysputy o profesjonalizmie są tylko pretekstem. Nierzadko istotą problemu jest tak naprawdę egoizm i świadomość, że straciło się lek na podbudowe wlasneo ego. W rym kontekscie Kubica jest bardzo funkcjonalnym urządzeniem.

  4. Musisz razem ze swoimi
    Musisz razem ze swoimi przyjaciółmi napisać list otwarty do Kubicy i wyrazić swój zdecydowany sprzeciw. Dobrze, żeby ten list był listem intelektualistów, albo profesjonalnych środowisk. Kuzaj zginął na przejeździe kolejowym w Pacanowie, James Deen też na wiejskiej drodze.

    PS Kubica za ten rajd zapłacił, a typowo polskie to jest małostkowe pierdolenie o typowo polskim. Jak również żegnanie się i wracanie pod 15 nickami. Ty i twoi koledzy to gówniarze.

  5. Musisz razem ze swoimi
    Musisz razem ze swoimi przyjaciółmi napisać list otwarty do Kubicy i wyrazić swój zdecydowany sprzeciw. Dobrze, żeby ten list był listem intelektualistów, albo profesjonalnych środowisk. Kuzaj zginął na przejeździe kolejowym w Pacanowie, James Deen też na wiejskiej drodze.

    PS Kubica za ten rajd zapłacił, a typowo polskie to jest małostkowe pierdolenie o typowo polskim. Jak również żegnanie się i wracanie pod 15 nickami. Ty i twoi koledzy to gówniarze.

  6. Musisz razem ze swoimi
    Musisz razem ze swoimi przyjaciółmi napisać list otwarty do Kubicy i wyrazić swój zdecydowany sprzeciw. Dobrze, żeby ten list był listem intelektualistów, albo profesjonalnych środowisk. Kuzaj zginął na przejeździe kolejowym w Pacanowie, James Deen też na wiejskiej drodze.

    PS Kubica za ten rajd zapłacił, a typowo polskie to jest małostkowe pierdolenie o typowo polskim. Jak również żegnanie się i wracanie pod 15 nickami. Ty i twoi koledzy to gówniarze.

  7. Czyli takie z was debeściaki?
    Czyli takie z was debeściaki? Na onecie też pierdolicie, że nielot Małysz musi odejść? Na marginesie, bycie prawicowcem to oznacza między innymi, że ‘chcącemu nie dzieje się krzywda’ i że się nie wpierd… w cudze życie z dobrymi radami.

  8. Czyli takie z was debeściaki?
    Czyli takie z was debeściaki? Na onecie też pierdolicie, że nielot Małysz musi odejść? Na marginesie, bycie prawicowcem to oznacza między innymi, że ‘chcącemu nie dzieje się krzywda’ i że się nie wpierd… w cudze życie z dobrymi radami.

  9. Czyli takie z was debeściaki?
    Czyli takie z was debeściaki? Na onecie też pierdolicie, że nielot Małysz musi odejść? Na marginesie, bycie prawicowcem to oznacza między innymi, że ‘chcącemu nie dzieje się krzywda’ i że się nie wpierd… w cudze życie z dobrymi radami.

  10. Się podpisuję obiema rencami
    Się podpisuję obiema rencami pod tym tekstem.
    Przypomniałeś mi nim wypowiedź Środy w Babińcu, czy innym Babilonie, co na jedno wychodzi. Pani profesorka, żeby iść po linii jej poprawności politycznej jakby to głupio nie brzmiało, profesorka raczyła tamże rzec, że dostała wiele listów od oburzonych matek po wypadku Kubicy. Czymże owe panie tak oburzone były? Ano tym, że Robert Kubica daje zły przykład dzieciakom. One, te dzieciaki (Intelekt na poziomie mamuś?) zapamiętały, że należy przekraczać prędkość na drogach publicznych, skoro sam mistrz tak czyni.

  11. Się podpisuję obiema rencami
    Się podpisuję obiema rencami pod tym tekstem.
    Przypomniałeś mi nim wypowiedź Środy w Babińcu, czy innym Babilonie, co na jedno wychodzi. Pani profesorka, żeby iść po linii jej poprawności politycznej jakby to głupio nie brzmiało, profesorka raczyła tamże rzec, że dostała wiele listów od oburzonych matek po wypadku Kubicy. Czymże owe panie tak oburzone były? Ano tym, że Robert Kubica daje zły przykład dzieciakom. One, te dzieciaki (Intelekt na poziomie mamuś?) zapamiętały, że należy przekraczać prędkość na drogach publicznych, skoro sam mistrz tak czyni.

  12. Się podpisuję obiema rencami
    Się podpisuję obiema rencami pod tym tekstem.
    Przypomniałeś mi nim wypowiedź Środy w Babińcu, czy innym Babilonie, co na jedno wychodzi. Pani profesorka, żeby iść po linii jej poprawności politycznej jakby to głupio nie brzmiało, profesorka raczyła tamże rzec, że dostała wiele listów od oburzonych matek po wypadku Kubicy. Czymże owe panie tak oburzone były? Ano tym, że Robert Kubica daje zły przykład dzieciakom. One, te dzieciaki (Intelekt na poziomie mamuś?) zapamiętały, że należy przekraczać prędkość na drogach publicznych, skoro sam mistrz tak czyni.