Reklama

Jedno jest pewne, przepraszam, nie jedno, co najmniej dw

Jedno jest pewne, przepraszam, nie jedno, co najmniej dwie rzeczy są pewne. Zielona Wyspa utonęła po cichu i to się bezpośrednio wiąże z pierwszą pewną rzeczą. Kryzys stanie się faktem, nie tylko dla zadających sobie znój myślenia, ale dla rozleniwionych medialnie. Między wierszami i przy okazji bezszelestnie tonącej wyspy, można od razu wyczytać drugą rzecz. Rozpocznie się odpowiednie podawanie tragedii, znając stopień społecznej biedy umysłowej i uzależnienie od pięknych „opowieści”, ta akcja się powiedzie. Istnieje dziesiątki technik wmawiania masom, że mają lepiej niż mają, w dodatku za chwilę nadejdzie pomoc środowisk. Poczynając o technik wschodnich takie jak joga, przez dietę Dukana, aż po propagandę właściwą, masy wyborcze da się spacyfikować w humanitarny sposób. Być może komuś się wyda niestosowna taka diagnoza, która zalatuje niezbyt lotnym poczuciem humoru, podczas gdy problem nie jest zabawny. Słusznie, bo ja wcale nie żartuję, na czas kryzysu zostanie przygotowanych mnóstwo ciekawych programów rozrywkowych odwracających uwagę od głodu. Tak trudno sobie wyobrazić, że tonącą wyspę zamieniamy w luźny, optymistyczny happening? Nie wiem jak inni, ale ja nie mam problemów z wyobraźnią i natychmiast widzę panią Magdę Gessler, która urządza gustowną restaurację, w której przygotowuje odpowiednie menu na czas kryzysu. Wykorzystuje do tego rodzime surowce i produkty. Wiklinę i witki brzozowa służące jako wystrój „Swojskiej chaty jak u mamy”, do tego danie główne: ziemniaki w mundurkach i kwaśne mleko, podane bez omasty, żeby nie zakłócać poziomo cholesterolu? Sponsorem programu zostanie importer gotowych ozdób wiklinowych, sprowadzanych z Chin, w restauracji pierwsze ziemniaki zje Leszek Balcerowicz, Kuba Wojewódzki zamiast kupy puści bąka po kwaśnym mleku.

Reklama

Swojsko? Z jajem? Da się? Pewnie, że się da, zwłaszcza, że za chwilę wyczuwająca bezbłędnie obowiązujące trendy, pani Kwaśniewska zamiast chwalić Rutinaceę, zacznie opowiadać jak prosto przygotować syrop z cebuli, za co powinna wziąć większe kontrakty, z ministerstwa zdrowia, gdyż to wspiera polską ludowa medycynę, nie zachodnie koncerny. Czy już jest jasny kierunek jaki zostanie obrany przed wydojeniem wychudłych owieczek? Nic się nie dzieje, musimy się trzymać razem, wtedy przejdziemy przez ten trudny okres, odrobina humoru, zaciśnięty pas i żadnych nieodpowiedzialnych awantur w stylu greckim, czy włoskim. Niewykluczone, że kilku dziennikarzy, ale to tylko tych z topu, w związku z kredytami we franku i załamaniem złotego, będzie musiało dostać podwyżki, żeby reszta siedziała cicho. Ale jakie to koszty? Śmieszne parędziesiąt tysięcy, które się miliardami odbije na 25% VAT, akcyzie na ropę, co się nią chleb powszedni dowozi i innych składkach rentowych, niezrozumiałych dla widzów TVN Style. Prawda o kryzysie stanie się modna, mobilizująca i tylko dla odpowiedzialnych. Zabawa w kryzys wcale nie musi być taka jak „Polskie drogi”, z powodzeniem przerobi się Kurasia na Karolaka, czy Zakościelnego sprzedających pod bokiem Niemców polską kaszankę na grill.

Ja już się ubawiłem setnie, trójstopniowym scenariuszem kryzysu. Pan bakałarz Vincent-Rostwoski, któremu odpowiedzialny kierownik Społem, nie powierzyłby magazynu w podrzędnej gminie, urobił wstępnie szerokie masy oglądające. Niczemu nie jest winien polski rząd, tylko bunga-bunga włoska i grecka feta nieustająca, w dodatku na kredyt. Logika tej diagnozy jest taka, że Polak pracuje na dwa etaty i wylewa pot, a w tym samym czasie imperialista Berlusconi wydaje naszą krwawicę na dziwki. Nazywa się to uzależnienie od światowej makroekonomii. Jeszcze prościej. Choćby nawet Polakowi flaki wyszły uszami, przy czternastej godzinie w niemieckiej montowni, nic mu nie pomoże, ponieważ on haruje na Porsche pewnego Greka skredytowane przez francuski bank i tak musi zostać, żeby wypełnić normy unijne. Realia i nic się nie da z nimi zrobić, rząd będzie się starał, jednak wiadomo – światowa makroekonomia. Z tego wszystkiego uciekł mi trójstopniowy scenariusz kryzysu, co już naprawiam, bo dzieło wprawdzie klasyczne, ale też wskazujące na poziom uzależnienia podatnika od programów rozrywkowych i wzruszających seriali. Jan Vincet-Rostowski pocieszył, zaniepokoił, pognębił, a wszystko w jednym pakiecie. Ma być nie wiadomo jak, w związku z tym trzeba przyjąć, że może być:

1) nie tak znowu źle
2) jak cię mogę
3) do dupy

W zależności od przyjętego celu propagandowego, w najbliższym czasie publika usłysz, że nie jest tak znowu źle i wówczas dostanie się wszystkim malkontentom, ewentualnie będzie jak cię mogę, ale i tak nie jest do dupy, o czym ostrzegali awanturnicy. Gdyby mnie ktoś poprosił o wyrażenie opinii, który scenariusz za chwilę nastąpi, powiedziałbym, że wszystkie po kolei. Tusk i pan ekonomista po brytyjskim licencjacie zacznie od najłagodniejszego punktu i przejdzie przez dwa kolejne, ale tak, że wydojeni nic nie zauważą i podziękują za udój. Pierwszy etap jest do przełknięcia, jeśli chodzi o kolejne, to od tego są media, Palikot, no i bez dwóch zdań Kaczyński coś powie, na przykład, że jest kryzys albo, że lód się topi w temperaturze 0 C. Znajdzie się multum okazji, choćby wprowadzenie aborcji przy pomocy krzyża, dla transseksualnych mniejszości, by bezboleśnie znaleźć się w dupie i już z tego etapu nie wyjść.

Reklama

45 KOMENTARZE

    • Kto szuka ten znajduje
      Zupa z pokrzywy:
      – 1,5 l liści pokrzyw
      – pietruszka liście (pisze, że 2 dl)
      – 1 marchew
      – 1 pasternak(może być pietruszka)
      – 2 szalotki
      – 2 ząbki czosnku
      – olej lub masło
      – 2.5 l wody
      – 3 dl śmietany
      – bulion warzywny
      – sól, pieprz

      Obiera się pokrzywę, płucze i kładzie obrane liście na lekko osoloną wrzącą wodę. Po krótkiej chwili (złamaniu) odcedzamy i spłukujemy zimną wodą. Odciskamy.
      Obieramy warzywa i po pokrojeniu na małą kostkę przesmażamy kilka minut. Dolewamy wody, śmietany i bulionu i gotujemy aż zmiękną..
      Gdy zmiękną dodajemy pokrzywę, pietruszkę, masło, sól i pieprz i miksujemy.
      Alternatywnie miksujemy bazę i dodajemy posiekaną pietruszkę i pokrzywę.
      Podajemy z jajkiem “w koszulce” (pewnie w naszej tradycji z jajkiem na twardo)

      Ilość bulionu zależy od upodobań, można zastąpić całą wodę bulionem ale wtedy słabo czuć pokrzywę.

      z ukłonami
      r

      ps. przepis “Timas mat” z programu w SVT

      ps. trochę późno na ten przepis ale może na wiosnę się przyda

    • Kto szuka ten znajduje
      Zupa z pokrzywy:
      – 1,5 l liści pokrzyw
      – pietruszka liście (pisze, że 2 dl)
      – 1 marchew
      – 1 pasternak(może być pietruszka)
      – 2 szalotki
      – 2 ząbki czosnku
      – olej lub masło
      – 2.5 l wody
      – 3 dl śmietany
      – bulion warzywny
      – sól, pieprz

      Obiera się pokrzywę, płucze i kładzie obrane liście na lekko osoloną wrzącą wodę. Po krótkiej chwili (złamaniu) odcedzamy i spłukujemy zimną wodą. Odciskamy.
      Obieramy warzywa i po pokrojeniu na małą kostkę przesmażamy kilka minut. Dolewamy wody, śmietany i bulionu i gotujemy aż zmiękną..
      Gdy zmiękną dodajemy pokrzywę, pietruszkę, masło, sól i pieprz i miksujemy.
      Alternatywnie miksujemy bazę i dodajemy posiekaną pietruszkę i pokrzywę.
      Podajemy z jajkiem “w koszulce” (pewnie w naszej tradycji z jajkiem na twardo)

      Ilość bulionu zależy od upodobań, można zastąpić całą wodę bulionem ale wtedy słabo czuć pokrzywę.

      z ukłonami
      r

      ps. przepis “Timas mat” z programu w SVT

      ps. trochę późno na ten przepis ale może na wiosnę się przyda

    • Kto szuka ten znajduje
      Zupa z pokrzywy:
      – 1,5 l liści pokrzyw
      – pietruszka liście (pisze, że 2 dl)
      – 1 marchew
      – 1 pasternak(może być pietruszka)
      – 2 szalotki
      – 2 ząbki czosnku
      – olej lub masło
      – 2.5 l wody
      – 3 dl śmietany
      – bulion warzywny
      – sól, pieprz

      Obiera się pokrzywę, płucze i kładzie obrane liście na lekko osoloną wrzącą wodę. Po krótkiej chwili (złamaniu) odcedzamy i spłukujemy zimną wodą. Odciskamy.
      Obieramy warzywa i po pokrojeniu na małą kostkę przesmażamy kilka minut. Dolewamy wody, śmietany i bulionu i gotujemy aż zmiękną..
      Gdy zmiękną dodajemy pokrzywę, pietruszkę, masło, sól i pieprz i miksujemy.
      Alternatywnie miksujemy bazę i dodajemy posiekaną pietruszkę i pokrzywę.
      Podajemy z jajkiem “w koszulce” (pewnie w naszej tradycji z jajkiem na twardo)

      Ilość bulionu zależy od upodobań, można zastąpić całą wodę bulionem ale wtedy słabo czuć pokrzywę.

      z ukłonami
      r

      ps. przepis “Timas mat” z programu w SVT

      ps. trochę późno na ten przepis ale może na wiosnę się przyda

  1. Po rzucie na taśmę, jakim
    Po rzucie na taśmę, jakim było przesunięcie części rezerwy demograficznej, widocznie kończą się możliwości radosnego księgowania. Zatem “wicie, rozumicie, przyczyny obiektywne”, my się staramy i tyramy, ale panie, strefa euro się wali – nie poradzisz, będzie gorzej. Propagandowo jak najbardziej się sprzeda. Dla starszych był czas przywyknąć: ile to osób z sentymentem wspomina kłpoty życia codziennego lat ’80! Trochę gorzej będzie z młodymi, wykształconymi z dużych miast, ale racja, celebryci plus media zrobią swoje. Szkoda tylko, że jedynym powodem do dumy zwykłego Kowalskiego ma być znowu myśl, że Kowalski się nie da.

  2. Po rzucie na taśmę, jakim
    Po rzucie na taśmę, jakim było przesunięcie części rezerwy demograficznej, widocznie kończą się możliwości radosnego księgowania. Zatem “wicie, rozumicie, przyczyny obiektywne”, my się staramy i tyramy, ale panie, strefa euro się wali – nie poradzisz, będzie gorzej. Propagandowo jak najbardziej się sprzeda. Dla starszych był czas przywyknąć: ile to osób z sentymentem wspomina kłpoty życia codziennego lat ’80! Trochę gorzej będzie z młodymi, wykształconymi z dużych miast, ale racja, celebryci plus media zrobią swoje. Szkoda tylko, że jedynym powodem do dumy zwykłego Kowalskiego ma być znowu myśl, że Kowalski się nie da.

  3. Po rzucie na taśmę, jakim
    Po rzucie na taśmę, jakim było przesunięcie części rezerwy demograficznej, widocznie kończą się możliwości radosnego księgowania. Zatem “wicie, rozumicie, przyczyny obiektywne”, my się staramy i tyramy, ale panie, strefa euro się wali – nie poradzisz, będzie gorzej. Propagandowo jak najbardziej się sprzeda. Dla starszych był czas przywyknąć: ile to osób z sentymentem wspomina kłpoty życia codziennego lat ’80! Trochę gorzej będzie z młodymi, wykształconymi z dużych miast, ale racja, celebryci plus media zrobią swoje. Szkoda tylko, że jedynym powodem do dumy zwykłego Kowalskiego ma być znowu myśl, że Kowalski się nie da.

  4. Zarysowałeś Mateńko
    Zarysowałeś Mateńko scenariusz najlepszy z możliwych trwający od 4 lat i właśnie się kończący..
    Teraz reżyseria się zmienia zamiast siermiężnej komedii będzie krwawy dramat.
    Ten chocholi taniec był możliwy tylko do czasu gdy nikt nie odcinał światła albo nie wypierdolił chołoty ze stodoły. Grecka feta skończyła się właśnie z tego powodu. tam już starcza tylko do 15-go i nie ma skąd wziąć kredytu na kolejne dwa tygodnie…
    Jak bezrobocie siegnie 20% gazprom (PGING) odetnie gaz, Enea prąd a komornik odbiera MWZWM samochód lub mieszkanie za niespłacony kredyt to zostaje tylko ulica. I nikt nie będzie oglądał Magdy Gessler
    I ten scenarisz jest teraz brany pod uwagę. Krew na ulicach, prowokacje na kibolach i inne blumsztajnowe ruchawki. Bardzo ciekaw jestem warszawskiej blokady dziś? Może być ciekawie choć moim zdaniem zaczą od Kibiców na wiosnę…

    • Prowokacje posłużyły również innym celom
      najprawdopodobniej stworzenie klimatu do zmiany przepisów o manifestacjach. Za niedługo ich uczestnicy będą dysydentami politycznymi jak na Białorusi.
      Pojawiło się wiele głosów mówiących o bezcelowości takich zgromadzeń, że lepiej siedzieć w domu i knuć. Aż w końcu zawłaszczą sobie przestrzeń publiczną również na ulicy, a od ulicy się zaczyna, skończy się w sypialni, w domowych pieleszach, prywatnych kontach itp., nieubłagana kolejność rozpasania się zdesperowanej władzy, która nie trafia na zorganizowany opór.
      Cieszę się, że przygasa bezsensowny spór “piłsudczyków” z endekami, bezsensowny w tym zakresie, że paraliżujący jakieś porozumienie, bo po lewej stronie, czyli pieszczoszkom salonu, łatwiej się porozumieć, chyba, że dojdzie do konfliktu o synekury.

      • Celów jest kilka.Pierwszy
        Celów jest kilka.
        Pierwszy realizowany już 1 sierpnia to ubabranie patriotyzmu we krwi i szambie. Wzrost identyfikacji narodowej po smoleńsku musi być jakoś wygaszony, zaczęło się od wawelu i krzyża, prowokacja z aresztowaniem starucha pod kopcem powstania warszawskiego nie zadziałała no ale dziś już mieliśmy pełny wachlarz oczekiwanych zachowań. teraz spokojnie możemy czekać na przyjazd antify 3 maja i w każde narodowe święto.
        Co do zmiany przepisów to one nadejdą ale jeszcze nie teraz. Polacy się przepisów i policji nie boją. Boją się krwi bo nie są do niej przyzwyczajeni. No więc bedzie jeszcze kilka intensywnych prowokacji zimą a wczesną wiosną zdarzy się nieszczęście przy ktorym kopalnia wujek to małe miki.
        No i wtedy będzie spokój zamordyzm i bezslioność w domach z betonu ale bez prądu.

        Tak to widzę

  5. Zarysowałeś Mateńko
    Zarysowałeś Mateńko scenariusz najlepszy z możliwych trwający od 4 lat i właśnie się kończący..
    Teraz reżyseria się zmienia zamiast siermiężnej komedii będzie krwawy dramat.
    Ten chocholi taniec był możliwy tylko do czasu gdy nikt nie odcinał światła albo nie wypierdolił chołoty ze stodoły. Grecka feta skończyła się właśnie z tego powodu. tam już starcza tylko do 15-go i nie ma skąd wziąć kredytu na kolejne dwa tygodnie…
    Jak bezrobocie siegnie 20% gazprom (PGING) odetnie gaz, Enea prąd a komornik odbiera MWZWM samochód lub mieszkanie za niespłacony kredyt to zostaje tylko ulica. I nikt nie będzie oglądał Magdy Gessler
    I ten scenarisz jest teraz brany pod uwagę. Krew na ulicach, prowokacje na kibolach i inne blumsztajnowe ruchawki. Bardzo ciekaw jestem warszawskiej blokady dziś? Może być ciekawie choć moim zdaniem zaczą od Kibiców na wiosnę…

    • Prowokacje posłużyły również innym celom
      najprawdopodobniej stworzenie klimatu do zmiany przepisów o manifestacjach. Za niedługo ich uczestnicy będą dysydentami politycznymi jak na Białorusi.
      Pojawiło się wiele głosów mówiących o bezcelowości takich zgromadzeń, że lepiej siedzieć w domu i knuć. Aż w końcu zawłaszczą sobie przestrzeń publiczną również na ulicy, a od ulicy się zaczyna, skończy się w sypialni, w domowych pieleszach, prywatnych kontach itp., nieubłagana kolejność rozpasania się zdesperowanej władzy, która nie trafia na zorganizowany opór.
      Cieszę się, że przygasa bezsensowny spór “piłsudczyków” z endekami, bezsensowny w tym zakresie, że paraliżujący jakieś porozumienie, bo po lewej stronie, czyli pieszczoszkom salonu, łatwiej się porozumieć, chyba, że dojdzie do konfliktu o synekury.

      • Celów jest kilka.Pierwszy
        Celów jest kilka.
        Pierwszy realizowany już 1 sierpnia to ubabranie patriotyzmu we krwi i szambie. Wzrost identyfikacji narodowej po smoleńsku musi być jakoś wygaszony, zaczęło się od wawelu i krzyża, prowokacja z aresztowaniem starucha pod kopcem powstania warszawskiego nie zadziałała no ale dziś już mieliśmy pełny wachlarz oczekiwanych zachowań. teraz spokojnie możemy czekać na przyjazd antify 3 maja i w każde narodowe święto.
        Co do zmiany przepisów to one nadejdą ale jeszcze nie teraz. Polacy się przepisów i policji nie boją. Boją się krwi bo nie są do niej przyzwyczajeni. No więc bedzie jeszcze kilka intensywnych prowokacji zimą a wczesną wiosną zdarzy się nieszczęście przy ktorym kopalnia wujek to małe miki.
        No i wtedy będzie spokój zamordyzm i bezslioność w domach z betonu ale bez prądu.

        Tak to widzę

  6. Zarysowałeś Mateńko
    Zarysowałeś Mateńko scenariusz najlepszy z możliwych trwający od 4 lat i właśnie się kończący..
    Teraz reżyseria się zmienia zamiast siermiężnej komedii będzie krwawy dramat.
    Ten chocholi taniec był możliwy tylko do czasu gdy nikt nie odcinał światła albo nie wypierdolił chołoty ze stodoły. Grecka feta skończyła się właśnie z tego powodu. tam już starcza tylko do 15-go i nie ma skąd wziąć kredytu na kolejne dwa tygodnie…
    Jak bezrobocie siegnie 20% gazprom (PGING) odetnie gaz, Enea prąd a komornik odbiera MWZWM samochód lub mieszkanie za niespłacony kredyt to zostaje tylko ulica. I nikt nie będzie oglądał Magdy Gessler
    I ten scenarisz jest teraz brany pod uwagę. Krew na ulicach, prowokacje na kibolach i inne blumsztajnowe ruchawki. Bardzo ciekaw jestem warszawskiej blokady dziś? Może być ciekawie choć moim zdaniem zaczą od Kibiców na wiosnę…

    • Prowokacje posłużyły również innym celom
      najprawdopodobniej stworzenie klimatu do zmiany przepisów o manifestacjach. Za niedługo ich uczestnicy będą dysydentami politycznymi jak na Białorusi.
      Pojawiło się wiele głosów mówiących o bezcelowości takich zgromadzeń, że lepiej siedzieć w domu i knuć. Aż w końcu zawłaszczą sobie przestrzeń publiczną również na ulicy, a od ulicy się zaczyna, skończy się w sypialni, w domowych pieleszach, prywatnych kontach itp., nieubłagana kolejność rozpasania się zdesperowanej władzy, która nie trafia na zorganizowany opór.
      Cieszę się, że przygasa bezsensowny spór “piłsudczyków” z endekami, bezsensowny w tym zakresie, że paraliżujący jakieś porozumienie, bo po lewej stronie, czyli pieszczoszkom salonu, łatwiej się porozumieć, chyba, że dojdzie do konfliktu o synekury.

      • Celów jest kilka.Pierwszy
        Celów jest kilka.
        Pierwszy realizowany już 1 sierpnia to ubabranie patriotyzmu we krwi i szambie. Wzrost identyfikacji narodowej po smoleńsku musi być jakoś wygaszony, zaczęło się od wawelu i krzyża, prowokacja z aresztowaniem starucha pod kopcem powstania warszawskiego nie zadziałała no ale dziś już mieliśmy pełny wachlarz oczekiwanych zachowań. teraz spokojnie możemy czekać na przyjazd antify 3 maja i w każde narodowe święto.
        Co do zmiany przepisów to one nadejdą ale jeszcze nie teraz. Polacy się przepisów i policji nie boją. Boją się krwi bo nie są do niej przyzwyczajeni. No więc bedzie jeszcze kilka intensywnych prowokacji zimą a wczesną wiosną zdarzy się nieszczęście przy ktorym kopalnia wujek to małe miki.
        No i wtedy będzie spokój zamordyzm i bezslioność w domach z betonu ale bez prądu.

        Tak to widzę

  7. Dawno nie żebrałem to sobie
    Dawno nie żebrałem to sobie pozwalam, na przypomnienie, że nic się nie zmieniło, nadal podstawowym źródłem przetrwania jest co klikłaska. Proszę pamiętać, że na Portalu jest wiele form do klikłaski i jeszcze o tym, żeby nie sekunda po sekundzie i na sekundę. Równie ważne jest linkownie, zostawiajcie linki do tekstów Kontrowersji, ale starajcie się to robić tak, aby pasowały do tematu. Jeszcze tego nie widać na skrypcie, ale wynik Naszej pracy, to przekroczony próg Alexa poniżej 200 tys. Jeśli uda się zejść do 100 tysięcy, Portal stanie się naprawdę stabilnym i rozpoznawalnym w sieci. To wymaga jednak zwiększenia oglądalności o co najmniej 40%. W tej chwili mamy około 2000 unikalnym Użytkowników, nie mylić z odsłonami, to po prosto 2000 IP, czyli 2000 odwiedzających. Czasy idą takie, że podobne miejsca będą ostatnią oazą informacji i analizy zjawisk, które się powszechnie przekłamuje. Myślę, że warto!

  8. Dawno nie żebrałem to sobie
    Dawno nie żebrałem to sobie pozwalam, na przypomnienie, że nic się nie zmieniło, nadal podstawowym źródłem przetrwania jest co klikłaska. Proszę pamiętać, że na Portalu jest wiele form do klikłaski i jeszcze o tym, żeby nie sekunda po sekundzie i na sekundę. Równie ważne jest linkownie, zostawiajcie linki do tekstów Kontrowersji, ale starajcie się to robić tak, aby pasowały do tematu. Jeszcze tego nie widać na skrypcie, ale wynik Naszej pracy, to przekroczony próg Alexa poniżej 200 tys. Jeśli uda się zejść do 100 tysięcy, Portal stanie się naprawdę stabilnym i rozpoznawalnym w sieci. To wymaga jednak zwiększenia oglądalności o co najmniej 40%. W tej chwili mamy około 2000 unikalnym Użytkowników, nie mylić z odsłonami, to po prosto 2000 IP, czyli 2000 odwiedzających. Czasy idą takie, że podobne miejsca będą ostatnią oazą informacji i analizy zjawisk, które się powszechnie przekłamuje. Myślę, że warto!

  9. Dawno nie żebrałem to sobie
    Dawno nie żebrałem to sobie pozwalam, na przypomnienie, że nic się nie zmieniło, nadal podstawowym źródłem przetrwania jest co klikłaska. Proszę pamiętać, że na Portalu jest wiele form do klikłaski i jeszcze o tym, żeby nie sekunda po sekundzie i na sekundę. Równie ważne jest linkownie, zostawiajcie linki do tekstów Kontrowersji, ale starajcie się to robić tak, aby pasowały do tematu. Jeszcze tego nie widać na skrypcie, ale wynik Naszej pracy, to przekroczony próg Alexa poniżej 200 tys. Jeśli uda się zejść do 100 tysięcy, Portal stanie się naprawdę stabilnym i rozpoznawalnym w sieci. To wymaga jednak zwiększenia oglądalności o co najmniej 40%. W tej chwili mamy około 2000 unikalnym Użytkowników, nie mylić z odsłonami, to po prosto 2000 IP, czyli 2000 odwiedzających. Czasy idą takie, że podobne miejsca będą ostatnią oazą informacji i analizy zjawisk, które się powszechnie przekłamuje. Myślę, że warto!